Nerwica dlaczego ta choroba jest tak trudna do wyleczenia?

[Gość Norbert100]

Z nerwicą do czynienia mam odkąd pojawiły się moje problemy rodzinne. Bóle somatyczne (ból w klatce piersiowej , problem z oddychaniem kłucie serca, gula w gardle zresztą jak większość nerwicowców. Miałem wtedy 16-17 lat . większość mojego dorosłego życia przecierpiałem przez nadwrażliwość nerwową , przejmowaniem się za bardzo , nieradzeniem sobie z uwalnianiem stresu. Przechodząc przez dorosłe życie nie tylko problemy rodzinne stanęły mi a drodze ale też ta okropna choroba która w moim przypadku powraca kiedy złożą się do siebie kilka czynników fizyczna praca wykończenie organizmu brak witamin plus stres oczywiście w zasadzie nie potrafienie radzenia sobie z nim ,trzymanie w sobie wtedy nerwica u mnie daje o sobie znać i trzyma bardzo długo kiedy już się pojawi . Ruch który miałem od lat pomagał mi w tej chorobie ale nie do końca. Najgorsze są dni lub czas kiedy przyjdą myśli takie jak niezłapanie kolejnego oddechu lub lub zawał. Nie wiem dlaczego w głowie tak się dzieje ale widocznie słabość ludzka nie zna granic. Nieodporny układ nerwowy który latami nie radził sobie ze stresem jest osłabiony i bardzo łatwo daje objawy somatyczne to dla mnie teraz chleb powszedni. Bóle pojawiły się u mnie kolejny raz ale tym razem jeszcze do tego drgawki i dziwne uczucie ze zaraz zwariuje. Z tego co tu czytam nie jestem sam i to dodaje mi otuchy do walki i zdrowia chociaż zawsze miałem silną wole ale od kiedy choroba zaatakowała jeszcze mocniej ja staje się mniej silny