Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Ablacja przez dr. Koźluka


Gość Aldona

Rekomendowane odpowiedzi

Gość michał81
ewelina mam prosbe mozesz opisac ablacje rozumiem ze tobie tez robił dr kozluk kiedy najbardziej moze bolec i w ogóle bardzo mi zalezy na tym jesli mozesz same badanie elektrofizjologiczne jak wyglada a potem ablacja czy badanie czy wypalanie bardziej boli dziekuje z góry po prostu chce wiedziec na czym stoje tak z grubsza pozdrawiam i dziekuje
Odnośnik do komentarza
Witaj Michale! U mnie dzisiaj mijają 4 tygodnie od zabiegu ablacji. Czas robi swoje, już zapominam powoli co było. Pytasz o przebieg badania i ablacji. Mnie robili to dwaj lekarze dr. Koźluk i dr Kiliszek. Przy badaniu elektrofizjologicznym był tylko dr Kiliszek, a do zabiegu ablacji doszedł dr Koźluk. Oni się porozumiewają kiedy strzelić przypalonko, ale krok po kroku .Wchodzisz na salę, kładziesz się na golaska na łóżeczku, przykrywają cię zielonym prześcieradełkiem. Jeżeli nie wygolisz pachwin to oni będą to robić na dzień dobry. Lepiej się wygol mniej będziesz skrępowany. Jest jeszcze lekarz, który aplikuje wszelkiego rodzaju znieczulenia lub specyfiki Był wspaniały. Potem dezynfekują miejsce gdzie będziesz miał wkucia. Ja miałam siedem dziurek. Były problemy z wprowadzeniem *koszulki**. To mówił lekarz. Cały czas możesz rozmawiać i pytać.Potem wprowadzał mi takie cienkie, długie **żyłki*. To był pierwszy odczuwalny ból.Każde przesunięcie żyłki czułam. Wiedziałam w którym miejscu jest ta *żyłka*. Jak te *żyłki* już wprowadzą możesz je oglądać na monitorach. Widać też ciśnienie i puls. Teraz przychodzi dr Koźluk i razem wywołują częstoskurcz. U mnie na złość nie mogli wywołać więc zaaplikowali jakieś cudo i wtedy serce waliło mi 300 uderzeń na minutkę.Dziwne uczucie. Miałam wrażenie jakbym serce wyjęli z klatki piersiowej. Potem dają sobie hasła kiedy wypalać. Miałam chyba ze trzy takie wypalonka. Jak bardzo boli, to bardzo powoli powiedzieć *b o l i* i dają większe znieczulenie. Jest się trochę takim odpływającym, sennym, obojętnym. Potem wyjmują te *żyłki* zaklejają miejsce wkuć taśmą uciskową i wywożą na salę gdzie trzeba sobie poleżeć. Ja miałam zabieg około 17.00 a skończył się 19.20. Leżałam do 6.00 rano. Wszystko się udało. Czekam co będzie dalej. Michał przed zabiegiem poinformowano mnie, że może się tak stać, że w czasie zabiegu będą musieli wszczepiać rozrusznik. Trochę się wystraszyłam i chciałam zrezygnować, ale dr Koźluk łopatologicznie wszystko wytłumaczył i zrobił tak dobrze, że jest ok. Michał myślę, że teraz to głowa do góry i WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE! Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do Eweliny. Opisałaś zabieg bardzo plastycznie. Ja jak tylko zabaczyłam wózek z narzędziami i przyborami i *tymi żyłkami* to od razu zamknęłam oczy (panika - zero ciekawości). To ja miałam ablację równo tydzień przed tobą, ale trwała 17 - 23 a przypalanek to nie zliczę, tylko słyszłam 60 W , 60 ,60 a tylko czasami 40 W. Wszystko robił mi dr Koźluk całe 5 godz. Czasami się zastanawim gdzie ten popiół z tego grila ? Może dlatego nie jest jeszcze tak kolorowo. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość michał81
dzieki ewelina ja leze chory i ablacja odwołana mam grype dzwoniłem do dr kozluka bo jestesmy na komórkach mam jeszcze pytanie moze smieszne ale wkucia najczesciej sa w uda pachwiny ewentualnie szyja Czy jak wypalaja momont wypalania to straszny ból chodzi mi czy ruszasz sie az z bólu jak wypala m sercowy I takie jeszcze pytanie z jajiego powodu miałas ablacje jak mozessz napisz?? Ja miałem koronografie serca i wchodzili cewnikami do serca 2szt cos tam grzebali ale to nie bili nic nie czułem jak *zyłki* sie przesówaja po prostu ruszaja i zero bólu I jeszcze jak mozesz ewelinko papisz twoim zdaniem punkty w których odczuwałas ból podczas zabiegu ??? czy wypalanie trwa długo czy punktowo??czy bol jest nagły czy sekundowy??? przepraszam za tyle pytan i serdecznie dziekuje za odpowiedzi
Odnośnik do komentarza
Witaj michał81. Jestem niecałe 3 m-ce po jednej ablacji, a za tydzień mam drugą ;( Niestety pierwszy zabieg się nie powiódł, ale i ja i lekarze mamy nadzieję, że kolejnym razem pójdzie lepiej. Ablowali mnie z powodu skurczy komorowych w IK Anin. Wiem, że każdy podchodzi do tego na swój sposób, ale mam wrażenie, że takie szczegółowe analizy przyniosą Ci tylko więcej stresu. A przecież każdy odczuwa zabieg inaczej i ma inny próg bólu. Ja jestem akurat typem osoby, która woli za dużo nie wiedzieć, bo się nakręca. Dlatego też przed pierwszą ablacją nie czytałam zbyt wiele. Wiedzę *uzupełniłam* po zabiegu, nieświadoma, że za chwilę ponownie on mnie czeka. I teraz bardziej się boję. Ale do rzeczy. Mnie najbardziej bolały... znieczulenia. Nieprzyjemny, rozpierający, ale krótkotrwały ból. Wędrówki *żyłek* raczej nie czułam. *Wypalanie* niestety trochę bolało. Ponoć *przypalano* mnie w bardziej wrażliwym obszarze serca. Lekarz przed rozpoczęciem uprzedził, że będzie bolało. To był dziwny ból, taki rozpierający, tępy, zapierający dech, (wyobrażam sobie, że tak muszą się czuć osoby przechodzące mały zawał). Ale nie był zbyt intensywny i do wytrzymania, z pewnością dzięki aplikowanym lekom przeciwbólowym. Dana ma rację, podane leki powodują, że jesteś bardziej obojętny na bodźce bólowe, nie masz odruchu wyrywania się, po prostu leżysz nieruchomo. Ja trochę odpływałam i przysypiałam. Mój zabieg trwał trochę ponad godzinę. Nie wyobrażam sobie, jak wytrzymują osoby leżące na stole po kilka godzin. Ale jak trzeba, to trzeba ;) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość michal81
ewa s czy warto robic było ablacje w twoim przypadu powiedziałas ze masz tylko dodatkowe komorowe a duzo ich?? i czy masz czestoskurcze komorowe??tak tylko pytam i pytanie do ciebie skad wiesz ze ablacja nie udała sie??u ciebie?? czy po ablacji czujesz sie gorzej?? poazdrawiam
Odnośnik do komentarza
Dla mnie to nie są *tylko* skurcze komorowe. Mam ich sporo. W najgorszym holterze ok 30 tyś. Do tego, prócz uczucia przeskakiwania i dławienia przy niemal każdym skurczu, odczuwam ciągłe osłabienie, zawroty głowy, nogi *z waty*, uczucie odpływania, tak jakbym miała zemdleć, co kiedyś się zresztą zdarzyło. Zaproponowano mi ablację, bo moja arytmia daje przykre dla mnie objawy i często przeszkadza w normalnym życiu, a do tego w najbliższym czasie mam zamiar starać się o dziecko. Lekarze postanowili zrobić porządek z moim sercem przed planowaną ciążą. Wiem, że pierwsza ablacja się nie powiodła bo wciąż czuję się źle, a w holterze ok 20 tyś dodatkowych. Wierzę,że tym razem może się udać. Słyszałam o wielu podobnych przypadkach, w których dopiero 2 ablacja przynosiła oczekiwany skutek. (Właśnie tak było w przypadku mojego kardiologa - trafiłam akurat na lekarza, który tą przypadłość zna nie tylko z książek). Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witaj Michale! Szybko zdrowiej i idź się na ablację bo się wykończysz nerwowo. Mnie skierowano na ablację z powodu częstoskurczu napadowego nadkomorowego. Pierwszy atak miałam chyba w wieku 13 lat. Ataki miewałam rzadko tak raz na dwa, trzy miesiące tylko że puls przekraczał 200. Występowały zimne poty i wymioty, trudności w oddychaniu i trwały coraz dłużej około 2 godzin. Nigdy nie wzywałam karetki tylko czekałam kiedy przejdzie samo. Ciągle miałam wrażenie, że karetka przyjedzie, a mnie już przejdzie i wyjdę na histeryczkę. Aż do ostatniego razu. Pogotowie jak przyjechało to od razu EKG i kroplówka i powoli się puls normował.Jak pojechałam do szpitala to już lekarze nie mięli co robić. Byłam już umiarowiona. Na podstawie EKG z ataku lekarze radzili, aby się poddać ablacji. Ja na razie nie mogę stwierdzić czy jest jakaś poprawa czy nie. Myślę, że jak minie pół roku bez częstoskurczu to mogę nazwać się szczęściarą. Michał jeśli chodzi o zabieg to nie bój się. Ten ból jest do wytrzymania. A po zabiegu wiesz jaka to ulga, że to już koniec. Michał Trzymaj się dzielnie.Jesteś w dobrych rękach. Dr Koźluk z ekipą są profesjonalistami.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość michał81
ewelinka to szczesciara z ciebie jest przepraszam ze tak pisze ale czestoskurcz nadkomorowy jest własnie do ablowania znam 5 osob z twoja przeszłoscia i powiem tak 4 osoby sa po 1.5 roku po ablacji i jest oki nic sie nie działo po prostu super POSŁÓUCHAJ MNIE CZESTOSKURCZ NADKOMOROWY PO ZABLOWANIU NIGDY NIE WRACA ABLACJA TO METODA NA NADKOMORÓWKI POZDRAWIAM CIE niestety moze i ludziom popsuje humor szczeroscia ale jesli chodzi o pobudzenia komorowe to na 10 ablacji 2 osoba udaje sie usunac 50% dodat skurczy Wiem ze czestoskurcz komorowy nigdy go sie nie usunie on zawsze bedzie ale słabszy po prostu no tak jest z komorowymi zaburzeniami rytmu Takie zycie.Ewo s oj przykre bardzo 20000tys to koszmar po prostu wiesz ze moze ci grozic nzk w machanizmie migotania komór lub czestoskurcz komorowy rob porzadek szybko ewcia droga ja mam w holterze od 566-2000tys dodatkowych skurczy mało co w porownaniu z toba ale mam czestoskurcze komorowe po 200/min jecz to trwa 5 sekund no coz kazdy ma problem z nas zycze ci duzo zdrowia WAM WSZYSTKIM MOI DRODZY pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Michale czy jesteś lekarzem? Po treści Twoich pytań domyślam się, że nie. A jeśli tak, nie powinieneś chyba mnie straszyć tak dalece idącymi powikłaniami. Jestem pod opieką kardiologów z IK Anin i nie wróżą mi tak ciekawej, acz krótkiej przyszłości jak Ty ;) Ja Tobie również życzę dużo zdrowia i udanej ablacji. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość michał81
ewo s przepraszam serdecznie za to co napisałem jest mi przykro powiem tak nie do mnie nalezy pisanie takich rzeczy ale arytmi komorowej ablacja sie nie usunie po prostu przy dobrym szczesciu usunie sie połowe a reszta zostanie ja z tym sie pogodziłem nie chciałem nikogo urazic lecze sie u wybitnego dr n med ordynatora jerzego górnego ze szpitala specjalistycznego polecam go wszystkim na warmii i mazurach
Odnośnik do komentarza
Gość Helena Pieprzycka -
Wszystkim lekarzom, pielęgniarkom i obsłudze z zespołu pana doktora Edwarda Koźluka za próbę ablacji w Centrum Kardiologii w Józefowie w dniu 18.01.2010r i za udaną krioablację w Sensor Cliniq w Warszawie w dniu 08.02.2010r serdecznie dziękuję. Szczególne wyrazy podziękowania za leczenie kieruję do: pana doktora Edwarda Koźluka, pani doktor Sylwii Gaj, pana doktora Piotra Lodzińskiego, pana doktora Marka Kiliszka, pielęgniarki pani Renaty Uchaniuk i pana Bartka
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry wszystkim Prosze o kilka sł,ów na temat ablacji wykonywanej przez dr E Kozluka Wiem ze jest to wspaniały człowiek i lekarz :) Boje sie czy wytrzymam zabieg z bólu choc podobno te pieczenie idzie przezyc Prosze o informacje na temat ablacji u pana doktora DZIEKUJE
Odnośnik do komentarza
Gość dana0909
Do Heleny. Czy możesz podać trochę szczegółów ? Interesuje mnie krioablacja, kiedy się ją stosuje ? I coś na temat Sensor Clinq. Ja jestem z dalekiej prowincji i żądna wiedzy , a ablowana byłam w lutym *09 na Banacha przez dr Koźluka i jego zespół. Super pasjonaci !!! Można im zaufać bezwarunkowo. Do Anny. Bez strachu. Piecze, boli (zależy od artytmii), ale idzie wytrzymać. Trochę środki p/bólowe, parę słów lekarza (przywołujących do pionu ale w tym przypadku do poziomu) i pozytywne myślenie, a potem spokój.
Odnośnik do komentarza
Witam. Jeżeli chodzi o ablacje u doktora Koźluka to informuje ze miałem robioną 21 kwietnia 2010r. wspaniały człowiek, wysokiej klasy specjalista. Jestem pełen podziwu dla całego zespołu który przez prawie piec godzin męczył się z moim migotaniem przedsionków. Mój optymizm i duża wiara w profesjonalizm doktora Kozluka spowodowała ze przetrzymałem nawet czasowy duży ból. Wiedziałem jednak ze jest to moja szansa na powrót do normalnego życia, które wolno stawało się nie do zniesienia . W tej chwili jestem już w domu i ciesze się z tego ze czuje się tak jak nigdy dotąd .Wszystkich którzy wahają się przed podjęciem decyzji o ablacji u doktora Koźluka chce uspokoić, ból jest do zniesienie a po zabiegu można się cieszyć miarowym pulsem:).Pozdrawiam i jeśli ktoś chce zapytać o szczegóły to zapraszam do napisania maila do mnie. Wiesław.
Odnośnik do komentarza
Pierwszą wizytę u dr Koźluka miałem w grudniu po dwóch miesiacach w klinice na Banacha zrobiono mi tomografię komputerową serca. Od tego badania na ablacje czekałem dwa miesiące, ale czas oczekiwania uzależniony jest od ilości oczekujących. Proszę się nie bać i spokojnie czekać, dr Koźluk to wysokiej klasy specjalista i nie ma powodu do zdenerwowania.Pozdrawiam i trzymam kciuki:)
Odnośnik do komentarza
Witam jestem swierzo po Ablacji a robił Dr Kożluk 14 05 2010 a dziś jest 16 i jest rewelka czuję sie dobrze jak na chwile odecną i gdybym miał robić to tu i przez tego lekarza to co robi o wszystkim ci mówi co będzie robione i jak możesz sie poczuć w danej chwili A co do personelu to jest spoko miły sympatyczny i jak ma ktoś pytania to chetnie odpowiem pozdrawiam życzę zdrowia
Odnośnik do komentarza
Juz po zabieg i badanie robił dr Marek Kiliszek wspaniały człowiek i lekarz z zespołu dr Kozluka Serce dalej szarpie i czsem piecze klatka ale to dopiero tydzien Zabieg trwał 5 godzin starali sie pomóc jak najbardziej cos tam zrobili ale nie wszystko Mam nadzieje ze czestoskurcze komorowe nie beda tak mnie meczyc i moze kiedy serce sie zagoi bedzie troche lepiej licze na to TAKŻE POLECAM ABLACJE W AM WUM NA UL BANACHA 1A !!!NAJLEPSI!! Moje gg 22007209
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×