Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Klinika Kardiochirurgiczna w Katowicach na Ochojcu


Gość Jacek

Rekomendowane odpowiedzi

Gość K..Trojnarska
Wspaniała Klinika,Wspaniali Specjaliści,doskonała opieka. Właśnie dziś wychodzi po wszczepieniu bajpasów mój Szwagier - jest zachwycony wspaniałą opieką i zaangażowaniem Całego personelu Wybitnego Pana Profesora Stanisława Wosia
Odnośnik do komentarza
Czy to w tej klinice pracuje prof. Bochenek ? Mój tata jest do niego zapisany za tydzień na konsultację przed operacja bajpasów. Czy to dobry wybór ? Bardzo się o niego boję bo stan jest dość poważny - zwężenie istotne jest w pniu lewej tętnicy. Napiszcie jak to jest po tej operacji, czy bardzo ciężko, jak długo leży się w szpitalu. Co tylko przyjdzie Wam do głowy, co może przydać się przyszłemu pacjentowi. Będę wdzięczna za wszelkie porady i podtrzymanie na duchu.
Odnośnik do komentarza
Gość stracatella
Trzeba się kierowac tak jak na ligotę (wisła skoczów) Jadąc Górnośląską od Chorzowa w kierunku na Kraków - można jechać na Piotrowice ślimakiem koło AWF w Katowicach w prawo i na drugich światłach w prawo - na Piotrowice i potem cały czas prosto parę ładnych kilometrów mijając wszystk jak leci aż dojedzie się do tunelu (lub wiaduktu jak kto woli) - za nim są światła ale szukaj po prawej stronie przed światłami jest znak na szpital w Ochojcu który już potem doprowadzi Cie do samego szpitala. To droga przez miasto - może nie nalepsza ale dzięki znakom najłatwiej nią trafic - tak myślę... pozdrawiam stracatella
Odnośnik do komentarza
Gość Kasia2358545738534

Klinika z certyfikatem? To jakaś kpina i bzdura ! Gdzie są lekarze profesjonaliście? Gdzie profesorowie ? Opieka pooperacyjna pięlegniarek i lekarzy mojego ojca beznadziejna ! Żadnych badań kontrolujących pracę serca ! i nikogo nie ciekawiło jak pracuje serce po ich *fachowej pracy* ? I własnie brak ambicji ze strony lekarzy poskutkowała śmiercią mojego ojca. Ta klinika to jedno wielkie nieporozumienie. Nie polecam nikomu oddać swojego zdrowia w takie ręce.

Odnośnik do komentarza
Gość ElzbietaK

Mój mąż miał w zeszłym tygodniu poważną operację w Klinice katowickiej. Operację na bijącym sercu,bez krążenia pozaustrojowego,prowadził dr n. med. Wojciech Święch i on opiekował się mężem w czasie pooperacyjnym. Jesteśmy bardzo wdzięczni za szybki powrót mojego męża do dobrego samopoczucia i za wspaniałą opiekę. Klinika godna najwyższej pochwały i uznania.

Odnośnik do komentarza

Dużo dobrego słyszałem od znajomych również z Cieszyna o umiejętnościach, zaangażowaniu i opiece kardiochirurga dra Wojciecha Święcha, który wchodzi(ł) w skład operujących w szpitalu w Katowicach-Ochojcu. Proszę wszystkich którzy znajdowali się pod jego skalpelem i opieką o informacje o tym ponoć wspaniałym człowieku. Niedawno jeden z moich znajomych niestety bez efektu próbował się osobiście z Panem Święchem skontaktować na Ochojcu lecz okazało się to niemożliwe bo lekarze tam twierdzili że *taka osoba tu nie pracuje*. To trochę dziwne bodobrzy lekarze nie rozpływają się poprostu w powietrzu. Czy Pan Święch nadal jest gdzieś i gdzie osiągalny ???

Odnośnik do komentarza
Gość TakaJedna24

Hej wszystkim! Prawdopodobnie będę tam jechała na dokładniejsze badania. Ponieważ tachykardia leczona farmakologicznie nie daje efektów a serce nie przekracza 100 na minutę co lekarza zdziwiło. Słyszałam, że jest tam bardzo dobra klinika jak i lekarze którzy tam pracują.

Odnośnik do komentarza

Ja za 3 tyg będę miała zabieg w Katowicach -Ochojcu.Takiego mam stracha.Mam mieć plastykę zastawki .Aortę wstępującą mam 45 mm wiem maja więcej.Prof Bochenek powiedział że prof .Jasiński jest dobry od plastyki.Będzie mi chyba on robił. ktoś na innym forum napisał o plastyce ,że jest krótko robiona i żebym się nie cieszyła bo może się skończyć reoperacją. Nastraszył mnie.Ale wirze w mądrość lekarzy i ich doświadczenie.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja mam na razie mieć tylko konsultację z innym kardiologiem. Ponieważ mój kardiolog przepisywał mi co miesiąc inne leki które i tak nie działają na moje serduszko... A że tam również pracuje to wciśnie mnie jakoś na konsultacje. W poniedziałek zawiezie moje wyniki holterowskie i wtedy da mi znać jak coś załatwi.

Odnośnik do komentarza
Gość snajperN50

Odeszła Wielka Eminencja z Ochojca, i jak stwierdziła: temu facetowi ( MD kierownik kliniki ) * powinno mu się zakazać operowania* Wiele prostych operacji, która przeszłaby w ośrodku zachodnim niezauważona w Ochojcu za tego kierownictwa urasta do rangi wyzwania prawie sportowego. Doświadczalny sposób traktowania pacjenta. Wielomiesięczne cierpienia pacjentów na OIOMach tzw. *pochylanie się nad chorym* co w rzeczywistości jest próbą naprawienia własnych knotów. Jak mówią świadkowie ciągłe zamiatanie pod dywan groźnych powikłań. Kliniką kieruje facet o największej śmiertelności i liczbie dokonanych powikłań. I to nieprawda, że operuje czy operował jakieś szczególnie trudne przypadki. Po odejściu prof Bochenka w klinice jeszcze pozostało czterech profesorów i łatany docent, którego dorobek naukowy został *stworzony* na potrzeby habilitacji dzięki uprzejmości prof Pawła Buszmana, który dopisał dupka do swoich zagranicznych publikacji. I tak powstaje kolos na glinianych nogach. Nie radzę się tam operować. Najlepszą kliniką na Śląsku jest teraz Bielsko.

Odnośnik do komentarza

Musze sie zgodzic z opinia SNAJPERN50. Moze pisze pod wplywem emocji - moj ojciec zmarl tydzien temu po rzekomo ulepszajacej zycie operacji zastawek. 67 lat, koronografia ok, operacja sie udala, pacjent zmarl. Wprowadzaja ludzi w spiaczke farmakologiczna, z ktorej nigdy sie nie budza. Slyszalam o wielu przypadkach. Prawdopodobnie robia to, aby uniknac odpowiedzialnosci. Dzwonia rano ze stan jest stabilny I po paru godzinach ze krytyczny. Zero tzw.bed manners. Pan anestezjolog brzmi jak idiota uzywajac super medycznej nomenklatury w rozmowie z rodzina w zalobie I generalnie ma wszystko w dupie. Na wypisie ze szpitala nie ma lekarstw, ktorych uzywali w trakcie pobytu I operacji, jak na przyklad szkodliwy Trasylol powodujacy smiertelna niewydolnasc nerek(jest wycofany na zachodzie ale sadzac po objawach moze byc ciagle stosowany w PL), czy Propofol, wszystko jest owiane tajemnica. Wiedza, ze ludzie nie beda sie czepiac. A powinnismy. Ciesze sie, ze dla wielu osob na tym forum sprawy potoczyly sie dobrze i lekarze z Ochojca zrobili wszystko co w ich mocy. Mam tylko ogromny zal ze brak komunikacji, szczersci i relacji pacjent/rodzina - lekarz.

Odnośnik do komentarza

Witam.w tej klinice miałam operację 4 lata temu, nie wiedziałam kto tam pracuje, wybrałam ją po opinii jednego lekarza .Miał to być rutynowy zabieg ,nie miałam innych schorzeń ,byłam w miarę ,,młoda**[58 lat] .Po 2 dniach była reoperacja ,ponieważ wystąpił chłonkotok.Zauważyła to młoda lekarka, bo mój operator był na sympozjum.O mały włos nie zeszłam z tego światu,nie miałam nawet siły rozmawiać z mężem a ordynator powiedział,że wszystko w porządku,mąż wszedł po podróży z kliniki do domu a tu telefon ,że jutro znów bedzie operacja.Można wtedy normalnie przeżyć tę noc?Na OJOMIE przeleżałam 10 dni.Chłonka została przecięta w czasie operacji,ale to wg.kliniki nie powinno się zdarzyć,bo nie byłam staruszką i nie jestem osobą o drobnej budowie ciała.Nie uznali to za zdarzenie medyczne tylko za powikłanie,chociaż nie ma tego w tym co podpisujemy przed Op. Po 1 roku nasiliły się duszności .Zrobiłam wszystki możliwe badania i dopiero bronchoskopia wykazała zagłębienie w tchawicy ,bliznę i .gronkowca złocistego.Nie mogę się ubiegać o żadne zadośćuczynienie ,bo to również jest powikłanie po operacji.Jakby tego było mało to moja blizna do tej pory swędzi i wygląda jak dżdżownica .Wnioski nasuwają się same.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dawno to było pisane,nie piszesz jaki to oddzialł...Na zadosćuczynienie nie licz...mialam gorszą historię w klinice lat temu dziewięć..i oczywiście ..ZERO..Tu w Ochojcu lezał mój mąż..po zawale...Tajemnicą zostalo dlaczego,nie zroboino czegos z tętniakiem,Inna informacje otrzymałam kwadrans po operacji,inna była na wypisie.Recz ważna-bo lekarstwa muszą być adekwatne.Zastawka ,baybassy(*ich mialo nie być) a gdzie tętnial? Traktowano mnie jak babę z szałasu w Bieszczadach,która nie ma obladego pojęcia o niczym...Tak *prasowano* tego tętniaka,aby mial 50 mm.Po zawale mial 56 czyli kuż według ich norm do zrobienia. Nie zrobili,kiedy zapytalam,doktora dlaczego,zaczął mi tłumaczyc proces usuwania go,,przerwałam..,bo nie o to mi chodzilo. Drugi na wizycie kontrolnej,dosłownie zesztywniał... Moj mąż to taki troche nie rozgarniety ślepo wierzący spolegliwy czlowiek.No i tak wychodziJak żyć z bombą zegarową? Co z tego,że dokoła same *tytuly*.Im dłuższy tytul, tym większa rutyna Umiejętności oczywiście ,Boże broń,nie kwestionujęTo juz zakrawa na fabrykę,Operują aby szybciej,potem myli im się to, co potrzebne...Nie wiem jak dalej z tym tętniakiem..Nikt nie pofatyguje się aby pinformować,Stala opieka kardiologa..to my wiemy..ale jeśli przyjdzie wrócić,albo nie daj Boże..

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×