Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość Ziutek956

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ziutek956

Mam nerwicę od 5 lat, ale teraz jest już tragicznie. Mam 26 lat a nie potrafię ustać w miejscu nawet 10 sekund. Trzęsą mi się nogi. Chodziłem do psychiatry, różne leki, terapie i nic. Boję się wychodzić z domu bo przy chodzeniu mam takie zaburzenia równowagi, że to masakra jest. Kiedy się kładę serce wali mi jak młot, az bark chodzi. Bóle w klatce piersiowej mam po 15 razy na dzień. Nie wiem już co robić. Moja rodzina mi nie wierzy, chcą żebym poszedł do pracy, ale w chwili obecnej jest to niewykonalne. Jestem z małej miejscowości i kiedyś byłem normalny. Boje się że ludzie się dowiedzą. A tutaj jest tak, że jakby mogli to by utopili w łyżce wody. Cały dzień serce tłucze mi jak młot, te nogi nie wiem naprawdę już co robić. Kiedy wyjdę to już jest horror. Krótki drżący oddech podczas spaceru, staram się iśc prosto ale nie wychodzi. Kurcze mięśni powodują ze mój chód przypomina pijanego lumpa. Nie mam żadnego stwardnienia czy schizofremii. Kiedyś już pisałem na tej stronie o tym problemie i porady były o d....y. Ktoś napisał, że może te lęki wywołują takie objawy, otóż jak chodziłem na wizyty to właśnie na te objawy miały być te leki. Już od 3 miesięcy nie biorę nic. Nic się nie zmieniło. Lęki, serducho nie daję mi spać, a jak długo chodzę to mięśnie pod wieczór trochę bolą. Szczególnie od nóg pomijając bóle klatki piersiowej. Kiedy przyjdzie mi stanąć w sklepie żeby za coś np. zapłacić trzęsę sie jak galareta. Tak jak napisałem próbowałem już wszystkiego. Cwiczeń, motywacji. medytacji, akceptacji lęku i nic. Zostało ostatnie, śmierć. Nie mogę już nawet w domu o tym porozmawiać, bo każdy ma to gdzieś. Nie wierzą mi. Kupowali mi leki, ale tylko dlatego bo myśleli, że na tym sprawa się zakończy. Mój brat jest młodszy i ma autyzm w stopniu umiarkowanym. Co dzień słyszę, że nie dość z nim kłopotów to ja jeszcze swoje dokładam. Tak zwane wymyślone bzdury ich zdaniem. Gdyby te objawy chociaż fizyczne odpuściły rozpoczął bym pracę od zaraz. Czasem chodziłem do jednej pani pracowować, ale tam byłem sam.Zawsze mogłem usiąść i njkt mnie nie obserwował. Chodzi mi o to, że szło przymaskować drżenie tych nóg.W normalnej pracy stojąc osiem godzin dostałbym zawału. Tego jestem pewien. Kiedyś próbowałem pracować u jednegp gościa w zakładzie i było jak mówię. Trząsłem się coś robiąc długo w jednej pozycji stojącej, po całym dniu mimo bólu mięsni noc była już nie spana od tego stresu. I tak bez snu cały tydzień. Zrezygnowałem gdyż już śmiali sie ze mnie, że niby alkocholik. Tak to wygląda. To tyle. Chyba niczego juz nie pominąłem. Zamierzam skończyć ze sobą. Jeszcze dokładnie nie wiem jak, ale takie życie to piekło. Jestem załamany psychicznie i nikt tego nie widzi.....

Odnośnik do komentarza

Nie mów tak że nie chcesz żyć,wierze ci że jest tobie ciężko lecz zawsze Może być lepiej.Mnie też nie jest łatwo męczę się z arytmią i czasem jestem tak wykończona psychicznie że różne myśli przychodzą do głowy.Tak sobie myślę że może ty masz tężyczkę która daje u ciebie takie objawy,warto szukać przyczyny,wiem że lekarze to tylko leki i do domu,może ziołolecznictwo by ci pomogło?Nie wiem jak mogę tobie jeszcze pomóc lecz wiem że nie można się poddać,trzeba walczyć.Pamiętaj nie ty jeden cierpisz,są osoby które mają nieuleczlne choroby a walczą o każdy dzień życia...

Odnośnik do komentarza
Gość Ziutek956

Tez arytmia mnie łapie czasami, ale mam na nią metodę. Kiedy się zaczyna wstrzymuję od razu powietrze i jest takie jedno mocniejsze puknięcie serca i przechodzi. Nie zawsze ale prawie. Gdyby to była tylko arytmia to bym sobie żył. Nie potrafię już chodzić normalnie. Wpadam w panikę bez powodu po wyjściu i już. Moja rodzina się odsuwa bo zrobiłem się nieprzyjemny. Nie lubię ludzi. Na każdym się już zawiodłem. Nie mam z kim porozmawiać. Ale dzięki za opinię. A tak szczerze to kolejna nic nie dająca pomoc. Mówisz o chorych. Wolałbym nie mieć nogi czy ręki niż to. Wtedy bym był chociaż normalny. Mógłbym pracować. A tak czeka mnie opinia że zwariowałem albo byłem czubkiem od początku.

Odnośnik do komentarza

Przykro mi że tak piszesz,chciałabym pomóc lecz nie wiem jak ponieważ nie jestem lekarzem.Samotność jest rzeczą straszną i nikt nie powinien tego zaznać więc uważam że powinieneś mimo wszystko szukać kontaktu z ludzmi,może jakieś grupy wsparcia,musisz to przełamać w sobie.Z drugiej strony piszesz o nerwicy ,jesteś pewien że to napewno tylko to,nie odpisałeś czy robiłeś jskieś badania odnośnie tężyczki.

Odnośnik do komentarza

Odnośnie mojej arytmi to jest tak że próbowałam wiele razy z tym oddechem i u mnie nie działa,też z tego względu boję się wychodzić do ludzi,ponieważ serce kołacze cały czas i boję się że zasłabnę.Lubię spacery z psem to mnie odpręża.Ostatnio jednak postanowiłam na przekor wychodzić np.do sklepu na zakupy,jest ciężko lecz staram się.

Odnośnik do komentarza

Czesc jestem tu nowa ale bacznie obserwuje Wszystkie wpisy.Ja podobnie jak wy walcze z nerwica od roku.W sumie to pol zycia z tym walcze ale nie bylam swiadoma ze to nerwica bylam pewna ze to rak guz mozgu itd.Teraz jestem na etapie wmawiania sobie chorob psychicznych...czy jest ktos kto przechodzi to chorobsko w ten sposob? Prosze o odpowiedz i pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Wystraszona, ja tez przechodzilam etap wmawiania sobie chorob psychicznych i powiem Ci ze juz mam to za soba, jestem samoukiem bez zadnych lekow udalo mi sie duzo zrozumiec w tym wszystkim,potrafie przetlumaczyc sobie ze to tylko moje glupie mysli i nic na prawde sie nie stanie.Uwierz w to a na prawde zobaczysz roznice. :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×