Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Ablacja węzła zatokowo przedsionkowego


Gość abisynka

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie czy ktoś z was miał ten typ ablacji a właściwie modyfikacji węzłą zatokowo-przedsionkowego? mam nieadekwatną tachykardię zatokową (nadkomorową)- prawie pzrez 24/dobę - tętno zazwyczaj 120-180 czasami do 200/ min. to sie jakoś nazywa utrwalony częstoskurcz zatkowy. czasami mam napadową tachykardię zatokową i jakieś tam inne zaburzenia które nie zawsze wychodza na holterze poza stała tachykardią. dodatkowo mam zespół wazowagalny i od tego ciągle robi mi się słabo i jak nie usiądę to zemdleję. od roku nawet jak chodzę to też mdleję bo tak mi spada ciśnienie, normalnie to mam nadciśnienie i biorę leki na obniżenie a mimo tego mam gwałtowne skoki raz w górę raz w dół. na wiele leków jestem uczulona i nie mogę brać nic na tachykardię, próbowałam już chyba wszystkiego. w końcu ustalono ablacje rf - modyfikację węzła zatokowo-przedsionkowego. jestem od 3 lat zakwalifikowana do tego zabiegu u dr koźluka w w-wie nie poszłam na ten zabieg bo bardzo boję się powikłań, słyszałam że ten zabieg rzadko robią i mam dziwne wrażenie że mogę dołączyć do grona króliczków dośw. wiem że ten człowiek jest super fachowcem ale niestety mój starch i negatywne nastawienie do samego zabiegu, powikłań itp jest tak wielkie że wolęsię męczyć z tachykardią tym barzdiej że na 100 procent po tym zabiegu będę musiała mieć stymulator do satełj stymulacji. tym barzdiej jestem bardzo negatywnie nastawiona. wiele lekarzy straszy mnie żebym nie decydowała się na ten zabieg, że to samookaleczenie , zę może być gorzej a powikłąnia,,, nie wiem co już mam o tym wszystkim myśleć. mam taki mętlik w głowie bo wiem że cały czas z taką tachykardią nie mogę zyć bo w końcu moje serce zacznie się powiekszać itp. po prostu jestem tym przerażona. może ktoś miła ten typ zabiegu i jest wstanie mnie przekonać że warto? od czasu do czasu tutaj sobię do was piszę :) więc może mi coś poradzicie :) pozdrawiam abisynka
Odnośnik do komentarza
To w istocie rzadka ablacja (naturalnie jesli dr K. mowi ze trzeba to trzeba - komuś musi Pani zaufać, komu jak nie fachowcowi ?). Generalnie po modyfikacji węzła zat-prz nie ma potrzeby wszczepiania rozrusznika - chyba ze się go *zmodyfikuje* za bardzo co jest prawdopodobne. Pani przypadek jest zapewne zbyt skomplikowany aby mozna bylo uzyskac rozsadna porade przez internet. Rozrusznik w mlodym wieku to naprawde ostateczność, ja bym sobie wszczepić nie dał chyba ze serce naprawde zaczeło by sie wyraźnie powiększac i gorzej kurczyć z powodu tachykardii (tzw. kardiomiopatia tachyarytmiczna). Czy tachykardia jest przy niskim ciśnieniu czy też przy wysokim ?
Odnośnik do komentarza
tachykardię zatokową to mam praktycznie cały czas. nadranem trochę zwalnia ale na krótko. czasami mam napadową tachykardię nadkomorową przerywającą się przez zabkokowane pobudzenie. nie na każdym holterze, jakoś to dobrze znoszę i nie mam zmian w echo. normalnie to mam nadciśnienie tętnicze. biorę amlozek 2 razy po 10 mg i spironol 2 razy po 100 mg a ciśnienie po nich mam 120/80-170-90. dodatkowo mam zespól wazowagalny i jak stoj.ę a nawet chodzę to ciśnienie bardzo szybko mi spada 80/30 jeszcze zdąze usiąść ale jak nie to dalej mi spada do wartośći nieoznaczalnych, bardzo często tracę przytomność i mam iwele stanów przedomdleniowych. po prostu koszmar bo nie mogę pracować. betablokery, isoptin, lokren - jestem uczulona zresztą w małych dawkach nie działły i musiałam brać duże dawki. jestem bardzo szczupła 47 kg wieć nie mogę brać wiele ale cóż.... bardzo sie boję tego zabiegu i tego stymulatora. nie weim kardiolog naciska na ten zabieg asle tylu lekarzy mi to odradzało i nawet mówiono mize może być jeszcze gorzej. w końcu sie do tego rytmu już pzryzwyczaiłam ale wiem zę to może mieć swoje konsekwencje. ostatnio mam bóle w okolicy tętnic szyjnych jak jest bardzo gorąco lub jak szybciej chodzę i to dziwne ale pzrechodzi jak odpoczywam. nie mogę nosic szlików i nic innego na szyi bo robi mi się duszno i ałabo. nie wiem czy to ma coś z tym wspólnego ale z roku na rok jest coraz gorzej. próba wysiłkowa wyszła ok no poza sukcesywnie obniżającym się ciśnieniem i trzeba było pzrerwać bo zrobiło mi się bardzo słąbo i w ostatnim momencie mnie posadzono. ale nie było żadnych zaburzeń poza stała tachykardią. może gdyby ten zabieg częściej robiono jak inne ablacje to było by mi latweij się do tego pzrekonać. dziękuję za odpowiedź i pozdrwian.
Odnośnik do komentarza
we wrześniu idę do lekarza, może uda mi się z nim szczerze porozmawiać na temat tego zabiegu i ewentualnych powikłaniach. ostatnio coraz szybciej się męczę (może to pogoda?)wieć muszę powtórzyć wszytkie badania. jak będzie ok to na razie wstrzymam się ale jeżeli będą jakieś zmiany w echo - to chyba nie będę miała wyboru :(. przeraża mnie to wszystko tym bardziej że za często mdleje. z powodu tego tętna często traktują mnie jakbym była naćpana ewentualnie w ciązy - no bo jak młoda osoba może mieć takie tętno.... po prostu koszmar.... w końcu dostanę jakiejś fobii na sam dźwięk sygnału karetki lub widoku lekarzy :). na szczęscie mam zaświadczenie od lekzra co mi jest ale nie zawsze chcą mnie słuchać... to naprawdę przykre. zobaczę jak wypadną badania i zastanowię się co dalej. pozdrwiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×