Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Wysoki puls, nieregularne bicie serca, zawroty głowy i częstoskurcz komorowy


Gość Grzybek1911

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Grzybek1911

Witam. Piszę tutaj bo już kompletnie nie wiem co zrobić, niedługo nie dam już rady, także liczę na wasze porady, forumowi koledzy :) Postaram się dobrze i sprawnie opisać moje problemy a więc: Wszystko się zaczęło w wakacje od dwudniowej imprezy i wypitej sporej ilości alkoholu (sobota i niedziela). W poniedziałek poszedłem do pracy, pracowałem cały dzień na słońcu przy sporym kacu, wieczorem gdy położyłem się spać poczułem dziwne bicie serca. Pierwsze co pomyślałem: *przejdzie mi* i położyłem się spać. W nocy pare razy się przebudzałem ponieważ serce dziwnie biło ale prawdziwa jazda zaczęła się rano. Okropnie wysoki puls, nieregularne bicie serca, wysokie ciśnienie, zawroty głowy, osłabienie po prostu koszmar. Pojechałem do przychodni, pielęgniarka zmierzyła ciśnienie, wykonała ekg serca. Gdy spojrzała na wyniki szybko pobiegła po doktora. Doktor zszedł popatrzył się na mnie, kazał podłączyć kroplówkę i zadzwonić po karetkę. Karetka przewiozła mnie do szpitala, wpakowali mnie na OIOM, pobrali mocz, krew, podłączyli mnie pod *komputer*, kroplówka najpierw z takiej maszyny, potem normalna. Po 2 godzinach przyszła pani kardiolog i oznajmiła mi, że miałem częstoskurcz komorowy i migotanie przedsionków. Poleżałem całą noc pod obserwacją, rano położyli mnie już do normalnej sali a w południe wypisali. Od szpitala nie paliłem z 4-5 dni, potem zacząłem znowu, było wszystko w porządku aż do pewnego dnia. Wyraźnie odczuwałem bicie serca, waliło jak młot, rytm taki dziwny, dobrze pracowało nagle silniejsze uderzenie, przerwa sekundowa i dalej normalnie pracuje (puk puk puk puk puk..... puk puk puk). Dręczy mnie to do tej pory, do tego dziwne zawroty głowy, bóle w klatce piersiowej, ostra panika, urojenia po prostu koszmar. Wszystko co mnie zaboli łączę z sercem, ciągły lęk, powoli mam tego dość! Byłem u dwóch kardiologów w międzyczasie, miałem wykonane 5 ekg, 1 echo serca, osłuchali mnie, każdy z nich twierdził że jestem zdrów jak ryba, jednak nie jestem co do tego przekonany... :( Te mocniejsze walnięcia są naprawdę dokuczliwe, do tego ostatnio szybko się męczę, mam duszności, staram się nie myśleć o tym jednak nie mogę przestać a gdy mi się to uda to tylko na chwilę. Co o tym sądzicie? Mam odwiedzić kolejnego kardiologa, robić kolejne testy? Naprawdę wyczerpuje mnie to, nie mogę normalnie funkcjonować :( Proszę o porady.

Odnośnik do komentarza

Rzucenie palenia na pewno nie zaszkodzi - to fakt. Ja miałem podobny kłopot: nieregularne, bardzo mocne bicie serca niepołączone z żadnym wysiłkiem fizycznym. Byłem z tym problemem u kardiologa w prywatnej klinice Alfa przy Nowym Świecie. Niestety arytmie tak łatwo wyczuć. Ja miałem nawet holter założony, poszedłem z nim na siłownie nawet, ale wyniki wyszły poprawnie. Czytałem, że czasami jest tak, że jest to na tle nerwowym - wszystkiemu winny jest stres. I faktycznie od przeprowadzenia badań jakby kłopot się rozwiązał. W międzyczasie zmieniłem pracę na mniej stresującą, w lepszej atmosferze, bliżej domu, więc mam więcej czasu też i na sen. Nie wiem, na ile to wszystko ma wpływ, ale badania są ok, czuję się teraz dobrze, nie mam wcześniejszych objawów kołatania, czy jak kto woli - walenia serca. Zatem może faktycznie to stres? Czy w Twoim przypadku możesz wykluczyć jego wpływ na te dolegliwości sercowe?

Odnośnik do komentarza
Gość Grzybek1911

Stresu u mnie na pewno pod dostatkiem, nauka egzaminy, do tego jestem osobą trochę nerwową, być może to też jest przyczyną. Holter mam mieć po świętach. Kolejne co mnie nurtuje: puls spoczynkowy mam na poziomie 80-90. Mieści się to w granicach normy? I jeżeli miałem echo to można wykluczyć chorobę wieńcową lub niewydolność serca?

Odnośnik do komentarza
Gość Grzybek1911

Mam kolejne niepokojące objawy. Doszły mi czasami duszności, oraz leciutki ucisk w klatce piersiowej oraz w gardle. Boli mnie też przy tym czasami prawy bark. Dzieje się tak gdy robię coś cięzszego, np. ostatnio pchałem motocykl i takie coś się zdarzyło jednak minęło po chwili. Do tego dochodzi ciągły niepokój i nieustanna myśl o sercu, to jest naprawdę wyniszczające, aż odechciewa się żyć, szczególnie myśląc, że minęło pół roku i nie widać żadnej poprawy. Może to być choroba wieńcowa lub niewydolność w tak młodym wieku? W planach mam wizytę u kardiologa oraz zrobienie ekg, echo, holter, próba wysiłkowa, usg jamy brzusznej, rentgen klatki piersiowej oraz morfologia. Czy takie badania powiedzą lub wykluczą o chorobie wieńcowej lub niewydolności?

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim zamiast szukać ratunku na forum musisz pójść do dobrego specjalisty (ja wiem, że łatwo się to mówi, ale musisz szukać takiego aż do skutku ) i tak jak ktoś już napisał, biegnij do apteki i kup koniecznie magnez z vit B6 zauważ, że po przyjętych kroplowkach Twój stan zdrowia uległ poprawie, a i potas.

Odnośnik do komentarza

Witam. Mialam to samo. Pierwszy atak 1,5 roku temu. Tez po dlugotrwalym imprezowaniu. Szalony puls, dretwienie konczyn, dusznosci, zawroty glowy. Trafilam do szpitala. Tego samego dnia mnie wypisali. Ataki pojawialy sie dosc czesto (mniej intensywne) . Panikowalam i trafialam na pogotowie, tam zastrzyk na uspokojenie i do domu. Poszlam do kardiologa. Ekg i holter wporzadku. Kardiolog stwierdzila czestoskurcz napadowy na tle nerwowym. (rowniez jestem osoba nerwowa). Obecnie cierpie na nerwice. (a zaczelo sie wlasnie od tego ataku) mam klucia i gniecenia w klatce, uciski w glowie, zawroty, dusznosci. Wmawiam sobie rozne choroby, nie spie po nocach, mysle obsesyjnie o tym ze umre. Czasem mam uczucie odrealnienia, zapadania (jak bym odplywala, umierala) . Ciezko mi z tym zyc. Radze Ci isc do psychologa jesli czujesz ze problem siedzi w twojej glowie, bo tak jak mi z czasem bedzie pogarszac sie Twoj stan psychiczny. :-( podpowiem jeszcze ze mozesz zapytac lekarza o propranolol. Ja bralam te tabletki, zwalnia puls i reguluje cisnienie. Pisze bralam- bo juz nie musze. Rzucilam fajki miesiac temu i puls mam idealny. (wczesniej wynosil (80-140). Ogolnie lepiej oddycham, lepiej sie czuje. Polecam rzucic :-) Zapytaj tez o hydroxyzynum. Biore wtedy kiedy czuje ze zaczynam sie nakrecac na atak. Uspokajaja. Pozdrawiam :-)

Odnośnik do komentarza

Jak teraz na to patrzę, to od zawsze byłam słabsza od innych. Szybciej męczyłam się na szkolnych wycieczkach w górach, ale dopóki psychika była w porządku to serce też trzymało się. Dopiero w 25 roku życia po przeżyciu życiowej traumy wyszło na jaw. Zaczęłam omdlewać (nauczyłam się nie doprowadzać do mdlenia, a teraz nawet już do omdlenia, a nawet do ataku paniki ;) ), poszłam do kardiologa i wyszła wada wrodzona, niestabilność zastawki mitralnej (nawet nie niedomykalność jeszcze, taka mini wada). Wada taka, że praktycznie nie powinnam odczuwać problemów ;) a jednak, poszłam do aquaparku sama, gdzie było duszno, parno no i omdlenie gotowe, po 2 h jednak się podniosłam na duchu na tyle że bez brania niczego na uspokojenie wsiadłam za kierownicę i pojechałam do domu, gdzie mieszkam sama. Moja rada: najlepiej to nie mieć, wyjścia. Człowiek wtedy się zbiera jak w tempie F16. Dziękuję Bogu, że muszę chodzić do pracy ;) Od kiedy zaczęłam sama nad sobą pracować (racjonalizacja) to serce się uspokoiło, ale wystarczy tylko trochę emocji nawet na filmie i jest mi duszno, zimne łapki, wiecie o co chodzi. Nie chodzi o to, żeby się nie łamać tylko żeby łamać i podnieść silniejszym! :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×