Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Funkcjonowanie po zatorowości płucnej


Gość Terenia

Rekomendowane odpowiedzi

Mój mąż miał zator w płucu w 2013 roku,od tamtego czasu bierze Xarelto 20mg jedną tabletkę na dobę.Z objawów to ostry ból w klatce piersiowej i krwioplucie,był wtedy za granicą.Zjechał do domu,dalej pluł krwią to prawie siłą zabrałam go do szpitala,on upierał się że to pewnie zapalenie oskrzeli,ja byłam pewna że nie

Odnośnik do komentarza
Gość Magdaqwe

MONIKK, co było przyczyną drugiego zatoru? Ile masz lat? Byłaś może w ciąży po epizodzie zatorowości? Jestem po zatorowosci do ktorej przyczyniła się ciąża. Chciałabym mieć drugie dziecko ale kardiolog straszy ciąża podwyższonego ryzyka. Badania genetyczne wyszły ok. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie, to może i ja podzielę się swoją historią. W 2015 r. miałam zator płucny niespełna 3 tyg. po cesarskim cięciu (po cc dostawałam leki przeciwzakrzepowe tylko w czasie standardowego pobytu w szpitalu po cc - 3 dni), w domu zero zastrzyków. Powinnam trafić do szpitala o wiele wcześniej - miałam bardzo niskie ciśnienie, ogromnie się pociłam (zwłaszcza w nocy), męczliwość ogromna, pod koniec nie byłam w stanie zrobić więcej, jak kilka kroków, kłucie i ucisk w klatce piersiowej, mroczki przed oczami, zerowy apetyt, bardzo wysoki puls (spoczynkowo ponad 100). Były już zmiany na sercu, przewożono mnie karetką między szpitalami. Przed ok. 3,5 m-ca brałam fraxiparynę (0,8, początkowo 2 razy dziennie, później raz). Od 2016 r. diagnozuję się w poradni chorób immunologicznych i nadkrzepliwości krwi. W lipcu prawdopopdobnie ostatnia wizyta, bo... póki co wychodzi, że to nie przez genetykę. Pani dr dziwiła się, że tak ładnie się pozbierałam i powiedziała, że jeśli z badań nic nie wyjdzie, to będzie to pech. A jak powiem tak - przez brak odpowiedniej ilości zastrzyków przeciwzakrzepowych... Teraz, jeśli będę w ciąży, będę musiała przyjmować zastrzyki przez całą ciążę + jakiś czas po. Po odstawieniu zastrzyków nie biorę żadnych leków, czuję się bardzo dobrze, od kilku miesięcy regularnie ćwiczę :) Dużo zdrowia dla wszystkich! Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Mwgdaqwe

Czesc JOA, też miałam zatorowość płucna po CC. Tylko ja nie miałam w ogóle zastrzyków. W genetyce nic mi nie wyszło. Chciałabym z Tobą rozmawiać. Ciekawi mnie czy planujesz druga ciążę, do jakich lekarzy chodzisz, co Ci mówią o kolejnej ciąży, o ryzyku. Proszę, jak tu zajrzysz, podaj mi jakiś swój namiar(e-mail/GG/nr tel, cokolwiek :) ), odezwę się. Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę.

Odnośnik do komentarza
Gość Też miałem

Witam. Ja też przeszedłem przez epizod zatorowości płucnej kilka miesięcy temu. Moje samopoczucie pogarszało się stopniowo. Zaczęło się od bólu z lewej strony klatki piersiowej, ból promieniował do barku i ręki. Pierwsza diagnoza - zapalenie opłucnej. Dostałem antybiotyk i lek przeciwzapalny. Przeszło. Ale mniej więcej niż tamtej pory moja kondycja się pogarszała. Jeszcze miesiąc wcześniej byłem w stanie przebiec 10-12 kilometrów bez większego problemu, natomiast po wyleczeniu "zapalenia opłucnej" miałem problem z wejściem na piętro. Kilka-kilkanaście dni później doszła tachykardia, tętno nie spadało poniżej 90 uderzeń/min nawet podczas snu, a zwykły spacer powodował u mnie sporą zadyszkę. Zgłosiłem się do lekarza i po badaniu EKG skierowali mnie do szpitala. Podejrzenie zatoru płucnego. Tomografia, echo serca i jest potwierdzenie. Dwa tygodnie w szpitalu, heparyna w zastrzykach, później xarelto 2x15mg, teraz jestem na dawce 1x20mg. Kontrolna tomografia wyszła dobrze, w echo serca też jest poprawa, czuję się też znacznie lepiej, przynajmniej fizycznie, bo psychicznie jestem wrakiem. Nie śpię po nocach. Najgorsze jest to że nie znam przyczyny zatorowości. Zakrzepicy nie stwierdzono, a wizytę u hematologa mam dopiero za kilka tygodni (długie terminy). Lekarze nie bardzo wiedzą jaka jest przyczyna mojej zatorowości, a ja się boję że epizod się powtórzy... Ale staram się jakoś trzymać.

Kończąc - jeżeli coś ci dolega i czujesz że coś jest nie w porządku z twoim organizmem, nie czekaj idź jak najszybciej do lekarza, szybka reakcja może uratować ci życie.

Pozdrawiam wszystkich którzy borykają się z problemem zatorowości płucnej, trzymajcie się!

Odnośnik do komentarza

Hej. Każdy po zatorowości ma strach, że znowu się powtórzy. U mnie minęło 2 lata od epizodu. Dzisiaj jest dużo lepiej niż na początku. Z miesiąca na miesiąc powinieneś czuć się lepiej i psychicznie i fizycznie. A jeśli będzie Ci ciężko, idź do psychologa. Mi dużo pomógł. Jesteś na lekach więc mało prawdopodobne, że coś się wydarzy. Musisz dać sobie czas, myśl pozytywnie. Będzie dobrze. Pozdrawiam i zdrowia życzę 🙂

Odnośnik do komentarza
Gość Też miałem

Dziękuję za słowa otuchy Magdaqwe. Staram się myśleć pozytywnie, ale nie jest to łatwe i często czarne myśli biorą przewagę. Zamierzam wybrać się do psychologa, bo na dłuższą metę tak nie sa się żyć - kiedy człowiek zaczyna bać się własnego cienia.

Również pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego 🙂

Odnośnik do komentarza
Gość Magdaqwe

Pawle, idź w poniedziałek do lekarza. Powiedz o objawach, a jak będzie potrzeba to lekarz zleci odpowiednie badania. Nie ma co panikować, ale nie wolno też takich objawów bagatelizować. Wizyta u lekarza Cię uspokoi. Zdrowia życzę 🙂

Odnośnik do komentarza

Ciekawi mnie dlaczego lekarze tak chętnie przepisują lek Xarelto ?? Lek nie ma atagonisty tzn. w przypadku wystąpienia krwotoku nie będzie można go zahamować. Innym efektem ubocznym jest podobno zły wpływ na rdzeń kręgowy.

Inna sprawa wiele osób pisze o nawrocie choroby. Tylko właśnie dlatego są leki przeciwzakrzepowe aby choroba nie powróciła. Jeśli bierze się te leki do końca życia to i nie ma nawrotu choroby do końca życia.

Odnośnik do komentarza
Gość Magdaqwe

Do Annie

Powiem Ci, że do dzisiaj lekarze nie są pewni czy to była zatorowość. Nie mogli jej na pewno wykluczyć więc woleli leczyć niż ryzykować i czekać co się stanie. Byłam tydzień po cesarskim cięciu. Miałam bardzo duże obrzęki obu nóg (ostra niewydolność nerek). Do tego zaskarżenie rany po CC, zapalenie płuc, gorączkę. Miałam duszności - nie mogłam wejść na pierwsze piętro, po kąpieli padalam na łóżko i dyszalam jakbym kawał drogi przebiegła. Hematolog, do której trafiłam już po pobycie w szpitalu twierdzi, że to raczej było od zakażenia rany pooperacyjnej, że bakteria chciała mnie wykończyć. Skąd ostra niewydolność nerek? Jedni twierdzą, że od zatorowości, inni że od zakażenia. Nawet nie wiem, w którym momencie mi one wysiadły. Stwierdzili, że jestem w połogu, po CC, z dusznościami, ddimery 6000 więc czynniki ryzyka zatorowości były. Tomografia w szpitalu wyszła czysta (ale stwierdzili, że może zatory są w małych naczynkach i tego nie widać w badaniu), pół roku po epizodzie kontrolna tomografia też. Doppler kończyn dolnych też ok. Echo serca też ok, lekko powiększony lewy przedsionek (obecnie jest ok), peptydy natiuretyczny typu B wyszedł mi bardzo wysoki, ponad 8tys, ale z tego co czytałam może się podnieść m in przy nadciśnieniu tętniczym (które też miałam po ciąży, wszystko wróciło już do normy), przy niewydolności nerek, zatorowości. Nie pytałam o to lekarza, nikt mi też tego nie tłumaczył. Robiłam badania genetyczne w kierunku trombofilii nabytej i wrodzonej - wszystko ok. Czynnik VIII wyszedł mi na górnej granicy normy ale hematolog powiedziała, że nie należy się tym przejmować. Ciort wie co to było i dlaczego tak się zrobiło. Chciałabym drugie dziecko ale się boje. Kardiolog odradza, dwóch hematolog twierdzi, że nie ma przeciwwskazań do kolejnej ciąży, jeden ginekolog twierdzi, że jest ryzyko w kolejnej ciąży, drugi mówi, że nie widzi przeciwwskazań. I tak jakby ciąża miała być to całą na zastrzykach. Po dwóch latach ciągle mam pytania na które nikt nie potrafi mi odpowiedzieć, ciągle do tego wracam i myślę co wtedy się wydarzyło. Bardzo mnie do dobiło psychicznie. Strach + do tego burza hormonow po porodzie zrobiło swoje. Byłam bardzo wystraszona. Do dzisiaj pozostaje czujna, choć już jest niebo lepiej niż dwa lata temu. Nawiązałam kontakt z dziewczyną, która po przebytej zatorowości zaszła w ciążę i szczęśliwie urodziła zdrowe dzieciątko i ona też zdrowa, wszystko poszło ok 🙂

Pozdrawiam wszystkich.

Jak ktoś ma doświadczenia z ciąża po zatorowości to proszę o kontakt 🙂

P.S. Paweł, byłeś u lekarza?

 

Odnośnik do komentarza
Gość Magdaqwe

Bodzio, coś mi się kojarzy, że gdzieś czytalam, że w szpitalu w razie co mają możliwość zneutralizowania działania Xarelto. Pewna nie jestem, mogę się mylić. O wpływie na rdzeń nigdzie nie słyszałam. Czytałam za to źłe opinie o pradaxie. A jakie leki są zdrowe?

Odnośnik do komentarza

Leku Pradaxa nie stosuje się po zbiorowości płucnej więc opinie na jego temat nic nie wnoszą do dyskusji.Dodam tylko, że ma on swojego antagonistę Praxbind. W przypadku leków starej generacji Warfarin, Acenocumarol mamy witaminę K. W przypadku Xarelto  NIC. Jeśli nie wierzysz to spytaj się lekarza, który Tobie ten lek przepisywał.

Odnośnik do komentarza

Nie jestem lekarzem. Mam w rodzinie osobę po przebytym 15 lat temu zatorze płucnym. Wyczytałem, że w USA wprowadzono lek Andexxa, który neutralizuje Xarelto  dopiero a styczniu tego roku, po 8 latach od pojawienia się tego leku na tamtym rynku. w Polsce nie wiem, czy jest dostępny.

Odnośnik do komentarza
Gość No to pięknie

Biorę Xarelto 20 mg. nie odczuwam skutków ubocznych, nie mam żadnych krwawień, ale po tym co przeczytałem wyżej, zaczynam znowu panikować. Nie brać - źle, bo może wrócić zatorowość, brać - też źle, bo mogę się wykrwawić, albo jeszcze coś innego. Chrzanię takie życie.

Odnośnik do komentarza

Odp; No to pięknie

Poproś lekarza aby dał skierowanie na badanie INR. Przy zaczynaniu leczenia lekiem  Xarelto  niestety ale trzeba kontrolować INR wbrew temu co pisze producent bowiem działanie leku zależy od wagi pacjenta. Jeśli będzie w granicach 2-3 to wszystko jest OK. Unikaj aktywności fizycznej, która może spowodować urazy.

Odnośnik do komentarza
Gość Magdaqwe

Do No to pięknie:

Brać leki. Ludzie latami je biorą. Większe ryzyko krwawienia występuje u osób, które są  w grupie ryzyka np mają wrzody żołądka.

Bodzio co Ty tu nam opowiadasz?

"Leki przeciwzakrzepowe nowej generacji, do których należy Xarelto nie wymagają oznaczania INR (...) bywa, że jest on podwyższony, bywa, że jest w normie, nie świadczy to o stanie antykoagulacji. Do monitorowania efektu przeciwzakrzepowego Xarelto służy oznaczenie poziomu czynnika anty-Xa (rutynowo się tego nie wykonuje, nie ma takiej potrzeby)."

Prędzej powtórzy się zatorowość niż wykrwawisz się na śmierć.

 

Odnośnik do komentarza

Odp.

Magdaqwe

Masz rację, przepraszam za to, co poprzednio napisałem. Przejrzałem tekst  w sieci na ten temat pobieżnie, nie rozumiejąc sensu wypowiedzi. A jej sens jest następujący -  ponieważ Xarelto może wywołać niekontrolowane krwawienie to przed zażywaniem tego leku powinno się skontrolować PT oraz INR aby ustalić, czy nie mamy skłonności do obfitych krwawień. Testy powinny również być regularnie wykonywane podczas zażywania leku-na początku leczenia (z powodu jak wyżej podałem) aby ustalić, czy lek jest dla nas odpowiedni.

Co do zaprzestania leczenia to decyduje o tym lekarz i nie można tego zrobić z dnia na dzień, lecz tylko stopniowo zmniejszając dawkę. Nagłe przerwanie leczenia może skutkować udarem, a w najgorszym przypadku śmiercią( utworzą się skrzepy, które tętnicą postanął przetransportowane do mózgu). Oczywiście najlepszym zabezpieczeniem przed skrzepami jest branie leku do końca życia. Osobiście nie mam żadnego doświadczenia z lekiem Xarelto i nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy długotrwałe zażywanie tego leku jest bezpieczne. 

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich.Miałam zator płucny w 2013 r.po cc.Przez Przez 8 miesięcy brałam xarelto 20mg.Potem mi odstawili.Po odstawieniu wszystko było ok aż do tego roku 5.04.2019 wylądowałam na sorze z masywną zatorowością płucną.Niewiadomo dlaczego znów się zdarzyła.Mieliście coś podobnegi że przyczyny nie są znane?

Odnośnik do komentarza

Ewcia2, przykro mi, że znowu Cię to paskudztwo dopadło. Zdrowiej jak najszybciej i odzyskuj siły. 

Nie mam pojęcia dlaczego miałaś nawrót po takim czasie. Miałaś jakieś czynniki ryzyka? Brałaś hormony? Byłaś ponownie w ciąży? Miałaś badania genetyczne? Po CC miałaś rozpoznana zakrzepicę żył głębokich czego następstwem była zatorowość? I czy teraz miałaś rozpoznaną zakrzepicę?

Odnośnik do komentarza

No właśnie dopler kończyn dolnych wyszedł ok,badania genetyczne miałam robione po pierwszym zatorze i tam wyszedł powyżej normy czynnik 8 ale powiedziała pani dr.że jest ok i że nie mam wrodzonej trombofili ani nic.Hormonów żadnych nie przyjmuję i nie przyjmowałam.W ciąży nie jestem więc nie wiem co się stało?Co mogło spowodować zator?Czy krew mi zgęstniała niewiem.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×