Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Migotanie przedsionków - ablacja


Gość Markobe

Rekomendowane odpowiedzi

Eluzyna tylko Ciebie tutaj jeszcze brakowało i dlatego czekałam na Twój post. Tak jestem grafomanką i nie zamierzam zakładać wątku o życiu z utrwalonym migotaniem przedsionków , dzięki i Tobie za komentarz do moich postów. Pewna grupa ludzi i tak by czytała a potem komentowała obojętnie gdzie bym napisała czy tu czy w osobnym wątku. Jestem pewna ,że nie jednemu i moje posty pomagają , Wam czyli moim oponentom nie muszą . Na taką ilość użytkowników na forum ta grupka kilku osób co się ze mną nie zgadza to jest pikuś i dlatego Twojej prośby Eluzyna nie spełnię a czy będziesz czytać moje posty czy nie to Twoja sprawa.

Odnośnik do komentarza

No mogło to być migotanie ale niekoniecznie. Jeśli samo przeszło to nie ma co dochodzić co to było jednak gdy koniecznie chcesz wiedzieć czy masz migotania ale są to krótkie epizody to musisz się *holterować* do skutku, nie jestem jednak pewna czy warto, bo na to świństwo nie ma skutecznego leku, a dopiero jak Ci się rozwinie to możesz się zastanawiać czy poddać ablacji czy nie .No i więcej optymizmu, nie każda arytmia, która przecież zdarza się każdemu nawet zdrowemu sercu to migotanie.

Odnośnik do komentarza

Ablację miałem wykonaną w CSK MSW w Warszawie przez zespół prof. Piotra Suwalskiego. Moje problemy zaczęły się początkiem 2014 roku. Migotanie ujawniło się podczas rutynowej kontroli (osłuchania) u lekarza rodzinnego. Zostało u mnie stwierdzone napadowe migotanie izolowane (bez określonej przyczyny, bezobjawowe, nie mam żadnej wady serca i nie leczę się na żadną inną chorobę). W związku z faktem, iż mój ojciec również miał w przeszłości migotanie (wyleczone skutecznie ablacją, w tym samym ośrodku, 7 lat wcześniej) lekarze uważają, że podłożem mojego migotania mogą być geny. Wybór rodzaju ablacji (nie miałem ani razu robionej ablacji przezskórnej) oraz ośrodka, oczywiście był ściśle powiązany z tym co napisałem powyżej.

Odnośnik do komentarza

Sama operacja trwała 5h, pod całkowitą narkozą - tak więc nic nie czułem. W związku z tym, iż była to operacja małoinwazyjna (videoskopowa), mam po dwa nacięcia z obu stron klatki piersiowej po około 1,5 cm, plus dwie podobnej wielkości rany po drenach.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich migaczy, w moim przypadku przy kardiomiopati pozapalnej przyplątało sie napadowe migotanie przedsionków . Mimo intensywnego leczenia farmakologicznego i wszczepienia CRT-D dolegliwości nie ustępują . Jedynym wyjściem w moim przypadku jest ablacja całego łącza przedsionkowo- komorowego. w lutym będe miał zabieg , bardzo się boję , najbardziej przeraża mnie myśl .,że po zabiegu konieczny jest rozrusznik , od którego wszystko zależy . Może ktoś z Was jest po takim zabiegu ,napiszcie proszę jak zmienia się życie po .

Odnośnik do komentarza

AndrzejO, próbuję w tym wpisie nawiązać do Twoich odczuć po wysiłku fizycznym. Pisałeś parę stron wcześniej, że migotanie zdarzało Ci się nawet 2-3 dni po wzmożonym wysiłku. Ja 2 tygodnie temu wróciłam do - w miarę regularnych - marszobiegów. Taki chód z kijkami przeplatany trochę biegiem. I zdarza mi się zauważać dziwne rzeczy. Ponieważ - jak pewnie i w Twoim przypadku - ciśnieniomierz jest nieodłącznym elementem mojego domowego *funkcjonowania* to też mierzę sobie owo ciśnienie i tętno. I mam na przykład dość niskie ciśnienie 115/80, tętno 75 (czyli raczej norma), ale pojawia się wskaźnik arytmii (ten zygzaczek). Zawsze wydawało mi się, że migotanie daje raczej objaw przyśpieszonego tętna. Oczywiście ten zygzaczek nie jest też regułą.

Odnośnik do komentarza

Saba. Nie wiem jakiego cisnieniomierza uzywasz? Ja, Omron jakis tam. Informuje on o arytmii, o ile takowa sie pojawia, ale i tak ja dobrze czujesz i bez tego. Jesli sa pojedyncze podkniecia, aparat nic o tym nie wspomina. A przy arytmii moje tetno nigdy nie bylo zbyt wysokie. Cos w okolicach 90. A wiec prawie normalnie, tyle ze nierowno. Podobna przypadlosc ma moj kolega z pracy, od czasu do czasu migotanie, ale tempo niezbyt szybkie. Namawiam go na ablacje. Tak, zdarzalo mi sie dostawac migotania 2-3 dni po wysilku. Nie zawsze, ale jednak dosc czesto. Teraz, po ablacji, to sie nie zdarza, a jesli juz to troche inaczej. Te 2-3 razy co mi sie zdarzylo, bylo po mocnym wysillku fizycznym, typu dosc szalencza ucieczka na rowerze przed burza. I migotania przyszly dosc szybko, po 1-2 h od wysilku. Czyli jest inaczej. Nawiasem mowiac ostatnie migotanie zaliczylem wiosna zeszlego roku. A z moim sercem bywa dosc dziwacznie. Ostatnio wybralem sie na kotrolne badanie do szpitala. Nie czulem sie sercowo ostatnio zbyt dobrze (jakies kolatania, niepokoje), choc raczej kladlem to na karb jakis powiazan miazdzycowych, np. mozliwej restenozy (zatykanie sie stentu). Dosc mocno wystraszony, prawie zapakowalem juz pizame majac w perspektywie pobyt szitalny po nieudanym, tak sadzilem, badaniu wysilkowym i kategorycznym stwierdzeniu lekarza: *Pan juz tu zostanie*. Niesmialo zaczalem badanie, ale w jego trakcie czulem sie coraz lepiej. Elektrokardiogram - wzorcowy. Doszedlem do limitu tetna i wciaz bylo wzorcowo. Pochodzilem jeszcze kilka minut. Liczba METS 13.5. Najlepsza w zyciu. Czyli chyba jest dobrze, a te moje dolegliwosci sa spowodowane...? No wlasnie, czym? Histeria? :) Nerwica. :) Saba, podobnie do Ciebie staram sie duzo ruszac. Glownie moj ukochany rower. W pracy nigdy nie korzystam z windy. I tak trzymac. :)

Odnośnik do komentarza

AndrzejO, muszę sprawdzić markę cIsnieniomierza- nie pamietam. No właśnie, o tych odczuciach sercowych pisaliśmy juz sobie trochę. Czasami jest tak, ze owe odczucia są takie indywidualne, ze my czujemy, a aparatury pomiarowe nie wychwytuja tego wcale. Ale bywa -pamietam tak u mojego taty czy teściowej- ze migotanie było dla nich nieodczuwalne. AndrzejO, ja wiem na pewno, ze moja wiedza na temat chyba momentami bardziej przeszkadza. Bo u takiego kardiologa znam odpowiedzi, a banalne ekg wywołuje u mnie takie *nakrecenie*, ze wychodzą jakieś dziwne historie, przyspieszony rytm, ale nie migotanie. I ciagle mam wrażenie, ze to migotanie jest, tylko jeszcze n

Odnośnik do komentarza

AndrzejO, muszę sprawdzić markę cIsnieniomierza- nie pamietam. No właśnie, o tych odczuciach sercowych pisaliśmy juz sobie trochę. Czasami jest tak, ze owe odczucia są takie indywidualne, ze my czujemy, a aparatury pomiarowe nie wychwytuja tego wcale. Ale bywa -pamietam tak u mojego taty czy teściowej- ze migotanie było dla nich nieodczuwalne. AndrzejO, ja wiem na pewno, ze moja wiedza na temat chyba momentami bardziej przeszkadza. Bo u takiego kardiologa znam odpowiedzi, a banalne ekg wywołuje u mnie takie *nakrecenie*, ze wychodzą jakieś dziwne historie, przyspieszony rytm, ale nie migotanie. I ciagle mam wrażenie, ze to migotanie jest, tylko jeszcze nIe udało sie uchwycić. A skąd u Ciebie ta wcześniejsza potrzeba sprawdzania pulsu na szyi? Bo przecież tetno przy migotaniu miałeś wlasciwIe ok.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×