Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Migotanie przedsionków - ablacja


Gość Markobe

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Panstwo, Trochę wiecej spokoju, zrozumienia i dobrej woli proszę. Każdy ma prawo odczuwać chorobę inaczej, każdy też ma prawo (forum to wyraz demokracji) mówić o swojej chorobie inaczej. Każdy ma prawo do leczenia, ale także każdy ma prawo do odmowy leczenia. Dlatego dzielmy się doświadczeniem, wiedzą i postępem, ale zostawmy sugestie dotyczące sposobów leczenia tym, którzy rzeczywiscie zajmują się tymi sprawami. Droga Pani Zdrowa, może mnie jedynie bardzo cieszyć stan Pani zdrowia. Celem leczenia nie jest bowiem pacjent, który do lekarza wróci z nawrotem choroby, ale pacjent zadowolony, uleczony z choroby czy przypadłości. Sukcesem leczenia jest zatem to, co Pani uznaje za *stratę pacjenta*. Zapewniam Panią, że jako jeden z niewielu na forum podpisuję się imieniem i nazwiskiem, a obce są mi praktyki podszywania się pod kogokolwiek innego. pozdrawiam, życzę udanego tygodnia, M Zembala

Odnośnik do komentarza

Witam Panie doktorze , pan mówi o mnie , ,że pacjent ma prawo odmówić leczenia ? Takie odniosłam wrażenie oraz to ,że tur to jest osoba ,która napisała pod Pana dyktando. Widzę ,że pan śledzi moje posty bo wiedział ,że nie biorę aktualnie leków a przedtem brałam i proszę nie sugerować ,że ja może odmawiam leczenia , to znakomici lekarze tak orzekli aby nie podawać mi leków czy ablować. Ja już to tyle razy pisałam ale niestety wciąż co niektórzy chcą mi wmówić ,że ja odmawiałam leczenia lub bagatelizuje objawy, NIE , NIC NIE BAGATELIZUJĘ. Nie rozumiem stwierdzenia Pana , że ja uznaję * stratę pacjenta* , co to ma w ogóle znaczyć , proszę już nic nie wymyślać na mój temat. Panie doktorze , nie jest pan jedynym lekarzem ,który się podpisuje nazwiskiem , nie będę wymieniać innych lekarzy , którzy to robili , proszę poza moimi postami coś jeszcze innego dostrzec na forum tzn. Pana konkurencję. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Tur i inni co się denerwują moimi postami , DALEJ NIE ROZUMIEM TEGO . Tur a jaką ja mam filozofię ? Ja nikogo nie oczerniam tylko wyciągam wnioski z postów ludzi tu piszących a to jest chyba wydaje mi się różnica . Tur a co Ty masz też migotanie przedsionków , może zamiast koncentrować się na moich postach to lepiej napisz co Ci dolega to może Pan doktor Ci udzieli porady . To Wy ciągle staracie mi wmówić ,że ja się nie leczę i bagatelizuje MIGOTANIE PRZEDSIONKÓW. Jeżeli zaistnieje taka potrzeba to będę pisała 100 razy o moich dolegliwosciach .

Odnośnik do komentarza

Wiecie co , TO JEST CHORE , że jak ja napiszę jakiś post na temat mojego życia z migotaniem przedsionków to się *odzywają* głosy właśnie mnie krytykujące i piszące nieprawdę , TO WY LEPIEJ WIECIE W JAKIM STANIE SĄ MOJE PRZEDSIONKI i co powinnam zrobić aby wyzdrowieć. Niech każdy martwi się o ciebie i o swoje zdrowie BO FORUM JESZCZE NIKOGO NIE ULECZYŁO Z MIGOTANIA PRZEDSIONKÓW. Wybitni lekarze - specjaliści tu nie wchodzą bo nie mają po prostu czasu , a inni wydaje mi się szukają potencjalnych pacjentów bo do tego już się jeden lekarz tu podpisujący imieniem i nazwiskiem przyznał . Ja wolę jak to robi lekarz na forum anonimowo to wtedy wiem ,że chce nam pomóc bezinteresownie a nie szuka pacjentów do swojego gabinetu.

Odnośnik do komentarza

Do Zdrowa1. były fora gdzie doktorzy O. Kowalski i E. Kożluk pomagali forumowiczom dobrym słowem a zdarzało się ,że i uczynkiem, jak byś wiedziała ile te nazwiska znaczą w Polskiej kardiologi ...no ale inni też nie wiedzieli i pisali podobne komentarze do twoich, co zrozumiałe panowie uznali że szkoda ich cennego czasu.

Odnośnik do komentarza

Jos , mnie też nie raz obrażano za pisanie prawdy i jakoś nie *wyniosłam się * z forum , bo znam swoją cenę i wiem kim jestem , co niektórzy bardzo by tego chcieli abym opuściła to forum. Dalej nie wiem o co Wam chodzi ( tym ,którzy denerwują się moimi postami) , ja jestem atakowana jak napiszę post , co ja takiego piszę ,że niektórym wysiadają nerwy. Tur , czekam na odpowiedzi moich pytań , które Ci zadałam , czyżbyś ich nie znał?

Odnośnik do komentarza

Ja rowniez dziekuję. Drodzy Państwo, Dziękuję Państwu za czas i wysiłek, który wkładacie we wzajemne wsparcie i zrozumienie. Mam nadzieję, że wcześniejsze moje uwagi pozwolą Państwu, chociaz w niewielkim zakresie lepiej zrozumieć i pokonać tą dolegliwość. Tymczasem pozwolę sobie opuscic forum. Pracujemy w sccs nad ciekawą stroną dla wszystkich zainteresowanych, gdzie chcemy w przystępny sposób opisać choroby serca i metody ich leczenia. Ufam, że nowa inicjatywa Zabrza, będzie przez Państwa dobrze przyjęta. W razie potrzeby, slużę pomocą - support@sccs.pl pozdrawiam MZ

Odnośnik do komentarza

Kolejny raz okazuje się kto tu robi zamieszanie .A jak coś nie pasuje to do admina na skargę się leci i ci którzy chlają się na forum (bo okazuje się że pisali do siebie prywatnie na przykład i obrabiali d.........sobie nawzajem )dalej tu są a ci którzy pisali bądz piszą prawdę muszą spierniczać bo kilku osobom nie podoba się sposób w jaki się wypowiadają i że mogą mieć inne zdanie ......

Odnośnik do komentarza

Witam Migaczy! Jestem na tym forum od początku i czytam wszystkie wpisy choć niekiedy po czasie, więc znam historie stałych bywalców. We mnie także budzą emocj, nie zawsze pozytywne wypowiedzi Zdrowej1 ale teraz wyjątkowo się z nią zgadzam, że Pan MZembala wykorzystał to forum, niewiele do niego wnosząc, do autopromocji! Zrobił to już wcześniej inny lekarz ale on nieco więcej się udzielał wyjaśniał, odpowiadał na pytania.

Odnośnik do komentarza

Drodzy Panstwo, trudno mi zrozumiec ostatnie posty. Pragne zatem poswiecic pare chwil na wyjasnienie: 1. Ufam, ze poprzednimi wpisami na tym ciekawym forum bylem w stanie pokazac Panstwu sposoby leczenia AF, wskazania, ale przede wszystkim, wytlumaczyc Panstwu znaczenie aktualnie obowiazujacych wytycznych postepowania. 2. Wielu z Panstwa, poprzez kontakt mailowy otrzymalo wskazowki dotyczace antykoagulacji, zazywania lekow czy tez skutecznosci ablacji. 3. Dziwi fakt, ale to chyba nasze polskie nieszczescie, ze w stytuacji umiarkowanego dostepu do specjalistow, jestescie Panstwo tak negatywnie nastawieni do checi niesienia pomocy bezinteresownie, na lamach tegoz forum. 4. Nigdy nie polecalem SCCS jako jedynego miejsca leczenia AF. Wrecz przeciwnie - uwazam, ze jest to choroba o tak wielu twarzach, iz trudno okreslic jedyna poprawna forme jej leczenia. Polecalem, polecam i bede polecal osrodki w Warszawie (doskonale!!!), Krakowie, Rzeszowie, Czestochowie, Szczecinie i w wielu innych miastach. To dobrze, ze w wielu miejscach jest miejsce, ktore oferuje skuteczna metode leczenia. TAK WLASNIE POWINNO BYC. 5. Moge jedynie przeprosic tych z Panstwa, ktorzy czekaja w kolejce do naszego osrodka - mamy wielu chorych, w roznym stanie i kondycji, stad taki termin oczekiwania. 6. Z cala stanowczoscia oswiadczam, iz nie mam gabinetu, poradni czy tez prywatnego lokum. Moja praca na tym forum wynikala z checi niesienia pomocy, wyjasnienia niescislosci z ktorymi Panstwo sie borykacie. Raz jeszcze dziekuje za dana mi szanse, pozdrawiam i zapraszam na strony SCCS - znajdziecie tam Panstwo juz niedlugo informacje dotyczace chorob serca, opieki po zabiegach kardiochirurgicznych... nie po to by namowic Was do leczenia w zabrzanskim osrodku, lecz po to, by choc ta droga pomoc tym, ktorzy tej pomocy szukaja. serdecznie raz jeszcze pozdawiam, mz

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie. Ja nie podchodzę tak sceptycznie do *autopromocji* MZembali. Nadmieniam, że inaczej wygląda leczenie w wielkich aglomeracjach a inaczej na prowincji. Niby mamy dobę komputerów jednakże wielu nie umie w nich szperać. Stąd naprowadzenie - wskazanie kontaktu wydaje się być działaniem pożądanym. Ja właśnie 4 lata temu skorzystałam z takiego namiaru na forum kardio i arytmii serca. Za co dziękuję.

Odnośnik do komentarza

Jestem sportowcem zawodowym. Wyczynowo trenuję od 10 roku życia. Zawsze miałem nadwagę i mam cały czas i normalnie gram i trenuję. Nie mogę powiedzieć, że żyłem zawsze jak sportowiec. Jadłem zawsze to na co miałem ochotę, często się nie wysypiałem, jak była impreza to mocno zakrapiana alkoholem, papierosy też palę, nieregularny tryb życia. Nigdy mi to w niczym nie przeszkadzało, zawsze byłem przykładem idealnego zdrowia. 4 lata temu trafiłem do szpitala z napadowym migotaniem przedsionków, Dzień wcześniej najbardziej męczący mecz w życiu i ogólnie mecz życia i oczywiście po nim impreza. Umiarowiono mnie przez kardiowersję, zrobiono echo serca i inne badania i powiedzieli że jestem zdrowy, że może wypłukane elektrolity. Po powrocie do domu czułem się bardzo dobrze. Jednak zaczęły się bardzo poważne lęki, napady paniki, przekonany że umieram dzwoniłem co kilka dni na pogotowie, zabierali, badali i wypuszczali mówiąc że jestem zdrowy. To trwało 3 miesiące. Oczywiście natychmiast przestałem trenować, chodzić na uczelnię, pracować itd... Bałem się po prostu robić cokolwiek.Trafiłem do lekarza, który przepisał mi leki uspokajające. Do ciągłego brania belergot i przy cięższych momentach xanax. Pomogło natychmiast. Do tego jeszcze potas. Po kilku miesiącach byłem w stanie wrócić do pracy i do treningów oraz do zawodowego uprawiania sportu. Od tamtego momentu zawsze jak się gorzej poczuję z jakiegokolwiek powodu to pojawia się lęk, czasami napady paniki, słabości itd... 4 lata później pewnego dnia budzę się i znów mi słabo, brzuch, omdlenia, zawroty głowy. (dzień wcześniej normalny trening jak zwykle, blisko rok czasu alkohol maksymalnie raz w tygodniu, bardziej regularny i zdrowszy tryb życia). Ponownie napadowe migotanie przedsionków. Znów kardiowersja bo leki mnie nie umiarowiły. Historia zaczyna się powtarzać. Trochę słabsze objawy bo cały czas tłumaczyłem sobie że to nerwica, wspomagałem się potasem, magnezem itd + krople walerianowe, melisa, mięta, validol... 2 razy jednak byłem w takim lęku, omdlenia, słabość, zawroty głowy duszności że trafiłem do szpitala. Jak mi powiedzieli że EKG jest ok to się uspokajałem powoli i mogłem wrócić do domu. Lekarz jednak mi kazał iść po skierowanie do kardiologa i dokładnie się przebadać. Lekarz pierwszego kontaktu upiera się jednak że jestem zdrowy, że nie ma potrzeby i przepisywał mi jakieś pierdoły. Po 2 tygodniach momentami było coraz gorzej ale nic lepiej. Tym razem problemy z wypróżnieniem, bąblowanie w brzuchu, gdzie się nie dotknąłem na brzuchu to boli, czasami biegunka, kołatanie serca, słabości, zawroty głowy, senność, rozdrażnienie, prolemy z zasypianiem, zaburzenia równowagi, uczucie spuchnięcia głowy jakby mi miała zaraz pęknąć, ciągła zgaga, napady lękowe, ciagłe bekanie, ciągłe gazy, byłem w stanie popracować 2-3 godziny maks dziennie. Jakikolwiek spadek humoru to od razu wszystko gorzej. Najmniejsze zadrżenie jakiegoś mięśnia, mocniejszy puls, dziwny ból głowy, jakiś chwilowy ból głowy, czy kłucie w głowie gdzieś w pobliżu ucha lub oka to od razu do głowy mi przychodzi lista najgorszych chorób jakie można sobie wyobrazić... Od kilku lat mam też problem z zatokami, używam kropli do nosa XyloGel 4 lata codziennie. Mam też 3 zęby do wyrwania, 4 do leczenia... Znów do tego lekarza to mi przepisał leki na brzuch, na obniżenie kwasu, na poprawę ruchu robaczkowego jelit. Nie pomogło, znowu do niego i dał mi skierowanie na najróżniejsze badania krwi moczu itd itp. Wszystko ok poza lekką nadczynnością tarczycy, bardzo małą ilością martwych krwinek w moczu. Skierowanie do endokrynologa i znowu leki na brzuch itd. Do endokrynologa jeszcze nie poszedłem bo dostać się na NFZ to coś strasznego (terminy). W międzyczasie znalazłem też w internecie wpisując objawy w wyszukiwarkę grzybicę, drożdżycę bodajże zakażenie bakterią Candida. Wg listy pytań i punktacji 99% na zakażanie daje 140 pkt u mężczyzn. Mi wyszło 320. Poza tym kazali rano po przebudzeniu napluć do szklanki z wodą i jeśli się pojawią niteczki od śliny w dół to prawie napewno potwierdza się podejrzenie. Lekarz nie kieruje mnie na żadne badania w tym kierunku niestety, twierdząc że jestem zdrowy. Jak wyczytałem w leczeniu tego najważniejsza jest dieta. Zacząłem natychmiast ją stosować i jest coraz lepiej, jest niebo lepiej ale objawy mimo, że lżejsze to są wciąż. Nie jem nic co ma jakikolwiek cukier, nie słodzę, nie piję czarnej i zielonej herbaty i kawy, tylko czerwona i ziołowe, nie jem mącznych potraw, ziemniaków, smażonego, dużo ryb, nic z octem, nic marynowanego, nic w czym są grzyby czy jakakolwiek pleśń, dużo jogurtów naturalnych, nie jem po 19 nic, piję po 3-4 litry dziennie wody...

Odnośnik do komentarza

Szukałem też pomocy u psychiatry, ale niestety na NFZ to mogę się leczyć ale 3 miesiące codziennie po 6 godzin i jestem wyłączony z pracy, A niestety ciągną się za mną problemy finansowe od paru lat i nie mogę sobie na to pozwolić zwłaszcza, że od nie dawna mam nową pracę która mi się podoba, spoko kasa, spoko ludzie itd... Tylko jestem na działalności, L4 mnie nie ratuje. Jak nie będę pracował i nie będzie wyników to od razu wylecę... Mam też masę nagromadzonych stresów przez ostatnie 6 lat, w dzieciństwie tez była masakra pod różnymi względami. M.in. 2 letnia ciężka choroba brata i jego śmierć, nie mówię już o tym co się działo w domu. Zawsze byłem znerwicowany strasznie... Proszę o poradę, co powinienem zrobić? Najbardziej bez przerwy boję się śmierci ze względu na serce, nie trenuję i nie gram a życia bez tego sobie nie wyobrażam. Bez treningu przybieram na wadze mimo w/w diety. Czy napadowe migotanie przedsionków może być spowodowane nerwicą?? W 1 i 2 przypadku kładłem się spać i było ok. Jak się obudziłem to poczułem objawy czyli to podczas snu coś się stało. Przez to jest lęk przed spaniem... Co robić??

Odnośnik do komentarza

Daj sobie spokój z tą candidą,niech zgadnę strona na której zrobiłes test od razu oferowała cudowne środki na wyleczenie tejże choroby ?Myślę że gówny twój wróg to stres .Do endokrynologa trzeba jeszcze iść ,nie tłumacz się kolejkami .

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×