Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Migotanie przedsionków - ablacja


Gość Markobe

Rekomendowane odpowiedzi

Do Eluzyny! Po 4 miesiacach od ablacji pozwolono mi odstawić wreszcie Acenokumarol i Cordarone, poczułem się człowekiem wyzwolonym, byłem na kontrolnej wizycie u Pana profesora Walczaka W CK Anin, po analizie Holtera (zwykłego 3-odprowadzeniowego)wreszcie wróciłem do normalności. Jestem obecnie na Betalocu 50, Polocardzie 75,Acardzie 75,Amlozeku 5mg i specjalnie sciąganym z Wlk. Brytanii leku na nadciśnienie Olmetec 20 mg( podobno znaczaco zmniejsza epizody AF)w Polsce nie jest zarejestrowany, ale juz istnieją jego odpowiedniki( jeżeli jesteś zainteresowana podam szczegóły).pozdrawiam , życzę nocy bez migotek!Jest nas AF-owców bardzo wielu.......
Odnośnik do komentarza
Witam wszystich migaczy!!!! Mam 32 lata migam już od 5 lat (typowych migotań miałem już pewnie ze 30 (najkrótsze 2 h najdłuższe 40h) kilka razy byłem w szpitalu na uspokojeniu- pozostałe uspokajam sam w domu duże dawki rytmonormu + lokren + spokój- załatwiają sprawę (w szpitalu po giku i wlewch umiarawim się dość długo. Zwłaszcza że niektórzy lekarze nie znają FA-i chcą robić np test walsalwy itp.., Mam sporo skurczy dodatkowych -nie zwracam uwagi mają je też zdrowi ludzie i nie panikują bo nie wiedzą co to było!. W tym roku pojawiają się cześciej i sa dłuższe do 14h migania. Planuję ablację na Płowieckiej , holter 12odpr. mam już umówiony. POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Do Markobe! O widzę, że jesteś *nocnymMarkiem*. Dzięki za odpowiedź,bo choć przede mną jeszcze całe, mam nadzieję tygodnie, przyjmowania tej cholernej trucizny, która nota bene nie wiem czy w ogóle działa to jednak interesuje mnie w jaki sposób się z tego wyzwolić. Jeśli chodzi o Polocard i Acard to jest ten sam lek tylko o innej nazwie handlowej, bierzesz je razem? Bardzo Cię proszę podaj szczegóły dotyczące tego leku na nadciśnienie, jak nazywają się jego polskie odpowiedniki i jak ewentualnie można go zdobyć z UK ? Życzę Tobie i wszystkim Czytelnikom życia w rytmie zatokowym.
Odnośnik do komentarza
Gość czytelnik
Witam! Ja o odstawieniu leków mogę tylko pomarzyć. Zaliczyłem właśnie kolejne migotanie - 4,5 godz. Od poprzedniego minęło równe 4 tygodnie. Tym razem umiarowiłem się sam, ale perspektywa drugiej ablacji stała się bardziej realna. Pozdrawiam. TJ
Odnośnik do komentarza
Do Czytelnika! 4 tygodnie spokoju tu już coś!!! U mnie jak na razie po ablacji rekord wyniósł 4 dni ale jestem coraz bardziej spokojna, że będzie lepiej, musi być lepiej. Jestem dopiero 3,5 tygodnia po, a już widzę znaczną poprawę w tolerancji wysiłku i w jakości i długości migotań. Mam wrażenie, że serce *mści* się za to co mu zrobiono(przypalanie) ale chyba nie będzie tak złośliwie pamiętliwe. P.S. Nie wiem dlaczego ale mnie też czasami kilkakrotnie wchodzi ten sam tekst.
Odnośnik do komentarza
Gość czytelnik
Do Markobe i Eluzyny! Zainteresowałem się Olmetekiem i znalazłem coś na ten temat. Jest to lek z tej samej grupy co enarenal czyli inhibitor konwertazy angiotensyny 2. Nie będę komentował tego co przeczytałem każdy może sobie wyrobić własne zdanie. Ponieważ nie można tu wkleić odnośnika wpiszę adres ręcznie. Jest to mniej wygodne, ale też skuteczne. O olmeteku napisano na str. 21 ale warto zagłębić się w artykuł przynajmniej na pierwszych stronach - daje do myślenia. www.oia.koszalin.pl/biuletyny/biuletyn_oia_8_2006.pdf
Odnośnik do komentarza
Witaj Eluzyno i Markobe. Cieszę się, że lepiej się czujesz Eluzyno, jak czytam Twoje i Markobe posty to przestaję się bać ablacji. Od tygodnia mam tak dużo sk. dodatkowych, że już nie wiem czy to są same dodatkowe czy jeszcze jakieś inne.Zrobiłam 2 razy ekg w kardiofonie lekarz przez telefon powiedział mi, że jest olbrzymia ilość dodatkowych, ale jeśli są one po lekach tzn.że nie działają leki i nie jest mi w stanie nic pomóc.Wtedy z marszu bym poszła na zabieg. Najgorsze to jest to, że przeczytałam w internecie,że przy sk. dodatk. ablacja nie pomoże.Zadzwoniłam do CK i zapisali mnie w tym mies. na konsultację do I.K.(podobno do prof. Walczaka).W Bogu i prof.W.moja nadzieja.Ciesze się, że Tobie Markobe się udało, a teraz Eluzyna pomału dołącza do grona zdrowych.Z całego serca życzę Wam zdrowia i proszę trzymajcie za mnie kciuki, żeby prof.poradził sobie z moją chorobą.
Odnośnik do komentarza
Moi Mili Migacze( MMM)!Czytelnik w sposób profesjonalny przedstawił Wam informację na temat Olmesartanu( nazwa handlowa Olmetec 10 i 20 mg). Generalnie grupa Sartanów(nowej generacji leków p-nadciśnieniowych) zaczyna wypierać stosowane do tej pory leki stosowane w leczeniu nadcisnienia tetniczego, ale dodatkowo w sposób znaczący mają zmniejszać ilość ataków AF.W moim wypadku technicznie sprawa sprowadzania Olmetecu wyglada nastepujaco : w Polsce lekarz wypisuje receptę a ja przesyłam ją do zaprzyjaznionej polskiej farmaceutki w Londynie, która przesyła mi lek do Polski(koszt 4 opakowań około 56 funtów- wystarcza na terapię 4 miesieczną). Jeżeli stanowi to dla Was problem , to istnieje w Polsce odpowiednik Olmetecu, jest to Atacant 8 mg( 1xdziennie). Eluzyno! Polocard i Acard rzeczywiście sa tymi samymi lekami o róznych nazwach handlowych.Trzymam za Wszystkich kciuki, pozdrawiam goraco!
Odnośnik do komentarza
Do Markobe!!! Właśnie dzisiaj odebrałam wyniki z serii badań zaleconych po ablacji i cóż się okazało: zbyt wysoki poziom cholesterolu ale co ciekawe to zarówno ogólnego jak i tego złego i dobrego też natomiast trójglicerydy są w normie. Ponieważ od kilku miesięcy stosuję dietę niskokaloryczną i niskotłuszczową i zażywam dużo ruchu na świeżym powietrzu(no może ostatnio trochę mniej z wiadomych powodów), a wszystko to w celu zredukowania masy ciała(udało mi się zrzucić kilkanaście kilogramów i myślę, że obecnie jest ok.) więc nabrałam podejrzeń czy nie ma to związku z przyjmowanym lekiem Cordarone? Pytanie to pozwalam sobie skierować do Ciebie ponieważ wcześniej pisałeś, że zażywasz lek Atoris, który to stosuje sie przy podwyższonym cholesterolu. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Do tych, którzy po ablacji źle sie czują!! Jęczałam już na tym forum dużo na temat mojego dużo gorszego samopoczucia po ablacji niż przed nią. Ostatnie 3 tygodnie były apogeum wszystkiego, bo jeżeli nawet przestawałam migotać, to na 1-2 godzin i potem jazda od nowa, tabletka (Polfenon) i na nowo... tak w kółko. W końcu lekarz zdecydował skierować mnie ponownie do szpitala ze względu na nieciekawe EKG. W szpitalu badania, dni bez leków, dni ze zwiększona dawką Polfenonu,i holter, który wykazał 4 różne rodzaje arytmii. Lekarze stwierdzili, że w tej sytuacji nie bardzo można powtarzac ablację, bo nie wiadomo w co *celować*, a poza tym za krótki okres czasu od poprzedniej i zdecydowali (za moją sugestią) odstawić Polfenon i zapisać Biosotal. Obecnie sytuacja jest dużo lepsza. Przez 3 dni nie miałam nawet dodatkowych skurczów, a napady, które miewałam (2 czy 3) przechodziły samoistnie. Nie ukrywam, że wróciła nadzieja na to, że zabieg nie był niepotrzebny, a być może nawet okaże się sukcesem? Nie chce jeszcze wpadac w euforię, ale jakieś światełko w tunelu sie pojawiło. Moje fatalne samopoczucie najprawdopodobniej miało związek z Polfenonem (Rytmonorm). Piszę to dla wszystkich, którzy maja wątpliwości co do sensu ablacji, źle się po niej czują. Zabieg miałam 2 miesiące temu. Bądźcie cierpliwi i dobrej myśli!
Odnośnik do komentarza
Do Eluzyny! Napewno Cordaron nie ma bezposredniego wpływu na hypercholesterolemię prostą, która masz jak wynika z badań. Myslę , że powinnaś zażywać statyny, które stały się zlotym standardem w schorzeniach układu krażenia.( Zocor, Simvahexal, Tulip, Atoris)Powinnaś spróbować. Pozdrawiam wszystkich i życzę cierpliwości!
Odnośnik do komentarza
Gość czytelnik
Do Eluzyny! Nie chciałbym odpowiadać nieproszony, ale jeśli chodzi o cholesterol to często się zdarza, że jego poziom wzrasta z powodu zażywania betablokerów. Istotne jest jak wysoki ten poziom naprawdę jest i jakie są proporcje LDL i HDL. Kompensowanie działania jednego leku drugim nie jest najlepszym rozwiązaniem, lepiej poszukać przyczyny, inaczej łatwo wpaść w zaklęty krąg lekomanii. Statyny wbrew powszechnemu obecnie zachwytowi nie są też pozbawione działań ubocznych. Ogólną zasadą powinno być *im mniej leków tym lepiej* wszystko oczywiście w granicach rozsądku. Jeśli chodzi o migotania to mam radę dla wszystkich - należy unikać wszelkich potraw powodujących wzdęcia. Wypróbowałem to na własnej skórze. Pozdrawiam Wszystkich Bywalców tego forum.
Odnośnik do komentarza
Serdeczne dzięki za szybką reakcję w odpowiedzi na mój problem. Postanowiłam ograniczyć do minimum spożywanie potraw będących źródłem cholesterolu na najbliższe 2 tygodnie, a następnie ponownie sprawdzić jego poziom. Co jest jednak interesujące to więcej cholesterolu jest syntetyzowane w organizmie niż przyjmuje się go z pokarmami. Ponieważ wiadomo, że Cordarone może niekorzystnie oddziaływać na wątrobę i trzustkę, które to organy odpowiadają za gospodarkę lipidową w organizmie więc nabrałam podejrzeń, że być może to on jest wszystkiemu winien. Nie jestem zwolenniczką łykania zbędnych leków dlatego w pierwszej kolejności postaram się za radą Cztyelnika /pisz jak najwięcej!/ poszukać przyczyny, a następnie skorzystać z któregoś z podanych przez Markobe leków. Do Kuki! U mnie także obserwuję złą reakcję po przyjęciu Polfenonu, uspokaja on migotanie ale za to pojawiają się jakieś inne dziwne arytmie. Jestem dopiero 4 tygodnie po ablacji i czuję się bardzo różnie ale na pewno gorzej niż przed. Myślisz, że jeszcze mamy szansę?
Odnośnik do komentarza
Do Eluzyny! Uczepiłam się myśli, że po ablacji może nastąpić pogorszenie i nasilenie arytmii (tak mi powiedział lekarz w szpitalu), ale potem serce się uspokaja i stopniowo sytuacja sie poprawia, dlatego zalecają odczekanie tych 3 miesięcy. Poza tym sądzę, że Polfenon też zrobił swoje i czekam już tylko na lepsze czasy! Gdyby u mnie okazało się, że ablacja była nieskuteczna i mam rzeczywiście nadal te 4 rodzaje artmii, to niewykluczone jest ustawienie mnie na utrwalone migotanie lub rozrusznik. Jeżeli moje serce zdecyduje się na jakąś jedną arytmię, to niewykluczona kolejna ablacja. Ale ja mam nadzieję, że wszystko się unormuje, uspokoi i dołączę do grona szczęśliwców takich jak Markobe. Wierzę w to! Ty też masz szansę, cierpliwie czekaj i w razie nadal złego samopoczucia (tfu!, odpukać!), weź pod uwagę moje doświadczenia. Będę tutaj na forum pisać co dalej ze mną i pozostaję w nadziei, że będą to wiadomości optymistyczne! (Dzisiaj przeżyłam w pracy pierwszy dzień bez arytmii- już nie pamiętałam jak to jest).
Odnośnik do komentarza
Gość czytelnik
Jeszcze o cholesterolu! Faktycznie wg różnych źródeł organizm sam wytwarza w wątrobie 70 - 80% cholesterolu. Tylko 20% jest zależne od tego co jemy. Czasem jednak zastosowanie diety antycholesterolowej ma skutek wręcz przeciwny. Organizm jest wyposażony w przedziwne samoregulacje i zdarza się że zaczyna produkować wtedy znacznie więcej cholesterolu niż normalnie. Ważne jest aby HDL był blisko górnej granicy normy wtedy LDL nie jest taki groźny nawet jeśli jest wyższy niż 130. Statyny faktycznie obniżają bardzo szybko cholesterol ogólny i LDL ale kosztem zaburzenia czynności wątroby. Poza tym cholesterol wraca bardzo szybko do stanu poprzedniej równowagi po zaprzestaniu stosowania statyn. Jeśli chodzi o poprawę samopoczucia to faktycznie dopiero po 3 pełnych miesiącach zauważyłem u siebie znaczącą poprawę. Między 3 a 4 miesiącem nie ma istotnej różnicy poza tym, że tak jak pisałem wcześniej serce jest nadal bardzo wrażliwe np na wzdęcia czego nie obserwowałem przed ablacją. Ogólnie rzecz biorąc choć nie jest to pocieszające, po pierwszej ablacji w wypadku migotania przedsionków rzadko zdarza się istotna poprawa.
Odnośnik do komentarza
Do czytelnika !!! Masz rację, sprawa podwyższonego cholesterolu nie jest tak jednoznaczna. Interesuje mnie też ten temat w kontekście diety dr.Kwaśniewskiego. Mam znacznie podwyższone wszystkie cholesterole (powyżej górnej granicy i zły i dobry) i nie wiem czy jest źle ?Czy sie nie przejmować? Ponieważ sam cholesterol jako taki nie jest groźny natomiast źle jest gdy zaczyna osadzać sie w naczyniach krwionośnych. Czytałam też kiedyś artykuł na temat niepotrzebnego aplikowania przez lekarzy dużych ilości leków na jego obniżenie. Do Kuki!!! Napisz proszę gdzie miałaś robioną ablację? Jakiego typu zaburzenia rytmu rejestrujesz obecnie? Jakie leki stosujesz? Pozdrowienia dla wszystkich migaczy.
Odnośnik do komentarza
Do Eluzyny Ablację miałam robiona w Katowicach-Ochojcu przez świetnego specjalistę dra Czerwińskiego. W ogóle są tam b. dobrzy lekarze, dobre warunki, ok. Już przed zabiegiem miałam stwierdzone migotania i trzepotania przedsionków, ta *jazda* po zabiegu to były nadal migotania, trzepotania, jakieś wieloogniskowe częstoskurcze i jeszcze inne, których nazwy nie pamiętam. Zażywałam 3-4 razy dziennie Polfenon 150 i Bisocard 5mg, potem zamiast Bisocardu brałam 3 razy dziennie Staveran (Isoptin) i nadal Polfenon, potem zwiększona dawka Polfenonu (2razy 300 i 1 raz 150) i nadal Staveran i to bylo apogeum wszystkiego, a holter zarejestrował te 4 różne arytmie. Teraz biorę 2 razy dziennie Biosotal 80 i jak na razie jest ok, żeby nie powiedzieć idealnie. Aż boje sie zapeszyć, bo to dopiero (a może aż) tydzień takiego komfortowego samopoczucia. Nie mam już szybkiego tętna, nie spada mi dramatycznie ciśnienie czasami mam pojedyncze, delikatne skurcze dodatkowe. Gdyby tak miało być, mogę dalej żyć szczęśliwa!
Odnośnik do komentarza
Do Eluzyny: Ablację robiono mi w Katowicach-Ochojcu (świetny specjalista dr Czerwiński). Są tam b. dobrzy lekarze, dobre warunki, doskonała aparatura (w grudniu robiono mi zabieg jako jednej z pierwszych na calkiem nowym urządzeniu). Przed ablacją miałam stwierdzone migotania i trzepotania, zabieg zapowiadał się trudny i rzeczywiście trwał ponad 5 godzin, dość skomplikowany. Po zabiegu zażywałam Polfenon 0,15g 3xdz i Bisocard 1xdz. W szpitalu początkowo odstawiono mi leki, potem zwiększono dawkę Polfenonu do 2xdz 0,3 i 1xdz 0,15 oraz 3xdz Staveran (Isoptin). No to wtedy zaczęła się *jazda* na całego i holter zarejestrował 4 rodzaje arytmii (migotanie, trzepotanie, częstoskurcze wieloogniskowe i jakieś, których nazwy nie pamiętam). Teraz biorę tylko 2xdz Biosotal 80 i na razie jest OK. Jeżeli tak ma być, to mogę egzystować i żyć dalej szczęśliwa! Bądź dobrej myśli jak i ja jestem. Pozdrawiam wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Do Kuki!!! Dzięki za szybką reakcję. Interesuje mnie zawsze jakie laki są skuteczne, a najlepiej poznać po tym jak działają na innych , którzy mają podobne dolegliwości, niż eksperymentować na sobie. Muszę Ci napisać, że na mnie bardzo ale to bardzo źle działał Bisocard. Gdy go brałam myślałam, że już po mnie, praktycznie każdy, nawet mały wysiłek powodował, że czułam jakby kamień na sercu(w klatce) i ogólną słabość. Odstawiłam go sama bez pomocy lekarza no i od razu moje samopoczucie się poprawiło, wzrosła też moja wydolność, a migotania pozostały na tym samym poziomie. Teraz z kolei czuję podobnie jak Ty, że Polocard za bardzo mnie spowalnia i powoduje (jakiś czas po zażyciu), że nie mogę wskoczyć w normalny rytm jest mi duszno i ciężko. Wybacz mi proszę moje może zbyt szczegółowe pytania ale nie jestem zwolennikiem trucia się zbyt dużą ilością leków syntetycznych, które jak zwykle na jedno pomagają, a na inne szkodzą. A jak z Twoim ciśnieniem? Jest ok. nie musisz nic brać? Pozdrawiam wszystkich Migaczy
Odnośnik do komentarza
Do Eluzyny! Będe polemizował z pogladami Czytelnika. Swoją wiedzę na temat statyn opieram na ponad 10letnich randomizowanych badaniach przeprowadzonych w najsłynniejszych osrodkach medycznych UK w okresie przekraczajacym 10 lat, a więc wchodzacymi do swiatowych kanonów stosowania leków obecnie, poza tym ja sam jestem przykładem ich pozytywnego badania., jezeli chodzi o metabolizm watroby, to przypomnę , że wszystkie metabolity polekowe usuwane sa przez wątrobę i nerki i jezeli zechcemy oszczędzać te akurat narzady, to bedziemy zmuszeni do bezsennych nocy i dni z AF. Nie dajmy sie zwariować działaniami niepożądanymi leków zawartymi w ulotkach, to tylko zabezpieczenie firm farmaceutycznych na wypadek działań niepożądanych(odszkodowania).Polecam dietę śródziemnomorska, czerwone wytrawne wino( nawet w okresie nie najlepszego samopoczucia), spotkania w gronie przyjaciół dla rozładowania stresu i ..... wszystko bedzie dobrze. Ciepło pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Do Eluzyny! Po Bisocardzie zdarzało mi się, że ciśnienie spadalo mi bardzo, miałam potworne bóle głowy, szczególnie fatalnie było gdy zażyłam Bisocard za szybko po wzięciu Polfenonu. Miałam też spowolnione tętno (między 50-60). Teraz i tętno i ciśnienie mam ustabilizowane; ciśnienie niskie (90/70), ale zawsze miałam tendencje do niskiego (110/80 to była u mnie norma przed zabiegiem). Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania, to wal śmiało!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×