Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Migotanie przedsionków - ablacja


Gość Markobe

Rekomendowane odpowiedzi

Do Eluzyny i Markobe! Podobnie jak Eluzyna lubię czytać Twoje posty Markobe.Cieszę się razem z Tobą, że udało Ci się pokonać te okropne dolegliwości. Wiem, ile mnie to kosztuje, bo doświadczam na własnej skórze lęki - jak tylko pojawią się dodatkowe sk. Żyję z nimi 30 lat, ale odkąd dowiedziałam się, że moje złe samopoczucie to nie tylko sk. dodatk.,ale teraz one wywołują u mnie mig. przedsionków, to wpadam w panikę TAK W PANIKĘ! jeśli pojawi się chociaż 1 sk. dodatk. Eluzyna, napisz czy oprócz tych 3 migotań, o których już wiedziałam znów miałaś? Jestem pewna, że Tobie też się uda. Trzymaj się i pisz. Pozdrawiam Was.
Odnośnik do komentarza
Do Markobe! Witam - ja też jestem bardzo zainteresowany jak u Ciebie było w okresie pierwszych trzech miesięcy po ablacji - czy były migotania, dodatkowe skurcze, skoki ciśnienia. Jeśli tak to jak długo to trwało i kiedy zaczęło być zdecydowanie lepiej. Ja też byłem wielkim optymistą i np zaraz po ablacji w październiku zaplanowałem sobie wyjazd świąteczny do Wisły, żeby spędzić tam sylwestra i pojeździć na nartach. Byłem pewien, że po 2,5 miesiąca będzie już wszystko dobrze. Tymczasem okazało się, że moje samopoczucie było tak złe, że musiałem wszystko odwołać. Dopiero w styczniu zacząłem się czuć lepiej, ale i tak zaliczyłem już dwa migotania. Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Do Czytelnika Z zapartym tchem śledzę twoje samopoczucie po ablacji, bo zdaje się u ciebie samopoczucie jest podobne jak u mnie i podobnie jak ty czekam co będzie po tych 3 miesiącach. Jak na razie ja czuję sie coraz gorzej, migotania mam praktycznie codziennie czyli jest jak przed zabiegiem tylko przebieg napadów jest bardziej przykry. Jak już będziesz dobrze się czuł (czego bardzo serdecznie ci życzę), to nie zapomnij o forum i napisz nam o tym, bo jak rozumiem jest coraz lepiej, tak? Do Markobe Przyłączam sie do prośby Eluzyny i Czytelnika żebyś napisał o swoim samopoczuciu w pierwszych 3 miesiącach. Czy od razu było dobrze? Może ktoś wie kiedy podejmuje się decyzję o tym, że ablację trzeba powtórzyć.
Odnośnik do komentarza
Do Minii i Klaudii. Jak już pisałam wielokrotnie zab. rytmu mam od 30, a może 32 lat. Pracowałam wtedy w szpitalu. Zaburzenia miałam najczęściej po wysiłku, po nieprzespanej nocy, kiedy podniosłam ręce do góry itp. Kilkakrotnie zrobiłam sobie wtedy EKG, bo miałam okazję i wtedy wyszły dodatkowe sk. nadkomorowe. Przez wiele lat leczono mnie na nerwicę.Po kilku latach kiedy sk.dodatk.nie pozwalały mi żyć normalnie ktoś wpadł na pomysł, żeby mnie przebadać.Wtedy wyszło, że mam wypadanie płatka zastawki dwudzielnej.Zaznaczam, że przez tyle lat leczyłam się u różnych kardiologów i przez te 30 lat biorę leki. Zaczynałam od Propranololu i leków uspakajających. W tym czasie założyłam rodzinę, urodziłam 2 dzieci, a leki miałam wciąż zmieniane i tak żyłam.Dopiero w zeszłym roku dostałam takich zaburzeń, że domyśliłam się ,że to nie mogą być tylko sk. dodatk., bo wyglądało to inaczej i silniej.W EKG nie wyszło migotanie, ale zaraz założono mi Holtera, w którym zapisało się mig. przeds.Myślałam, że to pierwszy i ostatni raz. Po tym trafiłam do Anina, tam założono mi Holtera 12 odprowadzeniowego ( wtedy czułam się świetnie ) i on znów zapisał w ciągu nocy kilkanaście krótkotrwałych migotań przeds. Teraz czekam na ablację tylko muszę wyleczć stan zapalny w organiźmie. Bardzo się boję ablacji tym bardziej,że niewiele jest osób z mig., którym to pomogło, a większość z Was pisze o pogorszeniu. Wiem, że pojedyńczy sk. dodatk. to nic grożnego, ale boję się,że pojawią się następne, które wywołają mig, przeds.W tej chwili kiedy pojawia się sk. dodatkowy niezależnie ode mnie pojawia się paniczny lęk.Ciężko tak żyć. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do Marii: Droga Mario akurat tak sie sklada, ze niecale dwa tyg. temu mialam robiona ablacje w SPCSK AM w Warszawie i moge Ci powiedziec ze nie ma sie czego bac. Ablacja nie trwa zwykle u ludzi dlugo nawet godzine moze trwac ale ja mialam dluzej prawie z szesc godz. Tydzien temu mialam robione EKG i faktycznie jest poprawa ale pojawiaja sie juz pojedyncze skurcze. tez panikuje juz przestraszylam sie tego.ale moze nie koniecznie to robie bo wszystko sie okaze po holterze. zawsze robia miesiac po ablacji badania holtera i wtedy juz wiadomo jest. wlasnie przed chwila poczulam dodatkowy skurcz.Ja mialam wypadanie platka zastawki mitralnej.bigeminie komorowa i cos tam jeszcze mam wszystko zapisane w kartach ale nie pamietam tych wszystkich chorob. a Ty gdzie masz miec robiona Ablacje i kiedy? pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
maria wierze Ci ja tez tak mialam panicznie sie balam ale kiedy zaczynalo sie to nie wiedzialam czy to mig a tu opisuja ze maja migotania jak to odrozniaja? ablacji sie nie boj nic takiego strasznego ja nie jestem juz mloda ale wytrwalam trwalo to cztery godz mialam izolowane wszystkie zyly plucnebylo rok dobrze, teraz jeszcze mam dusznice bolesna badz dobrej mysli moze u Ciebie bedzie dobrze,pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Do Marii!!! Przestań traktować ablację jako coś strasznego, to ma przecież wyzwolić Cię z Twoich dolegliwości, więc przestań się bać. Byłaś u mnie widziałaś, że da się wytrzymać. Zacznij myśleć pozytywnie i opieraj się na opinii fachowców. Jeśli mówią, że Ci pomogą to musisz im wierzyć, bo w przeciwnym razie trudno Ci będzie osiągnąć sukces. Ja po pierwszych 3 migotaniach miałam 4 dni przerwy ale wczoraj miałam kolejne, które po ok 1,5h uspokoiło się. Poza tymi epizodami czuję się dobrze i co ważne dobrze śpię, wcześniej często się wybudzałam. Nie mogę się doczekać kiedy będę mogła podjąć większy wysiłek i pospacerować moją ulubioną trasą, bo boję się, że oszczędzający tryb życia jaki zalecają lekarze przez miesiąc po ablacji spowoduje, że przybędzie mi trochę kilogramów, bardzo bym tego nie chciała. Pozdrawiam i czekam na wiadomości.
Odnośnik do komentarza
Kochani! Czuje sie momentami głupio, ponieważ jestem z tych 30% , którym moglo sie udac po ablacji. Co do moich pierwszych 3 miesięcy po ablacji, to zdarzył mi sie jeden , potężny atak zaburzeń rytmu serca niepodobny do niczego, co przeżywałem przez kilka ostatnich , ciężkich lat z różnymi odmianami migotania i migoto-trzepotania( jak wiecie są różne odcienie migotek, od delikatnych i straszacych do ciężkich typu * to juz chyba koniec*).Ten atak prawdopodobnie zmierzał w kierunku migotania komór, ale po kilku nocnych godzinach skończył się i tylko od czasu do czasu zdarzaja mi sie pojedyncze *stuknięcia*, najczęściej po bardzo ciężkim dniu ( pracę mam z najwyższej półki stresu, wymagająca dużego skupienia i kondycji psycho-fizycznej).Jednak po tych kilku latach nieprzespanych nocy, ze strachem , który znacie wszyscy, z watpliwościami , co dalej, z rodziną, która zaczyna wpadać w stany depresyjne , z poczuciem ,że mogę nie zobaczyć EURO 2012, powiem jedno- ablacja jest obecnie jedynym sposobem na pozbycie się migotania przedsionków, mówia to wszyscy wybitni kardiolodzy z całego świata i okres leczenia farmakologicznego przechodzi do lamusa(poznałem wszystki leki antyarytmiczne od Ryrmonormu po toksyczny Cordaron). Nie bójcie sie, poza ablacja współczesna medycyna nie jest w stanie nam wszystkim z AF pomóc. Trzymam kciuki, jestem z Wami,i bedę do Waszej dyspozycji cały czas , oby jak najdłużej, pozdrawiam Markobe
Odnośnik do komentarza
Nie wiem już co myśleć o skuteczności mojej ablacji, bo napady migotania jednak nie ustąpiły, są jednak jak bym to określiła dość łagodne i co istotne normują się po 1,5-2h, bez konieczności wizyty w szpitalu. Nie o to jednak walczę gdyż zależy mi bardzo na odstawieniu tego toksycznego cordarone, a jak widać jest to możliwe. Czy wie ktoś po jakim czasie po pierwszej ablacji można poddać się kolejnej? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witam dzisiaj nad ranem przebudzilam sie i mialam uczucie jakby drzania serca poszlam do lazienki i mialam biegunke nic po zatym nie czulam a trwalo to troche dluzej przy tym odczuwam caly czas szarpania serca czekam na holtera 5 luly a to mnie zaniepokoilo czy moze mi ktos podpowiedziec czy to bylo migotanie
Odnośnik do komentarza
Af - 10 lat , własciwie non-stop ,jestem po 3 zabiegu,/Szczecin/ mineło 6 tygodni, poprawa byla po drugim, natomiast w chwili obecnej to wszystko jest rozchwiane , 2007-08-21 17:45:24 (IP: 87.206.***) - pierwszy wpis, cytuje sam Siebie...:) Cd mojej historii /migotanie i trzepotanie/, otóz uzupełniajac opis wstecz, może będzie przydatny.., mimo, że każdy przypadek jest nieco inny.. Pacjent:) 55 lat - AF /do160/ komór do 300... zróżnicowany ucisk non-stop na klatke, stany lękowe, duszność, bóle głowym, jakby objawy depresji, było nie było,ciagnęło sie to uff... jw. 10 lat, sens życia hm ..wątpliwy :) Mimo wszystko, podczas migotania/lub w przerwach/, jeździłem do 15 km na rowerze,co 2-3 dzień. Podobno ryzykowałem, podobno miałem pierwsze objawy niedotlenienia mózgu, 1-2 raz do roku *lądowałem na kroplówkach* na ratunkowym na Arkońskiej.. Wszystkie wyniki w normie, budowa serca , bez zmian i odchyleń... Konsultacje dr Koźluk I dr Każmierczak .Pierwsza ablacje w W-wie sierpień 2006, przez dr Koźluka ,wejście tylko do prawej komory serca , następne 2 w Szczecinie. Dr Rozpara i dr Stanke - wejscie do lewej komory, poprzedzone badaniem przez przezprzełykowym , tzw echogennośc krwii , INR musi byc na poziomie ok.3-3,5. Pierwszy zabieg luty 2007 - ok 6 h , zauważalna poprawa.. drugi zabieg lipiec 2007 - ok.4h. Po raz pierwszy udało przywrócic sie rytm zatokowy. Powrót migotania pod koniec drugiego dnia po zabiegu. Ogólne skutki zabiegu:) czuje sie do ok.5 tygodnia. Minęło 1/2 roku ,pozytywne skutki zabiegów : zmiejszenie wszystkich objawów w porywach do 50%. Zdarzają sie dni, kiedy migotanie ustępuje na kilka godzin, przejście w niemiarowość , jest płynne , to non-stop było koszmarne... Leki obecnie: acenocumarol ... digoxin x 1 dziennie + bisocard/Corecctin?.. poprawa samopoczucia, obniżenie ciśnienia krwi ale później: objawy silnego przemęczenia, kompletna dekoncentracja uwagi, niezwykła senność... migotanie nadal jest.. Z wywiadów z..doktorami...:) , przecietna skutecznośc zabiegów jest na poziomie 2,3 zabiegu na pacjenta, stąd kolejne moje podejście Mam *świeży 12* -odprowadzeniowy Holter, 11- lutego konsultacje u prof.Walczaka na Płowieckiej...podzielę się dalszymi losami :)
Odnośnik do komentarza
Do Czytelnika!!! Bardzo proszę podziel sie swoimi wiadomościami po wizycie kontrolnej w CK Anin. Jak oceniono skuteczność ablacji, po której nadal występują migotania po 3 miesiącach. Co wykazał aktualnie zrobiony holter 12 odprowadzeniowy? Czy będzie potrzebna kolejna ablacja? Jeśli tak to po jakim czasie? Myślę, że nie tylko ja jestem zainteresowana takimi informacjami. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością.
Odnośnik do komentarza
Gość czytelnik
Drodzy Migacze! Byłem na wizycie kontrolnej w zeszły czwartek. Wiadomości są jak zwykle i dobre i złe. Zacznę od złych. 1.Otóż przy udanej ablacji nie powinienem już mieć po 3 miesiącach migotań i jeśli nie będzie zdecydowanej poprawy w ciągu najbliższych 6 tygodni to będzie konieczna następna ablacja - prawdopodobnie w kwietniu. 2. nadal skacze mi wieczorem ciśnienie. Na holterze zapisały się różne incydenty arytmii a nawet jakieś niewielkie migotania. Dobre wiadomości są takie:1. przede wszystkim już czwarty tydzień nie miałem migotania z szybkim tętnem( jest to o tyle ważne, że miewam krótkie incydenty migotania, ale tętno wynosi ok 70 - normalnie mam nie więcej jak 60 - i z tym da się żyć.) Przed ablacją i przez 3 miesiące po każde migotanie było połączone z szybkim rytmem ok 140 do 160. 2.Echo wykazało że zmniejszył mi się przedsionek i jedna z komór - nie pamiętam które - i jest to podobno bardzo dobrze. 2. Chodzę na coraz dłuższe i szybsze spacery i w czasie wysiłku nie boli mnie serce. Przed ablacją przy dużym wysiłku typu szybki marsz, bieg , pływanie serce zwykle mnie bolało. Także od 2 lat bolało mnie w czasie każdego migotania. Teraz w czasie migotania wolałbym nie sprawdzać. 3.Najlepszą wiadomością ale wg. mnie jest to, że serce już kilka razy startowało do normalnego szybkiego migotania, ale wracało samoczynnie do normalnego rytmu po 2, 3 minutach. Oczywiście za każdym razem napędziło mi to solidnego stracha, ale potem nabierałem coraz większej nadziei, że chyba jest szansa, że będzie lepiej. Pozdrawiam wszystkich i życzę Wam powrotu do pełnego zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Do Czytelnika!!! Wielkie dzięki za tak obszerną relację. Myślę, ze nie tylko ja czerpię z takich opisów wnioski do reakcji własnego organizmu. Widzę, że po tej wizycie kontrolnej nabrałeś większego optymizmu i nadziei na całkowite pozbycie się migotania. Ja jestem dopiero 3 tygodnie po ablacji i miewam dość częste napady migotania ale bez szalonego tętna tzn. ok 80/min no i co najważniejsze ustępują po 1,5-2h bez konieczności kroplówek, a co wiąże sie z pobytem w szpitalu.Takie migotania znoszę bez paniki. Mnie przy wysiłku ani podczas migotania serce nigdy nie bolało. Początkowo po ablacji źle tolerowałam wysiłek ale widzę, że z każdym dniem wygląda to lepiej tzn. nie męczą mnie coraz to dłuższe spacery. Ważne też dla mnie jest to, że lepiej sypiam, bez częstego wybudzania się jak to miało miejsce wcześniej. Moja nadzieja jeszcze nie umarła i liczę, że ablacja mnie w końcu wyzwoli. A co dzieje się z innymi migaczami, którzy wypowiadali się na tym forum? Wszyscy zdrowi? Piszcie proszę jak najwięcej to nic nie kosztuje! Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do Eluzyny! Po bardzo wyczerpującym tygodniu pracy serce kilka razy * przeskoczyło* mi w ciagu jednego dnia i zaczynałem się już zastanawiać , czy koszmar minionych lat nie bedzie wracał , ale na szczęście nie ,znów jest dobrze. Chyba muszę odrobinę zwolnić tempo życia, po ablacji żyję dwa razy szybciej, jakbym chciał odrobić te stracone dni i noce z migotaniem. Naprawdę ciężko pracuję, jeżdżę na nartach, ostatnio rozpocząłem marszobiegi na krótkich dystansach.Myślę , że z tygodnia na tydzień u Ciebie będzie coraz lepiej i wreszcie serce znajdzie swój spokojny , zatokowy rytm . Czego życzę Ci z całego serca.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×