Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Migotanie przedsionków - ablacja


Gość Markobe

Rekomendowane odpowiedzi

Do Ewy z Zabrza. Dzięki , już byłam na tej stronie i mam namiary. Tylko małe pytanie czy to wszystko jest w ramach NFZ ? bo nie wiem jak mam pytać. Mam jeszcze pytanie do wszystkich. Cierpię na nadmierną potliwość miejcową tj. okolice skroni, pod oczami, przed i za uszami (tylko !) tak, że pot płynie po włosach i kapie na bluzki (unikam bawełnianych i jednokolorowych bo rzuca się to w oczy) Moja lekarka mówi , że *taki ze mnie oryginał* A ja mam coraz wiecej przekonania, że to związek z serduchem. Dobrej nocy.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich! to mi daliście do myślenia :( ufff... kontakt z ojcem miałem telefoniczny lub przez mamę, która go odwiedzała. niestety nie mogłem rozmawiać z lekarzem, a moi rodzice pod tym względem myślą, jak 30 lat temu - lekarz jest panem życia i śmierci i nie dyskutują. w szpitalu zrobili, co zaplanowali i pacjenta do domu :) od 22 stycznia jest w domu, nie wiem jeszcze co i ile zazywa, dzis w domu podobno wieczorem polecialo mu tetno na 46, ale z drugiej strony nie wiem dokladnie, co oni to maja za sprzet do pomiaru... moze jakis kiepski, co przeklamuje. cholernie zle sie czuje ze nie moge byc z nim i pewnych spraw przegadac z lekarzem. troche sie u Was i na Waszych doswiadczeniach *podszkolilem*, wiec moze umialbym z lekarzem poradzic sie. wiedzialbym dlaczego zrobili inaczej, niz Wy opisujecie :( pozdrawiam i 3mam kciuki za wszystkich, ktorzy maja *to* przed soba. zeby sie wszystko udalo :)
Odnośnik do komentarza
Do Dany! Rozumiem Ciebie, że szukasz dla siebie pomocy wszędzie gdzie to możliwe ale czy nie lepiej trzymać się jednego ośrodka, który uważany jest za najlepszy? Myślę, że warto zmusić prof.Walczaka do do tego by Cię jeszcze raz zbadał i wybrał odpowiednią metodę leczenia /ablacji?/ Znam dwie osoby z podobnym problemem nadmiernej potliwości miejscowej dotyczącej głowy ale one tego nie leczą tylko zaakceptowały taki stan i nie wiem jakie są tego przyczyny. Nie wiążesz tych dolegliwości z menopauzą? Pytałaś wcześniej czy nie biorę leków na nadciśnienie, owszem biorę 0,5 tabletki 5 mg Prestarium
Odnośnik do komentarza
Do Eluzyny. Myślę, że u ciebie wszystko już się normalizuje, dobrze że jesteś podatna na leki, doprowadż do minimalnej dawki podtrzymującej. A jeśli chodzi o Prof. to * zbył mnie *, bo jak się dowiedziałam po jednym sympozjum kardiologicznym, w swoich publikacjach przedstawia tylko przypadki sukcesu, porażek nie. Jednakże w listopadzie zapisałam się na wizytę, ale to dopiero na 16 kwietnia br. Ten mój przypadek to faktycznie nie do przeskoczenia. Po ablacji w Szczecinie na wizycie kontronej nie wskazano ani nie podjęto dalszego leczenia. Jak się udałam do Prof. Walczaka to z całą dokumentacją i zapewnił mnie, że na pewno podejmie się leczenia aż do skutku. Jednakże po nieudanym zabiegu (wada organiczna pacjentki ?) stracił zainteresowanie moim przypadkiem. Podobnie było na konsultacji u dr. Kożluka w W-wie na Banacha. Po zapoznaniu się z dokumentacją oświadczył, że podejmie próbę kolejnej ablacji. Czekam. Też czekam. Ale ile można, kiedy czuję jak życie ucieka, a jeszcze 5 lat temu ... Pozdrawiam A jeśli chodzi o ojca mrarka, to wg mnie miał tylko koronorografię ewentualnie z plastyką, ablacja nie wchodzi w grę,
Odnośnik do komentarza
Do Dany! Bardzo bym chciała by Twoja diagnoza w stosunku do mnie była trafna ale obawiam się, że tak nie jest. Migotania występują cały czas choć ostatnio po zmniejszeniu dawki leku jakby nieco odpuściły tzn. nie 2x na dobę ale 1x na dwie no i czasami męczy mnie taka *czkawka* serca /skurcze dodatkowe?/ Zaraz po tym jak pojawiły się pierwsze po przerwie migotania zarejestrowałam się do CK ale podobnie jak Ty muszę czekać do 19 marca, okropnie długo i często myślę czy doczekam tego terminu, a jest to tylko wizyta lekarska kiedy więc ew. kolejna ablacja? Lekarze nigdy nie chwalą się porażkami, bo nie ma czym najważniejsze abyś potrafiła pobudzić ich do działania, a masz argumenty jakimi są choroba i determinacja. Migacze wspierajmy się.
Odnośnik do komentarza
do Dany i Eluzyny tak wspierajmy sie, ale z tego co wiem duzo ludzi zyje latami,i z migotaniem napadowym i utrwalonym przeciesz kiedys nie bylo ablacji i ludzie zyli z ta przypadloscia,i nadal zyja, ja tez sie do tego przyzwyczajam, i wole to niz byc w ciaglej nie wiadomej nawrotu tego diabelstwa,trzymajcie sie,najlepiej jak najmniej myslec.
Odnośnik do komentarza
Do Eluzyny. Nie wiem czy bierzesz coś uspakajającego. Jest wskazane brać sporadycznie ale brać aby spłoty nerwowe nie uległy uszkodzeniu przez miganie, bo serce jak jest w arytmii to tłucze wszystko. Dlatego kiedyś w takich przypadkach był propranolol i nerwosol jednoczenie. Do mini. Masz rację do wielu rzeczy idzie się przyzwyczaić. Od kilku miesięcy nie mogłam obniżyć migania komór 120-130, najlepsza pozycja to stanie (pion). O leżeniu nie było mowy, ciągły brak snu. Tymczasem piątek-sobota-niedziela 39 C gorączki i żadnych dosłownie nic mnie nie bolało. Myślałam, że to chyba koniec bo nie mam czucia czy co ?. Już w niedzielę zaczęły zalewać !!! mnie poty aż nie miałam siły do łazienki, ciśnienie mniej niż 100. Odpływałam. Poszłam dziś do mojego lekarza internisty i co: : odwodniłam się, spadek ciśnienia (zmniejszam leki) -OBNIŻKA TĘTNA NA 80. Teraz się przyzwyczajam. Przy niższym tętnie jakbym miała drugie życie. Serdecznie pozdrawiam, Jednak trzeba na sobie trochę poeksperymentować
Odnośnik do komentarza
Do mrarka. Nie wiem co ci sprawia trudność. Chyba musisz sobie przyswoić podstawowe terminy medyczne jeżeli chodzi o zabiegi. Na forum dzielimy się swoimi doświadczeniami, wspieramy się i pomagamy, a medycyna lest dla lekarzy i niech tak będzie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witam! do ~dana po prostu nie wiem, co miałaś na myśli pisząc: *tylko koronorografię ewentualnie z plastyką, ablacja nie wchodzi w grę* moje zapiski tutaj opieram na tym, co lekarz powiedział memu ojcu, czyli najpierw ablacja później koronarografia. przecież to łatwo sprawdzić - są papiery ze szpitala, w których pisze, co i kiedy było robione. no, ale ja się nie znam i może głupoty piszę... czytam Wasze doświadczenia i jestem pełen podziwu dla Was, bo niby ja nie przechodzę tego, co Wy, ale tak naprawdę, to każdy ma jakiś swój krzyż. trzeba cieszyć się każdym dniem i głowa do góry :) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość czytelnik TJ
Do Dany i Mrarka! Może pomogę rozstrzygnąć Wasz spór. Dana zbyt odważnie oceniła, że u ojca Mrarka *ablacja nie wchodzi w grę* - niby dlaczego? Ja z tego co Mrarek pisze wnioskuję, że ablacja była i koronarografia też. Można mieć zastrzeżenia co do kolejności zabiegów -choć jaka ona była 100% pewności nie mamy. Zgodnie ze sztuką medyczną najpierw robi się koronarografię, aby wykluczyć ewentualne niedokrwienie mięśnia sercowego. Często migotanie występuje z tego właśnie powodu. Wtedy faktycznie wystarczy wykonać angioplastykę czyli poszerzenie zwężonego naczynia i migotania powinny ustąpić. Mrarek pisał, że tętnice wieńcowe ojca nie były zwężone więc poszerzanie nie było konieczne. W koronarografii ocenia się tylko duże naczynia wieńcowe, a przecież jest mnóstwo mniejszych które też mogą powodować niedokrwienie. Wtedy czasem wykonuje się - jeżeli oczywiście szpital ma taką możliwość - tzw. tomograf spiralny, który pomaga ocenić też mniejsze naczynia, a dodatkowo pomaga sprawdzić czy gdzieś w przedsionku nie ma skrzepu. Jeśli powyższe badania wykluczają migotanie na tle niedokrwiennym, wykonuje się ablację ponieważ prawdopodobną przyczyną są nieprawidłowości w przewodzeniu elektrycznym. To tyle teorii w skrócie. Mam nadzieję, że pomoże to osobom mniej zorientowanym w sprawach medycznych zrozumieć o co mniej więcej w tych zabiegach chodzi. Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witam Szanownych Migaczy. W sprawie ojca Maraka z teorią jest ok. ale każdy czuje, że coś tu nie pasuje z terminami, bo nikomu z nas nie zrobiono ablacji w ciągu kilku dni od rozpoznania zaburzeń rytmu, no chyba, że ten pacjent miał szczególne przywileje. Do Dany : jak dotąd nikt nie sugerował mi leków uspokajających, za tydzień mam wizytę u kardiologa więc wielkie dzięki za informację. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
serdecznie witam! chciałbym sie dowiedziec czy 9 migotan przecionków na dobe to duzo bo tyle zarejstował mój holter,mam cześtoskurcze nadkomororowe ok 200 a niedawno odebrałem wynik mojego holtera na którym są te migotania.Mam 25 lat i do 2007r byłem pełen zycia a teraz!!mam planowany zabiek ablacji na 11 lutego.Niewiem jak mam sobie rade dac czuje sie czoraz gorzej a lek jaki biore to metokard ale wogule niepomaga.Boje sie tej ablacji z powodu powikłan a co gorsze ze ta arytmia mi sie pogorszy i niebende wstanie pracowac a mam zone i dwoje dzieci na utrzymaniu.Niewiem jakie mam szanse na całkowite wyleczenie i czy czasem niejestem zbyt młody na taki zabieg
Odnośnik do komentarza
Do Zielak: Witam, 3 tyg. temu przeszłam ablację, co prawda z innej przyczyny (dodatkowe skurcze komorowe). Sama mam 27 lat, w sali ze mną leżała dziewczyna w wieku 17 lat, tuż przede mną miał zabieg 14 letni chłopiec więc nie wydaje mi się,że można być na ablację za młodym, szczególnie w Twoim wieku. Jak każdy zabieg i ten niesie za sobą pewne ryzyko, ale jeśli jest choćby szansa poprawy warto się zdecydować, tym bardziej, że jak piszesz czujesz się coraz gorzej, a leki nie pomagają. Pozdrawiam Ewa
Odnośnik do komentarza
dziekuje za odpowiedz ale mój problem polega na tym migotaniu bo dotej pory tego nie mialem a po ostatnim holterze jest az albo 9 migotan chciałbym wiedziec czy to jest duzo czy nie a pozatym pobudzenia komorowe to nie to samo co migotanie i chciałbym wiedziec jak bardzo migotanie jest niebezpieczne bo lekarz nic niechciał powiedziec na ten temat.
Odnośnik do komentarza
Ty miałeś 9 mogotań, a mi miga bez przerwy od 1 czerwca 2008. Porównaj sobie. Poza tym każda arytmia może być grożna, a głównie zależy to w jakim stanie jest organ SERCE. Wal na ablację a jak wrócisz to sobie wtedy pogadamy na tym forum. Powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Zastanawiam sie jak mozna zyc z migotaniem od czerwca ja niewyobrazam tego sobie moze poprostu jestem słaby psychicznie a na ablacje pojade bo chyba niemam wyjscia,a serce mam bez zednych wad czyli jest zdrowe problem tkwi w elektycznosci moze po ablacji bende juz zdrowy.
Odnośnik do komentarza
Dobra decyzja. Będziesz zdrów i jeszcze bedziesz z tego żartował. Ja własnie otrzymałam wstepny termin na marzec ale poszłabym już dziś. Arytmie to nieprawidłowe przewodzenie (elektryczne). żeby te kabelki można było tak wymienić jak te na ścianie ha, ha. Wiary w siebie i hartu ducha życzę.
Odnośnik do komentarza
No to prawda chyba mielismy złego elektryka ha ha ja jednak mam obawy co do ablacji bo z tego co czytałem to w 100% jeszcze nikt niezostał wyleczony no chyba ze sie myle???Odezwijcie sie ci uleczeni wspierajcie nas!!dajcie nam wiare ze naprawde moze byc lepiej!!
Odnośnik do komentarza
mieszkam w województwie opolskim awienc ablacje bende miał w wojewódzkim centrum medycznym w opolu moze mi ktos cos opowiedziec na temat tego osrodka i jak tam ablują.mysle ze masz racje ja terz przed chorobą niezawracałem sobie głowy jakimś forum no bo poco,a po zabiegu poco wracac do złych wspomnien wiesz chyba masz racje.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×