Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Migotanie przedsionków - ablacja


Gość Markobe

Rekomendowane odpowiedzi

Mój tata ma 76 lat, zahorował niedawno na zapelenie płuc i sie zaczęło, czy miał migotanie wcześniej?- nie wiemy, bo to bardzo aktywny człowiek i nigdy nie chorował na serce, całe zycie narzekał na wzdęcia, gazy, bekania, zgagi, cisnienie jak u młodziaka, a tu teraz migotanie napadowe i nie wiemy co robic miał konsultacje w sprawie ablacji w Rzeszowie ale nie usłyszeliśmy konkretnej odpowiedzi, tylko: ale raczej nie, bo może sie nie wybudzić(a przecież nie usypiają), może w przyszłości rozrusznik ( tzn. kiedy? jak będzie miał 100 lat?) nie wiem jak mu pomóc ciagle zmieniją mu leki bo sie po nich cholernie źle czuje, nie wiadomo po których- ale ma cholerne wzdęcia, gazy, beka, odbijanie itp. nie może spać, mówi że jak pochodzi to mu może ulży, i mówi że czuje jakby go przytykało, co o tym myślicie???? jak mu pomóc,tata twierdzi że to migotanie to od żołoądka- jedna wielka niewiadoma,

Odnośnik do komentarza
Gość czytelnik TJ

Do bebka! Nie dziw się, że nikt nie odpowiedział. To trudny przypadek i myślę, że nikt nie czuje się na siłach żeby coś sensownego odpowiedzieć - ja też. Jedno mogę potwierdzić - wzdęcia refluksy i inne zaburzenia trawienia na pewno mają wpływ na prowokowanie migotania. Co do narkozy w trakcie ablacji to robi się ją i z narkozą i bez. Zależy to od lekarza i myślę że też od pacjenta. Ablacja nie jest cudownym panaceum - jednym pomaga innym nie - i jak każdy zabieg niesie ze sobą również zagrożenia. Trzeba znaleźć dobrego lekarza który doradzi co dla konkretnego pacjenta lepsze choć wiem, że to trudne w dzisiejszych czasach. Nie chcę robić reklamy na forum, ale mogę polecić dobrego lekarza na priw. Mnie w każdym razie bardzo pomógł.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam a ja usiebie zauważyłem bardzo duże powiązanie, mianowicie podczas burzy kiedy są silne grzmoty serce zaczyna wariować na przykład wczoraj co grzmot to ja silny skurcz komorowy i tak dopuki burza sie nie skończyła,podczas wiatru zaczyna mnie serce kłuć więc mysle ze ma to duży wpływ

Odnośnik do komentarza

Miesiac temu zamigotałem przez 17h po kardiowersji farmakologicznej ustało. Przy migotaniu miałem tentno 183 w domu w karetce na ekg pojawiało sie 300. Komory też troszke oszalały. Mam już wszczepiony ICD po NZk 4 lata temu. Ale od tego ataku coraz gorzej sie czuje mam mocniejsze i czestrze migotania przedsionków. Z betalogu przezuciłem sie na nebilet ktos cos wie o tym leku ?

Odnośnik do komentarza

Do arekq69 ablacja to nic strasznego, wiele ludzi opisywalo ja na tych forach wiec mozesz troche poszperac i znajdziesz. Ja mialem dwie i na jakos przezylem choc jestem straszny panikarz. Niestety ostatniej niedzieli mialem napad prawdopodobnie byl to czestoskurcz a nie miganie. W prawdzie moj puls nie byl wysoki tylko 110 w spoczynku ale samopoczucie gorsze niz przy ataku migotania. Do tego cisnienie b wysokie. Jutro ide zobaczyc sie z kardiologiem. Niestety ten ktory robil ablacje jest dopiero dostepny pod koniec miesiaca wiec jutro bedzie inny ale nie moge czekac bo samopoczucie nadal jest nie najlepsze. Mimo wszystko trzeba jakos zyc choc nie jest lekko z takimi dolegliwosciami.Pozdrawiam wszystkich migaczy

Odnośnik do komentarza

Witam już chcę na ablację iść bo mam nadzieje że pomoże wczoraj byłem u swojej kardiolog mialem robione echo wszystko jest ok.to nie wiem skąd te migi.mówiła że serce mam jak dziecko .chociaż jeszcze zemną nie tak żle bo migotanie łapie mnie co pół roku ciśnienie mam dobre puls bajka 55-65 nawet przy miganiu miałem puls od 75 do 90 .A te raz czuje arytmie co jakiś czas mi trzepnie fachowo to chyba częstoskurcz aby tylko nie zamigało.

Odnośnik do komentarza

Skoro migotanie, pomijam przyczynę główną, jest wywoływane generalnie przez przewagę układu sympatycznego w sercu, to czy ktoś wykonał albo rozważa wykonanie serii prądów selektywnych na serce? Przecież prądy selektywne nieszkodliwie regulują przewagę jednego z układów w organizmie. Podobnie, jak np. papierosy (tylko trzeba wiedzieć, ile palić, bo dla każdego to inna liczba). Pomijam, ze to szkodliwe. Ok. 14 lat temu byłem na zabiegu prądami selektywnymi, ale na nerwicę - jeden zabieg 20-30 min. I to była rewelacja! Nerwica zniknęła, ciśnienie spadło, nie umiałem się zdenerwować. Starczyło na ok miesiąc (tzn. zapomniałem o problemach i nie rozważałem kontynuacji - młody jeszcze byłem. Teraz też to rozważam, ale chciałbym zapytać, czy ktoś z migaczy stosował i mu pomogło (ponoć pomaga na migotanie, ale tylko *ponoć*). Ja jestem migaczem 3-krotnym, mam 36 lat i 103 kg wagi (przy napadach 110 kg), wzrost 182 cm. I napad miałem 25 maja 2010 - 40 min, przeszedł po sikaniu. II napad w tym roku 13 lipca, przeszedł po 3h na izbie przyjęć zabrzańskiego WOK, po podaniu czegoś na nadciśnienie i chyba po heparynie. III napad miałem 15 sierpnia br. i trwał ponizej minuty. Przeszedł po gwałtownym powstaniu z łóżka. Aha, bo wszystkie w/w napady miałem zaraz po obudzeniu, po przewróceniu się z prawego boku na wznak i po przeciągnięciu, w godzinach, kolejno: 6.00, 6.13 i 5.00. Dlaczego w takich przypadkach? Nie wiem. Wizyta u kardiologa 9 listopada, potem prawdopodobnie diagnostyka na WOKu. Schudłem 7kg, ale źle śpię, jestem znerwicowany, mam wewnętrzne drżenie, biorę Tritace, bo stwierdzono nadciśnienie (przy II napadzie 170/90, normalnie niższe, 140/80-90, po leku 115/70), ale zniknęła mi opuchlizna z kostek (nikła, bo nikła, ale teraz brak) oraz zwiększyła wydolność. Co dwa dni jeżdżę na rowerze - mam w planie schudnąć do 90 kg. Mam powiększoną lewą komorę serca, lekarz kazał się wstrzymać od intensywnych wysiłków, seksu i alkoholu. Moje wyniki echa: LV: 6,2/3,9 LA: 4,0 Ao: 3,1 EF: 52% więcej wyników nie podano. Kardiolog mnie postraszył, ze lewa komora tak dość powiększona. EF niby w normie, ale obniżone - to fakt. Ale się dziwię wynikom LV i LA. Bo do tego lekarz pił mówiąc o powiększeniu. Jakie są normy LV? Jedni podają do 5,7, inni (Szczeklik) do 4,7. Które sa prawidłowe? Przecież duży chłop-duże serce, mały chłop, małe serce. Norma 4,7 pewno jest liczona dla człowieka o przeciętnym wzroście i wadze, a to się chyba zmienia osobniczo?

Odnośnik do komentarza

Witam sedecznie byłych i jeszcze migających. Ja nie mam już typowych ataków migotania ale doczepiają się inne arytmie. A ostatnio tak około 2-3 m-cy , bardzo się *uniosło* ciśnienie (180/100 tętno 53) i nie chce opaść mimo zmiany leków, diety. ruchu. Dr w ramach ostatniej deski przepisała mi *normatens* i kazała się *obserwować* gdyż pozostał enerenal i Acenocumarol. , I tu moje pytanie czy ktoś ma jakiekolwiek doświadczenie z tym lekiem ? szczególnie jak się ma do krzepliwości krwi? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. krótki opis mojej sytuacji . W dzieciństwie byłem aktywny sportowo, ale w wieku 15 lat się zaczęło , migotanie do omdlenia po 8-10 godzin. Leżąc w szpitalu nic się nie działo i podejrzewali że symuluję , więc szybkie pompki i jest , badania i cyrk , zakaz wszystkiego.Ale żyjąc spokojnie przytrafiało się róznie nawet we śnie. w wieku 19 lat udało mi się położyć do Anina, tam wtedy jeszcze doktor Walczak przeprowadził badania które trwały 11 godzin, stwierdzono utajony wpw, nie zgodziłem się na operację, wtedy nikt nie marzył o ablacji. Przeżyłem moje życie w ciągłym strachu przed napadami które w ostatnich latach się nasiliły. pragnę dodać ze oczywiście opracowałem system zatrzymywania. Słyszałem opinie wielu doktorów, ale dopiero jak dowiedziałem się ze kilka osób zeszło z podobnymi dolegliwościami , w zeszłym roku udałem się do Prof.Walczaka i poddałem się ablacji. Niby wszystko poszło ok,ale jakoś dziwnie się czułem i zauważyłem dodatkowe wzbudzenia komorowe(wiecie o co chodzi ) więc badania i leki , po około pół roku od ablacji nad ranem we śnie pojawił się pierwszy częstoskurcz, krótki ale był, kilka dni później też , więc udałem się do kardiologa dostałem zwiększoną dawkę i czekam miesiąc na badania. Ale poza tym całe życie do du... bo nie mogłem fizycznie nic robić a teraz po ablacji. niby nie ma częstoskurczu ,ale czasami brakuje powietrza, wchodzenie po schodach to masakra, zmęczenie przychodzi bardzo szybko i co najgorsze nie mogę spać na lewym boku bo po kilku minutach ból serca i brak powietrza , dochodzi na wet do tego ze już nie zapinam pasów w aucie bo też źle się czuję. To tyle o moim przypadku i jeśli macie czy ktoś ma ochotę pogadać podaję numer602 285143 Adam. Ale jest jeszcze coś co mnie martwi i chciał bym z kimś o tym pogadać i się skonsultować. Chodzi mi o blizny po przypalaniu (ablacja) ja byłem 5 razy przypalany , czy blizny te można porównać do blizn po zawale? pytanie jest dla mnie ważne bo już mi sugerują drugą ablację, a jeżeli już mam dość uszkodzone serce po przypalaniu, to co będzie po drugiej ablacji...... Pozdrawiam Adam

Odnośnik do komentarza
Gość czytelnik TJ

Do Adama! Jeśli miałeś jedną ablację to wg mnie blizny są niewielkie i bez praktycznego znaczenia. Z pewnością nie można ich porównywać do tych zawałowych. Ja jestem po dwóch ablacjach, przy czym po pierwszej czułem się znacznie gorzej niż przed tak że myślałem poważnie o rencie. Po drugiej dostałem jakby nowe życie. Nie mam migotań choć serce czasem się potyka, ale dzieje się to najprawdopodobniej z powodu skaczącego ciśnienia, które jest w tej chwili chyba najważniejszym moim problemem. Myślę, że pierwszego migotania dostałem też z powodu nagłego skoku ciśnienia, ale w tym czasie jeszcze ciśnienia nie mierzyłem bo uważałem że nie mam żadnych problemów z sercem. Bardziej ode mnie jest doświadczona w ilości przypalania Danas, którą pozdrawiam serdecznie. Niestety nie mogę nic powiedzieć w sprawie tego leku.

Odnośnik do komentarza

Witaj Adam Ja mam migotanie przedsionków teraz utrwalone od ok. 10 miesięcy a przynajmniej przez 10 lat napadowe ale myślę ,że przedtem też miałam tylko nie odczuwałam je a w menopauzie ujawniły się w odczuciach no i zaczęłam chodzić po lekarzach głownie po kardiologach i nikt nie umiał mi powiedzieć od czego miga . Brałam trochę leków ale skuteczność była prawie zerowa więc kardiolog zdecydował aby nie brać , ablacja była też brana pod uwagę ale ponieważ jeden kardiolog mówił tak a drugi tak to po moim namyśle zaczęłam leczyć się u lekarza ,który powiedział ablacja przy migotaniu jest bardzo trudna do wykonania a jak się uda to są powikłania różnego typu. I tak jak czytam to forum ludzi po ablacji migotania to rzeczywiście mają i w realu tez znam kilka osób z powikłaniami poablacyjnymi. Ja teraz mam 59 lat , samopoczucie wręcz bardzo dobre , po utrwaleniu u mnie się zdecydowanie poprawiło , kondycja bardzo dobra , serce nic nie cierpi na migotaniu ( robię kontrolnie usg serca) , ciśnienie w normie , nie biorę żadnych tabletek i nie żałuje a jestem wręcz zadowolona ,że nie poddałam się ablacji. Przy okazji piszę do Monii!!!!!!!!!!!!! Co tam u Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich oraz ciebie zdrowa1.własnie jestem po ablacji.dzisiaj trwało to troche 6 godz.Ale mam nadzieje ze pomoze sam zabieg nic strasznego tylko to lezenie 6h dawało sie we znaki.Samopoczucie dobre takze powinno byc dobze.lez i zle sie pisze jak wyjde do domu to napisze obszerniej.I jeszcze jedno ablacja AM Gdansk dr. Królak wachowiec i bardzo miły gość dlatego to tak trwało bo starał sie zrobić jsk najlepiej.

Odnośnik do komentarza

WItam Wszystkich. Od jakiegoś czasu(ponad 3 tyg.) zażywam acenocumarol i nie mogę dojść do właściwego poziomu, co więcej nawet nie doszedłem do poziomu INR = 2 , jem naprzemiennie ostatnio 5mg i 4mg ...Chciałem się dowiedzieć jak długo to osiąganie właściwego poziomu trwało u Was?Wiem że to jest dość osobnicze aczkolwiek czy taki długo komuś się już zdarzyło? Kolejne moje pytanie to jaki okres przed ablacją trzeba utrzymywać poziom INR pomiędzy 2 a 3?Ponieważ jest już koniec listopada a ja mam mieć w grudniu ablację to nie wiem czy nie będzie trzeba przesunąć. Za wszelkie informację i sugestię dziekuję z góry i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Ja przyjmowałem warfin 5 i nic się nie chciało ruszyć dopiero 7.5 dało odpowiednie wartości,co do czasu przed ablacją to wymagane jest dwa miesiące ,ale z drugiej strony podczas zabiegu dowiedziałem się że jeśli zajdzie konieczność to są w stanie bez przygotowania dać sobie bezpiecznie radę.

Odnośnik do komentarza

Do zdrowa1 od 10lat choruję na napadowe migotanie przedsionków lLECZENIE FARMAKOLOGICZNE JEST BEZSKÓTECZNE ZAŻYWAŁAM JUŻ PRAWIE WSZYSTKIE LEKI ANTYRYTMICZNE. Teraz zaproponowano mi utrwalenie migotania.Napisz proszę na czym to polega i na ile jest skuteczne. Serdecznie pozdrawiam..

Odnośnik do komentarza
Gość Eluzyna1

Majka2 nie pozwól na to!!! A ile ty masz lat, tak postępują lekarze z ludźmi w podeszłym wieku aby mieć spokój z pacjentem! Utrwalenie migotania to po prostu zaniechanie przerywania napadów, podanie leków wyciszających arytmie i przeciwzakrzepowych, a z czasem pacjent się przyzwyczaja i nie czuje migotań. Ale co z wydolnością i dużym ryzykiem udaru? Tu apel do Zdrowej przestań mącić ludziom w głowach wypisując te swoje mądrości gdzie tylko się da!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×