Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Migotanie przedsionków - ablacja


Gość Markobe

Rekomendowane odpowiedzi

Czy moze to byc spowodowane tym ze np mam powiekszony lewy przedsionek nieznacznie? A moze tym ze pilem kiedys odzywki bialkowo weglowodanowe i dosc forsowalem sie na silowni? Mam tez niski poziom potasu we krwi i czasami ciezka fizycznie prace przy ktorej moje moje cisnienie napewno wzrasta i czuje arytmie przy wysilku czesto...

Odnośnik do komentarza

Do Nina2 Myślę, że powinniście poszukać innego lekarza. Piszę tak gdyż sam miałem migotanie przedsionków nieregularny rytm serc, zastawkę niedomykającą się a samo serce bardzo powiększone. Ogólnie rzecz biorąc według niektórych lekarzy powinienem dziś już nie żyć. Wypisano mnie ze szpitala z arytmią migotaniem sercem powiększonym i wydolnością ok 40%. Przyczyna choroby nie znana. Lekarstwa przepisane absolutnie nieskuteczne. Pojechałem zatem do Wrocławia do Dr Molendy. Przepisał mi inne lekarstwa, ale zostawił Bemecor - to lek na arytmię i zbyt szybkie bicie serca ( u mnie było 120 uderzeń na minutę). Po jego lekach poprawiało się, ale Bemecor w moim przypadku okazał się nie skuteczny. Po drugiej wizycie zamiast niego przepisał mi Digoxin Teva. Wiesz,że sam się zdziwiłem skutecznością tego leku, może po niecałych trzech tygodniach mój puls był w granicach 75 no i spadał, musiałem przestać Digoxin przed następną wizytą. Doktor stwierdził, ze za mocno mnie leczy. Dziś mam całkowicie zdrowe serce, ku zaskoczeniu niektórych lekarzy. Podam wam telefon do rejestracji do dr Molendy, może skorzystacie: (071) 372-78-13. Nie będę zanudzał, ale nauczony przykrym doświadczeniem mówię: lekarz musi trafić na chorobę a choroba na lekarza. pozdrawiam i życzę właśnie tego trafu. Grzegorz

Odnośnik do komentarza

Do gościa 22 Ustalenie rodzaju arytmii jest bardzo ważne dla dalszego postępowania. Niektórych arytmii się nie leczy, inne wymagają zdecydowanej interwencji. Czy przyjmujesz potas ? Jest tylko na receptę i może byc stosowany tylko pod kontrolą lekarza. Tak czy siak musisz isc do kardiologa. Forum ani Cię nie wyleczy, ani nie roztrzygnie Twojego problemu. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

DO Dobroszyn - tez tak mysle! Dziekuje za zainteresowanie. A tego leku nie znalam i zaden lekarz go nie zaproponowal. Tylko kazdy lekarz mowi ze jak jest migotanie to zaden lek nie pomoze ! Tylko kardiowersja ewentulanie elektryczna lub farmakologicza i musi byc rytm zatokowy najpierw. A moj M nie ma w ogole rytmu zatokowego ;-) tylko non stop migotanie.

Odnośnik do komentarza

Zdrowa ja nie szukam metod wyzdrowienia przez internet i nie wierzę wszystkiemu co kto gdzie napisał. Szukam nowych rozwiązań aby skonsultować je z lekarzem.Lekarze jakoś sami z siebie dużo mówić nie lubią ;-( dopiero przy konkretnych pytaniach a dlaczego to a nie tamto a może tak czy siak a może ten lek a nie tamtem odpowiadają na pytania. Niestety wcześniej nie pytałam bo myślałam,że skoro lekarz podaje metodę to ona jest dobra i będzie dobrze a tak się nie stało i jest gorzej.Bardzo boję się następnych zabiegów i ingerencji na sercu i tyle. Prorokiem nie jestem i nie będę - ale gdybyśmy mieli wiedzę o migotaniu jaką mamy teraz na pewno nie zgodzilibyśmy się na zabieg, który sprawę pogorszył. Oczywiście mogłoby być gorzej i bez tego zabiegu ....ale to tylko gdybanie.Dlatego trzeba trafić we właściwą metodę ;-)

Odnośnik do komentarza

Nina, dlatego ja nie poddam się zabiegowi ablacji bo wiem ,ze mając zdrowe serce nic mi się nie stanie ponieważ MIGOTANIE PRZEDSIONKÓW nie powoduje zmian chorobowych w serce ponieważ mój Tata jest takim żywym przykładem dla mnie ,że można z tym normalnie funkcjonować , ja to i tak mam gorzej bo czuje te migotania , pomimo tego nie poddam się zabiegowi bo wiem jak trudno jest ablować migotanie przedsionków i jakie z tego tytułu mogą wyniknąć komplikacje. Ja też rozmawiałam z wieloma kardiologami i niestety nie było jednomyślności co do tego jak postępować ale u mnie była jedna kluczowa rozmowa z kardiologiem w Nałęczowie, który mi wiele spraw uzmysłowił i teraz mój kardiolog , do którego chodzę na kontrolne badania mówi też to samo co z Nałęczowa , nie ma co ablować jak serce nie *cierpi* z tego powodu. Czytając wiele na temat migotania i ablacji w internecie też utwierdzam się ,że moja decyzja jest słuszna aby się nie poddawać zabiegowi.

Odnośnik do komentarza

Do Nina2. Doktor Mlenda stwierdził podczas mojej pierwszej wizyty u niego, że kardiowersja pomogła by mi co najwyżej na pięć minut. Pytałem go o to gdyż, podczas wypisywania mnie ze szpitala powiedzieli, żebym się do niej przygotowywał, dlatego brałem lek o nazwie warfin, pewnie wiecie, to na zmniejszenie krzepliwości krwi, chodziłem badać ową krzepliwość do laboratorium. Miałem się zgłosić do szpitala, gdy wyniki przez ileś tam dni będą zadanej wartości. A ten lek o którym pisałem to być może nowy, dr przepisywał mi go na innej recepcie. Dziwi mnie trochę, że żaden z waszych lekarzy nie zaproponował go twojemu mężowi. Na mnie bemecor wcale nie działał, a ten lek o którym pisałem działał można rzec prawie natychmiast, tak jak pisałem sam musiałem przestać go brać przed następną wizytą bo pewnie wpadłbym w odwrotność, czyli w barykadię. Serce zaczęło mi bić równiutko 70 - 80 na minutę, ,,książkowo*. Ja nie wiem, może w przypadku twojego męża ten lek się nie nadaje. Napiszę tylko, że gdybym liczył na lekarzy którzy mnie leczyli na początku to na pewno bym nie żył, czytałem przecież wyniki badań, mówili o przeszczepie, o tym że do pracy się nie nadaje i nie będę nadawał. Różnie to może być, lekarze mogą nie znać tego leku. Ponoć średni lekarz może zapamiętać opisy ok. 100 leków. Zapytasz o konkretny a nie będzie znał tego lekarstwa to się wykręci przysłowiowym sianem, zniechęci i wtedy innego już nie zapytasz. Lubię lekarzy i nie tylko lekarzy, którzy potrafią powiedzieć - nie wiem - a nie pieprzą głupoty, aby tylko wyjść z twarzą. Rozpisałem się, może to przez to, że jestem bardzo zadowolony, wyszedłem z tego, jestem całkiem zdrów i życzę również tego twojemu mężowi. Dr już przy pierwszej wizycie mówił, że wyjdę z tego, co najwyżej gdyby się zastawka nie domykała to trzeba ją będzie operować, ale obyło się i bez tego. Pozdrawiam, życzę twojemu lubemu powrotu do zdrowia. Grzegorz

Odnośnik do komentarza

Do dedala: Tak biore potas Kaldyum te granulki niebieskie ale to tak z raz na dwa dni wezme a mialem ostatnio niski potas 4.1 biore rowniez magnez magne B6 ogolnie staram sie jesc zdrowo pije tran, tylko z tym ruchem troche zle ostatnio. Braem jakis czas odzywki bialkowe i chodzilem na silownie gdzie podnosilem doc ciezkie sztangi 80-100kg. Bylem u kardiologa juz niejednego i mowia ze serce mam zdrowe, troche powiekszony lewy przedsionek wiec kardiolog mowi ze to nic ok bo jestem duzy 190cm okolo 98kg wagi, lekka niedomykalnosc zastawki trojdzielnej to tez mowia ze nic takiego, ogolnie cierpie na nerwice i chyba mnie to scier..o pozera... Aha prace mam dosc ciezka fiyczna (podnoszenie pudelek do kilkuset dziennie ;(((

Odnośnik do komentarza

Dobroszyn - dziękuję za odp. Uważam,że właśnie po to są fora żebyśmy wymieniali się opiniami i jesteśmy przez to mądrzejsi. Cały czas uważam i dlatego tak długo poszukuję,że jednak trzeba trafić na właściwy sposób leczenia. Na marginesie jeszcze coś napiszę całkowicie nie związanego ze sercem. Mąż przez długie lata boryka się z łojokotowym zapaleniem skóry - zaczęło się nagle niewiadomo skąd na studiach. Choroba nieszkodliwa aczkolwiek upierdliwa bo wychodzą czasami z mniejszym a czasami z większym natężeniem plamy na twarzy, które swędzą i podrażniają. Wizyta od lekarza do lekarza-stracił przez ten czas dużo pieniędzy na różne cudowne specyfiki, kremy, maści, emulsje, tabletki itp itdStosował diety eliminując różne potrawy bo coś tam może szkodzić.O wizytach i płatnościach za prywatne wizyty u *wybitnych* dermatologów nie wspomnę. Każdy inną teorię wymyślał ale w sumie nic nie pomagało - ani sterydy - które tylko pogorszyły sprawę ani leki robione na zamówienie tylko we wybranych aptekach i ze składnikami spowadzanymi Bóg wie skąd. W ogóle lekarze stwierdzili,że przyczyn może być milion i medycyna za bardzo nie wie co może pomóc. I tak któregoś dnia przypadkowo mąż trafił w necie na krem, który komuś tam pomógł. Zaczął go poszukiwać i oczywiście pech na samym początku ponieważ JELFA go dystrybuowała z Włoch ale przestała bo coś tam - umowa wygasła itp itd. Jedną tubkę udało mu się kupić w aptece internetowej z jakiś starych zapasów a pozostałe trzy znalazł na Allegro - też jakiś desperat borykający się z tą chorobą kupił za dużo a termin ważności się kończy za jakiś czas. Krem rewalacyjny!!! Nawet śladu na buzi po chorobie po używaniu tego kremu. Jak się skończy ściągnie go z Włoch ale jednak znalazł specyfik, który pomógł- może nie wyleczył ale przynajmniej wyeliminował nieprzyjemne skutki. Czyli można ;-)

Odnośnik do komentarza

Witaj Monia w Nowym Roku , bo wnet będzie stary a ja Tobie nie złożyłam jeszcze życzeń noworocznych a zabieram się do tego jak sójka za morze!!!!!!!!!! Życzę Ci wszystkiego naj, naj, naj....................a w szczególności jak najmniej migotek a najlepiej wcale. U mnie * po staremu* , tzn. migotki są ale coraz mniej sprawiają mi kłopotu , chyba się już to nich przyzwyczaiłam( nie mam wyboru bo jakoś lekarze nie kwapią się aby temu zaradzić). Ostatnio jak mnie złapał atak to dopiero poczułam jak się położyłam do łóżka i poczułam nierówne bicie serca przy normalnym pulsie , zasnęłam a jak się obudziłam to migotek już nie było. Monia , jeszcze raz wszystkiego najlepszego i duuuuuuuuuuużo zdrówka w tym Nowym Roku.

Odnośnik do komentarza

Zdrowa bardzo dziekuję za życzenia i pamięć. Ja rownież życzę zdrowia zdrowia zdrowia i oby nas migotki nie dopadały zbyt często. Ja miałam ponad 2 miesiące spokoju. Dopadło mnie w Nowy Rok U mnie najgorszy jest poczatek napadu, pierwsze 15 min. potem już się uspokajam. Trzymalo mnie 10h, ale u mnie jest trochę inaczej niż u Ciebie. Jeżeli się kładę i zasypiam z migotaniem to na bank mi nie pzrejdą. Najszybciej przechodzą gdy jestem w ruchu. A co do lekarzy, to każą mi się przyzwyczaić do życia z tą dolegliwością. Ostatnio miałam okazję rozmawiac z kilkoma z Ochojca - z migotania jeszcze nikt nie umarł, należy tylko pilnować żeby nie migotało dłużej niż 48h - wtedy do szpitala. No ale mój puls jest w czasie migotanie zawsze poniżej 100. Życzę zdrowia wszystkim migającym zarówno zwolennikom jak i przeciwnikom ablacji.

Odnośnik do komentarza
Gość darek z manchester

Do Dedala. witam wszystkich *sercowych*. bol w klatce piersiowej towarzyszy migotaniu o wiekszej czestotliwosci, zimny pot, blokowanie oddechu..itd. czujesz sie tak jakbys wsiadl na rower i na maxa, bez rozgrzewki jechal przez godzine. moje serducho swiruje od okolo 20 lat. zaczynalo sie czestoskurczem i przeszlo w migotanie. usg i echo potwierdzaja wlasciwa budowe serca ale napady po takim czasie sie wydluzaja i sa baaardzo uciazliwe. jakos sobie z tym radzilem. ostatnio przetrzymalem do 24 godzin (tak wiem debil jestem, ale taka byla sytuacja) i umiarowilo sie samo. niestety w 1 dzien swiat zobaczylem *swiatelko w tunelu*. wystraszylem sie ja, moja zona i przyjaciele ktorzy zawiezli mnie do szpitala. szybka i nierowna praca spowodowala niedotlenienie i brak sily. nie moglem sie poruszac (zachwiania rownowagi) , mowic. jestem duzym facetem, zyjacym dosc intensywnie a bylem bezbronny. 10 minut w asyscie pielegniarki na izbie i na eRke (3 lekarzy). zatrzymanie akcji serca na okolo 2 sekundy i ponowny restart (farmakologicznie). gowniane uczucie i bezbronnosc, brak sily. okrutne uczucie. dostalem zmiane lekow na TAMBOCOR 2x po 100 i jesli moje obecne samopoczucie wynika z brania nowego leku to jest super, ale to dopiero 1 tydzien. WYCHAMOWALEM z pedu, odstawilem wszelkie uzywki, chociaz nigdy nie palilem. odsunalem wszelkie emocje, stresy, zmiebnilem do nich podejscie. i jak narazie czuje sie z tym lepiej. pozdrawiam bardzo cieplo wszystkich. Darek z Manchester.

Odnośnik do komentarza
Gość czytelnik TJ

Do dedala! Ból w klatce piersiowej przy migotaniu zacząłem odczuwać po ok 2 latach od pierwszego incydentu. Jest to ból za mostkiem podobny jak sądzę do bólów wieńcowych. Występuje u chorych z szybkim tętnem w czasie migotania. U mnie było ok 180. Teraz po dwóch ablacjach nie mam migotań ani bólu w klatce - w lipcu minie 3 lata od ostatniego. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Do dedala. Ja w czasie napadów bardziej odczuwałam ból w okolicach lewej łopatki. Tętno średnio 140-150 i nie mogłam się położyć bo wszystkie dolegliwości jakby się nasilały. Musiałam trzymać pion i dlatego tak jak DULSKI chodziłam po mieszkaniu ( po zliczeniu to wychodziło nawet kilka km ). W lutym miną trzy lata od mojej ostatniej ablacji. Migotania jakoby nie występują ale łapią mnie częstoskurcze i rytmy niemiarowe które lepiej toleruję. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Do Zdrowej 1 - zauważyłam w którumś temacie Twój post, gdzie napisałaś, że masz nie tylko migotanie przedsionków, ale również różne inne arytmie.Mnie również dotyczy ten problem, czy możesz napisac jakie to są arytmie i jaka jest ich ocena dokonana przez kardiologa. Czy Twoje echo serca jest idealne? Ja mam również *niezłe* serce, jednak mam nieznacznie powiększony lewy przedsionek.Pozdrawiam , a za odpowiedż dziękuję.

Odnośnik do komentarza

Witaj Dedal. Moją podstawową arytmią jest migotanie przedsionków ale jak jestem w stresie to mam wszystko co tylko jest możliwe( byłam z Tatą do kontroli u kardiologa i tak się denerwowałam ,że cos nie tak u Taty ,ze sama weszłam i wtedy.....................nawet pani kardiolog się przestraszyła ......................ale za chwilę jak powiedziała ,ze Taty serce jest w dobrej kondycji i zrobiła jeszcze raz ekg i wszystko było w jak najlepszym porządku tylko troche migotanie zostało i tak mam często w stresie...........ale mi samoistnie bez leków przechodzi a ,ze mam serce zdrowe to mi sie nic nie stanie ( tak powiedziało kilku kardiologów). Moje serce nie jest idealne, mam tez powiększony lewy przedsionek o 1 mm. od normy i tak mam od zawsze od kiedy zaczęto mi rpbic echo serca czyli ok. 10 lat temu i dlatego kardiolog stwierdził ,ze to taka moja uroda a nie skutek migotania. Moja cala lewa strona jest * większa*, np, grubsze udo , reka , piers nieznacznie to i przedsionek lewy musi byc większy jak wszystko to wszystko. Pozdrawiam Ciebie serdecznie , głowa do góry , ja juz tyle lat z tym żyje............ ...............................i zyję.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×