Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Migotanie przedsionków - ablacja


Gość Markobe

Rekomendowane odpowiedzi

Zdrowa a co mają powiedzieć Ci na których leki przeciwarytmiczne i betablokery nie działają a ryt zatokowy mają od święta. Ja miałam 3 ablacje. Mineły 4 m-ce od ostatniej ablacji i jak dla mnie jest bardzo dobrze. Dla mnie jedyną możliwą metodą leczenia była ablacja.

Odnośnik do komentarza

Do Mak . Mnie tez jeszcze rytm sie trzyma . Na poczatku serce probowalo przeskoczyc ale jakos sie uspokoilo . T o juz prawie trzy tygodni . Po pierwszej ablacji mialem dokladnie jeden dzien rytm , po drugiej tydzie a teraz po trzeciej juz prawie trzy tygodnie . Calkiem inaczej prorokowali lekarze . Po pierszej mowili o szansach 60-870% , przy drugiej 30-40% a po trzeciej to wlasciwie chcieli tylko opanowac migotanie a arytmia miala zostac . Jak na razie jest super ! Do trzech razy sztuka . Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza

Do mak! Gratulacje, 60 basenow to fantastyczny wynik, a pierwszy 3 miesiace po ablacji sa naprawde wazne , tak trzymac. To kolejny dowod ze po ablacji(nawet trzech w Twoim przypadku) mozna wrocic do normalnego zycia. Ja na razie zwlekam z podjeciem decyzji o drugiej ablacji ale tylko dlatego, ze serce bije dosc rytmicznie.Pozdrawiam dla wszystkich

Odnośnik do komentarza

Do MAK : mak gdzie miałaś robioną krioablacje i kiedy? jestem zaskoczona, ponieważ mój lekarz (podobno wielki specjalista) powiedział mi , że w Polsce krioablacje wykonuje tylko Bydgoszcz i to u małych dzieci na wypozyczonym sprzecie. a teraz ty piszesz, że mialas krio... ja z dwojga złego chciałam miec krioablację ale mój *specjalista* powiedział, że nie ma sprzetu w Polsce dla dorosłych i tyle. oszukał mnie??? czy dopiero od teraz sa robione krioablacje? ja miałam zabieg pół roku temu. prosze o odp.

Odnośnik do komentarza

Do Ania32: Ania przeczytaj sobie moje wątki. Mnie równiez uszkodzono prawidłową drogę.ja miałam w calym swoim zyciu 2 razy czestoskurcz w ciagu jednego roku i dalam sie nanmówic na ablacje bo lekarz twierdzil, ze jak planuje ciaze to tak bedzie lepiej. Nieprawda!!!! Teraz nie moge zajsc w ciaze bo uszkodzil mi prawidlowa droge i mam blok II stopnia w nocy a w dzien inne arytmie. Nie mozna mi podac lekow ze wzgledu na blok. przeszlam koszmar, zalamalam się Planowalam ciążę.... teraz wegetuje nie wiem co robić. Ten lekarz i inni z tego szpitala (koledzy) chce mi wszczepic rozrusznik. ja nie wyobrazam soebie zycia z rozrusznikeim jestem za mloda!!! a poza tym nie ufam juz tym lekarzom. Boje sie , ze znow im cos nie wyjdzie i bede miala okropne zycie z tym rozrusznikiem. jestem zalamana. statystyki sa zaklamane!!! zawsze piszą na wypisie : zabieg skuteczny ale nie biora pod uwage co dzieje sie potem z pacjentem. A w naszym przypadku jest to blok. chce zajsc w ciaze ale nie wiem czy powinnam. Nie czuje tych blokow bo sa w nocy. Budze sie normalnie, wyspana. Gorzej jest w dzien jak mam skurcze dodatkowe to ciagle mi przypominaja , ze cos mi jest. Ten lekarz zniszczyl mi zycie. Nie powinien mnie wysylac na ablacje,bo ja wlasciwie jeszce tego nie potrzebowalam. 2 razy w ciagu roku to nic i czulam sie z tym w miare ok, nie mdlalam , nie cierpialam jakos. Nastraszyl mnie a ja przerazona zgodzilam sie . Obiecal, ze to zabieg bezpieczny a ja jestem mloda ze zdrowym sercem wiec nic sie nie stanie. zaufalam mu.... a teraz nie moge na niego patrzec bo zrujnowal mi zycie. Cierpie kazdego dnia... Prosze napisz do mnie.

Odnośnik do komentarza

Witaj Sole32.Ja wczoraj byłam na wizycie u swojego kardiologa w Łodzi.Doktor powiedział mi ,że moje serce prawidłowo pracuje tylko w 10% i ze musi już zaproponować rozrusznik.Przypomnę Ci ze ja mam 3 stopien bloku do tego mam mnustwo dodatkowych skurczów komorowych.Nie zgodziłam się na rozrusznik.Rozmawialiśmy ponad godzinę powiedział mi że,że tat naprawdę na świecie nikt nie monitoruje ludzi takich jak my,jest nas bardzo mało.Nie ma na kim się wzorować. Dlatego dla bezpieczeństwa najczęściej lekarze proponują stymulatory.Ja będę jeszcze czekać,mam skierowanie na echo , morfologię. Doktor zasugerował ze może mam duże ubytki potasu i magnezu. Skutkiem tego mogą być te dodatkowe skurcze komorowe których ostatnio jest dużo, moze mieć racje bo 3 tygodnie przed holterem odstawitam je.Jestem bardziej wybuchowa,nerwowa,rozdrażniona a to są efekty braku potasu i magnezu.Kiedy byłam na wizycie w Aninie,żeby poznac zdanie innego doktora na mój temat to kiedy zobaczył że mam 3 stopień bloku od razu chciał mnie skierować na wszczepienie rozrusznika. Od tamtego czasu minął rok a ja ciągle chodze i prawie normalnie funkcjonuję. Jesli nie masz utrat przytomności ,nie robi ci się słabo ja na twoim miejscu bym jeszcze czekała .Jesli chcesz dam ci namiary na mojego doktora który przyjmuje u Łodzi w państwowej przychodni na ulicy Sterlinga ale jesłi załeży ci na szybkiej konsultacji to prywatnie też można się do niego dostać. Wizyta kosztuje około 150zł.Ja chodzę państwowo i naprawdę wspaniale się mną zajmuje.Nie załamuj się szukaj pomocy u innego kardiologa z 2 stopniem bloku możma żyć ja mam 3 st. i cały czas walczę i niedaje się. Nie wiem czy mając 2 st. bl. można zajśc w ciążę ja z częstoskurczami donosiłam 2 ciąże.Nie mozesz opirać się na opinii jednego lekarza co do ciąży to przecierz decyzja na całe życie. Nie odpuszczaj,szukaj innego lekarza.Gorąco pozdrawia i czekam co postanowisz -pisz.

Odnośnik do komentarza

Do Ania32 dziekuje ci za odpowiedź. ja wczoraj dostałam wyniki z warszawy i tam pisze, e mam blok Mobitz 2:1 . we wczesniejszych byl blok II Weckenbach...nie rozumiem juz nic. Mobitz jest gorszy z tego co wiem. jestem załamana. ten lekarz zrujnował mi zycie. Była zdrowa, pelna energii a teraz jestem bez sił na lekach antydepresyjnych. z moimi czestoskurczami w ogole nie powinno byc mowy o ablacji! Co inngeo gdyby to mnie meczylo i nie byloby innego wyjscia ale nie po dwoch razach! ale coz ...czasu nie cofnę. Strasznie sie boje o te bloki. w nocy normalnie spię ale w dzien czuje sie roznie. Mam skurcze dodatkowe, ktorych przed ablacja nie mialam i poboloewa mnie w klatce. Mam taki ciagnacy bol do lewego ramienia i skurcze w rece i nodze. nie wiem czy to na skutek bloku? ja mam te bloki tylko w nocy i zastanawiam sie czy te bole za dnia to na skutek tych nocnych blokow czy raczej nerwobole. jak sie nazywa ten twoj lekarz w łodzi? ja bylam teraz w warszawie u lekarza i obecnie czekam na informacje co dalej ze mna.skonsultuje to jeszce chcetnie z innymi. ja nie mdleje, nie kreci mi sie w glowie wlasciwie gdyby nie badania holterowskie to bym nie wiedziala ze mam blok. czuje nastomiast skurcze dodatkowe. a tobie z 3 blokiem nic nie jest? ale to dobrze oby tak dalej.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Czołem wszystkim migaczom!!! Dawno nie zaglądałam na forum,siła wyższa.Do Polepeter-cieszę się, że trzymasz rytm!!!Oby tak dalej.Ja już odstawiłam Sotahexal, brałam ostatnio coraz mniejsza dawkę, a od 2 dni bez leków antyarytmicznych. Trochę się tego obawiałam,ale niepotrzebnie.Jest OK!Jestem jeszcze na Polocardzie,bedę go brała jeszcze przez 3 miesiące.Mam nadzieje ,że tak będzie już na zawsze.Czasami boję się, że powróci,choć ostatnio przeszłam następną próbę ogniową-film SANCTUM 3D.Przed ablacją po takim filmie migotanie murowane.Teraz żyję normalnie.Do Sole32-krio miałam we Wrocławiu w wojskowym ,przyjechali Niemcy ze sprzętem i zabieg robiła mi Niemka razem z moim dr Fuglewiczem.Byłam pierwszą pacjentką we Wrocku, po mnie robili jeszcze jakąś kobiete, starsza ode mnie, ale wiem że bez powodzenia.Pozdrowienia dla wszystkich,DZIEWCZYNY trzeba walczyć do końca!!!Ja dalej tłukę 60 basenów,ale już 2 razy w tygodniu.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich serdecznie! Mam 30lat i przez tyle choruje na kardimiopatie rozstrzeniową i migotanie przedsionków trwałe.W 21roku życia miałam wykonaną plastyke zastawek trójdzielnej i mitralnej w Zabrzu.W 28roku życia wszczepiono mi kardiwerter crtd.w Opolu.Moja choroba nie ustępuje wręcz przeciwnie ciągle sie rozwija.Przez całe moje życie biore leki,robie wszystko co karzą mi lekarze na wszystkie operacje i zabiegi się godze miałam koronografie,biobsje i inne zabiegi.W maju jade do Zabrza na pomiary do ewentualnego przeszczepu serca,po stwierdzonym fakcie przez lekarzy że już zrobili wszystko żeby mi pomóc.Tak bardzo się boje po mimo tego ile już przeszłam.Mam kochaną córeczke Nikolkę która ma 8lat i bardzo chce żyć żeby móc uczestniczyć w jej życiu!A jak będzie to czas pokarze,pozdrawiam wszystkich i życze wszystkim zdrowia!

Odnośnik do komentarza

Do Pana Doktora M.Zębali! Witam pana serdecznie właśnie Pan doktor mnie operował w 08.07.2003r.Od tamtego czasu zmienił się mój stan zdrowia,dwa lata temu miałam wszczepiony kardiowerter w Opolu ale mój stan zdrowia nie uległ poprawie nadal się żle czuje tak naprawdę to nie widzę dużej poprawy po kardiowerterze ale cóż.11 Maja właśnie mam iść do szpitala w Zabrzu lecz do tego drugiego gdzie Ordy.jest P.D.Ewa Kozielska.Ale bardzo bym była wdzięczna jeśli by była taka możliwość,zobaczenia się z p.doktorem w celu dalszej diagnostyki.Mam mieć wykonane pomiary do ewentualnego przeszczepu którego bardzo się boje.Dziękuje ślicznie!Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Pozdrwamia wszystkich sercowcowcow migotajacych. Od ponad 2 lat mecze sie z napadowym migotaniem przedsionkow. Wczesniej tez migotalo, ale nawet nie wiedzialam co sie dzieje, bo serce zabilo tak dziwie raz w roku albo 1 na 2 lata po jakies tam pigulce, juz nie pamietam nazwy, przechodzilo w ciago 15 min. Zrzucalam to na przepracowania, zmeczenie itp. 2 Lata temu jak zaczelo migotac to migotalo pol doby. I od tego sie raczelo. Jestem przebadana doslownie cala. Serce bardzo zdrowe. Nie wiem co robic. Ablacja, utrwalone migotanie czy polubic. Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Do monia54! Jeśli Ci to przeszkadza,utrudnia normalne życie,stresuje to poddaj sie ablacji. Kiedy po raz pierwszy pojechalam do kardiologa z zapytaniem co mam z tym zrobić,spytał mnie czy mi to migotanie przeszkadza/miałam wtedy 1 napad na 2 miesiące/,odpowiedziałam że nie.Kazał mi przyjechać jak będę miała z tym problem.Trwało to 6 lat.Stopniowo miałam napady coraz częściej,nawet co drugi dzień.To juz było za dużo.Prowadzę dość pracowite życie,cały czas mam kontakt z ludzmi i taki dyskomfort w postaci migotków, bardzo mnie stresował.Przeszłam 3 ablacje.Skuteczna była ostatnia- krioablacja.Teraz prowadzę normalne życie : bardzo dużo pracuję,pływam, od prawie 3 tygodni biegam rano przed pracą.Nowe życie!!!

Odnośnik do komentarza

Dzieki mak. To bardzo budujace, ze w koncu Ci sie udalo. Zycze zeby tak juz zostalo. A gdzie robili Ci ablacje? Mnie to bardzo nie przeszkadza, puls mam ponizej 100. Najbardziej stresuje sie tym, ze dostane udaru, ze zrobia sie jakies skrzepy. No ale pewnie przesadzam i sie nakrecam. A nie proponowali Ci utrwalenia, ablacja to zawsze ingerencja, chociaz z drugiej strony serce woli rytm zatokowy. I tak zle i tak niedobrze. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich serdecznie... Jestem nowym na tym forum.Od ponad 5 lat mam migotania przedsionków i inne rodzaje niemiarowości serca.Umiarawiam się lekami (Polfenon,Biosotal,Polocard) choć jest coraz trudniej.Leki biorę 2 razy dziennie a mimo to migotania występują, szczególnie w nocy. Doswiadczenia jakie mają użytkownicy tego forum są moim udziałem, więc współczuję wszystkim.W ubiegłym roku przeszedłem ablację RF cieśni trójdzielno-żylnej 13 aplikacji.Wynik ablacji: eliminacja arytmii tak napisano w protokole - co jest nieprawdą, oprócz potężnego krwiaka po zabiegu. Obecnie kierują mnie na izolację żył płucnych i tu mam wątpliwości. Nie spotkałem nikogo komu by to pomogło w okresie kilkuletnim po zabiegu.przeszukuję fora polskie i obcojęzyczne bez rezultatu.Doszukałem się że faktyczna skuteczność ablacji jest na poziomie 30-50%,a problem jest bardziej złożony niż podają pacjentom kardiolodzy, szczegółnie gdy występują i inne problemy zdrowotne.Pozdrawiam i oczekuję na zabranie głosu przez osoby którym ten zabieg rzeczywiście pomógł

Odnośnik do komentarza

Do monia 54! Obie ablacje i krio- miałam zrobione w Szpitalu Wojskowym we Wrocławiu.Nie proponowano mi utrwalenia,jestem jeszcze relatywnie młoda-45 lat/no czyję się młodo/,mam, poza ta przypadłością,jak nazywam migotki,zupełnie zdrowe serce,napady też nie były dla mnie jakoś bardzo kłopotliwe,po prostu był to dość duży dyskomfort.Utrudnialy mi pracę oraz uprawianie sportów.Moja mama miała migotanie napadowe ok.40 lat,utrwaliło się samo w 81 roku życia. Obecnie ma 84 lata, żyje z migotaniem utrwalonym zupełnie nieźle,przyjmuje oczywiście acenokumarol,który ma ją ustrzec przed zakrzepem.Życie 84-latki nie jest zbyt aktywne,więc jej to przeszkadza.Ja niechciałam pogodzić się z tą, pewnego rodzaju niepełnosprawnością, dlatego walczyłam.Choć po 2 ablacji miałam już dość/okropny zabieg/.Ale przekonał mnie mój doktor,że mrożenie nie jest bolesne więc się zgodziłam.I CHWAŁA BOGU!!!U mnie dalej bez migotków.Odpowiedź dla *niser* ja przykładem udanej krioablacji-izolacji żył płucnych,choć dopiero przez 4 miesiace.Przesyłam pozdrowienia dla Eluzyny i życzenia miarowości!!!

Odnośnik do komentarza

Do Mak: dzięki za pozdrowienia , a teraz: po mojej trzeciej ablacji przez 9 miesięcy miałam spokój ale jednak się zdarzyło, a nie miało prawa! Wypalono mi ponoć wszystko i to na pograniczu dróg prawidłowych ponieważ dosłownie wywinęłam się od wszczepienia rozrusznika! Od kilku dni zmieniono mi lek z rytmonormu na betaloc zoc i jak na razie jest dobrze, ale mój optymizm zdecydowanie opadł. Mam podejrzenie, że pierwszy wpis naszego *Ojca założyciela-Markobe* jest prowokacją!

Odnośnik do komentarza
Gość szukamkardiologa

Witam, BARDZO PROSZE o polecenie najlepszego kardiologa w Polsce dla osoby starszej! Leczy sie ona w Szczecinie i Stargardzie, jednak jej stan jest zły, lekarze nie wiedzą co robić. Miala operacje wszczepienia urzadzenia pomagajacego w pracy serca, jednak od tego momentu zaczela czuc sie gorzej, co jakis czas nie moze oddychac, dusi sie, zastawki zle dzialaja... Prosze o pomoc!

Odnośnik do komentarza
Gość czytelnik TJ

Jestem w mniejszości, ale mnie ablacja pomogła. Napady miałem co najmniej co tydzień z szybkim rytmem ok 180 co było niezwykle uciążliwe. Często lądowałem w szpitalu na umiarowianiu, musiałem zmienić pracę bo nie można było na mnie liczyć na 100%. Po pierwszej ablacji było jeszcze gorzej. Po drugiej zacząłem nowe życie. 9 marca minęło 2 lata od drugiej ablacji. W tym czasie miałem jedno migotanie w lipcu, ale sam się do tego przyczyniłem. Byłem na zjeździe absolwentów - dwie zarwane noce trochę alkoholu i nie zauważyłem, że skoczyło mi ciśnienie. Niestety skoki ciśnienia są jedną z przyczyn migotania. Od tamtej pory pilnuję ciśnienia - zresztą myślę, że wreszcie udało mi się opanować te skoki - i mam spokój. Zdarzają się czasem serie dodatkowych skurczy, ale rzadko i krótko. Żadnych leków antyarytmicznych nie biorę tylko na nadciśnienie. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Faktycznie Makrobe dawno się nie odzywał.Bardzo jestem ciekawa co u niego???Mam nadzieję, że nie migocze!Do czytelnika TJ- bardzo dzięki,wlewasz otuchę w moje serce.Uwielbiam czytać_-2 lata po ablacji i bez migotków. Ja cały czas wierzę ,że mam to już poza sobą.Ale na drugim ramieniu siedzi ten czarny i mówi,że to może jeszcze wrócić.Pozdrawiam jeszcze raz Eluzynę, ale jak czytam jej post to ciary mi chodza po plerach.Musze się pochwalić,żeby nie było tak dramatycznie-dalej ostro pływam,uprawiam biegi a nie marszo-biegi jak jeszcze niedawno.Kondycja coraz lepsza choć narazie akcja serca miarowa ale jeszcze dość szybka ok.78/min.Pozdrowienia dla wszystkich obecnych i byłych migaczy.

Odnośnik do komentarza

Do czytelnika TJ i mak. Jeśli Wam ablacja pomogła należy korzystać z lepszej jakości życia (oby jak najdłużej). Myślę że wiele zależy od sprawności ablatorów i innych znanych i nieznanych czynników.Lekarze duzo wiedzą,ale więcej niewiedzą, gdyby było inaczej to niebyło by tylu chorych.Moje doświadczenia są wieloletnie: k.udar mózgu: częściowo pozostał niedowład lewostronny- dalszy skutek to artroza stawów kolanowych,przepuklina i skrzywienie kręgosłupa na całej długości(ciągłe bóle),przepuklina r.p.przepony,skrzywienie przegrody nosa(utrudnienia oddechowe).Spotkałem się z opinią że ww.mogą powodować dodatkową aktywnośc elektryczną serca, bo człowiek stanowi całośc, a i leki potrafią nieżle namieszać.Inni specjaliści widzą b.wąsko i twierdzą że nie ma związku. Skoki ciśnienia,cukrzyca, tarczyca, brak potasu itp. nie występują.Cztam to forum od roku, może faktycznie Makrobe się odezwie lub medycy ze statystyką ablacyjną np.10 letnią. Życzę uspokojenia migotek.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×