Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość Pete29

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie strzelanie przy  przełykaniu pojawiło się po wykonanej gastroskopii. Do tego ból w gardle. Myślałam, że mi przejdzie ale trwa to już 6 miesięcy. Gdybym wiedziała, że gastroskopia pozastawi trwały uszczerbek na moim zdrowiu, nie wykonałabym jej. Jestem już cholernie zmęczona tą dolegliwością. Tym bólem i dysfunkcją w przełykaniu. Strzela, strzyka za każdym razem. Brak tego efektu w momencie przełykania gdy mam wyprostowaną szyję lub głowę obróconą w lewo. Czy z tego jest się w stanie wyleczyć?? Rano wstaję i marzę o tym aby już była noc i żebym mogła odpocząć od przełykania. Sen jako tako daje wytchnienie. Bo śpisz i nie przełykasz. Cały czas czuję gulę w gardle i mam wrażenie, że pokarm słabo przechodzi przez przełyk. Jestem już tak zmęczona, że myślę o tym aby ... sami wiecie. Niestety w ciągu ostatniego roku pojawiło się u mnie wiele innych poważnych schorzeń. Dlatego też robiłam gastroskopię prywatnie.  Szukałam ratunku bo lekarz pierwszego  kontaktu leczył mnie przez telefon. Jak nas wszystkich. Za gastro zapłaciłam 450 zł. i dostałam TO , to co dzieje się z moim gardłem i przełykiem. Zamiast się wyleczyć, dochodzą mi nowe dolegliwości. Dodam,  że wykryto u mnie zmianę na wątrobie, czekam na wynik rezonansu. Mam duże problemy z nerkami i drogami żółciowymi. W grudniu miałam operację usunięcia macicy. Ogólnie sporo tego jest i do tego jeszcze ten przełyk. Nic tylko sobie strzelić samobója. Lekarze mocno nas olali. Jak miałam pieniądze, chodziłam prywatnie. Już nie mam. Nie wiem co będzie dalej. Nie czuję wsparcia ze strony żadnego lekarza. Może to z racji wieku 47 lat. Większą uwagę zwraca się na młodych. I ich się leczy. Ja już odpuściłam, niech się dzieje co chce. Dwa lata temu byłam szczęśliwą kobietą, teraz jestem wrakiem człowieka. I na marginesie, całe życie dbałam o siebie. Nie paliłam papierosów, nie piłam alkoholu, odżywiałam się zdrowo, pytanie po co ? Trochę ten mój wpis chaotyczny ale przynajmniej mogłam się wygadać. Bo tak naprawdę nie mam komu. Znajomi zniknęli w momencie pojawienia się problemów ze zdrowiem. Trzymajcie się ciepło i walczcie o siebie. Ja odpuszczam. 

Odnośnik do komentarza

Netka jakbym o sobie czytała. Jestem mamą 2 małych synków, jeden w czerwcu skończy 2 latka. Odkąd miał 8mcy latam po lekarzach. Były obrzęk małżowin nosowych powodujące bóle głowy takie że trafiłam na rezonans głowy i kręgów szyjnych. Potem nerwobóle trójdzielny i potyliczne, zapalenie krtani. Z krtanią też od zeszłego roku problem ale teraz od lutego jadę na hydroxyzinie. Zaczęło się od przyklejonego czegoś nisko w gardle. Potem obrzmienie języka po jednej lewej stronie i uczucie sznurka szorstkiego od języka w dół do przełyku i dalej. Patyk w gardle i ból za mostkiem, kłucie przy przełykaniu śliny po lewej stronie i uczucie ciała obcego z lewej strony szyi. Laryngolodzy a byłam u kilku stwierdzili tylko zapalenie krtani powodu refluksu. Miałam 2 m-ce temu tomografię szyi z kontrastem która nic nie wykazała, wszystko dobrze. Aktualnie jestem też po gastroskopii, przełyk bez zmian ale nieszczelność wpustu i helicobakter. Aktualnie mam dalej straszne wrażenie ciała obcego po lewej stronie szyi w środku, nie mogę skręcać głowy w tą stronę bo coś mnie boli. Podczas gastroskopii też mnie bolało z lewej strony ale lekarz nic nie znalazł. Mam jeszcze obrzęk krtani i potworną suchość gardła i krtani, tak stwierdziła laryngolog. Krtań z tej lewej strony bardziej przylega do ścianek gardła i generalnie jest wyżej niż powinna. Mam też kłucie i strzelanie przy przełykaniu śliny. Idę za tydzień do laryngolożki i może pogadam o rezonansie szyi? Niby nie ma sensu bo tomografia szyi z kontrastem jest ok. Już nie wiem co robić. Czytałam o zespole Eagle. Może to mnie uwiera? Zrobiłam morfologię OB i CRP i wszystko ok OB lekko podwyższone bo 13 a norma jest 12 choć w necie nawet 15. Chcę być zdrowa cieszyć się dziećmi i żeby.już.mnie nie bolało i nie uwierało... 

Odnośnik do komentarza

Witam. Od 6 mięs odkąd się dowiedziałam że mam guzka na tarczycy czul gule i ucisk w gardle. Potem mi przeszło, i od miesiąca po stresującej sytuacji dosłownie mnie dusiło. USG tarczycy wykazało dodatkowy guzek ale bez związku z gula w gardle i poza tym nic tam nie było w tym gardle według USG. Zlewała mnie flegma. Byłam u laryngologa,dostałam antybiotyki do nosa. Nagle któregoś pięknego dnia uczucie guli odpuściło, natomiast pojawiło się chrupanie przy połykaniu ,przy pochylonej głowie..jak odchylam do tyłu to jest ok..uczucie okropne ,mam też zwyrodnienia i skoliozę odcinka szyjnego ..boje się że mam raka, więc może to nerwica ,bo ja się boje ze mam raka tak raz na miesiąc 😁 i nie wiem co z tym dalej,czuje ,słyszę to ..nie wiem gdzie dalej z tym iść bo nie chce żeby mnie jak wariatkę traktowano. Dodam że od zeszłego roku od kiedy mam spirale domaciczna hormonalna mam temp. 37-37,3 ..miałam już kolonoskopie, RTG płuc,tk brzucha i miednicy, ...tylko to gardło..już nie chcę kolejnych badań robić...a jeszcze mi kazała laryngolog to zatok zrobić..ale nie robiłam bo mam dosyć..pomocy 

Odnośnik do komentarza

U mnie ten problem z strzelaniem pojawił się w grudniu. Na początku zbagatelizowałam bo myślałam że to chwilowo i samo przejdzie. Na co dzień jestem wokalistka i śpiewam dlatego nie raz juz mialam jakieś tam chrypki, drapania w gardle, zapalenia itd. Jednak problem ten zamiast odchodzić to zaczął się tylko nasilać. Wzięłam przerwę od spiewania bo myślałam że to problem związany z nadwyrzeniem czegos w spoewaniu ale przerwa trwała 3 miesiące naprawdę ograniczyłam spiewanie do minimum i robiłam to tylko wtedy kiedy musiałam. Problem nie przeszedł. W lutym byłam u foniatry który zrobil endoskopie gardlo ładne fonacja strun dobra, i powiedział że to chrzastka tarczowata o kosc gnykowa i że to może sie zdarzac to nic takiego. No trudno znowu pomyślałam że może to jakoś odejdzie ale potem zaczęło juz trochę boleć przy przełykaniu i występować już za każdym przelknieciem śliny. Przez 1.5 miesiąca chodziłam do rehabilitanta. Niby tam raz była jakaś poprawa ale generalnie nie było momentu w którym to strzelanie by ustało. Poprawa była tylko raz po jednym masażu a miałam ich z 20 i jak przestałam wierzyć w to że to to pomaga. Niedawno byłam ponownie u foniatry który zrobil endoskopie tez potwierdził że wszystko w porządku, zaznaczył tylko ze mam nieżytowe gardlo i że podejrzewa refluks( ja nie sądzę ponieważ nie mam żadnych objawów które by na refluks wskazywały) wzięłam juz 25 tabletek na refluks i nie zauważyłam poprawy żadnej wiec nawet gdybym refluks miala to nie ma to związku.  zrobiłam tomografię z kontrastem i bez która wykazała że jest wszystko ok w budowie krtani i kości gnykowej, jedynie z złych wiadomości mam że cierpię na zniesioną lordoze szyjna. Nie wiem czy to możliwe aby od tego zrobily mi się tak dziwne dolegliwości. Dodam że przy połykaniu pokarmu i piciu płynów to strzelanie nie występuje ale każde polkniecie pokarmu jest jakieś takie nieprzyjemne jakby pokarm się przeciskał przez przelyk. Generalne wrażenie jest takie jakby coś było nie na swoim miejscu. Podejrzewałam tez leczenie ortodontyczne. Leczyłam się ortodontycznie 2 lata obecnie juz rok noszę retencje na dolny luk i na górny mam naklade na noc. Byłam u ortodontki bo coś czytałam w internecie że jednak położenie kosci gnykowej może się zmienić po leczeniu ortodontycznym a na niej jest zawieszona cala naglosnia. Ortodontka powiedziała że nie widzi związku i też zaleciła rehabilitację. Nie wiem już co zrobić i do kogo iść żeby chociaż jakoś mnie naprowadził co jest przyczyną tej przykrej dolegliwości. Nie ukrywam że jest to dla mnie bardzo dokuczliwe tym bardziej że głos to mój narząd pracy. Przy śpiewaniu a nawet mówieniu bardzo często czuje dyskomfort jakby coś na coś uciskalo nie było na swoim miejscu. Czasami nawet podczas spiewania potrafi mi przeskoczyć ta chrzastka i uderza o coś. W zależności jak się ułoży to raz jest lepiej ale bywają dni że naprawdę przeszkadza to i ucieka przy mówieniu i śpiewaniu. Niby z anatomicznego punktu widzenia wszystko idelanke ale jednak tak nie jest. Widzę że Wy macie podobny problem, może ktoś z Was wpadł na jakis trop i domyśla się jaka to może być jeszcze przyczyna. Szkoda ze nie ma takiego lekarza jak dr house...

Odnośnik do komentarza

Też mi chrupie od jakiegoś roku przy połykaniu latałem po lekarzach ale nic sie nie dowiedziałem pomocnego i w sumie już miałem dość lekarzy i zacząłem to ignorować, tak długo mnie to już męczy że sie przyzwyczaiłem, ale było by zajebiście wiedzieć co to jest i dlaczego sie tak nagle z dnia na dziń zaczęło 
od niedawna jeszcze mi coś w gardle przeskakuje i promieniujący ból tam mam przypominający migrene 

Odnośnik do komentarza

Witajcie, u mnie wystąpiło dokładnie to samo, po stanie zapalnym krtani i dwoch miesiącach chrypki która wyleczyłem nagle zaczęło chrypać przy przełykaniu, najpierw śliny a teraz przy jedzeniu. Jest to zależne od położenia głowy, laryngolog mówi że wszystko ok ale jakoś mu nie wierzę skoro nie jest tak jak być powinno. 

Odnośnik do komentarza
Gość Gość Max

Z tego co udało się ustalić to może być pewne powikłanie po covid. Niestety strzelanie nie ustępuje (a strzela u góry po prawej stronie) czasami boli gardło i występuje pewna trudność z przełykaniem (swego rodzaju gula). Zauważyłem że  przy skręconej głowie  lewo lub prawo nie strzela. Może ktoś z was sobie poradził sobie z tym problemem?

Odnośnik do komentarza
W dniu 30.08.2021 o 10:26, Gość Gość Max napisał:

Z tego co udało się ustalić to może być pewne powikłanie po covid. Niestety strzelanie nie ustępuje (a strzela u góry po prawej stronie) czasami boli gardło i występuje pewna trudność z przełykaniem (swego rodzaju gula). Zauważyłem że  przy skręconej głowie  lewo lub prawo nie strzela. Może ktoś z was sobie poradził sobie z tym problemem?

No właśnie, u mnie gula w gardle i strzelanie zaczelo się po covidzie...trwa to już pół roku.Wszystkie badania ok.

Odnośnik do komentarza

U mnie to samo , od 1 stycznia chorowałam na covid ,7 stycznia bardzo mnie rozbolała szyja i tchawica,miałam wrażenie jakby ktoś mnie dusil, miałam problem z przelykaniem jedzenia ,picia i śliny,minął tydzień a problem nie minął, jedzenie z trudem przelykam, mam uczucie jakby zwężonego przełyku. Przelykam głośno, mocno napinając wtedy gardło, czuje jakby coś mi tam przeskakiwało ,ulgę mam tylko wtedy jak prostuje szyję. Okropne uczucie:((

Odnośnik do komentarza

Mi też coś strzela/stuka w gardle od 3 tygodni, ale przy szybkim chodzeniu. Jak idę dość szybko to cały czas słyszę stukanie w ustach/gardle. Nie wiem co jest grane. Paliłam przez prawie 2 lata, rzuciłam jak tylko pojawiło się to stukanie bo się trochę przestraszyłam. Nie byłam jeszcze u żadnego lekarza. 

Odnośnik do komentarza

Cześć,

Po kilku tygodniach szukania i zwątpień że nic podobnego nie znalazłem chyba się udało.

W listopadzie miałem można powiedzieć anginę bo okropny ból gardła ale bez jakiejś wysokiej gorączki. Byłem u lekarza, dostałem leki i po tygodniu można powiedzieć że spokój. Po miesiącu znowu gardło, tym razem doszedł silny duszący kaszel lekka gorączka.

Nie robiłem testów ale mógł to być covid - w końcu takie są objawy tego nowego wariantu 🙂

Po tym wszystkim został mi ból gardła przy przełykaniu po prawej stronie ale tylko wtedy gdy mam głowę skręconą w lewo. Im mocniej tym większy ból - takie ukłucie. Dodatkowo raz na jakiś czas czuję w gardle, że podczas przełykania strzela, pyka itd.

Poszedłem z z kaszlem, chrypką i tym bólem do laryngologa. Po badaniu stwierdził, że mam krzywą przegrodę, coś mi ścieka po tylnej ścianie gardła i przez 2 miesiące mam brać leki na zatoki a następnie przyjść na kontrolę z wynikami tomografii zatok.

Leki pomogły na kaszel i tylko na to 🙂 Od miesiące zmagam się z bólem w okolicy lędźwiowej, po kilku wizytach u fizjo jest lepiej ale ból przeszedł wyżej - między łopatki. Od 2 dni zaczęło mi znowu stukać podczas przełykania. Nie wiem czy ten kręgosłup może mieć z tym związek ale w poniedziałek 14.02 idę i poruszę ten temat z fizjo - może coś zaradzi.

Odnośnik do komentarza

U mnie problem nadal. Przeszłam covida i się pogorszyło. Zrobiłam drugi raz tomografię bo już nie wytrzymuję tego bólu. Bolą mnie chrząstki krtani, tchawicy, od tygodnia ból przy przełykaniu śliny i jedzeniu ale już maleje. Po covidzie masakra, mam ponoć tak spuchnięte ścianki gardła że nagłośnia język krtań jest wszystko sklejone. Tak laryngolożka stwierdziła, w końcu jakaś z diagnozą. Nagłośnia dotyka ścianki gardła i nasady języka a poniżej krtań i prawie nie ma tam luzu. Już nie wiem co mam robić, nie wiem jak oddycham bo mam 3mm przerwy między nagłośnią a ścianką gardła. Znowu idę do laryngolożki i już nie wiem co wymyśli. Czuję też więzadła przesuwające i strzelające po chrząstkach krtani i kości gnykowej. Boli strasznie i już nie wiem co mam robić. Smaruję cały przód szyi maściami przeciwbólowymi i tabletki przeciwbólowe non stop. 😞 Miałam 2 dni temu usg szyi ale sprawdzał tylko węzły chłonne ślinianki i tarczycę i wsio ok nic nie powiększone pod tym kątem.

Odnośnik do komentarza

Cześć,

zmagam się chyba z tym samym. Przy przełykaniu słyszę pstrykanie, strzelanie itp... stresowało mnie to więc chodziłam od lekarza do lekarza. Laryngolog - wszystko ok, Tomografia komputerowa - wszystko ok, Endokrynolog - wszystko ok. Mąż namówił mnie na wizytę u fizjoterapeuty- byłam wczoraj i jestem pełna nadziei bo w końcu chyba wiem o co chodzi z tym strzelaniem. Mam siedzący tryb pracy jestem zgarbiona, odcinek szyjny często mnie boli i ogólnie jestem spięta (stres itp). Fizjospec złapał mnie za szyje od razu wiedział gdzie to strzela i umiał wywołać to strzelanie i jak się okazało mam problem z krtanią. Jest spięta i może na to wpływać kilka czynników... stres, uraz (raz dziecko podskoczyło i uderzyło mnie w szyję w okolicy krtani), zwyrodnienie lekkie kręgów szyjnych, angina od której to się zaczęło itp. Coś mi z tym robiła - jakby nastawianie bądź próbowała rozluźnić 😉 Za tydzień kolejna wizyta i mamy nad tym pracować 😄 Jestem pełna nadziei a nawet jeśli nie da się z tym za wiele zrobić to jestem uspokojona bo wiem w czym jest problem.

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza

Cześć, od roku około, 2,3 razy w tygodniu występuje u mnie ala blokada podczas mowienia/przełykania śliny. W takiej sytuacji "przesuwałam" sobie kość gnykowa i wszystko w sekundę wracało do normy. Dziś jednak tak się nie zadziało i od dziś przy każdym przełknięciu śliny/slowie/lyku wody odczuwam ogromny dyskomfort podchodzący już pod ból. Wcześniej byłam już u lekarza ale ten stwierdził, że to dziwne co mam i że nigdy w życiu nie miał takiego przypadku :/. Obecnie mam wrażenie jak bym po prawej stronie miała tkwiący kamien... :/:/ czy ktoś może poradzić konkretnego specjalistę od takich przypadków? 

Odnośnik do komentarza

No to chyba fizjoterapeuta zostaje. Też mam wrażenie ciałanobcego z jednej strony szyi przy przełykaniu i jak sibie nacisne/przesunę odrobinę kość gnykową to wrażenia nie ma! Aktualnie strzela mi dalej w okolicach przełyku czy pod językiem już sama nie wiem gdzie i to jest bolesne. Miałam usg krtani kości gnykowej języka ślinianek. Laryngog stwierdził że to jakiś problem powięziowo mięściowy bo chrząstki krtani i kości gnykowej są ok nic tam nie wyrosło ani nie ma żadnych zwapnień itp. Idę na rezonans szyi za parę dni to może coś wyjaśni i do neurologa bo już z tego mi się chyba zrobiła jakaś neuralgia i z bólu nie wytrzymuję.

Odnośnik do komentarza

Miałem uczucie włosa w gardle + strzelanie podczas przełykania śliny które nasilało się u mnie szczególnie wieczorami. Po odwiedzeniu laryngologa została stwierdzona duża suchość błony śluzowej gardła oraz jamy ustnej (osobiście żadnej suchości nie odczuwałem). Lekarz przepisał mi pastylki do ssania co 3-4h, spray do ust przed snem, z rana acc do picia oraz zalecił unikać słodkich  napojów (szczególnie herbata oraz kawa). Jestem drugi dzień od wizyty i wszystkie objawy ustąpiły. Nic nie strzela oraz nic mnie w gardle nie drapie.  

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
W dniu 16.03.2022 o 18:15, Gość Kamil87 napisał:

Miałem uczucie włosa w gardle + strzelanie podczas przełykania śliny które nasilało się u mnie szczególnie wieczorami. Po odwiedzeniu laryngologa została stwierdzona duża suchość błony śluzowej gardła oraz jamy ustnej (osobiście żadnej suchości nie odczuwałem). Lekarz przepisał mi pastylki do ssania co 3-4h, spray do ust przed snem, z rana acc do picia oraz zalecił unikać słodkich  napojów (szczególnie herbata oraz kawa). Jestem drugi dzień od wizyty i wszystkie objawy ustąpiły. Nic nie strzela oraz nic mnie w gardle nie drapie.  

Pozdrawiam 

I jak po miesiącu? Dalej coś przyjmujesz? Jak strzelanie? 

Odnośnik do komentarza

Po miesiącu nie mam żadnego strzelania. Uczucie włosa praktycznie ustąpiło. Jeśli zaczynam cos czuć (wlos w gardle) to biorę pastylke do ssania (gelovox) I mi przechodzi. Ogólnie poprawa w 95% a jak bym wyeliminowała kawę to myślę że było by idealnie 🙂 uczucie włosa pojawia się raz max dwa razy na parę dni wiec jest dobrze 🙂

Odnośnik do komentarza
W dniu 11.03.2022 o 15:42, Gość Mon napisał:

Cześć,

zmagam się chyba z tym samym. Przy przełykaniu słyszę pstrykanie, strzelanie itp... stresowało mnie to więc chodziłam od lekarza do lekarza. Laryngolog - wszystko ok, Tomografia komputerowa - wszystko ok, Endokrynolog - wszystko ok. Mąż namówił mnie na wizytę u fizjoterapeuty- byłam wczoraj i jestem pełna nadziei bo w końcu chyba wiem o co chodzi z tym strzelaniem. Mam siedzący tryb pracy jestem zgarbiona, odcinek szyjny często mnie boli i ogólnie jestem spięta (stres itp). Fizjospec złapał mnie za szyje od razu wiedział gdzie to strzela i umiał wywołać to strzelanie i jak się okazało mam problem z krtanią. Jest spięta i może na to wpływać kilka czynników... stres, uraz (raz dziecko podskoczyło i uderzyło mnie w szyję w okolicy krtani), zwyrodnienie lekkie kręgów szyjnych, angina od której to się zaczęło itp. Coś mi z tym robiła - jakby nastawianie bądź próbowała rozluźnić 😉 Za tydzień kolejna wizyta i mamy nad tym pracować 😄 Jestem pełna nadziei a nawet jeśli nie da się z tym za wiele zrobić to jestem uspokojona bo wiem w czym jest problem.

Pozdrawiam,

I jak po kilku sesjach u fizjo?

Odnośnik do komentarza

też mi od tygodnia przeskakuje przy grdyce na szczęście nie za każdym razem ale i tak doprowadza mnie to do szału. żeby tego nie doświadczać przy piciu czy jedzeniu mam głowę pochyloną ku podłodze. przełykanie śliny to jest jakiś koszmar. za każdym razem mam w głowie, że zaraz przeskoczy i z automatu pochylam głowę do ziemi

Odnośnik do komentarza
W dniu 15.06.2021 o 08:21, Gość Mariola napisał:

U mnie ten problem z strzelaniem pojawił się w grudniu. Na początku zbagatelizowałam bo myślałam że to chwilowo i samo przejdzie. Na co dzień jestem wokalistka i śpiewam dlatego nie raz juz mialam jakieś tam chrypki, drapania w gardle, zapalenia itd. Jednak problem ten zamiast odchodzić to zaczął się tylko nasilać. Wzięłam przerwę od spiewania bo myślałam że to problem związany z nadwyrzeniem czegos w spoewaniu ale przerwa trwała 3 miesiące naprawdę ograniczyłam spiewanie do minimum i robiłam to tylko wtedy kiedy musiałam. Problem nie przeszedł. W lutym byłam u foniatry który zrobil endoskopie gardlo ładne fonacja strun dobra, i powiedział że to chrzastka tarczowata o kosc gnykowa i że to może sie zdarzac to nic takiego. No trudno znowu pomyślałam że może to jakoś odejdzie ale potem zaczęło juz trochę boleć przy przełykaniu i występować już za każdym przelknieciem śliny. Przez 1.5 miesiąca chodziłam do rehabilitanta. Niby tam raz była jakaś poprawa ale generalnie nie było momentu w którym to strzelanie by ustało. Poprawa była tylko raz po jednym masażu a miałam ich z 20 i jak przestałam wierzyć w to że to to pomaga. Niedawno byłam ponownie u foniatry który zrobil endoskopie tez potwierdził że wszystko w porządku, zaznaczył tylko ze mam nieżytowe gardlo i że podejrzewa refluks( ja nie sądzę ponieważ nie mam żadnych objawów które by na refluks wskazywały) wzięłam juz 25 tabletek na refluks i nie zauważyłam poprawy żadnej wiec nawet gdybym refluks miala to nie ma to związku.  zrobiłam tomografię z kontrastem i bez która wykazała że jest wszystko ok w budowie krtani i kości gnykowej, jedynie z złych wiadomości mam że cierpię na zniesioną lordoze szyjna. Nie wiem czy to możliwe aby od tego zrobily mi się tak dziwne dolegliwości. Dodam że przy połykaniu pokarmu i piciu płynów to strzelanie nie występuje ale każde polkniecie pokarmu jest jakieś takie nieprzyjemne jakby pokarm się przeciskał przez przelyk. Generalne wrażenie jest takie jakby coś było nie na swoim miejscu. Podejrzewałam tez leczenie ortodontyczne. Leczyłam się ortodontycznie 2 lata obecnie juz rok noszę retencje na dolny luk i na górny mam naklade na noc. Byłam u ortodontki bo coś czytałam w internecie że jednak położenie kosci gnykowej może się zmienić po leczeniu ortodontycznym a na niej jest zawieszona cala naglosnia. Ortodontka powiedziała że nie widzi związku i też zaleciła rehabilitację. Nie wiem już co zrobić i do kogo iść żeby chociaż jakoś mnie naprowadził co jest przyczyną tej przykrej dolegliwości. Nie ukrywam że jest to dla mnie bardzo dokuczliwe tym bardziej że głos to mój narząd pracy. Przy śpiewaniu a nawet mówieniu bardzo często czuje dyskomfort jakby coś na coś uciskalo nie było na swoim miejscu. Czasami nawet podczas spiewania potrafi mi przeskoczyć ta chrzastka i uderza o coś. W zależności jak się ułoży to raz jest lepiej ale bywają dni że naprawdę przeszkadza to i ucieka przy mówieniu i śpiewaniu. Niby z anatomicznego punktu widzenia wszystko idelanke ale jednak tak nie jest. Widzę że Wy macie podobny problem, może ktoś z Was wpadł na jakis trop i domyśla się jaka to może być jeszcze przyczyna. Szkoda ze nie ma takiego lekarza jak dr house...

Hej Mariola, jak sprawa z twoim gardłem wygląda teraz? Mam bardzo dużo cech wspólnych z tobą, jeżeli chodzi o objawy i schorzenia. Dowiedziałaś się czegoś nowego? Jak teraz wygląda u ciebie sytuacja?

Odnośnik do komentarza
W dniu 15.06.2021 o 08:21, Gość Mariola napisał:

U mnie ten problem z strzelaniem pojawił się w grudniu. Na początku zbagatelizowałam bo myślałam że to chwilowo i samo przejdzie. Na co dzień jestem wokalistka i śpiewam dlatego nie raz juz mialam jakieś tam chrypki, drapania w gardle, zapalenia itd. Jednak problem ten zamiast odchodzić to zaczął się tylko nasilać. Wzięłam przerwę od spiewania bo myślałam że to problem związany z nadwyrzeniem czegos w spoewaniu ale przerwa trwała 3 miesiące naprawdę ograniczyłam spiewanie do minimum i robiłam to tylko wtedy kiedy musiałam. Problem nie przeszedł. W lutym byłam u foniatry który zrobil endoskopie gardlo ładne fonacja strun dobra, i powiedział że to chrzastka tarczowata o kosc gnykowa i że to może sie zdarzac to nic takiego. No trudno znowu pomyślałam że może to jakoś odejdzie ale potem zaczęło juz trochę boleć przy przełykaniu i występować już za każdym przelknieciem śliny. Przez 1.5 miesiąca chodziłam do rehabilitanta. Niby tam raz była jakaś poprawa ale generalnie nie było momentu w którym to strzelanie by ustało. Poprawa była tylko raz po jednym masażu a miałam ich z 20 i jak przestałam wierzyć w to że to to pomaga. Niedawno byłam ponownie u foniatry który zrobil endoskopie tez potwierdził że wszystko w porządku, zaznaczył tylko ze mam nieżytowe gardlo i że podejrzewa refluks( ja nie sądzę ponieważ nie mam żadnych objawów które by na refluks wskazywały) wzięłam juz 25 tabletek na refluks i nie zauważyłam poprawy żadnej wiec nawet gdybym refluks miala to nie ma to związku.  zrobiłam tomografię z kontrastem i bez która wykazała że jest wszystko ok w budowie krtani i kości gnykowej, jedynie z złych wiadomości mam że cierpię na zniesioną lordoze szyjna. Nie wiem czy to możliwe aby od tego zrobily mi się tak dziwne dolegliwości. Dodam że przy połykaniu pokarmu i piciu płynów to strzelanie nie występuje ale każde polkniecie pokarmu jest jakieś takie nieprzyjemne jakby pokarm się przeciskał przez przelyk. Generalne wrażenie jest takie jakby coś było nie na swoim miejscu. Podejrzewałam tez leczenie ortodontyczne. Leczyłam się ortodontycznie 2 lata obecnie juz rok noszę retencje na dolny luk i na górny mam naklade na noc. Byłam u ortodontki bo coś czytałam w internecie że jednak położenie kosci gnykowej może się zmienić po leczeniu ortodontycznym a na niej jest zawieszona cala naglosnia. Ortodontka powiedziała że nie widzi związku i też zaleciła rehabilitację. Nie wiem już co zrobić i do kogo iść żeby chociaż jakoś mnie naprowadził co jest przyczyną tej przykrej dolegliwości. Nie ukrywam że jest to dla mnie bardzo dokuczliwe tym bardziej że głos to mój narząd pracy. Przy śpiewaniu a nawet mówieniu bardzo często czuje dyskomfort jakby coś na coś uciskalo nie było na swoim miejscu. Czasami nawet podczas spiewania potrafi mi przeskoczyć ta chrzastka i uderza o coś. W zależności jak się ułoży to raz jest lepiej ale bywają dni że naprawdę przeszkadza to i ucieka przy mówieniu i śpiewaniu. Niby z anatomicznego punktu widzenia wszystko idelanke ale jednak tak nie jest. Widzę że Wy macie podobny problem, może ktoś z Was wpadł na jakis trop i domyśla się jaka to może być jeszcze przyczyna. Szkoda ze nie ma takiego lekarza jak dr house...

Hej Mariola, jak sprawa z twoim gardłem wygląda teraz? Mam bardzo dużo cech wspólnych z tobą, jeżeli chodzi o objawy i schorzenia. Dowiedziałaś się czegoś nowego? Jak teraz wygląda u ciebie sytuacja? Myślę że możemy wydedukować co może być przyczyną. Jestem po wszystkich badaniach diagnostycznych i przed rezonansem szyi z kontrastem. Ale za to tomografi 3d.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×