Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Drętwienie rąk, kołatanie serca i lęki po alkoholu a nerwica


Lonzi

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam 25 lat . Wszystko zaczeło się w 2014 r wczesniej byłem zdrowym chetnym do zycia facetem. Przyznam lubiałem sobie wypic i to sporo sporo ! Lecz jakos w styczniu po dłuższych baletach wstajac rano przezyłem horror osłabienie totalne strach dziwne bicie serca bałem sie że to juz koniec szybko udałem sie do lekarza rodzinnego ten stwierdzil nadcisnienie i poprostu przepicie zaczelem brac aspargin i valtap oraz metocard nie pilem tydzien i bylo ok przez strach przed ponownym atakiem postanowilem zmniejszyc dawke alkoholu lecz wkoncu znow balety i znow to samo wiec wypilem 5 piwek spoko i tak zylem sobie przez miesiac moze 2 potem okazalo sie cos jeszcze gorszego ataki dopadaly mnie nawet gdy 2 tyg nic nie pilem . Jestem górnikiem kiedys zjechałem na dół (odrazu zaznacze nigdy tej pracy sie nie bałem mozna nawet powiedziec bardzo ja lubie) i dopadl mnie silny atak juz myslalem ze nie zobacze rodziny kobiety ze to koniec wywiezli mnie z dolu kardiolog echo holtery ekg wszystko ok badania krew mocz razy setki rowniez wszystko ok twierdza ze to nerwica . Teraz dopada mnie to praktycznie dziennie gdy wypije 5 piwek umieram masakrycznie głowne objawy to dretwienie rak po spaniu kolotanie serca mocne bicie serca zawroty glowy oraz po szybkim wstawaniu np jak kucne rowniez zawroty , pocenie sie ogromny lek ze umre . Chyba wszystko napisalem prosze macie takie objawy prosze pomozcie co mam zrobic chce normanie funkcjonowac a 2014 rok zaczol sie dlamnie dramatycznie pomocy ludzie z gory dziekuje czekam na opinie PS . wybaczcie za brak polskich znakow oraz bledy ortograficzne ale pisalem bardzo szybko i w skupieniu czy wszystko napisalem ! Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Być może jest tak, że po ostrej imprezce serce troche sfiksowało wskutek zaburzeń elektrolitów.Po alkoholu to się zdarza,nie pij więc.Chyba dasz z tym radę,przeciez u ciebie alkohol wywołuje te stany!A te inne objawy to mogą być po prostu od kręgosłupa szyjnego[może masz np. skrzywiony kręgosłup,dźwigałeś ,ciągnąłeś coś ciężkiego w pracy czy coś.....Przestraszyłeś się tych objawów i panikujesz.Zachowaj spokój po prostu i nie pij.Na czczo pij wodę z miodem.Wieczorem należy łyżkę dobrego miodu wrzucić do szklanki zimnej przegotowanej wody.Rano zamieszać wypić to na czczo.Miód zawiera wiele cennych dla zdrowia mikroelementów. Nie pękaj i zachowaj spokój. Jeśli badania wyszły dobre, to pewnie nic ci nie jest, tylko wpadłeś w popłoch ze strachu z powodu tych objawów.

Odnośnik do komentarza

Kup sobie poduszkę wyprofilowaną pod głowę w sklepie ortopedycznym.Łóżko musi być poziome, bez zagłówka.Ta poduszka we śnie podpiera kark, co zapobiega skrzywieniu we śnie kręgosłupa szyjnego.I możesz brać magne B6.Jeśli lekarz stwierdzi,że te zawroty są od kręgosłupa szyjnego, to pomoże ci rehabilitacja,np. laser i ultradźwięki na ten kręgosłup.

Odnośnik do komentarza

Może inni maja prosty kręgosłup i silniejsze mięśnie i na razie im to na kręgosłup nie szkodzi.Może zrób taką próbę: nie dźwigaj parę dni i zobacz czy czy bedziesz miał te zawroty głowy. Może zrób rtg kręgosłupa szyjnego albo rezonans.Ja też miałam zawroty głowy przy schylaniu.Okazało się , że było to od codziennego dźwigania roweru po schodach i od podnoszenia chorego męża na łóżku.Musiałam chodzić na rehabilitację.I przeszło.Teraz nie dźwigam niczego i zawrotów nie mam,ani głowa nie boli. Kręgosłupm szyjny pozwoli nieźle namieszać i napędzic stracha, bo człowiek przy takich zawrotach myśli,że chory na Bóg wie co.A tu wystarczy nie dźwigać i zrobiuić porządek z kręgosłupem.Dobry fizjoterapeuta zajmujący się terapią manualną i mający w tym duże doświadczenie może tu wiele pomóc. Mnie np. wyciągał głowę w górę, by odsunąć od siebie poszczególne struktury kr. szyjnego.Natychmiast mijał mi ból szyi i głowy.Tylko jak mówię to sa moje przypuszczenia,że coś ci się przesunęło od dźwigania w kręgosłupie,ale to LEKARZ musi to potwierdzić na podst. badan obrazowych typu rtg lub rezonans. Możesz też sam wieszać się na drążku,by rozciągać kręgosłup.

Odnośnik do komentarza

Witam, to mój pierwszy post na tym forum. Mam 26 lat, wszystko zaczęło się dokładnie rok temu. Moja sytuacja jest niemalże identyczna jak Lonziego. Byłem młodym, towarzyskim i wesołym człowiekiem. Po kilkudniowym imprezowaniu i wypitej bardzo dużej ilości alkoholu przyszedł poniedziałek. Zamiast normalnego kaca miałem tzw. zjazd alkoholowy i wtedy nastąpił chyba pierwszy atak nerwicy. Kołatanie serca, płytki oddech, drętwienie rąk i strach przed zawałem i śmiercią. Nie czułem się aż tak źle żeby jechać na SOR czy też dzwonić po karetke ale byłem słaby przez 2 dni. Wybrałem się do lekarza, opisałem swoje dolegliwości. Dostałem metocard, wziąłem 1 tabletkę i wszystko wróciło do normy. Zrobiłem morfologie krwi i badania moczu oraz tarczycy wyniki ok. Brałem również magnez przez 3 miesiące, czułem się w porządku. Na początku tego roku podczas wysiłku fizycznego znów dostałem podobnego ataku, a niedługo potem po dłuższej jeździe autobusem kolejnego ( nie mam choroby lokomocyjnej). Obiawy takie same, kołatanie serca, drętwienie rąk i paniczny strach, zrobiło mi się słabo i bałem się iż zemdleje. Poszedłem do lekarza, skierował mnie do kardiologa. W międzyczasie serce odpuściło i mam z nim spokój jednakże mam masę innych objawów: drżenie mięśni, drętwienie kończyn, pulsujący skroniowy ból głowy, zawroty głowy, moje mięśnie są bardzo słabe i przestałem tolerować wysiłek. Nie jestem może atleta ale do tej pory nie miałem z tym problemu, byłem całkiem aktywny. Do tego am objawy psychiczne lęk przed zawałem, napady paniki, ciągły stan podwyższonej aktywności psychicznej, bezsenność naprzemiennie z nadmierną sennością. Ostatnio zrobiłem echo serca, kardiolog stwierdził, że budowa serca, praca zastawek i przepływ krwi są ok i moje serce pracuje jak u normalnego młodego człowieka. Za jakiś miesiąc mam zrobić Holtera, kardiolog stwierdził że to być może dysfunkcja układu sercowego bez zmian morfologicznych (niewiem co to?!) i jest niegroźne. W międzyczasie byłem u lekarza i dostałem skierowanie do neurologa. Pierwsze pytanie czy był Pan u psychiatry? Odpowiedziałem, że nie. Odruchy mam prawidłowe. Dostałem skierowanie na rezonans, nie mam pojęcia kiedy go wykonam wiadomo kolejki na NFZ. Moja psychika przez ten rok zmieniła się o 180*. Nie wychodzę zbyt często, zero imprez, najpierw ograniczyłem znacznie alkohol, a od 4 miesięcy w ogóle, kawę to samo. Czytam o różnych dolegliwościach i chorobach, boję się najgorszego. Postanowiłem się zarejestrować na tym forum, ponieważ wydaje mi się iż mam nerwice lękową. Dostałem Zomiren SR, jeszcze nie brałem. Zastanawiam się czy nie iść ze swoim problemem do psychiatry? Co sądzicie? Przepraszam za przydługi post ale chciałem najlepiej określić swoją sytuacje. Dzięki za odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza

Widze mamy ten sam prawie problem ! wiesz co bylem u psychologa dzis i powiedzial mi to samo co wiem nie myslec o tym itd same glupoty a jesli chce pan tabletki na uspokojenie to dam panu skierowanie do psychiatry biore afobam i nic nie daje to niewiem czy wgl jest sens tam isc. mialem oprzeswietlenie kregow szyjnych dzis po jutrze neurolog zobaczymy co wymysla a pozatym w srode mam jeszcze usg brzucha podejrzewaja tez niby jakis guz nadnerczy ktory wywoluje atak adrenaliny bylem miesiac na L4 wrocilem do pracy i objawy znow i po raz kolejny jestem na L4 niewiem co robic ten psycholog czy psychiatra raczej nie pomoze WOJCIK moze dasz jakis kontakt do ciebie moze mi albo tobie ktos pomoze to wymienimy sie opiniami?

Odnośnik do komentarza

Hej, ja mialem tak samo. Raz w pracy najpierw bylo mi troche nie dobrze, potem zaczely sie zawroty glowy, serce walilo jak oszalale, mialem takie momenty, ze myslalem, ze zemdleje, bylem rozstrzesiony, drzace rece i nogi. Poszedlem do pielegniarki, cisnienie jakies 150/80, tetna nie pamietam. Ekg wyszlo ok. Po jakiejs godzinie mi przeszlo. Wrocilem do domu i wieczorem to samo. Jeszcze taki lek doszedl, ze umre, bo bylem sam w domu. Poszedlem do kardiologa, echo serca, holter ekg i holter rr. Wyszlo nadcisnienie. A tak to ok. Nadvisnienie pewnie od naduzywania alkoholu. Potem jeszcze mialem ladnych kilka epizodow. Jeden byl najgorszy, jak zmierzyelm cisnienie to mi wyszlo 170/100 i puls 156. Wtedy zadzwonilem po karetke, bo serio sie wystraszylem. Dali mi jakies 2 tabletki i chwile poczekali, az sie serce uspokoi. 

Za kazdym razem takie ataki mialem jak wczesniej pilem alkohol. Mi pomaga picie elektrolitow jak tylko czuje, ze serce szybciej bije. Pomaga mi tez ruch, jak szedlem na spacer, to jakos przestawalem to tak bardzo czuc. Glebokie i powolne oddychanie. 

Teraz unikam alkoholu. Pije naprawde sporadycznieni bardzo male ilosci. Lampkanwina czy maly drink raz na kilka miesiecy. Zastanawiam sie, czy to alkohol juz takie spustoszenie w moim organizmie zrobil czy co. Mialem dluzszy okres kiedy pilem codziennie i to sporo. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×