Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nasze życie po pokonaniu agorafobii


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie:) My już po naszym majowym weekendzie. W zasadzie cały ten czas spędziliśmy z teściem, także Kaszuby podziwialiśmy głównie podczas jazdy autem. Teść naprawdę zyskał na tym turnusie, jutro już wraca, mam nadzieję,że to już będzie koniec jego zdrowotnych problemów. Wiadomo,jakieś dolegliwości i ograniczenia będą, ale oby to był koniec intensywnego leczenia. Sama podróż miła, chociaż dziewczynom momentami za bardzo się dłużyło i były znudzone. Miejsce urocze, może na Kaszuby wybierzemy się latem? Mąż pracuje w niedzielę i poniedziałek, więc planów na majówkę nie mamy żadnych,może coś spontanicznie zrobimy;) Asiu myślę,że 4-5 miesiąc to normalny czas na przesadzenie maluszka do spacerówki. Na Zachodzie to widzę,że noworodki jeżdżą w spacerówkach, myślę,że możecie spróbować jeżeli Tosi w gondolce już niewygodnie. Zawsze możecie wrócić do głębokiej wersji jeżeli uznasz,że to za wcześnie. Dobrze,że choroby za Wami. Diana wspaniałego wyjazdu,zazdroszczę mocno zwiedzenia Szwajcarii:) Agata ale historia, rzeczywiście jak z filmu akcji. Jednak ten pan potwierdził taki stereotyp mężczyzny z Bliskiego Wschodu,jako takiego niebezpiecznego macho. Współczuję przeżyć, szkoda dziewczyny tylko, oby jakoś sobie poradziła. Już Ci zaraz Ada sama pofrunie po mieszkaniu :) Fajnie,że będzie taką poliglotką. Ale mową się nie martw, do 2 roku życia dzieci mówią raczej niewiele. Julka też Ci życzę udanego wypadu nad jeziorko, zbierz siły na kolejne dni bez męża :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

I jak Wam majówka mija dziewczyny?:) Ja niedzielę spędziłam po babsku, z moimi panienkami. Zjadłyśmy śniadanie-oczywiście na słodko, w sukienkach :) Potem do kościoła, szaleństwa na placu zabaw, wspólne gotowanie, salon piękności i padłyśmy jak muchy po 19 oglądają bajki. Bardzo miły dzień. Dziś Iga chciała iść do przedszkola, co mnie zdziwiło, także poszła, a ja z Niną wpadłam do babci. Jutro jedziemy do Sandomierza, od zimy nie byliśmy,więc spontanicznie ustaliliśmy,że odwiedzimy dziadka. Liczę na słońce i spacer po mieście:) Udanego wolnego:)

Odnośnik do komentarza

Wróciłam dziewczyny do domu:) Było cudownie, choć oczywiście zdecydowanie za krótko. Pogoda dokładnie jak u nas, nic specjalnego, ale miło się zwiedzało. Lot w pierwszą stronę minął świetnie-lecieliśmy z Berlina, bo nam było najwygodniej. Franek był zachwycony, i zły,że lot się skończył. W drugą stronę było gorzej, samolot już takiego wrażenia nie zrobił na synku, a że na pokładzie było 3 innych dzieci to chciał się z nimi bawić, i złościł się,że musi siedzieć,.był i płacz i trochę krzyku.Ale w końcu bajki go nieco uspokoiły. Sam Zurych robi wielkie wrażenie, aczkolwiek mi lepiej było tam na wsi, bajkowy krajobraz, widok z okna zachwyca. Już za nim tęsknię:) Bardzo nam się podobało na jeziorem oczywiście, do tego odwiedziliśmy Zoo, no i Parade Square-centrum w centrum, że tak powiem. Knajpki, sklepiki, można godzinami siedzieć i jest co robić. No i czekolada, dzień dnia się nią zajadaliśmy. Serowe pyszności zrobiły większe wrażenie na moim mężu niż na mnie, ale ja mniej serowa akurat jestem:) Bardzo mnie zaskoczył na plus stosunek do dzieci, w ogóle tam nie przeszkadzają w knajpach kiedy marudzą:) No i spacery, dziewczyny widoki mnie zachwyciły, pewnie się powtarzam,ale to z wrażenia:) Lokal stoi, panie się nie pozabijały,ale nasz kucharz mówi,że początki były ostre. Moja mama ostro udawała właścicielkę, ale ostatecznie mama uznała,że prowadzenie knajpy to ciężka praca i nie dałaby rady tak dzień w dzień:) Michalina taki babski dzień brzmi uroczo:) I jak Wasz wypad do Sandomierza? A jak reszcie minęła majówka? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

No i dziewczyny co tam u Was po majówkowych atrakcjach.? Diana tej czekolady zazdroszczę chyba najbardziej:) I widoków;) Boję się lecieć samolotem, a tu proszę. Franek taki dzielny podróżnik:) I panie sobie poradziły w prowadzeniu lokalu, brawo:) A nasz wyjazd całkiem przyjemny, szkoda,że taki krótki,dziadek miał dobry dzień i świetny nastrój,więc było miło.Pogoda też udana, ale od wczoraj pada, choć jest dość ciepło. Dziś rano pokłóciłam się okropnie z mężem, poszło o jakąś głupotę-kupiłam twarożek, i cóż, okazało się,że przeterminowany. Mąż zrobił mi wykład,że na zakupach się sprawdza daty i jakoś strasznie mnie to poirytowało. Też tak macie, że kłócicie się o takie totalne głupoty, a potem głupio odpuścić i cały dzień człowiek się dąsa? My w tym chyba królujemy. Nina zaziębiona coś, dziś marudna, i narzeka na gardełko. Mam nadzieję,że szybko przejdzie, bo mam naukowy weekend, mąż pracuje w sobotę, a nie chciałabym mamie zostawić chorych dzieci. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny majowo:) Nam majówka minęła nijako. Pogoda przez 2 dni niezbyt dopisała, Ignaś ząbkował i był marudny, strasznie męczący, nie spał. Starszaki znudzone, bo na jezioro za zimno, na dworze było zimnawo to nie chciało się spacerować po lesie. Moja mama mówiła bym sama z mężem pojechała, a ona zajmie się dziećmi. I to byłaby lepsza opcja. Nam miejsce, cisza i spokój odpowiadały,ale dzieciom nic a nic. Brat męża został w domu i korzystali z miejskich atrakcji i byli zadowoleni. No cóż, przynajmniej zmieniliśmy otoczenie na moment:) Teraz weekend, pogoda śliczna, dziś wpadli teściowie na ogrodową herbatę i ciacho. Jutro jedziemy do wielkiego parku z placem zabaw i obiad na mieście. A potem ciężki tydzień bo mąż wyjedzie w poniedziałek i wróci w piątek dopiero. I następny tydzień tak samo się zapowiada. Niestety coś tam się popsuło na miejscu i mąż musi nadzorować prace. Nie muszę Wam mówić jak bardzo mnie to cieszy, Ale damy sobie radę, rodzice są obok, a teściowa aż pali się do pomocy:) Diana cieszę się,że wycieczka okazała się taka udana :) Również mocno zazdroszczę. To gdzie teraz się wybieracie? Mój Ignaś to by chyba rozniósł samolot na kawałki:) Michalina my w 90 % kłócimy się o totalne bzdury. Często po chwili już nikt nie wie o co ta burza. Ale tak jest, że mamy takie dni,że źle ustawiona maselniczka powoduje awanturę roku. Tak chyba jest w większości małżeństw. Głowa do góry;) Udanego tygodnia

Odnośnik do komentarza

I ja się witam, dziś jestem wykończona. Tosia nie spała, ciągłe się budziła, płakała, dopiero o 4 padła, a ja już spać nie mogłam. Pogoda piękna,mieliśmy plany,ale ta nocka przyprawiła mnie o ból głowy,więc mąż zabrał Zosię do kościoła, potem na mały spacerek, i wrócili po 12. A mi udało się całe 30 minut przespać jak Tosia poszła na drzemkę. Potem sobie posiedzieliśmy w ogródku, zjedliśmy lody przed obiadem:), ale ogólnie było ciężko. Tosia ma tak ostatnio,że albo śpi pięknie,albo wcale. Teraz śpi w ogródku, a ja mam chwilkę dla siebie przed obiadem. Zaczynamy przygotowania do chrztu, próbuję robić menu,ale kiepsko mi idzie. Bo będzie dużo dzieci i chyba muszę zrobić osobne dania dla młodszych i osobne dla dorosłych. No i kreacje, dla Tosi, Zosi i dla mnie. Myślałam,że założę sukienkę z komunii Zosi, ale mimo szczerych chęci nie zmieszczę się w nią jeszcze, najgorzej w biuście. Muszę kupić nową, a w czerwcu ślub nas czeka, i muszę mieć dwie sukienki. Nie lubię teraz zakupów, bo we wszystkim czuję się jak wieloryb. Myślicie,że czarna sukienka będzie dobra na chrzest? Widziałam taką śliczną, tuszuje co ma, i podkreśla co warto,ale wszyscy mi mówią,że czarna nie pasuje do chrztu. Michalina my też jak się kłócimy to najczęściej o drobiazgi,nie warte emocji i uwagi. Ale myślę,że to lepiej jak kłócimy się o małe sprawy,a nie o te zasadnicze. I tutaj mamy wspólny front. I to chyba dobrze:) Julka szkoda,że ten wypad tak w 100 % się nie udał,ale mając dzieci ciężko zaplanować urlop idealny. Myślę,że powinniście z mężem na jakiś weekend wyjechać sami latem. On dużo pracuje, Ty też ogarniasz dom,przyda Wam się nieco ciszy:) Diana gratuluję udanego urlopu:) Też bym kiedyś chciała odwiedzić Szwajcarię, zawsze uważałam,że tam się można super zrelaksować, dzięki kojącym krajobrazom:)

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny kochane:) Po tym weekendzie jestem bardziej zmęczona niż przed, myślałam,że te wykłady będą prostsze, a tutaj nieźle nas wymęczyli. Nina ciągle podziębiona. Byłam pewna,że to Iga po pójściu do przedszkola będzie wiecznie chora, a jakoś jej przeszło. Za to Nina ostatnio ciągle coś. Dziś pójdę z nią do naszej pediatry,niech tam ją osłucha,bo już sama nie wiem co jej dawać, jakieś wielkie przeziębienie to nie jest, ale ciągle a to katar, a jak go zaleczę to zaraz gardło jej wysiada. Ale korzystamy z uroków pogody,a to spacery, a to plac zabaw. Samej mi ciężko wysiedzieć w domu jak jest tak pięknie:) Z mężem już pogodzeni jesteśmy, z małej chmury był wielki deszcz. Ale czeka nas jeszcze jedna przeprawa, szkoła Igi, nie wiem jak dojdziemy do porozumienia. Mamy inne zdanie na ten temat,.... Julka ja to Ciebie podziwiam, cały tydzień szkolny zostajesz z trójką dzieci, musisz być super zorganizowana :) Ważne, że razem spędziliście czas. A romantyczny weekend bardzo by Wam się przydał, każdy potrzebuje chwili spokoju, by być lepszym rodzicem:) Joasiu dzieci najchętniej zjedzą rosołek, pierś z kurczaka i frytki, więc śmiało możesz to im podać, a dorośli rosół zjedzą, może tylko inne mięso podać, jakieś bardziej wykwintne? A jedzenie zamawiasz czy robisz sama? Czarna sukienka to w kościele trochę z pogrzebem mi się kojarzy,ale może dodać coś jasnego, nie wiem żakiecik, sweterek? Byłoby weselej:) I jak tam Tosia już w spacerówce jeździ? Diana jak po urlopie w pracy? Maniu co u Ciebie? Agata jak tam w Turcji? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam:) Diana cieszę się,że podróż tak się udała i współpraca pań :) Ja to panicznie boję się latania, mieszkam przy dwóch lotniskach i sam widok samolotu mnie stresuje, także nie wiem czy odważę się kiedyś wsiąść i polecieć. Super,że Franek dzielnie zniósł podróż:) Michalina faktycznie przed Wami trudna decyzja, oby obyło się bez kłótni, Może mała ma alergię i stąd ten katar? Julka też podziwiam, naprawdę jesteś super mamą i żoną. W końcu przy trójce małych dzieci jest co robić, i to nie dla jednej osoby:) Asiu menu dla dzieci to bardzo dobry pomysł. Na pewno się ucieszą i nie będą marudzić:) Myślę,że nie ma zakazu by mama ubrała się na czarno w czasie chrztu, choć też myślę,że fajnie byłoby rozjaśnić jakimiś dodatkami ten strój. Współczuję nieprzespanych nocy, ale na pewno za dnia Tosia to wynagradza:) Agata co u Ciebie ? A u mnie mnóstwo pracy, siostra na 3 tygodnie wyjechała za granicę, a w pracy kumulacja zamówień, problemów i inspekcji. Nie wiem w co ręce włożyć. Majówka była za krótka, jeden dzień to wypad na Warmię, potem do pracy, a 3 maja spędziłam w swojej okolicy, spacer po parku, obiad na Starówce, i oczywiście mój marsz obowiązkowy :) No i pochwalę się, zrobiłam pierwszy tort na zamówienie przyjaciółki dla jej córeczki na urodziny. Zrobił wrażenie :) I w dwóch kulinarnych konkursach zostałam doceniona, więc to są te małe radości. A teraz ciężki czas również przez alergię, jak mam jej dość już, ale jest wiosna, ciepło, słonecznie,nie narzekam nadmiernie. Idę chwilę poczytać i spać, bo męczący dzień przede mną.

Odnośnik do komentarza

Witajcie :) Ciężko po urlopie wrócić do pracy, tym bardziej,że pogoda piękna, to ludzie więcej czasu spędzają na powietrzu i nie chce im się gotować. Niby dobrze,ale w ten weekend mieliśmy nawał klientów. Teraz jest spokojniej. Nasza menadżerka miała ostry trening,ale nie uciekła jeszcze,więc jest dobrze:) W weekend planujemy sobotnie spotkanie u znajomych, synek idzie wieczorem do babci, a my podzielimy się wrażeniami ze Szwajcarii. A niedzielę po pracy mamy rodzinną, pogoda ma być nijaka to zabieramy małego do sali zabaw po pracy. Może będzie mniejsze zamieszanie niż w zeszły weekend :) Myślimy nad wakacjami we wrześniu, mąż chciałby zwiedzić Portugalię, ale ja wolałabym coś bliżej. Chociaż nigdy nie byłam w Portugalii, więc może się skuszę:) Maniu chwili oddechu życzę od pracy. I jak najwięcej zamówień na ciasta :) Joasiu ja bardzo lubię czarny kolor, śmiało bym kupiła taką sukienkę. Nawet kolorowa apaszka czy szal, odmieni strój,nada wiosenny nastrój. A jak podoba Ci się ta sukienka,to śmiało kupuj:) Michalina i co tam z córką wyszło u lekarza? Z mężem pogadajcie na spokojnie, przedstaw mu plusy, wysłuchaj jego minusów i rozwiej je:) Julka i jak tam tydzień po rozłące z mężem? Ja to bym z Frankiem nie dała rady, a co dopiero z trójką pociech, podziwiam Ciebie:) Agata co słychać? udanego weekendu.

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochane:) Maniu ja za tydzień robię 4 urodzinki Ninki i szkoda,że jesteś daleko, chętnie bym Ciebie zatrudniła do stworzenia ciasta, ja muszę zamówić:) Nina chce oczywiście z Krainą Lodów:)Mam nadzieję,że w weekend wypoczniesz i ten czas napiętej pracy szybko zleci. Diana im więcej klientów to większy zysk, więc oby było ich jak najwięcej:) Choć wiadomo, jak człowiek ma za dużo pracy, to nawet nie ma kiedy się cieszyć tym,że są klienci, i przez to pieniądze. Zazdroszczę tego,że lubicie podróżować:) Mój mąż wyprawę do Warszawy traktuje jak wyjazd na koniec świata. Ale u nas było inaczej, mieszkamy w małym mieście, las, woda, większość ludzi ma swoje domy, non stop wczasy,to po co wyjeżdżać?:) Ale musimy zmienić nastawienie:) Byłam z małą u lekarki, oskrzela i płuca czyste, gardło trochę czerwone, ale to ponoć od kataru. Dostałam skierowanie do laryngologa z nią, udało mi się załatwić miejsce już w przyszłym tygodniu. Zobaczymy co tam nam lekarz powie. Dziś mąż pracuje to dzień z dziewczynami, odwiedziliśmy dziadków, załapałyśmy się na ciacho :) Jutro planujemy zacząć świętowanie urodzin Niny, i jedziemy do Radomia na teatrzyk dla dzieci, a potem pewnie McDonald:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam się i ja :) Dałam radę z dziećmi i przetrzymaliśmy tydzień bez męża. Ignaś bez taty szalał, bunt dwulatka trwa w najlepsze, a jeszcze nie było 2 urodzinek. Charakterek to Ignaś ma i nie da sobie w kaszę dmuchać. Czasami mam dość, Ignacy ma niesamowitą wytrzymałość, potrafi wpadać w złość i pół godziny krzyczeć i płakać. Wczoraj pierwszy raz widziałam kleszcza. Lilka w ogrodzie musiała go złapać. Takie stworzonko a ile nerwów, pojechaliśmy do lekarza by go wyciągnął. Mam co prawda takie lasso do wyciągania, może sobie czy mężowi bym wyciągnęła, ale dziecku to się bałam, a może coś by zostało? Lekarz powiedział,że mało się napił krwi-to widać,więc jego zdaniem był króciutko wbity,ale smaruję to miejsce maścią z antybiotykiem i będę obserwować.Takie to maleństwo, a ile stresu. We wtorek jadę z rodzicami do kuzynki,źle znosi pobyt i naświetlania-psychicznie. Z mężem pojedziemy do niej po Bożym Ciele, podtrzymać na duchu. Szwagier namówił nas na wakacyjny wyjazd, tydzień spędzimy więc w Górach Świętokrzyskich. Wynajęliśmy wspólnie domek i w niedzielę,zaraz po końcu szkoły ruszamy:) A potem pewnie pod koniec lipca wyjedziemy na drugi tydzień. Nie zrobimy jak rok temu,że całe 2 tygodnie w jednym miejscu, może gdzieś trafimy na pogodę:) Michalina my za 2 tygodnie mamy urodzinki Liliany, robimy przyjęcie ogrodowe-oby dopisała pogoda nam obu.:) Może coś z migdałkami powoduje te dolegliwości? Maniu gratuluję sukcesów kulinarnych:) I też odpoczynku życzę, to ważne by znaleźć chwilkę dla siebie w tym chaosie dnia codziennego. Diana i jak tam po weekendzie? Portugalia-jedno z moich marzeń, jedź koniecznie i opisuj wrażenia:) Asiu i jak tam przygotowania do chrztu? Agata co u Ciebie?

Odnośnik do komentarza

Witam Was:) Szkoda Julka,że tym razem nie udało nam się spotkać, ale pogoda uziemiła mnie z Tosią w domu, w deszcz nie mogłabym z nią jechać autobusem. No i szkoda, że następnym razem się miniemy, bo mamy ślub w rodzinie. Mam nadzieję,że kuzynka czuje się lepiej . No i Ignaś może szybciej miał okres buntu, to i szybciej przejdzie-oby:) Wakacje w górach-zapowiadają się cudownie:) Michalina i jak Ninka ? To pogody życzę na to przyjęcie urodzinowe małej:) Maniu i jak tam dalej masz tyle pracy? Znajdujesz chwilę na relaks przy pieczeniu? Diana dalej natłok klientów? Tylko życzyć w zasadzie masy gości:) Agatka co słychać? A u mnie masa przygotowań do niedzieli. Sukienki kupione, 3 bo dla każdej damy, jak Tosia dostała to i Zosia musiała dostać. Zdecydowałam się na tę ciemną, mam fajny żakiecik w stylu Coco Chanel, narzucę na wierzch. Mam nadzieję,że pogoda dopisze. Tort zamówiony, dwa ciasta upiecze teściowa. Moja mama zajmie się sałatkami, ja robię mięsa i dodatki. Mieliśmy problem z chrzestnymi, bo brat męża po rozwodzie, i w ogóle tak wyszło,że jego rodzina została pominięta,ale teściowa nie zgłasza pretensji,że obydwoje rodzice z mojej strony ;) Włożyliśmy Tosię do spacerówki, ale jakoś tak utonęła w niej, jeszcze jeździ w gondolce, pewnie niezbyt długo,ale jeszcze nie przesiadamy się na spacerową wersję. I mamy za sobą pierwszą łyżeczkę marchewki, 3 dzień jej daję, nie pluje :) Jutro mam dynię, ciekawe czy jej posmakuje? Dziś mi pięknie spała, 8 godzin ciurkiem, jakby wiedziała,że mam dużo na głowie ;) Tylko smuci mnie to,że już odstawiła się od piersi, zdecydowanie woli butelkę. Myślałam,że rok ją będę karmić, a tu już koniec.

Odnośnik do komentarza

Asiu to spokojnych przygotowań i oczywiście jak najlepszej pogody na ten ważny dzień:) Nie miej do siebie pretensji o karmienie, dałaś jej tyle ile mogłaś. I to się liczy. Julka Góry Świętokrzyskie są cudowne, na pewno będziecie mieli wiele okazji do spacerów i zwiedzania :) Dobrze,.że mąż już wrócił z pracy na wyjeździe i możesz odetchnąć:)/Kleszczy się boję, na samą myśl mi słabiej.. Michalina jak tam u laryngologa wizyta? Mania jak tam po tygodniu pracy? Agata co u Ciebie? A u mnie tydzień spokojniejszy, gorsza pogoda to mniej klientów. Ale mi to pasowało, bo moja mama zaraziła Franka wiosennym zaziębieniem i spokojnie mogłam się nim zająć, bo wyjątkowo był niezadowolony z powodu infekcji. Ja zresztą chyba od niego ją złapałam, dziś jakoś tak męczy mnie ból głowy i mięśni, także siedzę w domu, popijam mleczko z miodem i jem kanapki z czosnkiem. Zobaczymy czy zadziała:) My to lubimy podróżować, pewnie mam to po tacie-marynarzu. Ale wiadomo koszty nie pozwalają zapakować plecaka i wyruszyć na weekend gdzie się chce. Teraz nam się w samochodzie dostawczym coś popsuło, mamy taki mały z chłodzeniem i cóż, naprawa kosztuje bardzo dużo, ale cóż, złośliwość rzeczy martwych :) Miłego weekendu

Odnośnik do komentarza

I wróciła piękna wiosna:) A ja w mało wiosennym nastroju,bo znów jestem pokłócona z mężem,a winna jest cukiernia. Zamówiłam tort dla Ninki, oczywiście z Krainą Lodu, cena 120 zł. Zapłaciłam 50 zł zadatku,czyli przy odbiorze miało być 70 zł do dopłaty,ale pani celowo czy też nie, nie zaznaczyła na zamówieniu,że zapłaciłam już zadatek i kazała płacić całą kwotę. Mąż się wściekł, bo to nie 10 zł w końcu, ale nic nie ugrałam. No i mnie nakrzyczał,że mogłam wziąć jakiś kwitek, a ja naiwnie uwierzyłam,że dam zadatek i załatwione. Oczywiście z mężem się pogodzę, ale najbardziej mnie zirytowała obsługa cukierni, ta dziewczyna, która wzięła ode mnie ten zadatek stała obok szefowej dziś i mówiła,że nie pamięta bym dawała jej zadatek. Tak sobie myślę,że ona sobie dorobiła w ten sposób, łatwe 50 zł. No nic, trzeba mieć dziś bardzo ograniczone zaufanie do ludzi w dzisiejszych czasach, nie pójdę więcej do tej cukierni, a robili mi tort weselny i na wszystkie uroczystości. Laryngolog uznał,że Nina ma coś z zatokami, a powodem mogą być uszy-dziwna kombinacja. W każdym razie na razie nie ma mowy o przewlekłym zapaleniu, dostała parę leków, w tym na alergiczny katar. Czekać mamy tydzień, jak nie przejdzie antybiotyk pewnie nas czeka. No cóż, jutro urodzinowa impreza nas czeka i dom pełen gości:) Joasiu udanego dnia jutro, spokojnej uroczystości i pięknej pogody:) Diana ta zmiana pogody nasiliła infekcje różne, zdrówka dla Was, weekend się ładnie zapowiada, szkoda go przeleżeć:) Julka chętnie bym się z Wami w te Góry wybrała :) U nas dużo lasów to i są kleszcze, jakoś tak od dziecka mam z nimi styczność, ale rzeczywiście są groźne i dmuchać na zimne warto. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

No rzeczywiście Michalina bardzo nieładne zachowanie, no wprost oszustwo. Mi by pewnie odwagi zabrakło by powiedzieć to wprost, ale trzeba powiedzieć,że to kradzież. Skoro zapłaciłaś a ta osoba mówi,że nie z uśmiechem na twarzy to nie mam słów. Szkoda,że popsuli Ci tym dzień. A tort chociaż smaczny? Niech leki pomogą Nince, szkoda lata by brać antybiotyki. Diana i jak tam synek, zdrowy? Czasem lubimy jak jest mniej pracy, a więcej czasu dla rodziny właśnie:) Julka, Agata,Mania,co słychać? Chrzciny udane, pogodę mieliśmy śliczną. Tosia w nocy kiepsko spała, myślę,że miała tremę panienka, w czasie Mszy w większości ładnie spała, chociaż przy samym chrzcie pokazała siłę głosu, ksiądz wody nie szczędził, a Tosi ewidentnie to się nie podobało. Ale dała się uspokoić i znów zasnęła. Przyjęcie bardzo miłe, prezenty naprawdę fajne. od chrzestnego krzesełko do karmienia, bardzo fajne, bo ma takie rozkładane siedzisko,więc małą już mogę tam wsadzić, podpowiedziałam,że podoba mi się z Caretero model Bistro w takim fajnym kolorze cappuccino i Tosia już korzysta:) Chrzestna śliczny medalik podarowała i zaproszenie na sesję zdjęciową:) A rodzice pieniądze dali, na szczepienia się przydadzą na pewno. Zosia była dumna, siostrę non stop na rękach chciała trzymać. Jak widziałam na zdjęciach to sukienka była dobrym wyborem, optycznie odjęła mi z 5 kilogramów:) Pogoda piękna, resztki z przyjęcia są więc obiadu nie muszę robić, zabieram dziewczyny na spacer:)

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny, Jestem i ja. Trochę mnie znow nie było. Ostatnio gdy mam czas nadrabiam filmowe zaległości. Stad tez niewiele zostaje tego czasu na cos innego. Wczoraj oglądałam *Mustang*. Turecki film- kandydat do tegorocznego Oskara. Polecam, swietnie opisana, intrygująca historia. Niemoc i bezsilność młodych, radosnych kobiet. Film bardzo autentyczny. Zachowania typowe dla konserwatywnych mieszkańców mniejszych, tureckich miejscowości. Oprócz filmowych wieczorów to u nas wiosennie choć często deszczowo. Staramy sie z Ada jak najcześciej przebywać na świeżym powietrzu. Mała rośnie, wczoraj zrobiła pierwszy krok. Jeszcze tydzien, dwa i będzie chodzić. Ada cudowna choć, podobnie jak Ignas charakterna. Jak ty Jula radzisz sobie z tym Ignasiowym temperamentem? Ja nie raz boje sie o to, co będzie dalej. Podobnie jak u was, u nas tez urodzinowo. Przygotowujemy sie do pierwszych urodzin Ady. Dziewczyny jak to mozliwe? Czas z dzieckiem pędzi po prostu. Przyjęcie urządzamy w parku. Będzie sporo gości i polskie koleżanki z rodzinami i tureccy znajomi. Nie byłoby nam w domu wygodnie. Tureckie koleżanki przyniosą sałatki i rożne tureckie słone przystawki takze bardzo mi to ułatwi organizacje. Mnie czeka pieczenie ciast, babeczek i dekoracje. Tort zamawiamy. Chce fajny, artystyczny tort a takiego w domu nie zrobię. Za to Adzie upieke zdrowe ciasto ze zdrowym kremem. Joasiu jak tam chrzest? Tez wydaje mi sie ze czarna sukienka ożywiona apaszka itd moze być jak najbardziej. Twoja z zakiecikiem na pewno będzie pięknie sie prezentować. U nas tez był z wózkiem problem. Ada mi gondoli nie akceptowała. Jednak do czasu gdy mogła siedzieć w spacerówkę nosiłam ja w nosidle Tuli. Szczerze, to w spacerówkę tez średnio siedzi. Po co wózek skoro sa ręce? Taki z niej gagatek;). Jula a jak regenerujesz siły po takim okresie z dziecmi i domem na głowie bez męża? Ja kiedy tylko maź w domu to staram sie odpocząć. Raz w miesiącu wyjsć gdzieś sama a mam tylko Adę (choć czasem czuje sie z nia jak z conajmniej dwójka dzieci). Diana piękna mieliście wycieczkę. Szwajcaria, bajeczne krajobrazy. Czekolady, serów zazdroszczę. Ja wlasnie bałabym sie jeszcze z Ada decydować na lot samolotem. Ona w miejscu nie lubi siedzieć dłużej niż kilka minut. Bałabym sie ze bardzo zle moze reagować. Wylot do Polski pewnie dopiero za rok. Michalinko bardzo brzydkie zachowanie tej Pani z cukierni. Jak tak mozna? Ciekawe czy maja kamery w cukierni? Skoro to taka paniusia cwana to pewnie nie tylko Ciebie tak oszukała. Maź nie powinien być zły na Ciebie. W końcu na pewno sama wystarczajaco zle i głupio sie poczułaś. Maniu co tam u Ciebie? Chodzisz wciąż na marsze? Od czasu do czasu śledzę wydarzenia związane z Polska polityka i włos mi sie na głowie jeży. Pamietam, pisałam wam niech porządzą co by ich kur...nie zalała. Na pewno sie rozsypią a potem to juz nikt nie zagłosuje na nich. No jednak bardzo optymistycznie i naiwnie myślałam. To, co sie dzieje bardzo zle wpływa na nasze państwo i juz nie wiem jak to sie skończy. Kaczyński szaleje u was bardziej niż nasz Erdogan przez tyle lat. Przykro i strach o przyszłość Całuje

Odnośnik do komentarza
Gość Polkapolska

Agata zupelnie nie potrzebnie martwisz sie o nasz kraj. :)) Nareszcie jest tak jak powinno byc !!!.Nasz Prezydent i Pani Premier to ludzie z klasa.Godnie reprezentuja nasz kraj. Koniec szabrownictwa, cwaniactwa, przekrętow i złodziejstwa .ktore bylo wszedzie.Jest dobrze. jest Moc i niech tak zostanie. Niech Bóg ma w opiece rządzących.Czytaj Niezalezną tam wiele ciekawych informacji ,rzetelnych nie zmanipulowanych. prawdziwych.

Odnośnik do komentarza

I pogoda dopisała, i jedzonko i humory-na pewno mieliście piękną uroczystość Asiu:) No i już nie narzekaj na figurę, bardzo fajna z Ciebie kobietka:) Michalina rzeczywiście przykre, żeby tak w żywe oczy okłamać i oszukać. Nie kupuj już tam, i raczej odradzaj rodzinie i znajomym. Z uchem lepiej uważać, oby szybko przeszło. Diana teraz ciepły tydzień się zaczyna to pewnie macie spory ruch, ludzie co rusz mają ochotę na chłodne napoje. Mały już zdrowy? Agata czas właśnie przy dzieciach leci szybko i widać jak ucieka. Pierwszy kroczek to cudownie, jeżeli Ada jest jak Ignaś to szykuj się na sporo biegania:) Mój brzdąc zawsze lata tam gdzie mama nie pozwala, albo nie ma planów biec:) A co do regeneracji to powoli zapominam co to za słowo. Przydałyby mi się wakacje, takie solo,tylko ja i jakieś spa. Ale to marzenie na czas jak Ignacy zda maturę:) PolskaPolska już nie macie gdzie agitować ?:) U mnie weekend był nerwowy. W sobotę Ignaś zaczął gorączkować, humor miał, apetyt też, tylko gorączka przyszła. Rodzice zabrali Liliankę i Olka na spacer, skorzystali z Nocy Muzeów, no a my siedzieliśmy w domu. W niedzielę gorączka nie spadła, taka powyżej 38 stopni była,pod 39 chwilami .Ale dalej brak innych objawów, a Ignaś nieco marudny,ale jadł, pił, nawet nieco się bawił. W poniedziałek raniutko mu zmierzyłam i miał równo 40 stopni. Natychmiast pojechaliśmy do przychodni jak tylko otworzyli, lekarka zgodziła się go przyjąć poza kolejnością, ale gdyby nie badanie na miejscu nie powiedziałaby, że mały ma tak wysoką gorączkę. Leki nic nie działały, więc kazała jechać na SOR dziecięcy. Moja mama musiała jechać do pracy, a siedziała z Lilą to zabraliśmy córę, zawieźliśmy do teściów i do szpitala. Tam 8 godzin spędziliśmy. Robili małemu badania krwi i moczu, 3 razy lekarze go oglądali. I nic. Wyniki dobre, ale samo pobieranie okropne, pani pielęgniarka jakby dopiero się uczyła na Ignasiu pracy ze strzykawką, jak on płakał, dobrze,że mąż z nim był a ja za drzwiami,ale sam mi mówił,że mu się słabo robiło, krew leciała,ale nie do strzykawki, a na podłogę. Wyszlibyśmy głupsi i przerażeni gdyby nie taka starsza lekarka, super podejście i do dzieci i rodziców. Oczywiście całą noc nie spałam, sprawdzałam czy wszystko ok z małym,ale on rano wstał i jak mówiła lekarka na pewno będzie lepiej to było. Gorączki brak, apetyt jest, humor w miarę. Nie wiem czy to infekcja, zęby, nie wiem. Ale dziewczyny stresu najadłam się jak nigdy. Dalej go obserwuję, ale mam nadzieję,że to incydent był. Nieco plany na dłuższy weekend nam się zmieniły, nie jedziemy do mojej kuzynki, wolę małego nie męczyć podróżą i zostajemy w domu.

Odnośnik do komentarza

Julka naprawdę współczuję, strach o dziecko, taka niepewność-to najgorsze co może spotkać rodzica. Dobrze,że wszystko dobrze się skończyło. Sama nie wiem jak by udało mi się zachować spokój w takiej chwili. Szkoda,że nie wiadomo skąd takie incydenty się biorą. Michalina rzeczywiście bardzo nieprzyjemne wydarzenie. Skąd tacy ludzie? Nie wiem. Dobrze,że to tylko 50 zł z jednej strony,ale z drugiej czułabym się podle tak oszukana. Asiu to super,że wszystko się udało i poszło gładko;) Będziecie miło wspominać chrzciny Antosi, miły prezent z tą sesją, niezapomniany :) Agata ja myślę,że z rocznym dzieckiem jest prościej lecieć niż z 2 latkiem. Mój Franek raczej spokojny, a w drugą stronę nie chciał spokojnie siedzieć, wszystko go ciekawiło, a jak dzieci zobaczył to już w ogóle. Z mniejszym dzieckiem jest łatwiej, dasz butelkę, zaśnie i będzie spokojnie-tak widziałam przynajmniej:) Urodziny się szykują pierwsza klasa małej:) Zdrowie wróciło, synek cieszy się wiosną w pełni, albo niemal latem na zabawach poza domem. Teraz rzeczywiście bardzo ciepło,. ludzie spacerują, zatrzymują się na napoje, nasza mrożona biała herbata z malinami i lemoniada bazyliowa schodzą jak woda:) Co prawda mniej zamawia się jedzenia, ale narzekać nie można. Jutro dzień matki to liczymy na spory ruch. Niestety dzień w pracy będzie, ale liczę na jakiś wieczorny spacerek z synem i mężem. Do mojej mamy zapowiedziałam się na piątek, szkoda,że się nie wyrobimy i dzień matki poświętujemy po. W sobotę organizujemy baby shower, nie sądziłam,że ta impreza się tak u nas przyjmie. Dużo dziewczyn robi takie przyjęcia, mamy kolejną rezerwację na takie przyjęcie. :) Miłego weekendu

Odnośnik do komentarza

Witam się, w końcu mam nieco czasu:) Ostatnio nic tylko pracowałam, a jak w końcu dostałam upragnione wolne to doczekałam się dwóch pięknych i słonecznych dni, aż żal było mi wracać do domu :) Alergia bardzo mnie męczy, katar nie odpuszcza, oczy pieką, ale uroki maja. W końcu nadrobiłam zaległości książkowe i nieco serialowe, no i mogę bawić się w kuchni :) Powiem Wam miłą nowinę, dostałam zaproszenie do bycia wystawcą na festiwalu kulinarnym:) Miałabym przygotować swoje wypieki i pokazać je na największej lokalnej imprezie kulinarnej. Dotychczas byłam tam jako gość, a teraz takie wyróżnienie:) Idę razem z moją koleżanką, razem będziemy piec i prowadzić stoisko:) Mam wielkiego stresa jak mówi mój brat,ale czuję,że to może być spora szansa:) W ogóle powiem Wam,że ostatnio moja mama się mnie pyta jak znajduję się w pracy kiedy pogoda jest brzydka, bo chyba nie idę pół godziny w deszczu, ja jej mówię,że wsiadam w autobus, mama nie wierzyła. No bo ja nie lubię i się boję-pierwszy atak miałam właśnie w obliczu dojazdu z uczelni do domu komunikacją miejską i nie ukrywałam,że unikałam jak ognia,a teraz nie tyle nie unikam,co lubię:) Jula współczuję tej choroby i nerwów z nią związanych. Bardzo to musiało być stresujące wydarzenie dla Was. A jak dziś czuje się Ignaś? Michalina sytuacja z cukiernią okropna. Ciekawe ilu klientów też tak oszukali? Już na pewno nic bym tam nie kupiła. Agata jak ten roczek przeleciał, Ada już chodzi! :)A jak nowa niania się sprawuje? Ada ją lubi tak jak poprzednią? Maszeruję Agata kiedy tylko coś się organizuje i jest okazja:) Joasiu cieszę się,że chrzciny udane. Ten prezent w postaci sesji będzie cudowną pamiątką dla całej rodziny. Bardzo lubię oglądać zdjęcia takich maluszków:) Diana i jak po Dniu Matki, mieliście pewnie tłumy gości:) Byłam wczoraj na obiedzie z mamą i rodzeństwem i w lokalu kolejki aż za drzwi po stolik, tyle osób przyszło z mamami:) Ja to strasznie boję się latać, może jakbym zaczęła w wieku Franka nie robiłoby to na mnie takiego wrażenia? pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Rzeczywiście w Dzień Matki mieliśmy tłumy, aż musieli goście czekać na stolik. Mieliśmy specjalną promocję, dzieci robiły laurki dla mam,nawet te nieco starsze dzieciaki się skusiły:) Mój dzień matki zaczął się rannym marudzeniem, Franek popsuł zabawkę z tych ulubionych i była złość oczywiście na nas. Wieczorem poszliśmy na spacer, a synek czyli mąż podarował mi kartę podarunkową do drogerii. Sama chciałam, mam upatrzony krem pod oczy, a, że dość drogi to żałowałam kupna bez okazji, a z okazji święta postanowiłam,że go kupię. W poniedziałek mam usg nerek, nie wiem czemu ale bardzo się boję, potrzymacie kciuki? Miałam ostatnio nieco dolegliwości z ich strony i lekarz mi zalecił. Maniu gratulację, to wielkie wyróżnienie, jestem pewna,że wszystko pójdzie wspaniale. Myśl pozytywnie, a to będzie wspaniałe doświadczenie:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie w tą piękną pogodę:) Byłam z Ignasiem zapobiegawczo jeszcze raz u lekarki,ale zdrowy, siły ma, apetyt tak samo, nie wiemy dalej co to było. Wyniki dobre, ale dla pewności powtórzę za jakiś czas. Tylko po tym paskudnym pobieraniu Ignacy boi się przebierania, kojarzy to z tym kłuciem i mam problem by go ubrać czy przebrać. Okropnie płacze i krzyczy. Liczę,że mu szybko przejdzie. Mieliśmy w niedzielę 5 urodzinki Lili. Masa dzieci, masa zabawy i większa masa sprzątania. Ale najważniejsze,że córa zachwycona, pogoda wspaniała,to dzieci bawiły się cudownie w ogrodzie. A przede mną planowanie 2 urodzin Ignasia:) Teściowa naopowiadała Lilce jakie to cudowne jest sypanie kwiatków w Boże Ciało, i ta moja pannica od razu zapragnęła sypać kwiatki. Wiedziałam,że to nie dla niej,ale uparła się jak osiołek. Szłam koło niej, i wyszło na to,że to ja sypałam kwiatki,bo Lilę interesowało wszystko tylko nie to co trzeba:) Maniu a gdzie będzie ten festiwal? Może wpadnę z rodziną:) Bardzo gratuluję wyróżnienia i życzę powodzenia, gwiazda nam tu rośnie:) Diana i jak po badaniu, wszystko w porządku? Baby shower? Ja to nawet żałuję,że mi nikt takiego nie zrobił:) Michalina, Joasiu , Agata-co u Was?:)

Odnośnik do komentarza

Witam, Maniu gratuluje wyróżnienia. Będę trzymać kciuki aby wszystko udało sie perfekcyjnie. To faktycznie duża szansa i stres chyba musi być ale niech działa motywująco :). Fajnie, ze maszerujesz. Tez chętnie bym pomaszerowała ale tu nie bardzo byłoby z kim.;) Ada stoi juz sama dosc długo. Zrobi tez kilka kroczków sama i siada. Gotowa jest fizycznie ale jeszcze troszke boi sie. Nie poganiamy. Dziewczyna do pomocy jest cudowna. Zachwalałam nasza Aileen a teraz to myśle ze w porównaniu do niej nowa jest o niebo lepsza. Miła, bardzo punktualna. Co prawda głownie zajmuje sie sprzątaniem i prasowaniem ale czasem bawi sie tez z Ada. Ma super podejście jest taka spokojna, ma przemiły głos. Ada ja lubi. Oba jest taka mocno żywiołowa i głośna Aileen ja często za mocno pobudzała. Ta dziewczyna ma zbliżony do mnie temperament i fajnie bo trochę to Adę wycisza. Generalnie dziewczyny polecam Filipinki. Trochę je poznałam i na prawdę dziewczyny chcą pracowac (maja w końcu ważny cel -rodzina, dzueci) i dają z siebie wszystko. Diana będę mocno trzymać kciuki, trzeba myślec pozytywnie. Podobno dobre myśli przywołują dobre rzecz wiec nic sie nie martw. Super, ze robicie takie imprezy baby shower, dzien matki. To wam pewnie mocno napędza klientów. Jula tez bym była przerażona ta sytuacja z Ignasiem. Dobrze, ze juz po wszystkim a mały dobrze sie czuje. Oby to sie nigdy nie powtórzyło. A jaki pomysł na urodzinki Ignasia. Wspaniały pomysł z urodzinami w ogrodzie. Wlasnie my tez planowaliśmy w plenerze. Niestety ostatnio Ankara pochmurna i zalana deszczem. Niestety tak pechowo sie złożyło i być moze zrobimy imprezę w lokalu. Dzis idziemy wypytać o ceny. Jesli nie zemdlejemy przy cenniku ( bo w Turcji czasem ceny z kosmosu spadają zwłaszcza ostatnio) to idziemy w to. Zaprosiliśmy tylu gości, ze nie ma szans abyśmy sie w domu pomieścili. Joasiu super, ze chrzest udany i prezenty trafione. Na pewno pięknie wyglądałaś. A jak tam z karmieniem małej? Wprowadzasz cos nowego do diety czy jeszcze nie ? Mam nadzieje, ze bóle brzuszka to przeszłość. Michalinko i jak tam urodziny córeczki sie udały? Mam nadzieje, ze ten przykry incydent z cukierni nie zepsuł całkowicie Twojego nastroju. A u nas jak juz pisałam deszczowo i pochmurnie. Nie spodziewałam sie, ze będę w Turcji martwić sie w czerwcu o pogodę na urodziny Ady a tu proszę. Prawie jak w Polsce. Ostatnio zaczęłam używać pieluszek wielorasowych. Radziłam sie was czy kupować będąc w ciazy. Kupiłam i długo leżały w szafie. Pukałam sie w głowę z tym zakupem i używałam zwykłych Pampersow. Jakos tak jednak od dwóch miesięcy mamy problem z odparzona pupa. Mimo higieny, częstych zmian pieluszek. WcZesnuej nie było żadnych problemów. Nasza pediatra mowi, ze to od rozszerzania diety. Mała moze juz jesc duzo rożnych produktów ale niektóre dzieci tak wlasnie reagują. Przerzuciłam sie na wielorazowi. Powiem, ze bardzo jestem zadowolona. Myślałam ze będzie mnóstwo roboty i prania a w sumie wcale nie. A jednak dla skory sa duzo przyjemniejsze. Miękkie, oddychająca. Dziewczyny poradzicie cos na zrzucenie kilogramów. Mam jeszcze nadprogramowe cztery. Niby nie wiele ale wcale nie łatwo sie ich pozbyć. Teraz jeszcze z mężem robimy sobie raz w tygodniu wieczory z filmem, pizza i winem jak Ada zaśnie i to mi tez w zrzuceniu kg nie pomaga ;). Pozrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny:) U nas tyle się działo, chrzest Tosi, potem ślub szwagra, w niedzielę Zosia miała rocznicę komunii, do tego śliczna pogoda, ile możemy tyle spędzamy na powietrzu. Chociaż ostatnia burza napsuła nam nieco krwi, teściowie pojechali na działkę po wichurze i deszczu i są straty. Wiadomo nie jak przy powodzi,ale drzewa owocowo połamane, no i zalana piwniczka. Ogólnie dużo bałaganu, w sobotę jedziemy nieco pomóc teściom. Tosia ma już 5 miesięcy-nie wiem kiedy to minęło, zupełnie inne dziecko. Debiut w spacerówce zaliczyliśmy wczoraj, małej się podobało. Z jedzeniem gorzej, kaszką -taki kleik ryżowy i kukurydziany pluła. Muszę jakiś smakowy kupić. Teraz przez te upały bywa rozdrażniona, w dzień spać nie może, i muszę ją nosić prawie non stop. A Zosia -dziś była wywiadówka i mam najlepszą uczennicę w klasie w swoim domu:) Oczywiście dumna jestem okropnie. Tylko ostatnio Zosia ma humorki, wiadomo prawie nastolatka:) Maniu gratuluję serdecznie i trzymam kciuki za prezentację na festiwalu! Diana jak tam te wyniki? Julka okropne doświadczenie, dobrze,że wszystko dobrze się skończyło i Ignaś zdrowy. Z tym ubieraniem na pewno mu przejdzie, zapomni, na razie bądź cierpliwa. Fajnie,że urodzinki się udały:) Michalina i jak ma się Ninka, jak tam jej te katarki? Agata na kilogramy nic Ci nie poradzę, bo sama mam nadmiar:) Myślę by coś z tym zrobić na poważnie, ale kończy się na obiecankach. Gdzieś czytałam o klubach fitness gdzie mamy ćwiczą z dziećmi,ale pojęcia nie mam czy u mnie to funkcjonuje? Mam taką nadzieję,że teraz jak będą wakacje to będę moje dziewczyny zabierać na długie spacery, a na obiad jeść lżejsze rzeczy. Małej daję marchewkę, to zje chętnie, dynię też. Ziemniaczków tak sobie. Nadal rządzi mleczko. Też mamy problem z jej skórą, lekarka uznała,że ma bardzo wrażliwą, stosować zaczęłam emolienty. Muszę pomyśleć o pieluszkach skoro polecasz:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Julka festiwal to Smakuj Trójmiasto we Wrzeszczu się odbywa, głównie dla rodzin z dziećmi,będzie masa atrakcji i słodkości:) Dobrze,że Ignaś czuje się już dobrze! Agata ostatnio jestem tak zabiegana,że nieco zazdroszczę tej dziewczyny do sprzątania:) Chciałabym to komuś zlecić, brat ma sesję, u mamy wykryto chorobę serca i cukrzycę, więc się nie przemęcza, siostra ciągle zajęta, czasem się czuję jak głowa tej naszej rodziny:) Mam nadzieję,że urodziny Ady będą udane:) A powiedz jak kwestia przyszłości, na razie nie myślicie o przeprowadzce? Joasiu ale dużo się u Was działo! Ta pogoda na nas też wpływa nieco osłabiająco, to nic dziwnego,że Tosia nieco marudzi. I gratulacje dla zdolnej córy:) Diana jak po wizycie u lekarza? Michalina co u Ciebie słychać? A u mnie mnóstwo pracy przed tym festiwalem, nie mogłabym być cukiernikiem na pełen etat:) Stresuję się bardzo, w końcu nikt obcy nie jadał moich ciast i mam dużą tremę. Dobrze,że idę tam z przyjaciółką, ona ma mnóstwo pozytywnej energii i niesamowicie ją cieszy nasz udział tam. Musiałam kogoś wziąć do współpracy, bo samej nie udałoby mi się zrobić tylu ciast. Jak patrzę na zdjęcia i widzę ile tam ludzi przychodzi-ja byłam na jednej edycji jako zwykły widz to mnie nieco ogarnia stres. Cały dzień, 8 godzin mam spędzić za ladą i być wizytówką samej siebie. Trzymajcie kciuki bo się przydadzą:) W pracy jak zwykle dużo pracy, ale pogoda ładna, to spaceruje się nawet miło:) Jak wszystko dobrze pójdzie to za tydzień pojadę na parę dni odpocząć. Lecę dalej piec, już mam dwa wypieki gotowe po części, czas je kończyć. Miłego weekendu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×