Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nasze życie po pokonaniu agorafobii


Rekomendowane odpowiedzi

Widzę,że chorujemy na zmiany. Mnie od poniedziałku rozłożyła najpewniej grypa. Jutro idę do lekarza,już dawno ni miałam tak silnego zaziębienia. miałam bardzo intensywny zeszły tydzień, dużo pracy, trzy rodzinne uroczystości, i akurat jak miałam wyjechać w tym tygodniu na parę dni z mamą to mnie wzięło,że hej. Katar,straszny ból głowy,gardła, osłabienie-na razie nic nie pomaga z leków. Mam nadzieję,że jutro lekarz da mi coś skutecznego. Teraz wracam pod kołdrę. trzymajcie się ciepło!

Odnośnik do komentarza

Oj to rzeczywiście czas choróbsk nastał. My zdrowi, ale naprawdę dużo osób coś łapie. Nasza kelnerka właśnie poszła na zwolnienie,niby w poniedziałek ma być,ale zobaczymy jak tam będzie. To Maniu dużo zdrowia. I Asiu mam nadzieję,że już dobre samopoczucie wróciło? Po chorobie koniecznie się wzmocnijcie, dużo kaszy jaglanej, ryb morskich, kiełków, polecam świeże soki z warzyw i owoców, szczególnie kombinacje z marchewką i burakiem. No i nie zapominajcie o natce pietruszki,to skarbnica witaminy C i żelaza. Mam nadzieję,że więcej choróbsk tej zimy i wiosny nic Was nie dopadnie, wszystkim dużo zdrowia życzę:) Agata wiem jaka to ulga kiedy dziecko ładniej śpi i daje się wyspać rodzicom:) Ciekawą masz teściową. Moja jest nieprzewidywalna ;) Raz jak z dowcipów, raz wyjątkowo miła. Zależy od dnia. Mój mąż mówił,że miała okropną teściową i czasem mam wrażenie,że się mści:) A nasz lokal,wiecie musimy walczyć o klientów. Polacy owszem,chętniej wychodzą na śniadania,ale to w weekendy. Są takie dni w tygodniu,że modlimy się o klienta. A bywa tak,że przejść nie można spokojnie. Staramy się,całym sercem:) Julka wyjazd na ferie na pewno dobrze Wam zrobi. Takie oderwanie od rzeczywistości to naprawdę cenna rzecz. Pogoda mało zimowa,ale w końcu najważniejsze,że będziecie razem:) U nas ferie się kończą, trochę się cieszę,naprawdę mieliśmy wyjątkowo pracowite dni. Aż sobie zrobimy wolny poniedziałek i będziemy spać do południa:) Franek w otoczeniu znanych sobie osób jest pewny siebie, otwarty, radosny. A ostatnio właśnie taki nieśmiały się robi w dużej grupie, i chyba taki etap po prostu :) Dziś spędził dzień u mojej mamy i jakoś tak niechętnie pojechał z rana, ale potem już było ok. Zmienia się mały z dnia na dzień :) Macie jakieś walentynkowe plany? U nas będzie walentynkowe śniadanie,więc dzień zaczniemy pracowicie, ale wieczorem planuję zrobić jakąś kolację. Tylko czym tu męża zaskoczyć,skoro on świetnie gotuje, a ja nie?:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

I mamy ferie;) W klasie Olka ferie wcześniej zaczęła połowa klasy,w ogóle wychowawczyni mówiła,że w ostatnim tygodniu w całej szkole z 40 % dzieci nie było,ciągle ktoś choruje. Moje na razie zdrowe. Co prawda Ignaś w środę gorączkował,ale to z pewnością od zębów,bo rano wyskoczyła gorączka, a wieczorem młody zdrowy,tylko pcha do buzi rączki i niezbyt ma apetyt na coś innego poza musami z owoców. Jak dobrze pójdzie to za tydzień pojedziemy na te Kaszuby. Walentynek jakoś specjalnie nie obchodziliśmy,ale dziś mąż powiedział,że idziemy do kina ;) Co prawda bardzo to sztampowe,ale myślę,że trzeba doceniać takie chwile w związkach z długim już stażem, z rodziną na karku łatwo popaść w taką rutynę i stagnację. Film niezbyt mi się podoba-Planeta Singli,ale mąż usłyszał,że dobry to pójdziemy. W zasadzie to bardzo mnie cieszy taka niespodzianka:) No i z kolejnych niespodzianek moja bratowa jest w drugiej ciąży. Bruno ma 8 miesięcy i za 7 zostanie starszym bratem. Szczerze to nie wiem jak oni sobie poradzą, Bruno będzie miał 15 miesięcy jak mu się rodzeństwo urodzi,ale bardzo się cieszę, żartuję,że skusiło ich 500 zł:) Mania dużo zdrówka życzę,wyleż porządnie chorobą i wypoczywaj. Diana czasem najprostsze potrawy są najlepsze,na przykład spaghetti aglio olio peperoncino. Pracy minimum,a jaki efekt:) Tu fajny przepis- http://whiteplate.com/2010/03/pochwala-prostoty-spaghetti-aglio-olio-e-peperoncino/ Agata najazd rodzinny już masz za sobą :) Teściowe są fajne,ale na dystans,wtedy są kochane:) Jak do nas przyjeżdża mama męża to widzę, że jak np mąż sięga po worek ze śmieciami to ona mówi-oj,ale ja mogę je wyrzucić. Albo mąż chce odnieść talerze to teściowa mówi- ale poczekaj,zostaw,ja to potem zrobię. W efekcie ja robię więcej bo ani mąż ani teściowa tego nie zrobią. Dla mojej teściowej naturalne jest,że ona będąc mamą i gospodynią domową robiła wszystko sama, mężczyzna wiadomo musi utrzymać dom i zająć się autem czy ogrodem,ale odniesienie talerzy to ujma na honorze. Dziwne to:) A powiedz jak Twoi rodzice, wybierają się zobaczyć Adę, czy Wy może odwiedzicie rodzinę w kraju? Pewnie dziadkowie bardzo tęsknią:) Michalina co u Was słychać?

Odnośnik do komentarza

Witam się z zapaleniem oskrzeli i okropnym antybiotykiem. Także strzeżcie się tej grypy,od razu atakuje inne elementy układu oddechowego. Zaraziła mnie babcia, przyszła do rodziców na ich rocznicę ślubu z gorączką-bardzo nieodpowiedzialnie, ale teraz ma zapalenie płuc. A wiadomo w jej wieku-84 lata,to groźne. Leczę się intensywnie, leki mam bardzo silne i w ogóle nie mam siły. Nawet odebrało mi apetyt i mimo mojej miłości do kuchni przez dwa mogłam jeść tylko jogurty. Mam do czwartku zwolnienie,mam nadzieję,że mi przejdzie. Miałam nieco inne plany na ten weekend,ale cóż, wyleżę się za cały rok:) Julka ja jestem młodsza od siostry od 12 miesięcy,mama mówiła,że to była szkoła życia:) Udanych Walentynek :) Diana ta propozycja Julki-spaghetti jest świetna, Zawsze wyjdzie, a smakuje wybornie:) Asiu mam nadzieję,że wirusy się od Was odczepią,dobrze,że Tosia niczego nie złapała:) Agata to możesz odsapnąć, najazd gości już za Tobą:) Michalina jak tam u Was? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny zrobiłam to spaghetii,naprawdę smaczne :) Nasza kolacja nie była kolacją a obiadem niestety, ale odbijemy to sobie :) Najważniejsze,że mężowi smakowało, a synek miał makaron na słodko ;) Rzeczywiście zapomniałam o tym daniu,świetne dla niewprawnych w kuchni pań:) A kolacja nie wypaliła bo dostaliśmy do opieki na wieczór moją siostrę młodszą i Amelka z Frankiem się bawią, i jakoś tak mało romantycznie się zrobiło, a jeszcze dzieciaki nie zamierzają iść, będzie wesoło:) Ale nie gorzej jest oczywiście. Tak się cieszę na jutrzejsze wolne, marzyłam o tym od dwóch tygodni, pojedziemy do dziadków naładować akumulatory. Mania dużo zdrówka! Antybiotyki są ciężką bronią, ale jeżeli trzeba je stosować to trzeba. Dbaj o siebie mocno. Julka ja czasem myślę,że teraz byłby dobry czas na drugie dziecko,ale wydaje mi się,że Franek za mały, a on ma prawie 2,5 roku. Nie wyobrażam sobie dwójki rok po roku. Ukłony dla takich mam:) I jak film oceniasz po obejrzeniu,i jak randka w kinie? Co tam u Agaty i Michaliny?

Odnośnik do komentarza

My to zapomnieliśmy o Walentynkach :) Tosia i jej kolka tak nas wymęczyła przez weekend,że jakbyście mi powiedziały,że jest czerwiec to bym uwierzyła:) Na szczęście dziś chyba wraca wszystko do normy, poza niewyspaną matką. Tosia ślicznie śpi, zjadła i sobie odpoczywa po nocnych harcach. Jak policzyłam w ten weekend spałam ledwie 8 godzin przez 3 noce oczywiście. Nie wiem skąd takie ataki bólu i płaczu. Jakbym miała tak codziennie to bym zwariowała. Wieczorem nam starsze dziecko przypomniało o Walentynkach i zrobiłam na kolację serduszkowe gofry;) Takie to szaleństwa rodziców z miesięcznym dzieckiem:) Teraz czekają nas szczepienia, zdecydowaliśmy się na tę skojarzoną,na pewno ją kupimy.Ale są też zalecane,szczepiłyście dodatkowo? To jednak duży koszt,meningokoki,pneumokoki,rotawirusy... Kiedyś było mniej tych szczepień. Zrobiłam dziś makaronowe muszle z mięsem mielonym,naprawdę pyszne:) Mania to mocno Ciebie złapało,niech szybko przechodzi. Te choroby są szalenie męczące. Zapalenie płuc to zawsze groźne,zdrowia dla babci. Diana to udanego wolnego dnia,przyda się Wam na pewno:) Julka mój brat był na tym filmie i bardzo chwalił,mam nadzieję,że Wam też się podobał:) Rzeczywiście dwójka pociech rok po roku to niemałe wyzwanie. Ale i fajnie,bo dzieciaczki będą miały silną więź i będą razem dorastać i mieć w sobie oparcie:) Michalina jak tam Wam minął weekend? Agata co słychać? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie, Asiu my tez mieliśmy kolkowe przeboje. Imprezy do rana jak za czasów studenckich ;) a teraz ledwo co z nich pamietam. Jeszcze dwa miesiące i kolki powinny ustąpić i odetchniecie. Fakt zaczną sie zeby skoki rozwojowe itd. ale nic jak na razie nie było tak koszmarne jak kolki wiec jak dla mnie po kolkach to juz w miarę z górki :). Co do szczepień to my ograniczyliśmy sie jedynie do tych, które były konieczne. U nas za względu na nawał Syryjczyków i w zwiazku z tym nawał nie zaszczepionych dzieci musimy szczepić na więcej chorób. Wcale mnie to nie cieszy. Uważam, ze trzeba szczepić ale nie szczepie ponad to co konieczne. Jula na pewno cudny będzie wypad na Kaszuby. Teściowe nasze z innych kultur pochodzą, innymi językami sie posługują ale ze zrozumieniem siebie nie miałyby chyba żadnych problemów;). Moja mama to sie tak oburzała jaka tu nierówność panuje pomiędzy kobietami a mężczyznami ( choć mój maź pomaga w domu na równi z waszymi) a moim zdaniem Polska wcale nie jest taka odmienna. I tu i tam sa kobiety/mężczyźni którzy uznają *tradycyjny* podział ról kobiecych i męskich. Moja mama jednak żyje w innej rzeczywistości. A powiedz jak spi Ignacy? Maniu kuruj sie i lecz. Zapalenie oskrzeli moze szybko zmienić sie w zapalenie płuc uważaj na siebie kochana. Diana takie Dania z kuchni włoskiej makarony, lasagne itp. swietnie sprawdzają sie z lampka wina w romantyczne wieczory. A nie potrzeba do nich specjalnych kulinarnych umiejętności. Michalinko jak tam u was? U mnie wciąż tesciowa. Dojechała tez siostrzenica męża. Dostała Ada piekne ubranka i zabawki. Tesciowa gotuje, ślicznie sie z mała bawią. Poza klasycznymi tekstami *czy ona nie jest za chłodno ubrana*, * dlaczego jeszcze nie nosi butów* itd to w zasadzie jest bardzo miło. A i tez teściowej da sie wytłumaczyć, widzę, ze słucha nas, liczy sie z naszym zdaniem co mnie pozytywnie zaskoczyło. To przykre ale milej mi z tradycyjna turecka tesciowa jak z własna mama:(. Na walentynki maź zamówił duży obraz na ścianę. Nasze zdjęcia z Ada ułożone w kształt serca. Ładnie to wyglada. Ja upiekłam ciasteczka czerwone w kształcie serc. Buziaki

Odnośnik do komentarza

Asiu film mi się podobał. Wiadomo jakieś arcydzieło to nie było,ale można się rozerwać i pośmiać. Kolek współczuję,może to epizod jedynie? Oby nie coś stałego. My szczepiliśmy na wszystko, pieniądze z chrzcin wydawałam na szczepionki. Wolę zapobiegać niż leczyć, nie mam nic do szczepień, więc się nie bałam. Jak tam Maniu zdrowie,doszłam już do siebie? Diana wolne dni przydadzą się każdemu ;) Wiedziałam,że przepis się uda. Robiłam wiele razy to spaghetti i z początku byłam zdziwiona,że może tak dobrze smakować;) Agata Ignacy ostatnimi dniami śpi fajnie,drzemkę w ciągu dnia skrócił o godzinę, teraz śpi mi 1,5 godziny,kładziemy go normalnie,i pewnie stąd taki efekt,że jest bardziej śpiący i ładniej śpi. Bardzo fajny prezent mąż sprawił swoim dziewczynom:) A to teściowa widzę bardzo miła:) Michalina co tam u Ciebie słychać? A u nas ferie, dzieciaki mi się dostosowały i śpią do ósmej rano:) Zdrowe,odpukać na szczęście. Ignaś tylko zaczął mnie nieco irytować, zazdrośnik z niego straszny. Rzuca zabawkami w rodzeństwo, nie pozwala nic im dotknąć co jest jego,a jego jest cały dom,i oczywiście mama. Rozumiem,że to taki etap i niby to przerabiałam,ale Ignacy ma silny charakterek i bywa ciężko. W piątek Olek ma siódme urodziny, no,ale nas nie będzie, i urodziny robię za tydzień w sobotę, kolegów będzie sporo,rodzina, już się boję. Muszę jutro tort zamówić ;) Też jestem pełna podziwu dla bratowej,bo to jej świadoma decyzja. Chce mieć dwójkę dzieci,i chciała być w drugiej ciąży przed końcem macierzyńskiego z Brunem. Już ma wszystko zaplanowane, w lipcu bierze rodzicielski i przez półtorej roku będzie w domu z dziećmi. Między Lilką a Olkiem są 2 lata i 3 miesiące różnicy i z początku myślałam,że to bardzo mała różnica i było ciężko momentami. Także też podziwiam mamy, które szybko mają dwójkę pociech i świetnie sobie dają radę:) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dziś odważyłam się na mały spacer do piekarni:) Zobaczymy czy mi się przysłuży czy też nie, ale skoro jutro kończy mi się zwolnienie,to czas wrócić do codzienności. Chociaż w pełni zdrowia niestety nie jestem,no,ale u astmatyków ten kaszel trwa i trwa. Antybiotyki są okropne, nie tylko w smaku,ale też nieźle mnie osłabiły, czuję się nijako. Najchętniej nic tylko bym spała i spała. Ale liczę,że będzie lepiej. Mama i brat tak samo chorzy, babcia uparła się,że nie pójdzie do szpitala-ma to obustronne zapalenie płuc, i leczy się w domu, jeszcze chciała dziś jechać na pogrzeb swojej kuzynki. Taka to uparta osoba... Julka to życzę Wam fajnego wyjazdu i dużo zdrówka:) I ładnego snu Ignasia:) Agata udanego czasu spędzonego z rodziną życzę :) Niech teściowa będzie zawsze taka miła i pomocna:) Diana i jak tam po wolnym dniu,udało się wypocząć? W sumie to mieliście takie przedłużone Walentynki;) Asiu trochę Ciebie teraz rozumiem w tym niespaniu,bo jestem senna,a spać przez kaszel nie mogę. Przed 4 już nie śpię od tygodnia i mam powoli dość:)Szybkiego końca kolek;) Michalina co tam słychać? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny. Julka też życzę udanych ferii w lesie, wypocznijcie tam Wy i oczywiście Wasz uczeń:) Maniu ja po ostatnim antybiotyku też dość długo dochodziłam do siebie,ważne to by dbać o siebie,dobrze jeść,odpoczywać i nie forsować organizmu,wiadomo odporność mamy wtedy mniejszą i trzeba trochę egoistycznie myśleć o sobie:) Agata z tym pomaganiem mężów kiedy mama patrzy to różnie bywa :) My w ogóle mamy chyba tak zakodowane,że facet ma zarabiać, a żona usługiwać, i nieważne gdzie jesteśmy uważa się,że kiedy mężczyzna sprząta czy gotuje to jakoś traci męskość, szczególnie w obliczu swojej mamy:) Asiu te kolki to rzeczywiście można odebrać jak niekończącą się studencką imprezę :) Wieczne niewyspanie i podenerwowanie. Ale oczywiście uśmiech maluszka wszystko wynagradza. A dajecie coś Tosi na kolki? Może probiotyk by się przydał regularnie? Diana muszę ten makaron zrobić, tak myślę,że nie da się go zepsuć, nawet mi:) U nas ok, teściu się rehabilituje, mąż pracuje, dziewczyny raz grzeczne, raz mniej. Ja mam jakiś spadek formy,czy to już przesilenie? O Walentynkach mąż zapomniał, ja w sumie też niczego nie zaplanowałam i nie zorganizowałam :) Teraz mamy dylemat,dostaliśmy z przedszkola *nakaz* podjęcia decyzji co robimy z Igą. Bo tak, ona teraz jest w zerówce,ale zlikwidowali obowiązek dla 6 latków szkolny. Więc mamy trzy opcje, zostawiamy Igę na rok w przedszkolu w zerówce, zamieniamy przedszkole na szkołę, ale tak samo powtarza zerówkę. Albo idzie do pierwszej klasy. Tyle,że jak rozmawiam z mamami to z 80 % chce zostawić dzieci w przedszkolu, a w szkole w pierwszej klasie będą siedmolatki=u nas w mieście odroczono ponad połowę dzieci. I teraz Iga poszłaby do szkoły z dziećmi, które są starsze od niej o prawie dwa lata, bo ona koniec listopada 2010, a mogłyby być dzieci ze stycznia 2009. Także mamy spory dylemat, czy da sobie radę w szkole, czy znów ma siedzieć w zerówce i robić to samo? Macie jakieś rady? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

U nas w środę taka przykra wiadomość doszła do uszu,że brat teścia zmarł. 67 lat, jeszcze nie w wieku do odejścia, zmarł w domu, wylew. Takie miał ostatnio smutne życie, żona zmarła niecały rok temu, syn z rodziną latem wyjechał za granicę, on mieszkał sam na Mazurach, daleko od rodziny. Jutro pogrzeb, nie mogę jechać niestety, tylko mąż pojedzie. Uroki pracy na swoim i do tego razem,muszę być na miejscu. Także weekend bez męża mi się szykuje, i sama będę w naszej knajpie. Asiu ja nie jestem wielką entuzjastką szczepień, albo raczej nie byłam. Ale pediatra Franka to wspaniała pani doktor i ona rozwiała wszystkie moje obawy,i szczepiłam małego na pneumokoki i meningokoki, rotawirusy ominęłam,bo lekarka przekonania nie miała. Jej zdaniem czy szczepione czy nie,dzieci na to chorują, a zarażają ich rodzice czy rodzeństwo. Więc to my musimy dbać o higienę. Ale nie żałuję szczepień. Michalina ciężko doradzić, najlepiej sama wiesz jak Iga sobie radzi w przedszkolu,warto podpytać wychowawczynię o to jak widzi jej *przyszłość*,możecie iść do poradni i tam wydadzą opinię o dojrzałości szkolnej. Ja Franka poślę po szkoły w wieku 6 lat jak będzie gotowy. Jeżeli nie poczekamy rok w zerówce.Chciałabym by był jednak gotowy,bo myślę,że wczesna szkoła daje szansę dziecku, w tym wieku w końcu dziecko chłonie wiedzę i świat jak gąbka. Julka udanych ferii! :) Maniu zdrowie już wróciło? Mam nadzieję,że tak. Agata i jak Ada, ładnie śpi-życzę by tak zostało ;) No i jak teściowa? :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Diana to przykra wiadomość, współczuję, szkoda,że nie możesz pojechać na pogrzeb,ale taki minusik własnego biznesu,niestety. Asiu zapomniałam Ci powiedzieć o szczepieniach. Nas lekarka namawiała na dosłownie wszystko, nie skusiłam się poza roto na dodatkowe szczepienia. Żałuję np ospy, bo dziewczyny ciężko ją przechodziły. Teraz lekarka namawia mnie bym zaszczepiła Igę na pneumokoki ze względu na jej częste przedszkolne infekcje i uznaliśmy,że na wiosnę ją rzeczywiście zaszczepimy. Ale wcześniej uznałam,że potrzeby nie ma. Najważniejsze to zdać się na swoje wyczucie i wybrać takie szczepienia jakie uznasz za słuszne:) Ja przeciwna im nie jestem,ale nie szczepię na te zalecane bez konsultacji :) Maniu jak zdrówko? Agata znów jakieś zamachy w Ankarze,niebezpiecznie się robi dookoła Ciebie... A u mnie weekend na uczelni, ferie były, miałam i ja, a teraz czas wrócić do podyplomówki,chociaż wczoraj miałam kryzys i w ogóle mi się nie chciało jechać;) Dziś się jakoś zebrałam wcześniej i mam nieco czasu do wyjścia;) Myślę by ściąć włosy, tak wiecie na boba, takiego dłuższego nieco,ale mam obawy,całe życie miałam dłuższe włosy,ale potrzebuję jakichś zmian,czemu nie zacząć od fryzury?;) Udanej niedzieli

Odnośnik do komentarza

Witam się już niestety z domu. Niestety bo na Kaszubach było wspaniale, chociaż w ogóle niezimowo. Spacerowaliśmy po lesie, bawiliśmy się z dziećmi,mieliśmy piżamową niedzielę ;) Było bardzo miło,chociaż za krótko, i szkoda, że śniegu ani płatka,liczyły dzieciaki na śnieżne szaleństwa,ale trudno. Niby parę dni, a mam masę prania,sama nie wiem jak dzieciaki to robią :) Jutro dalej feriujemy, zabieram ze szwagierką dzieciaki do sali zabaw, w środę odwiedzimy moją mamę i chyba jakieś ciacho upiekę z tej okazji. A w czwartek mam ochotę podjechać na molo w Sopocie, muszę teściową zachęcić do wyjazdu,bo moja rozbrykana trójka wymaga co najmniej dwóch par oczu:) Mam nadzieję,że Olek miło zapamięta te ferie. Michalina ja posłałam Olka do szkoły w wieku 5 lat,do zerówki, a potem do pierwszej klasy. Nie będę kłamać,że zawsze było idealnie jak z filmiku promującego szkołę,ale z perspektywy czasu nie żałuję. Olek stał się pewniejszy siebie, świetnie czyta, ładnie liczy, w szkole nie mają non stop zajęć, pani robi przerwy,czyta bajki,pozwala się bawić. W naszej szkole pierwsze 3 klasy nie mają dzwonków, to panie widzą kiedy dzieciaki trzeba wypuścić z ławek i pozwolić się zrelaksować. Dużo zależy od wychowawczyni,od szkoły,od dziecka. Ale i od nastawienia rodzica. Popytaj panią z przedszkola o jej opinię o Idze, idź na dzień otwarty do szkoły i wybierz opcję najlepszą dla małej. A zmiana fryzury to fajny pomysł, zawsze po wizycie u fryzjera poprawia mi się samopoczucie:) Asiu co do szczepień ja jestem maksymalną ich zwolenniczką i szczepiłam dzieciaki na wszystko ;) Pieniądze z chrztu wydaliśmy na szczepienia,jestem zdania,że lepiej zapobiegać niż leczyć. Diana również współczuję otrzymania smutnej wiadomości. Maniu jak tam zdrowie po tej grypie? Agatko co tam u Ciebie?

Odnośnik do komentarza

Dziękuję dziewczyny za słowa wsparcia. Mąż bardzo poruszony wrócił z pogrzebu, bo syn wujka nie przyjechał. Także nie rozumiem jak można na pogrzeb ojca nie przyjechać? Tak mu pomagał, dom mu postawił, pomagał finansowo, a teraz uznał,że ma bilety lotnicze na marzec-na Wielkanoc to nie będzie przyjeżdżał wcześniej. Może są i inne powody,ale naprawdę nie wyobrażam sobie by nie przybyć w takiej chwili,jedynak bez rodzeństwa, bardzo to smutne. Ja dałam sobie radę jako samodzielna szefowa, weekendowo zawsze mamy dużo gości,więc tym bardziej jestem z siebie dumna;) Ale z radością w poniedziałek podzieliłam się robotą z mężem:) Michalina zmiana fryzury to dobry pomysł,poczujesz już się bardziej wiosennie. Teraz takie fryzury są bardzo modne,więc spróbuj:) Podjęłaś jakieś decyzje w sprawie szkoły dla córki? Julka czyli ferie udane ;) Tyle jeszcze masz zaplanowane,że na pewno zostaną super wspomnienia dla całej rodzinki:) Joasia jak tam mała Tosia się ma? Mania jak zdrowie? Agata co słychać?

Odnośnik do komentarza

Napisałam długą wiadomość, ale przyszedł listonosz,nie zapisałam i bach, zniknęło wszystko. U mnie już normalniej. Dalej jestem bardzo osłabiona, i chociaż chodzę do pracy to jakoś ciężko mi się skupić i skoncentrować. Do tego po tym antybiotyku mam silne bóle żołądka, wiele osób narzeka,że właśnie po tym leku ma się wyniszczony żołądek. Jeszcze jestem przed okresem,więc ból skumulowany. Ale cóż, trzeba zajadać tonę probiotyków i czekać na poprawę. Nie mogłam sobie odmówić niedzielnego udziału w festiwalu smaków. W domu się śmiali,że to impreza branżowa:) Dużo wystawców, restauracje, ceramika itp. Tematem była Azja, duże wrażenie zrobiły na mnie lody z wędzoną herbatą,nie próbowałam,ale siostra zapewniała,że pyszne:) Julka to udanej drugiej połowy ferii:) Diana również współczuję. Michalina podjęliście jakąś decyzję w sprawie zerówki Igi? Asiu jak tak Tosia,daje spać? Agata co słychać?

Odnośnik do komentarza

Witam Was kochane :) Tosia tak w kratkę, raz śpi pięknie, raz fatalnie. Teraz miała dwa śliczne dni, a dziś maruda pierwsza klasa, nic jej nie pasuje. Cóż, babskie humorki. Do tego mąż dwa dni nie śpi, narzeka-ząb go boli. 40 letni chłop a boi się pójść do dentysty. zbiera siły. Boli go tak,że spuchł jak przy śwince, ale nie pójdzie i koniec. Musi przetestować wszystkie domowe sposoby niż odważy się usiąść na fotelu. Jak dziś znów będzie jęczał to siłą go zaciągnę do gabinetu ;) Z karmieniem jest nieco lepiej, walczę non stop o więcej pokarmu, i chyba to działa. Na razie mleka z proszku nie muszę jej dawać. W ogóle nie mogę uwierzyć,że za parę dni Tosia będzie mieć już dwa miesiące. Strasznie szybko nam to minęło, Tosia bardzo się zmieniła. Ciągle macha rączkami i nóżkami, uśmiecha się, robi słodkie minki, uwielbia mnie obserwować w kuchni, rośnie mi szefowa kuchni;) Jedyny zgrzyt to teściowa i jej presja na wielkanocny chrzest małej. Uparła się,że to musi być na Wielkanoc, a ja nie chcę. To znaczy chrzest będzie,ale wymyśliłam sobie uroczystość wiosną, taką późną,maj czy czerwiec. Przyjęcie na działce siostry,chcę by było cieplej. Teraz święta wypadną pod koniec marca,paskudna pogodowa pora, poza tym na pewno będzie dużo dzieci. Mi to nie pasuje, ale teściowa ma pogląd,że chrzci się zaraz po urodzeniu i przekabaca męża. A on zaczyna mnie przekonywać by zmienić zdanie i zrobić ten chrzest teraz. Teściowa wczoraj do mnie zadzwoniła bo przypadkiem z księdzem rozmawiała z moje parafii i miejsce dla nas na chrzest akurat by było. Nie chcę się z nią kłócić, ale jak wróci do tematu to chyba nie wytrzymam;) Maniu to się wzmacniaj i oszczędzaj ;) Mam nadzieję,że szybko wrócisz do siebie;) Julka cieszą udane ferie, zdrowi, zadowoleni-dzieciaczki będą miały co wspominać:) Diana gratulacje dla dzielnej bizneswomen:) Michalina ja Zosię posłałam do zerówki,.bo ona z grudnia, i trochę się bałam czy da radę. Chodziła normalnie do szkoły i świetnie sobie radziła. Czy w pierwszej klasie byłoby lepiej czy gorzej? Nie wiem. Ja swojej decyzji nie żałuję;) Agata kochana co u Ciebie?

Odnośnik do komentarza

I jakie macie weekendowe plany? Mnie coś tak zaczyna rozkładać, niby już 3 dzień czuję się niewyraźna i jakoś tak nie rozwija się w pełni, ani nie znika. Głowa boli,ciągle mi zimno.ale ani kaszlu,kataru,czy bólu gardła. Także troszkę zwolniłam, głównie papierkową robotą się zajmuję, i namiętnie piję herbatkę z malinami i kanapki z czosnkiem zajadam. Franek narzekał w czwartek na brzuszek, bałam się,że to wirus,ale raczej nadmiar owoców suszonych,jednodniowa niedyspozycja. Muszę mu zacząć ograniczać te owoce,bo mały potrafi je jeść bez końca;) Także bez większych planów, jakiś film wieczorem, książka i tyle:) Joasiu teściowe lubią urządzać życie synowym;) Moja bardzo się starała przy naszym ślubie. Kiedyś zadzwoniłam do restauracji by ostatecznie potwierdzić menu, a tam już mnie informują,że teściowa tydzień temu wszystko ustaliła. Sama oczywiście,bez konsultacji;) Musicie z mężem razem powiedzieć,że dziękujecie za zaangażowanie, ale planujecie inaczej i kiedy nadejdzie termin to na pewno poprosicie o jakieś rady czy pomoc. Ale tak zdecydowanie;) Mania niestety antybiotyki potrafią mocno człowieka osłabić. Moja mama brała ostatnio na zęby antybiotyki i niby 3 tygodnie minęły, a wciąż narzeka na różne kwestie. Także dużo cierpliwości, zdrowej diety i relaksu:) Julka jak tam druga część ferii minęła? Agata co u Was słychać ? Michalina jak się mają dziewczynki? Miłego weekendu

Odnośnik do komentarza

Witam się dziewczyny:) Diana mam nadzieję,że nic się nie rozwinie i w porę zablokujesz infekcję. Joasiu też myślę,że najlepiej będzie kiedy razem powiecie,że chrzest będzie wtedy kiedy Wy go zaplanujecie. Nie lubię takiego wtrącania się i uszczęśliwiania na siłę. Niech tam Tosia mniej marudzi, a męża siłą zaprowadź do stomatologa:) U mnie ciężko było. Połączenie okresu z końcem infekcji to niezbyt dobry pomysł. Bolało mnie wszystko, a najgorzej,że musiałam chodzić do pracy. W piątek czułam się tak fatalnie,że chciałam poprosić by mnie tata odwiózł z rana do domu. Dawno nie miałam tak bolesnej miesiączki, aż mi się niedobrze robiło momentami. Dobrze,że weekend szybko przyszedł. Wczoraj skorzystałam ze słońca,umyłam okna,upiekłam ciasto-pyszne imbirowe, poczytałam, nieco odpoczęłam;) A dziś w sumie poranek miałam wolny i relaksujący,a potem pojechałam do Stoczni,pewnie wiecie na jakie wydarzenie :) Niestety zerwał się wiatr, zaczęłam marznąć, więc wzmacniam się gorącą herbatką z malinami:) spokojnego tygodnia

Odnośnik do komentarza

Witam się w nowym tygodniu:) Jak tam u Was pogoda, bardziej wiosna czy wciąż zima? U mnie to na zmianę, raz tak, raz inaczej, oszaleć można. Tosia odpuściła tym razem weekendowe noce harce, ładnie spała, szczególnie wczoraj,6 godzin bez przerwy;) Byliśmy wczoraj u moich rodziców, Tosia taka towarzyska się robi, lubi jak obok jest nieco ludzi,lubi jak inni biorą ją na ręce, tak czujnie obserwuje;) Zosia w siostrze najbardziej lubi to, że jeździ w wózku,kocha go prowadzić,nawet prosi bym przychodziła po nią do szkoły. Ja niosę jej plecak,ona pcha wózek;) Teściowa miała zajęcie w weekend i odpuściła temat chrztu. Rozmawiałam z mężem,obiecał porozmawiać z mamą, ale znając jego będzie się zbierał do tego jak do pójścia do dentysty. Moja teściowa zawsze miała ciągoty do kontrolowania wszystkiego w rodzinie, ale po tym rozwodzie to w ogóle jej się nasiliło. Koniecznie musi czuwać nad wszystkim. Diana i jak tam, domowe sposoby zadziałały i zwalczyły początek choroby? Maniu widziałam w telewizji relację, dużo ludzi i tu i tam. Podziwiam z dwóch powodów, i że się angażujesz i, że w tym tłumie sobie świetnie radzisz;) I poprawy samopoczucia. A jakie ciasto upiekłaś? Ja ostatnio nic nie piekę, uznałam,że przez post,ale to wymówka, naprawdę to muszę schudnąć po ciąży.;) Michalina jak wiosenna metamorfoza? Julka pewnie intensywnie u Ciebie było podczas ferii;) Agatka co słychać?

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochane, Trochę mnie nie było, przepraszam. Ostatnio przypomniałam sobie o polskim serialu do którego, mimo upływu lat mam wielka słabość. Po porodzie przestałam oglądać a teraz mam ponad 30 odcinków do nadrobienia :) I tak znów sie wciągnęłam i oglądam w wolnym czasie. Tesciowa wyjechała ale szczerze to wcale nie było z nia zle tym razem. W niedziele znajomi byli u nas. Wraz z nami 15 osób. Postanowiłam zrobić przyjęcie i na słodko i na słono. Upiekłam Asiu miodownik-wszystkim bardzo smakował, sernik i ciasteczka. Do tego lasagne, makaron z pesto szpinakowym, naleśniki nadziewane krewetkami i suszonymi pomidorami i tartę z brokułami, jajkiem i kurczakiem. Wszystko oczywiście w sporych ilościach. Cała sobota i pół niedzieli w kuchni a Ada w tym czasie z tatusiem. Ale było bardzo miło. Michalinko i jaka podjęliście decyzje? Podobnie jak Jula uważam- warto pogadać z wychowawczyniami w przedszkolu. One widza jak Iga sobie radzi. Myśle, ze gotowość do szkoły to indywidualna sprawa. Jesli mała jest gotowa to bez sensu aby nudziła sie w przedszkolu. Jesli jednak nie jest szkoła moze być sporym stresem. A zmiana fryzury raz na jakiś czas wskazana- samopoczucie od razu inne. Asiu ja tez marzyłam o spacerach długich i pchaniu wózka podobnie jak Zosia :), Ada jednak gdy nie spi w woZku nie wysiedzi. Moze z kolejnym dzieckiem będzie inaczej ;). Oj te teściowe...a mężom faktycznie jakos ciezko z nimi szczerze rozmawiać. Nie wiadomo co gorsze rozmowa z nadgorliwa mamusia czy dentysta :). Maniu współczuje szczerze- choroba plus ciężki okres to dramat. Tez brawa za zaangażowanie w słusznej sprawie kochana. Diana i jak samopoczucie ? Jula co u waszej piątki? U nas spokojnie. Ada tak rośnie nie wiem kiedy to zleciało. Raczkuje, gaworzy, słodziutka jest taka. Ładniej mi spi choć mam problemy z jej zasypianiem. Buntuje sie chce sie bawić, duzo więcej czasu zajmuje mi jej uśpienie. Miałyście takie doświadczenia w podobnym okresie czasu 8-9 m.z.? Ada tez ostatnio wszystko chce jesc sama. Staram sie jej to ułatwić na ile mogę. Jest jednak jeszcze taka malutka ze nie z wszystkim to sie udaje. Mało mi znów je, wybrzydza, pluje jedzeniem. Oj niejadek rośnie. A tak to u nas wiosna dzis 20 stopni :). Zaraz biorę Adę do nosidła i lecimy na długi spacer.

Odnośnik do komentarza

Witajcie:) Jakoś tak niby nic bardzo ciekawego nie robiliśmy,ale brakło mi czasu na pisanie. Dużo myślimy o Idze i mamy spory domowe. Asiu imprezowanie weekendowe może znużyć, nawet małą panienkę:) Z teściową to koniecznie porozmawiajcie, pewnie ją urzeknie wizja wiosennego chrztu i ogrodowego przyjęcia, a nie burej aury. Chociażby zdjęcia będą ładniejsze:) Diana jak tam zdrowie? Mania nasza aktywistka-brawo ;) Powiem Ci,że za ten bałagan z 6 latkami sama bym poszła na jakiś marsz przeciwko władzy;) Agata towarzysko u Was ;) Moje dziewczyny to z jedzeniem większych problemów w wieku Ady nie miały ;) Potem to tak, bardzo wybredne się stały ;) Pewnie mała odkryła jak fajny jest świat, to raczkowanie,bawienie się, że jedzenie a raczej siedzenie ją męczy i cóż,nudzi;) Julka co tam po feriach? W czwartek mamy konsultacje w przedszkolu dla rodziców,będzie psycholog, dyrektor szkoły,nauczycielki. Wiadomo,miasto chciałoby by dzieci poszły do szkoły,bo państwowe przedszkole jest jedno, a jak dzieci nasze zostaną to dla 3 latków miejsc na pewno zabraknie. Moja mama namawia by Igę wysłać do pierwszej klasy,mój mąż jest zdecydowanie za tym by ją zostawić w przedszkolu,bo drobna, bo za spokojna,bo pewnie nie nadąży za resztą klasy. Już sama nie wiem co zrobić. Najchętniej zostawiłabym ją w przedszkolu,ale wtedy Iga będzie robić kolejny rok to samo co w tym roku. Szkołę mamy 10 minut od domu,dalej nieco niż przedszkole, był remont tej części dla 6 latków, piękny plac zabaw, fajne,kolorowe sale, pewnie jest tam fajnie. Ale jednak boję się,że Iga będzie najmłodsza w klasie, i będzie kozłem ofiarnym,najmniejsza, być może nie będzie taka sprytna, szybka itp. Najlepiej byłoby jakby były jasne wytyczne co robić, bez wyboru i rozterek. A poza tym to zdrowi, taka codzienność zwykła u nas:) Fryzury jeszcze nie zmieniłam :)

Odnośnik do komentarza

Witam się z Wami;) Michalina rzeczywiście z tą szkołą teraz zrobili spory bałagan. Na pewno wybierzecie opcję najlepszą dla córki, czy to w szkole czy w przedszkolu;) Miało być prościej,a wyszło jak zawsze:) Agata nigdy miodownika typowego nie piekłam,póki zima muszę się skusić:)Mam wrażenie,że Ada dopiero co się urodziła a tu już raczkuje:) Asiu taki wiosenny chrzest to na pewno dużo lepszy pomysł niż ten marcowy, co prawda też wiosenny,ale jednak w marcu bywa zimowo;) A ja właśnie wróciłam ze spaceru,szaro,buro,ale znalazłam przebiśniegi i jakoś tak miło mi się zrobiło,nie mogę doczekać się wiosny. Taka ponura pogoda bardzo kiepsko na mnie wpływa. Wolę mroźne zimy,ale słoneczne:) Pracy dużo, i w firmie i w domu, siły wciąż wracają,jeszcze szału nie ma. Katar męczy, ale kiedyś musi przejść:) Oby szybciej ta wiosna przyszła:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam się z Wami ;) Dawno mnie nie było,taki szalony czas,koniec ferii, potem w zasadzie trzy dni świętowania 7 urodzin Olka,nieco spóźnione,ale z jakim przytupem ;) W niedzielę Ignaś miał kiepski dzień, i już w poniedziałek dostał gorączki,bardzo szybko doszło do 39,7,wpadłam w niezłą panikę, bo Nurofen nie działał. Zamówiłam wizytę lekarza,jak przyszedł to gorączka spadała, i wyszły plamy ,na szczęście to trzydniówka,ale stracha miałam. Dziś już mały czuje się bardzo dobrze,ale 2 dni były koszmarne. No, ale na szczęście tylko Ignaś chorował. Mam nadzieję,że w weekend będzie normalnie i odetchnę, planuję w sobotę spotkać się z koleżankami;) Michalina jeżeli to będzie pomocne to powiem Ci,że ja moją Lilę wysyłam do szkoły w wieku 6 lat, a teraz pójdzie do zerówki. Ona już tak się garnie, jakbym ją zostawiła w domu to byłoby ze szkodą dla niej. U nas ta zerówka jest tak naprawdę w przedszkolu, mamy taki nowy kompleks, i dzieci najmłodsze mają swoje wejście, piękne sale, własny plac zabaw,nie mają kontaktu nawet z pierwszą klasą . Także ja jestem zdecydowana. Mogłabym ją posłać do przedszkola,ale państwowe mam 10 minut autem bez korków, i jak pomyślę,że musiałabym jeździć w te i z powrotem, i jeszcze zabierać Ignasia i Olka, to mi się odechciewa. A tak to szkołę mamy 5 minut wolnym spacerkiem i pewnie zaprowadzę i przyprowadzę od razu dwójkę:) Asiu nie lubię wtrącania się teściowej. Chrzest to prywatna sprawa, zrobicie tak jak będzie Wam pasowało. Też wolałabym zdecydowanie chrzest w maju. Tutaj musicie mieć wspólny front, inaczej teściowa będzie starała się przekonać syna do swojej racji. Diana i jak tam zdrówko? Mania no właśnie też widziałam w tv i na zdjęciach,że była masa ludzi, i podziwiam i chęć, i zapał, i to, że tak dobrze się czujesz w tłumie:) Agata niebawem nie nadążysz za córką ;) Za parę tygodni z pewną nostalgią wspomnisz ten czas gdy malutka po prostu leżała w łóżeczku ;) Zaraz będzie próbować chodzić i spodoba jej się to wyjątkowo, a jeszcze bardziej badanie szuflad do, których można podreptać, a najbardziej czyszczenie szuflad;) Pod wieczór dobrze jest wprowadzić taki rytuał, zwalniacie tempo, jest kolacja,kąpiel, bajeczka, stopniowo wyciszaj małą i ważna jest rutyna, może to i nudne dla rodzica,ale działa. bardzo Was pozdrawiam,mąż dziś kładzie dzieciaki spać, mogę spokojnie poprasować, ale najpierw chwila dla siebie:)

Odnośnik do komentarza

Byłam wczoraj na tym spotkaniu, panie ze szkoły zachęcały do posłania tam dzieci. Panie z przedszkola co do większości dzieci też nie mają obiekcji. Mi powiedziała, że Iga poradziłaby sobie w szkole, chociaż wymagałaby większej pracy teraz, zmniejszanie nieśmiałości, troszkę większa praca nad samodzielnością itp. Ale z programem powinna sobie poradzić. Mam większy mętlik w głowie niż parę dni temu, w sobotę jest dzień otwarty w szkole,ja mam zajęcia na uczelni,ale mąż pójdzie z teściową,bo on na pewno zobaczy same minusy.to musi mieć trzeźwy umysł obok. Poszłaby moja mama, ale dostała wczoraj ataku korzonek i leży. Jakby chodziło o drugą córę to wątpliwości bym nie miała. Nina kocha dzieci, nie znosi nudy, ma masę zainteresowań. Sama się zastanawiam czy nie dać jej do przedszkola teraz, widzę,że w domu samej jej nudno. Ale nie pracuję i chyba bardziej ja boję się komentarzy rodziny, że *pozbyłam * się dzieci a sama siedzę całe dnie przed telewizorem. Takie male miasta żyją jednak nieco inaczej... Julka zawsze jak dziecko dostaje gorączki to rodzice się stresują,choćby przyczyna była banalna. Trzydniówka ma to do siebie, że nagle atakuje i szybko znika,na szczęście:) Joasiu i jak tam kwestia chrztu? Już Was teściowa nie męczy? Mania jak w pracy? Jakie plany na weekend? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

I na szczęście mamy weekend po męczącym tygodniu miło mieć dwa wolne dni od pracy ;) Upiekłam ciacho,poszłam na zakupy,ale jakoś tak ta szara pogoda bardzo mnie męczy, ciągle czuję się zmęczona albo raczej zniechęcona. Agata chętnie bym przyjęła Waszą pogodę teraz;) Jutro chciałabym pojechać nieco nad morze, będę na cmentarzu bo rocznica śmierci dziadka, to może udam się na wciąż zimowy spacer? Oczywiście wszystko zależy od pogody. Wam też tak śpieszno do wiosny?:) Julka po takim tygodniu na pewno przyda Ci się takie babskie wyjście:) Michalina na pewno po tym dniu otwartym wiele się wyjaśni, zobaczycie jak jest w szkole, i łatwiej podejmiecie decyzję. Agata powtórzę się, ale bardzo zazdroszczę Ci pogody,i spacerów z córeczką:) Asiu co u Was słychać? Diana jak mija weekend? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×