Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nasze życie po pokonaniu agorafobii


Rekomendowane odpowiedzi

Agata my na pewno kupimy krzesełko, pewnie koło lata. Moja siostra ma, i nawet nam proponowała,że podaruje je Tosi, ale używa takiego po starszych synkach, więc swoje już przeszło i wolimy jednak nowe :) Ale też nie wyobrażam sobie karmienia inaczej niż w krzesełku, maluszek często tak się wierci-przynajmniej Zosia taka była,że bez krzesełka nie było szans by ją karmić jednoosobowo:) Diana teściowe lubią się obrażać o takie rzeczy, moja też pewnie pamiętasz była obrażona,że 1 listopada nie byliśmy na obiedzie. Spokojnie wytłumacz swoją decyzję, a na pewno zrozumie. Ale takiego obrażania się na dziecko to nie mogę zrozumieć... Dobrze mieć taki wolniejszy poranek i spędzić go rodzinnie:) Julka u nas Mikołajki zawsze obchodziło się skromnie, Zosia ma 5 urodziny, to w zasadzie prezenty dostaje dzień wcześniej:) Ale za rok z Tosią będzie inaczej, będą mikołajki. A mąż zdrowszy? Michalina co u Ciebie? Maniu jak zdrówko i kucharzenie? A my po Zosi urodzinach, było intensywnie, 12 dziewczynek w wieku 10 lat to jest dla mnie nieco za dużo :) Ale Zosia zachwycona, masa prezentów, mnóstwo zabawy. Ta patrzę na nią i nie wierzę,że to już 10 latka, niedawno się urodziła dopiero. Teraz czekamy na Tosię, 37 tydzień się zaczął, Tosia wcześniakiem już nie będzie. Bardzo odetchnęłam. Sił mi brak, pokręcę się po domu,wyjdę z psem i już czuję się jak górnik po szychcie. Ale najważniejsze,że mała rośnie zdrowo. Jej kącik już gotowy, czeka na lokatorkę, ale oczywiście nie chciałabym by urodziła się w ciągu tygodnia, niech mąż wróci i może się rodzić Antosia. w ogóle to zaczynam na poważnie bać się porodu, napisałam plan porodu-u nas to wymagane na oddziale, położna wybrana, im bliżej tej chwili tym mam coraz więcej obaw. A niby już przez to przeszłam i sporo wiem, ale cóż, praktyka nie czyni mistrza :) Pozdrawiam z bardzo dziś aktywną Antosią, szalona ta moja córka:)

Odnośnik do komentarza

Witam Was :) U mnie taki naukowy weekend był,ale też byłam z dziewczynami u mamy na spotkaniu z Mikołajem. Nina się wystraszyła,ależ był płacz,sama nie wiem czemu ją tak Mikołaj tak wystraszył? ale paczkę wzięła i musiałam z nią się schować na zaplecze:) Sylwester-temat wciąż omawiany. Mąż nie chce wciąż jechać,ale już nie mówi kategorycznie nie. Może się uda. Zdrówko szwankuje, Iga siedzi w domu, dostała leki a potem mamy taką kurację na wzmocnienie i lekarka radziła jej już nie puszczać do świąt. Mam wątpliwości, z jednej strony to 5 infekcja od września,ale wiadomo to aż miesiąc bez zajęć. Muszę to przemyśleć, jedni mówią,że dziecko musi swoje przechorować, inni radzą by ją zostawić w domu i nieco wzmocnić. Mamy jej dawać taką szczepionkę doustną, ten kaszel się przerodził w zapalenie oskrzeli niestety i teraz mamy tydzień antybiotyku. Eh, przedszkole to jednak trudny czas. Asiu już niedługo Tosią się urodzi,wiem,że te ostatnie tygodnie tak się dłużą, ale powiem Ci,że tak patrząc wstecz to dopiero co mówiłaś o ciąży, a tu proszę za monet rozwiązanie:) Jak Zosia zadowolona to urodziny musiały być idealne:) Julka i jak tam zdrowie męża po tych weekendowych szaleństwach? Rodzinka zdrowa? Diana ja bym spokojnie porozmawiała z teściową, koniecznie w towarzystwie męża, tak by wiedziała,że to Wasza wspólna decyzja. Pamiętam jak kiedyś moja babcia obraziła się na mojego tatę, i nie przyszła na chrzest mojej siostry. Także babcie czasami lubią wykorzystać wnuki do tego by pokazać kto tu rządzi... Rozwiązania problemów życzę:) Maniu co słychać? Agata jak tam nasza gwiazda Ada?

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny, Julia fajnie musiało być u was na tych Mikołajkach, ja zrobię z Ada za rok i już sie nie mogę doczekać:). Diana ja jestem uczulona na takie sytuacje jak ta z Twoja tesciowa. Ja tego nie rozumiem jesteśmy dorosłymi ludźmi w końcu powinnismy panować nad swoimi emocjami i humorami. Mamy prawo do słabości ale od tego sa rozmowy, przeprosiny a nie humory i obrażanie sie. Zwłaszcza gdy dotyka to dziecka to mnie krew zalewa. Babcia która powinna być przykładem bawi sie w przedszkolne bicie łopatka tego kto jej zabrał wiaderko. Nie wiem moja mama taka jest w rodzinie bardzo często byłam świadkiem awantur, intryg itd moze dlatego ale jak czytam/ słyszę o tego typu akcjach to mi sie wymiotować chce. Mam nadzieje ze szybko jej przejdzie. Michalinko no to namawiaj męża na tego sylwestra należy wam sie. Tak duzo dajecie z siebie rodzinie czas tylko dla was tez jest potrzebny. Co do Mikołaja to dzieci często sie go boja- dziwny obcy facet z wielka broda ubrany cały na czerwono- niektóre dzieci to przeraża. Asiu no gdzie to zleciało. Dopiero co pisałaś ze musisz do lekarza iść bo sie zle czujesz a tu proszę za chwilkę będziesz trzymać Antosie w ramionach. Oczywiście mocno trzymam kciuki zeby poczekała na tatusia. Poród nawet drugi i trzeci to wciąż nie wiadomo każdy jest inny takze nie dziwie sie Twoim nerwom, to naturalne. Zosi urodziny musiały być super. Maniu co słychać? A u nas dziewczyny już Adzie wybiło pół roczku i gdzie to zleciało? Jak to mozliwe ze to już 6 miesięcy? Wszystko u nas ok Ada żywa, energiczna spi mało jak zwykle tylko je jak ptaszek i przybiera jak ptaszek. Dobrze ze mam blisko koleżankę z tym samym problemem i córeczka w wieku Ady to sie wzajemnie pocieszamy bo to jednak stres dla rodzica. Zawsze uważałam ze dziecko powinno jesc tyle na ile pozwala mu apetyt a teraz jak ten mój ptaszek zje kilka łyżeczek zupki i wypije 90ml mleczka i dalej nic sie wcisnąć nie da to zaczynam rozumieć rodziców *wypychających* na sile. No nic dostanie mała mieszankę taka bardziej kaloryczna, zupki będę kaszka zagęszczać i moze przybierze więcej. Ja dziewczyny zle sie wyraziłam- chce kupić krzesełko tylko rozpiętość cenowa jest ogromna. Począwszy od Ikei i krzesełek za 100 lira po takie z mega bajerami za aż 2000 lira. Nie bardzo mi pasuje teraz duzo wydawać najchętniej kupiłabym to i Ikei albo inne ale w podobnej cenie. Ciekawa byłam co myślicie czy z waszych doświadczeń wynika ze warto kupić drogie czy różni sie czymś od tych z niskiej Polki cenowej? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Wczoraj mieliśmy fałszywy alarm, miałam skurcze i byłam pewna,że to już zaczął się poród. Ale stresu się najadłam,ale okazało się,że wszystko w porządku. Rozwarcia nie ma, Tosia czuje się dobrze. A ja mam leżeć i spokojnie czekać. Ale teraz się naprawdę boję,że malutka przyjdzie na świat przed planowaną datą, a może i w ciągu tygodnia. Muszę się mnie stresować, ale jak to zrobić? Niech wytrzyma tydzień jeszcze nasza Tosia :)

Odnośnik do komentarza

Witam Was serdecznie :) Ostatnio jestem dość zabiegana, wiecie ta moja działalność w obronie demokracji. W niedzielę mamy marsz, robiłam ulotki, roznosiłam je, organizowałam ludzi. Miałam parę spotkań, moja mama mówi,że kiedyś bałam się wyjść z domu, a teraz idę walczyć na froncie demokracji :) Ale też zeszły tydzień to był pogrzeb wujka, bardzo wzruszający,ale jednak pogrzeb i miałam takie chwile smutku,nie lubię pogrzebów. Byłam u dentysty mojego i miałam borowanie bez znieczulenia, sama nie wiem czemu tak nie znoszę dentysty,ale tylko do momentu wejścia na fotel,potem w ogóle nic nie czuję,i można borować na żywca :) Mrożonki dziś doszły, spora paczka:)Niestety wszyscy w domu u mnie zaziębieni,walczę by mnie nie wzięło... Ostatnio dziewczyny miałam taką dziwną, albo raczej normalną sytuację. Pomyliłam się i wysiadłam na złym przystanku jadąc na spotkanie z przyjaciółką,ciemno,ja tam sama. I zamiast się bać czy panikować i dzwonić by mnie ktoś uratował przeszłam spokojnie na inny przystanek,poczekałam na autobus,wsiadłam i dojechałam do celu. I jak wróciłam do domu pomyślałam jaką wielką drogę przeszłam by dziś tak normalnie korzystać z autobusów, czuć się pewnie w nieznanym miejscu,w pracy, w sklepach. Jakoś tak mnie wzięło na refleksję:) Asiu współczuję takiego alarmu,mam nadzieję,że Tosia już więcej Was denerwować nie będzie i urodzi się o czasie:) Diana moja babcia pokazywała nieraz co potrafi teściowa, także mnie niewiele co zdziwi. Dzieci są dość łatwym zakładnikiem, ale dla mnie to cios poniżej pasa. Najważniejsze to zachować się stanowczo, owszem bez kłótni, ale stanowczo powiedzieć,że planów się nie zmieni. Michalina może warto wzmocnić odporność małej? Jeżeli ma chodzić do zerówki w kratkę, to chyba lepiej jakby nabrała odporności i poszła silniejsza wobec wirusów? A jak teść się czuje? Agata nie znam się dziecięcych akcesoriach,ale dziewczyny Ci na pewno dobrze doradzą :) Ważne,że Ada jest zdrowa, a jedzenie? ja bym ogromnym niejadkiem, kiedy rodzice wpychali mi jedzenie na siłę jadłam z przekory mniej. Im mniej było zamieszania wobec jedzenia polubiłam jedzenie :) Wiadomo Ada jest mniejsza, i na pewno trudniej jest zachować spokój. Julka fajnie,że tak rodzinnie świętowaliście te mikołajkowe święto :) Dzieci będą mieć piękna pamiątkę :) A teraz muszę wypocząć po trudnym tygodniu, herbatka z malinami, chwila z książką i spać:)

Odnośnik do komentarza

Weekendowo się witam. U nas dziś akcja pieczenia pierniczków i cynamonowych ciasteczek na choinkę. Jak to bywa po pieczeniu z dziećmi, masa sprzątania,ale i masa zabawy. Miała być szwagierka, ale cóż, nie dojechali, ale i tak było fajnie. Dzieci wymusiły udekorowanie już choineczek w ogrodzie, i w ogóle mąż dziś wisiał na drabinie i robił klimat. Ale efekt jest piękny :) jutro umówiłam się z teściami,że jedziemy na jarmark świąteczny, moi rodzice wyjechali na weekend mikołajkowy do spa, zazdroszczę im:) Ale liczę,że kupię fajne ozdoby, takie bardziej tradycyjne i napiję się nieco grzańca. Mąż ciągle chodzi z katarem, bierze leki,ale nic nie działa. Chyba naprawdę musi ten tydzień minąć i katar przejdzie. Asiu miałam z Ignasiem fałszywy alarm a potem urodził się o czasie. Także dużo spokoju,relaksu i odpoczynku. No i pamiętaj,że Tosia już donoszona, więc nie martw się na zapas a dbaj o siebie! Agata jeżeli chodzi o krzesełko to musisz pomyśleć czy ma służyć na chwilę,czy być z Wami przez te 3-4 lata. Te tańsze można używać raczej krócej,bo nie da się np odpiąć barierki i dziecka nie włożysz,albo nie mają regulowanej wysokości i szkrabowi będzie niewygodnie. Nie jestem za tym by kupować krzesełka za parę tysięcy a są takie,to z Ikei,-nie wiem czy mówimy o tym samym,ale u nas najpopularniejsze jest takie proste plastikowe ma dobre opinie. Tyle,że to dla dziecka bardzo dobrze już siedzącego, nie ma żadnej regulacji,ale wygląda dość nowocześnie. Pewnie bym maleństwu podłożyła jakiś kocyk pod spód i pod plecki,by miękko miało:) Maniu ależ z Ciebie działaczka pierwsza klasa! Poprotestuj i za mnie. Jestem zniesmaczona tym co się dzieje w kraju. Naprawdę przerażają mnie rządy Pisu,a dopiero początek. Fakt, taka codzienność dziś bardzo nas cieszy, możemy być z siebie dumne! Michalina ja jestem za tym by wzmocnić dziecko. Wiadomo podczas *odwyku* od przedszkola spaceruj z małą, w każdą pogodę,ale jednak bym dała jej odsapnąć. W przedszkolu często są dzieci,które dopiero co skończyły leczenie,ale nie są do końca wyleczone. Mi pediatra mówiła,że po infekcji dziecko powinno minimum 3 dni zostać jeszcze w domu-po przeziębieniu,bo jest osłabione i szybko złapać może na nowo chorobę. A rodzice puszczają dzieciaki z katarem niedoleczonym, a to z kaszlem. Więc niech wzmocni odporność, wtedy ten atak wirusów nie będzie tak ją męczył, i Was też. Diana jak z teściami, wyjaśniło się?

Odnośnik do komentarza

Manifestacja się udała, było nas 5 tysięcy niemal, a lało,strasznie wiało, i było zimno. Sama miałam lekkie opory czy jechać, bo u mnie wszyscy chorzy, w kościach coś czułam,że przeziębienie się zbliża, gardło zaczęło pobolewać, i jeszcze dostałam okres,ale byłam:) To był mój pierwszy protest, manifestowanie poglądów, i powiem Wam,że zaskoczyłam się życzliwością ludzi. Jak pokazują marsze pisowców, to sami narzekający ludzie,zapalczywi,szukający zdrajców, a tutaj powód niby mało radosny,ale zero agresji, złości, i pretensji. Takie święto raczej,że tyle ludzi chce mieć wpływ na to co się dzieje w kraju. W sobotę miałam iść na koncert do teatru, ale zostałam w domu, tak mnie coś zaczynało rozkładać,że wolałam zostać w domu, a bilet oddałam bratu. A wczoraj byłam po proteście w kawiarni i w restauracji na obiedzie, pysznie,miejsce piękne,ale ten okres odebrał mi radość z tego dnia, w tym miesiącu wyjątkowo bolesne mam babskie dni. A teraz siostra wyjechała znów do Krakowa, także ciężki tydzień w pracy.ale sobie poradzę:) Julka miałam w planie wczoraj zajrzeć na jarmark,ale deszcz i chłód mnie zatrzymał,ale wpadnę bo w końcu mamy piękny jarmark a nie brzydki namiot :) Pierniczki upiekłam i wszystkie zjedzone. Też będę musiała powtórzyć dzień pieczenia:) pozdrawiam na nowy tydzień.

Odnośnik do komentarza

Witaj Mania 25 młoda osobo zajmij ty się lepiej czyś bardziej trywialnym aniżeli marsze KOD.A w wolnej chwili poczytaj ,pooglądaj inne programy niż te co podają w ttV lub tvn tam wielu ciekawych rzeczy się dowiesz i przekonasz się( mam nadzieję )po co ten nowy rząd ,nowy prezydent i nowa premier. To ci się podoba http://niezalezna.pl/73901-wesoly-romek-i-teletubisie-giertych-dal-wystep-na-marszu-kod-wideo :))

Odnośnik do komentarza

Zostawiłam Igę w domu, pójdziemy na świąteczne spotkanie w przyszłą środę,mała będzie aniołkiem, dostałyśmy piosenkę do nauczenia się,we wtorek jest próba, wezmę Igę, ale ogólnie będziemy miały nieco przerwy od przedszkola. Jutro kończymy antybiotyk, a potem ta szczepionka. Na szczęście Nina zdrowa :) Mąż mi popsuł humor, z jednej strony uważa,że nie możemy iść na Sylwestra gdzie indziej niż do teściów, a z drugiej wiecie co on będzie robił w ten weekend przed świętami? Jego kuzyn kończy 40 lat w sobotę i zamówił na dwa dni pokoje w zajeździe za miastem, i robi męską imprezę. On dość majętny, mieszka za granicą, przyjeżdża na święta i urodzinową fetę. I w weekend przed świętami on sobie wyjeżdża. Ja mam zajęcia w piątek i sobotę na uczelni, wiadomo trzeba coś robić na święta, ba, w czwartek teść wraca do domu, a on sobie jedzie. I tu nie ma problemu, problemem jest Sylwestrem. Mój mąż jest spokojny, nieimprezowy, więc jestem zdziwiona,że tak chętnie chce jechać na te urodziny, ale na Sylwestra nie możemy,bo przecież tata miał wypadek i w ogóle jak to będzie wyglądać. Mam ochotę zabrać dziewczyny i pojechać sama... U nas mało świątecznie, w piątek mama ogłosiła lepienie uszek rodzinne:) Mam tylko prezent dla siostry, torbę do szkoły. A reszta w proszku... Maniu no to prawdziwa opozycjonistka z Ciebie-popieram. Od polityki staram trzymać się daleko, ale akurat to co się dzieje jest dość pesymistyczną prognozą na następne lata... Polak -widzę,że propaganda rządowa zagląda również na fora zdrowotne, dość to żenujące:) Asiu mam nadzieję,że wszystko u Ciebie i Tosi w porządku? Julka a jak tam zdjęcia, już są u Was? Pierniczkami aż u mnie zapachniało, muszę namówić mamę na pieczenie chyba:) Agata co tam słychać? Diana jak się macie?

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie, Jula ale to musi być cudowne tak piec wspólnie z gromadka dzieci ciasteczka na świąteczna choinkę. Ignas tez pomagał? Fajnie musi być mieć taka duża rodzine i te ozdoby w ogrodzie wyobrażam to sobie chętnie bym do was wpadła na jakieś świąteczne pieczenie aby zażyć tej atmosfery. Asiu tak jak Jula pisze Tosia odnoszona i gotowa do przyjścia na swiat wiec nic sie nie martw wierze ze poczeka grzecznie na powrót tatusia. Michalinko popieram dziewczyny w kwestii wzmocnienia odporności Igi. Organizm musi sie wzmocnić i nabrać sił do walki a przedszkole to wylęgarnia wszelakich bakterii i wirusów. Mężowi postawiłabym ultimatum: idziesz na imprezę jesli my jedziemy na sylwestra. Czasem piszesz o mężu i odnoszę wrażenie ze ma problem z odpowiednim szanowaniem Twoich potrzeb. Ważne jest to czego ty oczekujesz jakie masz pragnienia i on nie powinien o tym zapominać. Tak jak on ty tez masz prawo do odpoczynku i spędzenia czasu wedle własnych potrzeb. Trzeba to mężowi uświadomić trzymam kciuki;) Maniu brawo brawo brawo popieram i zazdroszczę trochę. Lubię takie społeczne zrywy w dobrej sprawie pamietam protesty w Turcji. Ludzie wtedy jednoczą sie w wyjątkowy sposób. Życzę w miarę spokojnego tygodnia w pracy. Polak w naszym kraju panuje demokracja przynajmniej jak na razie. Tak jak ty masz prawo obchodzić miesiączki przepraszam miesięcznice i na swoich marszach skandować * wole kotleta od Mahometa* czy * Jarosław królem Polski* i nikogo to obchodzić nie powinno tak Mania ma prawo do chodzenia gdzie chce i robienia co uważa za słuszne i Tobie nic do tego. Forum nosi nazwę: nasze zycie po pokonaniu agorafobii...masz cos w tym temacie do powiedzenia? Jak nie to myśle ze jest w internecie tyle miejsc dla Prawdziwych Polaków ze przebywanie tam Ci wystarczy. Diana co słychać? A u mnie ok Ada rośnie. To taki żywy ciekawski typ, nigdy nie była taka ze leży i patrzy albo usiedzi i jednym miejscu ale teraz wulkan przymierza sie do raczkowania i szaleje. Trochę przypominam ostatnio zombie ale jest zabawnie. W niedziele byliśmy u Japończyków z pracy męża było sporo osób i małe japońskie dzieci i nasza Ada. Dała rade malutka choć jak juz wróciliśmy do domu to padła. Krzesełko kupie z tej Ikei dzieki za rady to wlasnie to p którym piszesz Jula. Zwykle proste a faktycznie opinie ma bardzo dobre. Stoi juz u nas choinka i ozdoby świąteczne ale takich typowych swiat raczej robic nie będę. Pierogi moze kapusta z grzybami i świąteczne ciasta powinno nam wystarczyć :). Pozrawiam

Odnośnik do komentarza

My jesteśmy teraz maksymalnie zabiegani, praktycznie codziennie mamy albo spotkanie wigilijne u nas, albo cateringowo je obsługujemy. Już czekam na święta i troszkę relaksu :) Teściowa w końcu zrozumiała naszą decyzję, nie powiem,że jest zachwycona,ale kontaktujemy się normalnie. Także plan ustalony, prezenty mam kupione, jako,że mamy bardzo dużo rodzinę, to symboliczne,ale w końcu to nie jest najważniejsze. Franek zdrowy, teraz głównie spędza czas z moją mamą albo z teściową-ten nadmiar pracy teraz. Ale dzięki temu robimy sobie przerwę aż do Sylwestra, planujemy na 3 dni wyskoczyć i odpocząć, na Sylwestra wracamy,ale pojedziemy na Lubelszczyznę, troszkę za Zieloną Górą, agroturystyka,cisza i spokój,i tylko my we troje:) Asiu mam nadzieję,że brak wiadomości nie jest spowodowany porodem? Daj znać jak się masz? Julka w sobotę i niedzielę mieliśmy warsztaty piernikowe dla dzieciaków, super zabawa dla całej rodziny, takie wypiekanie. a ja nie muszę piec, mam sporo zostawionych :) Michalina nie wiem skąd takie zachowanie męża? Być może uznaje,że musi odreagować ostatnie stresy,i taki wyjazd będzie mu potrzebny. Ale myśli tylko o sobie, najlepiej rzeczowo z nim porozmawiaj i powiedz czego oczekujesz. I dojdźcie wspólnie do kompromisu. Syn mojego ojczyma prowadzi z żoną dwa przedszkola prywatne, rodzice potrafią dziecko z 39 stopniową gorączką przyprowadzić i mówią,że przecież rano było ok. Także lepiej niech zostanie w domu i spokojnie nabierze odporności. Powiem Wam szczerze,że jak urodził się Franek to wszyscy zachwycali się etapem niemowlaka,co nic tylko leży, ja owszem zakochana byłam w synku,ale jak Agata piszesz zaczął się taki *ruchliwy* to nie chciałam by ten etap przeminął. Cudowny to czas, takie wciąż maleństwo,ale ciekawskie, takie energiczne, cudowny czas. Potem i przed też oczywiście jest bosko,ale jakbym mogła to zatrzymałabym Franka na takim półroczku :) Też uważam,że mamy w Polsce-wciąż, demokrację, więc każdy ma prawo mieć swoje poglądy i myśleć jak mu się podoba. Moja szwagierka była w Warszawie i spontanicznie przyłączyła się do marszu, a miała dzieciom pokazać dekoracje, ale uznali,że to było ważniejsze. I popieram, sama poszłabym w ten weekend, w Szczecinie jest też manifestacja,ale cóż, praca. Wiecie jak wygrał Duda to nie głosowałam na niego,ale myślałam,że da radę, że będzie jakiś normalniejszy, nie płakałam jak niektórzy,dałam mu szansę, ale mnie zawiódł. I on i PiS, a takie wpadanie na fora medyczne typowo i odnoszenie się tylko do tego,że dziewczyna poszła na marsz jest jak pisała Michalina nieco przerażająca. Maniu ja Ciebie popieram:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jesteśmy wciąż w pakiecie, ja i Tosia. Byłam wczoraj na kontroli, mała ma niecałe 3 kg, wszystko z nią w porządku. Porodu przed świętami lekarz nie przewiduje, ale wiadomo stan gotowości jest wprowadzony. Mąż dziś wraca, więc już nerwów nie mam :) Tylko okropnie bolą mnie plecy, w zasadzie nie znalazłam pozycji dla siebie, wszystko przynosi ból, głównie już leżę, czuję się jak słoń. Ciągle ktoś nas odwiedza. Mama zajęła się z tatą i Zosią wszystkim, w niedzielę ubrali choinkę. Także teraz tylko czekamy. Wybaczcie,że nie piszę więcej,ale ciężko mi wysiedzieć przed komputerem. Pozdrawiamy.

Odnośnik do komentarza

Asiu to możesz odetchnąć, Tosia grzecznie poczekała na tatę:) Sama nie wiem czy lepiej by malutka urodziła się na Święta, czy lepiej już po? Chyba nie chciałabym w trakcie, chociaż to piękny prezent byłby dla Was:) Niedogodności wkrótce miną i będziecie w komplecie:) A ja chciałam się pochwalić,że lokalna gazeta wytypowała nas do plebiscytu na najlepszą knajpkę w mieści, a mojego męża na najlepszego kelnera :) Wybrano 10 lokali, i okazało się,że to klienci sami nas zgłosili. Bardzo urosły nam skrzydła, w poniedziałek mają przyjść zrobić zdjęcia i mały wywiad do prezentacji. Taka to reklama jakiej nie mogliśmy sobie wyobrazić:)

Odnośnik do komentarza

Do AGATA w naszym kraju.....hmm czy aby na pewno ? żałosne to co napisałas.I co za porównanie ??? Przeszłaś na islam??? Ten wątek to nie jest już ani kardiologiczny ani zdrowotny ,przypomina to grupę zamkniętą pt* wirtualna paplanina codzienna.*:)))

Odnośnik do komentarza

Do GOSSC3 występujący rownież pod nazwa Polak- Polska jest była i zawsze będzie moja ojczyzna i moim krajem! Napisałam ze w Polsce panuje demokracja i każdy ma prawo do decydowania o tym co ma robic to nie jest żałosne to prawda. Twój komentarz- osoba która mieszka w Turcji na pewno przeszła na islam i nie ma prawa pisać o Polsce jako o swoim kraju. To nawet nie jest żałosne to jest prymitywne. Swoim komentarzem odsłaniasz stereotypowe pozbawione tolerancji myślenie ciasnego umysłu. Paplanina o codzienności? a i o wszem bo jak nazwa wskazuje to forum NASZE ZYCIE po pokonaniu agorafobi a wiec wlasnie codzienność problemy i radości osób które nie żyją juz choroba. Zamykam temat.

Odnośnik do komentarza

Aaa jeszcze tylko jedno bo teraz uświadomiłam sobie skąd to nawiązanie do islamu chodzi o hasło : *wole kotleta od Mahometa* i stad to co to za porównanie. Otóż nie wiem co to za porównanie należałoby o to zapytać młodzież wszechpolska gdyż hasło to widziałam na zdjęciu z jednego z marszy bodajże przeciwko przyjęciu imigrantów do Polski. Młodzi wygoleni prawdziwi Polacy trzymali transparent wlasnie z takowym zdaniem obok niego namalowany był kotlet schabowy z ziemniaczkami i surówka i podpis: tradycyjny polski obiad w niedziele po kościele. Pamietam to gdyż zarówno porównanie Mahometa do kotleta jak i zdjęcie schaboszczaka w tle wywarły na mnie spore wrażenie. Wiec prostuje: ja takich haseł i porównań nie wymyślam, to nie na moja głowę ja z tego gorszego sortu Polaków;). Ok sorry dziewczyny to juz na prawdę koniec z mojej strony zaśmiecania forum.

Odnośnik do komentarza

No to Asiu teraz już nie musisz się denerwować i niepokoić, Tosia może się rodzić, a Ty odetchnij. Może malutka urodzi się na same święta?:) Agata Ignaś był obecny przy pieczeniu,ale pomocą bym tego nie nazwała :) Na razie Ignacy to król niszczenia, bardzo spodobało mu się rzucanie ciastkami na podłogę i patrzenie jak się kruszą.Zresztą Lilka też chyba pasjonatką kuchni nie będzie, szybko się nudzi. Ale Olek ma wielką cierpliwość i talent do dekoracji :) Za rok będziecie musieli pilnować choinki przed Adą, my dziś postawiliśmy i najmłodsza latorośl czai się jak by tu popsuć choinkę :) Myślę,że Wasze święta będą bardzo udane i miłe:) A Gościem, czy też Polakiem nie ma co się denerwować. Każdy ma prawo do swoich poglądów, my mamy swoje, oni mają swoje. Na razie nie ma nakazu kochania PiS-u, więc nie nawracaj nas Polaku. Ciesz się z wygranej, ale my mamy prawo nie popierać pewnych działań rządu i tyle. Diana gratuluję, człowiek rośnie z dumy jak jego praca zostaje doceniona:) Michalina wydaje mi się,że musisz z mężem pogadać, tak na spokojnie, nie wiem podrzućcie dzieci babci i musisz mężowi uświadomić,że jest Was w związku dwoje i każde ma swoje oczekiwania i nie może być tak,że jeden robi co chce, a drugi ma się tylko dostosować. Też masz jakieś potrzeby, pragnienia, oczekiwania i mąż musi to wiedzieć. A sztuka życia we dwoje to jeden wielki kompromis... Maniu słyszałam wczoraj była kolejna manifestacja, byłaś może? Mój brat pojechał, bratowa się bała zabierać małego, w końcu on ma pół roczku,ale brat pojechał z kolegami i bardzo był zadowolony. Ludzi dużo, dobra energia i chęć dobrej zmiany. A u nas już przygotowania do Świąt ostro idą. Wigilia tradycyjnie u mnie, powoli zaczynam gotowanie,sprzątnięte już mam. Dziś dzieciakami zajęli się moi rodzice, a ja i mąż pomagaliśmy Mikołajowi, prezenty kupione, czekają w garażu aż dzieci pójdą spać, wtedy je popakuję. W tym roku nie chciałam niespodzianki,powiedziałam mężowi,że potrzebuję nowego portfela:) Ignaś chorował w zeszłym tygodniu,ale już minęło, na szczęście resztę ominęła infekcja. Jak pomyślę ile jutro muszę zrobić, to aż chcę usiąść na kanapie i nie wstać:) Ale i się cieszę, w tym roku na Wigilii będą nowe postaci, Janinka i Bruno, także coraz więcej nas przy stole. Za rok to pewnie będzie wielkie zamieszanie:) Resztę świąt już my w gościnie będziemy, 1 dnia u teściów, drugiego u moich rodziców, a niedzielę prześpimy:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja tam się dziewczyny komentarzami nie przejmuję, robię swoje,w sobotę kolejna manifestacja, ponad dwa razy większa :) Szanuję drugą stronę, Polaka czy też Gościa pozdrawiam, życzę mu Wesołych Świąt i tyle:) Asiu to super,że Tosia jednak poczekała na tatę. A jak teraz, już we czwórkę, czy Tosia jeszcze woli posiedzieć u mamy?:) Michalina i jak ten pat z mężem? Doszliście do kompromisu? Mam nadzieję,że tak. Diana u Ciebie na pewno urwanie głowy,ale fajnie,że macie w perspektywie relaks i święty spokój:) Julka u mnie też świąteczne zamieszanie, tysiąc rzeczy trzeba zrobić. Zaczynam się w tym gubić, ale spokojnie damy radę. Prezentów jeszcze nie spakowałam, muszę to jutro z rana zrobić:) Agata nie przejmuj się tym Gościem, powtórzę się ale naprawdę nie warto się irytować. Cenię sobie to,że mamy wolność popierania partii politycznych, wolność sumienia i poglądów. Nie rozumiem tylko, ja nie chodzę na fora i nie krytykuję każdego kto myśli inaczej, czyli popiera PiS? nie wiem skąd takie zachowanie? A u mnie też świąteczne przygotowania, wielkie zakupy za mną, o dziwo w ogóle nie irytowały mnie kolejki w Tesco. Jakoś tak cieszę się na te święta,a to dlatego,że po raz pierwszy od bardzo,bardzo dawna będziemy mieli gości. 12 osób przy stole, dla mnie to wspaniałe chwile:) Także gotuję i sprzątam. W sobotę byłam na naszym miejskim jarmarku, piękny i klimatyczny, grzaniec spróbowany,choć daleko temu trójmiejskiemu jarmarkowi do wrocławskiego,ale dopiero drugi rok stoi:) W domu już świątecznie, pierniki udekorowane. Zdrowie jako tako, ciągle pociągam nosem,ale taka moja zimowa uroda:)

Odnośnik do komentarza

Ja wciąż przed porodem. Byłam dziś na kontroli, pani doktor powiedziała,że małej się nie śpieszy,ale data dopiero za 8 dni,więc mamy czas;)Tosia nie będzie zbyt duża, nie ma 3 kg, więc poród wedle lekarki nie będzie ciężki. Trochę się boję,że zacznę rodzić przy stole świątecznym. Nie wiedziałam co robić ze świętami właśnie, ostatecznie w Wigilię pojedziemy do moich rodziców, a drugiego dnia do teściów. No a sobotę spędzimy sami,ostatni raz we trójkę:) Dziewczyny kochane bardzo chcę Wam życzyć wszystkiego co najlepsze na te Święta, zdrowia,pomyślności i dużo rodzinnej radości.

Odnośnik do komentarza

Swieta za pasem a my z Ada przeziębione. Grzeje sie herbatka z cytryna i miodem i szukam sił do pieczenia i gotowania. Ada ode mnie złapała i je mi jeszcze mniej ale kilka dni temu odwiedziła mnie koleżanka z córeczka w wieku Ady tez z problemami z jedzeniem. W porównaniu z ta dziewczynka moja to dorodna kluseczka wiec trochę mniej sie martwię:). Dziewczyny zdrowych, rodzinnych, uroczych swiat wam życzę a na kolejny rok Manii aby blog kulinarny rozwijał sie, wygrywania konkursów kulinarnych, spokoju i sukcesów w pracy i znalezienia miłości życia ;). Michalince powodzenia na studiach, pociechy z córeczek, zdrówka w rodzinie i wypracowania kompromisu z mężem. Asi aby Tosia była zdrowa i żebyś miała jak najwiecej przyjemności z kolejnego macierzyństwa. Julii mnóstwa radości wzruszeń i szczęścia w waszej dużej rodzinie. Dianie tłumu klientów i kolejnych sukcesów w prowadzeniu biznesu. Całuje z Turcji i jeszcze raz wszystkiego co najlepsZe

Odnośnik do komentarza

Póki mam wolną chwilę chciałam Wam złożyć życzenia pięknych i zdrowych Świąt. Dużo dobrego jedzenia i bardzo rodzinnej atmosfery. My dziś pracujemy ostatni dzień, wracamy do pracy dopiero 2 stycznia, także będzie czas na regenerację. W niedzielę wyjeżdżamy na 3 dni, a potem wracamy do domu i robimy Sylwestra u nas, będzie prawie 30 osób, głównie rodzina, trochę znajomych, dzieciaki, taka integracyjna impreza dla każdego :) A dziś masa pracy bo zamówienia na ciasta, na chlebek na przetwory. Ale damy radę i jutro w końcu zacznę świętowanie:) Jeszcze raz Życzę Wam Wszystkiego co najlepsze na Święta.

Odnośnik do komentarza

Agata życzę Ci cudownych Świąt z Adą, niech się zdrowo chowa ku radości rodziców. Asiu spokojnego oczekiwania na córeczkę, i dużo zdrówka,no i spokojnego porodu. Michalina życzę Ci spokojnych, rodzinnych Świąt, w miłej atmosferze. Diana oddechu na Święta i prawdziwego relaksu w miłym gronie. Julka radości z całej rodziny, magicznych Świąt. Wszystkiego co najlepsze dla Was.

Odnośnik do komentarza

I ja wpadam nieco spóźniona z życzeniami,ale bardzo szczerze życzę Wam cudownych Świąt,takiego oderwania się od codzienności,rodzinnego relaksu,samych pyszności i masy pięknych wspomnień. U nas Święta jak zwykle, Wigilia była u mamy, dziś do teściów, jutro śniadanie u dziadków-które pewnie będzie syte jak dwa obiady, a na ciacho idziemy do mojej kuzynki. Powiem Wam,że wczoraj było pięknie. Wigilia, prezenty,zachwycone dziewczynki,ale najbardziej zaskakujący moment to ten kiedy mój brat przyszedł ze swoją dziewczyną-już było późno, tak po 21, z jej rodzicami na ciasta kawałek i wtedy się jej oświadczył :) Oczywiście się zgodziła, szalenie się wzruszyłam. Moja siostra mówi,że trochę sztampowo,że Wigilia,że przy rodzicach,a dla mnie to było piękne. Nawet mój mąż się wzruszył, dostałam od niego karnet na 6 wizyt u kosmetyczki, chwila relaksu dla mnie:)A Sylwestra spędzimy u teściów, do kuzynki jedziemy w piątek, taki kompromis:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×