Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nasze życie po pokonaniu agorafobii


Rekomendowane odpowiedzi

Michalina bardzo Ci współczuję i oczywiście mocno trzymam kciuki. Mam wielką nadzieję,że będziesz mieć pozytywne informacje i nam je przekażesz. Trzymaj się. Asiu i jak zdrówko ? Tosia nie śpieszy się już na spotkanie z mamą? Pewnie masz dość leniuchowania, ale korzystaj póki możesz z wypoczynku :) Mania jak tam po pracowitym tygodniu, jak samopoczucie? Mam nadzieję,że weekend będzie relaksujący. Agata mój mąż zrobi wszystko, ale wiadomo jak wróci z pracy o 21, to nie zrobi wiele, a w zasadzie weźmie kąpiel,laptop do łóżka i koniec. Są tygodnie,że nic nie zrobi w domu,ale ogólnie jak jest weekend,zajmie się dziećmi, rozwiesi pranie, zajmie się ogrodem, sprzątać nie lubi, ale jak mu powiem,to odkurzy. Weekendowe śniadania i kolacje robi on, także narzekać nie mogę. Przy dzieciach zrobi wszystko, wykąpie, nocą ponosi, ubierze,nakarmi, przewinie. Nie wiem czego może chcieć Twoja mama, może wie,że zbliża się koniec jej pobytu i to tak ze smutku, bo jednak wnuczka będzie daleko, a jakbyś uznała,że mąż za mało Ci pomaga, to może być wróciła? Babcie wariują na punkcie wnuków i na pewno chciałaby mieć Adę przy sobie. Mam nadzieję,że się dogadacie z powrotem! A u nas Olek przyniósł pierwszą infekcję ze szkoły, ale już lepiej. Na szczęście Lili nie zaraził, Ignasia też nie. Te dzieci mi chorują na raty, co tydzień inne. Jak będzie Olek w niedzielę już zdrowszy, to pójdziemy do teatru dziecięcego. Chyba będzie, ważne by reszta się nie zaraziła. Teściowa jutro jedzie do sanatorium, chce się zregenerować po tej operacji, teść będzie się u nas pewnie stołował, obiecałam teściowej,że na te dwa tygodnie zadbamy o niego :) A poza tym to sennie, jesiennie i ponuro. Dziś zrobiłam sobie pół godziny wolnego od domu, pojechałam sama na zakupy do Netto :) Miłego weekendu

Odnośnik do komentarza

Michalina bardzo przykra wiadomość, mam nadzieję,że wszystko się ułoży i teść wróci szybko do zdrowia. Trzymam za to kciuki bardzo mocno. Mocno też ściskam i dużo siły życzę. Agata mężczyźni dziś chyba z reguły dużo bardziej angażują się w domowe sprawy niż za czasów naszych mam. Mój mąż gotować nie potrafi, ale sprząta, przy Zosi robił wszystko, czasem się kłóciliśmy kto ma małą kąpać czy karmić:) Może porozmawiaj z mamą tak szczerze co jej nie pasuje w zachowaniu Twojego męża? Najważniejsze,że Tobie pasuje jego pomoc, i uważasz ją za dostateczną. O, jak ma Twoja znajoma ten leżaczek i nie narzeka to się nie martwię zakupem:) Julka zdrówka dla Olka, długo Ci w zdrowiu został pierwszak. Niech dzieciaki zostaną w zdrowiu i teatr wypalił:) Maniu i jak po intensywnej pracy? Intensywny weekendowy relaks mam nadzieję się dzieje:) Diana co słychać? A mnie wciąż leniwie. Mała się rusza, niby wszystko w porządku,ale ja muszę sobie tysiąc obaw stworzyć w głowie jak to ja. Teraz myślę o porodzie,i to zajmuje mi myśli, ciągle się boję czy wszystko pójdzie dobrze. Widać mam za dużo czasu na rozmyślania, ale siedzę grzecznie większość dnia. Jutro odwiedzają nas moi rodzice i siostra z rodziną, fajnie,bo już wariuję w czterech ścianach, pogoda była kiepska,więc na spacery nie chodziłam z psem, bo ciągle deszcz. Ale mam nadzieję,że na najbliższym badaniu okaże się,że wszystko ok i będę mogła więcej czasu spędzić w ruchu:) Zosia coraz bardziej podekscytowana Tosią,ma trochę obaw,ale dużo z nią rozmawiam. Wstępnie wybrałam w końcu przewijak, i niebawem zakupy:) Już niewiele zostało, na szczęście. Dziś mam na obiad kotleciki z kaszy jęczmiennej, nawet nie wiedziałam,że to takie pyszne:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Bardzo smutna wiadomość Michalina, mam wielką nadzieję,że będzie wszystko w porządku, i teść wróci do pełni zdrowia. Agata też jak Asia myślę,że większość kobiet by dziś nie zaakceptowała faceta co nie pomaga w domu. Moja mama na przykład się dziwi,że mój mąż zostanie z Frankiem i nie dzwoni co 5 minut-wracaj bo nie wiem jak się nim zająć. Mój tato nie potrafił przy dziecku zrobić nic poza zabawą. Także myślę,że Twój mąż robi dużo, a Twoja mama może być właśnie poirytowana odległością jaką będzie mieć do wnuczki, do córki, zazdrości Twojemu mężowi. Nie wiem, inaczej ciężko mi to wytłumaczyć. A nasza knajpka jest typowo śniadaniowa, chociaż omlety, kanapki na ciepło, owsianki, sałatki jedzą ludzie również w porze lunchu. A są i tacy co o 14 zamówią jogurt z musli,czy jajecznicę. Działamy tylko do 15.30, sprzedajemy przetwory ekologiczne, mamy chleb na zamówienie, ciasta są codziennie to ludzie przychodzą. No i po nabiał, taki z maleńkiej mleczarni, też są klienci. Także to taki lokal, ale i sklepik, bo są tacy co wolą kupić coś dobrego i zjeść w swoim domu :) Poza tym bez sklepiku byłoby nie tak łatwo się utrzymać na początku:) Mania zmęczenie minęło, a mam nadzieję wróciło zdrówko i siły na nowy tydzień? Ja w ciąży ćwiczyłam jogę dla ciężarnych, bardzo ją lubiłam, też bym mogła wrócić, ale skąd wziąć czas?:) Asiu jeszcze troszkę cierpliwości, poleżysz, odpoczniesz, a po porodzie nieraz zatęsknisz za lenistwem :) U nas spokojny weekend, co prawda pani, która się zglosiła jako pomoc kuchenna musieliśmy podziękować,ale na razie dajemy radę i szukamy dalej. Kelnerka zostaje :) Niby bezrobocie duże, a pani nic nie pasowało, to,że na pół etatu to zajęcie,że pensja nie taka, że pracy to za dużo to za mało i po dwóch dniach zrezygnowała. Mam takiego kaca,że głosowałam na Petru, uznałam,że więcej osób takich zmęczonych PO da im głos, a nie Pisowi. A tak wyszło jak wyszło, mogłam zagłosować jednak na PO, Petru nic nie zdziała z tymi 7 %, a tak Pis ma większość. Zobaczymy jak to będzie, ale chyba niezbyt dobrze. A to dlatego,że np mój szwagier ma dwójkę dzieci z in vitro, dzieciaki są normalne, fantastyczne, nie widzę w tym nic gorszącego. W ogóle nie lubię jak państwo wtyka w nos takie światopoglądowe kwestie. Wybieram się z Frankiem na zajęcia dla dzieciaków, także zmykam, i życzę udanego tygodnia.

Odnośnik do komentarza

Michalina jakie są wieści, jak się czuje teść? Mam nadzieję,że zdrowieje i wraca do siebie, a Wy możecie mniej się martwić. Daj znać kochana koniecznie ! Asiu jeszcze tylko 2 miesiące i przestaniesz odpoczywać i leniuchować:) No widzisz jak szybko poszło z tymi zakupami, już prawie wszystko macie dla małej:) Diana taka knajpka to byłoby spełnienie moich marzeń, aż można codziennie wpadać na zdrowe śniadania, albo po coś do śniadania:) Mania co u Ciebie? Agatka jak mama i jej hmm humory? Co do wyborów to już dziś słyszałam,że PIS ma nadzieję,że ludzie, którzy mają jakiś tam standard życia i starcza im od pierwszego do pierwszego nie weźmie tych 500 złotych, bo jakby każdy wziął to będzie za dużo dla budżetu. I wiecie co? Ja pójdę po te pieniądze, na przekór, nie potrzebuję, ale wezmę by im się nie udało :) Nie znoszę tej partii. I w sumie jestem w szoku,że tyle osób się nabrało na te obietnice, dam każdemu nic nie zabierając. A odchodząc od polityki to teraz chory Ignaś, także maraton jesienny mamy. Oby jutro już było lepiej, bo mam zamówioną kosmetyczkę, w końcu chcę prezent urodzinowy zrealizować, bon na zabieg :) Także siedzimy w domu,męczymy się z gorączką, i ogólnie jak jest dziś piękny dzień to patrzymy na niego zza okna. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za Wasze kciuki. Teściu przytomny, mówi, kojarzy, chociaż z początku uważał,że mamy 1987 rok,dokładnie 22 lipca. W każdym razie uraz głowy okazał się niegroźny dla jego życia i podstawowych funkcji. Kręgosłup, tutaj jest gorzej.Na szczęście rdzeń nie jest uszkodzony,ale jest złamanie. Na razie teść leży, ma tak być nawet 3 tygodnie, potem przeniosą go na oddział rehabilitacyjny, za jakieś 3 miesiące będzie mógł normalnie chodzić dopiero, więc to długi czas, ale biorąc pod uwagę co mogło być to naprawdę duży cud,że tylko tak to się skończyło. Chociaż wiadomo była panika, był strach, teściowa całkiem załamana, ale wspieramy się i liczymy,że teść wróci do normalnego życia.

Odnośnik do komentarza

Witajcie, Asiu czas tak szybko leci moja Ada za chwile skończy 5 miesięcy, kiedy to zleciało? Niedługo i Twoja Tosia będzie na świecie. Na pewno wszystko będzie ok grzecznie odpoczywaj i nie martw sie. Maniu co tam słychać? Michalinko bardzo smutna wiadomość. Przykro mi domyślam sie przez jakie nerwy i zmartwienia przychodzicie. W całym nieszczęściu dobre to, ze uszkodzenia nie sa takie groźne. Uszkodzenia mózgu i kręgosłupa mogą mieć straszne skutki wiec dobrze ze jest jak jest. Trzymam mocno kciuki za jego zdrowie. Diana cudowna macie ta knajpkę. Świetny pomysł z połączeniem jej ze sklepikiem, zdrowe, domowe produkty sama bym chętnie do was zajrzała. :) Co do polityki to ja tez dołączam do zagorzałych przeciwników PiS-u. Po turecku pis oznacza brud i chyba cos w tym jest. Ja moze nie mam racji ale tak jak już kiedyś pisałam tu z jednej strony myśle ze dobrze sie stało. Ta nienawiść zwolenników PiS-u do PO była tak wielka, rzucanie błotem, te dwie Polski itd. ze nie wiem do czego doszłoby gdyby znów wygrało PO. A tak wygrali, zgarnęli wszystko i jestem świecie przekonana ze sie rozwala tak jak wtedy gdy rządzili z samoobrona i giertychem. Oni rządzą koszmarnie a ludzie widocznie maja sklerozę. Niech sobie przypomną, chcieli to bedą mieli. Pewnie to bedą trudne lata ale moze ich potrzeba aby ludzie poszli po rozum do głowy. Tez jestem za Petru, platforma mnie rozczarowała trochę. A co do in vitro to żal to komentować te bruzdy na czołach itd...zeby śmieszniej było to w Turcji kraju muzułmańskim dość religijnym w każdej aptece mozna kupić tabletkę wczesnoporonna a z in vitro korzystają nawet Ci konserwatywni...wiec gdzie mentalnie tacy Kaczyński czy Terlikowski to nie wiem... Jula zdrówka dla Ignasia. Z tego co wiem macie piękna złota jesień to faktycznie szkoda nie korzystać. A u nas po staremu. Wyglada na to ze mój maź szczegolnie od waszych nie odstaje wiec staram sie nie zwracać uwagi na mamę. Zreszta ona jednego dnia jest jak miód na serce a kolejnego zła jak osa. Muszę kiedyś zrozumieć ze tak jest nie walczyć z tym zaakceptować i przestać sie przejmować. Wysokie temperatury już sie skończyły, muszę wyskoczyć na zakupy kupić małej cieplutkie ubranka i jakiś kombinezonik na zimę. Sezon na dynie upiekłam dyniowe muffinki a teraz w piekarniku dyniowy sernik :). Pozrawiam

Odnośnik do komentarza

No to są dobre, nawet bardzo wiadomości. Wiadomo,że rehabilitacja musi swoje potrwać, ale najważniejsze,że Twój teść wróci do normalnego życia. Teraz potrzebne jest mu wasze wsparcie i dużo siły. Julka no właśnie w dużych rodzinach tak jest, jedno przyniesie jakąś infekcję i po kolei choruje cała rodzina. Zdrówka i miłego relaksu u kosmetyczki:) Agata myślę podobnie, porządzą-może nawet krócej niż te 4 lata i definitywnie się rozpadną. Już teraz wycofują się z połowy obietnic, mam nadzieję,że górnicy, rodziny, pielęgniarki nie dadzą im zapomnieć o tych obiecankach. Ale wiadomo, szkoda takiego doświadczenia jakim będą te cztery lata. Ale może to jest potrzebne,by ludzie zrozumieli,że nie da się dać każdemu co sobie zamarzy, a biedniejsi ludzie i nierówności zawsze będą. Najbardziej się boję właśnie tej nagonki na in vitro, na aborcję-sama bym nie skorzystała,ale czemu mam zabraniać tego komuś to przeżywa dramat czy to gwałt, czy ciężko chore dziecko, albo zabraniać antykoncepcji? Oni uważają,że pójdą do piekła bo nie zabronili sprowadzania do kraju pigułek. Śmieszne, staram się być w kościele na ważne święta, ale jednak uważam,że każdy ma prawo do swoich poglądów, a niektóre kościelne hasła są śmieszne w 21 wieku. No, zobaczymy. Dziś zapalenie pęcherza zostawiło mnie w łóżku, synek pojechał do teściowej, a ja sobie funduję żurawinową herbatkę i oglądam Chirurgów ciurkiem:) U nas też dyniowo, owsianka w karcie, naleśniki z musem dyniowym i kawa dyniowa :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam. Dawno już nie pisałam, ale miałam ciężki tydzień, bardzo męczący i fizycznie i psychicznie. W pracy było okropnie, to znaczy nie było czasu by zaczerpnąć oddechu, bardzo nerwowo. Niestety w takich chwilach zawsze wraca do mnie zespól drażliwego jelita, więc nie było zbyt ciekawie. W weekend nadrabiałam zaległości w sobotę sprzątające, a w niedzielę pojechałam na cmentarz i na obiad za miasto, ale niestety napięcie dalej mnie trzymało i bóle żołądka. Dopiero w poniedziałek jakoś odetchnęłam, i trochę spokoju się pojawiło. Na szczęście siostra wróciła, jutro robię sobie wolne w pracy . Jakieś zaziębienie chce wygrać ze mną, ale się nie daję, bo zależy mi by w niedzielę być na grobach dziadków. Michalina bardzo smutna wiadomość,ale i cieszą pozytywne informacje o zdrowiu teścia. Życzę mu dużo, dużo zdrowia. I spokoju Wam życzę, oby więcej nie było takich stresów! Agata u nas rano jest mróz, nie lubię tego :) Twoja mama z moją by się dogadała, ciężko zgadnąć nastrój, jednego dnia wszystko jej nie pasuje, drugiego jest cudowna. Niektórzy ludzie chyba tak po prostu mają, a my musimy przestać się tak tym przejmować. A wybory, hmm, jestem wciąż rozczarowana. Jedynie przy nadziei trzyma mnie to,że po tych rządach teraz pisowowskich, nastanie ich koniec. Jestem pewna,że się rozlecą bo żadnych obietnic nie spełnią,nie dadzą rady zaspokoić te apetyty jakie rozbudzili. Już znam parę rodzin, które liczą na pieniądze od stycznia, ba jedna para zachwycona sondażami już spodziewa się trzeciego dziecka, bo wiadomo 500 zł piechotą nie chodzi. Julka zdrówka dużo za Ignasia i całej rodzinki. Diana aż mi zapachniało tymi dyniowymi pysznościami. Ja w zeszłym roku robiłam z dyni mnóstwo pyszności, w tym jakoś jeszcze mi się nie chce:)

Odnośnik do komentarza

A my dziś pojechaliśmy już na cmentarze, wiadomo od jutra zmiany w parkowaniu, pod sam cmentarz nie pojadę, a że spacerować niezbyt mogę to wybraliśmy się dziś. Pierwszy raz chyba tak na żywioł pojechaliśmy, zawsze jeździłam na giełdę kwiatową, jechałam obładowana a to kwiatami, stroikami, zniczami. A w tym roku skromnie, przed wejściem kupiliśmy po większym zniczu i wrzosie na każdy grób. Jakoś finansowo nie można poszaleć, a i nie miałam ochoty na długie zakupy i wybieranie. Powiem Wam,że przedwczoraj byliśmy na wizycie Tosia ma już 41 cm, waży 1740 gramów, zdrowa, a ja mogę trochę więcej się ruszać, ale dalej głównie mam wypoczywać. Wczoraj byłam w sklepie, z okna go widzę, robiłam pieczeń rzymską, i zabrakło mi przyprawy do mielonego, wyszłam szybko kupić jedną rzecz, przede mną pani cytryny wybierała tak dość długo, to sprzedawczyni co mnie świetnie zna, bo dzieli nas nie wiem, z 10 metrów i tam często kupuje chciała mnie obsłużyć szybciej, bym nie stała w kolejce i wiecie jaki ta pani raban podniosła. Że ona też była w ciąży,że nikt jej nie pomagał,że kobiety dziś wydelikacone,że ciąża to nie choroba w końcu,że ona stała pierwsza i ma prawo wybierać cytryny ile chce. No przecież ja się nie pchałam, nie prosiłam o nic, a taka reakcja. Sprzedawczyni wzięła ode mnie te 1,5 zł, i szybko wyszłam. Naprawdę bardzo przykro mi się zrobiło. Wiadomo,że ciąża to nie choroba, ale troszkę życzliwości by nie zaszkodziło. A mąż teraz robi głównie zakupy, prosiłam o kaszę jęczmienną do krupniku, kupił jaglaną i powiem Wam,że zupa wyszła smaczniejsza niż na jęczmiennej :) Ot,taki mąż eksperymentator kulinarny:) Mania czasem tak jest,że mamy troszkę gorszy czas w pracy, czy zdrowotnie gorzej się czujemy. Ważne,że już po. Trzymaj się mocno,nie daj się przeziębieniu i wypoczywaj kiedy możesz:) Michalina bardzo dobre wiadomości, rehabilitacja na pewno pomoże, potrzeba dużo cierpliwości a będzie dobrze! Diana ciężko teraz o dobrych pracowników, niby każdy chce pracę bezrobotny, ale często jak już ktoś dostaje zasiłek za nic, to się przyzwyczai, i pracy nie chce podjąć. A wybory, cóż, nie mam wielkich oczekiwań po nowym rządzie. Nie wiem czy będzie źle, czy bardzo źle? Skoro większość tak chciała, trzeba pozwolić wygranym porządzić. Agata chyba jak Mania mówi trzeba się pogodzić z mamy charakterem i nie walczyć. A powiedzcie mi dziewczyny piszecie o dyniowych pysznościach, kupujecie całą dynię czy jakieś puree? Ja cierpliwości do krojenia nie mam:) Julka zdrówka dla dzieciaczków:) spokojnego weekendu

Odnośnik do komentarza

A my dziś pojechaliśmy już na cmentarze, wiadomo od jutra zmiany w parkowaniu, pod sam cmentarz nie pojadę, a że spacerować niezbyt mogę to wybraliśmy się dziś. Pierwszy raz chyba tak na żywioł pojechaliśmy, zawsze jeździłam na giełdę kwiatową, jechałam obładowana a to kwiatami, stroikami, zniczami. A w tym roku skromnie, przed wejściem kupiliśmy po większym zniczu i wrzosie na każdy grób. Jakoś finansowo nie można poszaleć, a i nie miałam ochoty na długie zakupy i wybieranie. Powiem Wam,że przedwczoraj byliśmy na wizycie Tosia ma już 41 cm, waży 1740 gramów, zdrowa, a ja mogę trochę więcej się ruszać, ale dalej głównie mam wypoczywać. Wczoraj byłam w sklepie, z okna go widzę, robiłam pieczeń rzymską, i zabrakło mi przyprawy do mielonego, wyszłam szybko kupić jedną rzecz, przede mną pani cytryny wybierała tak dość długo, to sprzedawczyni co mnie świetnie zna, bo dzieli nas nie wiem, z 10 metrów i tam często kupuje chciała mnie obsłużyć szybciej, bym nie stała w kolejce i wiecie jaki ta pani raban podniosła. Że ona też była w ciąży,że nikt jej nie pomagał,że kobiety dziś wydelikacone,że ciąża to nie choroba w końcu,że ona stała pierwsza i ma prawo wybierać cytryny ile chce. No przecież ja się nie pchałam, nie prosiłam o nic, a taka reakcja. Sprzedawczyni wzięła ode mnie te 1,5 zł, i szybko wyszłam. Naprawdę bardzo przykro mi się zrobiło. Wiadomo,że ciąża to nie choroba, ale troszkę życzliwości by nie zaszkodziło. A mąż teraz robi głównie zakupy, prosiłam o kaszę jęczmienną do krupniku, kupił jaglaną i powiem Wam,że zupa wyszła smaczniejsza niż na jęczmiennej :) Ot,taki mąż eksperymentator kulinarny:) Mania czasem tak jest,że mamy troszkę gorszy czas w pracy, czy zdrowotnie gorzej się czujemy. Ważne,że już po. Trzymaj się mocno,nie daj się przeziębieniu i wypoczywaj kiedy możesz:) Michalina bardzo dobre wiadomości, rehabilitacja na pewno pomoże, potrzeba dużo cierpliwości a będzie dobrze! Diana ciężko teraz o dobrych pracowników, niby każdy chce pracę bezrobotny, ale często jak już ktoś dostaje zasiłek za nic, to się przyzwyczai, i pracy nie chce podjąć. A wybory, cóż, nie mam wielkich oczekiwań po nowym rządzie. Nie wiem czy będzie źle, czy bardzo źle? Skoro większość tak chciała, trzeba pozwolić wygranym porządzić. Agata chyba jak Mania mówi trzeba się pogodzić z mamy charakterem i nie walczyć. A powiedzcie mi dziewczyny piszecie o dyniowych pysznościach, kupujecie całą dynię czy jakieś puree? Ja cierpliwości do krojenia nie mam:) Julka zdrówka dla dzieciaczków:) spokojnego weekendu

Odnośnik do komentarza

A u nas dziś był Halloween dla rodzin, było szalenie sympatycznie. Sporo gości przyszło, dyniowy placek mojej mamy zrobił wielkie wrażenie. Ale największe wrażenie zrobiły dekoracje teściowej, jak widać jak rodzinny biznes to rodzinny biznes:) Nie mieliśmy czasy zająć się grobami,ale na szczęście dziadkowie męża są pochowani na tym samym cmentarzu, troszkę za Szczecinem, więc tam ani tłoku ani nerwów nie ma. A moi jedni na Śląsku, a drudzy w samym Szczecinie, chociaż na szczęście nie na tym największym w Polsce, bo tam to od połowy października nie ma gdzie szpilki włożyć. A oczywiście każdy przyjeżdża autem, w zasadzie jak się wiezie dużo kwiatów, czy zniczy to nie ma możliwości jazdy autobusami. Ale cóż, jeden weekend i będzie spokojniej:) Mam nadzieję,że spotkamy się z rodziną i trochę powspominamy. Joasiu u nas używamy najczęściej dyni mrożonej, chodzi właśnie o szybkość przygotowania. Nie czuć różnicy, a jako,że jest już pokrojona to łatwo robi się puree. Sama w ciąży starałam się korzystać np z kas z pierwszeństwem, czy w aptece prosiłam o szybszą obsługę. Parę razy ktoś coś pod nosem marudził,ale o dziwo głównie kobiety. Mężczyźni ustępowali miejsca bez problemu. Na pewno w piątek było spokojniej na cmentarzu, a spokój Ci potrzebny szczególnie. Nie robiłam jaglanego krupniku, w ogóle mój mąż bardzo lubi kaszę jaglaną, synek też wcina, ja niezbyt ją lubię, dla mnie za wyrazista. Fanką manny jestem:) Julka jak dzieci chorują to rodzice niestety się stresują, ale już zdrowie wróciło? Czasem w pracy bywają same stresujące momenty, ale Mania oby było ich jak najmniej a dużo więcej relaksu życzę na nowy miesiąc. Michalina jak zdrowie teścia? Agata jak nastroje przed tureckimi wyborami?

Odnośnik do komentarza

No my jak zwykle pojechaliśmy w sobotę na cmentarze, mniej ludzi, trochę spokojniej, można właśnie bliżej zaparkować. A ze względu na naszą bandę małą nie chciałam krzyków i marudzenia dzieciaków,że za długo,że nudno,że nie chcą już chodzić bo nogi bolą. Wiadomo to nie lato, dzień krótki, a dla moich dzieci cmentarze jakąś wielką atrakcją poza zniczami nie są,moje zawsze się szybko nudzą i zaczynają biegać, skakać itp. Ale byliśmy na spokojnie, a w niedzielę teść przyszedł z dziadkiem na obiad. Dzieciaki już zdrowe, tyle,że chyba Supernianię muszę do Ignasia sprowadzić z jego spaniem. Mam wrażenie,że nic na niego nie działa, śpi wtedy kiedy sam chce, a jak go kładziemy normalnie jest jeden wielki płacz i histeria. Wszystkie dzieci mi kiepsko spały, ale Ignacy bije wszelkie rekordy. nie jestem taka silna by go zostawić jak on drugą godzinę wrzeszczy, pewnie robię źle, ale po pierwsze nie jesteśmy w domu sami i nikt nie może spać jak mały płacze, a po drugie boję się,że coś mu się stanie. Muszę lekarza popytać, może coś z dietą trzeba zrobić, jakieś zioła podawać? Jemu najlepiej się śpi w dzień, a nie w nocy. A teraz po chorobie to już w ogóle mi nie śpi. Michalina bardzo się cieszę,że teść dochodzi do siebie i będzie naprawdę lepiej! Asiu też tak wolę na spokojnie odwiedzić cmentarze, bez pośpiechu i tłumów:) Ja kaszę jaglana bardzo lubię i skorzystam z pomysłu na jaglany krupniczek:) W tym roku raz robiłam zupę z dyni, ale mój mąż jakoś jej nie lubi,to nie szaleję z dynią:) Diana w piątek kolega Olka miał 6 urodziny i była to impreza w stylu Halloween. Dwie matki nie zgodziły się by dzieci przyszły,bo to niekatolickie święto. Dla mnie to zabawa, nikt z nas nie chodzi po cukierki, nie dekorujemy domu,ale nie krzyczę,że to szatańskie święto:) Na pewno fajnie było tam u Was:) Właśnie jak widzę relację z tego szczecińskiego cmentarza to aż mi słabo, naprawdę ciężko tam nie tyle dojechać, co nawet iść w takim tłumie. Maniu i jak przeziębienie wygrało,mam nadzieję,że nie? Są takie momenty w życiu,że jest gorzej, czy to w pracy,czy to w życiu codziennym, i jeszcze zdrowiu na dodatek, ale równowaga musi być,będzie lepiej. Agata a te zimy to jakie są temperatury? Pewnie poniżej 5 stopni to rzadko się pojawia? Też myślę,że najlepiej nie analizować jakoś szczególnie zachowania mamy, widocznie taki ma charakter, i co jakiś czas musi się pozłościć. Jak uświadomisz sobie,że ona taka jest oszczędzisz sobie trosk i zmartwień. Moja mama też ma nieprzewidywalny charakter, czasami wybuchnie, złości się,ale nie powie o co, a potem zła,że nikt jej nie przepraszał. kochamy te nasze mamy,ale czasem są nie do wytrzymania:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Wpadam na momencik,moje panny chore dodatkowo teraz to już w ogóle nie wiem w co ręce włożyć. Mąż ma więcej pracy, teściowej trzeba pomóc, wiadomo brat męża ma niemowlaka w domu, nie może tyle czasu poświęcić ojcu, więc duża część zadań spada na nas. Teść złapał jakąś infekcję szpitalną, także doszły antybiotyki. Na szczęście z mózgiem coraz lepiej, trochę tam miesza wciąż daty, jakieś słowa mu wypadają z głowy,ale badania wyszły ok i uszkodzeń nie ma, poza mocnym wstrząśnieniem i lekkim krwiakiem,ale się wchłania sam. Teraz szukamy jakiegoś dobrego ośrodka rehabilitacyjnego,bo nie chcemy by wyszedł do domu ze szpitala, a właśnie by był pod opieką specjalistów, tyle,że to duży wydatek,ale na zdrowiu oszczędzać nie można. Teściowa taka nerwowa, niby rozumiem,ale naprawdę mocno to przeżywa. Wybaczcie,że tak tylko o sobie,ale nie mam czasu za bardzo,męża prawie nie ma w domu,wożę teściową do szpitala, są dziadkowie,dzieci.....

Odnośnik do komentarza

Witam się z Wami dziewczyny;) Michalina taka rehabilitacja chociaż kosztowna to jednak jest konieczna, i z kręgosłupem w ogóle trzeba uważać, a już w ogóle po złamaniu. Pewnie najlepiej byłoby znaleźć jakiś blisko domu,byście mogli odwiedzać teścia. Zdrówka dla córeczek i odpoczynku dla siebie-nie zapominaj o nim. Julka jak Zosia była mała to też na cmentarzu najbardziej interesowały ją znicze, a reszta szybko nudziła :) Jeszcze może jak było dużo liści to się nimi bawiła. Ale dzieci z reguły nie lubią spacerowania po cmentarzach z rodzicami. Teraz Zosia już lubi, zawsze prosi o dawkę wspomnień o przodkach. A próbowałaś małemu ograniczać sen w ciągu dnia? Może to by pomogło? Albo wieczorem zamiast go wyciszać przemęcz go, weź na spacer-świeże powietrze dobrze mu zrobi, pobawcie się, daj mu lekką kolację, i może to by poskutkowało? Diana u mojej Zosi-szkoła katolicka przy parafii był bal wszystkich świętych,nie powiem fajna rzecz. Ale jak ktoś dekoruje dom dynią i się pobawi to też fajnie:) Nawet nie słyszałam,że w Szczecinie jest największy w Polsce cmentarz, coś mi się zawsze kojarzyło z Wrocławiem:) Agata, Mania co u Was? A u nas tak sobie. W niedzielę Zosia zbierała na cmentarzu datki na hospicjum, przemarzła,chociaż było 12 stopni,ale stała 3 godziny w jednym miejscu bez ruchu. Także teraz choruje. Do tego teściowa się obraziła, bo w niedzielę nie byliśmy na grobie a potem na obiedzie. Mówiłam,że idziemy w piątek,myślałam,że teściowa zrozumiała,ale obrażona zadzwoniła wieczorem,że brat męża pojechał na Wybrzeże na groby swojej nowej partnerki, jego była żona przyszła dopiero w poniedziałek,nie chciała spotykać rodziny, rozumiem ją. Ale winni my jesteśmy jak zwykle,bo mieliśmy być,bo obiad zrobiony czekał. Tyle,że wyraźnie mówiłam,że na niedzielę moi rodzice zaprosili nas na obiad. Po tym rozwodzie w rodzinie, teściowa ma jakąś obsesję na punkcie rodzinnych spotkań, teraz marudzi,że jej kontakty z Tosią ograniczymy... Eh, kiedyś jej przejdzie. Z nowości to komódka z przewijakiem kupiona. Myślę by jakoś ten Tosi kącik rozweselić, udekorować,w serialach różnych widzę takie fajne literki nad łóżeczkiem, ale nie naklejki,a pluszowe chyba, wiecie gdzie to można kupić? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie, Diana ja w halloween nic złego nie widzę. Swietnie ze cała rodzina ma wkład w biznes. Co do wyborów...szkoda słów od lat ta sama partia i tym razem tez bez zmian, wręcz gorzej bo bedą samodzielnie rządzić. W czerwcu była nadzieja bo jak na swoje możliwości dostali mało głosów, koalicji nie założyli. Opozycji koalicji założenie uniemożliwili i doprowadzili do kolejnych wyborów, nagle w kraju zapanował chaos, powrócił od lat uśpiony konflikt z kurdami mnóstwo ludzi zginęło i znów sa u rządów. Ciekawe ze ich wyborców nie zastanawia ze ten chaos tak nagle sie pojawił i teraz zapewne zniknął i komu na tym zależało...szkoda bo Turcja zwraca w stronę konserwatywnego islamu i gdzieś cudowne idee Ataturka w tym wszystkim coraz bardziej bledna. Asiu zdrówka dla Zosi bardzo szlachetnie z jej strony ze tyle wystala w dobrym celu.My w pokoju Ady zawieszaliśmy kolorowe sówki kupiliśmy to w sklepie z wyposażeniem domowym. A co do wcześniejszej Twojej wypowiedzi, gdzieś czytałam ze to właśnie kobiety dla kobiet sa najmniej życzliwe i same jakos wcale nie stosują tych zasad kultury których wymagają od mężczyzn. Ona w ciazy miała przesrane to miej i ty. A teściowe no cóż chyba taki już ich urok.;). Jula tak zaobserwowałam i w przedszkolu i teraz z moim dzieckien ze teoria i praktyka to jednak dwie rożne rzeczy. Na niektóre dzieci metody superniani działają a na inne wręcz przeciwnie. Kiedyś myślałam ze sa świetne a teraz już niekoniecznie. Próbowałabym jak Joasia radzi w dzien zapewnić duzo rozrywki głownie na powietrzu i tym samym ograniczyć sen a wieczorem ja bym była jednak za wyciszeniem kapiel masaż muzyka dla dzieci uspokajająca sa takie bajeczki specjalne do usypiania. A jak nie to moze przeczekać? Co do pogody u nas to fakt mrozów jak w Polsce nie ma. Teraz jestem z Ada na spacerku jest 19 stopni i słoneczko ale za miesiac dwa o u nas robi sie zimno. W Ankarze bywa śnieg i temperatury na minusie. Michalinko trudny masz teraz czas załadowana jestes obowiązkami pewnie znaleźć czas na oddech ciezko. Taki ośrodek na pewno będzie dobrym rozwiązaniem dla teścia. Maniu współczuje tych dolegliwości jelitowych na pewno mocno utrudniają zycie. Mam nadzieje ze spokojniej już tam u Ciebie. A my szukamy niani...pisałam wam ze znaleźliśmy Filipinke wydawała nam świetna dziewczyna. Prace miała zacząć od listopada od poniedziałku. W nocy z niedzieli na poniedziałek wysłała wiadomość ze jednak pracy nie podejmie i ze ma nadzieje ze znajdziemy kogoś. Szok zostaliśmy na lodzie...wiec teraz intensywnie szukamy bo za chwile wyjeżdża mój maź służbowo potem moja mama leci do Polski, trzymajcie kciuki. Jutro zaczynam wprowadzać nowe produkty do Ady diety. Z wielka radością pojechałam do marketu po słoiczki z warzywami i jakiez było moje zdziwienie gdy okazało sie ze na tureckim rynku warzywne słoiczki sa dosłownie dwa na krzyż. Tu wszyscy robią w domu, nie opłaca sie i mamy słoiczek z marchewka i warzywna mieszanka. Takze czy chce czy nie chce będę cześciowo przygotowywać dla małej sama zeby i dyni skosztowała i kalafiora itd. Martwi mnie tylko słaby przyrost wagi małej. W początkowych miesiącach sporo przybierała a teraz ledwo co...dokarmiam mieszanka ale ona nie je zbyt duzo choć je chętnie. Na sile wpychać chyba nie będę ale w 5 miesiącu wazy 5,800g...co wy o tym myślicie? Buziaki

Odnośnik do komentarza

Witam się szaro, bo tak pogoda się przedstawia. Mamy ostatnio dużo pracy, nasz pan z kuchni ma chorą córkę i wziął zwolnienie, jedna kelnerka odpadła, druga jest tylko na pół etatu, a pomocy kuchennej znaleźć nie możemy, poszłam ostatecznie dać ogłoszenie przez urząd pracy,może tam kogoś znajdą. Tak przekornie, jak było nas dużo, to klientów brakowało, jak teraz jesteśmy praktycznie we dwoje, to klientów za dużo. Niby podajemy prostsze rzeczy niż w restauracjach,ale wszystko na świeżo, np naleśniki czy omlety. Więc aktualnie robię na parę etatów, a dodatkowo synek z katarkiem się męczy. Wieczorami jestem tak zmęczona,że zasypiam od razu po 16, a rano i tak jestem niewyspana. Obyśmy szybko kogoś znaleźli. Ostatnio zrobiliśmy parę imprez zamkniętych typu urodzinki i mamy więcej gości. Na sobotę też mamy imieniny, więc robota jest ;) Gdyby tylko zdrówko było lepsze, mały nas powoli zaraża i pociągamy nosem. Asiu nie widziałam takich literek mówiąc szczerze, myśmy dostali od dziadków małego obrazek z imieniem w ramce , ręcznej roboty;) A teściowe, moja mnie polubiła dopiero jak urodziłam małego, tak to przeszkadzało jej to,że moi rodzice się rozwiedli,że mają swoje nowe rodziny. A ona jest katoliczką taką radykalną, więc to było dla niej nie do przyjęcia,bała się,że jej syna zdeprawuję. Ale na pewno jej przejdzie:) Julka mi Franek z początku pięknie spał, po pół roczku zaczął się koszmar, potem było ok, teraz znów ma noce kiedy budzi się co godzinkę i mnie woła. Nie wiem skąd dzieci tak mają? Sama bym chciała znać receptę takie maluchy. Powodzenia z Ignacym. Michalina dobre wiadomości na pewno poprawiły Wam nastroje w rodzinie. Zdrowia życzę nieustannie teściowi. Agata niania dość nieodpowiedzialna, tak jak nasza kelnerka, wydawała się super, przyszła 3 razy i koniec, zero kontaktu poza tym,że prosi by jej zapłacić za te dni. Nawet nie przeprosi,nie uprzedzi dzień przed,że nie przyjdzie. Jak kupisz warzywa na targu, takie ekologiczne to śmiało możesz je gotować i przetrzeć. Ja małemu robiłam tak:)A z wagą, różnie dzieci przybierają, normą jest od 05, kg do całego kilograma. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam też szaro,,dwa dni z deszczem ostatnie.Ogólnie jest bardzo pracowicie, w pracy sporo kłopotów, chyba tylko siłą woli wysiedziałam w czwartek,mój tata z nerwów robi się okropnie marudzący, ciężko z nim wytrzymać. Na szczęście weekend spędziłam jak chciałam, praktycznie 3 dni odwiedzin u ukochanych dziadków, niestety na cmentarzach. Ludzi dużo, korki, tłok,ale jakoś tak spokojnie wszystko się odbyło. Pogoda sprzyjała długim spacerom, udało się pospacerować na Starówce, zjeść w restauracjach obiady i pobyć z rodziną tak na spokojnie, bo codziennie to każdy się śpieszy, i mimo,że mieszkamy razem to praca, zmęczenie, kłopoty i ciężko w spokoju porozmawiać. Nie mam planów na weekend, trochę chcę odpocząć po cięższym czasie w pracy. Pomaga mi bardzo joga. Na początku bywało,że irytował mnie taki spokój, nie potrafiłam się wyłączyć podczas tych ćwiczeń, dość monotonnych,ale teraz nie wyobrażam sobie dnia bez choćby 10 minut ćwiczeń. Bardzo polecam, świetnie relaksuje, resetuje mózg, czuję się spokojniejsza, mam więcej energii o dziwo. Michalina cieszę się,że teść wraca do zdrowia, chociaż to jeszcze troszkę potrwa, to musicie być dobrej myśli. Agata moja mama dostawała słoiczki od cioci z Anglii, ale często sama przetwarzała warzywa i owoce z działki od dziadków. Dużo mam też dziś tak robi, a z drugiej strony to dziwne,że w Turcji taki słaby wybór. Moja mama jest na diecie przez te wrzody i bakterie, i często kupuje sobie dania dla dzieci bo są delikatne,bez przypraw,dietetyczne i w zasadzie na cały rok można jeść co innego:) Asiu jak mieszkała z nami taty mamy to naoglądałam się tyle rzeczy jakie teściowa może robić,że chyba nic mnie nie zaskoczy. Z doświadczenia wiem,że to przechodzi, takie pocieszenie:) Julka u nas na cmentarzach naprawdę było dużo ludzi,nie dziwię się,że byliście z dziećmi wcześniej. Fajnie,że rodzinka zdrowa, szkoda,że mały nie śpi. Oby polubił spanie:) Diana dziś ludzie niby narzekają na brak pracy,a potem okazuje się,że wcale nie chcą pracować. Najlepiej nic nie robić, a mieć pensję. Szybkiego znalezienia dobrych pracowników i zdrówka:) Miłego weekendu

Odnośnik do komentarza

A ja dziś znów się poskarżyć wpadłam. Czytam Was dziewczyny,ale wybaczcie czasu mi ciągle brakuje i chyba cierpliwości też by coś więcej napisać. Może powinnam za radami Mani pomyśleć o jodze? Taki relaks. Dziś z mężem jesteśmy skłóceni,poszło o to,że pojechałam na zajęcia,a raczej jak z nich wróciłam zapytałam jak czuje się teść. I wtedy mąż mi zrobił awanturę, że przecież nic mnie to obchodzi bo pojechałam na zajęcia, że on był u taty,a ja go zostawiam i mam gdzieś jego rodzinę. Tak, on codziennie chodzi do pracy, ojca odwiedza w weekend, to ja jeżdżę z teściową, ja jej gotuję, zajmuję się tu wszystkim, a potem dostaję za to. Teściowa zadzwoniłam,że on u niej dziś zostanie na noc, bo tam coś się popsuło, i trzeba to naprawić, i może długo potrwać. i lepiej będzie jak zostanie u niej już. Nawet nie może zadzwonić do mnie, musi przez mamę przekazywać informacje. Chciałabym się nie wściekać, ale mąż jest okropnie niesprawiedliwy i szalenie mnie to dotknęło... A nie mam z kim pogadać, bo jestem sama z dziećmi w domu...

Odnośnik do komentarza

Michalina pamiętasz jak było podejrzenie nowotworu u mojej teściowej? Mój mąż zachowywał się bardzo podobnie, według niego za mało przeżywałam, i nieważne co bym zrobiła dla niego to był znak,że nie obchodzi mnie los jego matki. Mi się wydaje,że panowie mają ogólnie problem z takimi sprawami jak choroby, emocje, problemy małżeńskie, zamiast porozmawiać, czasem popłakać wolą udawać macho i wywołują bezsensowne kłótnie. Najlepiej to przeczekać. Joasia teściowe wiedzą jak troszkę nam dokuczyć, oj wiedzą. Nie przejmuj się, troszkę rozumiem potrzebę scalania rodziny Twojej teściowej, być może dla niej ten obiad to naprawdę ważna rzecz. Ale oczywiście najlepiej jakby zaprosiła Was przed nim,a nie robiła pretensji po,że nie przyszliście skoro mieliście inne plany. Tutaj Asia są fajne literki, tylko,że piankowe a nie jak pluszaki-http://www.mafika.pl/pl/c/kolorowe-literki/25 a tutaj są miękkie, https://peticado.pl/pl/produkt/zestaw-r%C3%B3%C5%BCowy/?category=dekoracje/literki Może coś wybierzesz? Sprawdź jeszcze Pakamerę, tam jest dużo oryginalnych rzeczy:) Maniu a powiesz jak znajdujesz takie ćwiczenia z jogą? Jak rozumiem ćwiczysz sama w domu, masz jakieś płyty ? Mi by się przydały takie relaksujące ćwiczenia:) Agata gotowanie maleństwu-przy jednym dziecku jak najbardziej polecam,. Sama tak robiłam Olkowi, wychodzi taniej ;) Sama nie wiem czemu u Was mały wybór słoiczków? U nas naprawdę masa tego, jak czasem patrzę na te dania to aż głupieję, jakie rogout, risotta, penne z łososiem-jak w restauracjach :) Jeżeli mała jest zdrowa, je normalnie, lekarz nie ma zastrzeżeń to wagą się nie przejmuj,każde dziecko inaczej rośnie:) Diana mój mąż dzięki stażowi z urzędu pracy znalazł fajnego chłopaka, już trzy lata razem pracują i mi się wydaje,że przez urząd znajdziecie kogoś odpowiedniego. No i zdrówka i więcej odpoczynku:) A u nas weekend dość przyjemny, wyłączając paskudną pogodę. Teść dał nam Grupona na obiad w restauracji, teściowa kupiła,ale zapomnieli o tym, teść sam to nie chciał iść, poszliśmy my. Knajpka rybna świetna,ale Olek wszczął bunt,że nie ma mięsa, to i Lila zaczęła się awanturować,że chce kotleta z kurczaka :) A i Ignaś ma ostatnio gorszy czas,taki maruda, więc byliśmy atrakcją restauracji. A potem moi rodzice zaprosili nas na ciacho to humory lepsze. Mały dalej nie śpi, potrafi pospać w nocy mi z 2 godziny i tyle. Lila też jakaś taka się robi w nastroju rewolucyjnym, często się złości i wymusza pewne rzeczy. Nie wiem czy to taki wiek, czy to pogoda i mniejsza ilość spacerów? Ważne,że dzieciaki zdrowe, mąż ma na razie mniej pracy w najbliższych dwóch tygodniach, to planujemy troszkę więcej czasu spędzić razem, bo już nawet nie pamiętam kiedy oglądaliśmy wspólnie jakiś film,nie mówię o kinie, a o domu:) Teraz czas myć dzieciaki, także życzę miłego nowego tygodnia:)

Odnośnik do komentarza

Rzeczywiście przykre zachowanie męża, zamiast się wspierać w trudnym okresie partner znajduje w żonie kozła ofiarnego. Ale rzeczywiście może być coś w tym,że kiedy mężczyzna wstydzi się okazać swoją wrażliwą stronę posiłkuje się agresją by nie stracić męskości,w ten sposób pozbywa się nadmiaru emocji. Ja bym pożyczyła mężowi dobrej nocy u mamy, obejrzała dobry film, a rano powitała go zrelaksowana, i zadowolona. Żeby wiedział,że nie sprawił mi bólu, wtedy zobaczy,że to nieskuteczna metoda. Oczywiście potem na spokojnie bym podjęła z nim rozmowę. Najważniejsze to się nie nakręcać wzajemnie. Julka ja ryby kocham, mogłabym jeść je codziennie,a jeszcze w restauracji-super pomysł na niedzielę:) Dzieciaki jak są przyzwyczajone do spacerów, dużej aktywności to potem gorzej znoszą ten czas jak muszą siedzieć w domu. Może więcej zabaw ruchowych im zapewnij, albo na basen się zapiszecie? I ważna jest dieta, dużo owoców, warzyw, i kasz. Od rana dają energię i dobry humor:) Asiu takie literki widziałam w Smyku ostatnio,ale wydaje mi się,że były to naklejki... Mania bardzo ładnie piszesz o rodzinie,ważne są takie chwile jakie spędza się z całą rodziną wspólnie:) A u nas pracowity weekend, zaprosił nas mój tata wczoraj na obiad i tak mi się nie chciało jechać, ale uznaliśmy,że daleko nie mamy to warto pojechać, i zjeść domowy obiad:) Na czwartek mam rozmowę z panią na kuchnię, ponoć doświadczona, taka po 50, dorobić sobie chce,bo na rencie jest. Zobaczymy czy z nami zostanie, chciałabym,bo mieliśmy mieć w środę otwarte,ale uznaliśmy,że musimy odpocząć i zamykamy. Oby pogoda dopisała,to może jakiś spacer sobie zrobimy rodzinny?:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny, Michalinko partnerzy powinni być dla siebie wsparciem ale w praktyce rożnie z tym bywa. Wynosimy z domu rożne schematy, kompleksy problemy emocjonalne itd. i idziemy z tym już przez całe. W takim momentach kryzysowych one najbardziej sie ujawniają. Maz Twoj nie zachował sie w porządku na pewno bardzo Cie zranił. Moze problemy z taty zdrowiem tak go wyprowadziły z równowagi ze nie do końca zdaje sobie sprawę ze postąpił wobec Ciebie nie fair. Stres, nerwy musiały znaleźć gdzieś ujście i uszły w niezbyt przyjemny sposób. Myśle ze na spokojnie powinnaś mu powiedzieć o tym jaka przykrość sprawił Ci swoim zachowaniem. Asiu jak sie z Tosia czujecie? Jula mam podobny do Ciebie problem. Ada tez mi kiepsko sypiała ale obecnie jest koszmarnie. Przebija sie jej dolny pierwszy ząb moze dlatego...spi bardzo mało i najchętniej przy piersi lub na rękach gdy ja odkładam do łóżka jest bunt ( Ada spi ze mna w łożku ale jeszcze jej mało chce na rączki lub do piersi). Wczoraj przespałam łącznie 3 godziny, bardzo zmęczona jestem i nie wiem jak ty to robisz? Ja mam jedna córeczkę a tylko myśle jakby tu trochę snu złapać a ty trójkę w tym jedno nie śpiące drugie lekko zbuntowane a Tobie restsuracje, filmy w głowie ;). Skąd czerpiesz energię kochana? Maniu podpinam sie do pytania Julii skąd ta joga? Ja kiedyś ćwiczyłam z programem w tv a teraz nic takiego nie znajduje a przyda mi sie i joga i trochę medytacji. Diana trzymam kciuki za znalezienie dobrego pracownika. A u mnie jak już wspominałam mało snu. Maź wyjechał służbowo wiec jestem z mama. Znaleźliśmy dziewczynę, inna Filipinke. Przyszła dzis, pracowita, miła w domu pomoże. Wyprasowała Ady rzeczy, podłogi pomylą a to za to sie łapała a za tamto jakby pokazać chciała ze wszystko zrobi chętnie. Natomiast podejście do dzieci takie sobie...Ada nawet ja polubiła i była chętna do zabawy ale jakos nie poradziła sobie i mała zaczęła płakać kilkakrotnie. Moze z czasem będzie lepiej...dam jej jeszcze czas. JA to w zasadzie chce kogoś do pomocy ze względu na kręgosłup ale jednak miło byłoby wyjsć sobie na spacer czy z mężem do restauracji a zostawienie jej z Ada jakos mi sie nie widzi...

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam,że bardzo mnie zaskoczyła moja teściowa, chyba pierwszy raz w życiu skrytykowała swojego syna a stanęła z mną i ustawiła męża do pionu. Co prawda chodzi lekko naburmuszony dalej,ale już bez głupich docinków. Musi widocznie wszystko przetrawić. Jeszcze teściowa zaproponowała byśmy w weekend pojechali do Warszawy, bo będą Igi urodziny w następnym tygodniu, i co prawda przyjęcia nie robię, ale pojedziemy do Łazienek i Wilanowa, teraz wejścia w listopadzie darmowe, małej damy koronę, piękną sukienkę i będzie księżniczką. Naprawdę jestem zaskoczona, ja pomysłu nie miałam jak tu Idze zrobić te urodziny,a proszę, teściowa czuwa. Wczoraj byłam u teścia czuje się troszkę lepiej, gorączka już zeszła, możliwe,że tydzień wyjdzie i musimy szybko załatwić ośrodek. A dziś idziemy odetchnąć chwilę z dziewczynkami do ich brata stryjecznego, jeszcze nie widziały Mikołaja na żywo:) Bardzo Was pozdrawiam, ściskam, i mam nadzieję,że niebawem będę mieć więcej czasu to napiszę więcej:)

Odnośnik do komentarza

Agata do niani trzeba mieć wiele zaufania, być może z początku była zestresowania, chciała zrobić za dużo i się dobrze pokazać. Najlepiej poobserwuj i oceń czy jej ufasz i możesz powierzyć małą. A na ząbkowanie chyba rady nie ma, maluszki najbardziej lubią wtedy spędzać czas na maminych rękach w dzień i w nocy. Julka dzieciaki grupowo się buntują?;) Może to wpływ tego wiatru, wiecie,że nasza Daisy jest ostatnio bardzo niespokojna, lata po mieszkaniu albo na zmianę śpi. Już bardzo dawno nie byłam w restauracji :) Już się boję jak ja to wszystko ogarnę z malutką, a Ty masz trójkę maluchów i świetnie sobie to wszystko organizujesz;) Michalina dobrze,że sprawa z mężem się załagodziła. Pamiętam jak moja teściowa chorowała to mój mąż miał wahania nastroju jak ciężarna. Panowie nie potrafią rozmawiać o uczuciach jak kobiety, im się wydaje,że to mało męskie,że wyjdą na takich zniewieściałych. Dlatego Michalina zachęcaj męża do rozmów, niech wie,że to nic złego,a mu pomoże. A pomysł na urodzinki naprawdę świetny:) Diana każdy musi odpocząć, i czasem to jemu powinni podać obiad:) Także udanego dnia pełnego relaksu, i nie myśl o pracy. Mania też Ci życzę odpoczynku. U Ciebie ostatnio dużo się dzieje:) A jak tam kochana weekend minął, odpoczęłaś? Dziękuję Julka za namiary na tę Pakamerę, nawet nie wiedziałam,że jest takie coś:)Za to mój mąż jak zobaczy listonoszy i rachunki wyrzuci mnie z domu :) Zamówiłam taką dekorację świetlną, postawię na półce, przyda się wieczorem czy w nocy, zamiast lampki http://www.pakamera.pl/pokoj-dziecka-rozne-girlanda-swietlna-nr-95-20-lampek-malych-nr1388222.htm taką chmurkę powieszę nad łóżeczkiem, albo komódką z przewijakiem http://www.pakamera.pl/pokoj-dziecka-rozne-deszczowa-chmurka-nr1386327.htm i moje literki : http://www.pakamera.pl/pokoj-dziecka-rozne-literki-imienne-na-zamowienie-marysia-nr1075431.htm zamówiłam już Antosię :) Będzie dokładnie tak jak tutaj ;) Zaszalałam,ale ciężarnej się nie odmawia, mam nadzieję,że mąż to zrozumie. Dziś jedziemy do mojej siostry, siostrzeniec za dwa dni ma urodzinki, ale dziś mu robią taką rodzinną imprezę, koparka kupiona, czekam na tort. Mam duży apetyt-niestety, boję się przytyję do końca z 22 kg. Poza tym coraz mi ciężej, w ogóle i ciężej myślę,że oddycham. Końcówka ciąży jest bardzo męcząca. I psychicznie też, łatwiej wybucham, przedwczoraj mocno pokłóciłam się z moją mamą, dziś rano nakrzyczałam na męża bo zapomniał kupić mi cytryny do herbaty. Pocieszam się,że jeszcze tylko parę tygodni. Miłego dnia

Odnośnik do komentarza

Witam:) U mnie weekend był pracowity, niedziela w pracy, wczoraj w pracy, taki czas, non stop zamówienia,niby dobrze.ale męcząco. Pogoda tragiczna, od dwóch,trzech lat jestem straszną meteopatką, i bardzo się męczę na zmiany pogody. A teraz ciągle a to wieje sztormowo, albo non stop pada. Najchętniej przespałabym listopad. Tak na pocieszenie udało się mojemu sernikowi wygrać konkurs kulinarny i fajne książki o słodkościach trafiły pod mój dach :) Ratuje mnie też joga-dziewczyny ja ćwiczę z nauczycielkami na You tube, w zasadzie zależy to od dnia, dziś miałam czas na 5 minutowe ćwiczenia relaksujące, ale wczoraj miałam 20 minut na zdrowy kręgosłup. W zależności od humoru, czasu i poziomu energii wybieram ćwiczenia. Ważne by wybrać takie filmiki, które tworzą profesjonaliści by sobie krzywdy nie zrobić :) Ale mam też w domu 2 płyty takie bardzo profesjonalne, ale one trwają po godzinie, to ciężko sobie pozwolić na takie ćwiczenia :) I ostatnio odkryłam super rzecz, kolorowanki dla dorosłych, wzory są tak skomplikowane i drobne,że nie da rady, trzeba całkiem się wyłączyć i skupić tylko na kolorowaniu. Relaks gwarantowany:) Michalina widzę,że już lepiej u Ciebie po tej kłótni z mężem, dobrze,że teściowa trafiła do syna i uspokoiła jego emocje. Też pomysł na urodziny bardzo mi się podoba, córka na pewno będzie zachwycona:) Agata sama byłam nianią i wiem,że najważniejsze by rodzice poczuli sympatię i zaufanie do niani. Czasem coś nie gra, ja nie dogadywałam się z jedną rodziną i zrezygnowałam, myśleli,że niania zastąpi rodziców całkowicie i,że kupią sobie spokój święty. Także nam współpraca nie wyszła. Najważniejsze-kieruj się instynktem :) Asiu myślę,że ciężarnej więcej można wybaczyć, także nie martw się humorami i dużo cierpliwości na tę końcówkę ciąży. A zakupy bardzo udane, słodkie są te akcesoria :) Diana pamiętam jak zarejestrowałam się w urzędzie pracy, pani zapytała się czy mam internet, a jak mam to sobie znajdę pracę:) Ale faktycznie, po 2 tygodniach już staż mi załatwili w urzędzie, tylko potem było gorzej. Ale życzę byście szybko znaleźli dobrych pracowników:) Julka dzieci często mają inną wizję spędzania czasu niż rodzice:) Jak rodzicom podoba się restauracja, to dzieciom z reguły już nie:)Ale myślę,że u Ciebie w domu zawsze jest wesoło i fajnie:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×