Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nasze życie po pokonaniu agorafobii


Rekomendowane odpowiedzi

Witam dziewczyny:) Pogoda dość fajna, więc z dziewczynkami łapię lato i mnóstwo czasu spędzamy poza domem. Plac zabaw, park, spacery-wszystko byleby cieszyć się słońcem :) Wczoraj pierwszy raz robiłam leczo-ale byłam z siebie dumna:) Agata ja nie wypowiem się w kwestii ciast, moje rady mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Lasagne wygląda pysznie, jak polecasz kiedyś może nabiorę odwagi :) Mania i jak tam zdrowie, lepiej? Męczą Ciebie tymi antybiotykami, koń by tego nie zniósł. Asiu komunia kosmiczna, ileż dzieci! U nas w parafii to jakoś ze 20 maksymalnie a i tak kościół zapchany. Fajnie,że w pracy Ci idzie, a pewnie jak panie nabiorą zaufania będzie lepiej i zajęcia będą miały fajną atmosferę. Julka co słychać? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

W końcu weekend się zbliża :) To był ciężki tydzień i zdrowie szwankowało, i ostatnie dwa szalone dni w pracy. Czasem nie wiedziałam jak się nazywam, ale cieszę się,że coraz więcej rzeczy ogarniam i coraz więcej rozumiem-a nie jest łatwo, bo to branża budowlana, a ja w końcu mam tylko licencjat z historii :) Jutro jadę do Warszawy, taki wyjazd na odstresowanie się z rodziną i trochę do rodziny. Agata ja często też mam konflikt z piekarnikiem, moja mama mówi,że te nowe na prąd to jednak nie to co te stare, na gaz z ogniem. moja rada? Na bieżąco kontroluj co się dzieję, ja nawet 20 razy otwieram i to przykrywam,to odkrywam, zmieniam temperaturę itp. Michalina u mnie też letnia pogoda wciąż trwa, bardzo mi to pasuje, aż dziwne, że tak ładnie, słonecznie i ciepło. Asiu cieszę się,że praca się podoba. Panie na pewno odnajdą się na zajęciach, ale pewnie się wstydzą, bo w ich czasach szkolnych raczej językami się nie przejmowano. Ale myślę,że Twój spokój i Twoja cierpliwość im pomoże. Ja pamiętam,że moja komunia to był właśnie taki kosmos, chyba z 60-70 dzieci-nowe osiedle, kościół jeden na 3 dzielnice. Część rodziców stała na zewnątrz, nawet nie mogli wejść bo taki tłok był. Pomysł z osobną, kameralną komunią bardzo mi się podoba. Julka co u Ciebie? pozdrawiam i udanego weekendu.

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny, Michalinko zrobić dobre leczo to też jest sukces :). Maniu widać że świetnie dajesz sobie radę- dużo pracy, dużo stresu a odnajdujesz się i to jeszcze w branży budowlanej która zbyt wiele z historią wspólnego nie ma także gratuluje. Za rady z piekarnikiem dziękuje skoro i ty tak masz to widocznie tak bywa- trzeba obserwować i dostroić się do piekarnika :) Asiu pierwsze zajęcia już za Tobą, jak tam Twoje Panie dalej takie nieśmiałe? Może spróbuj je jakoś zintegrować- niech co nieco poopowiadają o sobie, może jakieś gry połączone z nauką języka. Np. kalambury z bardzo prostymi słówkami- tak żeby się trochę rozlużnić, pośmiać i uwierzyć w siebie. Wbrew pozorom i Panie po 50 roku życia mogą się pośmiać i rozlużnić. A co do komunii to ja miałam Asiu to samo- cała szkoła. Pamiętam jak dziś jak w tłumie stała nasza klasa przed kościołem i śpiewała *Oto jest dzień...* bo miejsca w kościele brakło. I na słońcu w tych sukienkach niewygodnych przecież....ehh nic miłego. Jula, Puma co tam u was dziewczyny? Mój mąż znów jedzie w *niebezpieczne rejony* niestety teraz na dłużej jak wróci to praktycznie będzie się tu zaczynało święto ofiarowania z tradycyjnym, rytualnym ubojem zwierzęcia więc tak czy siak wybieralibyśmy się wtedy do rodziny. Ja jadę więc tam już dziś w nocy (podobnie jak ostatnio) i zostanę do świąt. Tym razem czekają mnie ponad 2 tygodnie z rodziną w tym 12 dni bez męża. Mam nadzieję że dam radę....powoli zaczynam myśleć że zamiast tam jechać to lepiej zostać samej na tak długi czas co już jest sporym sukcesem :). Nie to żebym swojej, tureckiej rodziny nie lubiła zresztą pisałam że bywa całkiem fajnie no ale 12 dni i więcej to już pewna przesada...Co jakiś czas dam znać z telefonu jak się trzymam ;). Pozdrawiam was serdecznie

Odnośnik do komentarza

Hej kochane ja wczoraj skończyłam kurs prawa jazdy teraz zostaje mi zdać egzamin wewnętrzny i potem państwowy wewnętrzny mąż mi ustali bo pracuje w nowej hucie i jazde i będę jeździć :-) Mania antybiotyki wymęczą organizm dobrze po antybiotykoterapi zażywać jeszcze prebiotyki żeby odbudować wyjałowiony układ pokarmowy. W tym lesie to ci się nie dziwie że cię nerw złapał każdy by się bał i dnerwował :-/ Agata miłego czasu u rodziny ma nadzieje że szybko ci minie i sympatycznie pomimo że bez mężą :-) Joasiu napewno był stres przed pierwszymi zajęciami ale jak wdiziałaś ta sytuacja działała w dwie strony bo ty jak i panie byłyście zestresowane myśle że pójdzie ci świetnie i dużo te kobiety zyskają na zajęciach z tobą ;- )

Odnośnik do komentarza

W końcu znalazłam sekundkę wolną :) Byłam na pierwszej wywiadówce, ale emocje, trochę dziwnie się czułam, ale pani miła,chociaż niektórzy rodzice mają tak absurdalne pomysły i problemy,że chyba im się nudzi w domu i stąd wymyślają takie głupoty. W czwartek jest pasowanie na zerówkowicza, i niektóre mamy najwięcej energii poświęciły na to czy szarfy ich klasy mają być zielone czy żółte... A poza tym trochę chorób, mnóstwo radości, i nieprzespanych nocy-tak to u nas wygląda. W sobotę była piękna pogoda, spontanicznie zrobiliśmy grilla na 15 osób. Mały niestety dalej ma uciążliwe kolki, ale dziś spał od 2 w nocy do 7 bez przerwy, musiałam wstać po 6, ale wiecie 4 godziny snu ciurkiem-magia jakaś. Dostałam masę gruszek od teściowej, muszę coś z nimi zrobić, chyba mus bo potem będą dla małego. W ogóle myślę, by z jabłek zrobić takie musy, bo te kupne słoiczki to wychodzą 20 zł za kilogram jabłek, a ja wezmę od teściowej. Tylko ile z tym roboty, a przy moich dzieciach czasem ciężko jest wypić herbatę w spokoju. Zaraz spacerek na zakupy, mam pierś z wczoraj jeszcze, jakąś zapiekankę zrobię na szybko. Agata to miłego pobytu po raz kolejny u rodziny. Jak będzie święto to na pewno będzie głośno i ciekawie ;) Pisz w wolnej chwili co tam słychać, i czy u męża wszystko ok. Mania i jak weekend w Stolicy minął? Bardzo lubię takie wyjazdy :) Michalina a jak Twój weekend? co u dziewczynek? Puma to będziemy trzymać kciuki za egzamin :) A jak córeczki, zdrowe? Teraz pewnie masz więcej czasu jak po kursie już? Asiu taka osobna komunia to pewnie byłby dobry pomysł, bardzo dużo dzieci tam się szykuje do sakramentu i w sumie spęd się robi, zero jakiejś atmosfery, skoro takie tłumy. Jestem pewna,że panie przełamią nieśmiałość. One są z pokolenia, które języków się tak nie uczyło, więc muszą się przełamać. Cierpliwością i życzliwością wiele osiągniesz. A jak po weekendzie? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam :) Agata znów wyjechałaś-to życzę spokojnego pobytu i odpoczynku. Nie wiem jak wyglądają takie święta w Turcji, ale myślę,że będą smaczne :) Puma też będę trzymać kciuki za egzamin :) Julka ja nie mogę się doczekać pierwszej wywiadówki jako mama :) niektórzy ludzie rzeczywiście mają wielkie problemy-kolor szarfy :) Fajnie,że maluszek pozwolił się wyspać, mam nadzieję,że kolek będzie coraz mniej. A jak Olek w szkole sobie radzi? Mania weekend w Warszawie?ja mieszkam tak blisko i tak rzadko bywam. Jestem pewna,że wypad był udany, chociaż pogoda taka sobie. Ale jak pojechałaś do rodziny to pewnie pogoda miała mniejsze znaczenie:) Asiu co tam u Ciebie słychać? Nas teściowie poprosili w piątek byśmy pojechali do Sandomierza do dziadka, wujek męża jechał z żoną na Wesele, a dziadek sam nie bardzo może zostać. Teściów niespodziewanie znajomi mieli odwiedzić, więc cóż, mąż miał wolny weekend to wybyliśmy. fajnie było,jedzenie gotowe, pospacerowaliśmy, pogadaliśmy z dziadkiem-zdrowie nie takie, ale pamięć i dowcip świetne. Tylko dziewczyny, wczoraj w kościele tak mi wstyd było, Nina latała jak dzikus, inne dzieci odpadały, a ona wciąż miała morze energii a Iga najpierw zasnęła,a potem ryk bo pić, bo jeść, bo siusiu. Patrzę na innych rodziców i spokojne dzieci i zazdroszczę. Moje czasem wpadają w fazę taką,że każdemu przy nich odechciewa się posiadania dzieci :) Ze spaceru u nas nici, leje, nie mam pomysłu na obiad, chyba wpadnę do mamy na obiad piętro niżej :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam się i ja w nowym tygodniu :) Agata to udanego pobytu, daj znać w miarę możliwości jak tam Ci jest i jak mąż sobie radzi. Ciekawa też jestem tych świąt w Turcji :) Puma to możesz trochę odetchnąć, kurs za Tobą, trochę więcej czasu dla siebie:) Julka moja Zosia zjadała z radością deserki i owoce ze słoiczków, ale za nic nie jadła zupek, czy obiadków. Robiłam jej domowe zupki, ile przy tym roboty, oszczędność spora, bo dzieciaczki maleńko jedzą, ale to przecieranie to męczy jednak. No, ale tak myślę,że jak masz owoce swoje i pewne,to się bardziej opłaca, z kilograma jabłek to będziesz miała dużo takiego musu i pewnie z kilkanaście złotych do przodu. Też przeżywałam pierwszą wywiadówkę córki, duże przeżycie, jak ten czas pędzi... Fajnie jak maluch prześpi chociaż ładnie jedną noc :) Michalina fajny wypad mieliście, taki spontaniczny :) Dzieciom ciężko w kościele wystać, ja bym się nie przejmowała tym bardziej,że jak ksiądz się rozgada to mi czasem ciężko wytrwać :) Mania jak wycieczka się udała? A my mieliśmy w weekend imprezę, znajomo robili 15 rocznicę ślubu, impreza jak wesele. W zasadzie mieli skromny ślub-22 i 23 lata, wesele dla rodziców de facto. Teraz sobie odbili, co prawda jakoś kontakt nasz się ostatnio ograniczał do rozmów raz na parę miesięcy, a jak mieszkaliśmy za granicą to nas dwa razy odwiedzali, mąż był świadkiem na ślubie, wiecie spora przyjaźń, ale teraz chyba będziemy częściej się spotykać :) Zosia mi zakatarzona wróciła po weekendzie od dziadków, dwa dni w szkole nie była, jutro idzie. Pierwszy dylemat-ja do pracy,a co zrobić z dzieckiem?;) Moje dziewczyny z grupy są takie nieśmiałe, wymęczone już życiem,że nawet po polsku mówić nie chcą. Wiecie one tyle lat bez zajęcia siedziały w domu a teraz ktoś je wyrzucił z domu,że one są w szoku chyba jakimś. Ale jakaś nić porozumienia się tworzy, dziś było lepiej. Jutro ploteczki z teściową zaplanowałam i tyle. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Wróciłam po swoich małych wojażach, no w sumie nie tak małych bo w sumie wyszło ponad 900 km w dwa dni :) Ogólnie było świetnie, w sobotę umówiłam się z koleżanką na spotkanie, ale wiecie zmęczona podróżą, plus głodna okropnie-była 15 a ja tylko zjadłam jogurt, do tego zmiana planów i musiałam iść na Starówkę, pełno ludzi, pełno ślubów, szłam przez tę Starówkę z taką myślą-nie zemdlej z głodu, zaraz coś pójdę zjeść. I spotkałam się, chodziłyśmy w sumie naokoło starówki, posiedziałyśmy w dwóch knajpkach,aż moi rodzice byli zdziwieni,bo kiedyś nie mogłam wejść na Stare miasto, a teraz poszłam sama i chodziłam sobie z koleżanką :) a potem to wiadomo, odwiedziny u rodziny, masa jedzenia, mało snu. Ale zadowolona wróciłam maksymalnie, właśnie przez to,że był był w sumie pierwszy tak daleki spontaniczny wypad po moim powrocie do normalności i wypad zupełnie normalnie. Jeszcze moja koleżanka z Warszawy mówiła mi,że zła była, że umówiłyśmy się na starówce bo tak tłok, tłum ludzi, ona źle się z tym czuje, i tego nie lubi. No cóż, ja też fanką tłocznych miejsc nigdy nie zostanę, ale to przecież żaden problem, ot jak muszę to pójdę, ale bez jakiegoś nadmiaru entuzjazmu :) Agata mam nadzieję,że czas z rodziną męża znów będzie przyjemnie spędzony. Nie znam się zbytnio na muzułmańskich świętach, ale myślę,że musi być smacznie:) Asiu impreza jak się patrzy :) Fajnie odnowić znajomość, tym bardziej,że kiedyś byliście blisko. Panie na pewno się przełamią, też na ich miejscu z początku byłabym zestresowana, ktoś im kazał iść na ten kurs, może przekonania nie miały? Na pewno do nich dotrzesz bo jesteś ciepłą osobą:) Michalina takie spontaniczne wyjazdy są bardzo fajne, można naładować akumulatory :) A nie chodzisz z dziewczynkami na mszę na dzieci? wtedy nie trzeba się martwić ich nadmiarem energii :) Teraz byłam w niedzielę na takiej mszy, gdzie postawili jakby w ogrodzie parę zabawek dla dzieci by rodzice mogli się bardziej skupić na mszy-wiadomo dzieci bawią się w piaskownicy, to nie trzeba za nim latać non stop:) Julka taka wywiadówka to na pewno spore przeżycie, tym bardziej jak się posłucha takich dziwacznych pomysłów:) A na jakim kolorze stanęło ostatecznie?:) Puma też będę trzymać kciuki za egzamin, wiem jakie to ciężki zadanie, wsparcie się przyda. Jutro czas na dwa ciężkie dni w pracy, a w międzyczasie upiekę dziś mini murzynki z orzechami:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Mania ja nigdy Warszawy nie lubiłam :) Jak musiałam jechać do koleżanek na drugą stronę miasta dostawałam napadu złości, tu metrem, tramwajem, autobusem i jeszcze 10 minut pieszo, za tłoczno i wszędzie daleko. Niektórzy wolą mniejsze miasta,mniej ludzi, większy spokój. Aczkolwiek miasto jak miasto-zabytki, parki itp uwielbiam. Fajnie,że wróciłaś zadowolona i z nową dawką energii :) Asiu impreza jak się patrzy, widocznie odbili sobie skromne wesele. No i mam nadzieję,że odbudujecie znajomość bo fajnie mieć znajomych :) Zosia już zdrowa? A ja narzekam, trzeci dzień deszcz. Umówiłam się ze szwagierką, dzieci się pobawią,. my pogadamy, ale ten deszcz-aż się wyjść z domu nie chce. Muszę jutro babcię odwiedzić, narzeka okropnie na kręgosłup, trochę się boimy co tam się dzieje. A poza tym to nie lubię tej deszczowej jesieni, w ogóle nie mam energii. Moje małe mają fazę na zapiekany ryż z jabłkami, mąż mnie chyba wyrzuci z domu, kolejna zapiekanka na słodko na obiad :) Pozdrawiam, może pogoda się poprawi?

Odnośnik do komentarza

Witam Ja z telefonu wiec na szybko. Pobytu dzień 4 wciąż żyje ;) rodzina rodzina są mili uprzejmi krzywda mi sie tu wiadomo nie dzieje ale troszkę za dużo tej egzotycznej Turcji to jednak nie zdrowo. Jednak pomiędzy moimi odwiedzinami powinno minąć przynajmniej 2 miesiące ;). Tym razem za punkt honoru wzięły sobie Panie z mojej rodziny oprowadzanie po sąsiadach i wprowadzanie głębiej w swoją kulturę. Wiec siedzę pomiędzy Paniami w chustach ku uciesze zgromadzonych popijając herbata sałatki lub słodkie. Pije ze wszystkimi rownież obcymi mi całkowicie z jednego kubka bo nijak odmówić nie idzie aby nie zostać uznana za chłodna. ( w końcu ja z kraju tych lodowatych ludzi). Patrzę ze zdziwieniem na karmienie malutkiego dziecka wszystkim tym co jemy my (gdzie tam przecierane obiadki i jedzonko bez dodatku ostrych przypraw). Słucham o wyższości religii islamskiej nad chrześcijańska i rozbijam wraz z teściowa i żona brata oliwki kamieniem na brudnej ulicy pod domem. Czasem jest śmiesznie i interesująco czasem mam ochotę uciec gdzie pieprz rośnie lub dalej. Ehh łapie właśnie oddech w pokoju. Pozdrawiam egzotycznie

Odnośnik do komentarza

Julka to ja się jednak nie nadaję do Turcji :) wiecie,że jak gotuję nawet tylko dla siebie jak spróbuję czegoś to osobą łyżką i od razu przemywam :) A dzieci np w Hiszpanii dietę zaczynają rozszerzać im od pomarańczy, bo to w ich strefie to lokalny owoc tak ja nasze jabłuszka. Albo w Anglii,noworodki wychodzą ze szpitala bez czapeczek czy skarpetek,a u nas nawet w lato dzieci w domu mają czapeczki :) Co kraj to zwyczaj. Najważniejsze,że nie jesteś sama i w sumie dość miło spędzasz czas:) Michalina zdrowia dużo dla babci, kręgosłup to bolesna sprawa niestety. Mam nadzieję,że coś doda Ci energii, ponoć weekend ma być przyzwoity pogodowo:) Maniu cieszy udana wycieczka, lubię jeździć do rodziny, zawsze same pyszności, mnóstwo wrażeń i tak fajnie jak można spotkać się z rodziną :) warszawę lubię, ale na krótko, mnie też onieśmiela swoją wielkością i tempem. Puma co u Ciebie? Asiu musiałaś mieć naprawdę fajny weekend. Takie spotkania po latach bywają świetne. Życzę odnowienia kontaktów:) I jak idzie kurs, panie bardziej ośmielone? A ja wczoraj niemal się popłakałam na tym pasowaniu, taki mój synek się zrobił nagle duży. Najpierw w ogóle iść nie chciał, bo pasowanie było o 16, czyli musiał iść drugi raz do szkoły, ale potem był zachwycony Olek. Dostali słodycze, odznaki, dyplomy, mały był dumny :) Ale dziś narzekał na ból gardła, więc został w domu. W ogóle jestem w szoku, bo on ma kiepską odporność a jednak miesiąc pochodził. Zaczęłam jemu i Lilce dawać Omega Med odporność, codziennie probiotyki, zdrowa dieta, spacery, Sambucol i jakoś żyjemy :) A dziś dzień domowy, zrobię naleśniki z łososiem, i zacznę myć okna w końcu :)

Odnośnik do komentarza

Agata ja jak Julka jestem z tych *brzydliwych*, chociaż dla siebie jak gotuję to jakoś się nie krępuję próbować np owsianki z garnka :) Ale rzeczywiście wspólne picie z kubka odrzucam. Miło,że rodzina chce Ciebie bardziej wkręcić w ich życie i codzienność :) Miłej dalszej części pobytu:) Michalina ja tak samo za jesienią nie przepadam, te ostatnie dni jak na zawołanie bardzo jesienne się zrobiły, też mam mniej energii. Dziś w pracy musiałam wspomóc się kawą, rzadko pijam to na mnie działa. I też życzę zdrowia babci. Julka na pewno to była wzruszająca chwila dla Ciebie jako mamy, czas tak pędzi, a po dzieciach widać to najbardziej. Zdrówka dla synka. Chyba też wrócę do picia Sambucolu :) Naleśniki z łososiem brzmią pysznie:) Asiu, Puma co tam u Was? A ja miałam ciężkie dni w pracy, zawsze jak przychodzę to jest masa roboty. Ale dziś przyszła księgowa, podpisałam umowę ;) Kolega wyciągnął mnie na herbatkę po pracy, byłam zmęczona, ale poszłam bo dawno nie wychodziłam gdzieś na dobrą herbatę. A pochwalę się Wam,że wygrałam, a raczej moje ciasto wygrało konkurs kulinarny :) Miłego weekendu :)

Odnośnik do komentarza

Mania gratuluję i wcale się nie dziwię, bo bardzo fajne rzeczy pieczesz i gotujesz :) No i gratuluję umowy, czekałaś ale widzisz,że warto :) Michalina ja też za jesienią nie przepadam, ale trzeba szukać pozytywów, ot gorąca herbata czy kawa, kocyk, rodzinny wieczór w domu, dobry film, czasem bywa miło :) jak babcia się czuje? Julka jak Zosia była mała i poszła zagranicą do przedszkola to pamiętam jak tam codziennie szło się na spacer, nieważne leje czy nie, dzieci miały chodzić i tyle. W Polsce wiaterek zawieje i siedzimy w domu :) Naprawdę co kraj to obyczaj. Czytałam o tej Omedze, muszę chyba kupić dla Zośki. Gratulacje dla zerówkowicza pasowanego :) Agata z rodziną męża najlepiej wychodzi się na zdjęciu, czasem warto popatrzeć i starczy :) Chociaż ja tam lubię moich teściów;) Dalszego miłego pobytu, a kiedy mąż wraca? U nas fajna pogoda, jedziemy na działkę, teściowie na jakichś rekolekcjach na weekend wybyli, także jabłka zerwiemy, trochę ogarniemy, pies się wybiega, a potem zrobimy sobie grilla :) A tak w ogóle to w pracy idzie mi coraz lepiej, panie się otworzyły-niemal całkiem. Fajnie się z nimi rozmawia, już się tak nie wstydzą, liczę,że tak zostanie:)

Odnośnik do komentarza

Asiu to się cieszę,że w pracy czujesz się coraz lepiej i że panie przy Tobie i dzięki Tobie nabrały pewności siebie. Oby tak dalej :) Jabłka prosto z drzewa-coś pysznego Asiu :) Agata fajnie Ci tam czas mija, chociaż ja z moją teściową dwóch tygodni na pewno nie dałabym rady spędzić. No chyba,że kusiły by mnie smakołyki :) Udanej dalszej części pobytu. Niech mąż wraca szybko. Maniu gratuluję wygranej, też mnie to nie dziwi. Może niebawem będziemy się cieszyć,że znamy taką Manię, sławną kucharkę?:) Julka to na pewno ważna chwila dla dziecka, a jaka dla rodziców, ja bym się rozpłakała :) Też daję od dwóch tygodni dziewczynkom to OmegaMed. Mój mąż przyniósł z apteki,bo ludzie chwalą. Mam nadzieję,że to naprawdę działa. Chyba sama powinnam zacząć brać, bo coś mnie bierze-katar. Mąż ma na popołudnie, zabrał panny na zakupy i spacer, a ja zostałam ze spokojem, gorącą herbatą i kanapkami z czosnkiem. Wczoraj byliśmy w rodzinnej restauracji, i chciałam zadać szyku w ładnej sukience, ale zmarzłam mimo wszystko. Ale warto było-jedzenie pyszne, a dzieci mile widziane. Doszliśmy do wniosku,że musimy jakoś inaczej spędzać wolny czas, bo u nas tylko mąż do pracy, ja sprzątam, gotuję, wieczorem telewizor i tyle. A tak trzeba i dzieciom atrakcje zapewnić i sobie też. Już dumam nad przyszłym weekendem :) Miłego dnia :)

Odnośnik do komentarza

Witam Was dziewczęta, na przekór szarości słonecznie :) Michalina zdrówka życzę. A mam teraz tak samo, to znaczy jak byłam w ciąży i po urodzeniu Ignasia zakopaliśmy się w domu, teraz czas to zmienić. Jakoś tak znudziło mi się non stop to samo dzień dnia-spacer do warzywniaka i do garów. W końcu jakoś trzeba się zrelaksować, najlepiej podczas rodzinnego weekendu :) Asiu jak minął działkowy weekend? Super, że praca daje Ci satysfakcje, no i możesz pomóc innym ludziom. To bardzo cenne. Maniu również gratuluję sukcesów kulinarnych :) Kupiłam wczoraj śliwki, będę dziś robić Twoją śliwkową nutellę, pewnie do owsianek będzie świetna :) Agata, Puma co tam słychać? My w niedzielę byliśmy na zamku w Malborku, rodzinne zwiedzanie. Aleksander dostał od dziadka album ze zdjęciami zamków i teraz to jego nowa pasja. A, że do końca września są wycieczki specjalne rodzinne-przewodnicy są przebrani, są zadania dla dzieci, trasa dostosowana do dzieci to była super zabawa. Potem McDonald, wiem, mało zdrowo, ale wychodzę z założenia,że raz na pół roku dziecko od frytek nie zacznie nocą świecić. Wczoraj byłam u mamy, pojechała dziś z uniwersytetem trzeciego wieku na wycieczkę, mama zapisała siebie i tatę by móc jeździć na wycieczki. 3 dniowy wyjazd do Poznania i Zielonej Góry z noclegami, dwa posiłki, dojazd i dwie wycieczki na miejscu za 240 zł-bo część dofinansowana. W listopadzie obydwoje jadą do Bukowiny, te termy, 3 dni za dwie osoby 650 zł. Nic tylko czekać na emeryturę dziewczyny :) Ale tata został, mam go karmić, bo wiadomo po pracy nie ma siły, zjadłby jajka pewnie smażone, a cholesterol ma strasznie wysoki, więc zamieniam się w stołówkę rodzinną :) Już nastawiłam fasolkę, naszło mnie na fasolkę po bretońsku-ale wersja dietetyczna, chyba z rok nie jadłam. Pogoda brzydka, chociaż weekend był piękny. Mały dziś pięknie spał, ciurkiem 5 godzin, zrobił się taki uroczy, ciągle się uśmiecha, macha rękami i nóżkami, Lilka może godzinami mu machać grzechotkami,a ten się non stop cieszy. Fajnie mieć takie dzieciaki w domku :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

No to Julka rzeczywiście nic tylko czekać na złotą jesień życia :) Moja babcia też się pilnie uczy na takim uniwersytecie, co rusz jakieś wycieczki, bale, a teraz pojechali na wspólny wyjazd do sanatorium, też dość korzystnie, bo 1200 zł za dwa tygodnie, z pełnym wyżywieniem plus 4 zabiegi dziennie. Zazdroszczę czasem babci ;) Jak mówisz o swoich dzieciach to aż chce się mieć pociechy, bo nawet te nieprzespane noce nie są aż tak straszne jak taki malec się uśmiechnie:) czytałam o tej rodzinnej trasie, fajnie,że na to wpadli. Dorośli czasem się męczyli tą wycieczką z przewodnikiem-4 godzinną a co dopiero dzieci. Mam nadzieję,że nutella śliwkowa będzie smakować:) Michalina ja to myślę,że ja żyję mniej ciekawej od mojej babci właśnie, ot zakupy i do domu. Albo do pracy i tyle. A jak zdrowie? Asiu żałuję,że nie mam już działki, fajnie tam było o takiej porze roku. I gratuluję sukcesów jako nauczyciel:) A ja weekend spędziłam trochę w kuchni, trochę na spacerach, trochę na porządkach, nic tam ciekawego. Właśnie wróciłam z biblioteki, po drodze weszłam do takiego domu towarowego, znów kupiłam talerze, talerzyki, maty stołowe i kubeczki. Uwielbiam mieć tego tysiące:) Jutro do pracy, jestem przed okresem i oj, zaczynam czuć się rozdrażniona. Melisa pójdzie w ruch :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam w środku tygodnia, w końcu mam wolną chwilkę. córka odprowadzona do szkoły, zakupy kupione, zaraz zabiorę się za szybką zupkę ze szpinaku, o 10.30 mam swój fitness, a popołudniu Zosia zaczyna zajęcia przygotowujące do komunii, do stycznia co dwa tygodnie, potem co tydzień. W pracy miło, chociaż inni pracownicy z takim dystansem do mnie podchodzą, wiadomo nie jestem tam codziennie, mało się poznaliśmy. Weekend był udany, na działce mimo wszystko odpoczęłam,a w niedzielę poszliśmy do*szwagrów*, dwa dni bez gotowania :) Ale mam problem z bratem, rozstał się z dziewczyną, znów zmienił plany życiowe, wrócił do domu, postanowił tutaj robić licencjat, oczywiście zabrał się za wszystko za późno,więc nic nie załatwił, na dawnej uczelni wziął dziekankę i będzie rok siedział u rodziców. Trochę mnie on dziwi, 26 lat za pasem, studia ciągle mu nie leżą, pracy szukać też nie chce, niby dobry chłopak, ale takie najmłodsze dziecko,późne, więc rozpuszczone jak bicz dziadowski, a rodzice się cieszą,że mają Błażejka w domu. Ale chyba czas go jakoś zmusić do jakiejś pracy, do odpowiedzialności... Julka ja na co dzień gotuję zdrowo, więc raz na jakiś czas córce nie odmawiam McDonalda :) Fajna ty wycieczka po zamku, może w lato z Zosią się wybierzemy? Oj tak kochana, jak dzieci się uśmiechają to te trudy macierzyńskie znikają :) Jak moja mama znika to też tacie gotuje, on z tych co tylko wrzątek zagotują na zupkę w proszku. Maniu mam podobnie, mam cały kredensik stołowych dekoracji, sklep mogłabym otworzyć,rodzina się ze mnie śmieje:) Michalina już dawno w restauracji nie byłam, muszę mężowi ten pomysł podsunąć. I dużo zdrówka:) Agata co tam u teściów? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Michalinka to miło spędziliście czas sandomierz jest piękny :-) dzięki za kciuki przydadzą sie :-* Zdrowia życze mnie też katar męczy i ból gardła jesień sie zaczyna . Ja moim córką podaje zawsze od jesieni do wiosny tran Joaciu widocznie potrzebowały czasu sama siedze w domu z dziećmi wiec wiem że idąc gdzieś na jakiś kurs czy szkolenie trzeba nabrać pewności siebie i zaufania do osoby z którą przyjdzie spędzać teraz tak dużo czasu ;-) Faktycznie przydałoby się bratu żeby się ogarnął ale jak ma takie *poparcie * rodziców wie że może u nich się pdziać i nie naciskają na niego żeby pracy szukał to i motywacji nie ma żeby sie bardziej usamodzielnić Mania gratuluje że ciasto wygrało jestes niesamowicie zdolna w kuchni :-) super że taka odwaga w tobie byłą przemierzyć stare miasto między takimi tłumami i dobrze się z tym czułaś super :-D Julia człowiek zawsze się wzrusza jak widzi swoje dziecko w szkole a dopiero było takie maleńkie a tu juz takie osiągnięcia szkoła nauka takie uroczytsości :-) wycieczki świetne nic tylko korzystać Hej kobiety skończyłam szkolenia polecam voaching super sprawa :-) pierwszy egzamin wewnętrzny mam 9 pździernika o 9 ide z nastwieniem że zdam teorie od pierwszego razu wewnętrzny u mnie w loku zdałam za pierwszym razem tam też musze a potem jazda :-)

Odnośnik do komentarza

Julka na takie wycieczki to i ja chciałabym jeździć, tylko trzeba trochę poczekać na wiek godny :) Pamiętam,że jako dziecko jeździliśmy do McDonalda parę razy w ciągu i zapewniam Ciebie nie świecę :) Taka wycieczka po zamku musiała być świetna, jak mały to lubi to był w niebie pewnie:) Mania ja bym chciała mieć taką pasję do detali, niby lubię urządzać, coś zmieniać, ale w planach, potem nie mogę się zdecydować i w końcu wychodzę zła :) Wczoraj w Biedronce wzięłam ściereczki do kuchni, nie wiedziałam jakie mi będą pasować i w końcu wzięłam byle jaką.;) Asiu może jakąś kawę przynieś, herbatkę, ciasto, przyjdź wcześniej/wyjdź później, pogadaj z innymi. Na pewno Ciebie polubią :) Szybko się te zajęcia dla małych komunistów zaczynają. Będziecie musieli z małą chodzić ;) A z bratem najlepiej porozmawiaj, może on potrzebuje by ktoś go zmobilizował, podpowiedział, dał wskazówki itp. Puma to zdrówka dużo dla Was. i ten wewnętrzny ładnie zdaj :) A u nas po staremu. Wczoraj byłam z córkami na przedstawieniu w bibliotece, obydwie zachwycone. Dziś mąż ma wolne, to robimy wypad do parku na kasztany i pójdziemy do kawiarni, taką słodką kawiarnię otworzyli, same zdrowe słodkości-oderwać się nie można. Jutro mąż pracuje, to pójdę z dziewczynkami do teściów, była teściowa w czwartek, przyniosła mi śliwki, a siostra zrobiła z nich pierogi wczoraj. Pierwszy raz jadam coś takiego, super sprawa:) pozdrawiam i ciepłego weekendu, wczoraj u mnie były 23 stopnie!

Odnośnik do komentarza

Witam :) Za mną intensywny czas w pracy, ale oczywiście miałam czas na masowe wręcz pieczenie ciast, jakoś dużo gości nas odwiedzało :) Tata chce bym pracowała regularnie, tak co dzień, najpierw musi trochę w firmie pozmieniać, ale ogólnie plan jest taki, że będę normalnym pracownikiem. Czyli cierpliwość w końcu nagrodzona :) U mnie też piękna pogoda, bardzo słonecznie. Co prawda dziś miałam tyle domowych obowiązków, że w zasadzie poza zakupami siedziałam w domu, ale nawet w domu milej jak za oknem takie słońce :) Puma ja egzaminu wewnętrznego nie zdawałam, ale oczywiście życzę zdania i dużo zdrówka:) Michalina koło pracy widziałam u siebie też zdrową piekarnię, robią same babeczki, ale zajrzałam wczoraj mieli babeczki z fasoli. Ciekawe czy to smaczne? :) Dawno nie zbierałam kasztanów, a pierogów ze śliwkami nie znałam. Jak takie pyszne trzeba będzie spróbować :) Asiu pamiętam jak fajnie było na tych próbach do komunii ;) Co do brata, najlepiej jak radzi Michalina porozmawiać z nim. Są osoby, które czekają na takie wsparcie, może gdzieś się zagubił po drodze, a ta troska rodziców nadmierna dodatkowo go demobilizuje do jakichś konkretnych kroków. A może on wciąż nie dorósł? Nie wiem, najlepsza będzie rozmowa ze starszą siostrą. Na pewno go świetnie znasz i wiesz jak go zmotywować do działania. Agata co tam słychać? Julka jak u Was, wszystko w porządku? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam się zakatarzona. Niby ciepło,ale dość zdradliwie. Z mężem dzielnie dzielimy się chusteczkami i wspieramy malinowa herbatą. Weekend w domu, Zosia pojechała do moich rodziców co by nie złapać kataru. Ale chyba dziś mam się trochę lepiej, chociaż przez katar ciężko spać. W każdym razie książkowe zaległości nadrobione, dwa filmy obejrzane, dziś też lenistwo słodkie ;) Ja mam dziewczyny takie godziny pracy, że w tej szkole wtedy jest tylko sekretarka i szefowa. Jak kończę to zaczynają się schodzić, ale poza uprzejmym dzień dobry i do widzenia to tyle. Rozmawiałam w czwartek z właścicielką i jest zadowolona, mówi,że w styczniu będzie nowa grupa i koniecznie muszę ją prowadzić :) Jutro muszę kupić jesienne buty, bo w tych mi już za zimno... Maniu to bardzo gratuluję :) I nie nudzi Ci się, ja mam apetyt na coś słodkiego akurat, zapraszam :) Michalina o takich zdrowych słodkościach dużo czytałam, ale nie jadłam nigdy. Jak kasztanowy spacer się udał? Tymi pierogami to kusisz łakomczucha we mnie:) Puma zdrówka dla Ciebie i córeczek. A ukończenia kursu gratuluję:) Agata, Julka co tam u Was?

Odnośnik do komentarza

Witam po weekendzie :) U mnie jak zwykle dużo się dzieje, jak to w wielodzietnej rodzinie:)Udało mi się nawet wyjść z mężem na szybką kawę-zbożowe latte na mleku migdałowym z piernikowym syropem. Pyszna rzecz, i oczywiście wyjście we dwoje, całe 40 minut bez dzieci:) A tak poza tym to w niedzielę byłam w cyrku, zazwyczaj mam cyrk w domu z rana i wieczorem w porze kąpieli, ale poszłam po inspirację do profesjonalistów:) Mama w sobotę zaprosiła nas na obiad i pokazała zdjęcia i filmiki z wyjazdu, zachwycona wróciła, już zaliczkę wpłaciła na lutowo-marcowy wyjazd do Bułgarii za tatą na 10 dni. Dla mnie niewygodnie bo autokarem, ale jak tanio. W ogóle w zeszłym tygodniu bratowa zwierzyła mi się,że jest w ciąży. Rozwija się rodzina, bo szwagierka rodzi drugie dziecko w kwietniu. Może jakaś dziewczynka do zabawy dla Lilki? :) Dziś mąż wraca z pracy wcześniej, chcemy jakieś rodzinne popołudnie spędzić. Olek ostatnio polubił szkołę, a dziś rano się rozpłakał, bo nie chce jednak chodzić. Płakał i on i Ignaś-jak w cyrku.... Mania gratuluję etatu bardzo serdecznie, też polecam siebie jako osobę do degustacji słodkości:) Asiu jak zdrówko? teraz taki czas katarów niestety się zaczął. Dużo zdrowia. Michalina lubię takie rodzinne spacery, może dziś pójdziemy na kasztany?:) A pierogów ze śliwkami nie miałam okazji jeść, ale wiedziałam,że takie są:) Agata już w domu? Puma gratuluję zakończenia kursu, i również zdrówka życzę. Dziewczyny też Was tak ruszyła śmierć Przybylskiej? Ja się wczoraj aż popłakałam. jak pomyślałam o mojej trójce, i o tym, że miałoby mnie zabraknąć, no wielki płacz był. Odkąd mam dzieci to drżę o zdrowie, bo myślę jak takie szkraby można zostawić samemu? ojciec to ojciec, ale matki nikt nie zastąpi... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam się i ja :) u mnie chorobowo, trzeci dzień z dziećmi siedzę w domu, już jestem na skraju wytrzymałości, co rusz panienki mają setkę życzeń i problemów. Jeszcze dziś mnie okres naszedł, eh. Spacer się udał, obiad u teściów też, a potem choroba. Dziś babcia i dziadek przyjdą do mnie, bo mąż ma mnóstwo pracy, mama zabiegana, a ja chcę z kimś pogadać ;0 Ale jutro nie ma bata, idziemy na mały spacer. Też Julka mnie ta śmierć poruszyła. Ja byłam już matką jak umarł tata, i było strasznie ciężko to zrozumieć. A co dopiero takie dzieciaczki mają powiedzieć? Straszne.Posprzeczałam się w poniedziałek z mamą, a potem pomyślałam,jak to fajnie móc się z nią posprzeczać. Wiecie, że moja siostra 16 lat poszła na pierwszą w życiu randkę, mama się obraziła,bo Emilka powiedziała o niej mi, a nie mamie. Ale wiadomo o pewnych sprawach łatwiej powiedzieć starszej siostrze :) Mama po śmierci taty tak się z nią zżyła, a teraz boi się, że tracą więź... Julka w cyrku z dziećmi nigdy nie byłam, podobało się Twojej gromadce? Rzeczywiście babyboom u Was w pełni :) Oby jakaś dziewczynka się trafiła, to mała będzie samotna, to bracia to kuzyni,a z kim tu dzielić się sekretami nastolatek? :) życzę aby na co dzień było mniej cyrku, chociaż mąż widzę się stara, chociaż na moment dać Ci odpocząć z taką smaczną kawą :) Joasiu jak zdrówko? Potwierdzam jesień czas chorób się zaczął niestety.... A jak tam sprawy z bratem? Maniu to się cieszę,że cierpliwość tak Ci wszystko wynagrodziła ;) Agata co tam u Ciebie słychać? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×