Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nasze życie po pokonaniu agorafobii


Rekomendowane odpowiedzi

Ale miałyście fajną majówkę :) Michalina odpoczynek nad morze, świetna sprawa, nawet jak nie ma upałów, to zupełnie inne powietrze, i można odpocząć :) Mania podziwiam, wyjazd z anginą! Ale często słyszę,że zmiana klimatu jest właśnie w przypadku choroby korzystna i naprawdę pomaga, chociaż wiadomo, sama podróż przez cały kraj to wielkie wyzwanie z bólem gardła. Jak miałam między 10 lat, a 14, to często łapałam anginy, więc ból znam. na szczęście już dawno nie miałam. A wakacji zazdroszczę, nasze góry są takie cudowne! Chociaż w Krynicy byłam też jak Julka, jako dziecko, moja babcia była tam w sanatorium miesiąc i ją rodzice odwiedzili, miałam 7 lat, i niewiele pamiętam, poza tym, że było to deszczowe lato ;) Aż chciałoby się jechać :) Julka ja mam nadzieję,że mój Franek nie będzie chciał tak jechać, nie szaleję za parkami rozrywki :) A teraz z Leosiem to pewnie też bym spacerowała z wózkiem,a chłopaki by mieli zabawę :) No, ale super, że chociaż oderwaliście się od domu. To bardzo ważne, nowe miejsce, ludzie, inny rytm dnia. No i gratuluję udanej komunii. Asiu teraz sezon na te wszystkie rodzinne uroczystości, a to komunie, chrzciny, urodziny, wszystko na świeżym powietrzu :) Ale to bardzo miłe i fajnie spędzić czas z całą rodziną :) My na majówkę byliśmy w domu, trochę za miasto pojechaliśmy, mąż zabrał Franka do kina, raz dziadkowie go wzięli nad morze. Taki spokojny mieliśmy ten czas. Za to w weekend byliśmy na komunii u chrześniaka męża, we Wrocławiu, prawie 400 km, jechaliśmy w nocy. Franek spał, Leon pół drogi spał, drugie pół się bawił. Nie wiadomo było czy pojedziemy,. bo od środy Leon kasłał. Zabrałam go do lekarza, na szczęście to od refluksy, dostaliśmy inne mleko.Ale wyszłam z Leonem od lekarza w piątek, i telefon z przedszkola, by małego odebrać, bo ma stan podgorączkowy i narzeka na ból ucha. Mąż zabrał go do lekarza, ale ten popatrzył w gardło i powiedział,że to sam początek infekcji, dał leki, i mówił,że powinno przejść. Faktycznie, w sobotę obudził się Franek zdrowy. Pomógł Nurofen na noc i duża dawka Neosine. Także mogliśmy jechać. Komunia była piękna, świetny zjazd rodzinny, teściowa była bardzo pomocna. Zamówiłam nam nocleg w hotelu, bo Leon takie koncerty daje, że wolałam nie ryzykować. A dzień po powrót, po obiedzie u rodzinki, szkoda, że nie mogliśmy pochodzić po Wrocławiu, ale nadrobimy. A weekend mam samotny, mąż jutro wieczorem wraca, wyjechał na szkolenie z księgowości, moja mama z nami jest, muszę doglądać biznesu, więc trochę zajmie się chłopcami, mam nadzieję,że Leoś jej nie wymęczy. Niestety, kolki dalej są. Dobrze,że Franek to aniołek, spokojny, grzeczny, uwielbia brata ;) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie :) U nas jutro robimy 6 urodzinki Niny, będzie bal dla 10 dzieci! Już się boję, w niedzielę zaś rodzinna impreza, także będzie radośnie. Urodziny Niny już były i impreza miała być tydzień temu, ale jubilatka miała katar i musieliśmy to przełożyć, raczej to była alergia, nie infekcja, ale Nina taka zasmarkana to lepiej jak będzie w formie. Mam nadzieję,że będzie pogoda, bo imprezy planuję w ogrodzie, będzie mniej sprzątania w domu, zastawa papierowa, no i dzieciaki nie rozniosą domu. Nina ma podobne do siebie koleżanki, energii to one mają jak pół elektrowni :) A z rodziną to już będzie spokojniej, aż mi się samej zachciało takich urodzin no i cóż, tony prezentów. Ale takie przywileje dziecka. Poza tym to jakoś tak spokojnie, praca, dom, dużo spacerów. Czekam na przyszły tydzień, mam 4 dniowy weekend, w Boże Ciało jedziemy do Wilanowa, Nina ma fazę na bycie księżniczką, Iga zresztą też, oglądały ślub Meghan i Harry*go w pięknych sukniach z zapartym tchem, w ramach prezentu będzie więc na jeden dzień księżniczką :) Cały czas myślę nad wakacjami, zaczęłam nawet przeglądać oferty na wyjazdy zagraniczne, bo tyle razy słyszę,że są tańsze niż rodzime, ale to chyba źle szukam , bo wychodzą astronomiczne ceny. Mąż chciałby jechać nad jezioro, najchętniej na Mazury, ja nad morze, a starsza Iga odkąd jej przyjaciółka jedzie z rodzicami do Disneylandu, o niczym innym nie mówi, także ciężki orzech do zgryzienia :) Ale cieszę się, że mamy takie problemy jak na razie ;) Julka bardzo się cieszę, że komunia wyszła idealnie, dużo nerwów przed z pewnością, ale wspaniale, że pogoda dopisała i wszystko poszło gładko. Też dostałam rower na komunię, miło to wspominam :) Myślę,że my już z naszymi córkami mielibyśmy co robić w tej Energylandii, ale to opcja na całe wakacje nie jest, raczej na jakiś weekend :0 Zobaczymy :) Diana super, że udało Wam się pojechać, zawsze to jakieś oderwanie się od codzienności. Dużo zdrówka. No i mam nadzieję, że te kolki będą Was mniej męczyć! Pozdrawiam serdecznie, muszę lecieć lukrować babeczki na jutro :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie :) Michalina może pół urlopu nad morzem, a pół nad jeziorem? zawsze to jakiś kompromis. Mam nadzieję,że urodzinowe imprezy były udane i Ninka była zachwycona:) Julka pamiętam moje komunijne emocje, niby ponad 20 lat minęło, ale bardzo miło wspominam ten dzień, jestem pewna, że Olek też będzie miał same miłe wspomnienia. No i miło, że mogliście się oderwać od codzienności podczas majówki. Jak pamiętam latem jedziecie nad Balaton, to z pewnością odpoczniesz bardziej niż w tym parku rozrywki :) Diana podróż z chorobą, a już tym bardziej z chorym maluchem, to nic przyjemnego, więc super, że Frankowi przeszło jeszcze przed podróżą. Wrocław jest piękny, żałuję,że byłam tam w sumie 24 godziny, muszę nadrobić! No i niech te kolki już miną :) Asiu co u Was? Ja na maj nie mogę nadmiernie narzekać, pogoda bardzo udana, aż chce się żyć poza domem :) Staram się po pracy iść na mały spacer, a w weekendy obowiązkowo, dużo spaceruję, korzystam z maja. Byłam na ślubie przyjaciółki, z chęcią jeżdżę nad morze, na stare miasto. Nie mogę narzekać :) No i najważniejsze, spełniłam swoje wielkie, wielkie marzenie, zrobiłam sobie tatuaż! Tak, malutki, ale zawsze chciałam go mieć. A uznałam, że 30 urodziny to idealny moment by zrobić sobie taki prezent dla samej siebie.Jest malutki, ale bardzo mnie cieszy, bo jest bardzo osobisty. Bałam się trochę i jak szłam go sobie zrobić, to myślałam, że nie dojdę, tylko ucieknę, ale byłam dzielna, zresztą on jest tak malutki, że cała zabawa trwała góra kwadrans:) Teraz nie mogę przestać się na niego patrzeć :) Niestety, nie mam długiego weekendu, w piątek, praca, więc chyba tylko wypad nad morze mi zostaje jutro :0 Słonecznego weekendu życzę:)

Odnośnik do komentarza

Maniu pomysł z tym tatuażem na urodziny to świetna sprawa. Zazdroszczę i podziwiam odwagę. A powiedz, to boli? No i najważniejsze, jaki masz wzór, koniecznie napisz. Sama bym chciała mieć tatuaż, ale dla mnie wyzwaniem było przekłucie sobie uszu, miałam 3 podejścia, bardzo się bałam. Nie wiem czy dałabym radę wytrzymać wytatuowanie choćby kropeczki :) No i faktycznie, pogoda w maju jest tak piękna, że nasze życie toczy się głównie na świeżym powietrzu :) Michalina robiłyśmy urodzinowe imprezy dla córek w ten sam weekend, u nas było 14 dzieci, Lilka też ma masę energii, ale było zaskakująco spokojnie. Może dlatego, że motywem przewodnim był balet :) Wszystko pastelowo, głównie jasny róż, biel i krem, nawet tort był w odpowiednim klimacie - https://2.bp.blogspot.com/-1qEpzdVSIt0/V9aqr9CPZ2I/AAAAAAAAFDA/sg4AG850nX0707pfgoRswCE62MOZfhy2ACLcB/s1600/www.bajeczne-torty.pl_torty-dla-dzieci_baletnica-5.jpg Tym razem tort zamówiony i ten co przyszedł, niczym się nie różnił i smak i wygląd:) Diana i jak tam Leoś? Mam nadzieję,że kolki Was już tak nie męczą, mały rośnie zdrowo i korzystacie z pięknej pogody? U nas w kwestii rodzeństwa tak łatwo nie było, jak urodził się Ignacy, 3 letnia Lila była naprawdę zazdrosna,i ostro to pokazywała. Zresztą do teraz potrafią pokazać, że walczą o mnie. Ignaś nie lubi jak za długo skupiam się na pozostałej dwójce, a Lila nie ma oporów by mu pokazać, że jest ostatni w kolejce. Ale to rzadko już teraz:) Asiu co tam u Waszej rodzinki? My długiego weekendu nie mieliśmy, mąż w piątek pracował, krócej, ale miał bardzo ważne spotkanie i nie wyjechaliśmy nigdzie. W czwartek mieliśmy w gościach rodzinkę, bo to dzień dziecka, i urodziny Lilki, poprzednia impreza była dla dzieci ;) Moja mama zrobiła sernik na zimno, idealny zamiast tortu w upalne dni :) Dzieciaki szalały w ogrodowym baseniku i wszyscy byli zachwyceni. Dzień dziecka to rozpusta, czyli McDonald i domowe atrakcje i za dużo słodyczy, zdecydowanie za dużo słodyczy. Muszę dzieciom jakiś warzywny detoks zrobić:) Dziś byliśmy na rodzinnym festynie w naszej dzielnicy, a jutro mam nadzieję,że zaliczymy morze, jesteśmy umówieni z moim bratem i jego rodzinką na wspólny wypad do Sztutowa, o ile pogoda się nie zmieni,a raczej się nie zmieni, dopiero na wtorek ma być ochłodzenie :) To dziewczyny pięknego tygodnia :)

Odnośnik do komentarza

Witam się kochane :) U nas w miarę ok. Jedynie nasza Daisy choruje. Bardzo mi jej szkoda, co drugi dzień chodzę z nią do weterynarza na zastrzyki, jeden zastrzyk 100 zł, a mamy ich mieć 10. Także solidna kwota. Wzruszyła mnie Zosia, bo oddała pieniądze z dnia dziecka, na leczenie psa. Ja byłam przeciwna, ale mąż uznał, że to świetna lekcja odpowiedzialności i hierarchii wartości. I jestem dumna z Zosi, że zamiast ciuchów czy jakiejś gry, wolała oddać te 200 zł na naszego pupila. Mamy nadzieję, olbrzymią nadzieję,że to pomoże i Daisy będzie jak nowa. Wysiadł jej kręgosłup. Zosia na 3 dni pojechała ze szkołą, niby obóz mają tylko 50 km od domu, w lesie, ale matka tęskni. Co będzie jak pojedzie na obóz do Chmielna? No i wiem,że mąż w sierpniu ma wolne dwa tygodnie, jedną część przeznaczymy na domowe sprawy i mini wypady na działkę, ale tydzień chcę spędzić poza domem i chyba stanie na tym, że pojedziemy do Zakopanego. Wiem, że to mało oryginalnie, ale ja uwielbiam to miasto i chcę by dziewczyny też miały z niego fajne wspomnienia, jak ja z rodzicami :) Zamówiłam nam fajny pokój w takim domu gościnnym, jest aneks kuchenny, można jeść śniadania i kolacje w pokoju, Tosia jedzie gratis, miejsce położone trochę na uboczu i tylko 35 zł od osoby za noc ;) 5 nocy tam spędzimy, i już nie mogę się doczekać sierpnia. Bardzo lubię nasze Tatry, i mam nadzieję,że odpoczniemy, najbardziej chodzi mi o psychiczny relaks. Na szczęście pogoda piękna, codziennie z Tosią spędzam 2-3 godziny na spacerze. Tosia ostatnio nie lubi placu zabaw, lubi mieć piaskownicę czy to huśtawkę tylko dla siebie, ma napady złości jak musi poczekać w kolejce na zjeżdżalni. Bunt dwulatka. Po całym dniu z Tosią mam ochotę wyjechać do hotelu, byle dalej od domu. Bardzo nam marudzi przy jedzeniu, w ogóle była niejadkiem, ale teraz to już nie wiem co jej dawać, i tak większość rzuca na podłogę, albo bawi się jedzeniem. Najlepiej wchodzi jej mleko, oczywiście z butelki. I nie potrafię jej przekonać by w nocy nie jadła, wiem, wybieram komfort, ale Tosia w nocy się budzi na butelkę, i jak mam siłę to daję jej wodę, ale często ulegam i robię mleko. Poza tym korzystanie z nocnika to porażka, staramy się z mężem już ją uczyć, ale nic nie wychodzi. Także ostatnio Tosia kosztuje nas trochę wysiłku. Ale wiecie co, to są drobne minusy. Zapisałam się z Tosią na zajęcia w bibliotece, raz w tygodniu po 3 godziny jest klubik maluszka. Obie tam odpoczywamy, ja rozmawiam z innymi mamami, a Tosia świetnie się bawi z dziećmi :) Maniu jak ja zazdroszczę morza i spacerów po plaży, co prawda 5 minut od domu mam rzekę, ale jednak szumu morza nic nie zastąpi. Bardzo mnie to uspokaja. korzystaj z pogody, i regeneruj siły po pracy. A tatuaż? Wow, odważna decyzja. Sama bym nie zrobiła, ale u innych, takie delikatne i dyskretne to mi się podobają :) Julka przepraszam,że ostatnio rzadko się odzywam, Tosia zabiera mi masę czasu i energii. Tak jakbym miała niemowlaka w domu na powrót. Ale obiecuję poprawę. Chyba już niebawem Wasz wyjazd na Węgry? Jak przygotowania? Torcik śliczny :) Michalina super,że dziewczyny zdrowe, to najważniejsze, dla nas rodziców, bo i wtedy łatwiej się żyje. U nas też był dylemat gdzie jechać w tym roku na wakacje, mocny dylemat, morze czy góry ;) Ale wygrały góry, ciekawe co Was wygra? Diana co tam u Was? Jak Leon się ma? pozdrawiam, muszę wypić kawkę. Tosia ładnie spała, ogląda bajkę, mam kwadrans spokoju,a potem będzie biegać do obiadu jak szalona :)

Odnośnik do komentarza

Witam się :) Joasiu taki niesforny maluch w wieku Tosi to zupełnie normalne. Trzeba tylko uzbroić się w wielki zapas cierpliwości. To naturalne, że nasz słodki bobasek chce być samodzielny i bywa nieznośny. Z tym nocnym karmieniem to ja bym konsekwentnie dawała małej wodę , za jakiś czas powinna się odzwyczaić, bo skoro dostaje wodę to się nie opłacać będzie nocą wstawać. Mam nadzieję, że wakacje w Zakopanym będą udane. Sama uwielbiam to miasto! Co z tego,. że takie modne i tłoczne, ważne są nasze wspomnienia :) Maniu tatuaż, wow! Mój mąż ma dwa, raz byłam prawie pewna, że sobie zrobię, ale zabrakło mi odwagi. Może na 40 -stkę się zdecyduję? Kto wie ;) Super sprawa. Też mnie ciekawi jaki masz wzór! koniecznie się pochwal :) Michalina wiem, że jest ciężko wybrać morze czy góry. U nas jest o tyle źle, że oboje z mężem kochamy i to góry i wodę. I najchętniej byśmy jechali dwa razy, w dwa różne miejsca:) Ale jak majówka była w Krynicy, to może teraz dla równowagi nasze góry? Julka słodki torcik! U nas będą rządzili marynarze, piłkarze i pewnie takie klimaty, trochę zazdroszczę takiej małej baletnicy w domu:) U nas jutro wielka uroczystość, chrzciny Leona. Wszystko już gotowe,. no prawie. Od 2 tygodni spokój z kolkami, za to nie uwierzycie, wczoraj zobaczyłam,że małemu idzie już ząb! Jestem w szoku, mąż i mama sprawdzili, i faktycznie zaczyna się. A on ma dopiero 4 miesiące. Mam nadzieję,że los nam oszczędzi bolesnego ząbkowania. Niestety Leoś ma problemy z napięciem mięśniowym i chodzę z nim raz w tygodniu na rehabilitację i ćwiczę w domu codziennie. Trochę na początku się buntował, ale ogólnie to widać postępy, zaczął pięknie podnosić główkę. A pani neurolog nas nastraszyła, że motorykę ma 6 tygodniowego dziecka, a miał 3 miesiące. Ale nadganiamy zaległości. Franek znów miał infekcję, akurat piątek, telefon z przedszkola, że ma 37,6 temperatury i narzeka na ból ucha. Znów lekarz, znów Neosine i Ibuprom i rano zupełnie zdrowe dziecko. Umówiłam go do alergologa, bo nie wierzę, żeby co miesiąc miał problem z uszami na tle wirusowym. Raczej stawiam na jakąś alergię. Ale poza tym Franek nie sprawia nam problemów, w przedszkolu miał wspaniały występ na dzień matki, płakałam bez opamiętania :) Jutro zamówiłam sobie znajomą, co mi makijaż zrobi,a co będę sobie żałować, niech Leon zobaczy jaką miał super matkę :) Tort w lodówce, sukienka uprasowana, czekamy na jutro, oby mały spał spokojnie :0

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochane :) u mnie szczególny czas, skończyłam 30 lat ;) Wiecie co? Nie mam żadnych obaw, wręcz przeciwnie, czuję, że to jest w końcu dobry czas. Bez lęku, obaw, niepokoju. Zdecydowanie czuję się pewniej niż mając 20 lat. Przede wszystkim dzięki terapii, mam nadzieję, że tym razem nie stracę tyle czasu na bezcelowe lęki. Powiem Wam, że bardzo dużo energii, samej pozytywnej, dał tatuaż. Mój wzór to po prostu dwie literki z różą po środku, czyli okładka płyty mojego ukochanego zespołu. Już się do niego przyzwyczaiłam i nie wierzę, że kiedyś go mogłam nie mieć na ręku :)Ale doceniam, że jest malutki i bardzo dyskretny, bo to mój amulet, a nic na pokaz, byleby coś mieć. Ważne, że ja go widzę i dodaje mi pozytywnych odczuć, poprawia nastrój i odwagi :) No poza tym, to w sobotę szykuję małe spotkanie urodzinowe, zamówiłam salę w świetnej kawiarni i będziemy w 10 osób świętować., przyjęcie ma temat przewodni, Serial Przyjaciele , będę miała urodziny jak Rachel, trochę się boję jak to wypadnie, ale liczę na dobrą zabawę, szczególnie nie mogę się doczekać tortu, bo będzie fioletowy z dekoracjami z serialu:). Poza tym weekendy spędzam nad wodą, na razie pogoda dopisuje, dużo spaceruję, no i robię przetwory w truskawek i piekę ciasta z truskawkami, maniakalnie nieco, ale mówią, że to już koniec owoców, bo jest susza. No i tak mi mija czas. W pracy nerwowo, są dni kiedy nie wiadomo co z sobą zrobić, bo nie ma co robić, a są takie kiedy śniadanie jem po powrocie do domu, bo jest aż nadto pracy. Nijak nie mogę złapać równowagi. Ale próbuję :) Asiu ja nigdy nie byłam w Zakopanym! Podczas majówki szczerze polubiłam góry, więc mam nadzieję,że wyjazd będzie udany i naprawdę odpoczniecie, i już ma Zosia wakacje, i ponad 2 miesiące tylko dla Was:) Michalina i jak Wasze plany na wakacje? Co wygrało, góry czy morze? Diana mam nadzieję,że chrzest Leona udał się koncertowo i macie piękne wspomnienia z tego dnia :) Julka jak tam początek wakacji? Dzieciaki pewnie nie mogły się doczekać :) pozdrawiam i miłego weekendu życzę :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×