Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nasze życie po pokonaniu agorafobii


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie :) Julka mam nadzieję,że spotkanie się udało. W zasadzie to spotkania. Jak kuzynka się czuje? Mam nadzieję,że już lepiej, wiadomo co dalej z leczeniem? No i opowiadaj jak spotkałaś się z Asią? :) Nasze Święta były sympatyczne. Franek trochę wymęczony, wiadomo choroba go osłabiła i nieco marudny się zrobił,ale mam nadzieję,że to szybko minie. Nawet nie sądziłam,że można dostać tyle prezentów od zajączka, Franek się wzbogacił ;) Hitem został mini laptop, mały z nim śpi nawet. Jakiś biznesmen mi rośnie. Oczywiście było smacznie, rodzinnie, bardzo głośno. Wczoraj u nas była cała rodzina, mąż przyszykował same pyszności, więc zadowoleni byliśmy. Tylko masa sprzątania. Na szczęście dziś wolne, chciałam dłużej pospać, ale Franek nie pozwolił, od 8 oglądać bajkę musiał. Zaraz szykuję nam śniadanko, i marzą mi się zakupy wiosennych butów. Zostawię moich chłopaków na godzinę i zrobię sobie babską przerwę. A na obiad naleśniki i potem lenistwo :) Udanego tygodnia:)

Odnośnik do komentarza

Piszę na gorąco wrażenia. Kuzynka jest bardzo słaba, schudła już 12 kg, nawet siedzenie ją męczy. Proponują radioterapię z chemioterapią, kuzynka konsultowała się z innym lekarzem, i jego zdaniem lepiej jest robić samą radioterapię na razie, i woli zacząć od naświetlań solo. Teraz w piątek wraca do domu jak będzie ok, a za 4 tygodnie ma zacząć naświetlania. Cykl 30, cały czas w szpitalu, 1,5 miesiąca poza domem. Mimo to stara się jakoś trzymać i zachować optymizm. Święta miała smutne, bo na oddziale, ale był mąż, był synek,rodzice, teściowie, teraz my,więc zachwycona i szczęśliwa. A spotkanie z Asią umówiłyśmy mailem, co prawda było naprawdę krótkie,nie wiem może z 20 minut, ale było to naprawdę fajne spotkanie. Szkoda,że nie poznałam Asi córek, ale widziałam zdjęcia Tosi-śliczna jest, a ile ma włosków! Mój Ignaś chyba ma mniej bujną czuprynę:) Zosia taka do mamy podobna, skóra żywcem zdjęta. Sama Asia szalenie sympatyczna, miałam wrażenie,że jesteśmy jak najbliższe przyjaciółki. Zaprosiłam Asię z rodzinką nad morze,mam nadzieję,że słowa dotrzyma i przyjedzie:) Diana nie ma to jak babskie zakupy;) Moje dzieciaki na zajączka dostały głównie słodycze, chociaż prosiłam by im nie kupować, musiałam schować i będę wydzielać,bo pewnie naraz by zjadły wszystko ;) Ale Ignaś ma zabawkowy telefon i gada jak najęty z kimś po drugiej stronie, ciągle odbiera setki połączeń;) A jak Mania, Michalina Wasze święta? Agata co u Ciebie? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam się po Świętach:) Julka wspaniale,że spotkałaś się z Asią, na pewno było to miłe spotkanie. W końcu my tutaj znamy się od podszewki, często jesteśmy bardziej szczerze wobec siebie niż wobec znajomych czy nawet rodziny;) No i mocno trzymam kciuki za Twoją kuzynkę, radioterapia nie jest niczym miłym,ale jestem pewna,że pomoże. Teraz ważne by kuzynka nabrała sił do walki. A rodzinne wsparcie jest na wagę złota. Diana ja na zajączka zawsze dostawałam albo czekoladowe jajka i jakąś książkę do spółki z siostrą. Króliczek,czy zajączek mały to mało przynosił;) Maluchy dziś świetnie się czują w elektronicznym świecie i kochają gadżety,nawet te sztuczne:) A moje święta były miłe,chociaż maksymalnie męczące w trakcie przygotowań:) Zrobiłam naprawdę pyszne ciasta,i złamałam dietę dla nich;) Wyczarowałam sernik cappuccino, kryzysowy przepis na szybko,a jaki efekt. Zrobiłam też leśny mech,czyli szpinakowe ciasto z kremem. Dowiedziałam się,że jest to ciasto tureckie, ciekawe co na to Agata, czy to prawda? A poza tym było mnóstwo spacerów i po Starym Mieście i nad morzem, dużo rodzinnej atmosfery,naprawdę było miło,słonecznie. Tylko zdecydowanie za szybko to minęło. To pierwsze słońce osłabiło mi niestety zatoki, i znów się męczę chwilowo,ale to już trzeba się przyzwyczaić. sezon wiosennych zaziębień uważam za otwarty :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Zazdroszczę Wam dziewczyny tego spotkania, naprawdę :) Mania ma rację, wiele nas łączy, przede wszystkim wspólna przeszłość i zrozumienie swoich problemów :) Julka moja Iga urodziła się z bardzo skromną fryzurą, i do 1,5 roczku miała włosków parę na krzyż. Co innego Nina:) Teraz nic tylko umówić się na jakiś nasz zlot :) No i mam wielką nadzieję,że to leczenie, choć ciężkie i wyczerpujące przyniesie skutek w postaci całkowitego wyleczenia. Maniu intensywne święta miałaś:) A co to za zielone ciasto? Bardzo mnie ciekawi ;) Diana moje panny też rozpieszczone prezentowo, dziadkowie nie mogli się opanować. Trudno im zabronić, w końcu są od rozpieszczania;) Choroby maluchów różnie się zaczynają, raz wolno, raz błyskawicznie. Dobrze,że trafiliście na dobrego lekarza. U nas Święta dość nerwowe. To znaczy w niedzielę byliśmy na chrzcie, ksiądz miał długie kazanie,. Nina zasnęła mi na rękach, a Iga jak nie ona, znudzona wariowała, w ogóle nie dawała się uspokoić.Mąż jakby nie widział jak ona się zachowuje, więc ja musiałam ją okiełznać, a potem mama szwagierki miała pretensje, że mała była za głośna. A w poniedziałek byliśmy w domu, ale mama zaprosiła swojego przyjaciela, i cóż, był za miły, a, że miałam po niedzieli zły nastrój to mnie to wyjątkowo drażniło. Nic na to poradzić nie mogłam, wieczorem dostałam okres, więc to mój PMS był przyczyną nerwów. No a teraz panienki chore, Ninkę bardzo bolało ucho,ale lekarka uznała,że to od kataru, inhalujemy panny, rozgrzewamy, i czekamy aż choroba minie. Jutro mam zajęcia na uczelni, a mam ochotę na wagary ;) I ogłoszenie w szkolnej kwestii, zapisałam Igę na te zajęcia dla przyszłych pierwszaków, ale decyzja na 100 % nie podjęta. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Weekendowo się witam :) Ciężki ten tydzień poświąteczny mieliśmy. Tosia dała nam w kość. Niestety małą męczą silne zaparcia, chyba po tym mleku, w każdym razie 6 dzień bez pełnej pieluszki i zaczynam się martwić. Dzwoniłam do pediatry, powiedziała,żebym dała jej czopek jutro jak nic się nie ruszy, a w poniedziałek na wizytę nas umówiłam, możliwe,że trzeba będzie zmienić jej mleczko. No i mała niespokojna, brzuszek ją nieco boli, maruda wróciła:) A Święta były naprawdę wspaniałe. Takie rodzinne, ciepłe, zbyt pyszne-jak tak dalej pójdzie to zawsze będę wyglądać jak w 5 miesiącu ciąży :) Spotkanie z Julka było przeurocze. Powiem Wam,że nie uwierzyłam,że Julka jest pełnoletnia i ma trójkę pociech, na pewno kojarzycie Natalie Portman, Julka wygląda praktycznie tak samo ;) Poznałam Julii córkę Liliankę, wspaniała panienka. Taka rozmowna, otwarta, zabawna i jaka słodka, oj, będą mieć z nią problemy,bo każdy młodzieniec oszaleje na jej punkcie, ma takie oczka zielone,że ho ho, idzie się zakochać od pierwszego wejrzenia:) Na pewno Julka z zaproszenia skorzystamy i w tym roku nad morze się wybierzemy :) A i faktycznie Antoninka jest całym tatusiem. Śmiejemy się,że nie może się jej wyprzeć, choćby i chciał. Na weekend nie mamy specjalnych planów, dziś wyskoczyłam w końcu na godzinkę do kosmetyczki,Zosia do koleżanki na urodzinki poszła, i dzień zleciał. A jutro planujemy z okazji ładnej pogody-oby się utrzymała, wypad do lasu. Zosia i mąż na rowerze, ja z Tosią pospacerujemy, a potem na obiad do teściów. Diana nasza Zosia duża panna, a w łóżku ma z 6 pluszaków, no inaczej nie zaśnie, zabawki muszą być:) Mały już w pełni zdrowy? Michalina szkoda,że dziewczynki zachorowały, oby szybciutko przeszło. Humor poprawiony? Te zajęcia pewnie wiele wyjaśnią. Nawet jak wyślecie Igę do zerówki to wiedza się nie zmarnuje:) Mania intensywne święta miałaś:) A kochana czekam na przepis na to zielone ciacho, bardzo mnie kusi:) Agatka kochana co u Ciebie?

Odnośnik do komentarza

U Was też pogoda zrobiła się taka piękna? W końcu po tygodniu deszczu i szarości przyszło nieco wiosny :) Aż się milej żyje i pracuje kiedy za oknem piękne słońce:) U mnie po pracowitym tygodniu dość relaksujący weekend przyszedł,bez planów. Sobota to zakupy, spacer, sadzenie kwiatków na balkonie,pieczenie ciasta;) A dziś poszłam z siostrą na duży spacer, a potem wpadłyśmy do galerii handlowej na zakupy, niby po wodę, ale wiadomo wyszłyśmy z dwiema siatkami, a po południu pojechałam do Sopotu. Ludzi tłum jak latem:) Co do ciasta zielonego, to ciasto ze szpinakiem, w cieście w ogóle go nie czuć. Za to samo ciasto jest bardzo wilgotne dzięki temu dodatkowi:) Przełożyłam je kremem z ricotty i białej czekolady, smakowało wszystkim :) Michalina zobaczycie jak mała radzi sobie z materiałem dla pierwszaków i łatwiej będzie Wam podjąć decyzję. I jak wagary wygrały ? Pewnie nie,bo pilna z Ciebie studentka:) Asiu mam nadzieję,że Tosię zaparcia przestaną męczyć. Miło tak pojechać do lasu,spędzić dzień na rowerze wśród zieleni ;) Wygląda na to,że Julka mogłaby być modelką, na przykład z córką reklamować modę dla mam i dzieci :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam się w nowym tygodniu :)Jak tam Wasz weekend minął? Nam pracowicie, chociaż wczoraj mieliśmy u nas chrzciny,więc impreza zamknięta, wolniejszy poranek, poszliśmy na śniadanie do konkurencji, trzeba wiedzieć co w trawie piszczy;) Bardzo mnie zainteresowały naleśniki z kremem a*la Nutella,ale krem był na bazie awokado i daktyli, Franek zjadł całą porcję z wielkim apetytem. Dziś pierwszy dzień pracy z nową kelnerką, wydaje się być wspaniała, ale poczekam pierwszy tydzień z ocenami, trzymam kciuki by nie odeszła. Marzy mi się zatrudnienie menagera, takiego pełną gębą, tak żebym miała więcej czasu. Ostatnio robię w naszym lokalu za dużo, i cierpi na tym nasz synek, związek, rodzina. Wieczorem jakoś nic mi się nie chce,poza leżeniem na kanapie. Może wiosenna pogoda mnie rozrusza? Dziś mały ruch, to wezmę Franka i siostrę-dziś się nią zajmuję do parku,niech pobiegają, a ja na ławce poczytam gazetki;) Maniu w Sopocie nie byłam od 20 lat. Ależ bym tam teraz pojechała! zazdroszczę :) A to ciasto to koniecznie mężowi nakażę zrobić, brzmi pysznie:) Joasiu są specjalne mleczka dla dzieci z problemami brzuszkowymi, może warto spróbować? I masuj jej brzuszek regularnie,powinno pomóc. Na rowerze rok równo nie jeździłam, także czas wrócić do tego sportu,może w weekend?:) Michalina przyszła wiosna to i chęć na wagary się pokazała:) Ale też liczę na to,że wraz z tymi temperaturami humor się poprawi. A jak te zajęcia dla dzieci idących do szkoły wyglądają? Agata co słychać? Julka jak tam u Ciebie minął weekend nasza gwiazdko?:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochane:) Diana wiosną na pewno przyjdą nowe siły, pomysły, więcej energii ;) A takie rodzinne popołudnia są bezcenne, dzieci szybko rosną, a samą pracą człowiek nie powinien żyć:) Mam nadzieję,że ta kelnerka zostanie już na stałe. Maniu Julka nas kusiła wypadem nad morze, teraz Ty tutaj o nadmorskich spacerkach,nic tylko iść za Waszym przykładem. O cieście ze szpinakiem słyszałam,ale nie znałam smaku, skoro polecasz to warto je zrobić:) Michalina i jak po weekendzie? Córy zdrowe? Julka jak się ma kuzynka, jak Wam minął weekend? Agata co u Ciebie? Kupiłam nowe mleczko, Hipp dla małych problematycznych brzuszków, zobaczymy jak będzie działał. Tosia jednak odkryła,że mleczko z butelki prościej płynie i o ile wcześniej dokarmiałam ją nocą sztucznym to teraz już karmię ją w większości sztucznie. Rano ją przykładam i przed snem, ciągnie,ale wiadomo wolałabym całościowo karmić ją naturalnie. W ogóle to już Tosia jest dużą panienką, skończony mamy 3 miesiąc, także Tosia na spacerkach lubi się rozglądać, uwielbia jak ją noszę na rękach i pokazuję świat. Wielbi grzechotki, i uwielbia swój leżaczek, zabawki ja zajmują na tyle,że czasem można zapomnieć,że w domu jest niemowlak. To dotyczy dni, nocami niestety daje koncerty. Dziś na spacerku spotkałam szefową ze szkoły, zaprosiła mnie na herbatę, czeka na mnie od września. Ale jakoś tak ciężko mi już dziś myśleć o zostawieniu Tosi nawet na te dwa dni w tygodniu:) A niedzielne rowery się udały, Zosia ma niespożytą energię, a mąż do dziś leczy zakwasy:) Teraz myślimy nad datą chrztu, w czerwcu brat męża bierze skromny ślub, więc my chyba zrobimy chrzciny w maju, jakoś pod koniec zapewne. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam :) Po weekendzie i już zaraz przed :) Na zajęcia poszłam,ale ledwo wstałam w niedzielny poranek, ta pogoda kusiła by wyciągnąć się na tarasie i relaksować cały dzień, ale wygrała obowiązkowość. Dziewczyny już zdrowe, trochę kataru zostało,ale wiadomo on może nieco dokuczać. Z pogody nieco skorzystaliśmy,ale nie tak jak bym chciała. Mam nadzieję,że ten weekend będzie ładniejszy. W sobotę mąż zawozi teścia do Krojant, na rehabilitację, ponoć świetny ośrodek, a jednak ten kręgosłup daje mu się we znaki, będzie tam 3 tygodnie, tak myślę czy by za 2 tygodnie nie pojechać tam na weekend, już prawie maj będzie, pogoda pewnie fajna, to okolice Kaszub, więc byłoby miło tam pojechać :) Iga zadowolona z tych zajęć. Aż mnie to dziwi, nie gubi się,na razie nie odstaje za bardzo od innych, także obserwujemy ją. Zrobiłam właśnie zupę brokułową, pochwale się, wyszła pyszna:) Joasiu dzieci na mleczku sztucznym często mają ten problem. Moja szwagierka po 4 miesięcu przestała Mikołaja karmić i pojawiły się zaparcia. Jej lekarz zalecić marchewkę i jabłuszko, ale Tosia jeszcze za mała na stałe pokarmy,więc musi starczyć zmiana mleka. Powinno pomóc:) Diana ja na początku wiosny złapałam osłabienie, czekam wciąż na ten przypływ energii;) Maniu ciasta szpinakowego nie jadłam, brzmi bardzo ciekawie,muszę to przyznać, też zazdroszczę nadmorskich spacerów:)

Odnośnik do komentarza

Witam Was serdecznie:) Michalina coś mi się kojarzy nazwa tego ośrodka, w pozytywnym kontekście. Już wiem, moja kuzynka miała problemy z kręgosłupem i parę lat temu tam pojechała się rehabilitować i wróciła zadowolona. Z 5 lat minęło i problemy też minęły. Mam nadzieję, że ten turnus pomoże. A taki weekend na Kaszubach bardzo polecam:) Joasiu dopiero co Tosia się urodziła,a tu już ma 3 miesiące :) Datę na pewno jakąś przyjemną ustalicie na chrzest:) Diana te zmienne temperatury mogą nas osłabiać. Ta nutella po zdrowemu szalenie mnie zainteresowała:) Julka co u Was słychać? Agata jak się macie? Nareszcie weekend.Początek tygodnia był miły,ale końcówka mocno męcząca. W pracy mnóstwo zamieszania i nerwów. Naprawdę się cieszę,że przede mną weekend:) Zaczęłam go od wyjazdu, mama jechała na masaż, a że to nad morzem, w ładnej dzielnicy to się z nią zabrałam. Chociaż pogoda niezbyt przyjemna, ledwie 7 stopni,to jednak spacer dobrze mi zrobił. Jutro planuję obecność na festiwalu kulinarnym, tematem jest wiosna ;) Ciasto Wam polecam, przepis na blogu:)

Odnośnik do komentarza

Jestem dziewczyny, nieco mnie nie było,a to przez domowe sprawy, piękną pogodę-wyrzucała nas z domu. Potem mój mąż zaczął zlecenie w Łodzi, moi rodzice wyjechali do Krynicy do sanatorium na wiosenny odpoczynek i cóż, codzienność mnie wciągnęła. W końcu mam weekend, męża w domu, za 3 dni rodzice wracają, to nie będę musiała podlewać im kwiatków:) Zeszły weekend był śliczny,cały spędzony poza domem. Potem męczący tydzień, a teraz w końcu rodzinny weekend. Sobota domowo, a niedziela to wypad na śniadanko do knajpki, a potem obiad i teściów. Nie tykam się garnków w ten dzień, taki mam plan:) Jak wszystko pójdzie dobrze i dzieciaki będą zdrowe za tydzień jedziemy odwiedzić kuzynkę w domu. W domu zaczyna więcej jeść, jajecznicę na parze i głównie kaszkę mannę,ale je. Tylko nigdzie nie wychodzi, głównie leży, czyta, ogląda seriale, brakuje jej ludzi,ale nie może złapać żadnej infekcji. Bardzo mi jej szkoda, ale staram sie myśleć pozytywnie. Na szczęście guz nie miał przerzutów na węzły chłonne. Jesteśmy dobrej myśli. Maniu już widziałam to ciasto, jak dla mnie to cukiernicze cudo. Zrobię je na pewno, i gratuluję takiego wypieku:) I relaksującego weekendu życzę:) Joasiu Hipp ma dobre mleko dla niemowlaków, więc mam nadzieję,że ograniczy Tosi problemy. W maju mogą być już komunie, więc pewnie byłyby problemy w lokalami, ale Wy chyba chcecie zrobić przyjęcie na powietrzu? Kościół za to będziesz mieć pięknie przystrojony:) Michalina zapraszamy na Kaszuby:) Ten ośrodek w Krojantach to naprawdę super sprawa, jestem pewna,że pomoże teściowi. No i brawa dla Igi,że dobrze sobie daje radę:) Diana i jak opinie o nowej pracownicy?:) Agatka my tutaj się martwimy co u Was słychać?

Odnośnik do komentarza

Witam Was kochane:) Byliśmy wczoraj po Mszy u księdza i mamy zaklepaną datę, 22 maja będziemy chrzcić Antosię:) Obiad po kościele zrobimy na działce u siostry, gotowaniem się podzielimy i jakoś to powinno wyjść. Dziś Zosia nieco zaziębiona, wiadomo, ma już swoje zdanie, i nie chciała zapiąć kurtki, a tu wiatr,deszcz i już katar i nieco gorączki. Mam nadzieję,że Tosię choroba ominie. Mleczko chyba działa, oby na dłużej podziałało na Antosiowy brzuszek. Ale wiadomo, jak to matka wariatka nieco panikuję. A ponoć przy drugim dziecku nabiera się luzu. A ja tu co chwilę sprawdzam dziś czy młodsza nie ma kataru czy gorączki,czy ja jestem zdrowa, i jak Zosia się czuje. Z wiekiem robię się większą panikarą i matką kwoką. Poza tym to myślę jak by tu zacząć ćwiczyć. Po ciąży nie będę udawać,mam nadmiar kilogramów. Teraz Tosi minął 3 miesiąc, warto byłoby coś z sobą zrobić, a nie ciągle wyglądać jak w ciąży. Do klubu chodzić nie chcę, myślałam nad nordic walking, albo jakimiś ćwiczeniami w domu,co polecacie? Julka tak myślałam,że włączyłaś się w realnym życiu mocno, zapomniałam,że mąż Twój znów ma wyjazdową pracę. Oby sprawnie poszła Ci obsługa domu podczas jego nieobecności, oby też ta pogoda nie wymęczyła chorobowo dzieci. Naprawdę kapryśny kwiecień może przynieść przeziębienie, więc życzę masy zdrówka:) Michalina ten wyjazd naprawdę by Wam się przydał. Odwiedzicie teścia, wypoczniecie, dziewczyny zobaczą nowe miejsca. Koniecznie się zdecydujcie:) Mania po męczącym tygodniu zasłużyłaś na miły weekend. No i te kulinarne pyszności:) Diana jak tam nowy tydzień? Agata kochana co słychać?

Odnośnik do komentarza

Joasiu właśnie ta pora przejściowa jest najgorsza. Najpierw plus 25 stopni, potem 10, albo i 15 mniej, i łatwo się zaziębić, Dużo zdrówka:) Moja Nina po chorobie ma ciągle katar, chyba się z nią przejdę do przychodni by zobaczyć co tam siedzi w nosie. Ja myślę,że jak zacznie się prawdziwie wiosenna pogoda to spacery z Tosią wyrobią Ci formę :) Julka ładna pogoda wyrzuca z domu;) Szkoda,że się popsuła. Już jesteś chyba przyzwyczajona do pracy męża wyjazdowej, więc świetnie sobie dasz radę:) Mocno trzymam kciuki za kuzynkę, niech nabiera sił! Maniu co tam dobrego upiekłaś w weekend, odpoczęłaś? U nas weekend minął szybko, w zasadzie nic konkretnego nie zrobiliśmy. Bo męża w sobotę nie było,a w niedzielę był zmęczony podróżą. Muszę się za nas wziąć,bo w życie wkrada się nuda. Mąż tak wstępnie zgodził się na ten kaszubski weekend, mam nadzieję,że wyjazd dojdzie do skutku, bo bardzo by nam się przydał. Siedzimy w domu i nieco z nas dzicy ludzie się robią. W sobotni wieczór na szczęście mamy okazję do wyjścia z domu, narzeczona brata ma urodziny i idziemy do pobawić się z młodymi. Ma być kameralnie,ale z humorem. A tak to żyjemy sobie codziennie. Iga sobie radzi w przedszkolnej grupie, ale ciągle mamy wątpliwości. Pewnie żadna decyzja nie będzie idealna, ale kiedyś trzeba będzie się zdecydować. bardzo Was pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam się markotnie, przez pogodę. Jak jest słonecznie, to zimno i wietrznie. Jak ciepło,to pada. Dzieciaki mi wariują w domu. Męża w tym tygodniu prawie nie widuję, od wczoraj jest w Łodzi, i wróci dopiero w nocy z piątku na sobotę. Mam dziadka u siebie, taki pomocnik i milej się śpi kiedy nie jestem sama w domu z dziećmi. Mąż do połowy maja będzie tak pracował wyjazdowo, więc w ramach rekompensaty zarezerwował nam majowy weekend. Żaden tam egzotyczny wypad. ledwie 120 km od domu,ale nad jeziorem Jeziorak, lasy, woda,spokój. Nie ma sensu jechać gdzieś daleko, jeden dzień, jeden odpoczywać, a kolejny znów jechać. A tak to się po prostu polenimy,bo na miejscu jest wyżywienie, taka agroturystyka więc swojsko i anielsko:) Już nie mogę się doczekać tego rodzinnego wypadu:) A w niedzielę planuję odwiedziny kuzynki. Oby się udało. Moi rodzice wrócili zachwyceni, w czerwcu lecą na Maltę, w sumie pielgrzymkow,ale fajna cena, a oni ostatnio złapali bakcyla. Też tak chcę, odchowam dzieci i w świat:) Joasiu i jak Zosia zdrowa? A Tosia mam nadzieję choroby nie przyjęła i też zdrowa? Michalina jeżeli w życie wkrada się rutyna to taki wyjazd na pewno będzie miłą odskocznią. Spędzicie razem czas, zregenerujecie siły i będziecie mieli miłe wspomnienia;) Maniu jak tam zdrówko? Jak w pracy? Diana co tam słychać w Waszej knajpce? Agata co u Was?

Odnośnik do komentarza

Witajcie:) Julka podróże męczą dzieci, i rodziców-w sumie to nie wiem kogo bardziej :) dlatego na krótkie wypady to lepiej jechać bliżej,ale fajniej spędzić czas niż tylko męczyć się w aucie. To tylko życzyć udanej pogody:) Michalina i jak katar córki? Po infekcji może nieco uprzykrzać życie. Radzę dawać małej dużo kaszy jaglanej z miodem. Słodkie, smaczne, a usuwa wszystkie katary naturalnie:) Joasiu a jak zdrówko Twojej rodzinki? Maniu to ja już awansem życzę miłego weekendu:) A my już też nie możemy się doczekać wyjazdu na naszą majówkę;) Muszę sobie kupić jakieś wygodne buty. Myślimy też o jesiennym wyjeździe, raczej w cieple rejony,może Malta właśnie? Lata lecą, myślimy nad drugim dzieckiem,za rok chciałabym być w ciąży,to i pewnie na wakacje nie będziemy się wybierać, jeżeli wszystko dobrze pójdzie:) Kelnerka jest wspaniała, na szczęście z polecenia,więc liczę,że zostanie na stałe. No i zaczęła nam pomagać żona mojego taty, to znaczy mam w planie zrobić ją menadżerką ;) Tak mnie natchnęła wizyta u ginekologa, i te plany rodzinne, że uznałam -nie ma co czekać, działajmy ;) Potrzebuję rozdzielenia obowiązków. a Anusia jest po zarządzaniu, była menadżerką dużego sklepu, dzieci podrosły, trzeba próbować. Założyliśmy własny biznes by mieć więcej czasu dla siebie, a tu wyszło tak,że siedzieliśmy głównie w pracy, więc czas to zmienić. I jakoś to dodało mi wiosennego optymizmu:) Planów na jutro brak-odpoczynek po pracy. A w niedzielę urodzinki w rodzinie męża, to okazja do rodzinnego spotkania. Wspaniałego weekendu

Odnośnik do komentarza

Witam Was dziewczyny. Tydzień minął szybko, ale niezbyt udanie. Znów te moje żołądkowe problemy, dostałam nowe leki, ale na razie poprawy nie ma, muszę czekać. Zasadniczo lekarka była wspaniała, jej zdaniem największym problemem jest to, że kiedy przychodzi do nawrotu choroby to się na nim skupiam. Im bardziej się skupiam, tym bardziej szaleją mi jelita. Ale ciężko się nie skupiać kiedy tam wszystko działa nie tak jak trzeba. W każdym razie mam jeść w miarę normalnie, wiadomo dieta delikatna,ale nie mogę doprowadzić do jakichś niedoborów,bo niestety znów jestem przeziębiona, właśnie przez braki w jedzeniu, a każda infekcja niszczy mi florę bakteryjną i dolegliwości się nasilają. I błędne koło. Ale liczę,że będzie lepiej. Do tego niespodziewanie zmarł mój wujek, co prawda daleka rodzina,ale mieszkali 5 minut od nas, więc kontakt był częsty. A wujek w sile wieku, okaz zdrowia, i nagle zasłabł w drodze do pracy, reanimacja nie pomogła. Także jakoś ten tydzień mnie zmęczył i zasmucił. Oby nowy był lepszy. Upiekłam ciasto, relaksuję, albo próbuję się relaksować w domu. Asiu ja będę każdemu teraz jogę polecać :) Może warto zacząć od niej, wspomoże nabrać kondycji. A jak tam zdrówko w rodzinie? Julka mam nadzieję,że wyjazd do kuzynki się udało zorganizować i nic nie stanęło Wam na drodze. Też bym chciała kiedyś ruszyć w świat i co nieco zobaczyć, może na emeryturze znajdę odwagę i środki?:) Michalina bardzo polecam Wam ten wypad na Kaszuby. Zaczyna się robić pięknie. Chociaż niestety do maja ma być raczej chłodnawo,to taka odmiana w postaci wyjazdu na pewno dobrze Wam zrobi:) Diana jak pamiętam wyjeżdżacie do Szwajcarii, super:) Ja majówkowych planów nie mam. I te zmiany w Waszej knajpce-mocno trzymam kciuki za plany i realizację:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Was w nowym tygodniu:) Maniu niezbyt fajnie,że dalej masz te dolegliwości, dieta nie pomogła? Oby nowe leki dały radę. I współczuję rodzinnej sytuacji. Sama boję się takich informacji jak ognia. Diana to nic tylko trzymać kciuki za powiększenie rodziny:) Jak oglądam Magdę Gessler to w każdym lokalu jest manager by właśnie odciążyć właścicieli. Fajnie,że będzie nim ktoś Wam znany;)A powiedz w Szwajcarii chcecie leniuchować, czy bardziej zwiedzać? Kusi mnie zagraniczny wyjazd. Od podróży poślubnej, prawie 9 lat nie byłam poza naszymi granicami... Joasiu jak tam panienki się mają? Ja przy każdym następnym dziecku panikowałam chyba bardziej, ale z czasem to się uspokaja:) Michalina i jak tam po weekendzie? Teściowi służy pobyt? No i mam nadzieję,że zdecydowaliście się oderwać od codzienności i odwiedzić Kaszuby? Nam się udało pojechać do mojej kuzynki. Dużo emocji mnie kosztowała to wizyta. Wiadomo, mówiłam,że wygląda dobrze,że będzie tylko lepiej,ale nie mogę zaprzeczyć,że kuzynka wygląda mizernie, że widać jaka jest słaba,jak się męczy. Na razie bardzo ją martwi rozłąka z rodziną, to będzie 5 tygodni poza domem. Ale myślę,że ostatecznie pokona to wszystko. Trzeba dużo wiary mieć w sobie. Zaprosiłam ją do nas na sierpień, odpocznie, synek się oderwie od codzienności, mam nadzieję,że przyjedzie. Mąż znów dziś wyjechał, wróci w czwartkowy wieczór. Ignaś wpadł w czas buntu 2 latka, jest nieznośny. Wszystko na nie, a, że mały ma charakter to mamy domowe wojny o wszystko. Poza tym to czekamy na wiosenne temperatury, i dużo spacerów i czas spędzany w ogródku ;) Zaraz wpadnie moja mama na cappuccino to sobie poplotkujemy:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie, pogoda rzeczywiście typowo kwietniowa przeplatanka. Ni to zima, ni to lato,czy wiosna. Julka na pewno będzie dobrze, pozytywne nastawienie jest najważniejsze. Zobaczysz, spędzicie razem fajnie czas w sierpniu, a choroba będzie wspomnieniem. Trzymam za to kciuki. My pierwszy raz jedziemy z dzieckiem na wakacje za granicę, mam nadzieję,że Frankowi się spodoba:) Plan podróży jest robiony pod niego, nieco zwiedzania, nieco lenistwa:) Maniu na pewno te dolegliwości utrudniają życie, oby leki pomogły. A powiedz co to za schorzenie, ciągle te problemy po antybiotykach? Joasiu co u Was, jak zdrówko? Michalina jak tam u Was? Agatka co u Ciebie? A u nas rodzinne kłopoty. W zasadzie to moja mama jest na mnie okropnie obrażona. Powodem nasze plany i współpraca z żoną mojego taty. Moja mama uważa,że wszystko zrobiłaby lepiej. Niby mają z moim tatą dobre relacje, nikt nie miał żalu, rozwód wzięli i zostali przyjaciółmi,ale teraz mama ma wielkie pretensje. Sama nie ma żadnego doświadczenia w branży,ale wie lepiej. Tymczasem Hania jest po zarządzaniu, ma doświadczenie, energię itp. A mama jest na emeryturze, do 12 chodzi w szlafroczku najczęściej, latem pracuje na działce i nic jej stamtąd nie wyciągnie. Ale nie, ona byłaby lepsza. I mamy poważny konflikt, a mąż nie chce się wtrącać i każe mi samej wszystko załatwić. Łatwo mu mówić:) Też czekamy na lepszą pogodę, i lepsze samopoczucie. Nie mogę doczekać się wyjazdu, chociaż zaczęłam mieć nieco obaw, głównie o Franka. Ile leków zabrać, czy jedzonko jakieś brać ze sobą itp, idp:)

Odnośnik do komentarza

Witam Was dziewczyny.Dzisiaj wyjeżdżamy, nieco się stresuję, ale i nie mogę się doczekać. Jedzie z nami teściowa. Wynajęliśmy fajny pokój, niedaleko ośrodka rehabilitacyjnego. Dziewczynki stęsknione za dziadkiem, a to będzie nasza majówka, kwietniówka:) Oby nie padało, raczej na ciepło nie liczę,ale mamy w planie trochę pospacerować i nacieszyć rodzinką :) Z Niny katarem mamy problemy, najpierw lekarka uznała,że to zatokowe sprawy, dostała leki, i nic. To teraz uznała,że to alergia, drugi dzień dajemy jej leki,może pomoże, bo już mam dość tego kataru, mała się męczy, a my razem z nią. Spakowałam tyle rzeczy jakbyśmy jechali na pół roku, mam nadzieję,że mąż mnie nie zostawi przed domem z braku miejsca:) Julka podziwiam Ciebie, mi byłoby ciężko ogarnąć wszystko samej. A Ty masz w końcu trójkę pociech. Mam nadzieję,że fajnie i rodzinnie spędzicie weekend:) Bunt dwulatka, ja mam wrażenie,że Nina jeszcze z niego nie wyrosła. Współczuję na zapas:) Maniu niedobrze,że tak się męczysz. A może warto spróbować ziołowych kuracji? Herbatki, dieta, spokojny tryb życia, może warto czegoś poszukać dodatkowo? Diana najlepiej spokojnie porozmawiać z mamą, tak wiesz bez złości. Może chwilę poczekać aż emocje opadną i powiesz wtedy dlaczego podjęłaś taką decyzję. Pewnie mama poczuła się odtrącona i musisz jej wyjaśnić,że praca to praca, a uczucia to uczucia. Asiu co u Was słychać,już po chorobie? Cudownego weekendu Wam życzę.

Odnośnik do komentarza

Witam się po weekendzie :) Wiosna Was dziewczyny musiała wciągnąć, bo jakoś tak ciszej u nas:) Jak tam weekendowe plany się udały? U nas w końcu rodzinnie. Jak jest tata w domu to dzieci zupełnie inaczej się zachowują. Chyba muszę pomyśleć nad swoją stanowczością :) Kupiłam sadzonki pomidorów, i cóż, zrobię sobie nieco grządek,mam w planie sałatę, szczypiorek, chcę też malinę wsadzić. Ciekawe czy mi coś wyjdzie z tej chęci bycia eko?:) Pogoda nie dopisuje, niby zimowo nie jest,ale albo pada, albo wieje, albo jest zimno. Także sobota w domu, mój brat wpadł z rodzinką. Bratowa już wymęczona ciążą i opieką nad Brunem. Mały ma 10 m-cy w końcu, wymaga masy uwagi. A tutaj męczą ciążowe dolegliwości. Aż się boję co będzie po porodzie, dwójka takich maluchów, ale są szczęśliwi,a to najważniejsze w końcu:) A niedziela u teściów na obiedzie byliśmy, bardzo miło było i smacznie. A dziś znów codzienność, mąż w Łodzi, ale dziś wraca,i dopiero w czwartek pojedzie na 2 dni.;) Michalina mam wielką nadzieję,że wspaniale spędzicie czas na tym wyjeździe. Czekam na wrażenia:) Diana na pewno warto wziąć coś na gorączkę-lepiej Nurofen niż Panadol,bo zwalczy i ból od zmęczenia, i np infekcję, na brzuszkowe problemy probiotyk, coś na biegunkę, plastry, wodę utlenioną, wapno na niespodziewane alergie. Ja tak zawsze biorę:) I oczywiście czekamy na relację ze szwajcarskiej wyprawy. A z mamą to rzeczywiście jedynym wyjściem jest rzeczowa rozmowa jak opadną emocje. Mania co tam u Ciebie słychać? Agata wszystko w porządku u Was?

Odnośnik do komentarza

Chciałam napisać w weekend, ale była jakaś awaria na forum, i nie można było wejść niestety. Wiosny Julka jakoś nie widać, to znaczy tej ciepłej i słonecznej niestety:( Diana jak tam przygotowania do wyjazdu, to na dniach prawda? Julka miły weekend mieliście :) Ja kocham prace ogrodowe, jakbyś szukała ogrodnika zgłoś się do mnie:) Michalina jak było na Kaszubach? Asiu co u Was słychać, jak tam Tosia? Agata co u Ciebie? U mnie męczący tydzień niestety, dopiero koło piątku poczułam się lepiej. Już czasem mam dość tego schorzenia, najgorsze,że leków na przyczynę nie ma. Jedynie można usuwać skutki. Ale chwilowo jest lepiej-nie zapeszając. Weekend minął powolnie, trochę poza domem, trochę w domu. Planów na majówkę nie mam. Pogoda nie zachęca, w pracy ciężki czas, więc jakoś nic się nie szykuje. W zależności od pogody zrobimy sobie bliższe wycieczki:) życzę Wam spokojnego tygodnia i nieco cieplejszej pogody:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie, Za nic nie mogłam sie zalogować na laptopie a i w telefonie jakieś problemy. Wina portalu czy cos nie tak z moim laptopem? Bardzo was przepraszam, ze tak długo nie dawałam znaku życia. U nas po świętach byli goście- rodzina męża. Potem mieliśmy problemy z Aileen. Wyprowadziła sie od chłopaka potem dowiedzieliśmy sie ze sie ukrywała przed nim. On wiedział gdzie Aileen pracuje i zaczął tu przyjeżdzać. Krzyczał, wrzeszczał, rzucał kamieniami w okna, uderzał rekami w budynek itd itd. Jakiś koszmar dziewczyny. Jakos udawało sie go odgonić ale niebezpiecznie było. Ludzie na ulicy nawet policjanci nic go nie powstrzymywało. Typ taki najgorszy Turek jak to z tych kryminalnych historii. Zdecydowanie gotowy zabić. Mimo, ze dziewczyny było nam szkoda to musieliśmy ja zwolnić. Mamy dziecko a i właścicielka budynku była bardzo poirytowana cała sytuacja. Zapłaciliśmy jej ubezpieczenie na miesiac z góry i nie anulowalismy pozwolenia o prace tak aby mogła sobie cos znalezc. Ale niedługo będziemy musieli to zrobić. Potem trochę byłam sama z Ada i nawet sie przyzwyczaiłam do tego choć w domu wszystko robiłam w nocy lub gdy Ada spała bo inaczej z Ada nie da rady. Maź na szczęście pomagał ale i zatrudniliśmy dziewczynę. Dziennie 4 godziny przychodzi posprzątać, uprasować. Miła, spokojna, cicha. Jest ok. Ada rośnie, ma juz 10,5 miesiaca. Chodzi przy meblach. Ładnie mi teraz je probuje nowości. Zrobiła sie taka spokojniejsza, jest bardzo wesoła i uśmiechnięta. Mało mowi tylko mama i baba ale ze słucha od urodzenia dwóch czasem trzech języków to sie nie martwię na razie. U nas pięknie juz ciepło pogodnie. Ze znajomymi wychodzimy na pikniki w niedziele do parku, z Ada spędzamy tez duzo czasu w parkach. Jak na razie w mieście jest bezpiecznie. Jest więcej policji i kontroli ale ludzie wrócili do normalnego funkcjonowania. Oby ten czas trwał. Czytalam was od czasu do czasu. Wspaniałe ze udało wam sie spotkac Asiu z Julia. Julię wyobrażałam sobie inaczej a tu delikatna drobna Natalii Portman no proszę. Ja bardzo liczę ze któregoś dnia uda nam sie wszystkim spotkac. Bardzo mi przykro Julia z powodu smutnej historii w rodzinie, trzymam kciuki za zdrowie tej dziewczyny. Asiu Tosia juz duża panna ;) szkoda ze woli mleczko z butelki ale co zrobić. Zrobiłaś wszystko aby karmic swoim ale głowa muru nie przebijesz a mała nie moze być głodna. Muchalinko życzę wan cudownego wypoczynku. Wam rownież Diana i nie ukrywanie zazdroszczę tej bajkowej Szwajcarii. Sytuacja w rodzinie faktycznie trochę patowa. Żona taty wydaje sie lepsza do tej pracy a mamie pewnie przykro bo gdzieś tam pewnie nawet głęboka jakaś rywalizacja z nowa partnerka byłego męża jest. Nie wierze, ze mozna tak rozstać sie i potem nie czuć ani małego ukłucia zazdrości i nie porównywać sie z ta nowa. Pewnie stad ta reakcja. Rozumiem ja, pewnie zgrabniej byłoby wybrać do tej pracy kogoś bardziej neutralnego ale biznes to biznes. Maniu bardzo współczuje tych dolegliwości. Musi to być stresujące i krępujące. Mam nadzieje ze uda sie z nowa lekarka zaradzić lub chociażby załagodzić problem. Pozdrawiam was bardzo, bardzo serdecznie

Odnośnik do komentarza

Przed naszym wyjazdem chciałam Wam życzyć udanej majówki, czy wyjazdowej czy domowej odpocznijcie, oby pogoda dopisała i humory :) Ja się nieco stresuję, ale to chyba normalne? Mama chwilowo udobruchana, poprosiłam by czuwała nad wszystkim i nad menadżerką też. Rola ta bardzo jej odpowiada, ale nieco się boję czy nie będzie awantur. No nic , trzeba kończyć pakowanie i ruszać do Szwajcarii:)

Odnośnik do komentarza

Agata to mieliście przygody jak z filmu! Nie wiem co między nimi zaszło,ale rzeczywiście musiało to być coś poważnego, brzmi niebezpiecznie. Dobrze,że pożegnaliście tę dziewczynę. Wiadomo szkoda, ale spokój najważniejszy. No i cieszę się,że w mieście spokojniej. Na pewno mogłaś odetchnąć. A jak z wakacjami, wybierasz się z Adą do kraju? Diana udanego pobytu i spokojnej podróży:) Michalina jak Wasz wypad na Kaszuby? Czekamy na relację:) Maniu cieszę się,że w końcu czujesz poprawę i niech tak już trwa.My też na majówkę zostaniemy w domu. Niech tylko nie pada:) Jula już Ci awansem życzę udanej majówki,bo pamiętam,że wyjeżdżasz z rodzinką odpocząć ;) Tak to bywa,że dzieci czują respekt przed mniej obecnym rodzicem, Zosia dziwnie grzeczniejsza się robi jak tata wraca :) A u nas było chorobowo, Zosia najpierw, potem Tosia, ja i mąż na dodatek. Także nie było różowo. Najgorzej Tosia wszystko zniosła, katar paskudnie ją wymęczył i nas. 4 dni prawie nie spałam, mała non stop płakała dzień i noc. Na szczęście już normalnie jest u nas. Mąż w poniedziałek pracuje, więc majówka to dla nas w zasadzie normalny weekend z wolnym wtorkiem. Jakichś wielkim planów nie mamy, w niedzielę moja siostra zaprasza do siebie na drugie urodziny Madzi, a we wtorek chyba pojedziemy na działkę do teściów,może pogoda pozwoli nam zrobić grilla?:) A tak to ważne by zdrowie było :) Mam dylemat spacerówkowy. Tosia ma zaraz 4 miesiąc, złości się w gondolce, to płaskie leżenie jej nie leży. I myślałam nad tym by wsadzić ją w spacerówkę, ale wszyscy mówią,że dziecko musi stabilnie siedzieć, i to za szybko. A jak Wy przesadzaliście maluchy? Mamy fajną kubełkową gondolkę i mała by tam leżała.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×