Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Próba wysiłkowa i rehabilitacja po zawale serca


Gość H

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo proszę o poradę...Jestem po świeżo przebytym zawale (miesiąc), uczęszczam na rehabilitację...Niestety bardzo się męczę - interesuje mnie w jakim czasie po zawale wskazane jest przeprowadzenie próby wysiłkowej i rozpoczęcie rehabilitacji w postaci ćwiczeń (rowerek stacjonarny, gimnastyka itd)...Dziękuję za odpowiedź...
Odnośnik do komentarza
Gość Kuba, Fizjoterapeuta
Witam. Raczej wyznacza to po prostu lekarz prowadzący,ale istnieją oczywiście pewne schematy. CO do rehabilitacji to zaczyna się ją bardzo wcześnie, jeśli to możliwe już dzień po zawale! może to być nawet bardzo lekkie ćwiczenie ( ćw. oddechowe, ruchy bierne). A miesiąc po zawale to juz Pan na olimpiade powinienien aplikować;). A poważnie dla zobrazowania podam że np w *Rehabilitacji medycznej* (pod red. Degi i Malinowskiej, PZWL, Warszawa 2003) program rehabilitacyjny chorego po niepowikanym zawale serca w 12-15 dni po ataku obejmuje przejście 200metrów i pokonanie po schodach 2 pięter (oczywiście samodzielnie). W miesiąc po rowerek na pewno jest wskazaniem ( przypominam że mówimy o zawale bez powikłań) i jedynie obciążenie i dystans są kwestią dyskusji. Nie wiem niestety kiedy się *powinno* przeprowadzać próbę wysiłkową. Ale kiedy juz sam się pan przemieszcza są teoretycznie możliwości do przeprowadzenia takiej próby (tyle że wyniki będą słabę i to wszystko, należy pamiętać że rytm i ciśnienie są nadzorowane więc jak coś lekarz zobaczy co trzeba i przerwie próbę). Mam Nadzieje że to w jakiś sposób zobrazowało sytuację, ale proszę pamiętać że są to sprawy plastyczne, których decyzja leży na barkach lek. prowadzącego. Chciałem jeszcze zaznaczyć, że mięsiąc po zawale to nie jest juz tak *świerzo po*.
Odnośnik do komentarza
Zawał przyplątał się do mnie 29 maja. Miał ostry przebieg. Wykonano koronarografię, została jedna skrzeplina w zwężeniu tętnicy. W 11-tym dniu po zawale zaczęłam rechabilitację w sanatoryjnym półszpitalnym oddziale kardiologicznym. Codziennie rowerek , ćwiczenia / pół godz./ i psycholog /dla mnie bardzo cenne spotkania/. Rechabilitacja trwała 14 dni. Jestem na zwolnieniu ćwiczę codziennie i spaceruję po kilka km. Mam skierowanie od kardiologa na próbę wysiłkową dlatego,że mam duszności. Co do zmęczenia to Ja wchodząc kilka razy dziennie na moje czwarte piętro też się męczę ale zawałki już tak mają. Pozdrawiam babcia Zosi
Odnośnik do komentarza
Nie zgadzam się *babciu Zosi* że zawałki tak mają . Jestem po dwóch zawałach i na czwarte piętro to sobie wbiegam i się nie męczę ,na rowerku kręcę i po 100km . mam 56-lat i myślę że bardzo dużo zależy od nas samych. pozdrowienia dla *babci Zosi*.
Odnośnik do komentarza
Gość lucyferciu
starzyk ma rację. Będąc dokładnie 2 lata po zawale jestem aktywnym sportowcem;) Niezależnie od pory roku czy pogody uprawiam nordic walking, robiąc rocznie ok. 800 km. Jednorazowo dochodzę teraz do 16 km w 2,5 h. Po roku zostałem nawet profesjonalnym active leadem tej formy aktywności prowadząc regularnie swoje grupy z *kijkami*. A tych ludzi przybywa mi i wciąż będzie przybywało:) Pozdrawiam wszystkich chcących;)
Odnośnik do komentarza
Gość lucyferciu
Ja myślałem, że dopadła mnie grypa. Zwykle pod koniec lutego przy pogodzie oscylującej wokół *O* stopni łatwo jest coś załapać. Bóle mięśni ramion i pod łopatką wskazywały jest to, że to może być grypa. Faktem jest, że ból (całkiem do zniesienia) przyszedł nagle wywołując u mnie małe zdziwienie. Co robi typowy obywatel tego świata jak przypuszcza, że *bierze* go grypa? Ano szybko kładzie się do łóżeczka licząc na to, że jak przeczeka w ciepełku kilka dni to samo przejdzie:) I właśnie tak zrobiłem. Przespałem pół dnia i całą noc. Rano zaniepokojony nieustępującymi boleściami poszedłem do przychodni licząc na to, że dostanę jakieś skuteczne medykamenty na przeziębienie;) Oprócz standardowego osłuchania zrobiono mi EKG i RTG, które w zasadzie niewiele wykazały. Dopiero badanie krwi na troponiny wykazało, że mam zawał. No i wtedy zaczęła się formuła 1 *R-ką* po mieście do najbliższego szpitala. Jako że kierowcy innych pojazdów szybko reagowali i ustępowali mi miejsca na drodze;) to zdążyliśmy na czas i dzięki temu właśnie tu piszę do WAS:) Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Jestem po tkz. angioplastyce (popularnie balonikowanie) i mam zalozone 2 stenty (sprezynki roszerzajace tetnice w miejscu przewezenia lub calkowitego zamkniecia przez zgromadzone plytki cholesterolu). Objawy wskazujace na b. powazna chrobe niedokrwienna serca (2 tetnice calkowicie zatkane, 3-a w ok. 30%) mialem zupelnie nietypowe (bole w okolicach obojczyka), ktore wystepowaly, co jakis czas w czasie dosc intensywnej jazdy na rowerze. Nasilily sie w czasie pobytu we Francji na letnich wakacjach. Kiedy nie moglem wlozyc deski windsurfingowej na dach samochodu poszedlem do lekarza internisty. Ten przeprowadzil ze mna szczegolowy wywiad lekarski, osluchal, zmierzyl cisnienie itd i stwierdzil, ze on nic nie znajduje. Dla pewnosci zaproponowal mi wizyte u kardiloga, ktory zrobil mi EKG, Echo serca, osluchal pomierzyl i rowniez stwierdzil, ze nie widzi powodow do niepokoju. Na wszelki wypadek zapisal mi nitrogliceryne rozszerzajaca naczynia krwionosne i jakies tabletki. Wyslal mnie tez na badanie krwi, ktore niczego szczegolnego nie wykazalo. Nitrogliceryna przydala sie jeszcze tego samego dnia i mimo rezygnacji z deski, plywania w morzu, pozwolila mi nie zepsuc wakacji moim znajomym i ewidentnie uratowala mi zycie. Po powrocie do Polski stan moj pogarszal sie kazdego dnia wiec czym predzej udalem sie do kardiologa-emerytowanego profesora, ktory szczesliwie swietnie znal francuski i bez problemu czytal wyniki badan i opinie lekarskie przywiezione z Francji. Na podstawie wczesniej przeprowadzonego ze mna wywiadu oraz osluchania itd. poczatkowo stwierdzil ze prawdopodobnie mam chorobe niedokrwienna serca (popularnie choroba wiencowa). Po zapoznaniu sie z w/w wynikami badan z Francji stwierdzil, ze w zasadzie wykluczaja one jego przypuszczenia. Na koniec jednak powiedzial: prosze pana, zeby miec pewnosc, ze wszystko jest ok musialby pan wykonac test wysilkowy serca. Uczynilem to nastepnego dnia. Test zostal przerwany po ok 1 min (zwykle trwa 12-15 min). Znowu myslalem, ze skoro tak szybko to pewnie wszystko jest OK i chcialem isc do domu na co lekarz przeprowadzajacy test zapytal mnie: a nie chce Pan dowiedziec sie jaki Pana wynik. Oczywiscie chcialem sadzac, ze wszystko jest OK. Tymczasem on stwierdzil, ze gdyby to od niego zalezalo to nie wypuscilby mnie juz z gabinetu tylko wezwal karetke i czym predzej zawiozl mnie na ostry dyzur. Z wynikiem testu udalem sie do mojego profesora, ktory natychmiast wypisal mi skierowanie do szpitala. Dzieki pomocy i zyczliwosci wielu osob bardzo szybko trafilem do szpitala. Stan moj byl juz taki, ze nie dzialala nitrogliceryna. Jakikolwiek ruch czy nawet mowienie sprawialy mi ogromny bol, ktory wtedy byl juz klasycznym bolem zamostkowym wskazujacym na zblizajacy sie zawal serca. W pewnym momencie bylem gotow przeniesc sie na tamten swiat bo nie moglem juz wytrzymac bolu. W klinice swietny kardichirurg po zbadaniu mnie rowniez powatpiewal w chorobe wiencowa ale po namysle stwierdzil: prosze pana, zeby miec pewnosc co jest przyczyna pana dolegliwsoci musialby pan zostac u nas na 2 dni w szpitalu i poddac sie zabiegowi koronarografii (podanie kontrastu i wprowadzenie sady przez zyle w pachwinie, przez ktora odbywa sie balonikowanie i instalowanie stentow). Ze wzgledu na zagrozenie zycia udalo sie od reki zalatwic miejsce w klinice. Moj stan juz byl taki, ze nie dalem rady dojsc do windy i towarzyszacy mi lekarz pedem polecial po wozek i za 10 min bylem juz na stole zabiegowym. Koronarografia wykazala, ze trzeba natychmiast robic zabieg. Ulga po przepchaniu pierwszej tetnicy byla tak wielka, ze uwierzylem w cuda. Reszta zabiegu przeszla juz spokojnie. Nastepnego dnia moj cudotworca powiedzial mi, ze sytuacja byla tak powazna, ze nawet gdyby zawal nastapil w klinice lekarze mogliby nie byc w stanie mi pomoc ze wzgledu na jego rozlegosc. Napisalem az tyle nie dlatego zeby osoby, ktore to przeczytaja wzruszyly sie moja opowiescia ale zeby pokazac, ze dopiero test wysilkowy serca moze pokazac jaki jest stan naszego ukladu krazenia. Nie bojcie sie go bo jedyne co musicie robic w czasie testu to pedalowac jak w czasie jazdy na rowerze pod gorke. W przypadku koronarografi boli jedynie zastrzyk znieczulajacy w miejscu naciecia zyly lub tetnicy, przez ktora wprowadzana jest sada. Wnetrze zyly nie jest unerwione wiec nic sie czuje w czasie jej przesuwania. W klinice dowiedzialem sie, ze jest okolo 300 przyczyn zawalu. Do najpowazniejszych zaliczany jest stres. Bierzcie tez profilaktycznie jedna tabletke dziennie np. Polocardu (aspiryna), moze uratowac wam zycie. Pozdrowienia dla czytajacych

Odnośnik do komentarza

Co wy wypisujecie, biegam na 4 pietro, czuje sie wysmienicie nie zapomnijcie o ludziach co przeszli przez rozlegly zawal serca nie zdiagnozowany w czas i nastapilo obumarcie wiekszej czesci serca, poprostu jestescie szczesciarzami ,ale nie kazdemu tak sie udalo i niestety ledwie moze wejsc na 2 pietro.

Odnośnik do komentarza
Gość Darekkalisz

Ja mialem i przeszedłem juz to. Nie wiedziałem nic o zawałach i innych bo unikałem takich wiadomości o chorobach, nie sadziłem ze to si ę mnie juz zydaży przed 50 . a jednak ? Przeszedłem rechabilitację z wynikiem 13,4, to czwarty wynik w tej klinice od 3 lat. owszem cieszę sie z tego. doczytałem ze3 to z braku ruchu. a dużo pracowałem a ruch u mnie to był tylko sex. ale tego tez było brak, zona mówiła mu ze jak będzie miała ochotę to sama przyjdzie do mnie, za rok dwa, może pięć. i tak w tym trwam.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×