Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Drżenie ciała, mięśni, juz sama nie wiem jak to nazwać


Gość Kaska

Rekomendowane odpowiedzi

Przeczytalem kilka z postow i pojawiaja sie w nich objawy ktore ja tez mialem. Mrowienie i dretwienie lewej strony ciala (twarz, tyl glowy, rece). Wzdecia i wrazenie jakby w zaladku byla kula z wlosow. Przyspieszone bicie serca. Bole brzucha na wysokosci nerek ale z przodu. Luszczyca, krew w kale, zle uformowany kal (jasny). Wrazenie jakby pole widzenia bylo zawezone czy tez jakby patrzylo sie na swiat pod dziwnym katem (generalnie wszystko wyglada nie tak jak trzeba ale ciezko powiedziec dlaczego). Tiki nerwowe oczu i w koncu niepokoj i ataki wygladajace jak psychoza toksyczna. Wrazenie jakbym mial zwymiotowac albo sie przewrocic, zawroty glowy. W trakcie ataku problemy z formuowaniem mysli i wypowiadaniem sie plus paranoja. U mnie wszystko bylo spowodowane uczuleniem na kofeine lub jej metabolidy - teobromine (ciezkie do zdiagnozowania poniewaz samo sie maskuje). To troche trudne ale musicie przestac pic wszystko co zawiera kofeine, teine czy tez teobromine, xantyne czy jakkolwiek to nazwiecie (CALKOWITE zaprzestanie spozywania czekolady itp i czytanie zawartosci kazdych slodyczy czy napoji by zredukowac szanse na przypadkowe spozycie) . Objawy mijaja powoli, poniewaz niektore potrawy moga wywolac flasbacka traumy przezytej przez organizm w trakci zatrucia. Po roku wrocilem calkowicie do siebie (10 lat bycia pod wplywem). Wrocilem do stanu psychicznego takiego jaki mialem gdy bylem dzieckiem - po prostu spokoj. Jesli ktos pali papierosy lepiej nie przestawac przez okres do roku po odstawieniu kofeiny - nikotyna pomaga metabolizowac kofeine do nieaktywnych zwiazkow. Zdaje sobie sprawe ze nie wszyscy tutaj maja uczulenie na kofeine ale warto sprobowac (po okolo 3 miesiacach mozna stwierdzic roznice przy czym najgorsze objawy mijaja po 2 tygodniach choc moga nawracac z powodu traumy) Jesli wam pomoglo napiszcie- byc moze jest duzo wiecej ludzi zdiagnozowanych z chorobami neurologicznymi lub psychicznymi ktorzy tak na prawde maja tylko uczulenie (choc dlugotrwala psychoza toksyczna moze wplynac na psychike)
Odnośnik do komentarza
O Boże! Myślałam, że tylko ja mam takie objawy. Nie wytrzymałam i poszłam wczoraj do psychiatry, bo z tym nie da się żyć. Swierdził, napad lękowy na tle depresyjnym. Dostałam lek psychotropowy. Zaczęlam kuracje od dziś. Ma zacząć działać za 2 tyg. Zobaczymy.
Odnośnik do komentarza
Gość Michał 23 PK
Na początku witam wszystkich bardzo serdecznie,troche poczytałem waszych wypowiedzi i chciałem się podzielić swoimi spostrzeżeniami, poradami na temat *naszej psychiki która czasem zawodzi* . Od 3 lat borykałem się z tą chorbą czyli : drżenie mięśni, zawroty głowy, stany lękowe i oczywiście związana z tym hiperwentylacja, suchość w ustach,lęk związany z brakiem możliwości szybkiego dotarcia do szpitala (czyli np pobyt w górach, w najgorszym stadium choroby pokonanie trasy 50 km przez jakieś pola czy ogólnie miejsca niezamieszkane gdzie nie mogłem liczyć na pomoc były dla mnie koszmarem ) momenty kiedy wydaje się że to już koniec, że zaraz stracimy przytomność i .... . Odwiedzałem pulmonologów i kardiologów ale oczywiście wszystko było ok ! Zajęło mi to całe 3 lata aby poznać przyczynę i sposób walki z tą dolegliwścią. Przyczyna : 1. ciągle kumulujące się podświadomie nierozwiązane sprawy, problemy, które nas gnębią. Rozwiązanie wydaje się proste- odkręcać wszystko jaka najprędzej i niedopuścić do nadmairu zmartwień 2.Nadmierna ilość alkoholu np. 2 dniowa impreza co w skutku wypłukuje z nas pierwiatki i mineraly a chodzi tu dokładnie o potas i mg dlatego warto jesli planujemy mocne imprezy zaopatrzyc się w te środki. 3.Przełamanie swoich barier czyli zrobić to czego najbardziej się boimy w moim akurat przypadku była to noc w odludnym miejscu bez telefonu ( czyli w razie *ataku lęku * nie mogłem liczyć na pomoc i chyba to pomogło najbardziej. Żadne tabletki apteczne ani inne cuda w razie ataku nie zadziałają a już napewno nie natychmiast a o to nam właśnie chodzi . Jest jeszcze jedno rozwiązanie, które zawsze działa w 100% i natychmiastowo. Miałem o nim nie pisać ale jak już zaczołem to dokończę. Z góry zaznaczam, że jest to błędne koło w które ja się niestety kiedyś na zbyt długo wciągnołem jest to poprostu alkohol wysokoprocentowy. Podczas nazwijmy to po imieniu - umierania wywołanego nagłym napadem lękowym wypijałem szkalnke czasem dwie niestety nie wody . Doszło do takiego paradoksu, że nie ruszałem się nigdzie bez butelki przy sobie, teraz z perspektywy czasu się z tego śmieje :) ale wtedy to była walka o przetrwanie aha dodam tu iż nie jestem alkoholikiem i z przyjemności tego nie robilem . Prawie zapomniałbym dodać na koniec, że warto sprawdzić cukier a jak ktoś nie ma ochoty to niech podczas ataku lęku wypije napój weglowodanowy, np napój winogwonowy jesli pomoże to mamy doczynienia z prawdziwą chorobą .. Przepraszam was za błedy ale polonistą nie jestem i chyba malo to istotne w tak ważnej sprawie. Na koniec dodam, że strasznych ataków gdzie myslałem, że zaraz się uduszę albo serce mi wyskoczy albo że ze zaraz zawał bedzie bo ręce już mi zdrętwiały miałem setki a dalej zyję:) , przytomności nie straciłem ani razu a nawet gdyby to się wydażylo to spokojnie bo organizm jest mądżejszy gdy nasz mózg by się wyłączył na chwilę i wie co ma robić - wszystko wraca do normy Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Michał 23 PK
Zapomniałem jeszcze o kilku sprawach : Jak powyżej - odstawić kofeine i wszystkie inne substancje pobudzające, termogeniczne ( kofeina, guarana , synefrayna...) Zawsze pozostają leki, postęp w tej dziedzinie troche ruszył do przodu mamy już nowoczesne 3 pierścieniowe leki które są dużo bezpieczniejsze i nie mają tylu wad co ich poprzednicy. Osobiście stosowałem jeden z nowszych przez okres 2 miesięcy, ze względu na sport który uprawiam musiałem zaprzestać, ale poprawa była dość znaczna. Jednak to kwalifikuje się już do poważniejszych rozmów z lekarzem, badań kontrolnych no i obserwacji własnego organizmu. Pewnie większośc z was nawet nie chce słyszec o tym rozwiązaniu i nie dziwie się wcale ale niektórzy powinni przemysleć jakie jest to lepsze zło, a leki nie są robione po to aby pogarszać nasz stan . Oczywiście ta wypowiedz nie ma na celu kogoś zachęcić do zainteresowania się tą kwestią, charakter pozostaje tu czysto informacyjny :)
Odnośnik do komentarza
witam wszystkim z tej sttrony marcin 21 lat. Miałem podobne objawy z którymi sobie nie radziłem i tez jezdziłem od lekarza do lekarza, przechodziłem badania które jak zwykle nic nie wykazały. Od kilku miesięcy zaprzestałem chodzic na wizyty u psychiatry czy neurologa bo doszedłem do wiosku ze to nie ma najmiejszego sensu. Co miesiąc miałem wizyty co miesiać przepisywane nowe leki coraz mocniejsze i mocniejsze w pewnym momecie sie czułem jakbym miał wieczna banie ( zmęczony, zamroczony, senny, blady) a obiawy jak nie przechodziły tak nie przechodziły. Teraz nie biore wogóle leków drżenia moge powiedziec ze w większości ustapiły ale nie zawsze zależy tez od sytuacji ale powiem wam jedno nie bierzcie tych lleków bo one nic nie dają sam biore teraz tylko *propranolol* z powodu nadciśnienia , działa tez przeciwlękowo. Pozdrawiam wszystkich Asiu trzymaj się:)
Odnośnik do komentarza
Do Anetki 74 Wiesz miałam robione usg tarczycy i nie ma tam guzków, sa tylko powiększone płaty tarczycy. Obecnie mam hormon tsh 0,56 - to już jest w normie, a ja nadal mam takie zachwiania równowagi, że boję się wstać. Jeszcze jeden wynik, który wyszedł mi zły to usg tętnic szyjnych, mam zwężoną tętnicę prawą trzykrotnie niż lewą, ale przepływy krwi są dobre.Idę w listopadzie do chirurga naczyniowego. Jestem załamana. pozdrawiam :-)
Odnośnik do komentarza
Gość Załamana 22
Ja mam drżenie mięsni od jakiegoś roku czasu. Mam 22 lata i niewiem z czego to się bierze, szczególnie przytrafia mi sie to kiedy jade na uczelnie, jak widze ten tłum ludzi to zaczynam sie cała trzęść nogi, ręce i głowa i mam wrażenie, że kazdy to widzi.Przez ten pierwszy rok studi byłam na wykładach moze z 5 razy bo za kazdym razem gdy wchodze na aule cala zaczynam sie telepac i nie moge tego pochamowac, wstydze sie tego bo nie mam czego sie bac a jednak.... Myślałam juz nawet o rzuceniu uczelni, żeby sie tak nie stresować, strasznie mnie to męczy, na sama mysl o uczelni, o spotkaniu sie z duza ilościa ludzi zaczynam sie trzęść. Może na tym forum ktoś mi pomoze. Prosze poradzcie mi cos, bo niewiem co mam zrobic, nie potrafie tego pokonać :(
Odnośnik do komentarza
Witam, również mam podobny problem, drży mi całe ciało, jest to coś czego nie mogę powstrzymać, to się zdarza przed snem...Myślę, że to wina nerwów, których ostatnio mam bardzo dużo, nie bardzo mi pomagają zwykłe leki uspokajające. Trzęsę cię cała, wtedy po prostu zwijam się i tak leżę aż do momentu zaśnięcia, w nocy budzę się bardzo często i znów to samo...Nie wiem czy to samoistnie przechodzi, boje się, że będzie jeszcze gorzej, możliwe, że sama się napędzam, ale jakoś nie umiem inaczej.
Odnośnik do komentarza
dlaczego bredzicie!!!dlaczego wszystko przypisujecie nerwicy!!!byliscie u lekarzy konwalow na praktyce?KASIU----dla pewnosci zrob sobie badanie OB..jesli jest ok.to radze ci pojsc do ginekologa chyba ze jestes pewna na 100%ze sprawy cie nie dotycza....chodzilam do 6 lekarzy ktorzy przypisywali mi rozne typy nerwicy, dobrze ze nie zażywalam żadnych psychotropow....trafilam do lekarki ktora wykluczyla nerwice i wyslala mnie wlasnie do ginekolog----okazalo sie ze mam rope w macicy----malo brakowalo...ale zeby tego bylo malo od tego czasu caly czas czulam sie coraz gorzej az zaczelam robic sobie badania w kierunku boreliozy IGG-17-pozytywnie.jestem chora.
Odnośnik do komentarza
jedna rada dla was---zanim zaczniecie brac jakiekolwiek leki na uspokojenie (kazdy lekarz bedzie wam wmawiac nerwice i przypisywac leki bo ma z tego profity!!!i g....o go obchodzi wasze zdrowie) zażywajcie magnez+B6 conajmniej 4 m-ce 2x2,zmniejszajac dawke po 3m-c do 1x1 na dobe.MAGnez spada wtedy gdy w organizmie jest jakas infekcja lub jest po niej jesli w tym momencie nie dostarczymy organizmowi odpowiedniej dawki mg.zaczynamy odczuwac podobne do nerwicy objawy az wkoncu objawy beda sie nasilac i w tym momencie mozemy naprawde doprowadzic do nerwicy....juz to przerabialam,od pol roku nie mam tych objawow i mg jest ok.ale co z tego kiedy mam borelioze.---- objawy boreliozy u mnie to takie jakie t u podajecie,oprocz tego ze mam sztywnienie karku,zawroty glowy,szumy w uszach,bol mięsni,glowy,mdlosci,skoki tem.ciala,skoki cisnienia,OB 42,IGG-17(swiadczace o boreliozy).wszystkie badania jakie robilam to prywatnie w BRUSIE...pozdrawiam. PS.dziekuje tym 6 lekarzom ktorzy wciskali mi te rozne nerwice i za to ze mi nie pomogli....pomoglam sobie sama poprzez dobre badania chociaz zle wyniki to sie ciesze ze w koncu wiem co mi jest i ze jestem leczona u specjalisty!!!!
Odnośnik do komentarza
Popraw mnie jeżeli się mylę...borelioza to choroba odkleszczowa chyba...więc jeżeli ktoś nie miał doczynienie z pasożytami tego typu to raczej ta ewentualność odpada...a z tego Magnezu i B6 skorzystam, kiedyś brałam troche tego magnezu ale to trwało raczej tydzien, może ciut dłużej, może zbyt wcześnie przestałam go brać.
Odnośnik do komentarza
do załamana 22 mam na imie Marcin i mam 21 lat mam dokładnie to co Ty boje sie kontaktów z duza grupa ludzi cały sie trzese głowa powieki rece nogi nawet jezyk tyle ze ja mam to juz od bardzo dawna w sumie od 4 klasy podstawowej byłem u rówznych lekarzy brałem leki itp ale nic nie dawały mówili mi ze to na tle nerwowym podejzewali nawet że jest to wina wychowania przez moich rodziców itp do tej pory to mam ale staram sie z tym walczyc chociaz wiem ze nigdy z tego do konca nie wyjde lekarze mnie wtym uswiadomili musze sie z tym pogodzic ale dam Ci rade nie bierz rzadnych leków po po nich jest jeszcze gozej czujesz sie jak nacpana co chwile chce ci sie spac itp jak bys chciała pogadac to zgłos sie do mnie na gg 9161713 trzymaj sie mam nadzieje ze Ci to przejdzie
Odnośnik do komentarza
Znalazł już ktoś jakiś sposób na zwalczenie tego *gówna*....staram się jak mogę robię wszystko przez pół roku było git zero leków tylko silna wola a od wczoraj wszystko wróciło:(( już sam nie wiem co mam zrobić? Przed chwila też miałem atak w durnym sklepie stoje przy kasie i czuje jak mi głowa lata masakra a najgorsze jest to że inni to widzą:(.... Jedynym sposobem będzie chyba unikanie kontaktu z ludzmi co coś mi się zdaję że to nigdy nie minię a mam dopiero 21 lat całe życie przedemną. Do lekarza nie pójde bo nie ma po co testowałem wszystkie leki od tych słabych do najsilniejszych żadne nie pomogły....do dupy z takim życiem;/
Odnośnik do komentarza
cześć marcinku rozumiem cię doskonale mi od wczoraj też wszystko wróciło nie mam siły masz rację do dupy z takim życiem najgorsze są te lęki ale ja do lekarza pójdę i ty też masz iść bo się zamęczysz znalazłeś pracę wzięłam ten propranolol myślałam że odjadę mięśnie waliły jeszcze bardziej Ewelina zdała teorię musisz być silny dasz radę może to jest chwilowe pozdrawiam ciebie gorąco papaśku
Odnośnik do komentarza
Asiu przepraszam Cie ze tak ucieklem ale niestety musiałem....chciałem z Toba jeszcze porozmawiać tym bardziej że tak mi zaczęłaś pisać na koniiec widać że z każdej ze stron nikomu dobrze nie wróży... wiadomo jeżeli to nie mija to człowiek się załamuje zadaje sobie pytanie dlaczego jego to spotkało a nie kogoś innego ja np często tak sobie mówiłem a ile razy miałem pretensje do Boga a tumacze to sobie tym że inni ludzie mają gożej może to co my mamy to jest tak jak rak nie ma jeszcze lekarstwa na to jesteśmy tylko królikami doświatczalnymi a których testuje się leki które i tak gówno dają moje zdanie na ten temat jest takie że jak sam się z tym nie uporasz to nikt i żadna siła Ci w tym pomoże może to głupie ale ja praktycznie sie z tym wychowałem nie pamietam dnia bez drgawem może pomijając jakieś przebłyski z dzieciństwa i to wszytko ..chciałbym jedynie spotkać osobe porozmawiać z nia w 4 oczy co ma te same albo podobne objawy co ja i może wspólnymi siłami jakoś uda nam sie to zwalczyć innej rady nie widze niestety trzymaj się Asiu pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
hej ładnie i mądrze to napisałeś też bym chciała spotkać taką osobę myślę że ty nią też jesteś szkoda że tak daleko mieszkasz w dwójkę byłoby łatwiej a może kiedyś się spotkamy najgorsze są kryzysy kiedy już nic mnie nie cieszy to coś dobija i jesteś wedle siebie bezradny zazdroszczę ludziom którzy bez trosko żyją a my codziennie pod znakiem zapytania często rano jak wstaje to zadaję sobie pytanie jaki będzie dzisiaj dzień dobry czy zły jest tylu ludzi na forum na pewno komus udało się z tym uporać i mogli by dać jakieś wskazówki jak to pokonali lub robią małe postępy cholera musi być na to jakiś sposób już mnie nic nie cieszy w lutym jadę do zakopanego może tam się spotkamy przemyśl to jest jeszcze sporo czasu trzymaj się jakoś to będzie pa
Odnośnik do komentarza
hej Asiu do lutego dużo czasu więc się jeszcze zobaczy ale nie ukrywam że chciał bym Cie poznać:-) ... będę musiał iść do lekarza badania sobie porobić bo co dziennie tak mnie brzuch boli że masakra może od tych leków *propranolol* mam nadzieje ze to nic poważnego okaże się a w pon mam rozmowę kwalifikacyjną na jakieś stanowisko produkcyjne zobaczymy może się uda bo siedzenie w domu mnie już męczy pozdrawiam i całuje trzymaj się:-)
Odnośnik do komentarza
cześć Marcinku odstaw ten propranol czytałam o nim ogólnie ma złą opinię a tym bardziej jak bierze się go długi czas ja po jednej tabletce myślałam że odjadę podchodziłam do niego trzy razy i za każdym razem wzięciu tabletki było to samo idz do pracy będziesz miał zajęcie to powinno wyjśc ci na dobre pa
Odnośnik do komentarza
Łatwo mówić gorzej zrobić.... to nie takie łatwe może nikt od tego nie umarł bo nie jest to choroba śmiertelna ale nasilająca sie nerwica może doprowadzić do depresji a ta z kolei może wywołać myśli samobójcze i wtedy człowiek nie umiera od tego tylko sam może się zabić. Wiem o tym miałem okres w swoim życiu że miałem myśli samobójcze tylko dzięki silnym lekom i wizytom u psychiatry mi to przeszło ... jakbym wtedy nie poszedł do lekarza to napewno bym tu teraz nie siedział i to pisał. Więc jak ktoś tego nie przeżył albo nie przeżywa to nie wie jak to jest i łatwo mu wtedy mówić że to łatwo pokonać zmobilizować się uwierzyć w siebie ale jakby to było takie proste i łatwe jak się myśli to tyle osób by tutaj nie pisało. To nie jest tak że to jest cały czas to przychodzi samo nawet nie wiesz kiedy i tylko się modlisz żeby to przeszło...pozdrawiam Monike
Odnośnik do komentarza
mam już tego dosyć. Już nie daje rady.. nie wiem co mam robić a do lekarza się boję iść bo i tak wiem że mi nie pomoże a testować kolejenych leków nie mam zamiaru. Najgorsze jest to że ta jebana choroba wplywa na moje życie osobiste.. 2 dni temu zostawiła mnie dziewczyna że nie spełniam jej wymogów jak ona to powiedziała *prawdziwego faceta* załamalem się maksymalnie tym bardziej że myslałem że to ta jedna i sądziłem że ona też tak myśli...jednak się myliłem... to co ja mam to malo osób ma z tego co czytałem większość ma drżenia od wewnatrz a ja mam na zewnątrz i najgorsze jest to że to widać patrzą sie na Ciebie jak na idiotę w duchu się modlisz żeby to minęło, ale chyba to chyba nigdy nie minie i bede musiał się z tym żyć pewnie do końca życia i pewnie bedzie to życie samotnika ostatnio sie o tym przekonałem
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×