Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Drżenie ciała, mięśni, juz sama nie wiem jak to nazwać


Gość Kaska

Rekomendowane odpowiedzi

Do ,,Marcin,, Witam, super że podobało ci się na terapii, a już te opinie które usłyszałeś od tych osób wogóle podnoszą na duchu, ale ja i tak trochę się boję, poprostu nie wyobrażam sobie jak ja opowiem o tych wszystkich dolegliwościach zupełnie obcej osobie, jednak wiem że muszę się przemóc, żałuje tylko ,że tak długo zwlekałam z tą decyzją. A jeżeli chodzi o alkohol to mam podobne odczucia, kiedy wypiję to też nie mam oporów rozmawiania z kimkolwiek, ale to tylko potwierdza teorię, że to co nam dolega ma podłoże w naszej psychice, poprostu alkohol zalewa nasze szare komórki i wtedy nie myślimy o tym co może dziać się z naszym ciałem kiedy z kimś gadamy bo jesteśmy rozluźnieni, ale masz rację Marcin to najprostrza droga do uzależnienia, no i wracamy do punktu wyjścia, czyli do terapii tylko trochę innej bo w A.A
Odnośnik do komentarza
Gość marcin22
Viki Pochodzimy zobaczymy:) mam nadzieje ze wyjdzie nam to na dobre:) do psychologa tez chodziłem na indywidualne wizyty ale to nic nie dawało wogóle mnie nie słuchala kazała tylko malowac jakies rysunki robic jakies zadanie itp zrezygnowałem po 3 wizytach bo wiedzialem ze to i tak nie bedzie mialo sensu....teraz jest lepiej bo spotykasz ludzi co tez maja problemy i cie rozumia a nie głupie gadabue wez sie w garsc bedzie wszystko dobrze co sie z toba dzieje itp az sie zygac chce:) Jak bys chciała pogadac to podaje Ci mój numer gg 9161713 pozdrowiam i powodzenia:) mam nadzieje ze Twoja wizyta bedzie lepsza a nie oparta na rysowaniu rysunków:)
Odnośnik do komentarza
wbrew pozorom wszystkie piwka są szkodliwe dla zdrowia tez to mialem po piciu piwa lub wina nawet tego drogiego zle sie czulem myslalem ze odjade. odstailem poprawa o 180 stopni kiedys moglem wypic wiecej teraz nie zbieg przykrych okolicznosci wywolal stres i brak mozliwosci picia piwa
Odnośnik do komentarza
Gość marcin21
do sebasiana mi to chyba nie pomoze bo nawet jak sam jestem to nieraz sie trzese zwłaszcza głowa ale wydaje mi sie ze to przez leki żle sie po nich czuje i chyba je odstawie przeczytałem w internecie ze operacyjniei mozna to wyleczyc po wszczepieniu jakis implantów nie wiem czy to prawda za 2 tyg jade do lekarza to sie wszystko wypytam chociaz watpie zeby to cos dało chyba pisane jest nam zyc z tym do konca zycia....
Odnośnik do komentarza
Gość Piotrek 19
ja mam cos takiego siedzialem kiedys przed komputerem i w pewnym momecie zrobilem sie zimny caly drzalem serce mnie kulo pieklo i od tego czasu czuje sie jakos dziwnie i wogule oczy mnie bola dziwnie widze i jestem ospaly robilem tyle badan i nic wszystko wporzadku :( wzrok wpozadku oczy tez serce tez pluca glowa wszystko ok a ja sie tak zle czuje ze nieraz jak sie klade spac to sie zastanawiam czy sie obudze :(co mi moze byc ??
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich, dziś znalazłam tą stronę i jestem przerażona jak wiele osób cierpi a lekarze nie potrafią pomóc. Kiedy u mnie zaczęły sie drżenia głowy a leki nie pomogły a jedna lekarka powiedziała że muszę więcej chodzić na spacer i ruszać się postanowiłam wziąść się za siebie. Zaczęłam biegać jednocześnie brałam leki poprawiajęce krążenie. Był to ok 20 lat temu. Ale od tamtej pory nauczyłam się że mojemu organizmowi muszę pomagać robiąc wszystko co można aby poprawić krążenie. To mozg z braku odpowiedniego dokrwienia wysyła do ciała sygnały buntu. Ciepłe kąpiele, aspiryna, słońce i ruch. Gimnastyka, biegi, pływanie. Robię też cwiczenia na poprawę ukrwienia głowy. Są to głębokie wdechy z przytrzymaniem powietrza na kilka sekund aby krew przepompować z jamy ciała do głowy- można to robić w pozycji mnicha czyli na kolanach w skłonie albo tz brzuszki, czyli na plecach, ręce za głowę i podnoszenie w rytm oddechu ale uwaga wydech robimy na leżąco a wdech z przytrzymaniem powietrza. w pozycji podniesionej głowy i skurczonego brzucha. Jak jestem zmęczona kładę się z kogami na oparciu kanapy igłową w dół, czasem wystarczy 5 minut. Spróbujcie tej terapii, mi pomaga. Dajcie swojemu mózgowi więcej tlenu i wszystkiego czego mu potrzeba, podziękuje wam za to. A dodatkowo dla wszystkich - zainteresujcie się paskudnymi bakteriami -chlamydiami http://www.wprost.pl/ar/1990/Uklad-krazenia/
Odnośnik do komentarza
Cześć wszystkim, Ja mam podobne dolegliwości do Was. Jakieś 2 miesiące temu miałem incydent- zrobiło mi się słabo miałem chwilowe zaburzenia mowy, zdrętwiała mi szczęka, ręce i nogi, czułem się osłabiony, kręciło mi się w głowi i mnie piekielnie bolała jak by miała mi zaraz wybuchnąć, ciśnienie mi skoczyło i waliło mi serducho. Trafiłem do szpitala porobiono mi badania (rezonans głowy, EEG głowy, rtg kręgosłupa szyjnego, usg jamy brzusznej i szyi, badania krwi, moczu, badanie na boreliozę, miałem punkcję, rtg klatki, miałem założony aparat Holtera- ciśnieniowy i EKG serca). Oprócz tego że mam podwyższony cholesterol i trochę podwyższone ciśnienie, wszystkie badania wyszły ok. Wypuścili mnie ze szpitala i powiedzieli że jestem zdrowy, ale ja mam dalej te dolegliwości. Drżą i drętwieją mi ręcę nogi, często mam wrażenie, że zaciska mi się szczęka i mam zaburzenia mowy, czuję ucisk w klatce i zaciśnięte gardło a do tego zawroty głowy. Biorę Bisokard (pół tabletki), to coś takiego na obniżenie ciśnienia i na uspokojenie, coś na obniżenie cholesterolu (trójglicerydów) i magnez z Wit. B6. Po wyjściu ze szpitala byłem jeszcze u neurologa kilka razy i za każdym razem posłucha moich dolegliwości i co mam do powiedzenia i odsyła z kwitkiem- mówiąc, że to nerwy (dał tylko coś na zawroty głowy). Ja nie mam stresującej pracy, jestem ogólnie spokojnym człowiekiem- Wy tez uważacie że to nerwy?? Będę wdzięczny za opinię. Pozdrawiam,
Odnośnik do komentarza
Gość seba952
Do Roberta.Sprobuj herbate melisa+dziurawiec,sok z NONI i GERIFORTE.To wszystko 2 razy dziennie.Geriforte firmy Himalaya nie wiem czy jest w polsce poszukaj.Twoje objawy wskazuja na nerwice narzadowa,ja odstawilam leki i obecnie biore tylko ziolowe tak ja wm.
Odnośnik do komentarza
Byłem jeszcze u lekarza i zlecił mi badanie: dna oka, echo serca, i rezonans kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego... jeżeli to wszystko będzie ok to już będę przebadany i z medycznego punktu widzenia będę zdrowy... I powiedziano mi, że jak będę miał jakieś dolegliwości to muszę sie nauczyć z tym żyć... mam nadzieję, że wszystko będzie ok... życzę wszystkim zdrowia, pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość marcin21
Witam:-) Dzisiaj miałem kolejną wizyte u mojego lekarza do którego jeżdze. Wypisała mi jakieś silne leki jeszcze sie zastanowie czy bedę je brał ale zapisałem sie tez na *badania osobowości* pod okiem psychologa i lekarza do którego jeżdze. Ponodż te badania maja wykazać czego tak naprawde sie boje i z kad sie biora moje lęki i wtedy będą wiedzieli jak za to maja sie wziaśc ....zobaczymy moze to cos da ...pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość katamaran
Robert! To na pewno *tylko* nerwy. Tez przerabialam i wciaz przerabiam podobne objawy, do atakow paniki wlacznie. Bole glowy (czasem takie okropne, ze boje sie, ze mi glowa peknie, idace dokladnie ze srodka, promieniujace do uszu, wrazenie jakby *cos* ze srodka glowy chcialo sie przez uszy przepchnac, wydostac), dretwienia szczeki, zaburzenia mowy, rozne *cyrki* z sercem (budze sie np. z tetnem powyzej 150), zaburzenia oddychania...Cala dluga lista. A pare dni temu zdarzylo sie cos, czego nie zycze sobie nigdy wiecej, bo oszaleje. Poniewaz moje problemy nasilaja sie glownie noca, bardzo boje sie zasypiac. No i wlasnie tez dlugo walczylam z sennoscia: przysypialam i budzilam sie, narzekajac glosno, ze ta nerwica mnie wykonczy. Bolala mnie glowa i tak dziwnie odczuwalam serce. Potem chyba zasnelam na dobre. Chyba...bo nie pamietam, co sie ze mna dzialo. Kiedy sie *ocknelam*? a moze obudzilam?, zobaczylam nad soba przerazonego meza, ktory zapytal, jak sie czuje? Nie zdazylam odp. na pytanie, bo poczulam, ze zaraz znowu *odplyne*, *zapadne* sie w swoim ciele (wyobrazam sobie jak to brzmi), poczulam ten iiracjonalny lek przed smiercia. Zazylam tabletke (leksotanil, ktory biore tylko w skrajnych przypadkach). Zaczelo mnie trzasc, jakby z zimna. Poczulam sie lepiej (u mnie to drzenie calego ciala lacznie ze szczekaniem zebami zwiastuje zawsze koniec ataku). Wtedy maz opowiedzial mi, co sie ze mna dzialo. Sprawialm wrazenie, ze spie. Bardzo gleboko. Ale zaczelam sie rzucac. W ktoryms momencie usiadlam na lozku. Wtedy on zapalil swiatlo i zobaczyl, ze mam otwarte szeroko oczy, mimo ze nie reagowalam na to co do mnie mowil. Wciaz sie rzucalam, jakbym toczylam z czyms walke. Zaczal mnie budzic, mowic do mnie, a ja i tak sie nie budzilam. Trwalo to na tyle dlugo, by sie bardzo wystraszyl. Ja pamietam tylko, ze jak otworzylam oczy, to czulam sie tak jakbym wrocila z jakiejs dalekiej podrozy, zanim poczulam strach, nie wiedzialam przez chwile, gdzie jestem i co sie ze mna dzialo. Zupelnie jakby urwal mi sie film. Pamietam tylko jakis dzwiek dochodzacy do mnie ze swiata zewnetrznego. Pewnie glos meza, ktory probowal mnie obudzic. Kiedy sie na dobre uspokoilam po tabletce zaczelam plakac, ze lekarze sie myla, ze na pewno mam raka, albo w najlepszym wypadku padaczke. Bylam u swojej lekarki. Razem z mezem. On zrelacjonowal szczegolowo co sie ze mna dzialo. Stwierdzila, ze to wszystko na tle nerwowym, zebym o tym nie myslala, bo to takie bledne kolo: objawy nasilaja lek, a lek z kolei nasila objawy. Ufam jej, jest kompetentna. Porobila mi zreszta wszytkie mozliwe badania na poczatku tego roku. Ale to nie zmienia faktu, ze sie boje, ze mysle ze strachem o kazdym wieczorze i o kazdej nocy. Swiadomosc, ze to *tylko* nerwy w niczym nie pomaga, kiedy z czlowiekiem dzieja sie takie straszne rzeczy, nie do opisania slowami. Dlatego swietnie rozumiem Twoje obawy. Zapewniam Cie ze u Ciebie to tez *tylko* nerwica. Serdecznie pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
ja właśnie lubie spać lubie noc bo wtedy na nic nie zwracam uwagi jestem sam i nikogo nie ma dookoła i to jest piękne. Wiem że tak nie powinno być ze powinienem wychodzić do ludzi przebywać z nimi itp ale to nie takie proste jak idziesz i juz sama mysl ci przychodzi do głowy ze zaczniesz sie *czepać*. To jest straszne nie nawidze tego jak mam gdzieś iśc chociaz alkohol to niszczy te obiawy ale co z tego ile można pić wkoncu wpadnie się w nałog i tyle będzie. Biore leki chociaz nie wiem po co juz dawno powinienem je odstawic bo i tak nie pomagaja chociaz sa bardzo silne z tegp co mi lekarz mówił. Ja juz nie wiem co mam robić mam nadzieje ze te badania cos wykażą na które sie zapisalem bo juz nie daje rady psychicznie i fizycznie wysiadam ... pozyjemy zobaczymy mam nadzieje ze nam sie polepszy
Odnośnik do komentarza
Wiecie, nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale większość waszych *schorzeń* to nie są nawet jednostki chorobowe, a jeśli już to często z dziedziny psychiatrii, nie medycyny jako takiej. Obawiam się, że ogromna większość tych *problemów* pochodzi z zaburzeń nerwowych, depresji itp. Jako lekarstwo proponuję paczkę żyletek. A tak poważnie, radziłbym przestać faszerować się chemią, zamiast tego zacznijcie ogarniać swoje życie. Rozwiązujcie własne problemy sami, stawcie czoła rzeczywistości, bo ucieczka w otumanienie farmakologiczne, nie pomoże wam na dłuższą metę. Zacznijcie uprawiać sport, wyjdźcie z domu, a stan zdrowia sam się poprawi. Siedzenie w czterech ścianach i użalanie się nad samymi sobą raczej nie jest drogą prowadzącą do *wyleczenia*.
Odnośnik do komentarza
Nie sądzę, żeby wspomniano tutaj o jednym bardzo ważnym elemencie - przy dowolnych dolegliwościach nerwicowo-lękowych, zwłaszcza jeżeli towarzyszy temu przyspieszone bicie serca, *swędzenie* skóry i ogólny niepokój, zanim zaczniecie brać leki, trzeba powolutku odstawić całą kofeinę, kawę, herbatę, a potem odczekać ze dwa tygodnie, aż miną możliwe objawy odstawienia (przygnębienie, uczucie rozbicia). Bo jest szansa, że zapadliście na banalną i często przeoczaną dolegliwość - czyli nadwrażliwość na kofeinę. Czego wam życzę, bo to bardzo łatwo wyleczyć :) To nie blaga - jestem lękowcem - wyleczonym - i objawy wracają, kiedy wypiję zbyt dużo herbaty. Kofeina je wzmacnia, bez niej jestem już zdrowym człowiekiem (chociaż lęki wywołał *stres emigracyjny*, którego już nie ma, bo wróciłam i odpoczęłam).
Odnośnik do komentarza
Gość adam A-stów
Właśnie wróciłem ze szpitala zabrało mnie pogotowie właśnie z tak się to zaczynało najpierw lekkie drżenie gdzies jakby w klatce piersiowej a pózniej strach zrobił reszte ciśnienie oszalało a rytm serca wzrósł co najmniej dwukrotnie. Takie drzenia odczuwam praktycznie codziennie . leki przeciwlękowe i przeciwdepresyjne trochę mi pomogły ale mam z tym ciągle duży problem.
Odnośnik do komentarza
witaj Marcin moj pierwszy psychiatra u ktorego byłam wlasnie proponowal mi hipnozę i teraz po latach nie wiem czy wtedy nie popelniłam błędu, mogłam spróbować, on mi tłumaczył, ze to zadziała na tej zasadzie, że jak bedzie bralo mnie to błędne koło to hipnoza je przerwie, pozwoli umyslowi przejść na inny szlak pamieciowy - wtedy sie balam, ze stracę kontrole nad sobą. teraz myślę też o jodze, a czasami próbuję skupic się na oddychaniu, ale w czasie ataku nie wychodzi mi to. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×