Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Drżenie ciała, mięśni, juz sama nie wiem jak to nazwać


Gość Kaska

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Marcus Winicjusz

Mnie telepie juz 4 miesiac. Zawsze przed snem, zawsze jak juz zamke oczy i jestem gotow *odleciec*. A tu nie! Nerwy maja imprezke i mnie informuja ze nie ma spania. Szczegolnie w glowie, poprzez kark i nizej. Jak jestem naprawde zrabany, udaje mi zasnac na godzine, dwie...i znow to samo i tak dzien w dzien. Ktos ma tak jak ja? Ktos cos bierze na to cos? Dodam, ze nie ma znaczenia, czy jestem najedzony, czy nie, czy biegalem, czy malo co robilem w ciagu dnia z czynnosci fizycznych. Objawe sa TE SAME IDENTYCZNE CO WIECZOR. Jesli masz rade, napisz markmos49(at)gmail.com

Odnośnik do komentarza
Gość Beata35

Witajcie kochani przez przypadek znalazlam to forum i widze ze nie tylko ja mam te same objawy co wiekszosc z Was przez 3 lata leczylam nerwice psychosomatyczna rezultat utylam sporo po lekacj chodzilam jak nieprzytomna po tym czasie leczenia doszlam do wniosku ze musze odstawic to paskudztwo i zobaczyć czy bedzie jakiś rezultat leczenia, niedlugo mija rok ale niestety to nawraca drzenie miesni bicie serca a przy ciezszych pzezyciach to juz masakra propranolol pomaga chwilowo a zycie z tym dziadostwem to meka. Kilka tygodni temu obejrzalam program w tv 36.6 z Ewa Dzyzga dotyczyl wlasnie nerwicy i ostatnio przypomnialo mi sie co zalecali powiem ze moze to smieszne ale u mnie puki co zadzialalo na tyle ze caly dzien obylam się bez lekow drzenie miesni zmniejszylo sie prxyspieszone bicie serca tez pomimo ze podeszlam do tego sceptycznie ale tonacy brzytwy sie chwyta. Jakis lekarz za granica polecil zeby sie polozyc nawet na podłodze i spowodowac takie ruchy trzesace sie calego ciala czyli nog rak glowy brzucha przez kilka sekund i znow powtorka te ruchy cos powoduja ze uspokaja czlowieka u mnie sie to sprawdzilo dlatego dziele sie z wami tym zebyscie sprobowali to nic nie kosztuje a moze choc jednej osobie tez pomoze. Link do tej metody zdrowie.tvn.pl/a/kto-nie-powinien-stosowac-metody-tre-jako-sposobu-do-radzenia-sobie-ze-stresem pozdrawiam wszystkich i zycze zdrowka.

Odnośnik do komentarza
Gość Bożena36

Witam 

widze ze opisujecie tu dokładnie moj problem. Od jakiegoś czasu mam drgania w klatce piersiowej i brzuchu, dziwnie sie trzęsę. Robiłam badania tsh ft4 na tarczyce mislam badania krwi i ogólnie cała morfologię wszystko wyszło w normie poza holestetolem ponieważ wyniósł 217. Dodam ze mam przyspieszone tętno stad lekarz rodzinny przepisał mi concor cor 2,5 mgl. Jeszcze do niedawna miałam drgania powieki ale ustały. Najgorsze sa poranki w upalne dni budzę sie i cała sie trzęsę jak tylko widze ze na dworze ciepło jest. Nie umie tego opanować to silniejsze odemnie. Mam wrażenie ze umieram na raka. Jak jest duszno i gorąco mam wrażenie ze zemdleje polewam sie wtedy woda. Boje sie wyjść z domu gdzie kolejek jak jest ciepło nawet w pracy wzięłam wolne przez upały ze strachu. Mam takie ataki najbardziej z rana trzesawka ciała i boje sue wtedy o swoje zycie. Boje sie przebywać w dusznych pomieszczeniach. Pomóżcie mi cos bo zwariuje błagam 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 17.07.2007 o 07:16, Gość Andrzej napisał:

witam wszstkich serdecznie mam te wszystkie objawy od 8 miesięcy ale najgorzej jest nastepnego dnia lub drugiego powypiciu alkoholu

Też mam te wszystkie objawy, a najgorzej właśnie po wypiciu alkoholu następnego ranka, nie to żebym często pił... Te drżenie mięśni doprowadza mnie do szału, często mnie budzi, lub nie mogę zasnąć. Wyniki w porządku, brałem leki uspokajające bo lekarz powiedział że to pewnie na tle nerwowym. A i tak nic nie pomogło....

Odnośnik do komentarza

 

Mam na imię Krystyna i pierwsze objawy fibriomialgii to miałam już 15 lat temu, to były głównie problemy żołądkowe, jakieś kołatanie serca, szybszy oddech...Wyleczyłam się dopiero niedawno i to aż w Hiszpanii bo tylko tam się terapią zajmują, to jest klinika  Asklepios. Polecam ich z całego serca, doprowadzają leczenie do końca, nie zostawiają pacjenta w połowie drogi.

Odnośnik do komentarza
W dniu 24.04.2010 o 22:46, Gość ToNieZawszeJestNerwi napisał:

Przestancie wmawiac ludziom nerwice!!! pozniej wiele osob funkcjonuje ze zle zdiagnozowana choroba przez wiele lal bedac tego nieswiadomym

W pełni popieram ten komentarz,aby przestawać "zwalać " wszystko na nerwicę.Ja mając 23 lata mdlałam,dusiłam się,nie mogłam złapać powietrza i faszerowano mnie psychotropami ponad 10 lat,kiedy w końcu za którymś razem na SOR trafiłam na młoda internistke ,która kazała opowiedzieć wszystko co się ze mną dzieje od początku ,była w szoku że zwalają na nerwice takie objawy ( owszem mogą być takie,ale trzeba zdiagnozować wszystko,aby podawać tyle leków psychotropowych),wzięła mnie na oddział ,żeby zdiagnozować,okazało się że mam guza tarczycy,którego trzeba natychmiast operować ( a mnie przez te lata uzależniono od leków,nie miałam siły juz chodzić).Guz na szczęście był niezłośliwy,ale objawy nie ustąpiły ,doszło ich więcej drętwienia kończyn ,drgania ust,bół głowy,rąk,dosłownie wszystkiego ,więc znowu lekarze,szpitale i psychotropy,dzis jestem wrakiem człowieka ,moje narządy zniszczone od leków i dopiero kiedy już nie zregeneruje sie nigdy,zostanę wrakiem człowieka do końca życia ( ponad 22 lat leczenia "nerwicy"),wykryto ucisk na rdzeń w odcinku szyjnym ,gdzie 2 zniszczone dyski prawie wbiły się w niego,wyleciał płyn oponowo -mózgowy,w lędżwiowym 3 torbiele po 15 mm.na korzeniach nerwowych i kilka 9 mm, Nikt nigdy nie pomyslał aby mi chociaż prześwietlić kręgosłup przez te wszystkie lata.Więc aby mówic o nerwicy trzeba zbadać dokładnie najpierw ,każdy dokuczający narząd ,bo ja miałam dość kiedy mąż niósł mnie na rękach na SOR,bo nie czułam nóg,mdlałam,a tam krótko -nerwica .Młode lata zmarnowałam ,zyłam jak trup bez sił ,większość dnia leżałam ,a tylko dlatego ,że od początku żle postawiono diagnozę  .Dopiero bedę teraz operowana na kręgosłup szyjny,a potem lędżwiowy.Pamiętajcie,jeśli choruje kręgosłup,chory jest każdy narząd.Życzę wszystkim zdrowia i badajcie się dokładnie aby byc pewnym,że to na pewno nerwica .Pozdrawiam wszystkich,przypadkowo weszłam na ta stronę ,poczytałam i czułam potrzebę powiedzenia Wam abyście "byli ostrożni z diagnozą NERWICA"

Odnośnik do komentarza

2018 i ja tez zaczalem sie trzesc i do tego ciśnienie skacze wtedy na 150/100. Dodam ze mam niedomykalność zastawki w sercu ale lekarz po badaniu Echo i Ekg mowi ze wszystko w normie. Wyniki krwi tez raczej w normie, lekkie odchylenia ale żadnych skrajnosci...przeważnie bylem aktywny...hantle w domu, spacery itp... A teraz nawet na sprzęt treningowy nie Moge patrzeć.najczęściej w nocy te objawy. Trochę to niepokojace. 

Odnośnik do komentarza

Witajcie , przeczytałam całe to forum aż z daty 2007 r. Mogę wywnioskować , nie urażając nikogo ze większość z Was ma nerwice plus do tego tężyczke -jeśli chodzi o drgania mięśniowe . To niestety u kobiet idzie w parze . 

Najlepiej to leczyć dobrym zestawem magnezu plus antydepresant . 

Jeśli występują przewkle problemy ze snem w postaci bezsenności /przebudzeń należy dołączyć lek wyciszający mirtazapina /mianseryna . 

Trzeba pamiętać ,ze nerwica potrafi się ciągnąć , dlatego ważne jest aby jak najszybciej podjąć leczenie i uzupełnić niedobry . 

Ja choruje na tężyczke jawna ,gdzie poziom elektrolitów we krwi wychodzi zle . Uwierzcie ,ze przechodziłam to samo za nim mnie prawnie zdiagnozowano . 

Wykrecanie i prężenie mięśni naprzemiennie ze skurczami było dla mnie przerażajace ,aż nabawiłam się nerwicy tez . 

Natomiast podjęłam leczenie i przestałam czytać w internecie o chorobach i uwierzcie ,że pomogło ! 

Uswiadomcie sobie jedna sprawę , że leki antydepresyjne SSRI itd nie uzależniają,a naprawdę leczą poprawiając neuroprzekaznictwo . Zaściankowe oraz mylne myślenie w sposób negatywny na temat leków psychiatrycznych jest bezcelowe i nie udowodnione medycznie . Zły pogląd rozpowszechnia się przez ludzi o małej wiedzy w tym temacie. 

Jeżeli się czegoś bać ,to jedynie benzodiazepin przewlekłe stosowanych , ale to już odstawmy z boku . 

Im szybciej podejmiecie leczenie ,tym lepiej dla Was . 

Miliony kobiet na to cierpi niestety . 

Zycze Wam zdrowia !! 

Odnośnik do komentarza

Bardzo współczuje Pani z powyższego komentarza z chorym kręgosłupem . Ja niestety tez mam przeoukliny z uciskiem na rdzeń w odcinku piersiowym , ale na szczęście nie przez to okazały się moje objawy . A jak człowiek nie wie co się z nim dzieje przez taka tężyczke , to jeszcze depresji i nerwicy dostaje . Prześwietlcie sobie kręgosłup i mózg dla świetego spokoju , ale pamiętajcie ze jazdy ma w tych czasach przepukliny i jakieś tam małe nieaktywne zmiany w mózgu . Te nasze nerwy niestety najbardziej szwankują . Kiedy umysł jest spokojny , to i pozytywnie odbiera swoje jakieś ram dolegliwości i z czasem je olewa . Ja nauczyłam się żyć z jawna tezyczka . Pamiętajcie, że są 2 rodzaje tezyczki . Tężyczka jawna i utajona . 

Uważajcie tez na modę boreliozy ,bo to jest nagonka na której ludzie zbijają pieniądze wmawiając i przypisując każdy objaw do boreliozy . 

Przestrzegam Was przed różnymi osobami z internetu oraz klinikami oferującymi leczenie boreliozy . Oni są szkoleni jak się reklamować i wkręcić mnóstwo pacjentów . To jest sekta lyme boreliozy . 

Jezeli wasze badania są ok , a rezonans nie pokazuje nic tragicznego ,to należy się wziąć pilnie za leczenie nerwów . Niestety kobiety maja tendencje do nerwicy histeryczno-somatycznej . 

W stanach kobiety na PMS biorą antydepresanty i bardzo sobie chwala . 

Polsks jeszcze zaściankowa w ten kwestii . 

Odnośnik do komentarza
W dniu 20.09.2007 o 08:48, Gość gosia napisał:

Ten lek biorę od miesiąca , drgawki mięśni mam tak z pięć razy dziennie takie ataki i czasmi kiedy zasypiam , na dodatek teraz chwyciła mnie grypa czuję się fatalnie katar , kaszel i zapewne po tym wszystkim opryszcza na ustach mi wyjdzie a tak apropo asiu ja też pochodzę z trójmiasta (bardzo kocham to miasto) teraz mieszkam w wielkopolsce , ale w gdańsku mam rodzinę. Tak sobie czasmi myślę , że może to dzieje się tak po traumalnych przeżyciach takie jak odejście bliskiej nam osoby , ja coś takiego przeżyłam prawie 6 lat temu , kiedy umarła moja mama , może takie sytuacje też mają wpływ na nasze życie , resztę już znacie zamartwiałam się o synka tuż po porodzie , skutki były takie że non stop ryczałam , trzymajcie się wszyscy drgający

Oczywiscie, ze smierc mamy miala ogromny wplyw. Nie przerobilas tego i kiedy przyszedl strach i dziecko, wszystko wybuchlo ze zdwojona sila. 

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich czytelników. Forum poznałem wcześniej, bo u mnie też pojawiły się "wibracje" w klatce piersiowej. Z czymś takim nie spotkałem się nigdy wcześniej. Internet przekopany wzdłuż i wszerz. Łykanie magnezy, potasu i wapnia. I pomagało jako tako. Holter, masa innych badań zleconych przez doktora googla. I nic. Prócz przyśpieszenia pracy serca, tylko, że to akurat nie miało związku z wibracjami. A wibracje miałem 24 godziny na dobę. I w końcu trafiam do kardiologa. Ten mi mówi, że mam depresję. Pytam sam siebie: co? Uderzam do lekarza rodzinnego - a moja pani doktor to z tych które naprawdę znają się na rzeczy. Klasa sama w sobie. I pytam się o to o co pytałem kardiologa. I pani doktor potwierdza. Tylko sama woli nazywać taki stan nie depresją tylko "chorobą cywilizacyjną". Trochę stresu w robocie. Bieganina na co dzień i kupa innych rzeczy które generalnie męczą. I uwaga. Nie mam i nie miałem żadnych lęków, zapaści, omdleń, nie boję się wyjść do pracy i nie boję się siedzieć w domu. Nie śnią mi się zielone smoki, czerwone pająki i białe słonie. Nic. Moje podejście do życia jest tak samo normalne jak zawsze. Jedyną nienormalną rzeczą były kłopoty ze snem. I wibracje w klatce piersiowej. Tym była u mnie tzw. depresja. Tak zwana, bo ja też wolę to nazywać chorobą cywilizacyjną. I jak jest teraz niektórzy zapytają? O niebo lepiej, a wibrację ustępują. Tak jak przez 4 miesiące miałem je przez 24 godziny na dobę, to teraz mam sporadycznie co kilka dni, i nigdy przez cały dzień. Wibracje zaczęły ustępować po około miesiącu stosowania leku. Czyli tak jak jest napisane na ulotce. Idzie ku lepszemu. A po czym to? Ano po cudownym leku na takie rzeczy. Trittico CR 75mg. Należy on do leków z grupy SSRI - inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny. Co i jak z tym lekiem, można sobie wyguglać. Nie uzależnia, ale nie można z niego zejść w ciągu jednego dnia. U mnie nie było żadnych skutków ubocznych. A najważniejsze jest to, że po pierwszej pigule zacząłem normalnie spać. I to już była nawet nie połowa sukcesu a gdzieś z 80%. Do tego zdiagnozowano u mnie tężyczkę. Ale należy pamiętać, że tężyczka to nie choroba, tylko objaw choroby. U mnie to ta choroba cywilizacyjna. Nie piszę depresja, bo jak pisałem, nie widzę smoków, nie mam myśli samobójczych i nigdy nie miałem. Normalny, zwykły człowiek ze zwykłym normalnym życiem i podejściem do świata i ludzi. Prócz Trittico CR (to generalnie nowy lek, na forach też o nim piszą) biorę magnez (cytrynian magnezu the best - poczytać Pana Tabletkę), potas i wapń (Osteovit 1000 ma taki sam skład jak Calperos a kosztuje dokładnie o połowę mniej). Sypiam normalnie, wibracje powoli znikają. Piszę, bo może ktoś szuka w sieci i nie może znaleźć gdzie indziej. Wkleję jeszcze wpis z innego forum, bo miałem część objawów takich jak autor tamtego wpisu. On miał sporo więcej. Daję link i przeklejam treść, bo czasami strony znikają i link nie działa. Jemu pomogło, mnie pomaga. Głowa do góry, zero stresów, dużo ruchu i uśmiech na twarzy. Plus tonik do picia, ale bez przeginania. Tonik podobno pomaga na takie trzęsiawy i wibracje mięśni. Aha, jeszcze jedno. Takie wibracje nazywa się fascykulacjami. W googla wrzucić słowo fascykulacje i znajdzie się sporo forów i stron na te tematy. Dodam jeszcze jelita. 90% serotoniny jest generowana przez jelita. Więc i o nie trzeba zadbać. Debutir, zielenina, owoce, warzywa, suszone morele i inne cuda które pomagają na jelita. Witamina D3 też się przyda 😉 Warto zbadać poziom. I suplementować.

 

A oto wpis kogoś z innego forum:

https://www.sfd.pl/Dziwne_objawy._Jaki_lekarz.-t1093131.html

Witam,

zdecydowałem się opisać swoją historię, gdyż chciałbym się poradzić w zasadzie do jakiego lekarza się udać i jakie badania zrobić, bo próbuję na ślepo różnych specjalistów i nic z tego nie wynika...

Mam 35 lat, wybitnie siedzący tryb pracy przy kompie, nadwagę, aczkolwiek zawsze byłem raczej sprawny fizycznie, staram się dużo jeździć na rowerze, od czasu do czasu trenuję w domowej siłowni, ale typowo amatorsko. Mam dość sporą masę mięśniową z "kawalerskich" czasów, ale teraz niestety zalaną tłuszczem.

Dziwne rzeczy zaczęły się jakieś 4 lata temu, wcześniej nie miałem żadnych problemów ze zdrowiem, z lekarzy chodziłem tylko do stomatologa i na badania kontrolne z pracy i zawsze było wszystko ok.

Te 4 lata temu zmieniliśmy z rodziną miejsce zamieszkania - przeprowadziliśmy się znad morza pod Poznań. Ogólnie dość stresująca sytuacja. Kursowałem często autem w tą i z powrotem po 400km i podczas którejś z kolejnych tras poczułem tak jakby robaki chodzące w okolicach łydek (serio myślałem, że coś mnie oblazło) potem był ból łydek, ale zwaliłem to na częste podróże samochodem, po kilku dniach dostałem w nocy czegoś w rodzaju ataku drgawek i przechodzących prądów po całym ciele przez kilka minut. Wyjąłem telefon i wpisałem w google objawy (i to chyba był błąd) od tamtego czasu zacząłem się panicznie bać, że mam SM, SLA, zanik mięśni czy inne tego typu choroby. Od tego czasu mam objaw fascykulacji (skaczących mięśni) w całym ciele (raz słabiej raz czy dwa nawet zupełnie przeszło na jakiś czas, ale zamiast tego pojawiały się jakieś bóle, ogólnie ciągle coś... ).

Poszedłem do lekarza ogólnego, zlecił podstawowy zestaw badań - nic nie wyszło poza podwyższonym cukrem na czczo 115 (mam taki do dziś). Dał mi coś na uspokojenie i powiedział, że to nerwy. W międzyczasie zaczęły występować różne bóle - nóg, rąk, migreny z aurą, kula w gardle, lekko podwyższone ciśnienie, ogólnie brak sił witalnych i zauważyłem, że rażą mnie w nocy światła nadjeżdżających pojazdów, jak zacząłem drążyć, to stwierdziłem, że także rozdwajają mi się źródła silnego, skupionego światła, np. czerwoną kontrolkę w TV, czy płycie kuchennej w ciemności widzę podwójnie. Okulista - w zasadzie wszystko ok i nie wie skąd taki efekt. Mam tylko krótkowzroczność (-4,5 i 5).

Potem poszedłem sam do neurologa i na fali czytania internetów wymusiłem skierowanie na rezonans, chociaż lekarz nie widział podstaw, też wyszło zupełnie czysto. Ogólnie u neurologa (przerobiłem 4) zawsze to samo - pukanie młotkiem i szukanie palcem nosa, zawsze ok lub stwierdzenie, że odruchy nieco wygórowane, ale w normie.

Pomyślałem, że to rzeczywiście nerwy (chociaż mam wrażenie, że nie ma to związku z sytuacjami stresowymi) i postanowiłem nie skupiać się już na tym i zacząć normalnie żyć, no ale się nie daje... Ciągle coś i ciągle obawiam się, że to pierwsze oznaki jakiejś ciężkiej choroby. Byłem znowu u neurologa, bo wyczytałem, że może to być tężyczka, ale próba negatywna i wyniki badań lab. wyszły w normie (pierwiastki i tarczyca) i znowu stwierdził, że to nerwica i dał mi jakieś leki na uspokojenie, ale jak przeczytałem skutki uboczne, to po jednym opakowaniu odstawiłem, nie było poza tym żadnej zmiany. Do badania emg podstaw nie widzi, bo "w zasadzie to nie ma pan żadnych objawów..." W każdym razie łykałem sobie witaminę D przez 2 m-ce, ale też żadnych zmian.

Podsumowując przez te ponad 4 lata miałem lub mam:
- fascykulacje w zasadzie w całym ciele (raz słabiej raz mocniej)
- jakby skurcze mięśni (teraz głównie lewa łydka, prawe ramię, kciuki, podeszwy stóp, dłonie) bolesność 2/10
- okresowo krótkotrwałe (kilkanaście sekund) bóle w różnych częściach ciała, jakby kostno-mięśniowe, ale czasem w takich miejscach, gdzie praktycznie nic nie ma prawa boleć. 3/10
- parestezje (uczucie zimna w dłoniach, w stopach za to jakbym wkładał je do ciepłej wody)
- uczucie wibracji/drżenia od środka całego ciała
- uczucie wibracji/drżenia w stopach (rzadko nie odczuwam)
- uczucie charakterystycznego zimna w łydkach i/lub stopach (jakby krew zaczęła napływać po zdrętwieniu)
- problem z lewą nogą, jest jakby słabsza i męczy się np. jak stoją w korku i muszę często naciskać sprzęgło. Ogólnie jakby mięśnie w niej były cały czas lekko napięte i bolesne 1-2/10.
- problem z prawą ręką (bardzo podobne objawy do lewej nogi - tu być może od myszki, sam nie wiem)
- migreny z aurą (teraz bardzo rzadko)
- chwilowe uczucie odrealnienia
- uczucie ciała obcego w gardle
- uczucie jakby zesztywniałych mięśni głównie w dłoniach, muszę nimi intensywnie poruszać po dłuższym czasie spoczynku.
- ból ramion np. przy suszeniu włosów (teraz przeszedł, może dlatego, że zacząłem trenować...)
- drżenie mięśni np. kiedy próbuję podnieść tułów jak przy robieniu brzuszków, to cały się trzęsę. Był okres, gdzie nawet trzęsły mi się ręce trzymane wyprostowane przed sobą przez kilkanaście sekund.
- drżenie dłoni jak trzymam np. widelec
- taką jakby słabość przy niskim zakresie napięcia mięśni - jak mocno chwycę, to jest ok, ale jak mam coś delikatnego/lekkiego w dłoni, to czuję, że zaraz mi wypadnie.
- ogólne uczucie jakbym nie był "zwarty", tylko jakiś taki galaretowaty...
- rażące światła w nocy, rozdwajanie się światła.

Gram także hobbistycznie na instrumencie i nie zauważyłem jakiegoś upośledzenia pracy dłoni, poza prawą ręką - teraz boli mnie po kilku minutach grania. Nie zauważyłem także w zasadzie jako takiego osłabienia mięśni. Wyciskam tyle samo, co zawsze. Jeżdżę na rowerze jak zawsze np. przejechanie 40km ze średnią prawie 20km/g nie stanowi dla mnie problemu. Cukier w normie - mam glukometr, ciśnienie w normie. Puls spoczynkowy może trochę za niski, bo 50-55-60. Nie choruję. Nie wiem czy to ma związek, ale od tamtego czasu każda moja choroba wygląda tak samo - uczucie zimna, dreszcze, gorączka 38-39 i tak przez 1 dzień. Potem przechodzi. Mam tak 1-2 razy w roku zimą.

Zdaję sobie sprawę, że te objawy, są bardzo niecharakterystyczne i dziwne, niezbyt intensywne i dużo tego "jakby", ale przez te lata właściwie nie jestem w stanie myśleć o niczym innym jak tylko o wymyślaniu kolejnej jednostki chorobowej dla siebie. Jedno wiem ze 100% pewnością, wcześniej było zupełnie inaczej, można powiedzieć "ok" i nagle stało się to coś, co spowodowało, że teraz jest ciągle "nie ok". Jedno słowo opisujące to jak się czuję od tego czasu to właśnie "dziwnie".

Dlatego też szukam lekarza (jakby ktoś polecił w Poznaniu), który byłby w stanie kompleksowo mnie przebadać i z jak największym prawdopodobieństwem stwierdzić, co mi jest i zaproponować jakieś leczenie lub mnie skierować do odpowiedniego specjalisty. Oczywiście nie wykluczam nerwicy, ale jak już mam się podjąć leczenia na poważnie, to wolałbym wiedzieć, że to właśnie to. Bez znaczenia czy prywatnie czy państwowo. U mnie w ośrodku, to szkoda gadać. A działanie typu wpisywanie objawów, szukanie choroby i udanie się do specjalisty z tego zakresu jest chyba bez sensu.

Oczywiście przerabiałem diety od zdrowego żywienia i liczenia każdej kalorii, do totalnej olewki i jedzenia i picia wszystkiego na co mam ochotę, ale nie było żadnych spektakularnych zmian. Łykanie magnezu i witamin też nic nie daje.

Przepraszam za przydługawy post i z góry dziękuję za rady.

Pozdrawiam

------------------------

 

Witam,
proponuję poradnie psychiatryczną.

Pozdrawiam.

------------------------

Witam, być może komuś pomogę. Długo 🙂 trawiłem Twoją radę i wreszcie zdecydowałem wybrać się do psychiatry - nerwica lękowa i depresja. Od 5 m-cy biorę Aciprex i muszę powiedzieć, że jakość życia jest bez porównania lepsza. Objawy fizyczne zniknęły praktycznie całkowicie, powróciłem do stałych treningów, zrzuciłem już ponad 15 kg, czuję się z 10 lat młodziej, mam niesamowicie dużo energii. Psychicznie odpoczywam, nie patrze na wszystko, jak wcześniej, tylko w czarnych barwach.

Żałuję jedynie, że nie zdecydowałem się na to wcześniej. Dzięki!

Odnośnik do komentarza

Wita. Mam 39 lat, zaczelo sie kilka miesiecy temu, jak tylko siadalam przechodzily mnie dreszcze po calym ciele, trwalo to czasami godziny. Od kilku tygodni doszly wewnetrzne drgania w organizmie, cale cialo ale najbardziej wewnatrz rak. Jest coraz gorzej, juz nie ma znaczenia czy siedze czy stoje to tak sie dzieje. Nie widac tego drzenia ale ja to caly czas czuje. Juz jestem zmeczona, szczegolowe badania krwi niczego nie wykryly. Moze ktos mial podobny przypadek I cos moze poradzic? Mam coreczke I do tego wszystkiego doszlo ze panicznie sie boje ze jestem bardzo chora….

Odnośnik do komentarza
W dniu 4.10.2020 o 14:13, Gość Joanna napisał:

Wita. Mam 39 lat, zaczelo sie kilka miesiecy temu, jak tylko siadalam przechodzily mnie dreszcze po calym ciele, trwalo to czasami godziny. Od kilku tygodni doszly wewnetrzne drgania w organizmie, cale cialo ale najbardziej wewnatrz rak. Jest coraz gorzej, juz nie ma znaczenia czy siedze czy stoje to tak sie dzieje. Nie widac tego drzenia ale ja to caly czas czuje. Juz jestem zmeczona, szczegolowe badania krwi niczego nie wykryly. Moze ktos mial podobny przypadek I cos moze poradzic? Mam coreczke I do tego wszystkiego doszlo ze panicznie sie boje ze jestem bardzo chora….

Nerwica. Do psychiatry uderzaj. Przepisze leki

Odnośnik do komentarza

Witam , ja juz walczę z nerwica  lekowa od 2008 roku , raz lepiej raz gorzej  

Byly kulki w gardle... uczucie dziwnej schizofreni.... aż po uczucie drętwienia po prawej stronie pod łopatka,  też myślę o najgorszym ze to SM 

Jestem mamą 2 letniej dziewczynki , i mam ochotę normalnie żyć . 

 

Odnośnik do komentarza

Czy są tu jeszcze jacyś drżący? Moja mama ma takie wewnętrzne drzenie, cały czas podejrzewalismy, że to od menopauzy ale raczej to będzie nerwica. Mama jest osoba przejmująca się wieloma rzeczami, taki ma po prostu charakter. Mówi, że to uczucie drżenia jest nie do wytrzymania

Odnośnik do komentarza
Gość Gosc1839934

Dzień dobry ja mam ciągle bóle głowy ale zlokalizowane w różnych miejscach, napady paniki ucisk w klatce piersiowej drży mi całe ciało, strasznie sie boje ze to tętniak czy inne choroby , wczesniej obawialam sie o zawał wtedy miałam objawy zwiazane z sercem ale zrobilam ekg echo serca i holter i oprocz paru epizodów tachykardi wszystko wyszlo ok, teraz glowa mnie zaczela bolec, kluc uciskać to od razu mysle ze guz mózgu, tętniak, kupa pieniedzy poszla na to wszystko i pojdzie kolejna kupa bo zamierzam sie umówić na rezonans magnetyczny głowy, nie idzie z tym żyć

Odnośnik do komentarza

Witam.  Moim problemem jest także wrażenie drżącego ciała i wewnętrznego niepokoju. Byłam u neurologa podejrzewa problem z kregoslupem odcinka  szyjnego. Czekam na RM kręgosłupa i głowy. Robiłam także badania ogólne i mam stwierdzona anemię oraz niedobór witaminy D. Codziennie zmagam się z bólami głowy i zawrotami. Do tego szumy uszne są niedowytrzymania.... Jednak te drżenie ciała i niepokój oraz lęk przed poważna choroba nie daje mi spokoju. Jestem już kłębkiem nerwow. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×