Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Drżenie ciała, mięśni, juz sama nie wiem jak to nazwać


Gość Kaska

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Jutro ide zarejestrować się do lekarza już mam dość tego. Dzisiaj miełem kolejny atak w sklepie ludzie patrzyli sie na mnie jak na debila nie wiem co robić wogóle z domu chyba nie mozna wychodzic jak nawet nie można zrobić normalnie zakupów masakra kiedy to sie wreszcie skończy. Wiem że ulezanie nad sobą nic nie da ale coś nie wierze w lekarzy chodze tam juz 2 rok i zero poprawy testuje tylko te leki patrzeć tylko jak mi wątroba siądzie. Jutro ide ostatni raz. Powiem mu zeby mi wypisał te leki co Ty masz Asia jak mówisz ze Ci pomagają to może mi też nie zaszkodzi spróbować ale ostatni raz bo już mam tego dosyć a jak to nie pomoże to nie wiem...
Odnośnik do komentarza
Witam was kochani,Asiu,Gosiu,Sylwio i Identyfikatorze.U mnie ostatnio różnie,bywają chwile kiedy jest dobrze ale i takie kiedy poddaje się,walczę i upadam,choroba jest silniejsza,zaskakuje coraz bardziej,w piątek mam kontrolną wizytę u psychiatry ciekawe co mi powie,cały czas sie zastanawiam co ja mam powiedzieć o mnie samej,bo byly dni kiedy nie myślalam o chorobie a ostatnio zamiast być lepiej jest gorzej,znowu mam lęki,być może za bardzo sie przejmuję tą wizytą bo chcialabym żeby doktor mi powiedziala żę lepiej wygladam,a ja sama nie wiem czy czuję sie lepiej.Ostatnio obserwuję swoje objawy żeby wiedzieć co mówic na wizycie i pewnie dlatego tak sie czuję,lepiej nie myśleć o tym i co będzie to będzie,bo to mnie zapędzi w kozi róg.A doktor zobaczy że dalej jest tak sobie i znowu leki,leki i co dalej?Wiem że tak szybko nie mozna oczekiwać cudów ale tak bym chciala normalnie żyć.Te leki co teraz mam to jakby trochę pomogły,bo jednak doszlam do siebie,no ale zobaczymy,pozdrawiam was i czekam na wasze listy.Aga.
Odnośnik do komentarza
dzis dzien podzielony raz dobrze raz żle mam nowe leki marcinku ten lek co ci napisałam to było tylko pol tabletki od kogoś ale pomogła i to jak jestem zmęczona jutro wiecej napiszę jak czytam wasze posty łzy cisną mi sie same do oczu dlaczego tak sie męczymy dlaczego nikomu sie nie poprawia w tej chwili płaczę nad wami i sobą wytrwałości pa
Odnośnik do komentarza
witam was.asiu jaki to lek?u mne bez zadnych zmian.wczoraj jeszcze dopadla moja corcie 8 letnią angina ropna.bylam z nia u lekarza oczywiscie autem bo pieszo nie dalabym rady.wychodzac od lekarza z dzieckiem ledwo nie padlam.ludzie na poczekalni patrzyli jak na wariatke!tez mam leki ze to sm!mam te objawy!jestem nadal na zwolnieniu!ile to jeszcze potrwa?mam non stop zimne rece i nogi moze to krazenie?dzis rano znow czulam ten niepokoj te lęki!to odczucie bezsensu!plakac mi sie chcialo ze musze wstac!najlepiej czuje sie w nocy!to okropne!kolezanki z pracy dzwonia i twierdza ze symuluje ze mam nerwice a biore zwolnienie!podle!tak marze by wyjsc z dzieckiem mezem na siweze powietrze i isc bez zawrotow glowy bez nog jak z waty!boze jakie to dla niektorych prozaiczne marzenia!tak bardzo chce znow chodzic po ulicach bez lekow bez tych cholernych zawrotow!znow placze z bezsilnosci!a lekarka tweirdzi ze jestem chipochondrykiem!ze te objawy to moj wymysl!czy mozna miec tak wybujala fantazje by wmowic sobie takie objawy?by przez 3 tygodnie siedziec w domu i miec zawroty?juz nie moge!tak bardzo chcialabym wrocic do pracy zasuwac na 10 godzin ale byc zdrowa!co ja mam robic?po raz 5 isc do lekarza?i czuc sie jak wariatka?gdy lekarka patzry na mnie wlasnie z takim odczuciem?wyslala mnie do psychiatry!mysle ze to nie nerwica!3 tygodnie zawrotow nerwica!???????to niemozliwe!boje sie!pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witaj Aniu,bardzo Ci współczuję wiem jakie to uczucie,ale uwierz mi lekarz rodzinna dobrze radzi,warto przejść sie do psychiatry powiedziec o swoich objawach,lękach przecież od razu lekarz nie wypisuje silnych dawek,tylko takie żeby poczuć się lepiej,ja też zawroty głowy mialam i paniczny lęk i zimne ręcę,to nerwica.Leczę sie miesiąc i jest lepiej,nie mam silnych dawek tylko takie po których zmniejszają się lęki i ogólnie się uspokoiłam,na prawde nie bój sie pójść do lekarza psychiatry,możesz pojsc prywatnie unikniesz czekania w przychodni,poczujesz się bezpieczniej,ja do takiego właśnie chodzę i to jest bardzo miła doktor,też myślalam co ona mi wypisala za leki,bo w ulotkach tyle sie naczytalam o ich dzialaniu,ale w odpowiednich dawkach nie ma takich objawów.Myślalam że nie będe ich brać,ale zaczęlam leczenie żęby poczuć sie lepiej,bo choroba bardzo mnie męczyła.Życzę powodzenia i pozdrawiam serdecznie,napisz co postanowilaś.Aga.
Odnośnik do komentarza
hej hej! Przeczytałam wszystkie jedenaście stron wątku o drganiach, słabnięciach, zawrotach i pozostałym badziewiu ;) dwa lata temu wpadąłam w depresję. Zaczęło się niewinnie, od zmęczenia. Każdemu się zdarza. Ale stan się pogłębiał. Doszły zawroty głowy, uczucie *odlatywania*, odchodzenia, obręczy na głowie, oddzielania się mózgu od czaszki (tak wiem, brzmi makabrycznie i tak też się to odczuwa). Przestałam wychodzić z domu, miałam odruchy wymiotne, kiedy musiałam z kimś rozmawiać, spotykac się. Zakupy odpadały, wychodzenie z psem było koszmare. Spałam bardzo źle i w ogóle wyizolowałam sie od wszyskiego. Czas trwania- 4 miesiące. Pewnego dnia nie wytrzymałam i rozpłakałam sie swojej siostrze. Ona namówiła mnie na wizyte u psychiatry. Oczywiście okazało się, że mam książkowe objawy depresji z agorafobią i fobią społeczną. Pół roku leczenia dało doskonałe rezultaty. Odżyłam. Teraz mija drugi rok i... no własnie. Wraca moje osłabienie, kiedy zasypiam, to czuję, jakbym mdlała, nie mam siły w kończynach, budzę się, oblewa mnie zimny pot, trzęsę się, nie mam na nic ochoty, nie mam humoru, siły, nie mam mocy walki. znowu kręci mi się w głowie, napisanm mięśnie nóg, żeby jakos ustać, ciągle poruszam nogą, kiedy siedzę, bo to mo jakos pomaga. ciągle myślę o tym,że zemdleję. strasznie sie tego boję. robiłam wyniki, bo myslałam, że może coś tam się ze mną dzieje, ale oczywiście wyszły dobrze. czasem mam dni, że jest ok. wstaję, działam i jest ok. też się boję róznych chorób. ale nawet nie wyszukuję, żeby się nie nakręcać. pewnie znowu wyląduję z płaczem u psychiatry. zimno mi i ciemno- w duszy. Pozdrawiam z deszczowo-sniegowego Lubina
Odnośnik do komentarza
witam was.wczoraj nie wytzrymalam psychicznie i zazdzwonilam do szpitala na neurologie.poprosilam by lekarz neurolog przyjechal do mnie na wizyte.zgodzil sie wzial 50 zlotych.zbadal mnie pod katem neurologicznym i rzekl;neurologicznie wszytsko jest ok!siedzial 30 minut stukal w kolano kazal mi sie przechadzac z otwartymi i zmaknietymi oczami dotykac palcem czubka nosa itp.stwierdzil ze to moze byc przyczyna kregoslupa mam zwyrodnienie ktore moze powodowac ucisk na kreg i slabszy doplyw krwi.stad zwroty i slabsze nogi.poza tym zauwazyl moje zdenerwowanie i powiedzial ze nerwica sobie troche dodaje!myslac w kolko o tym!kazal mi pojsc na spacer a ja sie boje!na sama mysl mam ....drzenie nog!kazal odstawic betaserc gdyz nie zadziala w mym przypadku jak stwierdzil bo jego dzialanie odnosi sie bardziej do zawrdoto glowy od neurologicznych spraw!wiec zostalam sama ze swym problemem bez lekow!co ja mam robic chyba naprawde udam sie do psychiatry gdyz mam dosc tych lekow i zawrotow glowy ktore rzekomo sobie troche wmawiam!wiecie co jest najgorsze?to ze ja nie czuje bym miala sobie cos wmawiac czuje zawroty i juz!jestem na zwolnieniu a tak bardzo chcialabym juz wrocic do pracy!tak bardzo chcialabym wyjsc z dzieckiem na spacer na zakupy!kiedy ta gehhenna sie skonczy?wymiekam uwierzcie ze wymiekam!poddaje sie!brak mi sil i slow!rodzina mowi wez sie w garsc!im to latwo mowic!wczoraj moja tesciowa powiedziala cos co mnie cholernie zabolalo mianowicie ze jestm chyba psychiczna!kazdemu kreci sie w glowie a ty przesadzasz tak uslyszalam od przemilej tesciowej!!!!!!!!zero zrozumienia!dobrze ze jestescie wy ktorzy macie podobne objawy ktorzy mnie rozumiecie!to mile ze jest ktos kto nie patrzy na czlowieka jak na wariatke ze srebrzyska!pozdrawiam was.walcze dalej..............
Odnośnik do komentarza
Gość identyfikator
witam wszystkich. Bylem u lekarza ale mnie wkurzył debil taki że szkoda gadać w przyszłym tygodniu będę jechał z siostrą do wałbrzycha może tam będzie lepszy. Już sam nie wiem co robić ostatnio pije po 2 piwa na raz żeby sie lepiej poczuć wiem że to nie jest rozwiązanie ale pomaga tylko że nie chce isć tą drogą bo nie chce wpaść w nałóg pozdrawiam zgłosze się wieczorem jak wróce z pracy
Odnośnik do komentarza
Droga Aniu. Od 4 miesięcy nie wychodzę z domu z tego powodu co Ty. Stało się to nagle na ulicy nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Biorę beta serc i myślę że mi trochę pomaga . Ale poprawę zauważyłam dopieropo 3 miesiącach. Może Ty bierzesz go zbyt krótko.
Odnośnik do komentarza
Witajcie,do Anny32,myślę że wizyta u psychiatry jest wskazana,neurolog owszem zbada co trzeba,ale dopełnieniem badań będzie wizyta u psychiatry.Rozumiem twoje obawy,sama ostatnio gorzej sie czuje,a leczę sie i chyba leki przestaly dzialać,jutro mam już umówioną wizytę więc powiem to wszystko swojej doktor,bo nie wiem co mam robić,chyba nie trafione te leki,bo nadal mam lęki i to coraz gorsze i zaczynam mieć lęk społeczny,boje sie wychodzic z domu zaraz kręci mi się w głowie,chce zaraz wiać gdzie pieprz rośnie,odebranie dziecka z przedszkola sprawia mi wielki problem,caly czas myśle żeby szybko znalezc sie w domu,po dziecko jeżdze z moim ojcem bo sama nie dam rady prowadzic samochodu.Przecież tak nie można żyć,myślicie że to zle dzialanie leku,czy on wogole nie dziala,poradzcie cos jestem w rozpaczy,nie wiem jak dalej żyć,gdzie mnie to wszystko zaprowadzi?Ciagle w strachu,próbuje o tym nie myśleć ale to naprawde trudne,pozdrawiam was i czekam na odpowiedz.
Odnośnik do komentarza
witam was.wyszlam dzis na zakupy z corka!musialam !tydzien nigdzie nie wychodzilam wiec musialam wyjsc na swieze powietrze!poczatek byl ciezki non stop przystawalam a z powrotem szlam juz zupelnie dobrze sama bez pomocy kogos.zle sie czuje gdy obok sa ludzie odrazu mysle ze padne przy tych wszystkich ludziach na ich oczach!wrocilam do domu nogi lataly jak galarety i potworne bicie serca!przezylam ten spacer!lekarz ktory byl wczoraj twierdzi ze zadne leki psychotropowe nie pomoga jesli sama nie wezme sie w garsc!musze wygrac sama ze soba!to slowa neurologa!to cholernie trudne!ten spacer duzo mnie kosztowal ale musialam udowodnic sobie ze dam rade!marze by to pokonac udowodnic sobie ze to ja tu rzadze a nie ta pskudna nerwica!!!!!!pozdrawiam.a jak u was?
Odnośnik do komentarza
mieszkam w gdyni wiec lekarz uwaza ze powinnam spacerowac nad brzegiem morza i wdychac jod!tylko mam do morza kilkanascie minut autobusem a to gorsza i dluzsza wyprawa!co do tego spaceru ktory dzis przezylam musze wam powiedziec ze szlam i kazdy krok kontrolowalam!kazde postawienie nogi bylo przemyslane!nie moglam skupic sie na czyms innym!to chore by nerwica tak zawladnela moja psychika by tak sie jej poddac!fajnie byloby jak dawniej isc na spacer i ogladac wszystko wokol a nie patzrec i myslec o nogach czy sie trzesa czy kreci sie w glowie!to niedorzeczne!i najgorsze ze zdaje sobie z tego sprawe ale to silniejsze ode mnie!czy nerwice uda sie pokonac?
Odnośnik do komentarza
No to teraz nie ma już miejsca w którym by mi nie drgało , teraz spotkało to moje pośladki , zaczynam fiksować.Moi drodzy , czy można mieć depresję i o tym nie wiedzieć ????????Bo nieraz zdarza mi się płakać bez powodu albo sobie ten powód wynajduje!!!
Odnośnik do komentarza
witaj gosiu.doskonale cie rozumiem!ja tez budze sie rano i mam tak wielkiego dola ze placze!boje sie nadchodzacego dnia!boje sie co przyniesie boje sie ze znow cos mi bedzie!mam takie zalamanie od 4 tygodni!zawroty glowy oslabienie brak motywacjii do dzialania!najgorsze jest to ze cholernie zazdroszcze wszytskich kobietom dziewczynom, ktore mijam na ulicy lub widze przez okno ktore sa zdrowe nic im nie dolega chodza biegaja bez lekow bez niepokoju!to takie niesprawiedliwe!najgorzej jest gdy zostaje sama w domu wtedy tez zaczynam sie cala trzasc drga mi cale cialo nie moge tego opanowac poza tym poty slabo w oczach uderzenie goraca musze wtedy usiasc i przemawiac sama do siebie!czasem sie nawet wyzywam od idiotek!naprawde!mowie do siebie nic ci nie jest opanuj sie!boje sie ze zemdleje padne a nikogo nie bedzie w domu!ze nikt mnie nie uratuje!i te dziwne drgania nog glownie kolan lydek!jakbym zsiadla z roweru po calej dobie jezdzenia!trzesa sie jak galarety!ciagle sie czegos boje!mam tak od kilku lat!oczywiscie z przerwami!teraz jest wyjatkowo opornie bo trwa juz miesiac!psychiatre mam na grudzien!chociaz moja internistka twierdzi ze pojsc tam mam ale nie brac zadnych psychotropow!bo ponoc takie osoby jak ja przy braniu lekow maja spokoj ale gdy trzeba je odstawic dopiero zaczyna sie koszmar!dopiero maja problem bo wmawiaja sobie ze po odstawieniu wszystko powroci i wraca!!!!!!!!!wiec lekarka twierdzi ze mam brac slabe nieuzalezniajace leki!np atarax!ale ja boje sie brac czegokolwiek gdy przeczytam ulotke!!!!i zobacze objawy niepozadane!to straszne!idac gdziekolwiek mysle tylko o jednym jak postawic noge by sie nie przewrocic by dojsc do domu!ludzie mijaja mnie na ulicy a ja jak wariatka mowie spiesze sie i uciekam bo gdy przystane kreci sie w glowie i ..........!bledne kolo!nie moge na niczym sie skupic!nic mnie nie interesuje!jem by przezyc!czytajac nie mysle o tym co czytam ogladajac tv nie slysze co tam mowia!non stop mysle o tym czy cos mi jest?przed wyjsciem na dwor mam biaganie do wc ze strachu!!!!!!!cala sie trzese serce wali jak oszalale!rano otwierajac oczy pierwsza mysl;mam zawroty glowy?cos mi jest?no i jest!jesli to nerwica to jest podla!!!!!!!!to paskudztwo!ktore obezwladnia cale cialo i umysl!pozdrawiam cie gosiu glowa do gory jestem z toba!pozdrawiam tez pozostale osoby!trzymajcie sie cieplo!
Odnośnik do komentarza
Cześć anno 32 , jeśli to nerwica to masz rację jest rzeczywiście podła, dosłownie przed chwilą czułam jak twardnieje mi przedramie , Aniu jak ja się boję , że coś strasznego , dzisiaj rano wchodząc po schodach czułam jak wali mi serce jakby oszalało.A może ja naprawdę zwariowałam , mam ochotę wykrzeczeć z siebie całą złość na te przeklęte dolegliwości
Odnośnik do komentarza
hej gosiu.czy ty rowniez non stop myslisz o swych dolegliwosciach?moj maz mowi ze symuluje ze w kuchni nie chce mi sie nic robic ze to wszytsko sciema!tak nie to boli!pracujesz?ja jestem na zwolnieniu 2 tydzien.martwie sie mam dosc wszystkiego.pozdrawiam cie.powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Oczywiście , że non stop o tym myślę , bo kiedy tu nie myśleć jak mnie wszystkie stawy i mięsnie bolą , nie wspomnę o tych drgawkach , boję się że to poważne. Mój mąż też mi nie wierzy a najgorsze jest to , że mnie nie rozumie , nie rozumie moich obaw o zdrowie o życie , tyle razy co chciałam mu się wyżalić , a on mówi że to nerwy mam chore i tyle , pracuję w firmie którą razem prowadzimy więc najczęściej jestem na miejscu,ale praca nie daje mi takiej satysfakcji jak kiedyś, właśnie dlatego , że myślę o tylu chorobach które mogły dotknąć mnie. Buziaki.Pa
Odnośnik do komentarza
Witam, mam podobnie. Wmawiałem już sobie zawał, niedokrwienność, niewydolnośc, zatorowość... Wszystkie badania w normie. Zacząłem uprawiać sport, to przez rok było super. Ale ostatnio wróciło. Najgorsze jest to, że wiem doskonale o tych sprawach z nerwami i czuje się jak oferma. Dlaczego zamiast o serce nie mogę bać się raka ?
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich dzien pełen wrażeń. Miałem dzisiaj spotkanie klasowe w pewnym momecie pokłiciłem sie z siostra zreszta ze wszystkimi siostrami(3) miałem takiego doła ze chciałem ze soba skończyć teraz mi przeszło ale tak jeszcze nie miałem boje sie że zrobie sobie krzwde mam wyżuty sumienia ze tak sie do nich odzywałem zwłaszcza do starszej bo xle zrozumiała smsa a ja dziko zaragarowałem chyba nie mam po co żyć nie zasługuje na to to moje ostatnie zdanie na tym forum i na każdym żegnam pozdarawiam trzymjacie sie zwłaszcza aśka:-)
Odnośnik do komentarza
Witaj Identyfikator proszę cie nie myśl o tym,kłótnia z siostrami nie powinna byc przyczyną aż takich myśli,musisz to przetrwac,zadzwon do przyjaciela lub do kogoś zaufanego,spoktaj się z kimś i porozmawiaj w takim stanie nie możesz zostać sam,nie załamuj się,nieporozumienia w rodzinie zawsze sie zdarzają,nie przejmuj sie tym,jeśli tu jestes nadal to napisz coś popiszemy,ale nie rób niczego złego,proszę cie wytrzymaj,poproś kogos o pomoc,bo sam nie dasz rady.Odezwij się.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×