Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość planetka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, z nerwicą walczę od roku. W walce z nerwicą postanowiłem na sport. Konkretnie bieganie. A bo to później napięcie się reguluje, a to uwalniają się hormony szczęścia. Wiem, ze spacery zawsze dodawały mi energii i poprawiały humor. Tak też postanowiłem się leczyć z nerwicy. Mam swoje pasje i one pomagały ale na moment ich wykonywania. (np rysowanie). Ja chciałem podnieść odporność na stres. I sport pomagał ale ... Stał się moment kiedy to biegnąc, czułem się wspaniale itd. Spotkałem znajomą panią, opowiedziała mi o biegani a ja jej o nerwicy i przyczyną biegania. (biegam przeważnie 1-2km i truchtem a jakieś 2 km chodzę. Spotkałem tę panią i powiedziała mi. WALCZĄC Z NERWICĄ ODPUŚĆ SOBIE BIEGANIE BO MOŻESZ NABAWIĆSIĘ POWAZNYCH WAD SERCA. Wtedy dopadł mnie objaw nerwicy, czyli silny stres, niepokój i zaczął się atak nerwicowy. Ale opanowałem sytuację i ciągnąłem rozmowę dalej. Powiedziała, że w moim przypadku lepszy sposób to szybki marsz. Spacery łagodny truchcik na małe dystanse. Aby nie przeciążać serca. Faktycznie czasem serducho wali mi jak szalone po wysiłku ale równomiernie. Czasem zdarzy się uczucie skurczów dodatkowych w trakcie silnego stresu lub wysiłku (ucisk i jakby kop w mostek od wewnątrz) TERAZ PYTANIE. Czy mając nerwicę w wieku 21 lat (nerwicę zdiagnozował lekarz i zalecił sport) można uprawiać sport bez problemu czy jednak mogę doznać udaru czy zawału czy innych chorób? Chciałbym też w ten sposób obniżyć swoje ciśnienie, które w momencie stresu wynosi ok 140/90. Planuję też rozpocząć psychoterapię... Czytałem nieraz też to i dało mi to do myślenia. Aha, jestem szczupłej sylwetki nie mam nadwagi ani nic i nie chciałbym schudnąć, więc myślę, że spacery faktycznie są lepsze?

Odnośnik do komentarza

W momencie gdy usłyszałeś żebyś tego nie robił od tego pseudo-eksperta dopadł cie stres i nerwica... Nie pozwalaj sobie wjeżdżać na psychikę pierwszej lepszej osobie. Poukładaj sobie w głowie te sprawy, nie pozwalaj sobie na wpływ siły sugestii drugie człowieka. Ja się an tej sile sugestii już raz wyje****m

Odnośnik do komentarza

Faktycznie. Sport pomaga. Cieszę się, że nie mam codziennych ataków. Czasem jeszcze za kółkiem się zdarzy. Ale jakoś sobie z tym radzę. Kawę też piję 2x dziennie i olewam to czy ma to więcej pożytku czy nie. Wreszcie czuję się normalnie. Sport na prawdę pomaga. A najbardziej PASJA, w moim przypadku astronomia i rysowanie...

Odnośnik do komentarza

Uprawiam kolarstwo od dwóch lat. Od 2 miesięcy mam stany nerwicowe, które narastają (lęk, niepokój, ucisk w gardle, pobolewanie serca, brak koncentracji, zapominanie, brak radości, ciśnienie w głowie, kołatania serca, wyższe od zazwyczaj ciśnienie). Sport przestał przynosić radość. Podczas treningów ciągle sprawdzam tętno, czuję ucisk w gardle i niepokój. Podczas testu wysiłkowego, który podobno wyszedł dobrze (MET16), lekarz wyznaczył tętno max. na poziomie 180. Przy takim tętnie nie czuję się komfortowo, ale niestety jazda w terenie jest związana z dużym wysiłkiem. Średnie tętno to 170. Kiedyś tętno nie stanowiło dla mnie problemu. Teraz pewne wysiłki przestały wchodzić w rachubę. Szczególnie podczas pokonywania dużych wzniesień i wciągania roweru na górę (nie jestem w stanie podjechać na rowerze), dostaję kołatania serca i takie osłabienie, że rzucam rower na bok i odpoczywam. Po treningu czuję się fatalnie. Mam wrażenie, że organizm cały jest rozchwiany, czuję ucisk w gardle, osłabienie. Mam wrażenie, że zaraz stracę przytomność. Po odpoczynku w pozycji leżącej i po silnych lekach uspakajających po około 1 godz. jest dobrze. Organizm wraca do normy. Nie ma endorfin, jest tylko przykre uczucie, że kiedyś tak wiele radości przynosiło uprawianie sportu. I ciągła wątpliwość, czy sport to zdrowie dla mnie??? Czy mogę robić, to co naprawdę lubię? Zastanawiam się jakie badania jeszcze zrobić, by upewnić się, że nie ma przeciwskazań medycznych do dalszego uprawiania sportu wytrzymałościowego. Być może silna nerwica uniemożliwia uprawianie niektórych sportów, czy ktoś ma na ten temat konkretną wiedzę?

Odnośnik do komentarza

Do PLANETKA: Nie słuchaj ludzi, którzy nie mają pojęcia o czym mówią, a mają potrzebę otwierania gęby. Tez mam nerwicę lękową, która u mnie szczególnie upodobała sobie serce. Tylko u mnie sytuacja jest zupełnie odwrotna- ja się boję wysiłku, bo boję się kołatania, w ogóle wpadam w panikę przy przyspieszonym pulsie, nawet tym fizjologicznym/ Rozmawiałam z kardiologiem, mówił, że przy mojej przypadłości wysiłek fiz jest jak najbardziej wskazany, ale sugerował raczej mniejsze wysiłki- spacery, fitness itp. Ale nei dlartego, że może coś się stać z sercem, tylko że nie dam rady np. biegać, bo będę za każdym razem wpadać w panikę i dlatego, że przy nerwicy serce szybciej się męczy (ale niczym to nie grozi, po prostu powoduje lęk) I najważniejsze - nerwica serca nie jest chorobą organiczną, nie uszkadza serca, dlatego NIE MA MOŻLIWOŚCI JEGO USZKODZENIA. A w ogóle to Cię podziwiam, że przy takich dolegliwościach masz siłę i ochotę biegać

Odnośnik do komentarza

Podczas ataku nerwicy nie dochodzą argumenty logiczne, lekarzy i najbliższych, że nic się nie stanie. W tym jest największy problem z tą moją nerwicą. Zdrowy zagryza zęby, bierze dwa oddechy i do przodu. Po pierwsze i najważniejsze staram się nie myśleć o własnym samopoczuciu. Bardzo trudne, ale udaje się w lepszych momentach dnia. Podczas treningu staram się utrzymywać niższe tempo i niższe tętno niż zazwyczaj. Uśmiecham się do siebie -wiem że to idiotyczne, ale zauważyłam, że pomaga. Staram się myśleć pozytywnie (???)...o zdrowieję... wiem, że nadal jest kiepsko, ale jak tylko przypomnę sobie o tym uśmiechu, to to robię. Jadę wolno, coraz szybciej i tak dozuje sobie wysiłek świadomie. Jak przychodzi kryzys, to jest kiepsko. Najgorsze momenty były na szczęście przy mężu, więc jakoś to przeżyłam. Staram się na lekki wysiłek wychodzić sama, ale to mnie bardzo dużo kosztuje. Lęk jest straszny. I druga sprawa samopoczucie po treningu. Z tym sobie kompletnie nie radzę i tu nie dochodzą argumenty, że to tylko nerwica. Mam wrażenie, że zaraz umrę. Pamiętam, że jak biegałam, też miałam nerwicę (jeszcze nie wiedziałam wtedy,że to początki nerwicy), to moja wydolność bardzo spadała. Czułam, że dzieje się coś z sercem nie tak i zwalniałam tempo. Zrezygnowałam z biegania i zdecydowałam się na rower.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×