Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Mi się wydaje odkąd więcej się ruszam bo zaczełam od 1 września chodzić do szkoły medycznej jako technik farmaceuta tam mam basen i w-f i te dojazdy 2 godziny na dojazd do szkoły i tyle samo na powrót to skurczy mam więcej i nie mogę się przez to zajmować szkołą bo ciągle myślę co jeszcze mi serce wywinie. 3 października idę na echo serca i pogadam z nim o jakimś leku. Dla mnie teraz to porażka nie mogę tak funkcjonować. I też mi się wydaje że ten propranolol mi tych skurczy dodaje ale nie chciałabym z niego rezygnować. to prawda że nie można łączyć ze sobą beta blogerów? Bo tak mi powiedziała internistka. ???

Odnośnik do komentarza

POZBAWIONARADOŚCI mam ale wynik nie ciekawy czekam na dalszą diagnostykę, tylko zacząć się leczyć to wynajdą guzów co niemiara. Dlatego piszę Ci, że jak położy choroba to nie ma zmiłuj leżysz i wiesz już, że jesteś chora, póki chodzisz to żyj, korzystaj z życia i nie wmawiaj sobie tego czego nie ma. A dlaczego nie pójdziesz do clubu, nie przekonasz się co będzie? zamkną Cię tam i nie wypuszczą jak się źle poczujesz? najwyżej wrócisz do domu. Potańcz ile możesz z alkoholu można zrezygnować, ile dasz radę wytrzymasz a nóż będzie świetna zabawa i przestaniesz myśleć o swoich lękach i jednocześnie przełamiesz lęk przed clubem a jak będzie bardzo źle jest drugie wyjście, droga powrotna do bezpiecznego domu. Każdy psycholog by Ci powiedział, że lęki przełamuje się pokonując małymi kroczkami to czego się boimy. Rozumiem Twój strach jak czujesz skurcze, to normalny stan, wycofujesz się, milczysz, jest Ci źle, ale czy do tej pory stało się coś złego jak dopadały Cię skurcze? pewnie NIE, to znaczy że musisz sobie wmówić, że niczym to nie grozi. Kiedy je czujesz to sama jeszcze bardziej się w nie wczuwasz, boisz się, uruchamiają się nerwy, strach a to powoduje, że jeszcze bardziej je odczuwasz, zajmij się czymś, SPRÓBUJ chociaż, albo poczytaj coś, albo polataj po domu, albo załóż słuchawki na uszy, żeby zagłuszyć myśli, bicie serca, trzeba coś robić a nie tylko wczuwać się w rytm serca. Nie umiem Ci doradzić w sprawie gardła, infekcje wszelakie nie są dobre, ale skoro żaden laryngolog nic z tym nie robi to może tragedii nie ma. Może powinnaś zrobić jakiś wymaz z gardła, może masz jakieś bakterie, które powodują infekcje i ciągłe anginy, płukaj gardło wodą utlenioną zmieszaną z wodą, bardzo dobrze zabija infekcje w gardle. To tyle moich rad, które ja stosuje i mi pomagają. AS12 to nie * jak na złość skurcz za skurczem* tylko bardzo dobrze, przynajmniej będziesz dokładnie wiedziała czy są one jakimś zagrożeniem dla Ciebie czy nic złego podczas takiej pracy serca Ci nie grozi. MONNA8787 raczej można, bo ludzie mają np. dwa rodzaje leków, ale to tylko może zlecić lekarz kardiolog, znający pacjenta, jego stan, jego serce, jego ciśnienie a nie samemu, NIGDY.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

ALLICJA Przykro mi, mogłabym chyba napisać 100 razy te słowa, ale one i tak Ci niestety nie pomogą, więc napiszę tylko, żebyś się nigdy nie poddawała, co i pewnie wyda Ci się śmieszne, bo pisze to osoba, która ugina się pod ciężarem dodatkowych skurczy, jednak ty wydajesz się być silną osobą, która nie uklęknie tak łatwo przed przeciwnościami losu. Chciałabym mieć Twoją siłę, bo w obecnej chwili sobie nie radzę z tą przypadłością po prostu, wiem, nie można porównywać dodatkowych skurczy z innymi chorobami, ale ktoś kto je ma raczej nie porównuje i nie mówi sobie: Mogło być gorzej, przynajmniej ja tak mam, zamiast tego przypominam sobie chwile, gdy byłam zdrowa, a teraz siedzę z tą ciężką klatką z tymi dusznościami i przeskokami, i tracę nadzieję na cokolwiek, raz mi się wydaje, że dam radę, a za chwilę, że wcale nie i tak jest ciągle, a skurcze trzymają mnie już ponad 2 tyg i teraz się zastanawiam, czy wada poszła dalej po ostatniej chorobie, czy zaraz nie pyknie, życie stało się piekłem, odartym z marzeń, wiem, że pewnie moje posty Cię denerwują, bo ty musisz sobie radzić z jeszcze gorszymi rzeczami, ale ja muszę to po prostu wyrzucić z siebie. Moim marzeniem największym było zrzucić te 8 kilo, tylko tyle, a tu sie okazuje, ze nie mogę nawet tego jednego małego marzenia zrealizować, to bardzo dobija, boję się ćwiczyć z tym. Czytam wasze posty i czytam, i na chwilę pomagają, ale zaraz potem ta ciężka klatka mi o wszystkim przypomina, ponieważ jest tak jak mówicie, jak sama do tego nie dojdę, do tej wewnętrznej równowagi, to nic z tego czytania porad innych nie będzie, mimo wszystko za wszystkie wasze odpowiedzi bardzo dziękuję.

Odnośnik do komentarza

Ech,dzisiaj jakiś koszmar u mnie,puls cały dzień podwyższony a do/tego jeszcze dołączyła jakaś dziwna duszność,tak jakbym nie mogła do końca nabrać oddechu ,cały czas ziewam i dopiero wtedy czuje powietrze w płucach.na pewno moja nerwica daje mi popalic bo co innego może powodować takie uczucie duszności?a juz było tak pięknie!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

POZBAWIONARADOŚCI dla jednych problem innych może być błahy dla osoby, która to przechodzi jest najważniejszy. Rozumiem co czujesz ale tak żyć, tak zadręczać się to nie jest dobre rozwiązanie. Jak Cię to uspokoi odwiedź jeszcze raz innego kardiologa, porozmawiaj szczerze, odwiedź psychologa/psychiatrę może ukierunkuje Cię w jakiś sposób, zalicz dietetyka może pomoże w diecie, może jakiś fitness? coś trzeba robić jak Ci źle a nie siedzieć i się zamartwiać. AS12 miałaś holtera wyjdą nieprawidłowości. A jak wyjdzie holter w miarę i lekarz powie, że nie jest źle, uwierzysz że to nerwica i ją trzeba leczyć?podejmiesz się leczenia nerw?

Odnośnik do komentarza

Alicjo ja jestem gotowa na każde leczenie,te duszności to istny koszmar,100 razy gorsze od skurczy,mam nadzieje ze chociaż w nocy dam rade zasnąć,nie nie mogę juz k.........a nie mogę,za duzo tego na raz!!!!!!!!!rzucilam palenie,zdrowo się odzywiam,dbam o siebie a tu wielkie g z tego,naprawdę przepraszam za wstawki ale nerwy mi juz puściły!

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

ALLICJA Ja jestem teraz niestety na etapie przetrawiania tego wszystkiego po raz kolejny, najgorsze jest jednak to, że dopadły mnie te okropne *filozoficzne* rozmyślania, typu: Po co człowiek w ogóle żyje, skoro i tak później umiera. Mam przez to poczucie braku sensu we wszystkim, nie mogę się w ogóle od tego myślenia oderwać, oglądam coś np. w tv i zamiast skupić się na treści filmu, to ja mam w głowie jedno: Po co oni to wszystko robią, skoro i tak kiedyś umrą. Nie potrafię się dosłownie na niczym skupić, może jak wrócę do szkoły, to się oderwę od tego myślenia, bo to myślenie odbiera mi całą radość z życia. Chcę myśleć o tym, co jest tu i teraz, i jak serce pyknie to pyknie, a nie ciągle wybiegać w przyszłość. W dodatku ciągle boli mnie i swędzi gardło, paradoksalnie jest gorzej, mimo że przecież biorę leki i jem lepiej, płukam je wodą utlenioną i szałwią i to nic nie daje. Na tym echo serca wyszła prawidłowa frakcja wyrzutowa itd. ale co z tego skoro są te dodatkowe skurcze i ciągle mnie przydusza. Jak wrócę do szkoły, a to myślenie się nie zmieni, to rzeczywiście będę się musiała wybrać do psychologa. AS12 ja tak samo biorę lek, zmieniłam też dietę, a paradoksalnie jest gorzej niż było wcześniej z tym moim gardłem, a wydaje mi się, że jak z gardłem jest coś nie tak, to i więcej skurczy przy tym wtedy.

Odnośnik do komentarza

AS12 gdzieś mi się rzuciło jak wchodziłam tutaj, że masz 200 komorowców, oj, oj to prawie jak u zdrowych ludków, taka ilość jest w granicach normy. Wniosek masz chyba wyciągnięty, NERWY i tylko NERWY tak Cię nakręcają. Teraz uspokoi się serce bo wiesz, że nie ma w nim nic*strasznego* i masz nową przypadłość *duszenie się* i zobaczysz, że minie trochę czasu zanim z tym się oswoisz. W razie co papierowa torebka i *duś się w nią* i oczywiście nie próbuj na siłę brać oddechu jak czujesz duszenie tylko wtedy staraj się płytko i wolno oddychać, można też trenować i nauczyć się oddychać przeponą (poczytaj) to w chwilach tego swojego panicznego oddychania-duszenia będzie jak znalazł. Z leków nie jestem mocna ale leki psychotropowe z mojej skromnej wiedzy wymagają czasu od 2-4 tygodni wdrożenia podczas czego może się nawet pogorszyć samopoczucie i nasilić objawy, później będzie z górki. Dlatego tego typu leki lepiej brać od malutkiej dawki, zwiększając np. po tygodniu ale to powinien uświadomić Cię lekarz. Na Afobam uważaj, podobno *pigułka szczęścia* (mam to, raz nawet sobie zaserwowałam, przetrwałam dzięki temu pogrzeb) tylko strasznie uzależnia tak mi powiedziała moja kardiolożka. Teraz się lecz skutecznie.

Odnośnik do komentarza

No to sprubój tez ten rytmonorm,ja teraz po tygodniu systematycznego brania mogę brać doraźnie tylko wtedy jak skurczaki atakują,ciśnienia on nie obniża tak mi powiedziala pani dr,może tobie tez na skurcze pomoże:-) powiedziała mi jeszcze ze organizm z czasem sam się nauczy tych skurczy i wtedy nie trzeba nic brać,ja teraz muszę jakoś tych duszności się pozbyć bo juz nawet w sklepie staję i zaciągam odddddddddeeeeeeechhhhhhh jak jakiś dziwoląg:-) ja chyba naprawdę mam nerwice!!!!!!

Odnośnik do komentarza

POZBAWIONARADOŚCI tak po co żyjemy?, po co się uczymy?, pracujemy? wychodzimy za mąż, żenimy się?, mamy dzieci? po co? jak i tak umrzemy. To po co my się rodzimy?, żeby umrzeć? Po co idziesz do szkoły i myślisz, że może wtedy będzie lepiej? po cholerę?, kup sobie trumnę i czekaj na śmierć. Napisałam Ci Twoje myśli tak w skrócie nie filozoficznie i co ładnie to brzmi?, czy tak mamy wszyscy myśleć jak coś się z nami dzieje złego? Depresja Cię jakaś nawiedza. Rodzimy się i zmierzamy do śmierci każdego dnia ale przez to nasze życie, które zostało nam dane coś w życiu chcemy, powinniśmy osiągnąć, mamy cele, marzenia i przyjemności, życie należy przeżyć godnie i szczęśliwie nie ważne ile będzie trwało. Chyba nie potrafi Ci nikt pomóc, bo sama nie chcesz, widzę tu pracę dla psychologa.

Odnośnik do komentarza

Alicjio ja probowalam juz wszystkiego,i ćwiczeń i torebki i oddechów i niiiiiiiiiiccccccccc!jak nie umrę z duszności to zapewne nerwica:-) ale naprawdę to jest koszmarne,AZ klatka mnie boli,ziewam żeby zaciągnąć oddech no szok,mąż to juz nawet nie reaguje a ja naprawdę nie mam czym oddychac!tak skurcze zniknęły ale to efekt leku ,teraz będę go brała tylko doraźnie.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

ALLICJA Wiem, że to filozofowanie jest okropne, ale ja jestem teraz na etapie myślenia w stylu, że wykonujemy wszystkie te opisane przez Ciebie czynności tylko po to, żeby nie myśleć o śmierci i że to wszystko nie ma sensu. Dobrze jest żyć chwilą i nie myśleć o takich rzeczach, mam nadzieję, że mi to przejdzie. AS12 zapytam kardiologa o inny lek, chociaż on mówił, że wszystkie tego typu leki obniżają ciśnienie, więc sama nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

AS12 Czy czujesz przy tych dusznościach ciężką klatkę? Bo ja tak i moje są na pewno od serca, u Ciebie pewnie od nerwów. Nawet nie wiem czy można przy tym alkohol pić. Miałam przed chwilą znowu mocno odczuwalny dodatkowy skurcz i jakby podwójny, może to ta para jakaś, wcześniej takich nie miała, czyli kolejna okropność do kolekcji. Tobie skurcze przeszły całkiem po tym leku? Jakie masz zwykle ciśnienie, wtedy gdy go nie bierzesz?

Odnośnik do komentarza

Przy skurczach czuje takie podduszanie w gardle a teraz nie mogę do końca nabrać powietrza to jest co innego niż skurcze takie nachalne usilne oddychanie bez efektu!!!!! Ciśnienie najniższe miałam 90/50 puls 55 a tak normalnie mam 110/70.Holter kontrolny pokazał 200 skurczy i dokładnie wiem kiedy je czulam nawet wam to pisalam,pani dr powiedziała ze rytmonorm nie leczy tylko niweluje skurcze,bo arytmi nie da się wyleczyć bo to nie choroba i z czasem serce się samo nauczy bic w rytm arytmi to co pisała Mary,ze da się bez leków.ja na poczatku przez 2 czy 3 dni nie czulam poprawy ale później było ok,ja myślę ze dziewczyny maja racje ze mam nerwice i zrobię wszystko zeby się jej pozbyć tylko jak , jak z dnia na dzień coraz gorzej:(a co do afobamu jeszcze do niego nie dojrzalam i na razie wezme hydroksyzyne:-) jakoś nie mam odwagi

Odnośnik do komentarza

Na razie się tym nie stresuj,pojdziesz do kardiologa popytasz może akurat cos ci do bierze,na moim holterze było wyraźnie widać ze skurczy było najwięcej od 20 do 22 czyli jak leże w łózku ,jak się ruszalam prawie zadnego.100/60 to nie jest strasznie niskie:-) moja mama ma 80/50 i pije kawę za kawą bo lubi, to wieczorem ma 110/80.wiesz ja się balam tego leku jak cholera ale pomógł

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×