Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Zapisałam się do młodego doktora....i nie wiem czy dobrze zrobiłam bo miałam wybór między nim a starą babą.....z jednej strony młody to i jakieś lepsze podejście do tego wszystkiego a stara wyga?? będzie tkwiła w średniowiecznych lekach???

Odnośnik do komentarza

Pozbawionaradosci czytam ale nie to co trzeba hehehe choć mam dwie książki w domu *potęga podświadomości* i jeszcze jakaś jedna aaa i sekret to nie umiem się za to zabrać...wolę czytać co innego gdy mam czas. Ja mam także duszności ale zauważyłam, że występują (wydaje mi się) gdy mam wzdęty brzuch i głównie w ruchu gdy chce szybciej iść. Dzis byłam na rowerze ponownie i jadąc pod górkę znowu pojawiły mi się w gromadach i boleśnie kuły .. Odechciało mi się już jeździć:((

Odnośnik do komentarza

POZBAWIONARADOSCI, pewnie. Miałam już wiele razy wykonywaną całą morfologię, TSH, ft3 i fr4, usg tarczycy, hormony żeńskie typu prolaktyna, progesteron itd., markery zawałowe, a magnez i jonogram robiłam w ciągu ostatnich 3 miesięcy kilka razy - wszystko w normie :( Teraz naczytałam się o tężyczce i zastanawiam się czy nie wymusić skierowania do neurologa. Bo tylko neurolog jest w stanie wykonać badanie wykluczające lub potwierdzające tężyczkę, a mam niektóre objawy, które przypisywałam niedoborom magnezu... Ale magnez łykam, wyniki magnezu idealne, a nic się nie zmienia. Jutro wybiorę się do rodzinnego :) Ciebie też na to badanie namawiam, bo jednym z objawów są właśnie problemy z oddychaniem. Zresztą skurcze dodatkowe też są przy niej możliwe... Cóż, ja chcę wykluczyć każdą możliwą chorobę żeby upewnić się, że to właśnie nerwica.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

ELUSIAK No właśnie ja też chcę wykluczyć inne choroby, przed postawieniem diagnozy, że to nerwica. Lekarze mają to do siebie, że wszystko zwalają na nerwy i to już na pierwszej wizycie. No też właśnie myślałam o tej chorobie po tym, jak ALLICJA mi o tym napisała :/ Teraz jest tak źle, że ciągle muszę używać sformułowania *jeśli dożyję*, a więc jeśli dożyję, to mam zamiar jutro zapisać się do neurolog, tej co wcześniej. Pewnie na mnie nakrzyczy, że wcześniej nie zrobiłam tego rezonansu, ale ten neurochirurg mnie od tego odwiódł, no i ja już po prostu miałam dosyć chodzenia po lekarzach, tego dzwonienia i zapisywania się na wizyty, poza tym kompletnie nie wiem, gdzie można prywatnie go wykonać tzn. jak się zapisać na to badanie. Rano czułam się bardzo dobrze, a o 15 znowu się zaczęło :/ To okropne, że zamiast cieszyć się wakacjami, chodzić na pola i wieczorami przesiadywać z piwem w ręce, to ja ciągle mam jakieś dolegliwości i nie mogę żyć normalnie :/ Wieczne ograniczenia, rzygać mi się już tym wszystkim chce :/ Komu się o tym powie, to patrzą jak na debila i mają już dosyć. Najpierw anginy, wiecznie chore gardło, potem pęcherz, potem serce, a teraz to, czasami wolałabym się urodzić na wsi, może wychowując się tam i ciężko pracując na polu byłabym zdrowsza :/ Chciałabym, żeby to była nerwica, niestety teraz wkręcam sobie najgorsze, że pewnie to stwardnienie to rozsiane, które wcześniej brałam już pod uwagę albo, że to jakiś guz, albo inne najgorsze choroby :/

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

DOBRARADA Dobrze, że się zapisałaś, wiadomo, że to niełatwe, bo często jeszcze inni ludzie myślą, że to wstyd, ale po co się męczyć, jak można sobie pomóc. heh może lepiej, że facet, jak będzie jakiś ładny, to może szybciej przestawi Twoje myślenie na właściwie tory :) Wyobraz sobie, wchodzisz, a tu siedzi taki *młody bóg* i wita Cię tak niczym Grey witał Anastasie Steele w *50 twarzy Greya* heheh poniosło mnie :P A ty do niego: O tak mój mistrzu, zrobię co rozkażesz, mam myśleć pozytywnie? Nie ma sprawy haha :P

Odnośnik do komentarza

Pozbawiona radosci hahaah uśmiałam się:P Chciałabym by tak było ale pewnie znowu zabrzmi to jakoś mniej optymistycznie ale jeśli twoje prognozy co do atrakcyjności owego lekarza się sprawdzą to ja zamilknę na wieki i obleję się ze wstydu czerwona farbą hehehe. Dziewczyny ja już sama nie wiem jakie badania mogę zrobić by wykluczyć choroby. Tarczycę chorą mam i pomimo leczenia niestety skurczaki są nadal w dużych ilościach. Magnezu nigdy nie robiłam, cholesterol mam. jedyne co mnie męczy to skurcze, uderzenia gorąca (ciśnie nie), zawroty głowy, zmęczenie okropne

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

No nie i znowu edit :P W takie chwile jak ta, mam ochotę wziąć tabletkę nasenną i zasnąć z nadzieją, że rano będzie lepiej :/ Ktoś by powiedział, że skoro tak źle się czuję, to czemu do szpitala nie jadę. Rok temu jak się te drętwienia właśnie zaczęły i drętwiał mi język, to byłam właśnie na pogotowiu, ale lekarka przepisała mi jak zwykle jedynie coś na uspokojenie i powiedziała, że tomografii mi na miejscu nie zrobi, bo to nie ma sensu, także wiecie.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

DOBRARADA A on do Ciebie: Z czym pani przyszła? a ty: Zapomniałam haha a potem: Jakie ma pani plany na przyszłość? a ty: Ja, pan i to biurko :P:P:P Ewentualnie ta kozetka :P On: Jakie ma pani objawy somatyczne? a ty: Uderzenia gorąca, ale teraz to chyba na pana widok :P Wtedy przynajmniej byś sobie mogła wytłumaczyć skąd te dodatkowe skurcze serca haha :P Jak masz chorą tarczycę, to pewnie od tego masz te skurcze, bo kardiolodzy pierwsze co, to każą tarczycę sprawdzać. Zrób sobie jeszcze elektrolity z krwi, magnez, żelazo i te sprawy. Te uderzenia gorąca mogą być np. spowodowane hormonami płciowymi, a zmęczenie pewnie też od tarczycy, więc skup się na jak najlepszym jej leczeniu.

Odnośnik do komentarza

Hahaha masakra:P właśnie tego się obawiam pozbawionaradości:P A tak poważnie to uderzenia gorąca mam często w sklepie gdy muszę stać w kolejce a najgorzej gdy się za mną ustawiają, do tego rozmawiając z ludźmi (brak drogi ucieczki bo gadają i gadają a ja chcę uciekać i wtedy uderzenia i ciśnienie gotowe). Co najgorsze to robię się czerwona jak burak w momencie no i ponoć coś z moimi oczami się dzieje, dodam też że staję się strasznie niespokojna (coś muszę dotykać, bawić się czymś). Skurcze jeśliby były od tej tarczycy to myślę, że jakoś by zelżały a jest inaczej . Ostatnio robiłam badania i TSh było w granicach normy...no chyba, że wpadłam w nadczynność...

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

DOBRARADA Ciężko powiedzieć, jak brałam tę tabletkę to zasypiałam po niej, może mniej zwracałam uwagę na język, ale nie wiem czy mi tak całkiem pomogły. Od tego czasu nie przełykam normalnie, wszystko popijam, a teraz to już nawet nie mogę przełykać popijając :/ Z Twojego opisu wynika, że stresujesz się, gdy jesteś w tłumie obcych ludzi. Napisałaś, że musisz wtedy *czegoś* dotykać, może to wskazywać na nerwicę natręctw, gdzie wykonuje się różne czynności w celu rozładowania napięcia i stresu. Zawsze gdy się stresujesz musisz czegoś dotykać? Pewnie stres związany z przebywaniem w miejscu publicznym wśród obcych ludzi powoduje u Ciebie te napady gorąca, więc bardzo dobrze, że zapisałaś się do terapeuty :) Skoro unormowałaś sprawę z tarczycą, to być może te skurcze są właśnie od nerwów, ale o tym zadecyduje Twój oby przystojny terapeuta hehe :P No jak jesteś wyposzczona, to akurat się powgapiasz, a jak zaspokoisz głód, to może i nastrój będzie lepszy :P Jakby był przystojny to powiedz mu, że masz agorafobię, czyli lęk przed przestrzenią i zapytaj czy możesz usiąść bliżej hehe oczywiście żartuję :P

Odnośnik do komentarza

Dobra rada, Ty jak nic masz nerwicę. Jak nie lękową, to nerwicę natręctw, a i może fobię społeczną. Ja też tak dawniej miałam. Od dziecka byłam pośmiewiskiem w szkole i na osiedlu, bo byłam okrąglutka i wszędzie tylko słyszałam *ooo idzie grubas*, *patrzcie jaka maciora* ;) Potem wkręciłam sobie, że jak tylko ktoś na mnie spojrzy np. mijając się ze mną na ulicy, to zaraz pewnie powie złośliwą uwagę albo zacznie się śmiać. Unikałam wychodzenia z domu żeby nie musieć tego słuchać. I tak przewegetowałam podstawówkę, gimnazjum i liceum. Odżyłam na studiach gdzie nikt na mnie nie zwracał uwagi. Mogłam ważyć i 200kg i toczyć się po korytarzach, a wszyscy przechodzili obok mnie obojętnie. I wtedy doszłam do wniosku, że skoro jedni ludzie akceptują mnie taką jaką jestem, to tych ludzi powinnam się trzymać i kierować się w życiu tylko opiniami tych, na których mi zależy. I teraz nawet jeśli coś niemiłego usłyszę, to po mnie to spływa jak po kaczce albo też odpalam jakiś komentarz ;) Od maja jestem na diecie, szłam ulicą po wyczerpującym treningu i jadłam jabłko, bo przecież coś jeść muszę a lepsze jabłko niż baton, a tu idzie grupka cwaniaczków i słyszę za plecami *ja pierd*** taka gruba a jeszcze żre* ;) No więc obróciłam się na pięcie, podbiłam do nich i powiedziałam co myślę, usłyszałam nawet przepraszam :D Też byłam taka zdziczała, że rozmowa z kimkolwiek kończyła się bordowymi wypiekami na twarzy (a mam cerę naczynkową, więc tego nawet podkład nie przykryje :D). Wyjście do sklepu? Byle tylko nikt nic do mnie nie powiedział. Mam sąsiadów, którzy wszystkich zaczepiają, więc wychodziłam z bloku tylko wtedy, gdy przed klatką nikt nie przesiadywał ;) Dzik jest dziki, dzik jest zły. Teraz mam to gdzieś i Tobie radzę to samo. Szkoda tracić życie na ciągłe przejmowanie się tym co ktoś sobie może pomyśleć czy powiedzieć. Głowa do góry, pierś do przodu, na pewno jesteś atrakcyjna i tego doktorka zwalisz z nóg ;) Pozbawiona, ja nie wiedziałam, że z Ciebie taka flirciara. Teksty lepsze niż z poradnika podrywacza :D Uśmiałam się porządnie czytając ostatnie posty :) A co do tężyczki, czytałam, że to badanie wykonują w wielu przychodniach. Pewnie w mojej dziurze nie wiedzą nawet nic o takim badaniu, ale jak będzie trzeba, to pojadę gdzie każą :) Wbijają igłę między kciukiem a palcem wskazującym, na ramieniu ma się założony ucisk przez 10 minut i komputer odczytuje czy jest tężyczka, czy jej nie ma. A leczenie nie jest ani kosztowne, ani kłopotliwe, bo przepisują wapń, magnez i witaminę D3. Problem w tym, że niedobory się długo uzupełniają, ale to nie jest choroba, z której nie można wyjść, a tłumaczy wiele objawów: od bólu w klatce piersiowej, przez skurcze dodatkowe, po skurcze mięśni całego ciała takie jak ja mam czy drętwienie i mrowienie, które miałam za pierwszym razem jak u mnie skurcze wystąpiły 2 lata temu. Na wizytę pewnie będzie trochę poczekać (nasza kochana służba zdrowia), ale chyba warto. Bo nie wiem jak Ty, ale ja sama zakładam, że mam nerwicę. Tyle że być może nerwica swoją drogą, a jakaś choroba swoją i ja się skupię na terapii, a objawy będą mi dokuczać... Trzeba wykluczyć wszystko co się da :) I jeszcze jedno. Samo oznaczenie poziomu TSH nie wystarczy żeby wykluczyć chorą tarczycę. Trzeba jeszcze zrobić ft3 i ft4 i najlepiej anty-TPO (przyda Ci się to też pod kątem ciąży), ale niestety lekarz może wypisać skierowanie tylko na samo TSH, bo pozostałe badania nie są refundowane. U mnie taki komplecik tarczycowy kosztuje 95zł :-/

Odnośnik do komentarza

Tak u mnie to na pewno [po części nerwicowe skurcze ale nie tak do końca. O ile one ukazują się w dużych ilościach w stresujących chwilach tak też niestety w zupełnie spokojnym dla mnie czasie. teraz nie pracuję, jestem spokojniejsza a mam tego w cholercie. Jeśli chodzi o lekarza to mam nadzieje jednak, że to młody paszczurek bo ja za *przystojna* nie jestem hahaha i strasznie onieśmielają mnie mężczyźni a najgorsze co może być to młody przystojny bóg!! Moja młodość też niestety nie była ciekawa, mam strasznie niską samoocenę pomimo tego, że jednak jakieś tam powodzenie miałam i nadal mam. Niestety byłam wyzywana za młodu i tak mi pozostało a komplementy puszczam drugim uchem bo wydaje mi się, że ten ktoś chce tylko jednego... Teraz właśnie będę miała robione badania ft3 i ft4. Kiedyś też miałam anty TPO czy jakoś tak i wsio było ok. Elusiak idx do lekarza i niech Ci da skierowanie na to badanie i koniec, łaski Ci nie robi! Pozbawiona radości a byłas u laryngologa?? Ja swojego czasu tez miałam problemy z przełykiem, dokładnie jakbym czuła, że mam to gardło opuchnięte, gulę też czułam, kiepsko mi sie łykało, czułam też jakbym miała za mało śliny...no odczuć mnóstwo. Poszłam do laryngologa i upewnił mnie, że wszystko jest tam ok i jakoś tak samo przeszło a teraz wraca od czasu do czasu i nie jest juz tak męczące jak wcześniej. Może to też forma nerwicy. U Ciebie tak się to objawia i już. Ja doszłam do takiego wniosku, że u mnie to było własnie na tym tle. ustało i przyszły kolejne cudeńka HEHEHE Co nie zmienia faktu, że najpierw idź do lekarza i upewnij się, że jestes zdrowa a pote mozna ew przypisać to tej parszywej nerwicy

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

ELUSIAK No to rzeczywiście miałaś ciężką sytuację zarówno w domu, jak i wśród rówieśników, nic więc dziwnego, że teraz to wszystko znalazło swoje ujście w postaci nerwicy. Też miałam i mam nadwagę, i tak samo jak ty, miałam przez to zwaloną sytuację. Do tego jestem jeszcze nieśmiała i mam niską samoocenę zupełnie jak DOBRARADA :/ Taa flirciara, ale tylko *na papierze* heh nie tyle flirciara ile z poczuciem humoru, dobrze, że chociaż to mam :P Zrobiłam dzisiaj te testy alergologiczne, wyniki w pon. i jak zwykle łudzę się, że coś wyjdzie, że to alergia, że wezmę leki i będzie lepiej :/ Niestety ale zaczyna być coraz gorzej i nie wiem już co robić, czuję się jak zastygający posąg, jakby ktoś mnie zalewał gipsem :/ Oczywiście myślę już o najgorszym, o tym, że to guz, stwardnienie rozsiane albo Parkinson :/ Nie chce mi się wierzyć, żeby nerwica wywoływała aż tak poważne objawy. Ogólnie to chciałabym, żeby to była nerwica, ale ciągle myślę o tym, że to jakaś poważna choroba :/ Najgorsze jest to, że ja zaczynam już myśleć, że życie poza mną, że już nie będzie lepiej, tylko gorzej i że już pozostaje tylko taka męczarnia :/ DOBARADA No w sumie też tak mam, że przystojniacy mnie peszą hehe to niech będzie mało przystojny, ale fajny :P Też jestem taka nieśmiała jak ty i z niską samooceną. No a jak terapeuta okaże się nieurodziwy, to z kolei jak zapyta Cię jakie jest Twoje ulubione zajęcie, to ty mu na to: A pana? Pewnie bicie w dzwony? (nawiązanie do Dzwonnika z Notre Dame :P ). Potem po sesji będziesz pewnie mówić, że źle mu z gęby patrzyło i dlatego nie chcesz tam chodzić :P Także lepiej, żeby nie był ani za ładny, ani za brzydki hehe :P Oczywiście to tylko żarty, daleka jestem od naśmiewania się z innych :P A wiadomo, że na terapię nie chodzi się dla terapeuty, tylko on tam jest dla Ciebie, żeby Ci pomóc :P Byłam u laryngologa nie raz, bo często chorowałam na gardło i do tego mam refluks :/ U Ciebie to wyglądało jak tzw. globus histericus, występujący przy nerwicy, ale u mnie wygląda to trochę inaczej, no i do tego to drętwienie rąk :/ Tak jak pisałam powyżej ELUSIAKOWI, oczywiście ja już zakładam najgorsze choroby :/

Odnośnik do komentarza

Pozbawiona radości, to samo przerabiałam. Drętwienie rąk i usłyszałam od lekarza - to pewnie stwardnienie rozsiane. Migiem miałam wszystkie objawy... Byłam na kursie na prawo jazdy, ręce trzęsły mi się tak, że nie mogłam zjeść zupy - Parkinson. Wszystko ustąpiło, wyluzowałam, przestałam sobie wmawiać choroby i było ok. Potem znowu drętwienie, mrowienie, bóle głowy, a na koniec akcja z serduchem. 2 lata spokoju i teraz serducho nawala... Jak ja marzę o terapii... Niech już mnie wytykają palcami i wyzywają od wariatek, ja wierzę w moc terapii... Pozytywnie działa na mnie już to, że mogę się tu Wam wygadać :) Naczytałam się, że arytmię można wybiegać, ale z moją kondychą i wagą... No to chodzę, szybko, długo, dużo... Dziś prawie 8km za mną, w 1,5h, więc tempo niezłe narzuciłam :) Miałam schudnąć, trzymam dietę i się ruszam. Teraz trzymam się kurczowo myśli, że to tylko nerwica... Co jak co, ja lubię nad sobą pracować i nawet jestem gotowa przełamać wstyd i rozmawiać z obcym przystojnym facetem o tym co czuję, bo ja też jestem z tych trzęsiportek, które w siebie nie wierzą i czują się brzydkie ;) Ba, pierwszą randkę z obecnym narzeczonym 3 razy odwołałam, bo bałam się jego reakcji :D Mam nadzieję, że wszystkie trzy jesteśmy znerwicowane i nasze sercowe problemy nie wiążą się z żadną poważną chorobą :)

Odnośnik do komentarza

Czytam Was dziewczyny i czytam ale już nie będę Was przekonywała i tłumaczyła ale po Waszych opisach to jestem pewna na 99,9 % że to nerwica i tylko nerwica. Zostawiłam 0,1% bo jak się szuka i szuka to coś tam zawsze się u siebie znajdzie. Do tego, że macie nerwicę i wszystkie objawy takie a nie inne dojdziecie w końcu same po wykonaniu setki badań a i to mam wątpliwość czy jak wszystkie wyniki wyjdą dobre to uwierzycie lekarzom, że jest ok. bo objawy utrzymywać się będą nadal i jak to przy nerwicy bywa będą dochodzić nowe. Mimo wszystko powodzenia dziewczyny, takie wygadanie na forum myślę, że też pomaga bylebyście się nie nakręcały wzajemnie.

Odnośnik do komentarza

ALICJA Tak mam problem z pauzami w biciu serca i dod. nadkomorowymi. Gastrolog i kardiolog oboje stwierdzili ze to od żołądka. Zresztą jak moze byc inaczej jak połykanie i picie powoduje u mnie w/w dolegliwości. Albo jak po jedzeniu walne sie na fotel i żołądek idzie pod serce i ciach ciach dodatkowe albo pauzy. Ewidentnie podrażniany jest gdzieś nerw błędny. Zrobiłem gastroskopie i lekki stan zapalny wpustu żołądka i przepuklina przełyku.Biorę controloc i metoklopramid plus dieta i łóżko podniosłem do góry przy głowie. Ale efekty na razie mizerne. hejka

Odnośnik do komentarza

ARTUR to niefajnie, uporałeś się tak fajnie z częstoskurczem a tu masz babo placek. U mnie kardiolożka też podejrzewała, że może żołądek, zwłaszcza przepuklina przełyku, bo ja mam jeszcze do tego takie palenia i bóle w klatce, jakby mi wrzątek ktoś wlewał, ale wyszedł po gastro tylko jakiś stan zapalny, mam tam jakieś nadżerki, niby nic niegroźnego. Może ten żoładek ma wpływ na skurcze? w każdym razie jak jestem głodna jest mi lepiej niż jak przejedzona. Jakiś czas miałam lepiej jak podleczyłam się lekami na żołądek, może u Ciebie też bedzie lepiej po leczeniu. Teraz ponownie mam kłopoty z żołądkiem ale czego ja nie mam więc już przestałam się sugerować od czego mam te skurcze. Powodzenia ARTUR i żeby Ci szybko minęło.

Odnośnik do komentarza

ELUSIAK nie wiem skąd u mnie skurcze, raz podczas badania, jak miałam taką silną całodniową bigeminię i nie mogli mi w szpitalu tego unormować, to kilka razy robili mi ekg i usg to wyszło im, że z jednego miejsca coś nie tak się przebija (pisze niefachowo, bo nie pamiętam), jakby jakas dodatkowa droga i wtedy lekarz zasugerował, że potrzebna bedzie ablacja, kardiolożka moja osobista też mi to proponuje ale ja na razie się bronię, zresztą teraz nie jestem nawet w stanie, zbyt marnie się czuje, dopiero przeszłam piekło i dochodze po jednym do siebie a i tak jeszcze nie do końca wiem jak to ze mną będzie, niedługo badania, pełna diagnostyka to może coś więcej będe wiedziała czy pożyję jeszcze czy nie (trochę dramatyczne ale prawdziwe)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×