Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Dwa ostatnie dni nazywam pozytywnymi, były skurcze bo są zawsze, ale pojedyncze więc pełen spokój, dziś miałam rano tragedię, później trochę spokoju a od osiemnastej znowu potykania, ale są umiarkowane, nawet jak je czuję to nie straszą mnie, bo nie duszą, trochę jestem przemęczona bo wzięłam się za przykre dla mnie rzeczy, pokój mamy więc mam na co zwalić, na nerwy. Nie wiem czy aura ma na mnie wpływ, bo czasami gadają w telewizji, że dziś pogoda będzie na nas dobrze działać to ja zdycham a jak mówią, że będziemy mieć kłopoty bo zmienia się ciśnienie, to ja czuję się dobrze, jakaś odwrotna cholera jestem. Na pewno źle się czuję ja są wiatry. Widzisz Ewo ja, żeby się nie nakręcać, nie myśleć o tym co mi dolega to nawet nie analizuje co, dlaczego, jak i kiedy? pewnie błąd bo powinnam obserwować swój organizm co mu służy a co szkodzi ale ja zawsze w jakimś pędzie i mało mam czasu dla siebie a może to i lepiej, sama nie wiem.

Odnośnik do komentarza

MANIANKO dziękuję, przyda się nie zaprzeczę. Brawo, mówią ruch to zdrowie a i umysł zajęty przyjemnością a nie głupotami. Myślę, że warto powiedzieć lekarzowi, może jakiś test wysiłkowy zaserwuje, żeby zobaczyć co się dzieje podczas wysiłku z sercem, to Twoje zdrowie i trzeba o nie zadbać, nie ma co się krępować. ECH80 decyduj co zrobić, tak jak w wypadku każdego, to Wasze, Nasze zdrowie, życie i trzeba o to zadbać samemu przy pomocy lekarza. Koniec weekendu, jutro praca na nas czeka, spokojnego tygodnia życzę i 3majcie się.

Odnośnik do komentarza
Gość Iskierka31

Betsi źle czytasz, Allicja pisze, że je odczuwa, tylko ma ich tak duzo, że gdyby miała je liczyc to na tym minąłby jej dzien, Ty masz je sporadycznie to jestes w stanie je policzyc.Mając bi czy tri geminie np nie mogłabys na bieżąco ich liczyc no chyba, że policzyłabys je usredniając czyli np licząc w ciagu minuty i mnożąc razy ilosc minut na dobę.

Odnośnik do komentarza
Gość krapolog

Weź Ty Betsi coś na usprawnienie procesów myślowych; czytasz w ogóle co inni ludzie piszą, czy tylko blablasz swoje trzy bez sensu grosze? Ludzie, którzy nie odczuwają skurczy, nie piszą na forum, bo nawet nie wiedzą, że mają dodatkowe skurcze. A ci, co się przypadkiem dowiedzieli, też nie jęczą na forum, bo jak nie czują, to ani nie wiedzą ile ich mają, ani nie dczuwają lęku z nimi związanego. Twoim problemem nie są dodatkowe skurcze, tylko powierzchnia mózgu gładka jak salaterka budyniu waniliowego.

Odnośnik do komentarza

Ech80 nie uczepiłam się Ciebie , pisałam ogólnie o takich osobach, Nie mnie Ciebie oceniać..... Allicja jakbyśmy miały cały czas wsłuchiwać się w organizm i jego nieprawidłowości to byśmy zwariowały ,było by to wyszukiwanie chorób na siłę:) ja też się nie wsłuchuję w moje serce(kiedyś to robiłam i sama łapałam się na tym ) ale tylko to pogarszało sytuację. Potrzebowałam też sporo czasu żeby zaprzestać takiego kontrolowania (każdego strzyknięcia ,pyknięcia ,skurczu , itp . ) w organizmie. Mam gorsze dni i lepsze , taki urok arytmii... POZDRAWIAM CIEPŁO I MIELGO WIECZORA ŻYCZĘ:)

Odnośnik do komentarza

BETSI23 pisałam, czuję i to bardzo, taki przykład, badanie u kardiologa, osłuchuje mnie a mi serce potyka się i liczę ile razy mi zatłukło, lekarz ściąga słuchawki i pyta, miała pani skurcze podczas osłuchiwania a ja jej tak 7 czy 8, oooooooo to rzeczywiście pani czuje, dokładnie tyle naliczyłam co pani. Drugi przykład robię usg serca, daje mi serce podczas badania popalić jak cholera, lekarz oj ma pani arytmię, czuję to pani, oczywiście panie doktorze, mówić panu kiedy mam skurcz, zaśmiał się, dalej bada a ja leżę i mówię do niego, skurcz.... skurcz......skurcz itd, tez był zdziwiony, że czuję dokładnie każdy. Przy bi czy trygemini tak jak napisała ISKIERKA nie idzie zmierzyć pulsu, nawet ciśnieniomierz mi przekłamuje, więc rzadko kiedy mierzę ciśnienie. U mnie BETSI nie sposób zliczyć ile tego jest, tylko holter zlicza. Dziś mam marny dzień od rana trzepie mi serce aż się wystraszyłam bo w południe to aż słabo mi się zrobiło, gdybym nie siadła to nie wiem czy bym nie padła, nawet cholera dziś żadną tabletką nie mogę sobie pomóc bo bez tabletek mam puls byle jaki, ledwo puka mi to serce i jeszcze się małpowate potyka i pewnie od tego tak mi słabo. EWA Ty masz tego więcej tak jak ja a powiedz mi czy masz czasami wrażenie, że serce tłucze jakoś nie tak jak trzeba a jakbyś sprawdziła puls to bije normalnie. Pytam bo czasami mam wrażenie jakby mi to serce drgało, pulsowało dziwnie i jak sprawdzę puls to bije normalnie, równo, może to jakieś przemęczenie serca po takiej ciężkiej arytmicznej pracy? wymyślam ale tak czasami mam. EWO wiem, że jesteś po ablacji ale nie na skurcze , czy przed ablacją miałaś skurcze? czy dopiero po ablacji się pojawiły? dużo Ci tego wychodzi z holtera?, jeśli można wiedzieć? Przyznam się Wam szczerze, że złapałam ostatnio doła i to bardzo głębokiego, chyba zaczyna mi wychodzić dopiero teraz to co działo się wcześniej oj nie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Alicja , przed ablacją nigdy nie miałam żadnej arytmii, pojawiły mi się 4 lata po ablacji, i są to kołatania nadkomorowe ,komorowe i migotanie przedsionkow. Oprócz tego wada zastawki mitrlanej ale na ostatnim ukg kardiolog był zadowolony bo się zmniejszyła.Wiesz nie będę Cię wprowadzała w błąd bo dawno temu miałam robionego holtera (a jak holter założony to serce wtedy w miarę spokojne) w każdym razie brakowało mi troszkę tych skurczy do ablacji ,bo oni mają jakąś normę i jeśli taka norma wystepuje wtedy myślą o ablacji. W każdym razie jest tego tyle że potrafią wyprowadzić z równowagi i wprowadzić duży dyskomfort w życiu. Raz jest ich mniej raz bardzo duża ilość a sama ich nie liczę:) a co do tego tłuczenia serca itd. ....uwierz mam podobnie. A najgorzej jak mi się robi słabo ,wrażenie że zaraz będzie koniec .......oj dużo by pisać. ale trzeba jakoś żyć i nie załamywać się jeszcze bardziej.:)

Odnośnik do komentarza
Gość KRAPOLOG

Mylisz się, Betsi. Ktoś MUSI czasem potrząsnąć takimi, jak Ty, żeby ich wybudzić ze stanu zombie. Międolisz o swoich czterech skurczach na krzyż, a osobę o dziennym przebiegu idącym w tysiące pytasz, czy je odczuwa. To jest co najmniej faux pas. Zadajesz często absurdalnie infantylne pytania, jakbyś miała 12 lat, cierpliwi ludzie Ci nawet na nie odpowiadają, a Ty nie masz na tyle przyzwoitości, by chociaż poczytać o ICH problemach? Z tego, co pamiętam, pisałaś że masz 33 lata. Już nie jesteś małą dziewczynką. Wyloguj się z fejsbuka i idź potrząśnij tą salaterką z budyniem, może pojawią się na powierzchni jakieś fale.

Odnośnik do komentarza

Zrobiłam sobie przerwę do końca tygodnia w pracy, muszę zrobić remont, bo za bardzo przytłacza mnie pokój po mamie, wpadam w doły i smutki. Moi państwo dajcie spokój, może tak jest, że osoba z pięcioma skurczami na krzyż w ciągu dnia bardziej się boi niż ta co ma tego w tysiącach, choć nie powinna, bo nawet zdrowi ludzie mają jakieś telepy serca. Może osoby, które mają w tysiącach już tak się przyzwyczaiły do złej pracy serca, że zapomniały jak to jest jak serce bije spokojnie i tu biorę po sobie, że jak moje serce bije spokojnie, co jest rzadkością na prawdę to ja zastanawiam się czy mam to serce i wtedy dopiero zaczynam sprawdzać puls czy to serce jeszcze bije. A tak na poważnie to weźcie się ogarnijcie i nie wsłuchujcie w bicie serca, co to jest 5, 10, 15 skurczy na dobę, do cholery to żeby to wyłapać to trzeba się skupiać cały dzień na pracy serca, wsłuchiwać się. Ja przy swoim dobrym dniu jak mam skurcze to czuję nawet te pojedyncze tak jak Wy, ale to jest nic trzaśnie raz na jakiś czas nie tak ale za chwilę jest dobrze i nawet o tym nie myślę, walnęło i bije dalej dobrze, mnie cholera bierze jak mi tłucze non stop źle a mam takie dni i to często, dosłownie co chwilę złe bicie, wypadanie bicia, uwierzcie że z takim sercem funkcjonuję i wciąż żyje i w takich tragicznych sytuacjach trafiałam na KOR, dlatego, że było mi strasznie słabo i wtedy się bałam a na lekarzach nie robi to specjalnego wrażenia, oj bije nie tak ale to nie tragedia, bardziej chyba przejmą się lekarze częstoskurczem, migotaniem czy gorszą arytmią niż skurcze czy moja bigeminia. Ja jak bym miała 5-10 skurczy to by mnie tu nie było, to u Was nerwica napędza to serce, ale póki nie uwierzycie w to, nie zaczniecie jej leczyć to może być tylko gorzej, nie chcę być złym prorokiem. EWA uspokoiłaś mnie trochę, bo zaczęłam się zastanawiać czy mam schizy jakieś, że czuję nie tak bijące serce a ono bije dobrze tylko jakoś drga, bulgocze, kardiolodzy by się zdziwili jakie my określenia wymyślamy na pracę naszego serca. No trzeba Ewuniu żyć, nie poddawać się, bo wyjścia nie ma, mnie to czasami już taka złość bierze, że wyrwałabym sobie to serce albo jak pisałam wcześniej od razu położyła się na stole i krzyczała ablować mi to serce bo je uduszę ze złości, ale tak jak mówisz są normy, są osoby, które mają arytmię zagrażającą życiu i one w pierwszej kolejności muszą być przyjmowane, a nam lekarze potwierdzają arytmię ale twierdzą, że da się z tym żyć, tylko czasami pytam jak? Wy myślicie, że ja jestem taka silna, jestem ale też czasami mi się chce wyć, klnę i boję się, bo jak tak tłucze non stop źle, jest wrażenie, że kolejny zły skurcz to zemdlejesz w najlepszym wypadku albo padniesz już bo myśl ile to serce może tak źle pracować? w końcu w którymś momencie się zbuntuje, więc też mam tysiące myśli, które wywołują we mnie jakiś strach, staram się tylko nie napędzać w takich sytuacjach, uspokoić bo nerwy to zły sprzymierzeńca i powtarzać sobie, babo lekarz mówił, że nic ci się nie stanie, oddychaj spokojnie, to może serce wróci na swój tor. Nie rozmyślam też o tym, że wczoraj miałam zły dzień to następny będzie taki sam, nie analizuję tego i nie wczuwam się w bicie serca a boję się podobnie jak każdy kto ma kłopoty z sercem. I tak na zakończenie mojego długiego monologu napiszę, że ludzie mają na prawdę chore serca, poczytajcie sobie jak to Was nie nakręci i żyją z tym latami, są systematycznie pod kontrolą kardiologów i to tych wyspecjalizowanych i żyją, cieszą się życiem to znaczy, że to serce tak szybko nie zabija i już ostatnie zdanie a jaki mamy wpływ na to kiedy pierdykniemy? żaden, przyjdzie czas i po nas więc nie marnujcie czasu na liczenie skurczy. I tym mało optymistycznym akcentem kończę przydługi wpis, może komuś pomoże a może nie? ale jakie będzie Wasze życie zależy to od Was samych i teraz idę sobie dalej pakować z oczywiście skaczącym sercem, tylko dziś umiarkowanie.

Odnośnik do komentarza

Witam Czym Wy kochani się * chwalicie* , ja to mam czym, 24 h na dobę migotania a to jest pikuś w stosunku do częstoskurczu czy skurczy dodatkowych a wiem co pisze bo miałam w swojej karierze arytmicznej wszystko. Migam trwale 2,5 roku . Z tym chwaleniem to oczywiście żart. Idąc do kardiologa na kontrole to zawsze słyszę od Niego , jakie ma pani wydolne serce czyli ciągle jak dzwon. Aby jednak serce było jak najdłużej sprawne to robię sobie takie kuracje , raz pije wyciąg z głodu przez ok. 5-6 tyg , potem wyciąg z jemioły tez tyle i tak 2 razy w roku. Pije rano codziennie miód z wodą ( zrobiony wieczorem ) prawie na okrągło z mała przerwą letnią jak czekam na świeży miód. Spacerujemy , dużo chodzę po schodach jak się tylko da , nie jeżdżę żadnymi windami czy ruchomymi schodami a w domu mam dwie kondygnacje do codziennego * biegania * po nich.. Dlatego nie rozumiem osób ,które wchodzą na forum cos tam czytają i nie wyciągają wniosków od osób ,ktore mają tego ogrom i zyja i maja sie dobrze bo innego wyjscia niema . Jeżeli uważają ,że jest to proszę napisać jakie . Ja czytam to forum ciagle z nadzieja ,ze w koncu znajdą lek co mnie , Nas uleczy z tej paskudnej dolegliwości ,na która się nie umiera tylko z nią.

Odnośnik do komentarza

Witajcie. O tym miodzie i wodzie czytałam i chyba muszę zacząc pić!! Ciagle jednak sie zapominam:)) Dostałam od lekarza Bellegrot i zamierzam go brać gdyz lekarka stwierdziła, że bez sensu brac lek nadcisnieniowy skoro tak czuję sie głównie w pracy. Miał ktos bellegrot?? to moja ostatnia nadzieja i jesli ona nie pomoże to idę chyba do specjalisty chociąz wzbraniam sie *ręcami* i nogami. teraz dzięki zelazu i mg poza pracą mam sporo mniej skurczy wiec czuję sie ogólnie lepiej. martwi mnie natomiast praca ...przecież muszę pacować:((

Odnośnik do komentarza

Alicjo , dobry pomysł z remontem . Ech , nie mniej złudnych nadziei ,że po miodzie przestaniesz mieć skurcze dodatkowe , miód po prostu wzmacnia serce, u mnie i męża to się sprawdza . Tata co prawda miodu nie pije ale w młodości przez 10 lat miał ule i wtedy dużo go jadł a ja nie bo był dla mnie za słodki , za to teraz Tata mowi ,ze ma zgage po nim. Przypomnie Tata zyje z arytmia zdiagnozowana ok. 26 lat ale jej nie czuje a JA TAK . Ma 88 lat i serce tez w dobrej kondycji. Betsi , no no nie popisalas sie , Admin widocznie nie lubi chamstwa ale ja zdazylam Twoja tworczosc przeczytac. Plus dla Niej bo to Pani chyba bo tak kiedys to trzeba bylo sie dlugo prosic aby cos usunac.a tu sama prosze.

Odnośnik do komentarza

Betsi ale od wyżalenia się to skurcze nie znikną.Wyżaliłaś się i co , skurcze zniknęły ? Jak zniknęły to świetny sposób na nie a jak nie to trzeba czytać innych co mają ich więcej jak 3 dziennie , jak z tym żyją i jak długo bo chyba po to weszłaś na forum aby się o tym dowiedzieć czy tylko wyżalenie było Twoim celem.

Odnośnik do komentarza

Mnie ten budyń rozbawił a tak na marginesie ( nie przypomniałam) wczoraj były ostatki czyli tak zwany śledzik i dlatego proszę się pochwalić ile kto go zjadł a nie ile miał skurczy. Ja wiem ,że to jest wątek o skurczach ale też jak sobie z nimi radzić na co dzień i to test właśnie sposób na nie aby nie myśleć o nich tylko o śledziku . Ja zjadłam jeden płat i trochę sałatki , która sama zrobiłam i wspólna kolacja z rodzinką , same plusy z takiego dnia.

Odnośnik do komentarza

ISKIERKO31 mówisz przesunęło Ci się serce, hehe, moje też się przesuwa, często wpada mi do gardła albo do brzucha a tak na serio to jak mi tak tłucze do czuję je dosłownie wszędzie, nie muszę się skupiać a słyszę jak mi wali i nie musi to być w trakcie arytmii, czasami wali mi tak głośno albo mocno a czasami tak cicho, ledwo, ledwo. No mówię Wam ja to mam atrakcje z tym swoim sercem, już czasami to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Ja to sobie czasami myślę, żeby udowodnić tak na 100 % lekarzowi, że nam coś jest to holter to za mało, trzeba by nam czipy wszczepić do serca, tak na pół roku-rok i wtedy byłoby wszystko jasne. Tylko wtedy okazałoby się, że co druga osoba ma coś z sercem i lekarze nic tylko robiliby ablację albo inne zabiegi na sercu tak jak pobieranie krwi na okrągło, tylko kto by za to płacił? bo NFZ to raczej wątpię. Może wtedy uwierzylibyśmy, że serca mamy zdrowe i nie padniemy, przynajmniej na serce, choć kto to wie??? BETSI23 żal się, jeśli Ci to pomaga, tylko forum służy do wymiany doświadczeń, udzielania jakiś rad, pomocy w jakimś stopniu, nie możesz się tak nakręcać i liczyć skurczy, wyciągaj jakieś wnioski z tego co piszemy, bo to nasze doświadczenie, przeżywamy to każdego dnia i nie parę skurczy a tysiące, ja na pewno, pewnie EWA też, bo skoro miała ablację to nie dla hecy , MARY10 migotanie przedsionków, też czytałam o tej arytmii, nic miłego, reszta osób nie wiem ile tego mają, może pisały, nie pamiętam, to pomyśl o nas, jak Ci przeskoczy serce, że gdzieś tam daleko dziewczyny też się z tym mordują, skoro one mogą to i ja. MARY10 nie wiem pierw dwa tyg. w ogóle nie mogłam tam wejść, później weszłam i zaczęłam się bać wiesz czego łóżka, na którym mama leżała, jak tylko wchodziłam, nie mogłam nic robić bo łóżko mnie przerażało, nie wiem dlaczego, może że tyle w nim leżała, że kojarzy mi się ze......................Dziś zawiozłam do hospicjum pościel, ręczniki, pieluchy a obok jest fundacja jakaś tam i umówiłam się, że jutro przywiozę im ubrania, przynajmniej poszło na szczytny cel a nieszczęsne łóżko dziś wywieźli mi na wysypisko, nie mogłam zostawić, nie wiem czy dobrze zrobiłam czy źle, ale tak musiałam zrobić, bo miałam za dużo w sobie lęku z nim związanego. Czuję się niefajnie ale wiem, że życie musi iść dalej czy płaczę, czy mi smutno, czy mi źle to muszę żyć dalej a jest mi źle. No to i ja się rozkleiłam, dobrze że idzie do wiosny to może to jakoś zmobilizuje mnie do większego optymizmu. MARY10 ja też jak widzisz odbiegłam od tematu forum, czasami sytuacja, dzień coś spowoduje, że oprócz liczenia skurczy wtrącimy inny temat. No i widzisz zupełnie zapomniałam, że to śledzia trzeba było zjeść, przyznaję ani jednego nie łyknęłam a ostatki spędziłam pod kocem z książką i herbatą z melisy a jeszcze z bólem głowy do pary.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze zapomniałam dodać do mojego *krótkiego* postu. ECH80 no muszę to napisać, tylko się nie pień. Zobacz ile leków już nam wymieniłaś, pisać?, nie pisać? napiszę tylko to nie reklama leków. Propranolol, lekarz przepisał 10 Ty i tak nie brałaś tyle, później concor też się bałaś brać, masz hydro też nie chcesz, później jeszcze chyba coś nie pamiętam też się bałaś, teraz jakiś nowy (nie znam) i na pewno nie weźmiesz. Po co magazynujesz te leki, po cholerę je chcesz jak i tak nie bierzesz i nie chcesz się leczyć. Weź koleżanko dobry lek od psychiatry na uspokojenie, podlecz się nim 3-6 miesięcy i zobaczysz, że odżyjesz a przynajmniej to hydro sobie łyknij czasami i zobaczysz, że poczujesz się lepiej w końcu lekarz Ci to przepisał wysłuchując Twoich objawów czyli na jakiejś podstawie, tylko mi się nie burz na to co napisałam.

Odnośnik do komentarza

Mary , nie nie ja wiem , że miodzik z woda na skurcze nie pomoze ale wzmocnic serce zawsze mozna tym bardziej, że mam juz jakies maluckie zwapnienia. Alicjo hydro mnie usypia więc w pracy nie jest to dobry wybór (nadmienie iż brałam to nie raz i nie dwa). Belergot lekarka powiedziala, że jest lepsze bo nie otumania i moge sobie go brać lub nie. A concor i te inne na nadcisnienie to bralam tak jak brałam ze względu na me ciśnienie ktore jest dobre a nawet niższe. Nie mogłam sobie go jeszcze bardziej obniżać więc wolalam byc ostrozna. Zreszta kardiolog odwiodla mnie od propranololu i reszty leków , ew mam brac w trakcie ataku. Dla mnie zmora jest praca i stres. Mary ja zjadłam jednego śledzika hehe a pić nie piję:P

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×