Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Gość anisahhh

Mary czy Ty myślisz, że każdy jest w 100% jednakowy? I że jak ktoś ma arytmię spowodowaną np. niedoborami minerałów to już teoria z EBV nie ma racji bytu? Powiem Ci więcej - są osoby które mają EBV, a nie mają arytmii. Mogą mieć inne dolegliwości albo czuć się dobrze, bo ten wirus u każdego może być na innym etapie rozwoju lub ulokowany w innym organie. Często lokuję się też w tarczycy. Więc nie żądaj ode mnie dowodów na to, że każdy kto ma EBV musi mieć arytmię, bo to jest po prostu głupie.

Odnośnik do komentarza

Anisahhh , nie to nie jest glupie poniewaz sa arytmie niezdiagnozowane tak jak moja i wcale nie mam zamiaru szukac przyczyn bo ja zyje normalnie I TYLKO KARDIOLOG MOZE MNIE W TYM UTWIERDZIC , ZE MOJA ARYTMIA NIE ZAGRAZA MOJEMU ZYCIU i nie wierze ,ze jak pozbedziesz sie wirusa to i przestaniesz miec dozywotnio arytmie. Moze gdzies spotkamy sie na forum za 10 lat i napiszesz ,ze nie mialam od tego czasu arytmii no to szacun , pelen sukces. Ja w swoim zyciu na przestrzeni tych 30 lat zycia z arytmia mialam kilka chwil oddechu od niej np. 5 miesiecy a najdluzsza przetwa to prawie rok. Dla mnie szkoda czasu i zdrowia na szukanie przyczyn a zdrowia szczegolnie na branie suplementow czy ziol , ktore brane nie pod kontrola moga WIELE , WIELE ZLEGO UCZYNIC W ORGANIZMIE CZASAMI NAWET PO LATACH .Mi jak kardiolog mowi ,ze moja arytmia nie zagraza mojemu zyciu to luz bluz i zyje dalej normalnie do kolejnej kontroli wyznaczonej przez kardiologa. A czego Ty Anisahhh boisz sie , masz chore serce?

Odnośnik do komentarza

Pewnie kazdy jest inny i dlatego bede to pisala tyle ile sie da , ze TYLKO KARDIOLOG JEST W STANIE OCENIC MOZE NAWETKILKU CZY DANA ARYTMIA ZAGRAZA NASZEMU ZDROWIU CZY ZYCIU I TEZ TO MOZE ZROBIC TYLKO KARDIOLOG NIE ZADEN INNY LEKARZ A HOLISTYCZNY ZNA SIE NA CALOSCI I NIGDY NIE UWIERZYLABYM MU , ZE TO CO MOWI JEST PRAWDZIWE . Po to sa specjalnosci medyczne aby chodzic do nich odpowiednio do danego schorzenia. Jak ktos sie zna na wszystkim to i w wielu przypadkach i na niczym bo wiedza medyczna jest tak wielka , ze sie po prostu nie da wiedziec wszystkiego.

Odnośnik do komentarza

Witajcie ponownie dridzy koledzy.No niestety po kłutni z małożonką skurcze powruciły i już mnie męczą 2 dzień po 7 miechach względnego spokoju.Na szczę ście są to nadkomorowe bo je inaczej czuję. MAM NADZIEJĘ ŻE NIEDŁUGO ODPUSZCZĄ JAK ADRENALINA SIĘ SKOŃCZY. Chyba dziś powrócę do kropli milocardin. Brałem je kiedyś i mi pomogły na 2 lata.A teraz nie wiem czemu boje się je brać. Brał ktoś z was kiedyś te kropelki.

Odnośnik do komentarza

LETSROCK, te 70 komorówek to nic strasznego, natomiast częstoskurcz już może być problemem i to czy groźny czy nie może Ci tylko odpowiedzieć kardiolog. Oczywiście ludzie latami żyją z częstoskurczem i nic im się nie dzieje ale zawsze to trzeba przeanalizować z kardiologiem. Póki częstoskurcze są krótkie, rzadko i nie z bardzo wysokim pulsem to lekarze zazwyczaj dają leki i nie ingerują w serce ale jeśli będzie ich częstotliwość narastać może być brana pod uwagę ablacja. Z wynikiem holtera pomaszeruj do kardiologa. Jackop, czyli jaki wniosek u Ciebie? - stres i od razu arytmia. Spokojnie możesz milocardin, możesz sobie *pokropelkować* to i uspokoi i rozkurczy, bez strachu i obaw. No cóż jak widzę, dyskusja trwa, jestem oczywiście nadal tylko za medycyną akademicką, choć ziółka lubię sobie jako herbatki wszelakie popijać ale nie stosuje ich jako lekarstwo a dodatek a co do arytmii i innych chorób to mam zdanie podobne do Mary. Anisahhh, nikt Ci nie narzuca naszego punktu widzenia ani naszego postępowania, to Twoje życie, zdrowie i lecz się czym chcesz i u kogo chcesz. Tylko dlaczego jak coś się złego dzieje w organizmie to takie osoby jak Ty, z podobnym podejściem do medycyny akademickiej pędzą do lekarza, robią badania, zaufajcie swoim *guru*. W naszym społeczeństwie panują mody, dieta białkowa, cud-miód-malina, lecą kilogramy, same ochy i achy a co sie okazało po czasie, niszczy nerki, zbyt dużo białka. Moda na wszelakie grzyby, które zatruwają organizm i dlatego mamy arytmie, chorujemy, była już modna Candida, coś tam jeszcze w następnym okresie, wszyscy chorowali na te grzyby, które truły im biedne organizmy. Teraz moda na odkwaszanie organizmu, co jest największą kolejną bzdurą ale cóż naiwnych nie brakuje a interes musi się kręcić. To tylko takie niektóre *cudowne-cudowności*, które przytoczyłam a jest tego od zarąbania. Ja temu nigdy nie ufałam i nie zaufam ale jeśli ludzie chcą w coś wierzyć takiego to niech w to wierzą ich cyrk i ich małpy, mi nic do tego. Taka moja mała dygresja do toczącej się tutaj dyskusji. A co do mojej arytmii to podobnie jak Mary, odpuściłam sobie poszukiwania co i dlaczego. Mam to mam, wpływu na nią nie mam, jak mogę to pomagam sobie tabletką, jak nie mogę a mam możliwość to przeleżę, pomęczę się a jak nie mam możliwości przeleżenia najgorszych momentów to pracuje i nie fajnie się wtedy czuję ale tak mam i nie jestem w stanie tego zmienić, przyjdzie moment to dam sobie przypalić (ablacja) serce. W sytuacjach silnej arytmii staram się nigdy nie panikować, nie skupiać się na sercu, nie wsłuchiwać w serce choć czuję każde nierówne uderzenie. Zapewniam, że najważniejsze to nauczyć się nie bać w chwili arytmii i nie nakręcać, mi to się udało opanować. No i bardzo istotna sprawa, chyba najważniejsza to, to co podkreśla Mary, serce musi być przebadane i zdrowe, kardiolog powinien powiedzieć czy skurcze/arytmia nie stanowią zagrożenia a przy zdrowym sercu nie powinny i trzeba nauczyć się z nimi żyć a wtedy bywają dni lepsze. Nikt nas też nie zapewni do końca, że nigdy nas te skurcze nie zabiją czy też inne choróbsko, czy też może zawał, paść może każdy i to w każdej chwili bo czasami mamy różne wady w organizmie ukryte, które mogą spowodować, że wykorkujemy. Trzymajcie się w zdrowiu a koleżanka Anisahhh niech się tak nie stresuje bo przecież nie po to tutaj jesteśmy żeby się stresować czy udowadniać kto ma rację ale żeby podyskutować, pożalić się czy wspierać, chcesz się leczyć po swojemu to, to rób, to jest tylko Twój wybór do którego masz pełne prawo.

Odnośnik do komentarza

Czejść Alicja dawni cię tu nie było. To już 2 lata znajomości na tym forum będzie.Jak ten czas szybko mija nawetvczłowiek nie zdaje sobie sprawy.Alicjo ze 7 miechów miałem względnego spokoju jedni bądz wcale szarpnięć na dobę.Tymi też się nie przejmuję bo poco.Tylko mnie one złoszczą.Wiem że one mi krzywdy nie zrobią taka moja uroda i tyle alw milocardin trzeba chyba sobie łyknąć choć nie lubie leków. Pozdrawiam starą gwardię i nowych bywalców

Odnośnik do komentarza

Wybudza mnie w nocy dziwne drżenie/wibracja/niepokój/przyspieszony puls (ok. 80/min). Nie potrafię określić źródła pochodzenia tego drżenia. Z jednej strony tak jakby obejmowało to cały tułów.. oczywiście zaraz sugestia z mojej strony, że to od serca, i może migotanie przedsionków. W kilku holterach (w tym jeden siedmiodniowy) - nie było epizodów migotania. Tylko dodatkowe nadkomorówki pojedyncze komorówki oraz raz jedna salwa nadkomorowa(10 uderzeń) Co to może być ???? Dodam, że gastropatia i zwyrodnienia kręgosłupa też mi towarzyszą w życiu codziennym. Może mi podpowiecie jakieś sugestie.

Odnośnik do komentarza

SIEDEM MIESIĘCY MIAŁEM SPORADYCZNE SKURCZE GŁÓWNIE PODCZAS ZASYPIANIA A TERAZ TYLKO SIĘ OBUDZĘ .Mam nadzieję że ponownie mi to minie. Dodam że moje ciało chyba tak na magnez i potas.Ponieważ rano w tych 2 dniach co wziołem magnez i tabletkę falvit skurczy miałem najwięcej.A około godz.16 skurcze ustępywały dodam iż jem dużo sałatek.

Odnośnik do komentarza

Tak też się zdarza. Ale generalnie to wybudza mnie ze snu i często jest to aktywny sen z jakimiś wydarzeniami. Mam odczucie tak jakby kołatało/szalało serce, a jak zmierzę puls to będzie tak ok. 80/min. i zaraz zaczynam odczuwać drżenie. A druga wersja to taka,że np. Pod wieczór (dość częsta ta pora) oglądam TV i czuję jak we mnie narasta napięcie i jest dodatkowy skurcz i często zaczyna się to cholerne drżenie. Ale jest i tak, że dodatkowych nie ma ale drżenie jest. Jak opowaiadałem o tym kardiologowi to patrzył na mnie podejrzliwie.... jak na kretyna co wymyśla sobie dolegliwości. Często myślę iść w tym czasie zrobić sobie EKG mam szpital po sąsiedzku. Ale z doświadczenie wiem, że zanim dojdę to już będzie po wszystkim. To drżenie tylko w spoczynku. Aktywność nie wyzwala tego. Określam to drżeniem, ale trafniejsze to chyba wibracje. Zastanawiałem się nad migotaniem, ale nie mam do tego punktu odniesienia. Może ktoś z *Migaczy* coś podpowie co do takich objawów i jak objawiają się nietypowo przedsionki w migotaniu. Na 4 czerwca mam termin na EPS w szpitalu. Obawiam się grzebania w serduchu. Zdaję skbie sprawę z korzyści diagnostycznych. Ale zawsze jest to ale....

Odnośnik do komentarza

Witajcie ponownie, Ponieważ moje dolegliwości nie ustępują, a wręcz się nasiliły, zrobiłam kolejnego holtera. Pobudzeń dodatkowych jest niewiele, ale to co mnie bardzo zaniepokoiło, to krótki epizod częstoskurczu nadkomorowego z bardzo wysokim pulsem (ok. 320), trwający sekundę, którego nawet nie poczułam... Dwa razy w życiu zdarzył mi się kilkusekundowy częstoskurcz i było to straszne uczucie. Miałam nadzieję, że poza tym ich nie mam, a tu okazało się, że mam i nawet o tym nie wiem... Bardzo się teraz boję, że dostanę tego częstoskurczu i samoistnie nie ustąpi... Pamiętam, że kiedyś Alicja pisała, że pojawiły się u niej częstoskurcze. Alicja, mogę zapytać ile ich miałaś w ciągu doby, ile trwały i z jaką częstością rytmu? Czy ktoś inny miewa tu częstoskurcze z tak szybkim rytmem? Powiedzcie proszę, że da się z tym żyć jakiś czas...

Odnośnik do komentarza

GOSIAKW Czy zapisał się na holterze ten epizod częstoskurczu? Trwał sekundę i ponad 300 puls?, dobrze Ty to odczytałaś?, czy jakoś specjalnie było to wyszczególnione? Puls stanowczo za wysoki, przy takim pulsie jakby potrwał dłużej to może dojść do migotania komór. Jeśli masz to zaznaczone w holterze to przedyskutuj to z kardiologiem. Tak mam częstoskurcze, kiedyś żaden holter nie pokazywał mi tej arytmii teraz tak ale mam je dosłownie parominutowe, łup serce zacznie latać i za chwilę, po 2-4 minutach całkowity spokój, puls normalny. Nie wiem czy mam to codziennie, bo ja za bardzo nie skupiam się na sercu, podczas badania holterem złapało mi 3 takie epizody w ciągu doby (jeden podczas snu). Wydaje mi się, że jeszcze codziennie tego nie doświadczam. Nie mam jakiegoś wielkiego pulsu podczas tego ataku, nie pamiętam ile było na holterze ale tak *na oko* 150-180. GOSIAKW porozmawiaj koniecznie z kardiologiem bo aż nie do wiary taki puls.

Odnośnik do komentarza
Gość FACET34

*MASZ MOŻE TAK ŻE JAK ZASYPIASZ JUŻ PRAWIE JESTEŚ W FAZIE RENNNNN TO TWOJE CIAŁO NAGLE PODSKAKUJE I CZUJESZ WÓWCZAS SKURCZ DODATKOWY.* Ja tak czasami mam zasypiam na boku prawie jestem w letargu i nagle mną trzepnie jakby prądem mnie potraktowali ;-) ale prądu oczywiście nie czuję żadnego tylko takie szarpnięcie ciała w sumie to nie wiem co to jest wiem co to są skurcze bo czasami raz na jakiś czas między uderzeniami serca wpadnie mi dodatkowy, ale to odczuję albo i nie, pojedynczy na spokojnym sercu to w zasadzie nawet nie wiem, że był, ale czasami wyłapie taki, jednak nie potrafię sobie odpowiedzieć czy ten grzmot przy zasypianiu z poderwaniem ciała ma związek ze skurczem czy to taki odruch ciała. Nigdy nie byłem w stanie wyłapać i serca i tego odruchu czy ma to jakiś związek (z oczywistego względu prawie już śpię). Także nie wiem co to jest.

Odnośnik do komentarza
Gość facet34

Powiem tak, może to być coś pod postacią zrywu mioklinicznego, skoro zwykły skurcz serca za dnia nie rzuca ciałem to i nocą tym bardziej. Często miałem takie drgnięcie ciała jak już prawie zasypiałem, ale nigdy jakoś szczególnie nie czułem tego na sercu, a wiem, że jak mam jakiś taki skurcz od serca to poczuję go na sercu, ale nie na całym ciele. Ciężko mi to jakoś połączyć dzisiaj coś mnie wybudziło nad ranem i miałem wrażenie, że serce jakby dało jeden albo kilka skurczy, ale byłem zaspany i nie mogę tego rozkminić czy coś było czy to może był jakiś pojedynczy, ale wiem, ze ten nietypowy skurcz potrafi się poczuć na sercu kiedy całe ciało spokojnie śpi, a wpadnie jakiś nieprawidłowy taki skurcz, ale pewnie też skurcze skurczom nierówne są takie, których się nie odczuje, a są i takie które człowiek odczuje. Generalnie mam stwierdzony wiotki płatek mitralny, który podobno może dawać od czasu do czasu jakiś taki dziwny objaw, ale coraz mniej się tym przejmuję bo im człowiek wkręca sobie więcej czarnych myśli to tym bardziej robi się chory.

Odnośnik do komentarza
Gość LETSROCK

Witajcie, nie wiem jak sie to dzieje, ale u mnie z dnia na dzien skurcze nasilily sie ,,, jeszcze z 2 lata temu byly dni bez arytmi a bralem tylko 1 tabletke atenololu. Teraz w nocy mam z jakies 20-30 skurczy na godzine jak spie a i zaczely sie pojawiac i w dzien co 10-15 minut i to bez jakies wyrazniej przyczyny tj, stres i inne. Pare dni temu na noc wzialem doraznie Rytmoron i do tego czasu arytmia daje o sobie znac i w dzien, nie wiem czy szukac powiazania czy nie, bo jestem juz tym zmeczony a moj lekarz jak wiekszosc kardiologow ma to gdzies:D bo dod, skurcze nie sa groźne,, Tylko skoro to postepuje to boje sie co bedzie za pare lat. Przegladajac Youtuba znalazlem kanal sportowca ktory boryka sie z arytmia i pod jego filmem ktos napisal ze mial podobny problem sercowy ktory byl wywolany narosla na nadnerczu. Ponizej dam linka z wikipedi.. Odbierajac wynik Holtera, pogadalem z mlodym Gornikiem ktory chcial zostal ratownikiem - okazalo sie ze na Ekg i podczas proby wysilkowej wyszly mu skurcze dod. a on ich po prostu nie czul, wiec jednak to prawda ze jedni maja i nie czuja. W srode miec bede rezonans magnetyczny serca (zalecenie lekarza w sprawie epizodow czestoskurczy), potem z wynikami do doktora, łudze sie ze cos moze znajda w tym sercu co wyzwala arytmie:D - relacje zdam za pare tygodni. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

LETSROCK u mnie podobnie tzn skurcze pojawiają się bez żadnej konkretnej przyczyny poza wysiłkiem oczywiście wtedy są prawie zawsze...czasem mam kilka dni spokoju aż tu nagle się zaczyna...a co do faktu że niektórzy nie cz7ja to prawda. Kiedyś w kolejce do kardiologa zgadałem się z kolesiem który miał 20000 na dobę i w ogóle nie czuł...wyszlo mu przypadkiem na jakimś badaniu do pracy i generalnie by o tym zapomniał tylko żona mu każe raz jak jakiś czas to kontrolowac:) nieźle co? Daj znać co na tym rezonansie wyjdzie. Ale z tego co nam wszystkim wiadomo już chyba to musi być jakaś dodatkowa droga przewodzenia...i ablacja to leczy tylko niektórzy mają szczęście i łatwo im znajdują tę drogę a innym trochę grilują mniej szczęśliwie i wszystko się powtarza...jak to w życiu nie ma sprawiedliwosci:) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×