Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję za odzew i słowa do mnie skierowane...:) Tak jak napisał Artur46 dobrze by było rozprawić się z tym dziadostwem raz na zawsze....ale z kolei podzielam zdanie Alicji ze jeśli coś pójdzie nie tak...to co? Dla nich jestem tylko kolejnym pacjentem..uda się to dobrze nie to trudno...a potem będę popitalal z rozrusznikiem czy jakimiś popalonymi zastawkami...a z drugiej strony może by się uudało?, ponoć kto nie ryzykuje ten nie ma:) tylko dziwi mnie tak szybka decyzja...tak jak Alicja pisala, żadnych leków od raz stół..tym bardziej ze nie mam tego cały czas...sam nie wiem...mętlik mam w glowie i na razie nie poddałem decyzji...muszę z tym się oswoic...jednakże raz jeszcze dziękuję za pomocne wypowiedzi...pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Alicja ja w takim stanie polecialabym na pogotowie czy nic sie zagrazajacemu zyciu nie dzieje Poki co nie mam arytmii, ale nie moga mi zwalczyc tego refluksu zolciowego Schudlam juz mase kilo i lekko mi sie kreci w glowie Zostalo mi jesccze 9 miesiecy brania leku Plavixu Ja to nawet nie chodze do znajomych, jestem na zwolnieniu i jak ten pies lize rany w samotnosci Alicja na co Ty wlasciwie chorujesz?

Odnośnik do komentarza

Witam, kilka tygodni temu opisywałem swoją historie: zdiagnozowane skurcze komorowe ok. 5000tys na dobę ( bigeminia,trygeminia,strach,lęk.....) wdrożone blokery biosotal 80 - który nic nie daje wszystko jedno czy wezmę 3x80 czy 80 na dobę-są. Kilka słów do MARCINA1 wierz mi lub nie ogarnąłem chyba wszyskich najlepszych specjalistów w Warszawie specjalistów w dosłownym tego znaczeniu z tytułami i specjalizacja w dziedzine ablacji serca ( ostania wizyta Anin P. profesor Klinika zaburzeń rytmu serca ) wyżej juz nie mam gdze uderzyć. JEDYNE WYJCIE TO ABLACJA - TO SŁYSZĘ. I dochodzę do wniosku ze to jest jedyna opcja walczę z tym od 15 lat oczywiście były okresy nawet lata kiedy miałem prawie spokój. Dawno dawno temu starsza P. kardiolog tak mi powedzala ze skurczami to jest tak raz sa a raz nie ale zwykle jest tak ze z wiekim sa coraz bardziej upierdliwe i ich jest coraz wiecej a organizm słabiej to toleruje.I tak jest ze mną ( mam 44 lata ) A z tym rozrusznikiem to czrna wizja to tak jak kilkanaście tysięcy skurczy komorowych nie będę kończył... w co mogą przejść. ARTUR46 mądra decyzja. pozdrawiam Artur

Odnośnik do komentarza

EWA mnie również nie odpuściło, niedziela była do dupy, dziś też źle a popołudniu to wręcz masakra, po kilka skurczy na minutę, co chwilkę serce mi przeskakuje. Jak ja nie cierpię tych cholernych arytmii i tu nie chodzi o jakiś strach tylko ogólnie samopoczucie, tylko czuję takie łupnięcia po kilka sztuk na raz aż dech zapiera. No cóż, może jutro będzie lepiej. MARCIN1 pewnie, że nie jest łatwo podjąć decyzję ale jak tak daje mi teraz od paru dni non stop w kość arytmia to od razu położyłabym się na stół i róbta ze mną co tam chceta, byle tylko się tego pozbyć, mijają na trochę skurcze to i o zabiegu przestaje myśleć. CLAUDIA51, pogotowie parę razy zaliczyłam, ale już mi się nie chce leżeć, słuchać tych pikaczy, przyjmować kroplówek i odleżeć swoje, często pół albo cała noc i do domu. No refluks lubi nawracać, ja się też z nim zmagam już długo i co rusz wraca, widać jego taka uroda, może trzeba by było być ciągle na dietkach, uważać co się je, popijać siemię lniane, kisielki to może, może byśmy to jakoś opanowali. Nie siedź w domu, wyjdź do ludzi, wiem że choroby przesiewają przyjaźnie ale Ci prawdziwi pozostają na zawsze i jak są przy nas w tych dobrych czasach a przede wszystkim w tych złych to nie można ich później odtrącać. Na co ja choruję pytasz? hmmm ciężki temat, bo nie chciałabym kogoś wystraszyć ale skoro pytasz a stali bywalcy wiedzą to napiszę. Jestem osobą leczącą się onkologicznie, straciłam pół wątroby, ponieważ tam miałam raka. Mam w kolejnych trzech miejscach jakieś zmiany ale na razie są pod obserwacją bo za małe na diagnostykę, tak działa nasza służba zdrowia a później może być za późno, nic nie mogę zrobić co trzy miesiące jestem kontrolowana. Mam silną arytmię serca i nie tylko skurcze dodatkowe ale i tachykardię, bradykardię, pary, salwy, bigeminie, ostatnio wyszedł mi też jakiś epizod częstoskurczu. Mam częste zapalenia żołądka, refluks gardłowy. Co jeszcze? wolę nie badać i już nie sprawdzać bo bym się załamała pewnie. Ale spoko wyglądam normalnie, nawet ku uciesze swojej i najbliższych przytyłam, nawet śmiało powiem, że wyglądam jak okaz zdrowia, nawet niczego sobie okaz. To tak dla pochwalenia, żeby się nade mną nie użalać, że jestem taka biedna, nie jestem, padło na mnie i nie zadaje sobie pytania dlaczego Ja, widocznie tak miało być i już. ARTUR71, pewnie że rozrusznik to już czarny scenariusz ale nie wiem czy przystępując do ablacji nie trzeba podpisać zgody, że w razie czegoś tam zgadzam się na takie urządzenie, to znaczy, że coś na rzeczy może być ale oczywista sprawa, że nie musi.Chyba o tym rozruszniku mówiła moja kardiolożka, ale nie pamiętam dokładnie a może to się tylko do mnie odnosiło bo mam bradykardię, nie będę straszyć, bo jeszcze MARCINA wystraszę rozrusznikiem i się chłopina dalej będzie męczył ze skurczami zamiast iść je przygrilować. Idę dogorywać kolejny dzień, serduszko proszę cię odpuść mi bo mnie wykańczasz od paru dni:):):)

Odnośnik do komentarza

Alu moze to nie te zmiany! Ja wiem ze po zawale mi sie ciagle wydaje zw mam znowu zawal Wczoraj bylam na pogotowiu bo mialam bole w klatce piersiowej Zrobili mi badania ale nic nie wyszlo Spedzilam tam pol dnia wrocilam skonana i zasnelam Rano znowu powtorka zaczeloo mni bolec w lewej czesci klatki promieniujac do lewej reki Dzisiaj u larybgologa bo od refluksu zatykaja mi sie migdalki Ja mam refluks zolciowy-to gorsze cholerstwo Jestm na diecie, jem 6posilkow dziennie, codziennie gotuje dietetyczne obiady Codziennie walcze z jakims bolowym potworem i doskonale Ciebie rozumiem Ja raczej wole sie zamknac w sobie, denerwuje mnie jak inni sa tacy zdrowi Kiedys powiedzial mi pewien Anglik ze jak jest chory to zamyka sie i lize rany Mi to odpowiada Nikt Ciebie tak naprawde nie zrozumie, ale Alicjo nie przejmuj sie moimi slowami bo kazdy ma inny sposob na chorobe:)

Odnośnik do komentarza

Alicja:) ja i tak juz silnie przestraszony jestem:)...ale dotknęłaś chyba sedna...tzn, teraz gdy nie mam tych skurczy to rozważam za i przeciw ablacji...robić, nie robić, co będzie itd itd...natomiast jak miałem te swoje 8500/dobę z cholernymi bi, tri itd to nawet chwili bym się nie zastanawiał i się kładł na ruszt od razu coby tylko to cholerstwo wypalili...punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, teraz ich nie mam, nie wiem co będzie jutro...pójdę na rower z synem, na basenie trochę popływam i zaraz się włącza dziadostwo...więc skłaniam się ku temu, że jednak grilowanie mnie czeka...a co tam, jak takie sławy jak Ronaldo i Kowalczyk Justyna mieli to może i ja przeżyję jakoś...:) zresztą miałem żylaki na lewym podudziu i tak ładnie zgrilowali, że teraz nic nie widać:) z sercem może będzie podobnie...a tak na marginesie to Ty twarda Kobieta jesteś...tyle przeciwności a ciągle z werwą do przodu...gratuluję i pozdrawiam Cię serdecznie... Artur71...ano właśnie, ja też miałem z 4 lata spokoju...cisza jak makiem zasiał a jak pierdyknęło z początkiem tego roku to ze stokrotną siłą!!! Byłem pewien, że mam to już za sobą...gdzie ja już nie byłem z tymi swoimi wynikami i albo bagatelizują albo tak jak Koźluk sprawę stawia jasno...moim zdaniem to fair, tak jak przemyślałem, nie zbywa jakimiś betablokerami, które gó..no dają tylko stawia sprawę jasno...także czekam na tel i chyba się zdecyduję...pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

MARCIN W czasie zabiegu najpierw musza ci je wywołać dokładnie te które masz zapisane w holterze jak ich nie wywołają to nikt cie nie bedzie grilował w ciemno. Wiec spoko. Co do rozrusznika i innych powikłań to też wyluzuj. Mi przed zabiegiem lekarz powiedział że nawet się nie zbliżymy! do miejsc niebezpiecznych, zresztą tak dokładnie było w czasie ablacji. hejka

Odnośnik do komentarza

CLAUDIA51 na pewnym etapie życia człowiek przestaje przejmować się kto, co i dlaczego. Zawsze uważam, że każdy ma prawo do swojego zdania i to zdanie wcale nie musi być zgodne z moim. Ani ja się obrażam, ani nie złoszczę, szkoda mi na to mojego zdrowia i życia. Rozumiem Twój strach, jak przejdzie się jakaś chorobę to zawsze gdzieś w głowie siedzi myśl czy to znowu nie to samo, w Twoim wypadku czy to nie kolejny zawał. Powinnaś to sobie ułożyć w głowie, nie każdy ból w klatce będzie oznaczał kolejny zawał, czujność przede wszystkim ale bez paniki, bo w Twoim wypadku nerwy są nie wskazane ze względu na serce. Rozumiem również lizanie swoich ran w zaciszu domu, na osobności, mam to samo. Na forum potrafię o tym rozmawiać, pożalić się, wypłakać, bo się nie znamy, jest łatwiej, w realu nie potrafię, nie chcę, bo wiem i nie mam o to pretensji, że ktoś nie rozumie naszego bólu, cierpienia, łez. Nie musi i nie wie bo tego nie przeżył, więc o co mieć pretensje do kogoś, że nie rozumie nas chorych, też nie wiem czy bym rozumiała jak bym była zdrowa. Dasz radę, to co złe już za Tobą i trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie . Tylko my sami możemy o siebie zadbać najlepiej. MARCIN1, myślę, że jesteś już gotowy psychicznie na ablację. Zapisz się, czekaj cierpliwie, oswajaj się z myślą i czekaj na ten moment wezwania. ARTUR46 ma rację, że i tak pierw zrobią Ci badanie elektrofizjologiczne, żeby wywołać arytmię, jak nic nie wywołają to i ablacji nie zrobią a jak coś będzie przebijać z serca to przygrilują i będzie z głowy. Mnie też to pewnie nie ominie ach...... Dziś musiałam zrobić sobie wolne - przymusowe, zwalałam na alergię, to też jest ale rozłożyło mnie straszne przeziębienie, chyba? tragiczne samopoczucie, temperatura, zdycham w łóżku, głowa pęka, oczy bolą a serce daje po garach, wali jak opętane jak tylko się ruszam, osłabienie to sercu w to mi graj, poczynia niezłe jazdy, zaraz będzie tydzień jak arytmia nie odpuszcza, oj MARCIN teraz najchętniej bym leżała na stole i niech wyjmą to moje serce na bok, wrzucą do jakiejś nerki i jak się wyciszy to niech włożą na miejsce ponownie albo wymienią je na inny, nowszy model:):):), szkoda, że się tak nie da. Będzie lepiej.........kiedyś.

Odnośnik do komentarza

Alicja jak sie czujesz, poprawilo sie serce i czy przeziebienie mija Ja tez mialam tego pecha ze sie ostatnio przeziebilam i zaraz zaczyna mi siadac na oskrzela Boze ile ja juz pieniedzy na tych lekarzy stracilam i z mierntm skutkiem Jedynie jakies efekty u gastrologa Teraz tez cos mi w piersiach siedzi nie woem czy to oskrzela czy serce No dobra Alicja napisz jak sie czujesz

Odnośnik do komentarza

CLAUDIA51 do dupy się czuję, chyba nawet do tego się nie nadaję, hihi:)sorry za dowcip ale trzeba w życiu i pozytywne strony jakieś odnajdywać a śmiech to zdrowie no przecież. Mniej smarkam, mniej prycham, mniej kicham, za to dalej serce się potyka, biegnie niczym struś pędziwiatr w klatce, tylko jakiś ruch zrobię typu przejście parę kroków do ubikacji czy zrobić herbatę, słaba jestem jak osika na wietrze, z nosa leci mi co chwila krew już dziś dołączyłam rutinoscorbin i mam stan podgorączkowy. Zawsze jak mi coś jest a ostatnio mam słabą odporność, ciągłe infekcje to mam złe myśli w głowie, a kysz precz z mej głowy czarne scenariusze:) Żebyś CLAUDIA nie była osamotniona, łączę się z Twoim bólem w klatce piersiowej, bo a jakże też od wczoraj go mam, taki sobie ścisk. Może infekcja, może od tego walącego serca, przecież jak tak wali to musi wytężyć swoją pracę to może i trochę ściskać, ja tam zawsze sobie nagadam do głowy różnych wyjaśnień żeby tylko nie wpaść w jakiś dołek, bo wyleźć z niego ciężka sprawa. W trosce o swoje zdrowie kolejny dzień wzięłam sobie wolny i jeszcze będę taka, że jutro sobie też poleżę, praca może poczekać, zdrowie najważniejsze. CLAUDIO a czy u Ciebie zawał był spowodowany miażdżycą, obciążeniem rodzinnym czy jakiś inny zapalnik go spowodował. Leczyłaś się wcześniej na serce? Miałaś z nim jakieś kłopoty? Odpowiesz jeśli będziesz miała ochotę, jeśli nie, nie ma tematu. Na pewno po tej przygodzie jesteś wystraszona i każde niedomaganie serca powoduje w Tobie lęk ale po zawale można żyć dłuuuugie lata i może się nigdy nie powtórzyć. Teraz się boisz ale z czasem opanujesz ten strach, długo jesteś po tym incydencie?

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich skurczowców chciałbym się podzielić z moimi spostrzeżeniem .Męczą mnie skurcze nadkomorowe choć mam ich niewiele bo holter wygazał zaledwie 14 ale odczuwam je nieraz dotkliwie,choć podczas badania nie czułem ich praktycznie wogóle dzisiaj miałem moż 5 ale ttlko takie małe tyknięcia.Zauważyłem iż po terapi manualnej kręgosłupa mam ich mniej albo wcale , piję też herbatę ziołową o nazwie scullkap czy jakoś tak ,powoduje ona ograniczenie lęku i zmiejsza dolegliwość arytmi.Piłem ją miesiąc czasu normalnie mogłem wyjść na miasto skurcze się pojawiały ale żadko.Wspomne jedynie że cherbatka ta obniża ciśnienie krwi ale bete blokery również tak więc można ją pić.Terapię cherbatką przerwałem na 3 tygodnie ale zaczynam ją stosować ponownie.Cierpię na nerwicę lękową dopiero nie dawno pojawiły mi się skurcze serca ale staram się żyć normalnie nie powiem że nie raz nie mam dosyć ale jakoś sobie radzę. Moi drodzy w razie pytań pogę poradzić albo chociaż troszku pomuc

Odnośnik do komentarza

Allicja, Artur46, Znajoma...No to czekamy...wczoraj byłem zaszczepić się po raz pierwszy na WZW...za miesiąc druga i można grilowac:), raz się żyje, jeśli ma pomóc to muszę spróbować bo tak żyć *czekając na arytmię* to średnio mi sie podoba, zresztą mam cały czas ostatnio jakieś przyspieszone tętno, nie wiem czy z nerwów czy jakieś inne cholerstwo, za chwilę pewnie serducho zacznie wydziwiać...marzę o tym, żeby tak jak kiedyś założyć buty i pobiec z 15km po lesie, wrócić do domu wziąć prysznic i czuć sie jak nowo narodzony...ach może kiedyś...

Odnośnik do komentarza

Marcin1 ja mam bardzo podobne pragnienia i żeby jeszcze nie myśleć o tym wszystkim. Nie analizować każdego bólu, skurczu, oslabienia czy złego samopoczucia. W dodatku od kilku miesięcy Mam problem z kręgosłupem. Zniesienie lordozy szyjnej. objawia się to bólami i zwrotami głowy, karku, szyji. Teraz doszły jeszcze bóle żeber mostka itp. Jakby mi ktoś igły wbijal. Cały maj chodziłam na rehabilitację efekt -trochę lepiej. Teraz musze sie zapisac na kolejna serie. Moze ktos z was zna jakiegos dobrego rehabilitanta z wawy? Moze ktos mial podobne problemy? Ja juz nie mam sil bo jak nie jedno to drugie masakra jakas. A czlowiek tylko chce zyc w zdrowiu. Niby tak niewiele potrzeba do szczęścia a jednak.. niektórzy nie rozumieją i nie dbają o swoje zdrowie a potem odzyskać pełnię sił witalnych jest bardzo ciężko. Alicja moje serce też ostatnio trochę szaleje. Jestem z Tobą i podziwiam Twoją siłę.

Odnośnik do komentarza

Cześć Wszystkim MARCIN1 nie pamietam dobrze ale chyba pisałeś, ze byłeś na wizycie u doktora Kozluka szpital Banacha w Warszawie ? jesli tak to trafiłeś na bardzo dobrego specjalistę w tej dziedzinie. Mam w rodzinie osobę, która niedługo skończy 18 lat ( 18 lat po przeszczepie serca w Zabrzu ) i czuje sie super. Z racji swojej choroby a raczej nowego zdrowego serca zna bardzo wielu lekarzy w Warszawie i tez dr. Kozluka ocenia go na lekarza dla ludzi tak mowi o wszyskich którzy okazują sece i zrozumienie a zarazem fachowa poradę. pozdrawiam Artur

Odnośnik do komentarza

Artur71, dobrze pamiętasz, czekam na telefon od ekipy dr Koźluka, nie wiem kiedy to będzie...powiedział, że może po 2 miesiącach a może zejść się dłużej...zobaczymy. Faktycznie opinie o nim nie są najgorsze:), mam nadzieję, że mój przypadek nie będzie dla niego trudny i poradzi sobie z tym cholerstwem, choć jak czekałem w kolejce to byli ludzie po 3,4 ablacjach i w dalszym ciągu bez większej poprawy...trochę mnie to martwi ale podobno nikt nie daje pewności,że zabieg się powiedzie...dzisiaj jak mnie ze 2 godziny trzepotało to kładłbym sie na stole od razu, niech się dzieje co chce:)...że też musiało się nam takie dziadostwo przytrafić, którego nie można w szybki, prosty sposób się pozbyć, tylko męczy i męczy... Znajoma... mnie też od kilku miesięcy dokucza strasznie kręgosłup, tylko w odcinku piersiowo/lędźwiowym...oczywiście na rtg nic nie wyszło...chyba rezonans dobrze by było zrobić...:) pozdrawiam Wszystkich, spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Alicjo u mnie wszyscy chorowali na wiencowke, mamy b. cienkie naczynia krwionisne Ja wczesniej chodzilam po kadriologach, ale wszystkie badania wychodzily dobrze Mialam zatkane tylko jedno naczynie, oderwala sie blaszka i tem wstawili mi stenta Lekarze sie dziwili bo niektorzy maja pozapychane cale zyly i zyja bez zawalu Jestem 2 miesiace po zawale. Uregulowalam reflukks dieta i stalymi posilkami biore tylko raz debretin i na czczo siemie lniane Jeszcze czasami taka mieszanka ziolowa gastronisol Zawroty glowy mi mijaja, ale dalej cos mi siedzi w piersiach Juz dwa razy bylam na pogotowiu i nic nie stwierdzili chyba orzeswietle kregoslup piersiowy bi nie mam wyobrazni co to Alicjo jak tam u ciebie?

Odnośnik do komentarza

JACKOP1984, Ty to szczęściarz, 14 skurczy i to nadkomorowych to co tu mówić, nawet u zupełnie zdrowych ludków występują skurcze. Ty czujesz te swoje 14 a my czujemy wszystkie te nasze tysiące na dobę. Na prawdę nie masz co panikować. MARCIN1, na pewno to szczęście zawita, włożysz szybkobiegi i polatasz jeszcze:), decyzja podjęta i tak trzymać a ja mocno kciukole zaciskam i życzę jak najszybszego grilowania i wolności od arytmii:) CLAUDIA51 to krótki jeszcze czas na zaakceptowanie zaistniałej sytuacji, jak i dojścia do siebie i tego fizycznego a zwłaszcza psychicznego. Tu masz rację, niektórzy łażą z zapchanymi żyłami w 80-90% i zawału nie mają a u innych mały zator i po ptakach. Nie wiem jak to działa ale widocznie są silniejsze egzemplarze i te słabsze i na tych słabeuszy wychodzi *bęc*. Zobacz my tu narzekamy, to nas boli, tam nas łupie, tu nam skacze, tam przyciska a co robimy, jeden biegał, inna na diecie, trzecia prowadziła zdrowy tryb życia, następny nie nadużywał itp. itd. i chorujemy a taki spod budki z piwem, żłopie dniami i nocami tak całymi ciagami i żyje sobie szczęśliwie, no może nie do końca bo martwi się pijaczek jeden z drugim czy starczy mu na Jabola czy inny Czar Pegieeru albo czy da jakiś dobroczyńca 2 zeta w ramach zrzuty na flaszkę i to ich cały problem. A może się mylę, może oni też tacy biedni jak my? No przykro mi ale jak ktoś się dobija na własne życzenie jakoś mi nie żal i takich ludzi nie żałuję, może serca nie mam, albo zbyt schorowane żebym czuła litość:) Zrób sobie CLAUDIA prześwietlenie klatki piersiowej i zobaczysz, może jakieś zwyrodnienia a Ty biedna będziesz miała jazdy, że znowu serce i pogotowie wykończysz wraz z NFZ tymi ciągłymi wizytami:):):) ZNAJOMA co Ci mam mówić, znam te wszystkie bóle, dużo siedzę, dużo chodzę i boli często a to w piersiach a to na dole kręgosłupa a to szyja. Chodzę sobie raz na jakiś czas na masaże jest wtedy lepiej NA TROCHĘ, niestety, maść różnego typu na wszelkie bóle jest u mnie zawsze, więc smaruję się na potęgę i żyję dalej. Nie podziwiajcie mnie, bo mnie to zawstydza. Ja pogodziłam się z tym co mam, choć na chorą nie wyglądam, wręcz przeciwnie, nikt by nie uwierzył. No co ja poradzę i tak będę żyć aż do śmierci, dłużej się chyba nie da:):):)Proszę mi wierzyć w takich sytuacjach jak moja pierw jest szok, później niedowierzanie, kolejny etap to morze łez, później *wścicz* a na końcu akceptacja sytuacji i radość z każdego dnia i każdego drobiazgu. To tyle wyjaśnienia mojego podejścia do życia. Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej więc czerpię z życia radość. CLAUDIO, pytasz jak ja? a dziękuję bardzo dobrze. Przeziębienie prawie przeszło, lekka słabość pozostała ale to nic, reszta wszystko dobrze, nawet serce ma tendencje zwyżkową czyli się uspokaja. Lepiej się czułam to *se* poszłam do pracy, se popracowałam bo lubię i mam już weekend. Co będę robiła w weekend, jakoś planów brak ale coś wymyślę. Moi drodzy towarzysze niedoli, cieszcie się z życia, ono takie piękne jest, takie choroby jak macie to nie koniec świata, to nie są jakieś tragedie, nie marnujecie swojego życia. Poza tym, nie da się życia przeżyć w ciągłym zdrowiu, szczęściu i bez jakichkolwiek dolegliwości, no nie sposób, zawsze coś strzyka, pyka czy potyka. Wiem, wiem, że dla każdego jego problem, jego dolegliwości są najgorsze, najbardziej męczące, wykańczające i jeszcze do tego nikt nas chorych nie rozumie, to normalne i szanuję każdą osobę i jego przypadłość, ale dużo zależy od podejścia do sprawy i tu tkwi cały pic. No to tyle i miłego weekendu. MARY10, hop, hop!!! a Ty gdzie zaginęłaś w akcji? nie widać, nie słychać???

Odnośnik do komentarza

No i jak tam przy weekendzie Ja czuje sie okropnie od wczoraj temperatury 30stopniowe a nawet i wiecej - dla mnie to mordega Alicjo ale tak i tak masz lepiej ode mnie bo prcujesz a ja na zwolnieniu lekarskim i nie wiem kiedy wroce do pracy i czy wroce Slyszalam a propos Twojej watroby ze sie ona regeneruje Kiedys mnie zatruli antybiotykami i wysiadla mi watroba mialam wyniki jak przy wzw ale jakos doszla do siebie Serce nie ma taliej cudownej wlasciwosci Alicjo jak zdrowko? A gdzie reszta forumiwiczow?

Odnośnik do komentarza

No i jak tam przy weekendzie Ja czuje sie okropnie od wczoraj temperatury 30stopniowe a nawet i wiecej - dla mnie to mordega Alicjo ale tak i tak masz lepiej ode mnie bo prcujesz a ja na zwolnieniu lekarskim i nie wiem kiedy wroce do pracy i czy wroce Slyszalam a propos Twojej watroby ze sie ona regeneruje Kiedys mnie zatruli antybiotykami i wysiadla mi watroba mialam wyniki jak przy wzw ale jakos doszla do siebie Serce nie ma taliej cudownej wlasciwosci Alicjo jak zdrowko? A gdzie reszta forumiwiczow?

Odnośnik do komentarza
Gość sakreble2

Nie mam zielonego pojecia ale czy to nie jest tak ze przy dodatkowych skurczach ten odcinek jest dluzszy/krotszy z natury? Zakladajac ze skurcz moze sie pojawic w dowolnym momencie poprzedniego w zwiazku z czym serce ma inna ilosc krwii do wypompowania i inny czas repolaryzacji komor?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×