Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Hej wszystkim, może nie jestem *starą gwardią*, przynajmniej nie na tym wątku ;-), ale zostałam nieco do odpowiedzi wywołana :-) Ja podobnie, jak Ty Alicja, słabo się czuję, jakaś infekcja mi się przyczepiła, nie grypa (bo ja od wielu lat się szczepię i ja akurat dobrze na tym wychodzę) ale takie przeziębienie z zaatakowanymi zatokami, gardłem i krtanią, staram się jakoś ratować i sobie pomóc... ale zła jestem, bo nic takiego wielkiego mi nie jest, a muszę się asekurować, żeby mimo szczepienia bardzie nie załatwić... ech Ja jestem z tych co mają skurczy nie wiele, ale w najgorszych dniach właściwie każdy z nich odczuwam i one mnie wkurw.... strasznie. owszem mam też dni, gdy sobie i sercu odpuszczam, koncentruję na czymś innym, a raczej coś innego koncentruje mnie na sobie ;-) Ale np. wczoraj, kilka spraw mi się skumulowała dość stresujących, wzrastało moje wewnętrzne napięcie włączył mi się wewnętrzny komplikator i przeskoczyło raz, więc moje całe jestestwo, niczym oko Saurona od razu w tym kierunku i tak się nakręciłam, że przez dwie godziny miałam ich chyba kilkadziesiąt - chyba, bo nie liczyłam, może miałam dużo mniej, ale moja głowa tyle ich sobie wyobraża, a po wypiciu podwójnej melisy (dobrze na mnie działa + placebo którym nieco jest) właściwie wszystko się uspokoiło. Co rzecz jasna i tak wewnętrznie mnie rozwaliło, że dlaczego to sobie robię, że tak po sznurku w ciemność i już trochę miałam przebłyski, że jutro sytuacja się powtórzy, że samonakręcający się mechanizm *znaowu zaskoczy, ale nie, jakoś sobie to zracjonalizowałam, że sama się do tego przyczyniłam, że nakręciłam, że w razie czego sobie meliskę wypiję, może nawet podwójną... i dziś jest ok. owszem musiałam sobie przemyśleć wczorajsze stresory i jakoś je załatwić choćby w głowi. A jeśli chodzi o leki to ja biorę Con Corcor, ale jedynie 1/2 z 1,25 raz dziennie - dawka noworodkowa, ale ja nie biorę na arytmię, tylko profilaktycznie w związku z moją wadą serca, ponoć betabloker dobrze jej robi, ale że mam z natury niskie tętno i jestem dość szczupła, to przy całej tabletce zaczęły mi szwankować zmysły, oczy, uszy bo były słabo odżywione i zostało przy tak małej dawce. Alicja, czasami w przebiegu infekcji gardła, krtani, tchawicy powstają w okolicy tarczycy, torbiele wypełnione płynem, czasami trzeba ten płyn usunąć, czasami sam się wchłania, dobrze, że na USG idziesz po nim będzie wszystko wiadome. Odpoczywaj, na szczęście jest weekend i mam nadzieję, że możesz sobie na to pozwolić :-) zrób sobie dobra herbatę z miodem i cytryną i może sokiem malinowym - nie super gorącą, ale może być dobrze ciepła :-) AS12 ja jak jestem na wizytach kontrolnych u kardio i podpytuje, o te skurcze to też nic konkretnego się nie dowiaduje odnosząc do mojej sytuacji zdrowotnej, kiedyś mi Pani dr z Anina powiedziała, że gdybym przyszła nawet z 2000 to w moim przypadku, to oni nic z tym nie zrobią - i paradoksalnie to, to mnie cieszy, bo oznacza, że może mnie, jak wyżej wspomniałam - wkur..., to gówno mogą mi zrobić i to jest wersja oficjalna - a takie podejści buduje dystans, dystans i jeszcze raz dystans, a on mi i wielu z nas jest mocno potrzebny :-)) Pozdrawiam Was serdecznie i spokojnej nocy życzy.

Odnośnik do komentarza

Cześć Kraqs, tak pamiętam jak pisałeś, że bierzesz właśnie Concor Cor :-). Faktycznie tabletka jest malutka, ja ją dzielę gilotynką (do zakupu w aptece) i ona dość precyzyjnie dzieli, ale oprócz tego zadzwoniłam do Merca, rozmawiałam z miłą panią, powiedziała mi, że to jednozwiązkowy lek i pomimo, że ta dawka nie ma przedziałki, to można ją dzielić, a nawet jeśli jedna część jest odrobinę mniejsza, to nic się ni dzieje, bo organizm jest związkiem wysycony na stałym poziomie - ja biorę codziennie, raz dzienni o tej samej porze. Nie chcę na forum pisać jaką dokładnie mam wadę serca, bo już na innym wątku za zbyt dużą szczerość i otwartość mi się oberwało, napiszę tak: betablokery powodują uelastycznienie wewnętrznej błony aorty, a powiedzmy, że to akurat jest u mnie mile widziane :-). Moja wada jest wrodzona (choć od urodzenia, dużo minęło czasu zanim się o niej dowiedziałam, przypadkiem w dodatku...), stabilna i dość pospolita, poza tym Concorem i stałymi wizytami w Aninie na ten moment jest ok. Alicja ja samopoczucie? Mary a co u Ciebie? a u innych? Pozdrawiam i miłego dnia życzę

Odnośnik do komentarza

Jasma , jakoś się trzymam , poprzedni weekend trochę miałam łóżkowy a w poniedziałek przeszło . Tym razem nie brałam nawet ani jednej tabletki przeciwbólowej /przeciwgorączkowej bo temperatura moja wtedy była ok. 37,5C. , tylko herbata lipowa , miód lipowy z wodą ( letnią ) i cytryną no i mój rutinoscorbin w dawce po 2 razy 2 przed trzy dni i jeszcze jadłam pomarańcze 2 dziennie ( serena są najlepsze). Ja się nie szczepie ( przyznaje się bez bicia) i jakoś zawsze dobrze znosimy sezon grypowy w domu wszyscy.ale w tym roku to nawet Pani prof. od szczepień ( agitacji) za bardzo tego nie robiła , przynajmniej ja nie słyszałam tylko słyszałam ,że w tym roku jakiś dziwny jest szczep wirusów i szczepionka totalnie nie trafiona . I tak czasami bywa. Alicjo , napisz jak tam u Ciebie ? Aha , dużo piłam , wody samej nie lubię i dlatego wciskałam trochę cytryny z 4 kubki przynajmniej dodatkowo. Kurujcie się kobietki i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

To dobrze Mary, że już dobrze :-), ja też, jak już pisałam, staram się wspomagać bardziej domowymi sposobami, a jak już lekami to raczej mało inwazyjnymi. Jeśli chodzi o szczepionkę, to co piszesz o nietrafności jej, może coś być na rzeczy, bo w tamtym roku (też się szczepiłam) nie miałam nawet kataru, czyli szczepionka dobrze chroniła przed wszelkim szczepami wirusów grypopochodnych, a tym sezonie już druga infekcja... - choć z drugiej strony, to pewnie gdyby nie szczepienie to by mnie na całego rozłożyło, a tak trochę się ślimaczyło, ale jakoś mnie nie sponiewierało, a dodatkowo ta zima nie sprzyjała wytłuczeniu drobnoustrojów, także to tak do końca nie wiadomo jak z tymi szczepieniami i odpornością jest, bo to jednak wypadkowa różnych czynników. Ja wiem jedno, moja babcia ma 87 lat, od 20 się szczepi przeciw grypie i nie wie co to grypa :-)))

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczyny ja nie fajnie, przytulam się do wyrka, trochę połaże i znowu wyro. Jestem taka zła, bo zamiast cieszyć się weekendem, miałam plany i wszystko musiałam poprzekładać. Nic mi nie ustępuje i jeszcze od rana znowu powtarza się co smarkanie to krew leci. Od jakiegoś czasu każda drobna infekcja przeradza się u mnie w ogromniaste przeziębienie bo na grypę też nie stawiam. Mój rodzinny też twierdzi, że jakieś w tym roku paskudne wirusy nas atakują. Ja niestety musiałam się wspomóc lekami bo ledwo dyszę. Szczepionkom nie ufam, sprawdziłam na sobie raz pomogła, przechodziłam infekcje łagodnie, raz miałam taką grypę po szczepionce, że nigdy w życiu tak nie chorowałam, myślałam że schodzę z tego świata, nie dałam rady wstać z łóżka i pójść do lekarza, to był koszmar brrr. Co do skurczy, to wystarczająco obrazowo opisała to JASMA i uważam, że podobny mechanizm działa u każdego. Ja to ciągle powtarzam aż do znudzenia, że przy skurczach, nie należy się bać i napędzać bo tylko to potęgujemy, wywołujemy i następnego dnia i kolejnego myślimy czy aby dziś dadzą nam spokój i czy będą, podświadomie je wywołujemy. Wiem, że większość osób, które je ma zapiera się w tym twierdzeniu, że nerwy, że nakręcanie, że skupianie się na sercu może je wywoływać, szuka wszędzie tylko nie w swojej psychice, ja to też przerabiałam. Trafiłam też tutaj ze strachem, że zaraz zawał u mnie murowany, ale ogarniając temat wiem, że w dużej mierze sami się do nich przyczyniamy (wciąż piszę, nie u wszystkich, są osoby ze zwichrowaną elektryką). Od dłuższego czasu, mimo, że holtery wciąż pokazują tą samą ilość skurczy, ja przestałam się nimi przejmować i czuję je mniej. Pojedyncze przechodzą obok nawet w większych ilościach, gromadne ciężej zaakceptować, bo jednak raz po razie jak serce potyka się przez dobre pół dnia albo i cały to już fajne nie jest, silne osłabienie i kłopoty z oddechem. Piszę to do znudzenia, ale wiem, że i tak nie do wszystkich trafię, chyba każdy mimo, że szuka tu wsparcia, pocieszenia to i tak musi dojrzeć do tego i sobie sam to poukładać we własnej główce. Kurujmy się zatem dziewczyny. MARY10 jesteś silny egzemplarz, to dobrze.:)

Odnośnik do komentarza

Witaj ALICJA :-) tak, tak skurcze i nerwy ładnie się dogadują i choć ja to wiem, to czasami daję się wrogowi uwieść ;-)), ale co fakt to fakt jak najczęściej trzeba sobie to uzmysławiać i może za jakiś czas uda nam się z pozycji rozumu/świadomości wgrać do podświadomości. Po szczepieniu na grypę należy zachować mega ostrożność, lekarze mówią o 2 tyg. inkubacji szczepionki i nabrania jej ochronnych właściwości, można tą ochronę przedłużyć do miesiąca, bo faktycznie złapanie grypy w tym czasie inkubacji może skończyć się grypa z poważnymi powikłaniami. A nosek trzeba dmuchać powoli i spokojnie, delikatnie kilka razy, żeby nie wciągać trąbek słuchowych i nie nadwyrężać naczynek - a nie dąć w chusteczkę jak w puzon - to tak na wszelki wypadek gdybyś nie wiedziała ;-))) choć Cię o to nie podejrzewam, a i wspomagaj naczynka i ich szczelność Rutyną :-)) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

JASMA napisała * a nie dąć w chusteczkę jak w puzon - to tak na wszelki wypadek gdybyś nie wiedziała* hi, hi choć się trochę uśmiałam ale spoko mi cieknie i nijak mogę *dąć* lekko dmucham. Rutyna mi już wyszła, do apteki daleko, siły iść nie mam, ale ARTUR się nudzi więc poproszę niech mi skoczy, po co chłopak ma się nudzić. ARTUR i co Ty na to? ponudzimy się razem, do apteki mi skoczysz?:):):) Mam nadzieję, że na żartach się znacie?, co mi pozostało, znajomi, mówią, że *zarazy* nie odwiedzą, książki mi się czytać nie chce, bo oczy łzawią, w telewizji byle co, snuje się jak ARTUR po chałupie, poleguje w łóżku i komp mi pozostał, ale jest dobrze, zawsze coś pozytywnego sobie muszę poszukać w całym nieszczęściu. Plusy są takie, że mam wolne, mogę, odpocząć, mogę nic nie robić i nic i nikt mi nie truje, jest cisza, spokój a, że chora, smarkata i obolała, trudno jutro będzie lepiej (może), no i najważniejsze mam czas):):):

Odnośnik do komentarza

Alicja , no nie wiem czy jestem silny egzemplarz ale w realu też za taką uchodzę i może trzeba by było się nad moją osobą * pochylić *i się osobom ,które stękają nad 1 czy 2 skurczami zastanowić ,ze ja żyjąc z arytmią z arytmią ponad 30 lat i to nie z 1 skurczem a z napadami co i lekarze byli przerażeni moim stanem i jakoś żyję i co najważniejsze bez komplikacji ze strony serca , czy nie jestem dobrym przykładem ? Alicja o tym pisze i Jasma też a ja jestem tego dowodem i żywym przykładem. Co do szczepień z kolei mój Tata nie szczepił się nigdy i tez nie choruje na grypę a ma przypomnę 90 lat. Z tą łagodna zimą u nas i falą większych zachorowań na grypę- niby dlatego bo nie ma mrozów a słyszałam ,że w USA zima stulecia i mają jej już dosyć i na dodatek borykają się z przeogromną zachorowalnością na grypę no i bądż tu mądra , mrozu nie ma zle a jak jest to tez zle . Artur a dlaczego masz nudy jeżeli możesz zdradzić to napisz. Alicja o rutynie pamiętasz bo Jasma pisała o tym.

Odnośnik do komentarza

Alicja , zapewne nie masz apetytu ale mi w takich dniach to zawsze bardzo smakuje chlebek z masełkiem i z dżemem z czarnej porzeczki lub z żurawinowym. Jeżeli się skusisz to kup dobrej firmy a ogólnie to żurawina jest moim ulubionym owocem , jem wszystko co z niej a w sezonie to robię sama takie gęste soki , w zasadzie mało zaprawiam ale żurawinę zawsze i jeszcze jagody i aronię . Wszystko lubię . Artur , nie wiem jakie masz zainteresowania ale może jak nie masz i możesz mieć to kup sobie psa .

Odnośnik do komentarza

Witam, wybaczcie ze zmienie troche temat ale nie chce zakladac nowego tematu dla jednego pytania. Mialem ostatnio holter wyszly liczne przedwczesne pobudzenia komorowe pojedyncze sa tez bigieminie, trigieminia, pary i nieliczne nadkomorowe, sporo czytalem o przyczynach tej arytmi znalazlem ze powodem moze byc m.in kardiomiopatia, niedokrwienie serca, tu moje pytanie czy holter wykrylby niedokrwienie serca lub kardiomiopatie?( podczas badania robilem rozne rzeczy lekki bieg, spacer, byl tez stres) dodam ze echo wyszlo ponoc ok EF 65% komory serca, zastawki ok. Bardzo przepraszam ze zasmiecam ale strasznie mnie to martwi a na probe wysilkowa mam sie dopiero zapisac.

Odnośnik do komentarza

No to taki następny pomysł , może spróbuj Artur swoje wycieczki trochę zbeletryzować dla potomnych , jest to bardzo fajna sprawa tak mi się wydaje jak następne pokolenia czytają co ich przodkowie robili. Teraz to nie wiem czy następne pokolenia będą miały co oglądać czy czytać bo prawie wszyscy ( ja nie po staremu wywołuje zdjęcia robione cyfrowo) robią zdjęcia a potem nie wywołują , przekazują na bieżąco i koniec. Na razie tyle wymyśliłam .

Odnośnik do komentarza

Alicja ja tez do kawy dołączam, a i mogę Ci Rutynę porzucić, tylko powiedz gdzie 😄 Ja sie nie nudzę bardzo bo na urodzinach u teściowej jestem i właśnie na chwile towarzystwo opuściłam 😉 Girmo holter nie wykrywa takich schorzeń, choc z zapisu EKG można wyciągnąć wnioski odnośnie ewentualnego niedokrwienia mięśnia, wyrzut 65% to bardzo dobrze, czyli kurczliwość jest ok. natomiast diagnostykę należy poszerzyć i sprawdzić co i jak i dlaczego przede wszystkim, wysiłkowe jest bardzo dobrym pomysłem. Pozdrawiam Cię serdecznie

Odnośnik do komentarza

GIRMO, Ty tutaj nie masz za co przepraszać i nic nie zaśmiecasz, to wątek o arytmii. My sobie pomiędzy skurczami tak dzisiaj poplotkowaliśmy i popodnosiliśmy się na duchu bo jesteśmy zainfekowani a dla serca to też niefajnie. Możesz nie jedno pytanie zadać a ile chcesz a my jak znamy odpowiedź to pomożemy i już. Co do pytań, tak holter wykryje niedokrwienie, dobrze też zrobić test wysiłkowy. Pewnie, że w niektórych wypadkach trzeba zrobić dokładniejsze badana, zwłaszcza jak mamy jakiś starszy wiek, bóle w klatce piersiowej, promieniują te bóle do różnych partii ciała, czy też wysiłek powoduje jakieś dolegliwości ściskające klatkę to dalsza diagnostyka wskazana. Przy holterze mamy różne pozycje, wysiłek, lenistwo więc jak byłoby niedokrwienie serca to sprawne oko fachowca je z wydruków wyczyta. Jakbyś miał kardiomiopatię to raczej echo serca by to pokazało, byłyby komory serca powiększone a u Ciebie jest ok, EF dobre więc myślę, że spoko. Skurcze dod. .......... i dalsze Twoje arytmie wcale nie muszą być powodem chorego serca, bo jak piszesz echo masz w porządku. Skąd te myśli o takich strasznych chorobach serca? Kawka wypita, za towarzystwo i pogadanie dziękuję i idę sobie poleżeć w ciepełku.

Odnośnik do komentarza

Dziekuje wszystkim za odpowiedzi, myslalem ze zostane lekko zrugany a tu mila niespodzianka. Wracajac do tematu bole w klatce sa rzadko takie chwilowe uklucia, przy wysilku ich nie mam. Mam pietra poniewaz wyczytalem na tym forum ze te skurcze raz sa raz ich nie ma, u mnie one sa non stop, liczylem z ciekawosci natezenie i przewaznie mam ich 4-5 na minute sa chwile ze jest ich wiecej, jak leze spokojnie bez ruchu jest ok, rusze sie pojawiaja sie pauzy wyrownawcze i nastepnie mocniejsze uderzenie, co ciekawe jak wypije kawe to albo ich ilosc spada albo tak bardzo ich nie odczuwam. Jak juz wspomnialem gdybym mial dni *wytchnienia* moze i bym pomyslal ze taka moja natura ale w tej sytuacji mysle o najgorszym bo niby czemu pojawily sie nagle i niechca odpuscic? Czy wy tez macie te cholerne pauzy?

Odnośnik do komentarza

GIRMO zrugany, za co? my nadzwyczaj spokojni ludzie i życzliwi:) Tak dla uspokojenia mam również przewagę komorowych, bi i trigeminie, pary i nawet salwy, sk. nadkomorowe też. To ileż Ty tego miałeś z holtera skoro masz 4-5 a nawet więcej na minutę? czasami jest tak, pisaliśmy o tym na forum, że mając skurcze dod. mamy czasami wrażenie, że skurcze są a jak przyłożymy rękę żeby zbadać puls to serce bije normalnie. Pauzy wyrównawcze przy skurczach chyba są normą i to one często napędzają tego stracha, takie przyduszenie przy tej pauzie, pewnie wiąże się to z wyrównaniem ciśnienia, jak się mylę pewnie ktoś mnie poprawi. Co do Twojej kolejnej obawy na temat, że raz skurcze są innym razem nie ma. To zależy, np. parę dni, tydzień, dwa non stop skurcze i przychodzi jakaś przerwa, ale to nie znaczy, że ja ich nie mam, bo holter je pokazuje, tylko mniej je czuję, może są słabsze, może są pojedyncze a nie mnogie i pewnie stąd biorą się nasze odczucia. Nie bój się ich, my żyjemy z nimi parę dobrych lat i jak dotąd nikomu nic się stało. Straszą to fakt, ale nie zrobią Ci krzywdy bo masz zdrowe serce (pokazuje to Twoje usg), poza tym lekarz kardiolog oglądał Twoje wyniki i zapewniam, że gdyby skurcze były groźne, nie zostawiono by Ciebie bez pomocy. Jeśli nie umiesz ich psychicznie ogarnąć proponuję porozmawiać z lekarzem na temat wdrożenia leków, choć też nie gwarantuję spokojnego serca. Może choć trochę uspokoiłam Twoje obawy sercowe? Pospałam, poleniłam się i czekam na cud zdrowienia. JASMA a jak Ty odczuwasz u siebie problemy krtaniowe, nie chodzi mi o ból gardła tylko krtani, bo niepokoi mnie ta moja krtań, coś mi tam przeszkadza i jakieś myślenie mnie ogarnia przed wizytą u laryngologa i usg szyi. Nigdy nie miałam problemów krtaniowych, nigdy nie byłam u laryngologa. Ot stwarzam sobie problemy.

Odnośnik do komentarza

GIRMO, tak jak pisze ALLICJA my spokojni i życzliwi ludzie jesteśmy. A jeśli chodzi o to, że czasami po kawie, jest ich mniej lub słabiej je odczuwasz, to ja mam taką swoją teorię na ten temat, kawa podnosi ciśnienie (odkrycie stulecia ;-)) i wtórnie tętno, a jak jest wyższe tętno to serce kurczy się szybciej i przez to jakby lżej (chyba, że dochodzi lęk to wtedy jest szybko i mocno) i przez to możesz nie odczuwać tak spektakularnie przeskoków, a że nie odczuwasz to nie włączasz lęku i nie nakręcasz układu bodźcowo-przewodzącego i z natury rzeczy jest ich mniej, może Ty masz niskie tętno, może nawet blisko bradykardii (ja tak mam), która też może prowokować skurczaki, a do tego serce pracujące wolniej, musi mocniej się za każdym razem wysilić, aby wyrzucić wystarczającą ilość krwi do krwiobiegu i tym samym każdy nawet pojedynczy skurcz dodatkowy jest bardziej odczuwalny, szczególnie jeśli jesteś nastawiony na wsłuchiwanie się w swoje serce - to taka moja teoria poparta nieco wiedzą w tym zakresie :-)) ALLICJA, ja miałam lekko wirusowe gardło i z tego gardła po imprezie, gdzie trochę mechanicznie je nadwyrężyłam - tylko bez głupich skojarzeń, choć właściwe dlaczego nie ;-p ;-)), tak czy siak infekcja z gardła zeszła na krtań, która mnie nie bolała, ale właściwie zaniemówiłam, jedynie szeptem porozumiewałam się, a ten szept kosztował mnie tyle co krzyk, gulę w gardle tez miałam, trudno mi się oddychało (może mi trochę tchawice zahaczyło), przełykało i mówiło, choć za bardzo nie bolało, bo krtań jest słabo unerwiona, a i drapało w gardle co powodowało odruch kaszlu, szczególnie na leżąco, co jest raczej normalne. Ja brałam Rutinoscorbin, Isslę, a, że odczuwałam, że mi coś z zatok spływa i jakoś blokuje się na mojej krtani - bllle (sorry za takie opisy) to wzięłam coś mukolitycznego, czyli rozrzedzającego wydzielinę (Sinupret), psikałam Tantum Verde, które fanie działa odkażająco, ale niestety wysusza (coś za coś) więc na dokładkę Glosal - preparat nawilżający i odbudowujący śluzówkę górnych dróg oddechowych o i tyle, choć nie należy zapominać o modzie, cytrynie, ciepłej herbacie (krtań nie lubi zmian temperatur przyjmowanych produktów, czyli wszystko takie lekko ciepłe w konsystencji i smaku raczej łagodne) ;-)) dziś mija tydzień i właściwie jest ok. ALLICJA infekcja krtani może wystraszyć, bo tak jak napisałam, krtań może obrzęknąć i lekko przyduszać, może być właśnie odczuwalna gula w gardle, bo mięsnie krtani się mogą spinać, trochę ze stresu przy okazji, może się kaszel pojawić, wysuszenie i drapanie w gardle i poniżej, co też nie jest komfortowe... także nic dziwnego, że masz obawy, ale wydaje mi się, że wszystko będzie ok, a strach ma wielkie oczy :-)) Pozdrawiam i wszystkim zdrówka i spokojnej nocy życzę :-)))

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×