Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

MARY10 tak ma paracetamol i jest niedobry na wątrobę wiem. Łykam sporadycznie, jak rzeczywiście jestem mocno wykończona jakimś bólem czy infekcją i też nie stosuje tego kilka razy dziennie ale czasami jedną przed snem, ja uważam bardzo na leki, wiem, że muszę. JASMA co do węzłów, masz rację, ja nie panikuję, jestem w tym temacie uczulona przez lekarzy. W mojej chorobie jakby węzły zaatakowało byłoby niedobrze. Przy infekcjach gardła tak jak piszesz mogą być powiększone, oby się guzki nie tworzyły a nie daj Boże pakiety bo to źle wróży. Masz rację również co do ogrzewania, ja to stosuję, ale nie termofor tylko robię sobie taką gorącą kąpiel i masuję szyję po bokach z tyłu takim gorącym strumieniem wody, przynosi ulgę. Rozmawiacie na temat Propranololu, niestety nic nie powiem bo nigdy tego leku nie brałam, więc i zdania nie mam. Wyrażę tylko opinię, że jak coś pomaga to nie ma co patrzeć czy lek jest starej czy nowej generacji. Mi np. moja kardio awaryjnie wypisała na moje serce lek starej i nowej generacji do wypróbowania i awaryjnie jakby co.....i okazało się, że bardziej skuteczny jest ten stary lek. AS12 no to dobrze, że u Ciebie do przodu. Pisałam przecież, że można na googlach sprawdzić *interakcje leków* (czy nie pisałam?) Chyba nigdy nie zastanawiałam się w jakiej pozycji mam więcej skurczy? Wydaje mi się, że nie mam czegoś takiego, są to są i nie myślę wtedy w jakiej to pozycji, nie skupiam się na tym. Wydaje mi się również, że przy wolniejszym pulsie można bardziej odczuwać a przy szybszym też są tylko nie czujemy z racji *walenia* serca. U mnie są w jednym i drugim przypadku. Mam kiedy leżę i mam np. po wysiłku i to zawsze, kiedy serce się uspokaja. U mnie jak mam taki *nalot* skurczy to najlepsza pozycja to właśnie lewy bok i uciśnięcie serca, ale nie wiem czy one się wyciszą czy tylko moje wrażenie, że ścisnę serce i nie czuję skurczy ale mi to wiele razy pomaga, zwłaszcza usnąć. Cieszę się, że już mamy weekend, wreszcie trochę odpocznę, zmęczona ostatnio chodzę przeokropnie.

Odnośnik do komentarza

Nie, nigdy nie wzrosły, mój ostatni holter to tylko 160 dodatkowych pobudzeń komorowych i w tych okolicach jest zawsze jak mam badanie, czyli raz do roku. Choć pierwszy mój holter pokazał kilka tysięcy.Nigdy nie miałem jakichś groźnych sytuacji związanych z arytmią. Jedynie to lęk i strach czasami, alt to chyba jak większość tutaj. A jak to wygląda u Ciebie ?

Odnośnik do komentarza
Gość Marcin1

Mam pytanie... czy na efekt działania betablokera trzeba czekać jakiś czas (kilka dni)? Niezbyt wierzę że coś pomoże bo jak na razie zupełnie nic a biorę od środy...mam tylko wolniejsze tętno a skurcze jak były tak są...pozdrawiam Wszystkich!!!:)

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

Jeju przed paroma chwilami nowe odczucie miałam, jakby serce mi sie przelewało a przy tym słabo robiło, brakowało tchu, zrobiłam się czerwona i oblała mnie fala gorąca :(( nie wiem jak to dokładnie opisać ale myslałam, że zemdleję. pewnie gdyby to dłużej się działo to bym zemdlała:(((

Odnośnik do komentarza

Ja sobie wreszcie dziś odpoczęłam, bo prac domowych nie liczę, robiłam na raty. KraQs, czyli obyło się bez cudu. Może kiedy miałeś ogromne ilości była jakaś specyficzna sytuacja w Twoim życiu typu nerwy, stres? a teraz sytuacja jest stabilna i serce bije spokojniej, mniej skurczy. Czy mogło coś takiego u Ciebie być? Albo to co mówią lekarze jest prawdą, że mamy momenty w życiu, że skurcze się nasilają a mamy też takie, że od nich odpoczywamy, czyli nieznane źródło ich powstawania. Jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć, że tak mała dawka leku uspokoiła je, zwłaszcza czytając historię osób, które twierdzą, że betablokery mało im pomagają, przykład chociażby MARCINA1, który martwi się, ze lek mu nie pomaga. MARCIN1, powinny od razu zadziałać, ale tak jak napisałam wyżej, te leki bardziej obniżą ciśnienie, puls a skurcze niekoniecznie. Może wyjątki się zdarzają, że skurcze po prochach się uspokajają, albo trzeba wypróbować wiele leków i któryś zadziała. DOBRA RADA, serce coś tam wykonało, innego niż zawsze, zdenerwowałaś się i dlatego pozostałe objawy się pojawiły, zwykły lęk Cię ogarnął. Mi się udało raz zemdleć, straciłam kontakt z rzeczywistością, nie wiem ile to trwało, okropne uczucie jak mnie naszło, wspaniałe bo nic nie czułam, jak się ocknęłam, lub bardziej ocucili mnie było wszystko ok. Nic Ci się nie stało, nie myśl o tym bo jak zaczniesz roztrząsać to wywołasz kolejny atak, było-minęło. U mnie dalej dziwne gardło i chyba będę musiała wybrać się do lekarza. Mnie nie boli gardło tylko jakieś wnętrze gardła, nawet nie wiem czy to krtań, tchawica, takie łaskotanie, pieczenie, dyskomfort, cholera wie jak to nazwać, dziwne uczucie aż mnie mdli. O losie, tak mam dość lekarzy, ale mnie to niepokoi. A serce? na razie może być, nie mam ataków długofalowych więc jest dobrze.

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

Alu naprawdę nie było to ze strachu. To przez ten zły *ruch* serca były te objawy:( Juz dawno nie byłam w strachu podczas różnych akcji arytmicznych. Tym razem było naprawdę paskudnie a myslałam, że gorzej byc nie może :(( Jesli chodzi o choróbska to pełno wkoło ludzi chorych! jakaś epidemia, a to gardło, grypa czy inne wirusy. Zdrówka życzę! lepiej do lekarza idź bo nie wiadomo co to za dziadostwa!

Odnośnik do komentarza

Alicjo, nie, raczej nie było żadnej stresującej sytuacji. Ja mam arytmię z powodu wypadającego płatka jednej z zastawek. To fakt, jak jest duży stres, czy przemęczenie, grypa, skurczy jest więcej, ale czasami jest tak że nawet 2-3 miesiące nie odczuwam ani jednego. A wiem że na pewno bloker działa bo tętna spoczynkowe mam w okolicach 50-paru uderzeń a i w pracy (pracuję fizycznie) często nie przekraczają 60, ale co za tym idzie, znów źle się czasami czuję... Osłabienie itd. Możecie się ze mną kłócić, ale ja nie należę do grupy osób które uważa że te leki nie pomagają, a tylko szkodzą zdrowiu. Może trzeba szukać przyczyny w złym doborze ich ? Ja np. po pierwszym pobycie w szpitalu i po rozpoznaniu dostałem Lokren, ale musiałem odstawić po 3 tyg. bo nie działał.

Odnośnik do komentarza

DOBRA RADA może i nie zdążyłaś się nakręcić, ale zdarzyło się coś innego niż zawsze i podświadomie się zdenerwowałaś. Mając arytmię trzeba się liczyć, że serce może bić w różny sposób. Nic się nie stało, masz kolejne doświadczenie i wniosek, że serce może dużo i różnie. KRAQS *Możecie się ze mną kłócić* - ale my nie zamierzamy:) Oczywiście, że na jednego leki działają na innych niekoniecznie. Można mieć taką samą chorobę, taki sam sposób leczenia a efekty zupełnie różne, medycyna to nie matematyka, gdzie 2+2=4. Skoro masz coś z zastawką to możesz odczuwać kołatania serca i pewnie u Ciebie to powód arytmii. Ważne, że leki Ci służą a tymi 160 nie masz się co przejmować, mamy więcej. Czy rzeczywiście ta niewielka ilość jest tak dla Ciebie męcząca czy bardziej lękowa czy inny powód? Dziś przecudna pogoda, pewnie *spacerowo* ją zaliczyliście. Idzie wiosna i fajnie. U mnie może być, choć nie wszystko jest jak powinno być, zdrowie byle jakie ale może kiedyś będzie lepiej, uparcie czekam na ten czas:):):):

Odnośnik do komentarza
Gość Marcin1

Witam, już tego zupełnie nie rozumiem...od wczoraj popoludnia nie mam ani jednego skurczu, dodam że blokera nie biorę bo tylko ziewam po nim a ciśnienie i tak mam niskie...zupełny brak logiki, choć w ciągu tego miesiąca już tak bywało że skurcze nagle przestawaly żeby za kilka dni znów się pojawić w standardowych ilościach czyli ok 8500/doba...nic z tego nie rozumiem ale obiecałem sobie że będę drazyl temat i zrobię wszystko żeby znaleźć powód...będę informował...mam kilka namiarow na lekarzy z podejściem bardziej holistycznym do pacjenta niż zwykli kardiolodzy...zobaczymy...ciekawe na ile da mi spokój...miłego popołudnia Wszystkim...

Odnośnik do komentarza
Gość magdaaa

Jak to dobrze was poczytac z takimi samymi problemami jak ja. Dotykam sie z dodatkowymi skurczami od ponad 3 lat zaczęły sie po silnym przezyciu śmierci mamy i tak nie odpuszczają. Badania u kardiologa niedomykalnosc zastawki w 1wszym stopniu więc zdaniem kardiologa to nie wina serca, nie wiadomo od czego i tak nie dają mi żyć spokojnie,mam czasami aż zawroty głowy i brakuje i sekundowo tchu leków nie mogę brać bo karmię dziecko ale z drugiej strony mając 30 lat już faszerować sie lekami to co będzie Pozniej. Szukam lekarstwa na te kurczaki naturalnego czytam o rożnej medycynie może w końcu coś wskuram ale dobrze tak wejść i poczytac ze nie jestem sama.

Odnośnik do komentarza

No tak,przy karmieniu jest problem z lekami,wiem bo sama to przerabialam.nawet jeśli lekarz zapewnia ze nie szkodzą dziecku to i tak nie bierzemy bo boimy się o maleństwo,trafisz w końcu na odpowiednie leczenie ,ja tez niestety mecze się ze skurczami nadal ale w środę mam wizytę i mam nadzieje ze pani dr zapisze mi znowu rytmonorm który był dla mnie jak zbawienie.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

MARCIN1 to czekamy na jakieś mądre rady, mądrych lekarzy. Ja tam się nie dziwię, że skurcze masz czy nie masz bo mam tak samo. Tygodnie męczarni, parę dni spokoju, parę dni umiarkowanych skurczy i znowu polka galopka serca, taka huśtawka sercowa, przyzwyczaiłam się do tego i nie drążę już tematu, zwalam na stres, przemęczenie, pogodę, sąsiada, upierdliwego kontrahenta czy namolnego adoratora:):):) A tak na poważnie to jest na forach setki info o skurczach i ich właścicielach którzy leczą się u różnych kardiologów i nigdzie nie doczytałam (a przeleciałam te fora wzdłuż i wszerz) żeby któryś z lekarzy powiedział od czego są te skurcze, dlaczego są i jak z nimi żyć, nie biorę pod uwagę osób z chorymi zastawkami czy innymi chorobami serca mniej lub bardziej poważnymi. Tobie MARCIN1 życzę sukcesów w poszukiwaniu przyczyny, może Nobla dostaniesz:):):) MAGDAAA nie chcę za bardzo wprowadzać Cię w błąd (może ktoś inny potwierdzi/zaprzeczy) ale chyba kobietom w ciąży, karmiącym kardiolodzy w razie arytmii przepisują Isoptin (jak źle piszę poprawcie mnie). W tym temacie to porozmawiaj ze swoim lekarzem, absolutnie nic sama, bo masz dziecko, które karmisz i Jego zdrowie tak jak i Twoje jest bardzo ważne. Jak najbardziej śmierć mamy mogła się przyczynić do Twojego stanu, to jest trauma, która gdzieś musiała się odbić i zaatakowała u Ciebie serce. Nie stresuj się, nie lękaj, skurcze są upierdliwe, paraliżujące ale nie zabijają. Bądź pod kontrolą kardiologa, bo masz coś tam z zastawkami, rób co jakiś czas holtera, usg serca i jeśli nic nie będzie szło w złym kierunku to spróbuj nie przyjmować się skurczami a i one będą dla Ciebie łagodniejsze. AS12 nie wiem ale czy Ty nie ładujesz w siebie zbyt silnego leku Rytmonorm? Co będzie kiedyś? jak serce się na prawdę zbuntuje, teraz masz tylko skurcze a z wiekiem nie myślisz, że mogą osłabić serce? są przecież łagodniejsze leki, które można popróbować. Wiem, można nie myśleć co będzie kiedyś, żyć tu i teraz a teraz chcesz komfortowo a nie w stresie. Nie wiem, takie mnie naszło myślenie, bo często o tym leku piszesz, może niesłuszne ale mam takie obawy. Moja kardiolog twierdzi, że więcej szkody robią leki niż sama arytmia przy zdrowym sercu (nie mówię o poważnej arytmii, niebezpiecznej dla zdrowia). No cóż, każdy ma wybór, ja wybrałam drogę bez leków i ratuję się tylko w sytuacjach jak *padam*, może moja droga też nie jest dobra i też podlegać krytyce. Każdy z nas ma wybór i to jest dobre.

Odnośnik do komentarza
Gość Jasienka3

Skurcze serca, tak strasznie nie przyjemne, to objaw arytmii serca. Życzę wszystkim, którzy pisza w tym wątku, aby znaleźli dobre, a moze bardzo dobrego kardiologa, który się zajmie przypadkiem. http://artmiaserca.info/objawy.html

Odnośnik do komentarza

ALLICJA.... dziękuję... obym coś mądrego usłyszał i mógł się z Wami podzielić...w środę jadę na pewne badania, podzielę się po wizycie wrażeniami...faktycznie tak jak piszesz trudno znaleźć jak na razie odpowiedź skąd to dziadostwo się bierze ale będę próbował...a może się uda...:) U mnie na razie spokój...pozdrawiam Wszystkich

Odnośnik do komentarza

Witajcie:)jestem po wizycie kontrolnej i właściwie nic nowego nie uslyszalam,skurcze są nieszkodliwe,krzywdy nie zrobią lecz psychicznie wykanczaja ,pani dr zamieniła mi betaloc zok na metocard trzy razy po 25 mg lub mniej wg potrzeby ,i odziwo odpokac recepta na rytmonorm leży nie wykupiona bo mam wrażenie ze metocard radzi sobie ze skurczami całkiem nieźle jak na razie .Pozdrawiam was serdecznie i trzymajcie kciuki w mojej walce z arytmia i lękiem.

Odnośnik do komentarza

AS12 no właśnie, stary lek jak świat Metocard i w moim przypadku również skuteczny. Właśnie o tym leku ostatnio pisałam, że nowej generacji nie zawsze skuteczne a te starej jako tako sobie radzą. W szpitalu też miałam z nim przygodę. Nafutrowali mnie kroplówkami, lekami, syropami a ja cały czas niestabilna. Poleżałam tak na obserwacji parę dobrych godzin i za cholerę po tym miksie mi nie przechodziło. W końcu serce jakby się wyciszyło, monitory przestały pokazywać arytmię. No to wont do domu, zlazłam z łóżka i do lekarza po wypis i rozmowę ale jeszcze prze wypisem ekg a tam znowu serce w minutowym ekg, co drugie uderzenie nie takie no i decyzja na oddział kardio. Zawieźli mnie na oddział, tam usg serca, znowu ekg, taki młodziutki pan doktorek mnie maca i obraca:) w prawo i w lewo (moje serce) a ja do niego, że absolutnie nie chce zostać, ma coś wymyśleć i chcę do domu. No to zaczął przeglądać na tym wykresie te skurcze i rzecze, że jest ich dużo ale raczej nie groźne, widzi moją rozpacz w oczach, że zostać tutaj to ja nie koniecznie chętna i wysyła mnie znowu na SOR i daje zalecenie pod monitory i dać Metocard, znowu mnie wiozą, znowu na wyrko, znowu skaczące monitory (zawsze proszę o wyłączenie dźwięku - denerwuje mnie to) i dosłownie po 15 minut chyba do 30 poczułam się jak nowo narodzona, serce biło równo i spokojnie a ja normalnie zaczęłam oddychać. Poleżałam tam jeszcze trochę i wreszcie ufff do domu z pięknym ekg. I tym sposobem moja kardio zmieniła mi lek właśnie na ten ale nie do stosowania na stałe (nie mogę bo mam niskie ciśnienie i skłonność do bradykardii) doraźnie więc go stosuje. To taka moja przydługa opowieść odnośnie tego leku. Może Tobie AS12 też posłuży bo chyba Rytmonorm jest silniejszym lekiem i może za wcześnie na niego. Dziś rozpoczęcie weekendu i całe szczęście bo rozłożyło mnie całkowicie. Już dziś darowałam sobie pracę, łóżko, leki i dogorywam. Z nosa mi leci jakby kran odkręcono, głowa ciężka, oczy załzawione,zaraz je wydłubię bo pieką, węzły szyjne powiększone, krtań też coś nie tak, na szyi jakiś guzioł mi wyskoczył (martwi mnie) nie wiadomo czy to tarczycowe czy inne diabelstwo bo dziwnie wygląda. Mam skierowanie na usg szyi i wizytę u laryngologa (przyszły tydzień). Mam tylko nadzieję, że to nic złego, że to tylko od cholernego przeziębienia, staram się trzymać tej wersji. Ja to sama jak myślę o sobie to zastanawiam się skąd ja czerpię siłę i że jeszcze nie wylądowałam w jakiś Tworkach czy innym wariatkowie. Może pogodziłam się z takim losem, z jednej strony jak ktoś nie zna mnie osobiście mógłby powiedzieć szczęściara, młoda, nawet, nawet, ma dość porządne warunki życiowe a tak na prawdę chodzące nieszczęście z mnóstwem doświadczenia, z wyrokiem (bo moja choroba to jakiś wyrok) i masą innych nieszczęść. I jak przelecę czasami fora to sobie myślę, że ludzie grzeszą użalając się nad sobą a później ganię się, że tak myślę, bo przecież dla każdego jego problem jest najważniejszy. Jeden powie, że nie może dać sobie rady ze sobą bo ma 10 czy 20 skurczy na dobę i jest to dla niego tragedia a ktoś inny ma 10 czy 20 tysięcy i jakoś żyje, nie mówiąc o innych problemach i chorobach bardziej poważnych. Tak sobie dałam upust moim emocjom, a może przez gorączkę bredzę:):):) ale trochę racji wydaje się, że mam. No cóż po paru dobrych dniach bez atrakcji sercowych, dziś już kolorowo nie jest, dość, że jestem dość mocno załatwiona przeziębieniowo to jeszcze do pary dołączyły arytmie i serce pracuje jak chce, nie fajnie mi jest. No to popisałam sobie przydługi tekst, może wywołam *starą kadrę* naszego forumowego kącika do tablicy. Odpoczywajcie weekendowo a ja idę dogorywać:):):)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×