Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Gość dobra rada

Ja tez dziewczyny biorę propranolol dziennie. fakt jest to tylko 5 mg hihi ale jestem spokojniejsza bo dodatkowo futruję się ziołowymi. Nie chcę brać tego duzo bo kardiolog sama mi go odradzała bo to lek starej generacji i podwyższa cholesterol i tak już u mnie podwyższony. Mam fest pełno skurczy, dziś masakra ale w sumie trudno dałam radę i idę dalej. praca jest jaka jest i muszę działać szybko a jak serce wpada w szybszy pęd to i serce skacze jak chce. Pogodziłam się juz tym:(( Kiedyś mimo stresów nie miałam tylu skurczy ale teraz chyba im dłużej żyję tym gorzej się dzieje

Odnośnik do komentarza

Kate wydaje mi się że tego leku niepowinno się brać na pusty żołądek,raczej zjedz jakieś małe śniadanko i dopiero połknij lek. Też tak myśle że przy dłuższym stosowaniu organizm przyzwyczaji się do leku,boje sie tylko że z czasem mój organizm zacznie przyzwyczajać się do małej dawki i będę zmuszona łykać coraz to większe dawki.Tak miałam z Isoptinem. Dobra r.mnie też wydaje się że z czasem mam więcej skurczy.4 lata temu czułam raz na jakiś czas taki przeskok ,fikołek serca,a teraz to czasem nie mam siły.Nie wiem tylko jak wkońvu powinno wyglądać leczenie dodatkowych skurczy ponieważ poprzedni kardiolog zalecił mi tylko metocard w razie silnej potrzeby,obecny zalecił mi propranolol 2 razy dziennie i stwierdził że jeśli lek niepomoże to trzeba rozważyć ablacje.Ja natomiast strasznie się boje takiej ingerencji w moje serce i mam nadzieje że lek zadziała.

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

RA ja też boję sie ingerencji w serce. Ostatni lekarz też mówił o ablacji jesli jest mi ciężko ale ja się jej boje i wolę się chyba męczyć z nieznanym niż bać się zabiegu i jej ewentualnych skutków. Kto wie zreszta co przyniesie przyszłość bo jeśli będę czuła skurcze całymi dniami i każdego dnia bez chwili wytchnienia to na pewno poddam się ablacji. Póki co te masakry nawiedzają w mniejszej części dnia. Ci do propranololu to tą dawkę 5 mg brałam doraźnie gdy gdzieś jechałam....teraz chodzę do pracy to biorę dziennie. Ciekawe czy rzeczywiście przestanie za parę chwil działać

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

Moje skurcze pojawiają się w każdej sytuacji, czy to schylania, smiania, radości, smutku, płaczu itp itd U siebie nie zauważyłam żadnej reguły za wyjątkiem stresu gdzie to skurcze są najgorsze i jadą ciągami non stop

Odnośnik do komentarza

MARINKA raczej jak skurcze są to holter je wychwyci, innej opcji nie ma. Czasami się zdarza, pisałyśmy już o tym na forum, że czujemy takie drżenie serca a jak sprawdzamy w tym momencie puls to serce bije normalnie. Nam już przewrażliwionym na punkcie serca wszystko się z nim kojarzy a mogą to drżeć mięśnie a nie skurcze dod., chyba skurcze jednak odczuwamy mocniej i dobitniej. Tak MARINKA przy obrotach też się skurcze zdarzają. DOBRARADA, brawo dziewczyno, dobrze zrozumiałam, pracujesz? przyznaję przeleciałam forum po łebkach. Ja już po badaniach, czekam na WYROK, serce różnie mam dni spokoju mam paskudne, reguły nie ma. Mam tylko jedną regułę odnośnie serca, w trakcie kobiecych dni napierdziela mi strasznie arytmia i to zawsze więc coś hormony mają na rzeczy innych powiązań nie znalazłam, no stres na 100% też. Tyle u mnie, marny ze mnie jak na razie towarzysz niedoli skurczowej, ale trzymam mocno za nas kciuki, żebyśmy kiedyś się od tego cholerstwa uwolnili. Do następnego.

Odnośnik do komentarza
Gość Marinka21

Alicja tez tak mam ze podczas okresu i przed owulacja jest ich wiecej ,ajesli chodzi o holter to dziwne czulam skurcz o 13 nastej i holter uchwycil go w zapisie i taki sam skurcz czulam o 20stej i nic nie pokazal ,a jeszcze jedno czy ktos wie co znacz skro A-Fib w holterze bo holter cos tam wyliczyl ale w ogolnym posumowaniu nic nie bylo i takze we wnioskach lekarzach nic a nie ukrywam ze martwie sie tym ,bo moze to AF migotanie przedsionkow ale jest taka.mozliwosc ze lekarz nic nie napisal o tym??

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

No i znowu muszę tu coś napisać. W zeszłym tygodniu czułam się świetnie, już myślałam, że tak będzie zawsze, że będę się mogła pochwalić na forum tym, jak dobrze sobie radzę, a tu znowu załamka, ech.Przez ten jeden tydzień żyło mi się jak w raju, skurczy prawie w ogóle nie miałam, a jak już miałam to jeden na dzień i to mimo tego , że był to bardzo stresujący tydzień, bo miałam sesję i same zaliczenia i to po kilka dziennie, może dzięki temu, że byłam zajęta, to ich tak nie odczuwałam nawet gdy było ich więcej. Po sesji organizm był osłabiony z powodu niedosypiania i znowu się zaczęły skurcze i są nadal, mimo że już ten początek przeziębienia zwalczyłam :/ Dostałam też przed-urodzinowej traumy, męczą mnie myśli o tym, że przez walkę z własnym organizmem nie wykorzystałam dobrze wcześniejszych lat i że teraz przy tym sercu to też nie będę mogła wykorzystać i w ogóle, że nawet jak to serce będzie jako tako, to że nie zdążę już przeżyć dobrze i tak młodości, bo zostaną mi ochłapy czasu na to i to z ograniczeniami :/ ALLICJA Trzymamy kciuki za wyniki!!! DOBRARADA Gratuluję podjęcia pracy, no i jak tam współpracownicy?

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

Pozbawiona radości No tak bywa i obys miała coraz więcej dni bez tych pierońskich skurczy. Mi to chyba nie grozi;(( ale juz sie tym tak nie przejmuję...a może źle robię......................mniejsza o to, mam na to wywalone;)) Dzis czułam się fatalnie w pracy ale nie ma zmiłuj :) a pracownicy póki co, wymarzeni:))) Pozdrawiam serdecznie :))

Odnośnik do komentarza

O ARTUR, hejka, uciekłeś nam gdzieś w siną dal. Jak tam samopoczucie?, jak serce -skacze, skurcze są? a może wpadłeś do nas na *gościnne występy* i powiesz, że jest ok. serce już nie *tłucze* a Ty cały w skowronkach. DOBRA RADA, no to brawo dziewczyno i pracujesz i skurczami się mniej przejmujesz, same postępy oby tak dalej. Może im starsze będziemy tym bardziej *olewkę* włączymy?. POZBAWIONA.... co Ty takie filozoficzne rozmowy ze swoim mózgiem prowadzisz. Czy przeżyjesz, ochłapy czasu............. Co Ty filozofię studiujesz? Nie myśl tyle negatywnie tylko korzystaj z tej swojej młodości, bo zdradzę Ci smutną prawdę, ta młodość już nigdy nie wróci:):):). A teraz na serio, to niestety te cholerne skurcze pojawiają się i znikają jak kamfora. Trzeba je zaakceptować, bo jak widzisz nikt z nas nie uwolnił się od nich i nie ma na nie bata więc co da zadręczanie, NIC tylko depresję. Ja sobie tłumaczę w ten sposób, że miałam już tych *akcji sercowych* całe stada i nic tak na prawdę się nie stało to znaczy, że nie może to być jakieś groźne, trzeba te dni, momenty przetrwać i tylko spokój może je wyciszyć i tak trwam w takim stanie telepki serca aż minie. Ja dalej czekam na swój wyrok, przyznam szczerze, że nerwy mnie zjadają. Co może robić psychika, przekonuję się, że wszystko. W głowie mam ciągle myślenie a jak wyjdzie to, to zrobię tak i tak, a jak wyjdzie tamto to zrobię co innego i tak kłębią się te myśli po głowie. Wracam z pracy umęczona, bo tam staram się zająć pracą a nie myśleniem, a noce koszmarne, można powiedzieć, że bezsenne, po dwie godziny snu wrrrr paskudnie. Zmęczenie, stres to codziennie dochodzi ból głowy, może mniej ból a bardziej takie ściskanie, no i pożywka dla serca też jest, bo jestem i zmęczona i niewyspana i obolała. Cholera niech ten koszmar się już wyjaśni. Napisałam Wam stan mojego zdrowia, żeby pokazać co mogą z myślami i organizmem robić nerwy. I tak samo jest z Waszymi/Naszymi sercami. Nakręcamy się, myślimy o sercu, jakieś sytuacje stresowe, ogólnie nerwica i serce szaleje. Jakieś kłopoty, których się nie uniknie, jakieś przemęczenie czy niesprzyjające warunki i serce szaleje. Trzeba to zrozumieć i albo zmienić jakoś swoje życie, nastawienie to myślę, że i serce się wyciszy i uspokoi. To się pomądrzyłam, to się wyżaliłam, postękałam, pokrzyczałam i mogę zmykać. EWA, EWA, EWA!!! gdzie Ty jesteś? ostatnio serce Ci dokuczało jak jest teraz, milczysz ale chyba nic złego się nie dzieje? jednym słowem się choć odezwij.

Odnośnik do komentarza

Wy....................... to pikuś ja to mam zawsze taniec serca i żyję i ciągle mam nadzieje , że wynajdą jakieś piguły leczące arytmię i też moją czyli migotanie przedsionków a tak ogólnie to się nie poddaje i żyję jak się tylko da normalnie . Poprzedni tydzień prawie cały miałam imprezowy z mojego Tatusia 90-tką , było uroczyście a jak wiecie też ma migotki a trzyma się dobrze. Alicjo , pisanie szczególnie Twoje dało chyba rezultaty u Dobrej Rady a Pozbawiona..... musi jeszcze trochę popracować nad psychiką i wszystko będzie dobrze. Alicjo dobrze , że pracujesz , chociaż jesteś słaba i zestresowana ale to jest jedyne wyjście aby ten czas w miarę przetrwać i nie zwariować. Artur , jak tam u Ciebie ze skurczami? Ewa , tak , tak , odezwij się !!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Hej Miło że pamiętacie o mnie :) To tak miałem sporo nadkomorowych które nagle sie pojawiły szczególnie przy jedzeniu, piciu. Męczyłem sie okrutnie 5 miesięcy ale ktoś mi podpowiedział znany tu wszystkim propranol i nagle koniec skonczyło się. Propranolol brałem jeszcze 2-3 tygodnie i odstawiłem skurcze juz nie wróciły. Teraz mam moze 2-3 dziennie albo zero ale juz nie przy jedzeniu tylko tak bez żadnego związku. Jedynie te dodatkowe przez te 5 miesięcy wkręciły mnie w lekką nerwicę czy depresję i oczywiście teraz mój kardiolog zaproponował mi antydepresant że za dużo myślę o tych nawet 3 skurczach dziennie :) Dlatego chętnie posłucham DOBREJ RADY jak to zrobiła że ma na nie wywalone hejka

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

Artur no może przesadziłam z tym entuzjazmem:)) Po prostu gdy nachodzą mnie gromady to staram sie oddychać głębiej, kaszlę, staram sie ich pozbyć. Nie zawsze sie udaje ale robię dalej to co muszę. Już tak w panikę nie wpadam chociaż tak czy siak zasmucaja mnie te tańce. Mam to od kilkunastu lat i nic mi sie nie stało więc troche mnie to pociesza a odczucia ...no cóż nie mogę powiedzieć kwestia przyzwyczaajenia ale nie wpadania w panikę. Nie mogę zamknąć się w domu, muszę latać ...........bolą , kopią, słabo się robi ale co ja na to poradzę? muszę robić to co robię. Humor mam lepszy, jestem wśród ludzi, trochę więcej stresu ale trzeba to przezwyciężyć i funkcjonować. Nawet nie wiecie jaka jestem z siebie dumna. Dla wielu z was to pikuś a dla mnie ogromny krok naprzód.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×