Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Gość POZBAWIONARADOSCI

ALLICJA Ja to w ogóle nie znoszę swojego organizmu, bo ciągle coś jest w nim nie tak i mam zbyt wrażliwy układ nerwowy, wydaje mi się, że odczuwam wszystko dwa razy mocniej i czasem odczuwam coś, czego inni wcale by nie odczuwali. Wszystkim się przejmuję, nie raz mi ktoś mówił, że po co ja się taką drobnostką przejmuję.Tę gastroskopię to właśnie sobie załatwiam i nie poszłam na nią wcześniej nie dlatego, że nie chciałam, tylko dlatego, że żaden lekarz mi tego nie podsunął i nie dał skierowania, a do tego kardiologa powinnam iść już wcześniej, to prawda. Mnie tak wszystko rozstraja, bo ciągle coś nowego mi się pojawia i te dolegliwości się tak zmieniają i niektóre wracają, ja nie wiem od czego co się bierze, teraz doszły te drgania mięśni, od trzech dni mam jeszcze zawroty głowy, które miałam też jakiś rok temu, a do tego jeszcze znowu mi sztywnieje szczęka i gardło się tak jakby zaciska, chodzę po tych lekarzach, a oni tylko prują we mnie witaminy albo jakieś leki, nigdy nie wiem, czy dana dolegliwość występuje na tle nerwowym czy też nie i to mnie wkurza. Z tym, że badam się tylko połowicznie, to masz rację, dlatego teraz czeka mnie szereg badań, niestety i znowu. No ale u mnie tak to jest, gdy idę coś zbadać to pojawia się nowa dolegliwość, która rozprasza moją uwagę, idę do lekarza z tą nową i w rezultacie niedokładnie badam tą pierwszą i tak w kółko. Twoja postawa jest fajna i dobra, tylko ja nie wiem co zrobić, żeby taką postawę przyjąć, bo nadal jestem w fazie buntu.Nie wymyślam tych objawów, bo i po co, zawsze te dolegliwości przychodzą same, może gdybym miała silniejszy układ nerwowy, to lepiej bym sobie z nimi radziła, może niektóre w ogóle by wtedy nie wystąpiły, ale to sobie można gdybać. Masz rację, że życie w takim ciągłym lęku jest okropne, ale co mam robić, wrażliwcy już tak mają, że reagują na *byle podmuch wiatru*, chyba pozostaje tylko ta terapia, no bo co innego. Jak idę do rodzinnego i mówię, że mi sztywnieje szczęka i gardło, no to oczywiście witaminy i szukaj se pani dalej sama rozwiązania, bo dużo lekarzy się niestety sprawami pacjenta nie interesuje, byleby wyrobić normę i do domu. Teraz oczywiście będę sobie musiała załatwić rezonans głowy, skoro znowu mam te zawroty, mimo że oczywiście neurochirurg powiedział na początku, że nie trzeba robić i żeby powtórzyć tomografię jak się objawy znowu pojawią, gdyby mnie zmobilizował do tego wcześniej, to może bym już zrobiła wcześniej i wiedziałabym na czym stoję, a takto jak zwykle chwilowo mnie uspokoił, a ja *głodna* spokoju, z tego skorzystałam. No i teraz tak siedzę połowicznie przebadana, mało co wiedząca, poirytowana i rozkojarzona, różne dolegliwości mnie nękają i naukę tylko zawalam przez to wszystko.

Odnośnik do komentarza

Alicjo , raz przez Ciebie zawał dostanę ale masz jednak dobrego Anioła Stróża , mój mąż zresztą tez powinien z 10 razy nie żyć też dobry Anioł nad Nim czuwa DOBRA RADA , przecież pracowałaś i nie dałaś rady i się zwolniłaś a teraz szukasz pracy i też się stresujesz ,że Jej nie masz czy to nie dziwne? Zdanie psychiatry to mistrzostwo świata , może ono jest wyrwane z kontekstu bo aż nie chce mi się wierzyć ,że tak powiedziała. Nie możesz uogólniać pracy ,ze tam będą same młode i gniewne , takim podejściem nigdy nic nie zdziałasz. Wydaje mi się ,że gdybyś się zapisała do psychologa ale jakoś tylko piszesz o długich terminach i ten długi termin kiedyś nadejdzie ale sie trzeba zapisac . POZBAWIONA RADOŚCI i DOBRA RADA , no niestety pisanie Alicji i moje nie przynosi rezultatów no może na krótko ale tak ogólnie to jest masakra z Wami.

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

Alicjo ja czekam aż będą kwalifikacje na terapię. Przecież wiecie jak wygląda nasza służba zdrowia, dla nikogo wyjątku nie zrobią. Tyle miejsc jest i koniec. W mojej miejscowości darmowej psychoterapii nie ma niestety. No popatrzcie czy mimo trudności wszyscy ludzie mają nerwicę? NIE ALu Ty dużo przeszłaś a jej nie masz. Ja po prostu jestem słabszym człowiekiem i tyle. Nie radzę sobie ze stresem, jestem na niego podatna. jestem miękka jak kaczuszka :)) Poza tym naprawdę zrobiłam ogromne postępy jeśli chodzi o moją nerwicę. Teraz żyję w miarę normalnie, robię to co każdy no może nie jestem w pełni zrelaksowana i pozbawiona lęków ale jest duuuuuuuużo lepiej. Choć pewnie teraz doszła depresja bo czuję się fatalnie słabo ..... Mary musiałam odejść i tyle, to dodatkowo inna para kaloszy. Szukam bo muszę i wierzę, że dam radę. Wierzę, że znajdę lepszą rpacę a nie mam zamiaru się psychicznie wykończyć a może i fizycznie z powodu głupiej pracy, mam dziecko i muszę o nie dbać w miarę w pełni swoich sił. Na szczęście póki co dobrze mi idzie.

Odnośnik do komentarza

Moje drogie panie, już nie będe się rozpisywać, zrobicie co uważacie za stosowne. Albo całe życie trwanie w lęku, strachu albo walka o swoje dobro. MAR10, nawet już nie chciałam pisać co mi się trafiło bo aż sama nie wierzę, że tyle nieszczęść może spaść na jednego człeka. Chyba masz rację, widocznie mam swojego Anioła Stróża (może mamcia), życie mnie tarmosi ale mimo wszystko chroni mój Anioł, a może to jakieś ostrzeżenia? może mam zwolnić, zmienić swoje życie? pisze jak nawiedzona, ale chyba wierzę w jakimś sensie, że nic nie dzieje z przypadku, a może błędnie myślę?. Mam tylko cichą nadzieję, że limit nieszczęść zaliczyłam w ubiegłym roku a ten będzie dla mnie łaskawszy i da trochę odetchnąć od tego wszystkiego. Nie wiem jak Wy dziewczynki się dziś czujecie ale ja kiepsko cały dzień. Mój stan chorobowy mija po lekach przeciwwirusowym, ale tak mi dziś serce dawało popalić i daje dalej do tego głowa jakaś taka obolała, skołowana, ciężka, nawet nie wiem jaka? dziwna, coś chyba dzisiaj pogoda ma do rzeczy, tak mi się wydaje, choć raczej zmian pogodowych nie odczuwam ale dziś zwalam na nią, jakiś wiatr-huragan, leje co chwila, no na pewno to nie zima. Dołączy się ktoś do mojego zrzędzenia i połączy w cierpieniu? Ach te arytmie serca, nie lubię ich jak cholera.

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

Witam. Alu ja zaś w taką pogodę jaka nas nawiedza w ciągu ostatnch dni też znoszę źle i serce i lęki dają popalić no ale cóż nie chcę już narzekać. Jest jak jest a z nerwicą staram się walczyć, nie wierzę by tablety w czymś pomogły. Nie ejst tak tragicznie , że nie mogłabym wyjść z domu. Muszę tą nerwicę oswoić i tyle.

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny,ja też zmagam się z jakimś wirusem,boli i drapie w gardle i stradznie osłabiona jestem. Alicjo czy ten lek który bierzesz to można kupić w aptece bez recepty czy to już jakiś poważniejszy specyfik?Ogólnie co polecacie na wirusy,bo zwykła malinowa czy z cytryną niewystarcza. Czytam wszystkie posty lecz rzadko piszę,ponieważ uważam że nie ma sensu przekonywać kogoś do zmian jeśli druga osoba tego sama nie chce.Ja na ostatnich moich holterach miałam ponad 10000 tyś skurczy dodatkowych i staram się w miare normalnie żyć lecz nie jest to łatwe.Nie chcę się nad sobą rozczulać chociaż czasem potrafią mi skurczaki utrudnić życie. Życzę miłej niedzieli i trzymajcie się ciepło bo pogoda paskudna.

Odnośnik do komentarza

RA80 antybiotyk mi nie pomógł dopiero lek o nazwie GROPRINOSIN, ale to na receptę doktórka mi wypisała to na wirusy. Miałam straszny katar, wszystko mi siedziało w czole, głowie, nosie, głowa jakby nawalona przeziębieniem, bolało mnie gardło ale tak dziwnie, bo nie było jakieś zaczopowane i szyja po bokach aż do uszu (ale bez nich), byłam kompletnie bez sił, łaziłam ledwo dyszcząc. To moje objawy po tym leku jak ręką odjął do tego łykałam jeszcze też na zlecenie lekarza TABCIN, bez recepty. Tylko proszę nic samemu nie łykać, lekarz ma zdecydować, to co jednemu pomoże, niekoniecznie drugiej osobie również.

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

Ja póki co zdrowa a Wam życzę zdrówka. Zrobiłam sobie usg tętnic i powiem wam , że nie podobają mi się bo coś mam poniżej normy, zdaje się że chodzi o przepływ buuuuu. Robiłam prywatnie a teraz musiałabym chyba skonsultować to (lekarz lakonicznie mówił i zdawało mi się, że po prostu mam sobie iść na konsultację)ze specjalistą, tylko jakim? naczyniowiec czy neurolog? orientujecie się. Może wiecie tez jak to wygląda u specjalistów jeśli byłam na wizycie w zeszłym roku u neurologa jak i naczyniowca to czy mogę z czym innym zawitać już bez skierowania?

Odnośnik do komentarza

RA80 pisałam i jęczałam na forum, że dość, że jakieś paskudne przeziębienie, mnie rozwaliło to i serce galopowało i potykało się co chwila. Myślę, że to normalne przy takich infekcjach, organizm osłabiony, my osłabieni to i serce musi pracować na wyższych obrotach, taka moja teoria. Ciśnienie mi chyba nie skakało, mam niskie przeważnie a tak mówiąc prawdę, rzadko kiedy mierzę ciśnienie, nawet nie pamiętam gdzie mam położony w domu ciśnieniomierz. Czy zupełnie mi przeszło przeziębienie? wszystkie objawy tak, został niewielki katar, minimalny, ale to według zasady czy leczony czy też nie musi swoje potrwać. Jest teraz dobrze, już normalnie, pracuję, latam, żyję. DOBRA RADA ja też mam gorsze przepływy w prawej stronie szyi, jakieś leniwsze, wyszło na usg tętnic, neurolog w ogóle się tym nigdy nie przejął. Tak jest u mnie a Ty sobie zdiagnozuj do końca. Nie wiem jak jest ze skierowaniem, teraz do prawie wszystkich trzeba skierowanie, ale może jak już byłaś....... kto wie, zadzwoń, zapytaj. Ja chodziłam z tym do neurologa.

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

Zazdraszczam Alu, ja jakos ostatnio mam okropnie depresyjny nastrój. lekarz, który wykonywał mi USG także się nie przejął. Nie wiem czy to rutyna czy naprawdę nie ma tragedii. Ponoć przez to mogę mieć te zawroty i pijaństwo w głowie. Przeszkadza mi to okropnie w normalnym funkcjonowaniu:( Chcę się dowiedzieć po prostu czy ten przepływ można jakoś usprawnić by mi się tak w główce nie wirowało ;)

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

ALLICJA Też miałam niedawno przepisany ten sam lek co ty i też mi dopiero po nim przeszło. Cieszę się, że czujesz się lepiej. DOBRARADA Idz i to skonsultuj od razu, bo wiem po sobie, że jak się od razu z czymś nie pójdzie, to potem jest tylko gorzej, bo zaczynamy się nakręcać. U mnie wystąpiły ostatnio problemy ze spaniem i nie śpię nie dlatego, że coś oglądam na necie, tylko z powodu tego serducha, bo gdy kładę się i próbuję zasnąć, to ono dostaje jakichś dziwnych obrotów, tak jakby zwalnia i w klatce czuję takie uczucie, jakby zaraz miał wystąpić dodatkowy skurcz, to uczucie to jakby taki utajniony skurcz, a przy tych zwolnionych obrotach serducha odczuwa się to masakrycznie, w dodatku jak się na tym skupiam, to już w ogóle czuję jakby serducho wywracało się na lewą stronę i do tego jeszcze dochodzą te drgania. Nie wiem jak sobie pomóc, bo leki ziołowe na spanie nic nie dają. Wkurza mnie jeszcze moje takie głupie myślenie w stylu: żebym tylko zdążyła zrealizować swoje marzenia. Najgorsze jest właśnie to, że nie zrealizowałam jeszcze żadnego ze swoich marzeń, choć są to takie rzeczy, które dla innych stanowią zwykłą codzienność. Jednak problemy zdrowotne bardzo mi to utrudniają. To moje myślenie jest głupie, ale nie wiem jak je zmienić, przed chorobą nigdy nie miałam takich myśli, no a teraz ciągle. DOBARADA Przejrzałam sobie nawet ostatnio listę psychologów, tylko nie wiem jak się zmusić do umówienia się na wizytę, w ogóle to chciałabym, żeby to nie była taka zwykła pogadanka, tylko żeby ten psycholog pokazał mi jakieś techniki relaksacji, żeby całkowicie przebudował moje myślenie. Wstydzę się rozmawiać z obcą osobą o swoich problemach, jak Ci się udało to przezwyciężyć?

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

Pozbawiona Radości powiem Ci, że nawet nie było tragedii. W sumie sama mówiłam, ona tylko naprowadzała mnie na temat, zadawała pytania a ja sie otwierałam. To mój drugi psycholog i w sumie same pogadanki o życiu. Techniki relaksacji to może na psychoterapii? Chyba wybiorę si e jeszcze raz ale nie wiem co mi to da? Ostatnio podsłuchałam jak w jakichś wiadomościach mówili o depresji, podobno ma ja co 10 Polak. Spora część sie nie leczy i dlatego rodzina i przyjaciele powinni pomóc:( Szkoda, że mnie nikt nie rozumie. Ostatnio nie mam sił na nic. Ledwo zwlekam się z łóżka bo nie mam ochoty. Jutro kończę x latek i czuję się źle, bardzo źle:(( W dodatku musiałam dziś wziąć dwa razy tabletę bo tak mi serce szalało:(

Odnośnik do komentarza

Witam was. ja z takim pytaniem, w jakich sytuacjach macie te skurcze i ile ich macie w ciągu dnia? jam mam jak się zestresuje lub przy większym wysiłku a jak mnie dopadną to mam ich może 2 na minutę. kiedyś to miałem ich może 2 na doba nawet przy wysiłku lub przy stresie ale od września 2014 roku to sie zmieniło na 2 na min ale tak przez 2 godziny i przechodzi . byłem u kardiologa i przebadał mnie echo serca, wysiłkowe, tarczyca i choltera i powiedział mi ze nic mi nie grozi. Ale ja dalej mam te skurcze i są porostu okropne,też tak macie jaka ja? POZDRAWIAM.

Odnośnik do komentarza

Myśle że nie masz się czym martwić skoro masz ich mało.Ja mam nadkomorowe w ilości ponad 10000 tyś.i mam je codziennie jednak jednego dnia czuję je mocniej innego są łagodniejsze.Obecnie biore lek tylko wtedy kiedy skurcze są bardzo uciążliwe ,wcześniej brałam leki codziennie lecz obniżały mi ciśnienie i wtedy czułam się jeszcze gorzej.W jakiej ilości masz skurcze?

Odnośnik do komentarza

Myśle że nie masz się czym martwić skoro masz ich mało.Ja mam nadkomorowe w ilości ponad 10000 tyś.i mam je codziennie jednak jednego dnia czuję je mocniej innego są łagodniejsze.Obecnie biore lek tylko wtedy kiedy skurcze są bardzo uciążliwe ,wcześniej brałam leki codziennie lecz obniżały mi ciśnienie i wtedy czułam się jeszcze gorzej.W jakiej ilości masz skurcze?

Odnośnik do komentarza

POZBAWIONA...... to nie marz o marzeniach a spełniaj je. Nowy rok i zaplanuj sobie jedno ale najważniejsze: Nie będę myśleć co mi jest, nie będę się skupiać nad tym co mi dolega, jak coś nawet mnie gnębi to niech gnębi a ja będę to lekceważyć. A może jeszcze jedno: Zapiszę się na psychoterapię i zobaczę jak to wpłynie na moje zdrowie. Ludzie dlaczego Wy się tak zadręczacie sami a nie działacie? Mam plan, działam, realizuję = wynik. DOBRARADA a jak by lekarz zaproponował operację, że wstawią stenty, żeby rozszerzyć te przepływy jednocześnie zapewniając, że nic nie robiąc nie stanie się nic złego tylko będziesz czasami jak *narąbana*, to pójdziesz? jakoś śmiem wątpić. RA80 podziwiam bo masz tych skurczy dużo,za dużo i mimo, że nie raz pewnie ledwo dychasz i nie raz masz strach w oczach to potrafisz podejść do tego z jakąś rozwagą. A o ablacji nie wspominali? BIBIK36024, litości, Ty nie masz co robić tylko liczyć skurcze? tak to zapewniam, że nigdy się skurczy nie pozbędziesz i strachu z tym związanego tym bardziej, ogarnij się i nie licz, łooo matko siedzieć i liczyć, szok. Ostatnio ozdrowiałam, nawet *zasmarkańce* mnie opuściły to dorwałam się do roboty i tak lecą dni od rana do nocy w pracy. Ostatnio w moich skurczach trochę się popaprało. Mam jakby mniej takich non stop albo przestałam je czuć ale za to dla równowagi, po kilka razy na dzień i to mnie martwi, że coraz częściej odczuwam takie łupnięcia o ogromnej sile, parę razy pod rząd, jak wystrzał armatni, aż mi się czarno przed oczami robi i momentalnie słabo. Podejrzewam, że są to pary, trójki, salwy????, szit ciągle coś. Całe szczęście w tym nieszczęściu, że te łupnięcia trwają moment i serce powraca do prawidłowej prac więc nakręcić się nie sposób i *zabać się*też nie zdążę. Do następnego.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×