Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Gość POZBAWIONARADOSCI

ALLICJA, IZYDOR82 To co ALLICJA napisałaś odnośnie rodziny i przyjaciół, to szczera prawda. Przytoczę tylko jeden przykład: Całkiem niedawno mówiłam koleżance o moich problemach z sercem i o tym, że nie mogę przy tym pić alkoholu, nie minął nawet miesiąc, a ona się mnie pyta co będę piła na imprezie sylwestrowej...Taka ignorancja boli, ale nie mogę jej przecież winić o to, że w ferworze sylwestrowych przygotowań zapomniała o tym szczególe, no właśnie, dla innych zawsze to będzie tylko szczegół, który ich nie dotyczy, więc tak naprawdę nie muszą sobie nim zaprzątać głowy. Trzeba by mieć dużo szczęścia, żeby znaleźć osobę (nie mówię tutaj o drugiej połówce), która by się szczerze pochyliła nad naszym problemem i która by chociaż spróbowała nas wesprzeć, czy od czasu do czasu się zapytała co tam u nas w związku z tym słychać. Do tej pory to znalazłam chyba jedną lub dwie takie osoby, ale też nie do końca. Właściwie dlatego też piszę na forum, bo zrozumie to tylko ten, kto sam coś takiego ma. Jednak ostatnio wcale sobie z tym nie radzę, dlatego podjęłam decyzję o udaniu się do terapeuty. Mam wrażenie, że bez tej terapii będę jedynie leżała, płakała i czekała końca swoich dni. Potrzebuję kogoś kto w pełni poświęci mi swój czas i potrzebuję również rozmowy, ukierunkowanej na rozwiązanie moich problemów, bo rozmowa z przyjaciółką czy koleżanką nic tu nie pomoże, ja zacznę jej gadać o swoich problemach, za chwilę ona mi o swoich i w rezultacie żadna ze stron nie zostanie dostatecznie pocieszona. Pogorszenie mojego samopoczucia spowodowało to, że mimo tej diety na refluks, znowu na tym gardle pojawiła się ropa i serce przy tym bardziej skacze, a sam laryngolog mówił mi, że moje problemy z gardłem są od refluksu, a nawet mówiło mi tak kilku laryngologów. Gdy moje starania nie przyniosły spodziewanego rezultatu, to po prostu na nowo się załamałam, zabrakło mi sił do walki z tym gardłem, z tym sercem i z całym światem. Teraz sądzę, że już tylko terapeuta może pomóc naładować akumulatory. W rodzinie mało kto o tym wie, zresztą jak słyszą, że tego się nie leczy, to uważają, że to nic takiego i że no po prostu musi sobie być i już. Z jednej strony wkurza mnie taka znieczulica otoczenia, bo ja jednak inaczej reaguję na cudze problemy, ale z drugiej strony czemu tu się dziwić, każdy ma inny charakter i inną wrażliwość na drugiego człowieka. Już 3 godzina, a ja znowu nie mogę zasnąć przez to serce, w buzi czuję ropę, a serce lata jak chce. Na poprzedniej stronie napisałam, że moje powiązania się nie sprawdziły, chociaż jeśli chodzi o tę ropę na gardle to jednak coś jest na rzeczy, bo gdy jej nie miałam to serce właśnie lepiej się sprawowała. Jeszcze Ci ALLICJA odpowiem na Twoje pytanie, otóż tak miałam wysokie gorączki przy tych anginach i tak, lekarz przepisał mi ten lek, no bo kto inny, wydaje mi się, że takie leki są jedynie na receptę. No właśnie zwykle mam niskie ciśnienie, więc zamiast połówki, wezmę ćwiartkę leku i to wtedy gdy to ciśnienie będzie jednak trochę wyższe niż 95/50, mam przepisany Betaloc Zok 50, jak sądzisz, można go wziąć przy ciśnieniu np, 103/50? Przy jakim ciśnieniu ty zażywasz lek? Pytam, chociaż wiem, że na każdego takie leki mogą działać inaczej. Normalne ciśnienie czyli 126/70 mam jedynie na wizycie u kardiologa, ale to normalne, bo wtedy się stresuję i to dlatego. Ta afta w buzi i ta ropa na gardle mogą świadczyć o obniżonej odporności, być może coś chce się wedrzeć do organizmu i może właśnie z powodu obniżonej odporności mam te wzmożone dodatkowe skurcze.

Odnośnik do komentarza

IZYDOR mimo Twoich obaw nie wygląda mi to na częstoskurcz, no ale lekarzem nie jestem. Poczytaj sobie na forum o częstoskurczach, jak to ludzie odczuwają np.wątek *Po ablacji* lub * Częstoskurcz-ablacja*. Chyba, że jesteś osobą samonakręcającą to wtedy odpuść sobie. POZBAWIONA R..........odwiedziłaś tylu laryngologów, że nie ma możliwości, żebyś non stop miała anginy. Może rzeczywiście masz coś z żołądkiem?, refluks, zgagi, przepuklina roztworu przełykowego???, nawet zwykłe zgagi powodują palenie gardła, pieczenia a Tobie wydaje się, że gardło masz obłożone. Nie wiem, na prawdę jak Ci pomóc? Zobacz z mojego przykładu, bolało mnie gardło i na zewnątrz, tak jak idą węzły chłonne na szyi, dotknąć się nie mogłam, wewnątrz gardło całe czerwone, zaczopowane, nic przełknąć, wszystko bez smaku, samopoczucie fatality, poleciałam do rodzinnego, zajrzał i od razu angina i antybiotyk, wzięłam dosłownie trzy tabletki i wszystko zaczęło ustępować (biorę nadal). U Ciebie musi być inny powód podrażnienia tego gardła, przecież miałaś wymazy, wizyty lekarskie to przecież któryś z lekarzy coś by zauważył. A może to siedzi w Twojej psychice? tak jak inni mają wrażenie guli w gardle/przełyku i uparcie twierdzą, że coś im tam siedzi to może u Ciebie też się skupia na gardle. Inni narzekają na ciągłe bóle żołądka, tak boli to pewnie rak, histeria, strach i mocniejsze ściskanie w żołądku, późnej badania i okazuje się, że wszystko dobrze. Nie wiem, próbuje pomóc, doradzić, nie można żyć w ciągłym lęku, bo to nie życie, nie można żyć nakręcając się na choroby bo to też niczemu nie służy a powoduje u Ciebie większe zdołowanie i niechęć do wszystkiego. Pewnie, że spróbuj jakiś porad psychologicznych, może coś pomoże a jak nie będziesz widziała poprawy, zrezygnujesz, jakoś trzeba się ratować jak człowiek nie potrafi sam tego zrobić. Co do leków, boję się doradzać, ja biorę leki na serce na prawdę raz na ruski rok, mimo, że z arytmią zmagam się codziennie. Uważam, że mam zdrowe serce a póki, nic arytmia jeszcze nie poczyniła w sercu bronię się przed lekami, też mam niskie ciśnienie i lekarka kardio ciągle mi powtarza, że przy moim ciśnieniu prędzej tabletka mnie może powalić niż arytmia i tak sobie trwam. Cholera, kolejny dzień mnie *trzepie* serce, do południa tak jeszcze jako tako, a popołudniu to mi serce dosłownie skacze jak przez płotki, aż mnie przydusza w gardle, brrr nie lubię tego, to już któryś dzień z rzędu. Może jutro będzie lepiej, hihi codziennie tak sobie mówię i widoków na lepsze jutro brak, no ale może, może?

Odnośnik do komentarza

Pozbswionaradosci mnie też wygląda że to twoje gardło to ma coś z żołądkiem.Powiem ci że 5 lat temu ja też miałam problemy z gardłem ,ciągle mnie piekło,chodziłam od lekarza do lekarza i każdy z nich mi mówił że gardło lekko zaczerwienione i tylko jskieś pastylki nawilżające,a gardło nadal piekło.Jeden z laryngologów nawet wmawiał mi nerwice,dopiero lekarz rodzinny zajrzał mi głęboko w gardlo i powiedział że tam głęboko jest mocno zaczerwienione i przepisał mi na recepte tabletki po miesiącu stosowania pieczenie ból minoł.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

ALLICJA Lekarz właśnie mówi, że to jest od refluksu, ale refluks juz podleczyłam, a poprawy nie widać. Nieno objawy są gołym okiem dostrzegalne, bo na migdale jest ropa i gardło jest czerwone. No właśnie wiem, że życie w takim ciągłym lęku jest okropne, dlatego próbuję sobie pomóc, bo to wszystko już mi przeszkadza nawet w nauce. Kurcze tylko nie wiem co z tym lekiem, tego Betalocu jeszcze nie brałam, nie wiem jak na mnie działa, do tej pory brałam jedynie raz Propranolol, który dał mi lekarz na pogotowiu, gdy byłam tam wykonać ekg przed wyjazdem, no ale wtedy miałam ciśnienie 126/70, więc tabletka obniżyła mi je do standardowej wysokości czyli 95/50, dzisiaj mam ciśnienie 103/50 więc boję się go brać i też dlatego, że nie wiem jak na mnie podziała, wtedy wzięłam Propranolol w obecności lekarza to inaczej było, może jutro pójdę zrobić już to ekg i poproszę lekarza o Propranolol, bo ten lek już przynajmniej wypróbowałam. Ale przykre to jest wszystko ogólnie, wkoło inni są zdrowi jak byki albo mają dolegliwości przejściowe, które da się wyleczyć, a u mnie wszystko się trwale nie domyka, bo żołądek i serce, hormony też zaburzone, gardło ciągle boli, pęcherze też, ech.

Odnośnik do komentarza

POZBAWIONA R..... a na pewno wyleczony jest ten refluks/zaleczony? to diabelstwo lubi powracać. Może jedzenie masz nie takie, jakieś zakwaszenie albo wyjałowienie przełyku/gardła? Robiłaś gastroskopię? Masz dużą tą dawkę Betaloc Zok 50, ja mam dwa leki właśnie ten co Ty ale zamieniono mi na inny, bo sprawdzał się w szpitalu ten drugi i kardio dała drugi. Jak dostałam Betaloc, to dostałam dawkę 25 i z tego miałam brać jeszcze połowę, ewentualnie dobrać za jakiś czas a Tobie od razu lekarz walnął tak wysoką dawkę. Tak sobie rozmyślam, ale oczywiście słuchaj lekarza. Wydaje mi się, że mam więcej tych arytmii od Ciebie i mnie tak lekami nie faszerują, no ale co lekarz, inne zdanie. Ty Pozbawiona nie osądzaj tak ludzi, że chodzą zdrowi jak byki, nie wiesz do końca co leży na sercu drugiej osobie. Ja też wyglądam zdrowa jak byk a czy jestem? niekoniecznie. Nikomu nie mówię, co mi jest wie tylko maleńka grupka ludzi, reszta nie musi wiedzieć, nie oczekuje wsparcia, czy litości. Dobrze, że istnieją takie fora to można sobie popłakać i poużalać się a cały świat nie musi wiedzieć jacy jesteśmy chorzy, nieszczęśliwi czy inne problemy nas nękają.

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

Pozbawiona radosci tak jak piszesz...to rpzykre, że znajomi ignorują nasze dolegliwości. Miałam podobną sytuację...gdzie nie pójdę z koleżankami to te ciągle namawiają mnie do picia. Ja stanowczo odmawiam, mówię, że brałam leki które nie mogę mieszać z alkoholem a mimo tego po kryjomu mi zamawiają bądź na chama robią drinki ( niby sama coca cola) z mniejszą ilością wódki, którą swoją droga i tak wyczuję.To bardzo przykre|:((

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

ALLICJA Właściwie dopiero zaczęłam go leczyć, a chciałabym, żeby efekty były już, a to pewnie trzeba by miesiąc odczekać, żeby była jakaś wyraźna poprawa, na razie przestało mnie piec, no ale gardło nadal rano pobolewa i swędzi. Dietę to już mam właśnie taką specjalną na refluks od dietetyka. Kurcze no to rzeczywiście duża ta dawka leku, to może dobrze, ze na razie tego nie wzięłam, jutro poproszę rodzinną o propranolol. Lekarz uprzedzał mnie, że lek obniża też ciśnienie, ale skoro wiedział, że zwykle mam niskie, to mógł zapisać coś słabszego. Teraz głównie martwię się tymi drganiami w okolicy serca, nie wiem czy to bezpośrednio serce drga czy jak, dlatego jutro idę to ekg zrobić, czasami jest tak, że coś tam przez chwilę jakby w sercu zadrży i się uspokaja, a ja oczywiście już zakładam najgorsze. Ogólnie to odczuwam różne drgania w rożnych częściach ciała, głównie na twarzy i w kciukach, które aż się same podkurczają, a gdy drżenie występuje na twarzy to je można nawet zauważyć gołym okiem. Jakieś 3 miesiące temu robiłam elektrolity i wyszły w normie, chociaż magnez i potas w dolnej granicy, w tym magnez taki wyszedł mimo tego, że wcześniej przez 2 tyg go uzupełniałam. Trochę zapomniałam o braniu tych pierwiastków, ale od 3 dni znowu uzupełniam i trzeba będzie powtórzyć badanie. Sądzę, że dobre samopoczucie psychiczne ma duże znaczenie dla całego organizmu, przecież istnieje też coś takiego jak placebo, ha! Fajnie by było takie placebo u siebie zastosować, tylko jak? ech. Gdybym zapomniała o tych zdrowotnych problemach i gdybym tylko choć trochę uzdrowiła psychikę, to pewnie i bym się lepiej poczuła, ale sama tego nie osiągnę, więc będę musiała udać się po pomoc do specjalisty. Jutro szkoła, może mnie odciągnie od tego. DOBRA RADA No właśnie, skąd ja to znam... U mnie ostatnio doszło do tego, że koleżanka się na mnie obraziła, bo poszłam sobie z jednych zajęć z tego powodu, że źle się czułam i ją zostawiłam samą, nikt w to nie wierzy i wszyscy to olewają. Niektórzy ludzie sobie nie uświadamiają tego, że ktoś może mieć gorzej od nich i myślą sobie, że każdy może tak jak oni skakać, biegać i pić alkohol na zasadzie: Jak to nie możesz pić alkoholu, przecież ja mogę pić, co oznacza, że wszyscy mogą pić!

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny , nie przesadzajcie z tym piciem , jak zamówią to przecież nie musicie wypić a z resztą jak jednego się wypije czy dwa to się od tego nie umiera . Ja mam praktycznie całe dorosłe zycie arytmię i nie jednego drinka czy piwo wypiłam chociaz ogolnie to jestem wrogiem alkoholu. Wiecej nigdy nie piłam jak dwa a byłam stanowcza i potem już wiedzieli ,że ja wiecej nie pije i sie zawsze dobrze bawiłam . Takim mysleniem marnujecie sobie swoje najlepsze lata życia ale generalnie to Wasz wybór. Tak z tym wygładem i zdrowiem to jest złudne wrażenie , moja Mama zawsze wygladała kwitnąco a miała kilka poważnych chorób i zmarła dość młodo w wieku 64 lat . O mojej arytmii tez mało wie a własciwie to by i tak nie uwierzyli bo ja nie stękam , chodze szybko i okaz zdrowia a arytmia niestety jest ale jakoś zyje i to dobrze i najważniejsze ,ze nie stękam i nie narzekam na los.

Odnośnik do komentarza

Ja miałam wszystko i nawet takie arytmie jak mi robiono EKG to się aparat zawiesił tak wszystko skakało ,że aparat * zgłupiał * , przeżyłam . Obecnie mam utrwalone migotanie przedsionków ( 2 lata ) i praktycznie ciągle czuje to nierówne bicie serca a śmiem twierdzić z mojego doświadczenia migotanie jest najbardziej nieprzyjemne w odczuciach. Żyje ponad 30 lat z arytmią i to jest pewnie więcej niz niejedna ma lat życia. Ja się z losem pogodziłam ,że mnie to spotkało i tyle , co tu wiecej pisać po prostu nic.

Odnośnik do komentarza

Ja mam dodatkowe skurcze komorowe,ostatni holter wykazal ich 4300 na dobe,kilka bigemini i trigemini.POZBAWIONA jezeli chodzi o drzenia w okolicy serca to ja mam to samo,pani dr powiedziala mi ze to klasyczny objaw silnej nerwicy i nie pochodzi od serca bo gdyby tak bylo aparat podczas pomiaru wykazywalby arytmie a tak nie jest,te drzenia sa dla mnie bardzo denerwujace taki dziwne uczucie:-)

Odnośnik do komentarza
Gość dobra rada

Mary ja mam słaby łeb hehe i powiem Ci, że drugi dzień miałam przerąbany. Nie mogę pić bo mi nie służy............serce paskudnie wtedy cały dzień chodzi a do tego straszny lęk i niepokój dlatego też unikam nawet maleńkich łyków. Poza tym no przy propranololu raczej pić nie można...

Odnośnik do komentarza

No i popieram MARY10, czy bez alkoholu nie można się dobrze bawić? oj można, mi wystarcza o nie teraz wystarczało wypicie jednego drinka przez całą noc, potrafiłam go sączyć a bawiłam się super i na trzeźwo. IZYDOR jakie mam arytmie? do wyboru do koloru: skurcze komorowe, nadkomorowe, bigeminie, pary, salwy i ostatnio czestoskurcze, żyć nie umierać!

Odnośnik do komentarza

RA80 niewiele wiem o częstoskurczach, bo do tej pory niby ich nie miałam, wyszły na ostatnim holterze, kilka i nie rozmawiałam jeszcze z kardiologiem czy to na pewno częstoskurcze? Były chwilowe, więc chyba nie zdążyłam się nimi przestraszyć. Co robię jak mnie złapie? Piję od razu zimną wodę, staram się wstrzymywać oddech i wypuszczać powietrze na siłę, ruszam się, tak żeby serce wskoczyło na właściwy rytm, czasami się udaje, czasami nie.

Odnośnik do komentarza

Wiesz mnie jak wiosną dopadały te częstoskurcze to myślałam że zawał mam,drętwiemie rąk i nóg,silne nudności,poty zwłaszcza dłoni i nad wargą,straszne osłabienie i drgawki nad którymi nie mogłam zapanować,tak mnie trzęsło jakby mi zimno było i w trakcie silne parcie na pęcherz. Ja wtedy nie miałam pojęcia że to może być od serca,byłam przekonana że się czymś strułam,dopiero kiedy holter pokazał kilka częstoskurczy w ciągu doby zrozumiałam co to było.Pojedyńcze skurcze które mam to przy tym pikuś.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

Izydor82 Mam tachykardię napadową i dodatkowe skurcze nadkomorowe oraz małą niedomykalność mitralną, ale holtera miałam w czasie, gdy ta arytmia jeszcze nie była taka nasilona, więc tak naprawdę nie wiem co tam się teraz dzieje.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

DOBRA RADA Kurcze szkoda, że nie mamy obok siebie jakiejś takiej mega pozytywnej osoby, która wzięłaby nas np. za rękę na szczyt jakieś góry i wspólnie pozachwycała się widokami albo która by spontanicznie do nas wpadała i proponowała różne szalone pomysły, ech niestety jeśli chodzi o moje otoczenie, to takie rzeczy jedynie w książkach albo w telenowelach występują, u mnie wkoło to są sami ludzie ze swoimi problemami, którzy albo nie mają kasy albo czasu, żeby się spotkać, a Ci lepsi, właśnie zbliżeni do tego opisu to mieszkają po innych miastach, więc sama widzisz. Ja akurat jestem osobą, która lubi się śmiać i która lubi żeby coś się działo, a skoro otoczenie jest takie niesprzyjające to ja właśnie to wszystko jeszcze gorzej znoszę, w czasie, gdy zaczęły się te problemy z sercem to ja akurat naprawiałam swoje życie, zaczęłam wychodzić więcej, imprezować, wcześniej byłam grubsza, no i jeszcze ta głupia nieśmiałość, no ale ostatnio już mi się zaczęło wszystko lepiej układać, schudłam, chodziłam na siłownię, aż tu nagle wada serca, dodatkowe skurcze i jeszcze dobrze nie weszłam do obiegu, a już na nowo z niego wypadłam, mam takie okropne w sobie poczucie, że nawet jak dożyję dalszych lat, to nie wykorzystam dobrze młodości, że nie będę miała żadnych dobrych wspomnień i przez resztę życia będę sobie pluła w brodę, a z tymi problemami zdrowotnymi trudno mi jest teraz tę młodość wykorzystywać, wszystkiego trzeba sobie odmawiać, nie dość, że jeszcze przy tym refluksie muszę sobie odmawiać jedzenia, to jeszcze dodatkowo picia alkoholu i wysiłku fizycznego i jak tu żyć będąc takim ograbionym z marzeń? a marzenia miała zupełnie banalne, to co dla mnie było marzeniem, dla innych stanowiło codzienność. Teraz jak nie ćwiczę to znowu przytyłam, a to serce nie pozwala mi się na niczym skupić, najgorszy jest ten lęk,który towarzyszy każdemu skokowi :/ Myślę, że z pomocą takiej właśnie osoby, o której wyżej pisałam, to jakoś doszłabym do siebie i żyłoby mi się lepiej, a tak to widzisz co jest, lipa.

Odnośnik do komentarza

Izydor przez ponad pół toku brałam leki właśnie Isoptin,obecnie pani kardiolog odstawiła mi leki i kazała mi tylko brać kiedy będę sie czuła bardzo źle.Zastanaeiam się czy takie rozwiązanie jest właściwe czy jednak powinnam na stałe przyjmować leki?Jednak leki które przyjmowałam u mnie obniżały mi ciśnienie do tego stopnia że miałam zawroty głowy.

Odnośnik do komentarza

Ra80 nie potrafię Ci odpowiedziec, bo sama jestem laikiem w tych sprawach. Ja na holterze mialam max 80 nadkomorowych i 5 komorowych, ale to byl dobry dzien. Czasami nic nie czuje a niekiedy non stop kilka razy na godzien. Ostatnio przydarzyło mi sie jakies dziwne 4 sek kolatanie i nie wiem co to bylo. Ogolnie nigdy zaden lekarz nie kazal mi brac nic na stale ewentuanie w razie kryzysu poówke metoprololu lub isoptinu. teraz jestem w ciazy wiec narazie nic nie biore poza magnezem i potasem.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×