Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Rozgorzała tutaj dyskusja lekowa ale widzę, że większość zauważa u siebie NERWICĘ. Wniosek powinien się Wam jakiś nasunąć, mam nerwicę i może ona powoduje skurcze, przyśpieszone tętno. Dlaczego ludzie tak na siłę szukają u siebie chorób a nie wierzą, że NERWICA może z organizmem robić cuda wianki? Któraś z dziewczyn napisała ale ja miałam pierw skurcze a później nerwicę. A pewna jesteś, że wcześniej byłaś bez nerwicy? tylko może dawała delikatne objawy, mniej zauważalne a później organizm zaczął *siadać* i poszły konie po betonie, skurcze, duszności, bóle itd.,itp............... AS12 nie polecaj każdemu leku na *R*, Tobie służy innym niekoniecznie. Możemy napisać co bierzemy ale tutaj nie leczymy od tego są lekarze. Można polecić magnez, może potas ale z tym też ostrożnie, może witaminę C ale leki na serce to strach.. Jesteśmy młodzi i jak już będziemy się faszerować lekami to co będzie na starość, czy nam wtedy jakiś lek pomoże? Teraz odnośnie leków psychotropowych/uspokajających to one pomagają w arytmiach jeśli ktoś sobie nie radzi. Wiadomo serce skacze, dochodzą silne nerwy, stres, lęk i z automatu serce jeszcze bardziej pędzi. Powiem ze swojego przykładu. Trafiłam kiedyś na KOR, silna arytmia, dali mi kroplówki, leżałam pod monitorami, dali leki jeden, później jeszcze jeden (miałam wtedy bigeminie, co drugie uderzenie nieprawidłowe) nie mogli mnie ustabilizować., Nie byłam zdenerwowana, nie bałam się bo byłam w szpitalu, było mi tylko strasznie słabo od tego nieszczęsnego serca i Pan doktorek zaserwował mi lek uspokajający (nie hydro), wiem co ale nie napiszę, w każdym razie silny po którym odpływałam i co? dosłownie po 15 minutach moje serce biło równo, spokojnie i nie betabloker je uspokoił tylko lek uspokajający czy coś z tej grupy *wariatowej* (bez obrazy) Jeśli czujecie w sobie nerwicę, lęki, depresję to może warto przez jakiś czas *potruć* się lekami na nerwy niż na serce, które macie zdrowe albo jeszcze lepiej przejść się do psychologa. Nie namawiam w żadnym razie ale trzeba rozważyć co jest lepsze, bo jak nerwica pójdzie dalej to nie tylko będą skurcze ale raki, wylewy, SM, białaczki i inne *wymysły*, które uprzykrza Wam życie na całego. ARTUR46 a co się dzieje?, było tak dobrze, zadowolenie po ablacji a teraz? czyżby skurcze tak dawały Ci popalić? Robiłeś holtera?, coś niepokojącego wychodzi? Znowu się rozpisałam, wybaczcie tak już mam, już nudna jestem w tym swoim gadaniu, wiem, wiem. A tak dla pocieszenia tych co męczą się tydzień, dwa to napiszę, że mnie też skurcze napierdzielają nieustannie od dwóch tygodni a wieczorami to aż ciężko dycham po takiej pracy serca, no i tyle i aż tyle.

Odnośnik do komentarza

Hej ALICJA z ablacji jestem cały czas zadowolony odpukać ale miałem sporo dodatkowych dzięki przepuklinie przełyku i zapaleniu przełyku żołądka. Jakoś to pomału opanowuje ale były ciężkie chwile i oczywiście kardiolodzy żeby sie tym nie przejmować żeby ignorować że 1000 nadkomorowych sie nie kwalifikuje do leczenia farmakologicznego i dobrze by może Panu zrobiły jakieś antydepresanty. Ale podziękowałem. hejka

Odnośnik do komentarza

ARTUR46 te nadkomorowe są mniej groźne to już plus, choć ja mam jedne i drugie i za czorta odróżnić ich nie mogę to pewnie i Ty czułeś jakiś dyskomfort jak tak sobie serce podrygiwało? Znam Twoją historię bo czytałam i skoro tyle lat nie wpadłeś w *szał* przez częstoskurcze to takie sobie skurcze dod. nie powalą Cię psychicznie, mam rację? Po co się faszerować chemią a jak już to najwyżej miej coś doraźnego jakby dawały ostro popalić. Może rzeczywiście wyleczysz dolegliwości żołądkowe i przejdzie. Mi niestety podleczenie żołądka nie dało ulgi od skurczy to z takich mniej optymistycznych diagnoz ale powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Ja również nikogo nie namawiam Alicjo,pisze tylko ze mi pomógł na skurcze i tyle,zresztą pisalam juz wczesniej ze kiedy nie wezme leku to skurcze sa wiec wniosek taki ze on działa tylko doraźnie,sama mi napisalas ze może bym się podjęła leczenia nerwicy i tak zrobilam,trzymam się myśli ze jestem zdrowa a te duszności i skurcze to po prostu nerwica:-) wcale się tego nie wypieram,dziewczyny nie każdy ma taki silny charakter jak wy i daje rade bez leków,ja niestety nie mam takiej siły w sobie i muszę wspierać się lekami,no taka juz jestem d........a życiowa!!!

Odnośnik do komentarza

Hej ALICJA masz racje że tyle lat częstoskurczu potrafi zachartować :) na różne przeciwności losu. Ale ostatnio nawet jeszcze zanim dopadły mnie te dodatkowe to już czułem że coś dzieje sie nie tak, straciłem radość z rzeczy które kiedyś mnie cieszyły i ten swój pozytywny entuzjazm i tutaj jest pies pogrzebany. I stąd oferta lekarzy którzy mnie długo znają na antydepresanty. Zaproponowało mi to 3 lekarzy!! pewnie chcą dla mnie dobrze ale ja nie chcę uzależniać sie od następnych leków no i wiem że po pewnym czasie odstawienie antydepresantów jest też bardzo trudne. Więc podjełem decyzję że będę radził sobie sam. Ale to temat raczej na inne forum :) pozdrawiam wszystkich hejka

Odnośnik do komentarza

AS12 spoko. Jaka d....... życiowa, każdy dźwiga jakiś krzyż, jeden radzi sobie z problemami lepiej iny gorzej to żaden powód do piętnowania. Ważne, że wzięłaś się za siebie. Jeden da radę sam, inny przy pomocy psychologa/przyjaciółki/rodziny inny leków i nie widzę problemu, że wybrałaś leki, lepsze to niż tkwienie w czarnej du.....ie. ARTUR46 każdy z nas ma chwile załamania. Trzeba by było być niezłym głazem, pozbawionym uczuć, twardym draniem, żeby nie podłamać się jak coś złego nachodzi. Każdy z nas boi się o zdrowie, życie, to chyba normalny stan? Jak boli ręka, noga to jeszcze temat do ogarnięcia jak dzieje się coś z sercem to strach się zwiększa. Jesteś zaprawiony w bojach sercowych to pokonasz i te drobne przeciwności a jak będzie ciężko to najwyżej jakiś antydepresant, na jakiś krótki czas, żeby przywołać organizm do pionu. Ja też ostatnio złapałam niezłego doła, na dworze pięknie a w moim sercu smutek jakiś zagościł. Gorsze samopoczucie, osłabienie, serce wydziwia fikołki non stop i poszły konie po betonie. Trzeba się dźwigać, doły precz od wszystkich. MARY10 przywołaj nas do pionu, wlej trochę optymizmu w nasze skołatane serca i depresyjne samopoczucie.

Odnośnik do komentarza

Hej ALICJA wszystko by było fajnie żeby nie odstawianie potem tych antydepresantów. Mi zaproponowano 3 miesięczną kurację że naprawdę super mi zrobi tylko ja wiem ze pewnie po tych 3 miesiącach i odstawieniu musiałbym przejść to samo co teraz. Tak słyszałem od znajomych co brali a nie którzy nie potrafili odstawić i biorą cały czas. Mnie troszkę jeszcze dobija *dieta* bez coca-coli, czekolady i innych tego typu smakołyków. Szczególnie że do tej pory byłem uzależniony od czekolady. I w takiej sytuacji jestem smutny że zycie odbiera nam pomału takie drobne przyjemności które naprawde mocno wpływają na nasz nastrój. Już o alkoholu nie wspominam. Musze sie jakos nauczyć żyć bez tych frykasów lub jeść wszystko i potem szarpanie serca. A wy co byście wybrali? hejka

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

ALLICJO Mi dzisiaj przez jakiś czas udało się uzyskać stan wewnętrznej równowagi, to było bardzo miłe doświadczenie. Poczułam taką wewnętrzną radość i dobroć, którymi chciałabym obdzielać innych. Nie wiem czy dlatego, że byłam w kościele, pewnie po części tak. Nie mogę o sobie powiedzieć, że jestem *wierząca pełną gębą*, bo ciągle mam wątpliwości, ciągle pytam, szukam, ciągle biorę wszystko na rozum, jednak czy Bóg jest, czy też nie, to i tak zbliżenie się do tej całej sfery sacrum mi pomaga. To wszystko sprawia, że ujawniają się te moje dobre cechy i jest mi łatwiej, nie umiem się też złościć na to co złe wokół mnie. W tym swoim zachowaniu nie przesadzam jednak też w inną stronę tzn. nie doceniam *sztucznie* danych chwil. Pewnie mnie tez tak nastroiła bajka Kopciuszek, którą dzisiaj oglądałam, stara baba a bajki ogląda heh ale co ja poradzę, sam dubbing w tej bajce jest tak czarujący, że wprawia w jakiś taki magiczny nastrój. Dzisiaj już się domyślam, jak mogą czuć się mnisi medytujący w świątyniach. Określiłabym to może nie jako samo pogodzenie się z losem, ale pogodzenie się z samym sobą. Mam nadzieję, że taki nastrój pozostanie na dłużej, bo już miałam dość tych natrętnych myśli dotyczących sensu życia. Widzę, że i Tobie udzieliła się ta depresja, kurcze podejrzewałam, że moje ostatnie rozważania mogą ci pogorszyć samopoczucie i jeśli tak było to przepraszam, nie miałam tego na celu, po prostu zawsze piszę to co mi w duszy gra. ARTUR a skąd wiadomo, że kłopoty z trawieniem wpłynęły na dodatkowe skurcze? To Twoje obserwacje, czy też lekarz to powiedział? Pytam, bo tak się składa, że mam refluks i chciałabym się dowiedzieć, czy to właśnie jakoś wpływa na to. Nie martw się, ja też mam taki sam problem jak ty, tzn. już od dawna chcę wprowadzić dietę oczyszczającą, ale jedyne co mi się udaje to picie rumianku i innych ziołowych herbatek oraz ograniczenie smażonych potraw, też nie umiem zrezygnować z czekolady, która stała się dla mnie swoistym narkotykiem, u mnie jedzenie stanowi środek poprawiający humor, a powinno być jedynie środkiem zaspokajającym głód. Skoro u Ciebie humor się pogorszył z powodu wyrzeczeń, to może też je tak traktowałeś? Może po jakimś czasie Twój organizm przyzwyczai się do takiej diety i nie będzie się dopominał o cukier, masz jednak dobry powód, by przestać ją jeść, bo wiesz, że kłopoty z żołądkiem powodują dodatkowe skurcze, czyli chwila przyjemności powoduje dużo nieprzyjemności, a odpowiadając na Twoje pytanie, to w Twojej sytuacji starałabym się zrezygnować z czekolady, w mojej sytuacji też powinnam, ale lipnie mi to idzie. Chociaż powiem Ci, że udało mi się całkowicie zrezygnować z keczupu i musztardy, i już nawet nie chce mi się ich jeść, także czasem się można przyzwyczaić do zmiany żywienia, a dodam, że kiedyś wszystko polewałam keczupem, a teraz wcale go nie używam.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

ARTUR Zrezygnowałam też z pomidora, którego uwielbiam, ale nie mogę jeść, bo jest kwaśny, dlatego zastąpiłam go ogórkiem zielonym, nie jem też już kotletów mielonych, sosu pomidorowego, cebuli, to okropne bo czasami po prostu nie wiem już co mam jeść, bo przy tym refluksie praktycznie nic nie wolno. Jednak z tej czekolady właśnie ciężko jest zrezygnować, chociaż słodkie przy refluksie jest całkowicie niewskazane :P

Odnośnik do komentarza

Witam Jakoś wczoraj nie miałam polotu aby coś napisać wesołego i rozgonić smutki. Napisze banalnie , przejdzie , przejdzie smutactwo jak zawsze. U mnie jesień jest okresem trochę smucenia się , refleksji nad zyciem i tak mam co roku . Nie martwię się tym bo czasami jest tak dobrze zastanowić się nad pewnymi sprawami w ciszy i spokoju i * podyskutować ze sobą , jak wszystko sobie wyjaśnię to jest mi znowu lepiej bo tak ma każdy . Nie ma takiego człowieka na świecie co by był ciągle zadowolony i szczęśliwy non stop i mogł zrealizowac wszystkie swoje marzenia to byłoby nienaturalne i dlatego taka mnie naszła refleksja żeby za bardzo nie ograniczać się w swoich celach zyciowych jak ma sie na cos ochotę to to zrobić ale w granicach rozsądku , własnego rozsądku bo kązdy go ma i trzeba go niestety uzywac to wtedy zycie pomimo i smutkow i trosk upływa szsczęsliwie , szczęścia nie da się kupic ani tabletkami wymusić.

Odnośnik do komentarza

Artur, a dlaczego nie mozesz zjeść czekolady czy wypic coco coli ? Moze boisz się refluksu a potem skurczy dodatkowych . Ja po niektorych produktach co lubie mam zgagę ale jak mam ochote to sobie zjadam ale przecież zgaga nie zabija , jak mi za bardzo dokucza to wezne tabletkę i tyle. ale w tym przypadku wiem ,ze tabletka mnie * uszczęsliwiła * bo mogłam zjeśc ulubioną potrawę . A piwko czy mały alkohol to tez przecięż nie koniec świata jak dostaniesz skurcz dodatkowy bo po nich nie umrzesz to przeciez wiesz bo mówili Ci kardiolodzy. Na pewno nie zawsze dostajesz a i pewnie to znowu * głowa * generuje takie lęki . Z tym mowisz walczyć ja też walczę bo jestem człowiekiem walecznym a czasami walka sama ze soba jest najtrudniejsza a może i zawsze.

Odnośnik do komentarza

Pozbawiona................... jak domniemywam jesteś bardzo młodą osobą i co chcesz cale życie być na diecie bo masz refluks ? Chyba nie ? Refluks trzeba wyleczyć a potem jeść normalnie , nie można w tym wieku stosować diet ograniczających dostęp witamin i mikroelementów do organizmu , to nigdy nie wyjdzie na zdrowie . Tak samo jakieś diety oczyszczające , co Ty chcesz oczyszczać ? Ze złogów miażdżycowych , z trucizn które zalegają w organizmie no niem . Oczyszczanie musi mieć jakieś uzasadnienie a jakie ma u Ciebie? Pamiętaj ,ze oczyszczanie organizmu nie zna selekcji i *wywala * wszystko z organizmu a to nie jest przecież dobre dla zdrowia człowieka i mozna go sobie w nieświadomy sposob zniszczyć a tego chyba nie chcesz.

Odnośnik do komentarza

Hej ALICJA, MARY I POZBAWIONA i wszyscy. Gastrolog i kardiolog orzekli pozazatokowe nadkomorowe skurcze dodatkowe od przepukliny przełyku i stanu zapalnego.Mam to nawet gdzieś na piśmie. Ja juz miałem taki stan ze przełykając jedzenie miałem dodatkowe i pauzy w biciu serca. Gastroskopia tylko to potwierdziła, badanie usg serca zrobiłem w czasie jedzenia i kardiolog widział idealnie ze pokarm dostając sie do przełyku pobudza serce do dodatkowych skurczy. Oczywiście fajny tekst kardiologa musze zacytowac * i co i panu to przeszkadza? * ehh :) Więc pilnuje wielkości potraw i diety lekkostrawnej plus controloc 40 i są efekty czyli brak dodatkowych. Tylko co to za życie hahahhahaa MARY ty jak zawsze trafiasz w punkt tak boję sie zjeść czekoladę i napić coli czy piwa żeby znowu to nie wróciło i kazdy kardiolog mi powtarzał sto razy żebym sie nimi nie przejmował. Ale pewnie dojdę to tego sam tylko to kwestia czasu :) pozdrawiam was wszystkich hejka

Odnośnik do komentarza

Witajcie:-) ja w czerwcu robilam gastroskopie również wyszedł mi refluks i zapalenie ,dostalam leki przeleczylam i było ok,po jakimś czasie silne bóle wróciły i znowu pojechalam do gastrologa który stwierdził ze leki typu betablokery niestety nasilają ten refluks,staram się utrzymywać dietę ale niestety czasami piecze i wtedy ratuje mnie controloc 40 lub ranigast,wogole to wszystko razem arytmie ,refluks i nerwica ma ze sobą ogromne powiązanie i niestety jedno napędza drugie:-) ja teraz to przynajmniej mam świadomość ze arytmia jest niegrozna,ze pieczenie to nie zawał a nerwica może kiedyś minie:-) wydawało mi sie ze jestem sama z tym problemem a teraz widzę ze masa dziewczyn się z tym zmaga:-)

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

Mary10 Dieta jest podstawą. jeśli chodzi o leczenie refluksu, którego raczej nie da się wyleczyć tak całkowicie, tak mi się przynajmniej wydaje i wydaje mi się, że jak napisałam o diecie oczyszczającej, to ty sobie zaraz wyobraziłaś bycie o suchym chlebie i wodzie, a mi chodziło o gotowane na parze warzywa i zmiksowane soki owocowe oraz warzywne. W moim przypadku zjedzenie jakiegoś niewskazanego produktu skutkuje bólem gardła i laryngolog powiedział, że dlatego tak często choruje. Mój organizm jest zakwaszony, pewnie dlatego ta niska odporność. Teraz jednak i tak się martwię, bo 2 dni po wybraniu antybiotyku zaczęło mnie dziwnie boleć i swędzieć gardło, i to w ogóle nie chce po niczym przejść, płukam wszystkim już i nic. Do tego jeszcze to skaczące serce, czuję się obolała i wymęczona, oczywiście już najgorsze myśli mnie nachodzą, że nie wiadomo co tam w tym gardle się ulęgło. Nie można pożyć w spokoju, tyle powiem.

Odnośnik do komentarza

Artur , napisze trochę filozoficznie , niestety starzejemy się i może głowka nie taka co kiedys po alkoholu ale z tym trzeba sie pogodzic bo tak ma ogół i a wyjątkami nie ma sie co przejmowac ale nie mozna wpaśc w paranoję to to wtedy życie traci sens i po co wtedy długo zyć to by była jedna wielka udreka . Czasami * trzeba zgrzeszyć * aby poczuć odrobine szczescia na tym łez podole , nawet nie zdajemy sobie czasami sprawę ,że tak mało potrzeba aby sie uszczęsliwic. Pozbawiona................ długo nie miałąs pozytywnego myślenia , troche nie rozumiem jak wiesz ,że masz zakwaszony organizm i w zwiazku z tym małą odpornośc to go odkwaś a nie pisac ,że coś tam masz w gardle i napędzac sobie negatywne mysli ,

Odnośnik do komentarza

Pozbawiona czy bierzesz wogole pod uwagę ze może masz depresje albo nerwice lekową tak jak ja?ja tez nawet nie przypuszczałam ze nerwica może mieć takie objawy i myslalam ze umrę na dniach,dopiero to forum otworzyło mi oczy:-) oczywiście nie ma dnia bez dolegliwości ale naprawdę staram się myśleć pozytywnie i powtarzam sobie ze to kiedyś minie:-) myślę ze antybiotyki u ciebie sprawy nie ułatwiają ,draznisz żołądek i niszczysz sobie odporność,sprobuj na te naloty cos domowego może się uda:-) ja antybiotyków unikam jak mogę,nawet moje córki maja tylko jak juz naprawde jest konieczność!

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

Mary10 Przecież nie biorę antybiotyków niczym dropsów, ostatni raz brałam chyba jakieś 1,5 roku temu, teraz lekarka mi przepisała, bo ciągle miałam stan podgorączkowy, co nie jest dobre dla serca. Tydzień wcześniej byłam u lekarza, bo miałam okropny katar, gorączkę i ból gardła, ale bardziej stan podgorączkowy, więc przepisała lek przeciwwirusowy, ale gorączka nadal była, więc przepisała mi antybiotyk. Natomiast ropa na migdałkach jest ciągle, ale teraz to tak dziwnie boli i swędzi, dosłownie aż tak mierzi mnie to wszystko, można by jeszcze obstawiać grzybicę po tym antybiotyku, ale sama nie wiem, znowu muszę iść do lekarza i robić badania, no po prostu *super*. No ja się staram odkwaszać organizm, ale nie idzie mi to, napisałaś ARTUROWI, żeby sobie nie żałował przyjemności, więc ja też sobie czasem nie żałuję i wychodzi jak wychodzi potem. Wymaz z gardła miałam robiony jak to się wszystko zaczęło i nic nie wyszło, a laryngolog jeden i drugi obstawiają refluks jako przyczynę wszystkiego. AS12 No ja nie wiem czy byś wolała, zresztą tak się składa, że ja mam i to i to, i Twoje duszności też mam, także wiesz, a na nerwicę biorę doraźnie lek, tylko doraźnie, żeby już nie pruć w siebie tych leków.

Odnośnik do komentarza

Pozbawiona..... ale Ty jesteś osobą bardzo młodą nie mozesz porównywać Artura czy mnie do siebie bo my cos w życiu przeżyliśmy pomimo rożnych dolegliwośći . Ja mam do dzisiaj arytmie , duszności , miałam anginy ale coś w życiu robiłam z tymi wszystkimi ułomnosciami ,ktore mnie spotkały i spotykają . Nadaj jestem aktywna jak na swoj wiek , jak jestem chora to sie leczę jezeli to jest nowa choroba a jak stara to robie wszystko normalnie ale zgodnie z wiekiem. To co Ty masz to z tym mozna funkcjonowac i leczyc przy normalnej egzystencji a Ty chodzisz od lekarza do lekarza jak stara babcia i marnujesz swoje najlepsze lata. , ktore przepadaja bezpowrotnie Co ty w zyciu robisz, nic na ten temat nie piszesz.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

MARY10 No właśnie *coś przeżyliście* i wasze szczęście. A ja niby nie robię nic z tymi dolegliwościami? Ciągle latam po lekarzach przecież i leczę się ziołami w domu, Jeśli chodziło Ci o to, że *coś przeżyliście*, mimo dolegliwości, to ja do pewnego czasu też żyłam w miarę normalnie, ale teraz jest gorzej i z sercem i z gardłem, i dosłownie położyło mnie to na łopatki. Jeśli musisz wiedzieć to studiuję. Jakie jest ulubione zajęcie studenta? Picie i imprezowanie. Oczywiście ja z tymi dolegliwościami ani jednej ani drugiej rzeczy nie zrobię. Jak jeszcze miałam mniej skurczy to i tak wychodziłam, ale teraz już się boję. Skurcze są non stop, a nawet po małej dawce alkoholu boli mnie brzuch i gardło, także odechciało mi się. Żeby to jeszcze było albo to albo to, ale no nie da się, tu Cię gardło boli i swędzi, tu Ci serce skacze do gardła, no nie mogę z takim czymś się wysilić na choćby odrobinę humoru. Zaraz się zaczną pewnie posty, że przecież można się bawić bez alkoholu, no tak, można ale tylko siedzieć, bo jak się zaczyna tańczyć to się zaczynają *skoki do gardła i z powrotem*, więc się i tego odechciewa.

Odnośnik do komentarza

Hej POZBAWIONA wiesz jakis lekarz mi powiedział nic nie trwa wiecznie, wiec musi cos sie zmienić. Ja bym próbował przy takiej ilości skurczy dobrać jakis betabloker który by to wyciszał. Może sprobuj od propranolu a nuż ci troche ulży. Podlecz refluks a to minimum z miesiąc i powinno byc lepiej. Przepraszam nie pamietam twojej historii dokładnie a czy robiłaś holtera? hejka

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×