Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,pisałam na tym forum jakieś trzy lata temu,szukając wsparcia od osob z arytmią.Przez te lata bralam leki ktore trochę wyciszały nierowne bicia serca i krotkie czestoskurcze niestety ostatnio arytmia bardzo sie nasilila,nawet po wzieciu wiekszej dawki leku odczuwam straszne kolatania.Bardzo źle się przy tym czuję,oslabienie,drzenie rąk ,nog nawet pobolewania brzucha.Strasznie jestem tym zmeczona a zarazem przerazona co sie dzieje.Rozumiem was doskonale jakie życie potrafi być meczące z arytmią.

Odnośnik do komentarza

Witam,pisałam na tym forum jakieś trzy lata temu,szukając wsparcia od osob z arytmią.Przez te lata bralam leki ktore trochę wyciszały nierowne bicia serca i krotkie czestoskurcze niestety ostatnio arytmia bardzo sie nasilila,nawet po wzieciu wiekszej dawki leku odczuwam straszne kolatania.Bardzo źle się przy tym czuję,oslabienie,drzenie rąk ,nog nawet pobolewania brzucha.Strasznie jestem tym zmeczona a zarazem przerazona co sie dzieje.Rozumiem was doskonale jakie życie potrafi być meczące z arytmią.

Odnośnik do komentarza
Gość Ana30 31

Jak tu cicho To dobrze i zle Dobrze bo znaczy ze z Wami lepiej a zle bo fajnie by było żeby się dzielić jak sobie dajecie radę bo ha chętnie poczytam. Ja bym jak narazie tylko narzekała bo niestety mam na co. Teraz jak widzicie u mnie 1.32 a ja w najlepsze leżę i palpituje co chwile. Muszę iść na tego holtera niedługo więcej nic nie zrobię teraz. Do szpitala nie mam co jechać bo nic mi nowego nie powiedzą. Mam ostatnio więcej stresów i może dlatego mi tak dokucza to serducho. Nie wiem już sama Głupieje Lekarz mi powiedział ze ataku częstoskurczu mieć nie będę bo już bym miała dawno wiec kołatania mimo ze jedne za drugimi nie są zagrożeniem ataku. Jednakże mam ich dość cholernie i już początek depresji. Mam teraz nowa prace i bardzo mi się ona podoba nie mogę jej zawalić tymi skurczybykami nooo Z mężem się musimy rozstać bo nam kompletnie nie idzie itd itd I widzicie dlatego nie pisze często heheeee A Co u moich znajomych kochanych? Kormoran Martuśka i reszta co z Wami? No czytam czytam ale i tak pytam:) Żebym tylko usnęła jakiś bo będę zombie rano i żeby już nie palpitowalo tak bardzo o jejku:,’/ Zaraz się popłacze Pozdrawiam wszystkich serdecznie Życzę weekendu bez skurczybykow bo reszta się ułoży A i pisze Ana 31 a nie 30 bo w lutym miałam urodzinki;>

Odnośnik do komentarza

Wszystkiego najlepszego Ana31, oby się poukładało do kolejnych urodzin :) Czasem tu zaglądam, rzadziej piszę, ale co mam pisać jak sobie radzę przy dodatkowych skurczach, skoro mam arytmię bezobjawową? I radzić sobie nie mam okazji :)

Odnośnik do komentarza
Gość Chory9922

Witajcie, przeglądam forum już jakiś czas i postanowiłem się odezwać w nadziei ze jakoś mi to pomoże. Mam 23 lata, od dziecka byłem nerwowy, zapewne przez sytuacje rodzinną oraz mama pare razy wspominała ze przezywała nerwice i inne dziadostwa gdy była w ciązy. Pozornie normalny chłopak, od zawsze aktywny, uwielbiam siłownie ale chyba coś jest nie tak z moimi nerwami. Zaczęło się gdzieś w gimnazjum, złe samopoczucie w kościele itp, częste uczucia duszności i rózne tego typu. Pare lat tak żyłem,lecz problemy z sercem zaczęły się w 2 liceum. Coraz częściej czułem się dziwnie słaby, do tego kłucia w klatce. Po jakimś czasie udałem się do kardiologa, zrobił tylko echo na którym wyszło jakieś schorzenie. Niby nic ale gdzies w internecie wyczytałem ze moze powodować nagłą smierc. Od tego momentu koniec z jakimkolwiek sportem, na wf nie cwiczyłem, nie robiłem totalnie nic. Opamiętanie przyszło dopiero na studiach, w międzyczasie poczytałem więcej, wróciłem do treningów, chociaż objawy ciągle występują, czuje ze jestem zbyt zmęczony, np wchodząc do mieszkania na 3 pietrze jestem zasapany jakbym 1 km przebiegł, też tak macie? W każdym razie poszedłem prywatnie do jednego z lepszy kardiologów (wg internetu) we Wrocławiu i wykonałem wszystkie badania na serducho (3x ekg, wysiłkowy, holter i echo). Według tego doktora jestem w 100% zdrowy, holter wykazał może 2 skurcze, chociaz musze wspomniec, że akurat tamtego dnia faktycznie poszułem tylko 1 tupnięcie w klatce.. Piszę tu dlatego, że od mniej więcej 3 tygodni strasznie nasiliły mi się dodatkowe skurcze, fakt ze pewnie w ciągu całego dnia nalicze ich może 10, ale to już nawet nie są pojedyncze tupnięcia tylko takie dziwne uczucie zatrzymywania serca na chwil a odczuwam doktliwie każdy z nich. Od razu pojawiają się lęki, że zaraz dostane jakiegoś ataku i już nie wstane. Rozważam po raz kolejny zrobienie holtera bo chyba tylko to mnie uspokoi ale obawiam ze sie oczywiscie trafie na ten dobry dzień bez skurczy. W sytuacjach stresowych to się im nawet nie dziwie ze występują, ale czy macie tez tak, że siedzicie sobie np w pracy, totalnie wyluzowani i robicie swoją robote a tu nagle dup dup i 2 skurcze? W sumie jako główny powód to staram sobie wmówic ze to przez nerwy bo w zasadzie kazdego dnia mam sytuacje ze czuje jakby mi powietrza brakowało, od razu szybki puls i duza potliwość takze jestem mocno znerwicowany. Zastanawia mnie tez moje ciśnienie, myślicie, że można powiązać podwyzszone ciśnienie ze skurczami? niby tylko 23 lata ale średnio moje cisnienie to 140/100 więc troche ponad limit, zwłaszcza ze w rodzinie kazdy ma nadcisnienie.Wiem, że 10 czy nawet 20 skurczy dziennie to nic, ledwo mały procent normy, ale czytałem gdzieś, że po prostu niektórzy odczuwają bardziej to dziadostwo. Naawet teraz, leże sobie wyluzowany w miare, chociaz cały dzień mysle o moim serduchu i z nikąd sie przewraca w klatce. Jak żyć?

Odnośnik do komentarza

Witajcie!!! ja na pierwszym holterze miałam ponad 13 tysięcy skurczy dodatkowych i kardiolog powiedział mi ze to za mało na ablacje. strasznie mi dokucza to serce... z pełnej zycia dziewczyny stałam się osobą która ciągle myśli że jej koniec jest bliski, ciągle zastanawiam się czy mam zawał. dostałam leki- beto zk 150... na ostatnim holterze wyszło mi 10 skurczy dodatkowych ale to był po prostu dobry dzień. sa dni kiedy nie odczuwam tych skurczy w ogóle, a niekiedy czuje jakbym miała umrzeć (tak jak np. dzisiaj). skurcz za skurczem, fala gorąca, uczucie zatrzymania serca za chwile szybki puls i tak w koło... dwa razy wylądowałam na pogotowiu z częstoskurczem- puls 216 i 160... a czy któraś z Was dziewczyny była w ciąży i brała leki? planujemy teraz z mężem drugie dziecko ale strasznie się boję ze serce bedzie mi wariowac, ze naraze dziecko na jakis powiklania biorac leki... w pierwszej ciązy nie miałam ani jednego skurczu- przynajmniej nie odczuwalam i nie brałam zadnych lekarstw... może któraś z Was ma doświadczenie ? będę bardzo wdzięczna za odpowiedz. pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Kajka ja na swoim pierwszym holterze miałam ponad 10000 tyś skurczy dodatkowych w tym krótkie częstoskurcze,biorę beta bloker który zbija mi do 6000 tyś , u ciebie fajnie działa lek.Ja czuję się ostatnio fatalnie. W sumie nie powinnam być zdziwiona bo kardiolog ostrzegał mnie że z czasem będzie gorzej,a leki trzeba zwiększać.Na ablację też mam za mało skurczy a czuję się koszmarnie.Ostatnio to wszystko też się u mnie nasiliło i już sama nie wiem co robić.Co do ciąży nie wiem jak to wygląda,musisz porozmawiać z kardiologiem wiem że niektóre leki można brać w ciąży.

Odnośnik do komentarza

Ra 80- dziękuję :) najlepsze jest to, że kardiolg przepisał mi lek metoheksal twierdząc że mogę go brać już teraz i w ciąży (ewentualnej) po czym okazuje się że to jest ten sam lek który biorę teraz czyli beto 150 zk tylko zamiennik :) Idę do ginekologa skonsultować co i jak :) mi lekarz powiedział ,że niestety taka auara jak teraz czyli zimno szaro buro i ponuro ma wływ na zwiększenie aktywności skurczy dodatkowych gdyż ma to związek z naszą psychiką. i ogólnie, że najważniejsza jest w radzeniu sobie ze skurczami dodatkowymi właśnie psychika... heh łatwo się mówi, gorzej w praktyce...

Odnośnik do komentarza

Kajka ,nie wiem na ile działa na nasze serce brzydka pogoda,ile też i psychika natomiast zauwazyłam w przeciagu tych lat że bardzo moje serce odczuwa zmiany cisnienia i wtedy serce kołacze ,przeskakuje.Najlepiej jak do tej pory czułam się latem ,myślę że ma to zwiazek z wit.D3. A jak u ciebie badania typu tarczyca,minerały,może gdzieś tu tkwi problem lub jesteś osobą wrażliwą ,łatwo denerwującą się

Odnośnik do komentarza

Ja też dzisiaj doszłam do wniosku że zmiana ciśnienia= nasilone skurcze dodatkowe... Ja również najlepiej czuje się latem i gdy mam zajęcie- wtedy nie myślę o tym wszystkim. Ogólnie jestem osobą która się szybko i łatwo denerwuje i jestem wrażliwa. Bardzo się przejmuje wszystkim... Bardzo wcześnie straciłam rodziców- zmarli nagle w bliskim odstępie czasu i tutaj też lekarz upatruje moich problemów z sercem.wyniki mam w porządku- krew tarczyca I inne minerały w normie. Miałam robione echo serca i też w normie. Byle do wiosny Ra80 😊

Odnośnik do komentarza

Stres,nerwy,problemy bardzo wplywają na nasze serca.Poznalam pewną dziewczyne w przychodni i ona mowila mi że na kilka lat udało jej się oswoić kolatania poprzez psychoterapię i leki lecz po jakimś czasie wrociło wszystko ze zdwojoną siłą,a wszystko przez trudna sytulację zyciową,problemy.Wynika z tego że wiekszość osob ma problemy z arytmią przez stres i nerwowy tryb zycia,pytanie jak w dzisiejszym świecie calkowicie wyeliminować owe czynniki.Co do wyników u mnie też wszystkie dobrze a samopoczucie fatalne.Mąż namawia mnie na ablację i poważnie się zastanawiam ,bo jestem już bardzo zmeczona tym kiedy dopadnie mnie znowu arytmia i jej nieprzyjemne odczucia.

Odnośnik do komentarza
Gość ANISAHHH

Hej MARCIN1, stara gwardia ma się dobrze i dlatego już tu rzadko zagląda. Ja zastosowałam parę metod i wreszcie żyję na luzie, jestem szczęśliwa i pozytywnie nastawiona. Skurcze nie ustąpiły jeszcze do zera (ale to akurat wiążę teraz z chwilową anemią), ale jest o niebo lepiej - a przede wszystkim bez leków i bez lęków !!! Z metod, które ja zastosowałam na pierwszym miejscu polecam Totalną Biologię i przepracowanie konfliktów oraz negatywnych emocji. Nerwuskom i frustratom od razu polecam pozycję Migulea Ruiza *4 umowy*. Zaraz potem właściwa dieta, a co za tym idzie odpowiednie łączenie produktów - tu przy arytmii najlepiej sprawdza się DDP, ale na początek również diety oczyszczające i wegańskie. Następnie regularne ćwiczenia dla ducha, psychiki i ciała - osobiście uwielbiam Dwupunkt, wizualizację leczniczą, ćwiczenia oddechowe, muzykoterapię i wszelaką aktywność fizyczną taką jak pływanie, rolki, ćwiczenia cardio. Jako dodatek rekomenduję każdemu uziemianie (od wielu miesięcy śpię na uziemiającym prześcieradle), kąpiele w chlorku magnezu lub soli Epsom oraz całe bogactwo ziół wzmacniających serce i ewentualnie suplementów. Jeśli ktoś chciałby podyskutować o naturalnym leczeniu arytmii to zapraszam do kontaktu: amt małpeczka life kropeczka pl

Odnośnik do komentarza

ANISAHHH naprawdę uważasz że to wszystko co piszesz pomogło Ci na dodatkowe skurcze? A jakie miałaś i ile bo nie pamietam?. Co do ablacji to ja miałem proponowaną przy 8500/doba nie była oczywiście konieczna ale ze względu na poprawę jakości życia zaproponowano mi takie rozwiązanie. Artur46. miło że dałeś znak życia i że w miarę u Ciebie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość anisahhh

MARCIN, ja miałam jedynie po kilkaset skurczy dodatkowych na dobę - w ponad 90% komorowych. Pojedyncze tak mi nie dokuczały, ale salwy i gormadne bardziej - te połączone wychodziły nadkomorowe. Poza skurczami miałam też częstoskurcz nadkomorowy, który - odpukać - też minął. Skurcze odczuwam jeszcze tylko przy zdenerwowaniu lub czasem po jedzeniu, ale nie są uciążliwe. Bardzo dobrą robotę zrobił u mnie 5-HTP (naturalna pochodna tryptofanu), który doskonale poprawił mi nastrój i funkcjonowanie. Dróg do pozbycia się arytmii jest wiele - jednemu pomoże dieta, innemu tai chi, jeszcze innemu ziółka, a najlepiej połączyć to wszystko razem i popracować nad psychiką. Na pocieszenie powiem też, że czytałam ostatnio o nowej polskiej elektrodzie minimax, która sprawia, że ablacja będzie mega łatwym i bezpiecznym zabiegiem do diagnostyki i leczenia, więc nie ma się co bać nawet najgorszej arytmii ;)

Odnośnik do komentarza
Gość kormoran

ANISAHHH jeszcze żeby ta nowa super metoda była tania to by było fajnie. Na to jednak nie ma co liczyc i co z tego ,że medycyna zna sposoby na leczenie skoro nie możemy z tego korzystać. Jak odczuwałaś te salwy jeśli mogę wiedzieć?

Odnośnik do komentarza
Gość anisahhh

To przecież będzie robione w ramach NFZ... Jeśli chodzi o salwy, skurcze gromadne to ja po pierwsze czułam, że serce w ogóle zgubiło rytm i zaczęło się miotać w klatce. To miotanie to coś jak puknięcia od środka, ciągłe przewracanie się serca albo wręcz kopniaki. Przy czymś takim robiło mi się słabo, czasem ciemno przed oczami - musiałam szybko zmienić pozycję i wziąć głębszy oddech i wtedy przechodziło.

Odnośnik do komentarza
Gość Chory9922

Czy wasi lekarze też mówią, że od par czy salw nic wam nie będzie? Oczywiście zakładając przynajmniej w teorii ze serce jest zdrowe, bo tak pokazują badania. Nie wiem już co mam robić, pół roku temu holter idealny, 1 pobudzenie nadkomorowe, 2 tygodnie temu zrobiłem znowu, 400 pobudzeń, 40 par 10 salw i nawet r/t chociaz tu lekarz mówi ze to zapewne artefakty zle odczytane. Dodatkowo zdecydowane nasilenie skurczy podczas wysiłku bo normalnie około 10 na godzine tak podczas wysiłku ponad 100. Ale lekarz wypytał o badania, ekg zrobił i mówi ze nic mi nie jest i nie będzie. Jedynie mam nadcisnienie lekkie więc moze tu jest jakaś przyczyna.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×