Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Kormoran, trochę przesadzasz. To, że w ulotce zapisane jest tak jak zacytowałeś to nie znaczy, że każdy komorowy skurcz od razu zagraża życiu. Arytmie są łagodne i są złośliwe (te cięższe, te niebezpieczne), właśnie po to robi się badania żeby stwierdzić jaką mamy arytmię i nie chodzi tu o to, o czym ty mówisz, że jednego dnia wyjdzie Ci na holterze tysiące skurczy a za tydzień 10. Tak zawsze lub przeważnie tak będzie, bo przecież to logiczne, że każdego dnia może to serce bić trochę inaczej. Dobry kardiolog przeanalizuje te skurcze, nie tylko ich ilość ale i jakość i wie, czy serce ma dodatkową drogę przewodzenia czy idiopatycznie serce szwankuje. Piszesz, że jesteś taki biedny a my, że chyba nie wiemy co to prawdziwa arytmia, ja wiem co to arytmia i tym się różnimy, że ty możesz sobie pomóc lekiem, który wyrówna pracę serca a ja nie mogę i męczę się tak dni/tygodnie aż arytmia się trochę wyciszy i będę mogła na nowo powrócić do żywych albo pojechać na SOR, żeby pod okiem monitorów mnie unormowali. I wyobraź sobie, że w każdym holterze mam podobną w tysiącach ilość skurczy, mniej nadkomorowych a całe mnóstwo komorowych i nie tylko pojedynczych a pary, trójki, salwy, od niedawna częstoskurcze. Najczęściej jednak mam bigeminie, jeśli tak dobrze znasz arytmie to wiesz, że przy tym co drugie uderzenie serca jest nieprawidłowe. I nie są to epizody ale potrafi mnie tak trzymać cały długi dzień i całą noc i kolejny dzień aż nie pojadę na SOR prosić o pomoc. Nie mów mi więc, że Ty jesteś taki biedny bo biedny jest każdy kto ma arytmię i nie mówię o takich co mają 10, 50, 300 skurczy na dobę bo to żadna choroba tylko ze stresu i samonakręcania jest taka ilość ale są też tacy którzy codziennie żyją normalnie pracują i serce im skacze po parę razy na minutę albo z co drugim uderzeniem walczą. Jak nie ma wyjścia to trzeba to zaakceptować i nauczyć się z tym żyć, jedni mają cukrzycę, inni raka, ktoś nadciśnienie a my arytmię. Najgorszym doradcą jest stres, trzeba nauczyć się wyciszać i nie wpadać w panikę bo to jeszcze gorzej rozwściecza nasze serca.

Odnośnik do komentarza

Kormoran weź chłopie w garść albo idź do dobrego psychologa bo popłyniesz, naprawdę.Wszyscy mamy skurcze dodatkowe , większe ,mniejsze różne.Ty masz to niebywałe szczęście że oprócz tych skurczy nic poważnego Ci nie dolega a przede wszystkim masz zdrowe serce,wiesz co do leków i skutków ubocznych to ostatnio jakiś dziadek wykitował po apapie a u mnie chłop udusił się mandarynką serio , więc zluzuj lejce.Co do lekarzy to nie zgadzam się z tobą , fakt mamy dużo lipnych lekarzy niektórzy nawet nie powinni leczyć , ale mamy też świetnych fachowców którzy robią rzeczy wspaniałe , niewiarygodne wręcz , co ty wiesz w nogach śpisz chłopaku.75 letnich pacjentów potrafią podnieść na nogi , nowa zastawka , by passy , masakra co oni robią świry he he .Rozrusznik dzisiaj ci wszczepiają w znieczuleniu miejscowym , jutro rano usg , sprawdzenie , krewka , wyniki ok to do domu i następny.Koronarografia pach 45 minut ( u mnie ponad godzinkę bo mam inaczej trochę przez wadę ) i pach dziękujemy , wózeczek , opaska ,kroplóweczka , a jak trzeba stenty założyć to pół godzinki dłużej i po sprawie, są fachowcy naprawdę tylko trzeba wiedzieć gdzie uderzyć bo jak będziesz się podpierał jakimś prowincjonalnym kardiologiem to marne szanse , ja widziałem co potrafią i nawet mi się to nie śniło w najśmielszych snach, masakra nawet trochę mnie to przeraża. Także głowa do góry chłopie bo nawet nie wiesz z jakiego gówna ludzie wychodzą.Pozdrawiam pacjent ze złożoną wadą aortalną z przewagą niedomykalności w stopniu umiarkowanym

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie .Ja już tak nie panikuję przy tych skurczach tylko tyle że strasznie wkurwia....ją.Tylko że ja wiedziałem że innaczej odczówałem skurcze jak miałem tylko sporadyczne skurcze nadkomorowe i 3 albo 10 komorowych.Aż w końcu dzieci przyszły na urodziny córki a ja akurat miałem na sobie holtera event na 7 dni. I wówczas wyłapałem ten kurtki częstoskurcz nadkomorowy SVT i skurcze komorowe pary i trójki. Tylko nie wiem czy ten kurtki częstoskurcz nadkomorowy jest groźny i te pare skurczy złożonych. Trzymajcie się . P.s ALICJO czytałem twoje wypowiedzi na tym forum z 2006 r masz już duży starz na tym forum ja jestem na nim od 2013 tak więc powinnyście dostać jakieś koszulki z logo :)

Odnośnik do komentarza

Ludziska wypowiedzi ALICJI na ty forum nie raz mi pomogły nawet jak dostałem przysłowiowe zjebki od niej.Przeczytajcie sobie całe forum jak sobie radzić z dodatkowymi skurczami to zobaczycie że Alicja wie co mówi i nieraz terapełtycznie postawi do pionu ze mną tak było i czego jestem jej wdzięczny.Forum te działa jak terapia i nawet ja z początku bałem się moich sporadycznych skurczy nadkomorowych a moja kondycja psychiczna była beznadziejna. A teraz staram się normalnie pracować chociaż i ja czasami mam dość jak idę do pracy i mam napad arytmi i do tego dodaj sobie ból żałądka lub dwunastnicy i w tym samym momęcie ból łopatki. Oprócz tego że po 12 godzinach pracy jestem zmęczony fizycznie i psychicznie to i tak staram się żyć normalnie.

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim :) Też dorzucę coś od siebie, bo ostatnio mam kiepskie dni jeśli chodzi o te durne skurcze. Ogólnie mam wadę - dwupłatkową zastawkę aortalną z II st. niedomykalności (łagodna/umiarkowana), od 5 lat mniej więcej co roku robię echo i wyniki są powtarzalne. Nie czuje spadku tolerancji na wysiłek, bo potrafię przejść 7 km w godzinę i jest ok. Najgorzej właśnie z psychiką, która zaczęła szwankować w momencie wykrycia mojej wady, to było jak zwrot o 180st w moim życiu. Wcześniej chodziłem na siłownie, biegałem, imprezowałem, wyjeżdzalem, a teraz nic mnie już nie cieszy, cały czas myślę o tym sercu. Czuję te skurcze, które lubią atakować, kiedy samopozucie psychiczne się osłabia, co nakręca kolejne skurcze. Wczoraj byłem na EKG, bo już czułem lęk, skurcz za skurczem, zrobiła mi Pani i powiedziała właśnie że widzi, że są skurcze i żebym sobie założył holter (miałem 2 lata temu i wyszło 1 pobudzenie komorowe), ale teraz ewidentnie jest ich więcej. Dodatkowow zmierzyła mi wcześniej ciśnienie a ja już czułem że byłem mocno pobudzony, że nie mogłem na tym łóżku wyleżeć i co? 199/99 ciśnienie, ja oczywiście oczy jak 5zł no i robimy EKG, no i wyszło jakie wyszło. Dodam, że jak wróciłem do domu i zmierzyłem to miałem pierwszy pomiar 134/84 a drugi za 5 min 128/76, i mniej więcej takie mam, bo mierzę codziennie (przyznam się, że nawet KILKANAŚCIE razy..i więcej :( ). Najczęściej zaczyna się to niewinnie - siedzę sobie np. w pracy, i nagle czuje takie łagodne przelewanie w klatce, i lekką gulę w gardle i już wiem że to skurcz, no i wiadomo, mózg już pobudzony, ja rękę na nadgarstek, ew. tętnice szyjną, żeby sprawdzić tętno no i można powiedzieć że *czekam* na ten skurcz, i za chwile jest! O nie drugi, o nie trzeci... i załamka, dół, i już jestem bardzo niespokojny nie mogę wysiedzieć, i tąpa mną co chwilę. Trwa to różnie, ale nie miałem tak,że cały dzień, raczej 2-3h maksymalnie, potem jakieś sporadyczne pojedyncze gdzieś tam się zdarzą. Idę dziś zrobić holter, zobaczymy co pokaże. Jeśli chodzi o leki to biorę *psychologiczne* ilości, bo np. tabletkę bibloc (1.25 mg - najmniejsza) dzielę na 4 części i loreblok (50mg) na 8 części i nawet ciut mniej, bo jeszcze obcinam od tej 1/8. Biorę raczej, żeby mój mózg wiedział, że przyjmuje leki. A Wy bierzecie coś na takie *ataki* ? Coś pomaga?

Odnośnik do komentarza

Witajcie byłem ponownie u innej Pani Dr w moim GP z wynikami Holtera i powiedziała mi że dużo ludzi tak ma a w szczególności młodzi.Że jak bym miał częstoskurcz bardzo długi to ablacja a tak to wynik jest w normi.Nawet ze skurczami komórkowymi pary i trójki. Tak więc poczekam bo jeszcze mam wizytę u Angielskiego kardiologa i jak powie mi to samo to biorę się za siebie,basen ,joga ,rower itp najwyżej serce mi padnie.

Odnośnik do komentarza

JACOP z 2006 roku ???, no co ty, na tyle lat to ja bym się nie przyczepiła tego forum, chyba? aż musiałam wejść na pierwsze posty i moje początki były z 2013, wcześniej to mnie nie było ale moja arytmia na pewno sięga lat wcześniejszych. Ja na ciebie krzyczałam?, ja?, przecież mnie do rany można przyłożyć:), ja nad wyraz spokojny człowiek jestem:):). No widzisz, oglądnęli twojego holtera, zresztą już nie pierwszego i dalej lekarze nie dopatrują się niczego złego, nerwy, nerwy i jeszcze raz nerwy, nie chore serce. Potwierdzam słowa lekarza bo ja też mam częstoskurcze ale jak to moja kardio mówi, póki nie są długie, u mnie są krótkie, parę minut, że nawet nie zdążę się nakręcić to można z tym żyć więc i pewnie ty pożyjesz jeszcze na tym ziemskim padole. LUBELLL, tak jak piszesz, coś ci przeskoczy, ty od razu zaczynasz się bać, jak się boisz to ciśnienie idzie w górę, serce jeszcze więcej szaleje.W takich momentach nie skupiaj się na sercu, odwracaj uwagę od arytmii, no i w żadnym razie nie trzymaj łapy na pulsie. Jesteś zdenerwowany więc logiczne, że serce co jakiś czas przeskoczy, ty trzymając rękę czy na nadgarstku, czy szyi wyczuwasz każdy przeskok i jeszcze bardziej się nakręcasz, przecież to typowe samonakręcanie. Teraz druga sprawa, poleciałeś zrobić ekg bo arytmia i co z tego wynikło?, nic. Stwierdzono na ekg, że skurcze masz i teraz na logikę gdyby miały te skurcze cię zabić a dodajmy jeszcze, że ciśnienie było podwyższone to nikt by cię nie wypuścił do domu tylko wylądowałbyś w szpitalu a tak się nie stało, prawda?, czyli jaki wniosek, nie od razu zabijają. Owszem to jest serce i może w pewnym momencie dojść do jakiś groźnych zaburzeń i zejdziemy z tego świata tylko to samo grozi każdej innej osobie, tej bez skurczy również. Na serce można paść w każdej chwili ale nie ma co się tym nakręcać i o tym myśleć bo to i tak w niczym nie pomoże a ryje tylko psychikę. Pytasz o leki, nie wiem jak inni, powiem co ja. Pisałam wcześniej, że ja nie zawsze mogę sobie pomóc lekiem typu betabloker ponieważ mam niski puls i wzięcie tego typu leku grozi mi zapaścią więc przeważnie morduję się z tymi skurczami bez leków ale jak morduje mnie już parę dni to albo jadę na SOR żeby mnie unormowali albo jak nie mam możliwości to sporadycznie łyknę sobie hydroksyzynę, zalecenie mojego kardiologa i rodzinnego, nie żeby się uspokoić bo ja raczej spokojna jestem tylko żeby to serce wyciszyć, uspokoić i często po jakimś czasie to serce się uspokoi albo ja po tym leku padnę spać i wstanę bez arytmii. No nie jest łatwo, nie ma co się oszukiwać ale nie można potęgować tego stanu jeszcze większymi nerwami bo to tylko pogarsza sytuację. Ja niestety od dwóch tygodni prawie całymi dniami funkcjonuję z kołaczącym sercem, teraz doszło mi jeszcze jakieś silne przeziębienie, albo angina bo ledwo przełykam to serce jeszcze bardziej robi jazdy, nie fajnie mi ostatnio, ledwie dycham. Głowa do góry, jeszcze nikt z nas nie wykorkował to jest nadzieja, czyż nie? :):) Idę sobie dogorywać, do następnego poklikania.

Odnośnik do komentarza

ALLICJA dziękuję za odpowiedź :) A nie jest tak że Hydroxyzyna działa arytmicznie na serce? Bo z tego co czytałem to właśnie tak podobno jest. No ja niestety po każdym skurczu się nakręcam i potem potrafię mieć przez jakieś 2-3h skurcz za skurczem, czyli praktycznie co 2 uderzenie jakieś zaburzone, nie ciągle, ale czuje to. Najśmieszniejsze jest to, że np. wczoraj miałem holterka umówionego (mam go na sobie jeszcze do 15:30) i w pracy sobie siedzę i spoko, serce w miarę równo, nic się nie dzieje, ALE wychodzę z pracy, jadę do przychodni, stanąłem na parkingu i zaczyna się jazda, skurcz za skurczem, w przychodni dalej trzyma, ja już nakręcony jak ruska katarynka, nie mogę wystać w miejscu i właśnie mnie tak trzymało przez 2h jakieś i potem jak wróciłem do domu to przeszło, ale potem mama zadzwoniła spytać jak tam, że może coś z kardiologiem jakimś dobrym trzeba ustawić, bla bla, i znowu mi się przypomniało, i mną tąpało jakiś czas. A wiecie jakie jest moje lekarstwo? Pije szybko 1 piwo, poważnie jak ręką odjął, w ciągu 10-15min z kilku skurczy na minute mam zero. Jeszcze jedna sytuacja - sobota, luzik, dzwonię się umówić do fryzjera, idę zadowolony, siadam i czekam na swoją kolej i czuje ŁUP, skurcz, i potem się już rozwala systam i skurcze atakują, na fotelu to jest istny armagedon, bo czujesz się osaczony, że nie możesz uciec itp, i jeszcze ten płaszczyk, który masz uczucie, że cię dusi. eh... :) Takie właśnie mam jazdy chore. A Ty ALICJA jak masz skurcze, to też jeden za drugim, czy raczej tak, że jeden, i potem za jakiś czas, powiedzmy za 2-3min? Bo ja tak jak pisałem, jak jestem nakręcony to praktycznie jeden za drugim z niewielkimi przerwami.

Odnośnik do komentarza

Cześć Wam :) Właśnie odebrałem wyniki mojego holtera, wyglądają następująco: W czasie monitorowania rytm zatokowy. Okresy bradykardii i niemiarowości zatokowej w nocy. Średni HR 65 bpm, minimalny HR 39 bpm i wystąpił o godz. 3:50, max HR 123 bpm - 18:55. Znaleziono 0 pauz > 2.0s. Całkowita ilość pobudzeń VE (komorowych) - 1813, w tym wystąpiło 0 rytmu VE i 0 par VE, oraz 29 bigemii VE i 38 trigemii VE. Całkowita liczba pobudzeń SVE 0, 0 rytmu SVE. Całkowita długość AFib/AFlut wynosi 0 sekund. Całkowita długość epizodów ST wynosi 0 sekund. Kurcze, trochę się zmartwiłem, że to akurat komorowe i w dodatku te bigemie i trigemie :( Pocieszcie, że nie jest źle ... :) Jeszcze nie miałem okazji skonsultować z kardiologiem, bo świeżo wyniki odebrane. *Szęście*, że właśnie mnie telepało przeokrutnie wczoraj podczas badania i wiedziałem, że mogą z tego wyjść cuda niewidy, bo byłem mocno zestresowany jak mnie zaczęły łapać te skurcze no i dodatkowo myśl, że mam to urządzenie na sobie, to już w ogóle.

Odnośnik do komentarza

Ja mam 1000 ekstrasystolie komorowych, normalnie człowiek może mieć 200 na dobę.Migotanie mam napadowe,bbo te dodatkowe rzadko odczuwam jakoś boleśnie, przeważnie kłucie w sercu, czasami pieczenie w klatce i szybsze bicie,raz mi tylko koziołkowało, wtedy mnie zeslabilo i porządnie zabolałoŻadnr nie zagrażają życiu, przywykłam do nich.Nerwy też po części robią swoje, myślałam że jak będę brała magnez to będzie lepiej, ale jest tak samo.Najgorzej to przed zmianą pogody jest, dobrze że lato minęło.Pozdrawiam wszystkich i miłego dnia życzę.

Odnośnik do komentarza

Jacop - pary są gorsze a trójki to już salwy tutaj jest klasyfikacja więc można sobie zobaczyć: https://pl.wikipedia.org/wiki/Klasyfikacja_komorowych_zaburze%C5%84_rytmu_serca Ja na jednym holterze miałem kilkaset zjawisk R/T więc nie powinno nikogo dziwić ,że się tym przejmuję jeśli ktoś czytał co to jest. Oczywiście wspołczuję kazdemu kogo skurcze dotyczą i nie uważam się za najbardziej pokrzywdzonego przez los. Zdaję sobie sprawę ,że wiele osób cierpi na to lub na inne poważniejsze choroby i dają sobie rade lepiej niż ja. Zamierzam się leczyć na psychikę skoro na serce nie bardzo mam co liczyć na poprawę. Może nauczę się żyć również z tymi silnymi atakami jak mi ktoś pomoże albo jakieś psychotropy ewentualnie.

Odnośnik do komentarza

Witajcie ponownie.Mam ponownie parę pytań . Skoro wydarzyła mi się jedna para skurczy komorowych i trójka to już świadczy o tym że mam chore serce.Czy stres również może powodować takie zaburzenia. I czy zdrowym sercu pary i trójki są niebezpieczne. I w opisie mam Atrial couplet .Co oznacza Atrial bo couplet to para. Odkąd odebrałem tego holtera to jest ze mną coraz gorzej normalnie masakra.Chodzę tak zdołowany i myśle że serce może mi za chwilę stanąć

Odnośnik do komentarza

Jacob LECZ GLOWE ale przedtem przeczylaj sobie *zjeby* ALICJI. Czlowieku napisales ,ze miales w ciagu 2 godzin 400 skurczy , nie rozumiem tego jak mozna tak sie okaleczac psychhicznie i liczyc skurcze , po co to robisz? Jacob , Ty funkcjonujesz jak masz 1 skurcz na miesiac a jak sa dwa to Ty juz panikujesz.Ludzie zyja z tysiacami i nie martwa sie o serce bo nie maja nerwicy lekowej a Ty co , psychika Ciebie wykonczy szybkiej niz serce.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×