Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy chyba nie ogarne tej arytmii. Przez ostatnie 5-6 dni dziennie po 3-4 piwa na wieczór, czasem do tego drink + mało zdrowe żarcie + praca oraz nadgodziny dodam jeszcze że byłem zalatany a w wolnych chwilach zamiast sie zrelaksowac to denerowalem sie grajac w jakies strzelanki przez neta, przez te pare dni mialem odczuwalnych z max 3-5 skurczy. Bardzo mnie to ucieszyło, łudziłem sie ze hm- może arytmia złagodniała nawet postanowiłem poszukać legalnej pracy (dorabiam na czarno). Zacząłem nawet planowac na przyszlosc co i jak, moze skoncze studia, moze odłożę i kupie sobie nowa gitare (czasem pogrywam)... może w koncu wyjde z dołka i zaczne życ normalnie,, Ale jednak nie, dzis tak bez powodu znow sie zaczelo piekło kolo godz 12 do 17,,, najgorsze jest to, że nawet sie nie zmeczylem w tej robocie , wiecej przegadalem z szefem niz robilem, nie mialem powodu do stresu nawet. Moja arytmia jest mega chaotyczna, nie ma wzorca, jak dziki zwierz - atakuje z zaskoczenia. Czasem ogromny stres ja wywołuje lub cieżki wysilek a czasem wrecz odwrotnie. Dodam ze przez te dni *szczescia* nie spożywałem nic zwiazanego z mlekiem ( taki maly test chcialem zrobic). Dzis rano zjadlem rogalika z Danio, ale nie sadze ze male danio powoduje duzy klopot:p. Mam nadzieje ze kiedys z tego wyjde (i Wam tego życze), bo ktos kto na wlasnej skórze nie odczuł skurczy dodatkowych nie wie ze serio sie z tym zle zyje, bo jak boli ząb to mozna nażreć sie tabletek - tutaj niestety tak rozowo nie jest. Czesto otoczenie ma mnie za wariata a teksty *zrob cos z soba masz 30 lat, bla bla bez dzieci zony etc etc* . Takie slowa jeszcze bardziej przytlaczaja, a porownanie arytmi do np bolacego kregoslupa jest co najmniej smieszne. Szkoda że mało osob teraz pisze w tym watku, moze akurat ktos cos napisze madrego, moze sie sprawdzi- dalej mam taka nadzieje. :D

Odnośnik do komentarza
Gość Madziaj83

Witam. Myślę że dużo odgrywa stres zmęczenie przynajmniej dla mnie. Im tego więcej to gorzej się czuje. Do tego dochodzi bol glowy mdłosci i zawroty głowy co jakiś czas...szkoda gadać! Magnez i potas łykam a mam drganie powiek dość często. Łykam nawet większą dawkę i nie pomaga. Nie mam pomysłu na te przypadłości człowiek sypie się po 30- stce....a czy komuś joga lub inne ćwiczenia pomagają znacząco? Mi na 100% pomagają głębokie wdech. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam i pozdrawiam wszystkich borykających się z dodatkowymi skurczami. O statni u mnie coraz lepiej , za wszelką cene postanowiłam całkowicie zmienić moje podejście do skurczy i zmieniłam cały swój styl życia , jak narazie są ofekty . - Zwolniłam tępo życia , zasada odpoczynek po każdym wysiłku . Pracuję po 12 godzin w wolniejszym tępie i nie przejmuję się innymi , robię wszystko co do mnie należy ale bez nadwyrężania się , unikam nerwów , jak mogę to ustępuję jak nie darady to tłumaczę że to nie na moje siły i robię w wolniejszym tępie . - Leki trzeba brać zawsze o tej samej godzinie , biorę 3 x dziennie i bardzo tego pilnuję ( zauważyłam że jak wezmę lakarstwo w południe spóżnione o godzię gdyż w natłoku zajęć ominęłam czas , to miała wieczorem problemy ) - Pilnuję zróżnicowanej diety , dużo owoców i warzyw , - Picie wody szczególnie rano , często zapominałam pić wodę w godzinach rannych do 12 godziny i zaraz objawiało się zawrotami głowy i złym samopoczuciu , moja zasada to do godziny 12 konieczne wypicie 75 mililitrów wody w różnych porcjach do po południa 1 litr , wtedy dobrzę się czuje . - Po wysiłku oddycham 10 minut przeponowo , 6 głębokich powolnych wdechów i 6 wdechów i 6 powolnych wydechów , bardzo uspokaja serce . Przeponowe oddychanie to świadomy głęboki wdech nosem z nadymaniem brzucha , wydech ustami z wciągnięciem brzucha , to ćwiczenie uczono mnie po operacji serca w szpitalu rehabilitacyjnym w Kowanówku . - Spacery i jazda rowerem też bardzo dobrze wpływa na organizm . Pozytywne myślenie i nie przejmowanie się pierdołami .

Odnośnik do komentarza

Letsrock jak już obserwujesz wpływ diety na dolegliwości to może warto zrobić jakiś test na nietolerancje pokarmowe? Na skurcze dodatkowe tak wiele czynników może mieć wpływ, że warto się obserwować i wyciągać wnioski. Mnie po zmianie diety zniknęło jakieś 90% objawów.

Odnośnik do komentarza

Ostatnio kosiłem trawę trochę się zmęczyłem, ale poszedłem spać leżę i jakoś tak wczułem się w serce chyba to też wzmogło, odczułem wtedy kilka przeskoków, na pewno były to dodatkowe skurcze, czasami jak leżę czuję coś takiego jakby coś tak, ymm, ymmm ,ymmm takie jakby lekkie zadrganie co jakiś czas, ale jak analizuję to serce normalnie mi cyka, ale pojawia się coś takiego jakby gdzieś tam coś zawibrowało. Kiedyś też spałem i się przebudziłem położyłem rękę na sercu serce cyka normalnie, ale tak jakbym czuł gdzieś wibrację im się bardziej chciałem w to w czuć to gdzieś to zniknęło, ale nigdy tego nie mogę wyłapać, bo to po przebudzeniu, więc wtedy zazwyczaj jestem jak po narkozie wiec ciężko się ocknąć. Pisałem kiedyś, ze lekarz na te wibracje powiedział, ze to mięsień drgał, więc możliwe, ze tak jak nam drga powieka tak i gdzieś mięśnie na klatce mogą przygrywać. Wracając do tej nocy, co się położyłem i odczułem te dodatkowe skurcze. Myślałem, ze to może od wysiłku, ale jeździłem np. rowerem po 150 km i nic mi nie było, postanowiłem następnego dnia też kosić, a miałem większy teren na działce z 3 tygodniową trawą chciałem wiedzieć czy mi coś będzie. Poszedłem spać i nic, a tedy się porządnie zmachałem. Lekarz zasugerował mi w ogóle abym brał magnez teraz miałem przerwy, ale powiedział, ze płatek mitralny czasami może dać takie objawy, bo mam długi wiotki, więc swoje skurcze nie łączę z wysiłkiem, bo czasami po wysiłku lepiej się czuję niż bez, ale pewnie to ma związek, ze może ten płatek bujnie i zaiskrzy w sercu wtedy.

Odnośnik do komentarza

Dietetycznie znajduję się teraz pomiędzy paleo i raw vegan. Staram się by przynajmniej 50 % potraw stanowiły surowe produkty - ostatnio odstawiłam też mięso. Trzeba testować na sobie, bo niektórzy absolutnie nie powinni spożywać niektórych potraw - wiele rzeczy działą prozapalnie, zakwaszająco lub śluzotwórczo co bardzo obciąża i osłabia organizm. Dieta to jednak nie wszystko - należy dokładnie oczyścić się z wszelkich toksyn co wymaga zmiany przyzwyczajeń i stylu życia. Szkodliwe lekarstwa też pasowałoby z czasem odstawić, jeśli nie ma stwierdzonych chorób organicznych serca.

Odnośnik do komentarza

Ja miałem ostatnio z 40 dni względnego spokoju następnie na wolnym w domu 2 dni mnie pomęczyło i tydzień w pracy spokuj. Jak wstane z łużka spokuj i rzadko komorowy mnie łupnie a jak sie położe na wyrko to nadkomorowe , a jak zamkne oczy do snu i zaczynam się rozluźniać to jak mnie pierdyknie komorowy to aż słabo mi się robi a noje ciało podskakuje do góry. Jestem w ruchu to ich nie mam , może czasem jeden.No i jeszcze jedno potworne palenie pleców między łopatkami

Odnośnik do komentarza

Oj chyba już *stara gwardia* nie zagląda za często na forum...a może i tak tylko nic nie pisze:)... dajcie znać co u Was...mnie ostatnio męczą skurczybyki...oczywiście pojawiły się znikąd i zagościły na jakiś czas...na jaki? Zobaczymy...ostatnio był miesiąc... Może ktoś z Was się wyleczył albo złagodził swoje dolegliwości... Dajcie znać... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam, u mnie znów nawrót arytmii - do poludnia spokojnie a potem jakas masakra. Od dłuższego czasu jem dużo bananów, pije soki pomidorowe staram się nie pić kawy herbaty, oraz mnie pić alkoholu (dodam sie alko mnie uspokaja). Do godziny 17 ciagle prawie skurcze mimo ze biore 2x dziennie Atenolol, bardzo sie wystraszyłem bo nigdy nie były aż tak intensywne. Pojechałem z kolegą do szpitala gdzie zrobiono mi EKG i badania potasu. Ekg wyszlo oczywiscie idealnie potas 4,2 wiec w normie ale lekarz zapisał Aspargin + Hydroksyzyne 10 i do domu. Teraz jest dużo lepiej, ale co bedzie jutro? co bedzie za miesiąc itd. Jak każdy z Was jestem zmeczony i wyczerpany arytmia, cieżko to ogarnąc. Jesli chodzi o mnie to wysilek fizyczny ja wywoluje a potem serce nie moze sie uspokoic,bo byc moze czlowiek sie nakreca. Czasem stres ja wywoluje. Czasem jak zasypiam.

Odnośnik do komentarza

Letsrock....ja też staram się prowadzić w miarę higieniczny tryb życia a skurcze są i tyle...pojawiły się jakiś czas temu i nie chcą się odczepić choć oczywiście mam okresy bez skurczy... myślę że po prostu jest coś w tych naszych sercach nie tak i próżno tu szukać diety, zmiany trybu życia itp...to zastępcze tematy...dlczego kiedy biegalem maratony piłem sporo alkoholu to nic się nie dzialo a teraz wystarczy że pogram troszkę z synem w piłkę i jeden za drugim wali...oczywiście to moje obserwacje,każdy toczy swoją walkę ja jednak będę skłaniał się ku ablacji. Niech próbują...może się uda...to że leki na to nie pomagają to powszechnie wiadomo... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jacob...półtora roku temu kiedy mnie ostro trzepnelo miałem 8600 tak mniej więcej przez miesiąc się utrzymywalo potem przeszło. Zakwalifikowała mnie na ablacje ale przyszedł termin to już nie miałem skurczy i odstapiono od zabiegu... od tamtego czasu pojawiają się od czasu do czasu...zawsze po wysiłku i to niewielkim...czasem bez wysiłku...różnie..nie wiem ile mam teraz, myślę że kilkaset w najgorszym dniu...ale wiesz tu nie chodzi o to żeby je liczyć tylko że one są i wkur.....ja.. może ablacja będzie skutecznym sposobem...nie wiem ale jak mam perspektywę pozbyć się tego dziadostwa to zaryzykuję...jak pisałem w środę jadę na konsultacje do lekarza który już miał wtedy przeprowadzać zabieg...

Odnośnik do komentarza

Cześć ludzieska z arytmiami:) Dawno mnie nie było ale po co miałam wchodzić jak nic mądrego i nowego na temat skurczy/arytmii moja wiedza się nie wzbogaciła ani pod względem medycznym ani z własnego doświadczenia, dalej nie wiem, po co, na co i dlaczego są a wchodzenie na forum żeby stękać mija się z celem, bo wszyscy to mamy i wiemy jak się wtedy okrutnie czujemy. Wczoraj pomyślałam o Was bo jazdy z sercem miałam od rana ale jeszcze do ogarnięcia a po południu to już pełna jazda bez trzymanki co drugie/trzecie uderzenie nie takie, dziś mało lepiej. Jak mnie to mordowało i morduje nadal myślę sobie wstąpię, ponarzekam, dam znać, że jeszcze dycham. A ogólnie to podobnie jak u Was arytmia mi nie odpuszcza cały czas, żyję z nią, raz lepiej, raz gorzej, nawet się trochę z nią zaprzyjaźniłam, bo jakie mam wyjście?, nie przyjaźnię się z nią wtedy kiedy tłucze mną co drugie/trzecie uderzenie, wtedy bądźmy szczerzy trudno zapanować nad strachem, czarne myśli trochę nachodzą. To tyle u mnie, nic lepiej, dalej dodatkowe, dalej bigeminie, dalej pary, salwy co jakiś czas też się zdarzają no i częstoskurcze ale wciąż krótkotrwałe, na razie i na szczęście. Oczywiście wszystkiego wstecz nie chce mi się czytać, to i nie bardzo wiem co u kogo i jak się męczycie a może i nie? :) Ostatnie wpisy przeczytałam, nie będę taka samolubna, że tylko o sobie. JACKOP a skąd Ty taki geniusz, że umiesz odróżnić od siebie komorowy od nadkomorowego jak niektórzy lekarze mając ekg mają z tym problem a Ty na wyczucie? Wiem, zaraz niektórzy się oburzą, że można odczuć a ja i tak stwierdzę, że niekoniecznie. MARCIN, no niestety nic nie minęło, skoro pytasz, jest jak było. Co do Twojego grillowania to jesteś pewien, że lekarz Ci to zrobi? bo Ty widzę, że jesteś w tej chwili na tak. Dlaczego moje pytanie, a to dlatego, że skoro u Ciebie pojawiają się i znikają to wcale może nie być dodatkowej drogi przewodzenia i jak nie ma to nie ma co grillować. No chyba, że na nowo przejdziesz diagnostykę, badanie elekt......... i coś wynajdą w przewodzeniu to i przypieką. LETSROCK, trochę nie rozumiem, skacze Ci serce i jak piszesz strasznie, idziesz zrobić ekg i nic nie wychodzi, to może masz tylko takie odczucia potykania serca a nie faktyczne skakanie. Chyba, że w danym momencie nie miałeś skurczy. Piszę to z własnego doświadczenia bo u mnie jeszcze nigdy nie było ekg bez dodatkowych pobudzeń, jak je mam to nawet na tym króciutkim/chwilowym ekg wyjdzie mi zawsze kilka. To trzymajcie się w zdrowiu moi mili, wpadałam, zameldowałam się, ponarzekałam, zrobiłam zadymę i mogę uciekać. Miłej niedzieli ze spokojnym sercem, kolejne dni też oby takie były, czego sobie i Wam życzę:)

Odnośnik do komentarza

Witam cię Alicjo jak miałem 5 razyvholtera😊 to te mocniejsze zaznaczałem przyciskiem jeżeli miałem 6 innych odczuć to zapisywałem w notatniku i porównywałem z wynikami holtera.I te które odczówałm boleśnie že aż mnie zatykało to wszystkie minwyszły komorowe. Może ja tylko czuję różnice nie wiem ale tak mam . A tak to fajnie że wpadłaś

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

Hej wszystkim, ELUSIAK Gratulacje z powodu synka! :) U mnie przez ostatnie pół roku tak jakby wszystko się wycofało, no bo nic z tego ni z owego gardło mnie przestało boleć, a przecież wcześniej bolało po każdym ostrzejszym posiłku. Laryngolog powiedziała, że migdałki mi się zmniejszyły. Dodatkowych skurczy nie miałam prawie wcale, a jeśli były bardzo delikatnie odczuwalne. Dziwne jest to, że nastąpiło to w okresie, w którym miałam mega dużo stresu związanego z uczelnią. Nie spałam po nocach tylko pisałam pracę, cały czas odczuwałam mega andrenalinkę, może przez ten stres nie odczuwałam tak tych wszystkich objawów. Odstawiłam też betabloker, o dziwo nawet puls w tym okresie nie był ostatnio tak wysoki jak wcześniej, bo 79/80, no i przez ten stres miałam prawidłowe ciśnienie, bo ok.116/70 lub 80. Niestety za długo to nie mogło trawać, ostatnio pojawiło się coś nowego, chyba jeszcze gorszego niż dodatkowe skurcze, o ile to nie są one, a mianowicie gdy kładę się do łóżka, wstaję, zmieniam pozycję ciała albo podejmuje jakiś wysiłek, to serce na chwilę bardzo zwalnia w sensie: uderzenie, długa przerwa, uderzenie, dłuuga przerwa, uderzenie, takie uczucie jakby serce się wolno przewalało i dogniatało mocno do klatki piersiowej. Martwi mnie to, że to się pojawia nawet przy niewielkim wysiłku, bo czuję wtedy jak to serce dogniata się do klatki piersiowej, odbija się i wraca. Nie wiem czy to dodatkowe skurcze, bigemie, trigemie czy coś innego, mam nadzieję, że to nie jest jeszcze coś gorszego od dodatkowych skurczy. Zawsze mi jest szkoda swojego życia, gdyby nie te problemy z sercem, to byłoby całkiem dobre, skromne, ale dobre, mogłabym tak jak inni uprawiać jakiś sport i schudnąć, wyrzeźbić sobie sylwetkę, mogłabym mieć tak jak wszyscy męża i dzieci, a tak nie mam. Najgorsze jest jeszcze to poczucie ciągłego zagrożenia i tego, że pewnie będzie się przez to krócej żyło i że trzeba ciągle na siebie uważać, że wada może się pogorszyć i że może być jeszcze gorzej. To wystąpiło u mnie w tak młodym wieku, ech, jeżeli już miało wystąpić, to dlaczego nie poczekało chociaż do 40 roku życia? ech.

Odnośnik do komentarza
Gość KEEPROCKING

ALLICJA wiesz - ja nie mam arytmi ciagle - mam jej epizody - sa dni ze mi nie dokucza, a czasem jest masakra - nie ma reguły. Ekg to pare sekund tylko i akurat nie wyłapało. Postanowiłem działać w temacie kołatań bo ja tak łatwo nie odpuszczam i udałem sie do psychiatry sadząc że jest to w jakis sposób powiązane tj. emocje i arytmia., bo miałem wiele razy podczas stresogennych sytuacji skurcze. Ale srodze się zawiodłem bo lekarz nie pomogł mi wiele.. zapisal tabletki i skasowal ponad 200 zł. W domu poczytałem o leku który był na recepcie i sie okazało ze w skutkach ubocznych są kołatanie serce - super:D. Bolerioza, tarczyca, Helicobacter pylori, poziomy potasu magnezu -wszystko ok. Została jeszcze tężyczka -ale 75 zł płacic - musze sie zastanowić nad tym. I dalej szukam kopie w internecie, czytam rozmawiam. Może kiedyś tego sie pozbędę, kto wie.

Odnośnik do komentarza

Alicja...miło Cię *widziec*...miałem nadzieję że w końcu się pojawisz:)...szkoda że u Ciebie arytmia się nie wycofała..cholera jedna.. Co do mnie to po prostu zgodzę się na wszystko co da mi nadzieję na pozbycie się tego dziadostwa...nie wiem czy musi być dodatkowa droga..może jej nie ma ale jeśli tak to skąd skurcze???nigdy nie miałem stwierdzonej dodatkowej drogi...można to jakoś zbadać? Jak leżalem na stole ablacyjnym pierwszy raz to lekarz mówił że źródło problemu można zobaczyć tylko jak wejdzie się do serca...w związku z brakiem zaburzeń wtedy do serca mi nie weszli.... Zobaczę co powie tym razem... Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×