Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

3,5 roku temu dostałem nagle bardzo wysokiego cisnienia i boli w klatce. Tułałem się po pogotowiach, zawał to nie był, ale bardzo osłabłem. Po pół roku dostałem arytmii, czyli tych skurczy dodatkowych. W koncu trafilem na kardiologie, gdzie nic nie stwierdzili poza powiekszonym przedsionkiem, ktory był powiekszony juz 20 lat temu i pewno zawsze taki byl. Odczepili sie wiec od przedsionka i stwierdzili ze to przez bezdech. Leczylem sie na ten bezdech, w miedzyczasie mialem jeden napad migotania przedsionkow, ale go umiarowili, a teraz nazywa sie ze mam nerwice i stad sa bole i skurcze i oslabienie, ciekawi mie czy bradykardie tez tym mi wytlumaczy kardiolozka jak do niej pojde w czerwcu. Ale to juz nie to zycie co bylo, do dawnych sił nigdy nie wróciłem. I tyle

Odnośnik do komentarza

Witam. To przykre MAP, ze lekarze nas tak traktują. Ja mam skurcze dodatkowe, krótkie częstoskurcze i martwi mnie niskie tętno. Kardiolodzy, ze to wszystko od nerwicy. Poszłam wiec do psychiatry i dostałam lek antydepresant. Biorę go od dziś. Bede was informować, jak mi po nim będzie i czy serce się uspokoi. Okaże się, czas pokaże czy to od nerwicy. Boje się bardzo tego leku, ale już nie mam wyjścia,,,

Odnośnik do komentarza

Hej towarzystwo niedoli. Dawno mnie tutaj nie było, jakoś czasu brak a przede wszystkim chęci na pisanie. Stwierdziłam, co mi da zrzędzenie, że dziś mam 100 skurczy a innego dnia zdycham i mam w tysiącach i tak sobie poszłam z forum. Dziś odzywam się żebyście nie pomyśleli, że może już zeszłam z tego padołu, o nie jeszcze dycham:) i chciałabym jeszcze trochę:). Sprawozdanie co u mnie: ano różnie, zdrowotnie trochę kiepsko ale pod skrzydłami lekarza. Serce, nasz wspólny problem, no nie oszczędza mnie cholera jedna. Skurcze i inne arytmie na stałe na posterunku. Coraz częściej występują częstoskurcze, są króciutkie ale po kilka na dzień. Mimo łykania magnezu lub magnezu z potasem wciąż mam paskudne drgania w klatce/sercu, ale uparcie uważam, że to nie może być serce tylko mięśnie w klatce tak mi latają i nieustannie ból w klatce piersiowej. Ból ten wciąż budzi mój niepokój, że mam jak nie zawał to chorobę wieńcową na pewno. Oczywiście zaraz uruchamiam sobie w głowie myśli, Alka, bóle masz od lat to jakbyś miała zawał czy wieńcówkę to już byś padła nie raz i tak sobie żyję z tym cholernym bólem. Jak widzicie z moim sercem ani lepiej a może nawet ciut gorzej, już mi się nawet nie chce sprawdzać tego w badaniach, zwyczajnie olałam to i może dzięki temu żyję w pełni i bez jakiś strachów. Ktoś pisał o bradykardii, przepraszam ale wpadłam po czasie i nie zakodowałam sobie nicków. Ja mam i bradykardię i tachykardię i muszę Wam powiedzieć, że kocham jak mi serce bije wolno, nienawidzę jak telepie szybko. Moja bradykardia w nocy jest trochę ponad 40 a w dzień mam puls 53-62, czasami wskoczy 72 a jak mam 80 to strasznie to odczuwam. Przy niskim pulsie czuję się cudownie. Mam tylko takie dziwne odczucia, bardzo niefajne, zwłaszcza w nocy, albo jak jestem na takim odlocie sennym. Raptownie zrywam się bo tak jakby moje serce nie wiem przestawało bić, czy tak niebezpiecznie spada do niskiego poziomu, że czuję jakbym się zapadała. Wyrywa mnie to ze snu, jest wtedy takie silne łapanie powietrza i za moment wszystko wraca do normy. Ciężko mi to nawet opisać, ale uczucie jest straszne. Ponieważ mam niski puls to nawet przy swojej arytmii nie mogę sobie pomóc lekami typu betabloker i tak przechodzę czasami z tym moim sercem gehennę. Podpytajcie lekarza co na Waszą bradykardię mówi, musicie powiedzieć lekarzowi, jak się przy tym czujecie, porobić badania, czy jest to niebezpieczne w Waszym przypadku. Trzymajcie się moi mili, nie ma co się poddawać i załamywać, trzeba cieszyć się każdym dniem, nawet małymi rzeczami. Do następnego:)

Odnośnik do komentarza

Allicja -moja mama podobnie jak Ty, zrywa się w nocy i też opisuje to jako zapadanie. Podejrzewam, że puls spada jej tak nisko, że organizm myśli, że umiera i zaczyna się bronić, stąd to gwałtowne przebudzenie. Ja mam tachykardię, wybudzam się w nocy ok.1,5-2 godzin po zaśnięciu.Teraz po holterze, który wykazał ok.godz.2-ej spadek pulsu do 52,zaczynam się zastanawiać czy u mnie też organizm gwałtownie zaczyna się bronić i wpadam w panikę i tachykardie. Teraz mam gorszy problem a mianowicie wpadłam w nadczynność tarczycy i serducho szaleje na całego bez propranololu nie dałabym rady. Przede mną biopsja i po niej określone leczenie.Może serce też się wtedy uspokoi?

Odnośnik do komentarza

Czejść ALICJA jakoś bez ciebie dziwnie na tym forum nie mam mnie kto do pionu stawiać.Mi serducho dało przez te 3 dni do wiwatu.Ale wziołem większą dawkę magnezu i potasu i tak tego nie odczuwam.Narazie to mam inny problem po stresie pojawił się ściskający ból żołądka i bul lewej łopatki w tym samym czasie co żołądek.A miałem miesiąc spokoju dopiero kłótnia z matką mnie dobiła.Pewnie w exspresowym tępie wypłukałem magnez i potas. Tak jak pisałem wcześniej rozmawiałem z lekarzem z pakistanu jeżeli wyniki są oki to pewnie psycha do bani.

Odnośnik do komentarza
Gość facet34

Ktoś napisał, że jak wyniki OK to sercem głowa steruje i tak chyba musi być, nerwówka, załamki wszystko to odbija się na sercu. Jak mniej przestałem myśleć o sercu, mniej się stresować zdrowiem i przejmować to zauważyłem pewien progres w tym wszystkim, nie mam dziwnych doświadczeń wróciłem w zasadzie do stanu przed tym jak zdarzył mi się lekki epizod zawiania. Niebawem mam długo wyczekiwane echo u kardiologa NFZ zobaczę co mi powie. Holter u niego rzekomo OK jedynie co mi zadaje pytanie to czemu czasami mnie gdzieś tak kujnie jakby szpileczką ale po lewej stronie na piersi gdzieś tak bardziej w bok w lewą stronę. Czasami jak źle stoję to odczuwam jakby to było coś z mięśniem jak się przekręcę, zmienię naprężenie piersi, klatki to wtedy to coś odchodzi jeśli akurat jest tak, ze to kłucie jest dłuższe. ktoś pisał o bradykardii na jednej ze stron, ale czy na 100% jest ona pewna tego nie wiem po strona raczej pod reklamy robiona, ale informacja wydaje się być przekonywująca: Nasz organizm potrafi przyśpieszać i zwalniać akcję serca w zależności od zapotrzebowania organizmu na krew. Ten naturalny mechanizm obserwujemy przy bradykardii fizjologicznej (zatokowej), np. kiedy podczas snu lub gdy organizm jest w stanie głębokiego relaksu i zapotrzebowanie na tlen spada, organizm spowalnia częstość rytmu serca. Bradykardię która nie jest stanem chorobowym często obserwuje się również u sportowców. Ich organizm i mięsień sercowy są w bardzo dobrej kondycji co powoduje, że podczas pojedynczego skurczu serce potrafi przepompować więcej krwi, może więc „bić wolniej” dostarczając wystarczającą jej ilość. Jeśli serce sobie pika i nic się nie dzieje to chyba jest OK sam np., jak się budzę odczuwam bardzo spokojne bicie, w dodatku wolne i mi to pasuje. Czasami czuję się zmęczony po dniu pracy, często miewam trudności z wstawaniem, taki jestem zaspany, ale chyba się do tego jakoś dziwnie przyzwyczaiłem (jak człowiek nauczy się wcześnie wstawać to nie ma problemu, jak dosypia to późne wstawanie jest jakieś chyba takie zamulaste) ale też łączę to z tym, ze nie dotleniam się dobrze miałem mały zabieg na małżowiny bo mi się dziurki przytykały, ale wypadałoby chyba zrobić korektę bo jeszcze mi się lekko przytykają więc może to ma wpływ. Mam dziadka 94 lata, wstaje razem ze słońcem i nie ma problemu, ale idzie spać z kurami. Często mu powtarzam, że powinien był pójść do Dęblina na samoloty bo miał takie zdrowie, ale dziadek mówi eee tam. A ukosił się kosą, łopatą namachał i ciężka robota go nie zniszczyła, w dodatku pije tylko kawę zbożową. A napić wódki też się lubił i nawet palił jak mówi. Takiego zdrowia i życia wszystkim życzę.

Odnośnik do komentarza

A ja od wczoraj na moje kolatania, skoki cisnienia i tetna ( raz wysokie raz niskie), na bezsenność, zawroty i ....... biorę lek od psychiatry - antydepresant. Zeby tylko nie pojawiły sie skutki uboczne, tego sie bardzo boję. Staram sie cały czas czymś zając, żeby nie myśleć. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

WITAJCIE. To mój pierwszy post . Mam 33 lata . Od 18 roku życia cierpię na czestoskurcz napędowy a pojedyncze skurcze dokuczaly mi ale rzadko . Kilka razy miałam tak ze męczyły mnie dzień lub kilka dni ale zawsze hydroksyzyna i propranolol pomagał. Od kilka dni przeskoki mam częściej a dziś mam je dosłownie co kilka chwil. Udało mi się odrazu dziś założyć holtera i jutro będę miała pełen obraz tego co się dzieje ale mimo wszystko to co się teraz dzieje z moim sercem strasznie mnie wykańcza. Hydroksyzyna i propranolol w ogromnych dawkach a mimo to nic nie pomaga . Boje się nocy serce co chwile przeskakuje ....omija uderzenie jak sprawdzałam puls na szyi .... baaaardzo mi źle. Psychika wysiada a serce szaleje . Niechce umierać

Odnośnik do komentarza

Asia nie denerwuj sie , na holterze wyjdzie to co Cie męczy, Moze nie będzie tak żle. Mi przy takich akcjach oprócz uspokajaczy pomaga magnez, ale duze dawki ( 3 razy po 2) popic sokiem pomidorowym. Ja tez sie boje, że mi sie cos stanie, ja mam obsesje na punkcie niskiego tetna...

Odnośnik do komentarza

Hejka Wszystkim, a u mnei znowu wszystko wróciło. Przez jakiś czas było w miarę ok, a dzisiaj w nocy znowu 163/min. Masakra. Nie wiem, jak mozna coś takiego wytrzymać. Oglądałam ostatnio program, 11-latek miał napad częstoskurczu 180/min i dopiero po 4 godz!!!! przyjechał na pogotowie, a mnie waliło raptem 5 min, a wydawało się wiecznością. Jak zwykle zrobiłam pobudkę rodzicom, ale w zasadzie dopeiro dzisiaj uświadomiłam sobie, że w sumie niepotrzebnie ich budzę, bo gdybym się zatrzymała, to i tak zanim przyjadą i mnie zaczną ratowac, to skoncze co najwyzej jako roslinka

Odnośnik do komentarza

Witaj ANNIAM, czytalam Twoje wcześniejsze posty. Brałaś lek elicea i co nie pomógł ? Ja od paru dni biore podobny , bo tez esitalopram. Własnie na moje akcje i obsesje związane z sercem. Dzis czuje male kołatania, oczywiscie wpadam w straszną panikę. Jak widzę moje koleżanki, to wydaje mi sie to takie niesprawiedliwe. One nawet nie wiedza, co to znaczy taki napad z sercem...

Odnośnik do komentarza

Witajcie . Jestem juz po holterze. Miałam około 900 pobudzen kolorowych w tym jedna podwójna i około 300 pobudzen nadkomorowe ch w tym około 60 podwójnych. Co o tym sądzicie? Lekarz powiedział ze Nic mi nie grozi i mam zacząć to olewac ale tego się poprostu nieda olewac kiedy średnio co kilkanaście sekund dostaje się cios w klatkę i ciśnienie do głowy skacze. ....a jeszcze jak idzie jedno po drugim i trzeba wyrównać oddech. ...jak tu żyć normalnie? ?? Jak sobie radzicie z tym.swinstwem ....ja cały czas leżę i boję się gdziekolwiek wyjść. W środę idę do psychiatry bo inaczej sobie nie poradzę

Odnośnik do komentarza
Gość Alicja53

Kochani czytam wszystkie posty. Z chorobą borykam się już od 33 lat. z wiekiem jest gorzej, ale staram się nie poddawać. Na pewno nie można dolegliwości lekceważyć. Kiedy dopadły mnie pierwsze dodatkowe skurcze zagubiłam się w tym. Po kilku latach pracy nad sobą wyszłam z domu i nauczyłam się żyć z chorobą. Wychowałam dzieci, prowadzę w miarę normalny tryb życia(wycieczki rowerowe, wędrówki po górach). *udaję*,że jest wszystko ok, choć tak naprawdę muszę pamiętać o ograniczeniach. Każde *zapomnienie* to powrót do zwiększonych dawek leku, leżenia i czekania ,aż atak mnie jeśli jest lżejszy i trwa do 24 godzin, lub pobyt w szpitalu i umiarownienie. Na szczęście, jak do tej pory wychodzę z tego obronna ręką. Noski do góry na pewno można z tym żyć, choć rozumiem jak trudno się uporać z dolegliwościami, przetłumaczyć sobie, że to mija i wyciszyć organizm w chwili ataku.

Odnośnik do komentarza

Alicja chapeau bas ze dajesz rade juz tak dlugo. ja to swiństwo mam od 3 lat i wciąż nie moge sobie poradzić z napadami paniki, które czasem tym skurczom towarzyszą. Mimo ze jestem facet i nie powinienem wymiękać. A jednak. Zacząłem chodzić na psychoterapię i jestem na antydepresancie. Jeśli ktoś nie ma morfologicznej wady serca, która tłumaczyłaby te skurcze, to polecam takie leczenie psychiki. Nie miałem jeszcze holtera, ale wydaje mi się że jest lepiej. Ale jeden holter to guzik znaczy, bo jednego dnia ma sie ich drugiego więcej. W USA robią bez problemu 14 dniowe i na pewno są miarodajniejsze. U nas trzeba sobie zrobić kilka w ciągu roku i jeśli trend spadkowy się utrzyma, można mieć nadzieje, że jest poprawa. Ja mialem kiedyś 48h, czyli dali mi dwie karty: pierwszego dnia wyszło super bo tylko 40, za to drugiego było już 264. Najważniejsze to powtarzać sobie że te skurcze są nie miłe, trudne do zaakceptowania, ale nie zabijają. W USA nazywają je *fizjologicznymi*, u nas dodatkowymi, co brzmi trochę gorzej. Pozdrawiam wszystkich Skurczowców

Odnośnik do komentarza

Witajcie mi skurcze się ograniczyły po żażywaniu dużej ilości magne b6 nie mówię że nie występują wogóle choć nieraz tak jest. Przez 1 dzień nie brałem i dziś rano miałem parę więc szybko 2 tabletki i profilaktycznie 1 potasu raz na tydzień i jest w miarę. Po dłuższym stosowaniu zrobiłem badanie krwi i wykazało mi w normie. Więc teraz sprubóję 3 razy dziennie po 2 tabletki i witaminę d3. Tak więc może mi te skurcze powodował właśnie braki minerałów. Pozdrawiam was jacek

Odnośnik do komentarza
Gość Madziaj83

Ja łykam magnez z b6 lub d3 (Olimpu lub dopelherz) do tego witaminki kobiece i od 30 dni potas Kaldm (po ostatnim czestoskurczu) do tego co jakiś czas omega. Staram się jeść znacznie więcej owoców mniej słodkości zero coli chipsów itp. Nie nakazać się. I co ... dupa dodatkowe są czasem nie ma ich kilka dni a potem buch co kilka minut godzin czasem raz dziennie czasem więcej. I czekam czy sam się zatrzyma czy znowu czestoskurcz długi mnie złapie. ..masakra. ostatnio panikę strasznie do tego bol glowy z mdłosciami i poczuciem jak na utratę świadomości doszedł... Mążowi ze wariatka jestem ech...a bezpiecznie czuje się tylko z Nim w domu. Boje się ze mnie dowie jak będę w pracy na dworze ama z małym dzieckiem samochodzie u fryzjera. Juz nawet do sklepu biorę concorcor któryam przepisane tak na wypadek (malutka dawka). Kardiolog powiedziała żebym łyka la codziennie zobaczymy co będzie. A ja się boję ze jak zacznę brać to już czestoskurczu nim nie zatrzymam. Tak to łyka tabletkę i dotychczas przechodziło. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Nie zamarło ja jestem cały czas .Zmieniłem pracę skurczy mniej bo stresów mniej ale ostatnie 2 dni to sporo ich miałem chyba z 400 .Jest to nie wiele dla innych co mają w tys.ale dla mnie sporo. Wiem już że serce mam zdrowe tak więc jak w pracy mnie złapie to sie biorę za robotę i mam wyje....kę. Magnez biorę ale czasem jak wezmę dużo to mam skurcze.Zauważyłm że jak mam wolne i wypiję z 0.5 litra wody na dzień to mam arytmię a w pracy przy grilu wypijam z 3 litry i ich nie mam .

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×