Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

KRAQS chciałabym się jeszcze dźwignąć, cholera to życie może i ciężkie, może i to skaczące serce upierdliwe ależ jakie ono piękne. ANISAHHH, wspomniałaś o witaminie D. Zgadza się ma ona spory wpływ na nasze samopoczucie, pracę serca, nerwy i jeszcze coś tam. Moja kardiolożka dba o mnie i na samym początku dała mi skierowanie na poziom tejże witaminki, bo podobno dużo osób ma niedobory. Wyszło mi na dolnej granicy więc dostałam suplementację taką solidniejszą. I tu Cie zmartwię, czy miałam jej niedobór czy teraz mam jej idealny wynik jak skurcze serca miałam tak mam, więc chyba ten kierunek też niewiele pomoże. JACKOP, Ty *anlacji* to sobie nie rób, jak coś to ablację:):):, tylko chłopie, kto Ci da na to skierowanie i kto Cię przypali jak Twoje holtery są prawie idealne a na odczucia to tak nie bardzo lekarze zwracają uwagę, trzeba mieć czarno na białym, czyli na papierze wydrukowane *przepiękne* arytmie. Moi drodzy, macie tego cholerstwa tak niewiele, do tego są to pojedyncze skurcze, olejcie to w cholerę, nie marnujcie sobie życie, bo ono jest takie ulotne, szkoda każdego dnia. Co będzie jak przyjdzie jakaś choroba, poważna, realna? nie życzę tego ale coż życie pisze różne scenariusze i wtedy będziecie pluć sobie w brodę, że tak marnowaliście życie na jakieś parę/paręnaście skurczy na dobę. Jak Was czytam (może sami poczytajcie swoje własne posty, te wcześniejsze) to zobaczycie, że większość z Was ma typowe objawy nerwicy. Serce w stresach przyśpiesza, potyka się, boicie się tego czy tamtego, zmęczenie, drganie powiek, to są objawy nerwicy. Spróbujcie może jakiś łagodnych środków na uspokojenie albo typowych leków psychotropowych, leczących stany lękowe, depresyjne, nerwicę. Dlaczego nie zaryzykować? a nóż się Wam polepszy, a nóż się serce wyciszy a tym samym Wy sami. Tak zaraz może być poruszenie, że te leki otępiają, uzależniają i czynią szereg innych cudów - wianków, a które nie czynią?, po cholerę się męczyć?, czy łykanie leków typu betablokery nie szkodzi?kiedy ma się zdrowe serce?

Odnośnik do komentarza

ALLICJA jak zwykle przyznaje 100% racji :P Jak mialam ich kilka czy kilkanascie dziennie to nawet nie zwracalam uwagi na skurcze. Tylko teraz kiedy mam ich w setkach( ostatni holter wykazal 200 skurczy komorowych swoja drogą czy są one forsze od nadkomorowych?, oczywiscie na codzien odczuwam ich czasami wiecej) bardziej sie tym przejmuje poprostu, chociaz wiem ze tak jak Ty ALLICJO :) masz ich w tysiacach i moje kilaset to pikuś i dla lekarzy w normie ale jednak widomo ze staje sie to meczace. A tak pozatym ALLICJO wpływasz na mnie bardzo motywująca, Twoje wypowiedzi są pozytywne, zarażasz optymizmem i płynie od Ciebie taki spokój, podoba mi się Twoje podejście do wielu spraw :D i dlatego w każdej kwesti się z Tobą przeważnie zgadzam. Padło pytanie o leki uspokajające to ich nie zażywam, wole naturalne sposoby relaksu i też za bardzo nie narzekam na codzien na te skurcze, cieszę sie ze nie mam ich wiecej :p bo zawsze moze byc gorzej :p Kiedyś piłam więcej herbatki melissy ale zauważyłam że po niej nawet więcej mam skurczy, może to przypadek.

Odnośnik do komentarza
Gość anisahhh

Allicja, też do końca nie wierzę, że prawidłowy poziom witaminy D coś poprawi, bo w końcu latem też skurcze nam dokuczają. Jesteśmy wrażliwcami, więc szukam różnych powiązań, bo w naszym przypadku byle głupstwo może prowokować nasilenie arytmii. Masz rację, żeby to olać i cieszyć się życiem - mnie się to coraz lepiej udaje, ale cały czas mam wątpliwości i obawy żeby tak naprawdę zaryzykować. Chciałabym móc podróżować samolotem, ale wiem że wtedy bardzo nasilają mi się objawy, a ja nie wiem co można zrobić 10 000 km nad ziemią kiedy pojawi się częstoskurcz, migotanie lub jakaś silna niemiarowość. Tego się najbardziej boję i przez to nigdzie nie mogę polecieć. Jacop1984, nie używam GG, ale podam może mój login do skype - amtinskype, więc pisz śmiało. Szczerze mówiąc chciałam Cię nawet o coś zapytać na privie. Innych też zapraszam do takiego bezpośredniego kontaktu.

Odnośnik do komentarza

Ja już leciałem z tą arytmią kilka razy i nic szczególnego mi się nie przytrafiło. Nie pamiętam abym miał jej specjalnie więcej. Jeśli ma dopaść częstoskurcz komorowy to zabije tak czy siak, chyba że się jest na ojomie lub się ma kardiowerter. Nawet we własnym łożku człowiek jest bez szans. Nie ma się tym co truć. Jak ma tak być to będzie szybko, co też jest ważne. Ale jak ktoś pisał życie jest takie piękne, że warto się nim cieszyć takim jakie ono jest. Pewnie że mogłoby być bez skurczy... Czy ktoś doświadczenia z rejestracją w tym serwisie? Ja się zarejestrowałem wczoraj, podałem e-mail, ale nie dostałem potwierdzenia. I teraz już nie mogę używać MAP bo mi mówi że taki nick jest już w użyciu! Jak długo trwa otrzymywanie e-mail*a z potwierdzeniem?

Odnośnik do komentarza
Gość anisahhh

A mnie chodzi tylko o częstoskurcz napadowy lub migotanie - jak wtedy przetrwać taką podróż? Czy załoga jest w stanie pomóc? Jeśli o mnie chodzi to praktycznie zawsze dostawałam ze stresu silnej arytmii przy podróży samolotem i teraz jeszcze bardziej się tego boję. O migotaniu komór się nie wypowiadam, bo w ogóle nie o to chodziło w moim pytaniu. Może ktoś z Was stosuje jakiś skuteczny lek tylko na czas podróży?

Odnośnik do komentarza

Ja miałem holtera 5 dniowego, tylko nie powiedzieli mi ile miałem i jakie tylko że wystąiły skurcze dodatkowe fizjologiczne.Cały holter i echo w normie. Ale po zdjęciu holtera mam skurcze niemal codziennie ale już chyba w setkach. Wyszedłem na miasto skurcz co 10 uderzenie , na szczęście jak wróciłem do domu to mam co parę minut. Tak więc tęsknie za tymi skurczami jak na pierwszym holterze miałem rok temu 16 nadkomorowych, następny 96 nadkomorowych a teraz nie wiem ile i jakie.Bo mi angielscy lekarze nie chcą powiedzieć. I jeszcze jedno mam tych skurczy więcej jak się zdenerwuje i wtedy towarzyszy mi najpierw pieczenie całych pleców , tak jakby mnie ktoś żelaskiem przypalał mnie. Najbardziej wku.... jest to jak zamykam oczy i chcę iść spać wtedy jak mnie pierdyknie taki bolesny to aż gwiazdki widzę.

Odnośnik do komentarza

MAPP być może masz gorszy czas. U mnie też bywały cięższe okresy z nasilonymi skurczami.Prawdę mówiąc z tym skurczami nigdy nie wiadomo. Nie zauważyłam napewno ich zależności od ilości magnezu. Wiem natomiast,że wysiłek(czasem nawet niewielki np.taniec:-( powodują nieprzyjemne uderzenia,nieraz tak silne jak uderzenie w krtań.No i oczywiście jak u większości z nas sytuacje stresowe,które nasilają skurcze. Teraz mam dobry czas z niewielką ilością odczuwalnych skurczy i niech tak zostanie.

Odnośnik do komentarza

Mam milocardin ale nie wiem czy go zażyć gdyż moje skurcze tak jakby nasilają się od niego.Raz mnie anglik wkurwiał to był czas kiedy na 2 lata nie miałem niczego, jakoś mi przeszło, zażyłem milocardin i miałem jazdę 4 godziny ze skurczami , następnie moja przygoda ze skurczami zaczęła sie ponownie 1,5 roku temu ze skurczami po zażyciu właśnie jego.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy mogę bo mam astmę oskrzelową a nie mogę przy astmie stosować betablokerów .Dopiero ten tydzień mam nasilenie tych skórczów . Miesiąc czasu nie miałem w dzień ani jednego tylko podczas zasypiania. A teraz mam jazdy co chwila od tygodnia choruję na zatoki i przeziębienie. Pamiętam że rok przed skurczami na początku mojej nerwicy brałem 6 miesięcy milocardni i nie miałem po nim żadnych sytuacji skurczowych. Może później przedobrzyłem z kropelkami.

Odnośnik do komentarza

ANNAM ja tak miałam dwie nocki temu. Wybudził mnie koszmar i walące serce. Czy tylko my dwie tak mamy z tym częstym( bywa że conocnym) wybudzaniem z tachykardią czy częstoskurczem. Inni jakoś nic nie piszą o nocnych napadach. Fakt jest to wątek o skurczach dodatkowych, ale czy są tu jeszcze inne osoby z taką przypadłością jak nasza?

Odnośnik do komentarza
Gość anisahhh

Ja już kiedyś pisałam, że miałam taki okres ok. 10 miesięcy z pobudką i tachykardią KAŻDEJ NOCY często dwu lub trzykrotnie. To było bardzo deprymujące, ale przyzwyczaiłam się do tego i w którymś momencie nic na to nie zażywałam. U mnie wybudzenie z tachykardią występuje najczęściej w fazie REM lub zaraz po tej fazie. Mam tez czasem jazdy w snach tzn. śni mi się np. że gdzieś podbiegnę lub jadę zatłoczonym autobusem i czuję jak mi serce galopuje i strasznie męczą mnie takie sny. Wtedy się wybudzam i faktycznie mam tachykardię, ale nie wiem czy ze strachu czy z powodu serca. Ostatnio śpię całkiem dobrze, czuję że okres mega napięć już minął. Teraz najbardziej dokuczliwe są dla mnie skurcze dodatkowe, po których następuję częstoskurcz. Odczuwam to jak przeskok w klatce i automatyczną zmianę rytmu na dwa lub trzy razy szybszy. I chociaż mam mało skurczy na dobę to boję się tego powiązania. ANNAM, mój rekorodowy zmierzony puls to 220, a w czasie nocnych akcji zazwyczaj dochodzi do 150-160. Nie zostaje nic innego jak się relaksować wtedy aż do bólu - ja mam przy łóżku pełny ekwipunek hehe. Zauważyłam też, że pozytywny nastrój wieczorami dość korzystnie wpływa u mnie na spokojny sen.

Odnośnik do komentarza

U mnie najwyzszy zmierzony to 168. Nie wyobrazam sobie wyzszego, przy takim juz czesto oddychac. Rozumiem, ze to 220 to juz nie jest rytm zatokowy? Poki co biore caly czas elicea, ale zaczynam watpic w jej skutecznosc, chociaz juz sama nie wiem, na pewno mi pomogla, zlikwidowala calkowicie wewnetrzny ciagly niepokoj, no i nie mam juz napadow tachykardii w ciagu dnia

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×