Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

MARUDAA (co za nick, taka marudna z Ciebie baba?:):) Szczupła jesteś to może bardziej jest to widoczne jak serce skacze, zero tkanki tłuszczowej i jak skacze serducho to widać i na klacie i na brzuchu. Nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie gruby/chudy tak opisuje po sobie, bo ja też jak mi serce daje po garach to widzę skaczącą klatę, widzę jak mi w brzuchu lata serce, już nawet się zastanawiałam czy tam mi nie spadło:):) AS12 z przykrością muszą stwierdzić, że też jestem w gronie osób, które skurcze mają bez przerwy. Czasami jest to jeden na minutę, czasami co drugie uderzenie, czasami 2-3 na minutę, czasami przez godzinę nic, albo nie czuję a są a po godzinie takie salwy co chwilę. Miłego odpoczynku na urlopie. ZNAJOMA okazałam się dzisiaj tchórzem. Miałam odebrać wyniki, ale nie chciałam sobie psuć weekendu i nie odebrałam, żyję więc w niewiedzy przez trzy kolejne dni, w poniedziałek odbiorę bo za parę dni onkologia mnie czeka. Oj dziewczyny i chłopaki, ciężko jest z arytmią, przyznaję, potwierdzam, ale nie wpadajcie w nerwicę/lęki bo przyjrzyjcie się tutaj nam wszystkim, 4 tys, 5 tys., 18 tys. skurczy i innych dziadostw na dobę, męczymy się, zdychamy, dusi nas, skacze w klatce, ale jak się okazuje żyjemy z tym latami i nic się nikomu z nas nic nie stało, to czego się boicie i nakręcacie? Wczoraj miałam tragiczny dzień, nawet lek nie pomógł, jak mnie pierdyknęło ok. 10 to cały dzień i noc skurcze, skurcze, skurcze i to tak silne, że padłam w końcu wypompowana zmęczeniem jakbym w kamieniołomach pracowała. Dziś rano jeszcze potrzepało i ok. 11 skurcze wyciszyły się i mordowały mnie z mniejszą częstotliwością, HURA! Wciąż tylko dumam i dumam bo zdarzały mi się takie dłuższe momenty dziwnego bicia jakby mi wewnątrz serce i wszystko wokół trzepało, nie wiem drgało, wibrowało, jak galareta na talerzu. I tu mam wątpliwości czy nie doszedł mi nowy rodzaj arytmii, właśnie migotanie. Jak tylko obrobię się ze swoimi zdrowotnymi sprawami, zaliczę urlop to chyba wybiorę się na jakiś holter, do mojej kardiolożki, może się za mną stęskniła, chyba rok mnie nie widziała. Plany są a co wyjdzie? Miłego weekendu. AS12 nie martw się, nie tylko Ty jesteś taka wyjątkowa, ja też, ja też, ja też!!!

Odnośnik do komentarza

ZNAJOMA Masz 18 000 i zdecydowałaś się na ablację ? Ja miałem 20 000 w najgorszym momencie akurat miałem tego holtera. W normalny dzień średnio mam tego dużo mniej, stawiam, 5000 - 10000, czasem mniej. Pomagało Ci coś ? np. sport, ewentualnie jakieś tabletki ? Ja sam nie wiem co robić dalej, sport, a raczej truchtanie sprawia, że po nim praktycznie ich nie mam i od razu na noc tak robię to cała noc przespana. Musiałbym dzień również bieganiem rozpoczynać, może tak bym to wyeliminował, trzeba spróbować. Dla mnie ablacja to ostateczne rozwiązanie, mam to dziadostwo z 15 lat ;/

Odnośnik do komentarza

Dziękuje za odpowiedzi,właśnie o to mi chodziło,o odczucia i doświadczenie długoletnich arytmików,bo ja ma dopiero od roku te skurcze i juz myslalam ze po mnie!!Tez szukalam sposobu na pozbycie się ich i zauważyłam ,ze podczas np sprzątania kiedy serce bije szybko to znikają ,ale przecież nie mogę bez przerwy utrzymywać pulsu 120.Właściwie to nie pozostaje nic innego jak uwierzyć lekarce ,ze to zwłóknienie w sercu po grypie i nie ma co się ludzic ze zniknie!!A wasze arytmie ,jaka maja przyczynę???ALA dziękuje,urlop udany ,niestety juz pora wracać!RA80 wszystko ok?nic się nie odzywasz?trochę się martwię o ciebie;-)

Odnośnik do komentarza

JACOP1984, litości i jeszcze raz litości. Czy Ty czytasz to forum, czy tylko skupiasz się na sobie? Z całym szacunkiem do Twoich dolegliwości, rozumiem, że dla jednego rak to walka o życie i jego wielki z tego tytułu problem dla innego katar jest ogromnym problemem, prawie końcem świata. Szanuję każdego i jego problemy no ale........... Jeśli czytasz to co piszemy, to wczuj się w sytuację ludzi tu obecnych 4, 5 18, 20 tys. skurczy dodatkowych na dobę, policz sobie jaka to częstotliwość w ciągu dnia, jak te osoby muszą funkcjonować?. U Ciebie nie te skurcze są problemem, bo jest ich taka ilość, że może wywołać strach na moment.ale jakieś głębsze problemy i pewnie tu chodzi o nerwicę lękową a skurcze są jakimś dodatkowym motorem tejże nerwicy. Jak będziesz się tak skupiał na tych paru skurczach potęgując swoją nerwicę to po czasie dołączysz do grona osób, które mają skurcze w tysiącach, a pewnie tego nie chciałbyś? Wiesz chłopaku, ja nie mam 5 przed zaśnięciem, tylko serce mi cały czas skacze jak zasypiam, jest cisza w domu i czuję każdy przeskok w sercu, drga całe ciało, w każdej części ciała jak się wsłucham czuję nierówne bicie serca, nawet w małym palcu u nogi:) wiesz wtedy czego pragnę najbardziej w tym nocnym momencie, szybko zasnąć i nie czuć jak serce mi przeskakuje. Nie fochuj się, że piszę bezpośrednio, ale ogarnij się bo wpadniesz w pułapkę. AS12 jak to mówia, wszystko co piękne szybko się kończy. To miłego dla wszystkich:)

Odnośnik do komentarza

JACKOP1984, złoty chłopaku źle mnie zrozumiałeś, chyba że ja piszę jak łamaga:) Niech piszą tu wszyscy i Ci co mają dwa skurcze i Ci co mają tysiące, forum jest dla wszystkich, na tyle jeszcze kumata jestem. Zacytuję może swoje słowa będzie łatwiej : *Jak będziesz się tak skupiał na tych paru skurczach potęgując swoją nerwicę to po czasie dołączysz do grona osób, które mają skurcze w tysiącach, a pewnie tego nie chciałbyś?* *Nie fochuj się, że piszę bezpośrednio, ale ogarnij się bo wpadniesz w pułapkę.* Chodzi mi o to, że póki masz ich niewielkie ilości to rób wszystko żeby się nie zapętlić w spiralę strachu bo wtedy tak trudno z tego się podnieść. Wydaje mi się, że staram się mimo wszystko wyjaśnić Ci, że mamy takie same odczucia jak Ty, że takie same strachy nocne a może i większe bo mamy tego więcej. Nie ma sprawy, nie rozumiemy się, już Cię *nie tykam*, nie każdy rozumie przekaz pisany jak i nie każdy potrafi przekazać to co ma na myśli. Jest ok.

Odnośnik do komentarza

Jacop1984...faktycznie jest to forum *jak sobie radzić...* ale u Ciebie,z całym szacunkim, nie ma z czym...ilości które Ci *doskwierają* to fizjologia i norma u wszystkich ludzi na świecie...do 200 na dobę to zupełne norma i wszystko prawidłowo. Ile trzeba Ci powtarzać?..Jak z taka ilością masz problem to sorry ale moim zdaniem powinieneś skonsultowac temat z psychiatrę. Może wspomoże Cię jakimiś lekami przeciwlekowymi albo przeciwdepresyjnymi...często takie nadmierne wsluchiwanie sie w siebie i lek z tym związany moze prowadzić do obniżenia nastroju a w konsekwencji do depresji. Czasem tez objawy somatyczne są maską depresji i kiedy ona znika znikają również objawy cielesne...Radzę z dobrego serca i z własnych doświadczeń także nie strzelaj focha:)... A Alicja sie nie czepia tylko tłumaczy Ci jak chłopu na miedzy żebyś wyluzowal i czasem spojrzał na problemy innych i porównał do swoich..czasem widzenie czegoś więcej niż czubek swego nosa jest wskazany i pomoc moze w szerszym spojrzeniu na problem...Powiem Ci ze tez byłem załamany swoimi 8500 na dobę ale jak zbadałem serce i wiem ze mam je zdrowe, jak poczytalem ze ludzie żyją z tym latami i choć strasznie męczy to można z tym żyć to bardzo mi pomogło...wkurza mnie ze to mam i będę starał sie cos z tym zrobić ale w ogóle pozbyłem sie lęku o siebie... Także głowa do góry i kombinuj coś jak Ci to przeszkadza żeby pozbyć sie kłopotu a nie marudzisz:) ja bym pomyślał o antydepresantach... Alicja ja kciuki trzymam a Ty zdezerterowalas...potrzymam jeszcze w weekend...:) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

MARCIN1 Czemu mam nie odpowiadać :) Jesteśmy tu też żeby sobie pomagać :) Traktuję to jako ostateczność, gdyż jest to ingerencja w Twój organizm i dość wielka. Na zagranicznych portalach medycznych jest bardzo dużo opracować tego naszego problemu, różne podejścia do problemu itp. Np. ostatnio tutaj wklejałem linka zbiorczego opracowania naszych przypadłości, co pomaga, co należy unikać itp. Ja uważam, że jest to coś z organizmem, najpierw wypróbuję wszystkie opisane rzeczy, które pomagają, a jak już nie będzie wyjścia i np. już niczym nie będę w stanie tego przerwać, to rozważa ablację. Poza tym ablacja różnie może być, w opracowaniach po ang. jest dużo możliwych powikłań, ale to naprawdę trzeba mieć pecha :) A główną przyczyną dlaczego nie rozważam ablacji to lęk, że jak sobie wyobrażę, że ktoś grzebie mi w sercu to od razu zaczyna mi się w głowie kręcić, a po drugie mam dużo perspektyw dotyczących moich projektów i chciałbym najpierw to rozkręcić, a dopiero potem ryzykować - kwestia roku, dwóch :)

Odnośnik do komentarza

ASDFG..dzięki za odpowiedź. Rozumiem Twoje podejście. Ja tez sie boje jak cholera ale nie wiem czy cos innego moze pomoc...u mnie osobiście po wysiłku sie nasila zdecydowanie a jak odpoczne to przechodzi...Piszesz o ziolach itp...myślisz ze to faktycznie moze pomoc na serce?...

Odnośnik do komentarza

U mnie,tak jak pisalam juz wczesniej,pewnego wieczoru zupełnie bez powodu poczulam bardzo szybkie bicie serca ,takie walenie o klatkę jak po maratonie,wystraszylam się ale nie pojechałam do lekarza odrazu tylko po trzech dniach,na wizycie nic szczególnego tachykardia zatokowa ,puls 127 ,dstalam metocard i do domu.Po miesiącu zaczęłam odczuwać dziwne przewroty,przytykanie w gardle i jakieś drżenia za mostkiem ,zrobilam Holter i wyszły skurcze,i powiem tak ,ze kiedy nie wiedziałam co mi jest to nawet było ok a jak zaczęłam czytać i analizować to wpadlam po uszy w nerwice i teraz bez metocardu nie ruszam się na krok!!Na dodatek boje się jak ognia wysokiego pulsu ,choć na zdrowy rozum to puls127 nawet podczas spaceru można mieć,ale to niestety wszystko robi ta nerwica ze odczuwany podczas ataku paniki ze zdwojoną siłą!Czytałam tu na forum ,ze są osoby które nawet nie wiedziały ze maja skurcze a podczas przypadkowych badan im to wychodzi.

Odnośnik do komentarza

A ja właśnie będę mieć drugą ablacje by wyeliminować te skurcze, żebym mogła mieć dzieci, żeby normalnie pracować i robić wszystko to co robiłam przed arytmia. Musimy pamiętać ze każdy z nas ma inną arytmia, różne ilości i rożne jej odmiany (salwy, tir i bigeminie) każdy z nas inaczej je odczuwa i inaczej się przy nich czuje. Dlatego nie wiemy czy ta arytmia nie rozwinie się w coś gorszego. Ja chcę się tego pozbyć a nie zastanawiać się czy np za rok echo będzie poprawne czy nie będzie częstoskurcz omdlen itp. Dlatego idę na ablacje bo jest to do zrobienia. Pytacie się też jak się zaczęło. U mnie obudziłam się z bólem w okolicy mostka A jak wstałam z łóżka to zaczęłam mdleć i to kilka razy. Po pół godzinie zawiezli mnie na pogotowie i tam się dowiedziałam ze to arytmia. nigdy nie miałam problemów z sercem. I przez tydzien pobytu w szpitalu moj puls wynosil ok 140. Najprawdopodobniej jest to przechodzone przeziebienie.

Odnośnik do komentarza

Cześć As12 i witam też innych.As mam nadzieję że wypoczełaś i pięknie się opaliłaś....Tak ja też podobnie jak ty i parę innych osób na forum odczuwam skurcze cały czas,raz jest ich mniej innym razem więcej.Najbardziej nie lubię kiedy co drugie uderzenie to skurcz ponieważ boję się że to przerodzi się w częstoskurcz którego miałam przyjemność doznać.Kooooooszmarne uczucie.Podobnie jak u As u mnie też skurczy mniej kiedy serce bije szybciej jednak wysoki puls to też nic przyjemnego.Często bez przyczyny serce zaczyna walić szybko i wtedy to uczucie ucisku w dołku sercowym,słabość,nogi jak z waty,pewnie też to znacie.Ja biorę Metocard dwa razy dziennie i dość fajnie mi obniże puls w spoczynku natomiast wystarczy najmniejszy wysiłek i znowu zaczyna walić.Mnie upały też dobijają,strasznie osłabiają i męczą,więc czekam na słoneczną lecz troszkę chłodniejszą pogodę.

Odnośnik do komentarza

MARCIN1 jaką Ty masz arytmię ? Ja mam przedwczesne komorowe - bigeminie, po normalnym jest dodatkowy. Nie wiem czy zioła pomagają to zlikwidować, ale pomagają na skurcze, u mnie akurat pomaga spacer długi, np 6km, i nie najadanie się, wieczorem po takim spacerze i braku kolacji nie mam wogóle i tak do rana. Jak wieczorem robią się skurcze to melisa parzona i po 15 minutach przechodzi. Obecnie testuję koenzym q10 i głóg :) U mnie nie pamiętam jak to się objawiało, od zawsze pamiętam takie coś, z tym, że zaczęło się dużo jak przestałem uprawiać sport, mam obecnie siedzący tryb życia, wiadomo, pogoń za kasą, więc zleceń dużo przetwarzam, może to faktycznie przepracowanie ? Ale jaka alternatywa ? Rzucić to wszystko i wyjechać w bieszczady ? :D Zauważyłem obecnie, że ruch pomaga i to bardzo.

Odnośnik do komentarza

Dodam jeszcze, że 2 kardio powiedziało, że to niegroźne, jednak powyżej 20 - 30 000 mogą przejść w kardiomiopatię itp. Robiłem echo serca 3 lata temu to frakcja 70%, więc nie jest źle. Problemem głównie jest to, że nie mogę pracować maksymalnie, po prostu raz, że praca męczy, a dwa, że skurcze denerwują i męczą. Ile bym mógł osiągnąć gdyby nie to dziadostwo....

Odnośnik do komentarza

Ja do tych swiich małych skurczy się przyzwyczaiłem nie wiem co bym robił jakbym miał tyle co wy tylko od czasu panikuje choć trudno mi się postawić w waszej sytuacji.TYLKO NAJGORSZE JEST TO ŻE CZŁOWIEK POTRZEBUJE SNU A JAK SEN JEST PRZERWANY TO LIPA.Ale na szczęście pracuje normalnie gdyż skurczy mam niewiele jak wspomiała ALICJA JAKBY FIZJOLOGIA .Do tego jeszcze dochodzi nerwica lękowa choć z wielona jej problemami poradziłem sobie . ASDFG ja tu w uk mam fajny sklep z ziołami słyszałeś może o ziele skullcap niby na lęki i na nerwicę ale go nie piję bo obniża ciśnienie jak betabloker.Kupiłem też ostatnio ashwagandę i różaniec górski ale z tego powodu że mam nerwicę to tych specyfików nie biorę bo się lękam

Odnośnik do komentarza

ASDFG mam przedwczesne pobudzenia komorowe, bi,tri, itd...najwięcej wylapalo w lutym 8650 dobę...zaczęło sie z 15 lat temu na studiach ale to było kilka w tygodniu:) potem sie uspokoily...dodam ze cały czas palilem no i abstynentem tez nie byłem:) ale oprócz typowych objawów kaca nigdyod strony serca mi nic nie dokuczalo...w 2007 zacząłem biegać, rzuciłem fajki zacząłem trenować...przebiegiem kilka polmaratonow 10ek nie liczę, w końcu maraton w 2009 i wszystko było ok aż pewnego razu po treningu zaczęły sie skurcze jeden po drugim...szpital,powiedzieli ze potas sie wyplukal...dali kroplówkę i przeszło...potem jeszcze sie powtarzalo6 ale z mała intensywnoscia, ostatni raz to mnie tak z dzień trzepotało w 2010(wiem bo mam wyniki badań) ale tez przeszło...od tamtego czasu jak makiem zasiał cisza.....aż do lutego br kiedy to ni z gruszki ni z pietruszki tak mnie zaczęło nawalić ze poważnie sie przestraszyłem ...znowu szpital,kroplowki ale nie pomogło...trzymało z miesiąc!!!! Potem tak jak przyszło tak poszło....znowu była cisza dopóki nie zacząłem sie ruszać trochę...tzn poplywalem na basenie skurcze...potruchtalem 5km skurcze, poplywalem kajakiem skurcze...ale same sie wyciszaja po wysiłku...oczywiscie wszystkie możliwe badania mam za sobą i oczywiscie mam zdrowe serce...zawsze byłem aktywny a ta sytuacja nieco mnie blokuje bo jaka to przyjemność pojezdzic na rowerze z myślą co będzie za chwile z serduchem?zaczną sie fikolki czy nie?...dlatego decyduje sie na te ablacje...choć będzie na początku września...jeszcze jest trochę czasu. Kiedyś rozmawialem z lekarka, która leczy trochę ziolami itd i ona mówi ze to z powodu niedotlenienia serca ale czy to możliwe jak wszystkie badania idealne? Zresztą ostatnio mam wysoki puls rano szczególnie ok 90...potem sie uspokaja, no i z jedzeniem nie można przesadzac bo skacze serce jak sie najem do syta:)...moze z tym glogiem spróbuje...słyszałem już wiele o jego dobrym działaniu.. Znajoma a czemu pierwsza ablacja nie poszła? Powiedzieli Ci? Jacop1984 tak trzymać, głowa do góry!!!

Odnośnik do komentarza

MARCIN1 Ja podczas wysiłku wogóle tego nie odczuwam, ogólnie jak wstanę z fotela to serce szybciej zaczyna bić i nie mam dodatkowych skurczy. Ja mam wszystkie elektrolity w normie, jedynie wapń mam lekko podwyższony, ale to pewnie, że ciągle piję wody mineralne... Tak samo mam, że jak dużo zjem to po niedługim czasie znowu pojawiają się bigeminie. Daj znać jak z ablacją, ja na razie myślę o wczasach 2 tygodnie żeby się całkowicie oderwać od komputera, brak pracy też mi pomaga :) Może i bym zdecydował się na ablacje, ale znam za dużo przypadków, gdzie ktoś sobie żył z problemem medycznym i chciał go zlikwidować i zamiast pozbyć się problemu wdał się w jeszcze gorsze g**** - np. mój znajomy - bardzo prosty zabieg, a wyszedł Z WZW C :) Ja jestem zdania, że jak da się z tym żyć to lepiej nie rozgrzebywać - inna sprawa, że życie z tym jest na granicy chęci życia :) JACOP1984 ja obecnie testuję różne zioła i specyfiki, różaniec górski też jest podobno dobry na nasze dolegliwości, ale tu problem jest złożony, imo trzeba najpierw jakoś przerwać te skurcze, a potem wyciszać serce ziołami, tak aby wpadło na stałe w dobry rytm. Te skurcze serce mają gdzie indziej swoje pochodzenie, moim zdaniem w psychice... Najgorsze, że nie znam dokładnej daty kiedy się u mnie zaczęło, wtedy może powiązałbym to np. z jakąś chorobą, np przechodzone zapalenie oskrzeli czy coś...

Odnośnik do komentarza

Witam panownie ma pytanie bo na echo 3 lata temu wyszło mi niedomykalnoś zastawki mitralnej i trójdzielnej pierwszego stopnia dowiedziałem się o tym jak z budowy zabrało mnie pogotowie dodam że bardzo się wówczas stresowałem.Miałem tylko napady paniki czyli nerwica.Przeszło na jakieś 2 lata jak pracowałem na budowie obecnie powtórzyłem badania i mam 2 echo z tego samego dnia robione przez 2 innych lekarzy. Wyszło to samo sladowa niedomykalność i frakcja u jedego 62%u drugiego 67%.Mam pytanie czy niedomykalność zastawki może powodować skurcze i czy przy każdej infekcji trzeba brać antybiotyk. Pytam iż mam wyrwać 4 korzenie i mają mi wstawić protezkę częściową a wiem że uzębienie jest ważne przy niedomykalnosci

Odnośnik do komentarza

Witam panownie ma pytanie bo na echo 3 lata temu wyszło mi niedomykalnoś zastawki mitralnej i trójdzielnej pierwszego stopnia dowiedziałem się o tym jak z budowy zabrało mnie pogotowie dodam że bardzo się wówczas stresowałem.Miałem tylko napady paniki czyli nerwica.Przeszło na jakieś 2 lata jak pracowałem na budowie obecnie powtórzyłem badania i mam 2 echo z tego samego dnia robione przez 2 innych lekarzy. Wyszło to samo sladowa niedomykalność i frakcja u jedego 62%u drugiego 67%.Mam pytanie czy niedomykalność zastawki może powodować skurcze i czy przy każdej infekcji trzeba brać antybiotyk. Pytam iż mam wyrwać 4 korzenie i mają mi wstawić protezkę częściową a wiem że uzębienie jest ważne przy niedomykalnosci

Odnośnik do komentarza

JACKOP1984 cieszę się, że przyjąłeś *nasze rady* na klatę. Na pewno mnie nie uraziłeś, cenię ludzi którzy potrafią ze sobą dyskutować nawet jak nie zgadzają się z czyimś zdaniem i potrafią dalej prowadzić rozmowy. Uwierz proszę, że nikt tu Cię nie krytykuje, nikt za nic nie gani, każdy stara się pomóc bo rozumiemy dolegliwości jak nikt inny. Jeśli ktoś z nas pisze, że nie przejmuj się Twoją ilością skurczy, bo nawet w mądrych książkach jest napisane, że każdy zdrowy człek może mieć do 200 skurczy na dobę i nie jest to żadna nieprawidłowość. Każdemu może się zdarzyć jakaś salwa, para, może nawet częstoskurcz. Każdy organ może *zaniemuc* i nie od razu jest to tragedią. Powiem może z własnego doświadczenia, nie zawsze użalanie się nad kimś daje efekty. Potrzebujemy pomocy, wsparcia, takie z nas stadne stworzenia, potrzebujemy przytulenia, pogłaskania, otarcia łez ale jakby ktoś non stop nad nami się użalał to nie wiem czy byłoby to dobre rozwiązanie, stalibyśmy się takimi *flakami z olejem*, rozczulającymi się nad każdą pierdołą, wiecznie płaczący i oczekujący współczucia, chyba nikt nie chce doprowadzić się do takie stanu. Czasami krzyknięcie do kogoś, pokazanie, że problem nie jest jakimś strasznym problemem, spojrzenie z boku innej osoby i daniem tego do zrozumienia bardziej potrafi postawić nas do pionu, podejmujemy wtedy walkę, żeby udowodnić *jak ja nie dam rady, no jak nie ja to kto*. Rozumiem Twój problem, wiem, że się boisz, ale to Twoja nerwica jest głównym problemem, to ona podpowiada Ci kolejne dolegliwości. Teraz jesteś skupiony na sercu, za chwilę może Cię boleć głowa, żołądek, kręgosłup, bo tak przy nerwicy niestety jest i co będziesz się nakręcał na raka, wylew, chorobę serca? To nasze pisanie jest tylko w trosce o Ciebie żebyś otworzył oczy, leczył się, żeby nie pójść na dno przez swoje strachy. Jak widzę chodzisz do psychiatry, może zdecyduj się na typowe leki psychotropowe, choć spróbuj i zobaczysz, że poczujesz się lepiej i skurcze też się wyciszą. A co na temat zastawek mówi Twój lekarz, najlepiej kardiolog bo to jego działka? podpytaj, będziesz wtedy spokojniejszy. No to tyle, myślę że już do końca wyjaśniliśmy sobie dlaczego pisze tak a nie inaczej, trzymaj się. Jak czytam to każdy z nas *swój pierwszy raz* ze skurczami miał podobny. Wiele razy się zastanawiam dlaczego tak jest, że jak ten pierwszy raz zaatakują nas arytmie to później już towarzyszą nam non stop? Też pamiętam swój pierwszy raz i od tamtej pory mam to już non stop, a może my już wcześniej to mieliśmy tylko nie zwracaliśmy na to uwagi, było z mniejszym natężeniem i ten pierwszy raz tak nas nastraszył, wielu z nas trafiło wtedy do szpitala i ten strach o serce wywołał w nas silniejsza arytmię? sama nie wiem. Z jednej strony uwolniłabym się od tego a z drugiej mam podobne zdanie do ASDFG, chciałabym a boję się, boję się powikłań. Swoją ostatnią operację przeżyłam masakrycznie, ludzie dochodzili po takiej operacji jak moja w 2 tyg. ja 2 miesiące i musiałam przejść po niej jeszcze dwa dodatkowe zabiegi a niby goiło się wszystko na mnie jak na psie a tu taki zonk więc boję się ingerencji i gmerania w sercu, o taki już ze mnie zrobił się tchórz. Martwię się też tym bo czuję, że dochodzą mi nowe rodzaje arytmii. Ostatnio na holterze wyszły mi jakieś częstoskurcze, krótkie i dwa czy trzy, nie pamiętam, w sobotę napadły na mnie znowu częstoskurcze też dwa. Już zasypiałam jak moje serce rozpędziło się na maksa, trwało parę minut i raptem spokój, po dziesięciu minutach znowu to samo, no szlak by to........ I tak to jest u mnie z tymi arytmiami, ale niektóre osoby jak piszecie mają jeszcze gorzej i strasznie Wam współczuje bo to są już ogromne liczby i jesteście w tym wszystkim bardzo dzielni. No i CLAUDIA odpiszę na koniec. Mówisz, że jestem zarozumiała, nie sądzę ale skoro mnie lepiej znasz to przyjmuję ten osąd. Zastanawiałam się czy mam się bronić, czy mam udowadniać swoją rację, czy zastanawiać się skąd takie wnioski wyciągnęłaś ale doszłam do wniosku, ze forum jest dla wszystkich, każdy ma prawo do swojego zdania, masz do tego prawo a ja nie zamierzam polemizować bo szkoda mi życia na zwady i bylejakoś. .Mimo wszystko pozdrawiam Cię bardzo ciepło i życzę Ci szczerze dużo zdrowia bo wiem jakie to ważne.

Odnośnik do komentarza

Alicja w tym właśnie problem żeto chyba nerwica daje mi większość objawów a co do opini lekarza to mam mieszane uczucia .Gdyż miałem w tym samym dniu 2 echo serca nie napiszę dla czego alr wyszły dwa różne.Wiem napewno że mam niedomykalność zastawki mitralnej i trójdzielnej ślad lub dwudzielnej ślad w zależności które usg serca wybiorę.Jeden lekarz przepisał mi isoptin drugi zakazał więc nie biorę nic.Z resztą z tymi moimi skurczami to celowanie z armaty do komara bo mam ich kilka .Choć nie mówie że wolałbym ich nie mieć ,ale teraz dla mnie jest teraz odzyskanie mojego życia bo czuję że się pogrążam w swojej chorobie i tracę seoje ostatnie linie oporu.Kiedyś normalnie zasypiałem a teraz się boje kłaść spać co powoduje u mnie depresje.Ale za niedługo tu w angli zrobią mi wszystkie badania jak wyjdzie że głowa jest do dupy to się biorę za leczenie. Dziś wolny dzień od prqcy a ja 6 godzin przesiedziałem w fotelu i szukałem fora o zaatawkach.Czy to nie jest chore.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×