Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Hej wszystkim Panią i Panom !! U mnie też już rower przygotowany tylko troszkę za zimno się zrobiło. Muszę pocieszyć skurczowców że póki nie załącza sie wam częstoskurcz lub migotanie to naprawde nic groźnego sie wam nie dzieje i to sa słowa kardiologów. Ponieważ ja z arytmią żyję już dobrze ponad 30 lat mam pewne spostrzeżenia. Przy dodatkowych wedlug mnie najważniejsza jest psychika i poziom pozytywnego nastawienia do życia. Jestem najlpszym tego przykładem. U mnie wystepowały długimi latami dodatkowe i czestoskurcze i do pewnego momentu wogóle mi to nie przeszkadzało i nie obniżało komfortu życia byłem zajęty swoimi sprawami, celami, zabawą, hobby nie oszczędzałem się wogóle i nie zwracałem na to uwagi. Dopiero jak zostałem umęczony długotrwale przez życiowe problemy to zaczełem mocno przeżywać te serce chociaż ablacja mi zlikwidowała czestoskurcz. Paradoksalnie po ablacji bardziej zaczełem sie tym wszystkim przejmować !!! a powinno być odwrotnie bo przecież pozbyłem sie częstoskurczu. Podsumowując jesli ktoś nie radzi sobie z dodatkowymi to nie kardiolog ale psycholog albo nawet lepiej psychiatra i się okaże ze albo znikły lub ich wogóle nie odczuwamy. A wogóle kiedy się zrobi juz ciepło i ładnie ?

Odnośnik do komentarza

Witajcie , oj tak ładnie się robi ,cieplutko czas wyciągnąć sprzęt :) Ja też zabiegana jestem , to praca , problemy ....swoje obowiązki codzienne i tak w koło. Wskoczy się na forum ,poczyta co u Was ale nie zawsze jest wena :) żeby popisać....ale ważne że o sobie chociaż w taki sposób pamiętamy i wspieramy :) a dużo to daje :) hmmmm........zastanawiacie się skąd te skurcze bo jeden ma 1 dzień , drugi miesiącami......nikt chyba jeszcze na ten temat nie udzielił konkretnej odpowiedzi. Tak jak pisała Alicja wyżej że miała okres kiedy skurcze towarzyszyły jest 24 h , ja miałam to samo ....dzień , noc cały czas skurcze ....czułam się wykończona przez nie psychicznie jak i fizycznie tak dawały w kość. A są dni superowe wręcz piękne gdzie w ogóle nie czuję że to serducho mam tak ładnie pracuje . Ale żeby nie było tak pięknie ( i dam sobie rękę uciąć że niektórzy z Was też się na tym łapią) gdy tych skurczy przez jakiś czas nie ma to są momenty że nasze myśli kierują się w ich kierunku , że coś jest tak że tak nagle zniknęły , wręcz jakbyśmy je wyczekiwali. Dlatego Artur też dobrze pisze i ja jestem tego samego zdania że psychiczne nastawienie , myślenie ma duży wpływ na nasze serca .Człowiek potrafi się tak sam nakręcić , wmówić samemu sobie i te skurcze jak na zawołanie będą. Nie pozbędziemy się ich o tak , ale nastawienie , myślenie , hobby ,spotkanie ze znajomymi czy jakiekolwiek inne zajęcia to są zastrzyki energii dla naszego lepszego samopoczucia. Masz zajęcie , nie myślisz.......Twoje myśli nie będą skierowane tylko wokół SERCA...Artur ja po ablacji też częstoskurczu powiem Ci że nie myślałam w ogóle o sercu żyłam normalnie jak i przed ( a najlepsze było to że w ogóle nie wiedziałam że mam częstoskurcz bo nie czułam tego co było rzeczą bardzo dziwną) po udanej ablacji za jakiś tam okres czasu dostałam ataku arytmii i wtedy się zaczęły jazdy , strach , panika itd.....ale musiałam z tego wyjść i zacząć normalnie funkcjonować i mogę śmiało powiedzieć że mi się udało . Wiem że nie będzie zawsze różowo ale moim nastawieniem i zmianą stosunku do samej siebie ,zaakceptowaniem choroby którą mam potrafię samodzielnie normalnie funkcjonować . Bo załamać się można bardzo szybko ale podnieść trudniej:) uhhhhh ale się rozpisała :) więc główki do góry , uśmiechy na twarzy i cieszmy się z tego co mamy :) pozdrowionka cieplutkie dla Was:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie drodzy Skurczowcy:) jako ze jestem nowy przedstawię 2 zdania swojej historii. Zaczalem się zmagać ze skurczami około roku temu, z czym,że ustąpiły po 2 tygodniach i przez rok ich nie odczuwałem zupełnie. Po roku a mianowicie w marcu 2015 temat skurczów powrócił. Postanowiłem wybrać się do lekarza gdzie zalecono mi następujące badania: EkG-w normie,ECHO- serce i zastawki morfoloficznie poprawne,elektrolity i pierwiastki w normie, ciut za wysoki holesterol calkowity -ale nie wiele, wiec to chyba raczej nie ma wplywu w moim przypadku na serce, no i w końcu holter24 wykazał,że mam 400 dodatkowych skurczy komorowyh na dobę. Powiedzcie proszę czy to dużo czy mało, i czy jest sposób aby minęły? z góry serdecznie Wam dziękuje z odpowiedzi

Odnośnik do komentarza

Kochani,ja pytanie z zupełnie innej beczki....ponieważ wypowiada się tu wiele mądrych osób powiedzie mi proszę czy to prawda ,ze jeśli skora czarnieje pod zlotem np od pierścionka lub lancuszka to świadczy o jakiejś chorobie????Kurcze dziś miałam czarna szyje od lancuszka właśnie i koleżanką napedzila mi strachu!!!ALLICJO może ty cos poradzisz?

Odnośnik do komentarza

Padam na pysk, ale coś naskrobię. Ciężki tydzień i jeszcze sobie dziś wymyśliłam, że jak ogarnę swoje miejsce zamieszkania to jutro będę mogła się lenić i lenić i jeszcze raz nic nie robić. Co pomyślałam to i tak zrobiłam dlatego zmęczenie, słabeusz jestem. Jutro ogłaszam zatem u siebie dzień lenia. Ależ się cieszę, że wywołałam ludki do tablicy, fajowo wiedzieć co u Was. Za dużo nie mam co gadać, EWA i ARTUR zawarli wszystkie mądrości dotyczące skurczów i zgadzam się z nimi, oj zgadzam, mądrusie z Was ludziki. Jak nie jak tak, skoro doświadczenie długoletnie, ablacje, męczarnia z różnymi rodzajami arytmii, słuchać Ich mądrości i nie bać się skurczy. LOGO chłopaku, poczytaj koleżanki i kolegów z forum to zobaczysz, że da się z tym żyć, raz lepiej, raz gorzej ale nakręcać się nie ma co, bo szkodzi sercu i jeszcze bardziej niemiarowo bije a od tego i nerwice może przywlec o lękach nie wspomnę. Dasz radę z tymi marnymi 400 skurczami, mamy więcej i żyjemy, dasz radę jak i my, a jak coś to wpadnij do nas, ponarzekaj, przytulimy, pogłaszczemy i skurcze pójdą precz. AS12 komplement Nam tu walnęłaś, ale z tą mądrością to wiesz jak jest *mądry Polak po szkodzie*, więc nie wiem czy mądrzy my czy też nie. Zapytałaś mnie to trochę się pomądrzę może ktoś jeszcze się wypowie. Znam trzy wersje. Jedni twierdzą, że jest się chorym, kiedy barwi. Zwalają na wątrobę najczęściej (mi nie barwiło i nie barwi mimo braku prawie wątroby), zwalają na anemię. Twierdzą co niektórzy, że może się coś dziać w nas samych, bo jak choroba to toksyny i wchodzi w reakcje ze złotem. Druga wersja, że to jakieś marne złoto, domieszka złota i byle czego więc brudzi. Trzecia wersja, ludzie zawsze jakieś bzdury wymyślają. No i co tu wybrać??? Którą wersję wybierasz? na prawdę nie mam pojęcia sama co wybrać, w co uwierzyć, ale dla pewności żeby czegoś nie przeoczyć, może warto zrobić sobie jakąś morfologię, może anemia się wdała, brak ,żelaza. Tylko się nie strachaj i nie zamartwiaj na zapas. Miało być krótko, nie wyszło, jak zresztą zawsze. Idę oglądać Shreka i do wyrka. Spokojnego weekendu.

Odnośnik do komentarza

As12 -co do brudzenia skóry pod biżuterią -bzdura do sześcianu ! Nasza skóra wydziela pot ,w związku z różnymi zmianami w organizmie -co jemy ,w jakiej fazie cyklu jest kobieta i różnymi procesami chemicznymi pot ma różny skład i to może być przyczyną brudzenia .Gdyby to było objaw choroby to nie potrzebne badania i cała medycyna .Nie cofajmy się do średniowiecza .

Odnośnik do komentarza

Dzieki sliczne ALICJO za odpowiedz. Masz racje, na pewno nie nakręcać się to podstawa...choć jak człowieka dopada to nieprzyjemne uczucie to ciężko czasem o tym nie myśleć. Zdaje sobie sprawę,że nie którzy mają znacznie więcej skurczy i żyją, więc ja na pewno też dam radę chociaż zaskoczenie moje było ogromne jak okazało się,że mam dodatkowe komorowe, bo nie dość,że mam 30lat to przez całe życie byłem aktywny sportowo i uważałem na zdrowie, a tu proszę coś takiego...

Odnośnik do komentarza

Witam sobotnie. Chyba tak do końca nie umiem się lenić i planu dzisiejszego nie zrealizowałam do końca, dnia lenia nie było. AS12 no i tak myślałam, że wybierzesz wersję mniej optymistyczną, a miałaś 3 do wyboru. Ja też wybrałabym opcję - bzdura, ale po swoich przejściach zdrowotnych to wolę każdego uprzedzać, badajcie się regularnie bo nie wiadomo z której strony co zaatakuje i gdzie siedzi. LOGO nie ma sprawy, my *człowieki* z sercem na dłoni i biją nam te serca tak ogromnie i różniaście, że każdego przytulimy, pocieszymy i kopniemy w tyłek jak trzeba, żeby się nie poddawał:):):). A myślisz, że my to starzy? też młodzi, też dbający o siebie, nawet czasami się zdrowo odżywiający i do tego sportowi bo mamy rowery:):):): Coś te moje tabletki na gardłowy refluks słabo działają, żołądek boli strasznie, gardło boli, miałam trochę spokoju, niby światełko w tunelu się pojawiło i znowu zgasło. Nie wiem kuźwa, czy tarczyca może boleć? (tzn, guzy na niej i dlatego boli mnie to gardło, czy lekarka się pomyliła a to co innego czy jeszcze inne qrwielstwo mnie męczy. Chyba się znowu zaczynam bać, że coś się dzieje, nie najlepiej się ostatnio czuję. Pożaliłam się i już. Do następnego.

Odnośnik do komentarza

Alicjo ,ty sama zapewne wiesz najlepiej co powinnas zrobić ale wydaje mi się ze jeżeli są guzy na tarczycy to trzeba ja usunąć całkowicie,tak właśnie moja koleżanką miała usuwaną z powodu guzów.Gardło raczej nie boli od refluks tak mi gastrolog mówił,raczej boli żołądek i strasznie za mostkiem piecze ,choć jak refluks silny to i gardło może być podraznione!Alicjo ,wybierz się do lekarza w poniedziałek bo pewnie okaże się twój strach zupełnie nie potrzebny!

Odnośnik do komentarza

W piątek postanowiłem że wybiorę się na piwo w sobotę. Ale oczywiście moje serce jak cały tydzień było spokojne, wczoraj od rana postanowiło się rozbrykać i mi chyba w tym przeszkodzić. Ale mówię, o nie, tak się bawić nie będziemy i poszedłem mimo to. Nie wiem czy dobrze zrobiłem czy nie, ale przeżyłem. Wróciłem do domu i od razu jak to u nerwicowca bywa ciśnieniomierz na rękę i mierzę to ciśnienie spodziewając się oczywiście ciśnienia ponad 200 :))) Wynik ok, tylko puls za wysoki bo około 98, no i oczywiście tak mniej więcej co piąte uderzenie to skurcz dodatkowy. Poszedłem spać. Teraz sobie leżę, serce bije równo więc chyba nie takie groźne te skurcze :) A u Was jak weekend? Napisał bym Wam, że leżę i czekam na tradycyjny Śląski obiad, ale dziś podobno jest ogólnopolskim :D ha ha. Pozdrawiam :)) ps. U mnie chyba dziś będzie pogoda, bo coś tam widzę że świeci za oknem :)

Odnośnik do komentarza

Allicjo z tego co widzę to na forum jesteś już *weteranką*:) Ja też jak mnie złapała bigeminia to wylądowałem w Zabrzu w WOKu. Potrzymali mnie jakieś 5 godzin, zrobili kilka zastrzyków, ekg, echo i lekarz stwierdził i kilka razy podkreślał, że to jest łagodna arytmia i wypuścili mnie do domu. Ale chyba każdy kto nie ma arytmii musiałby chociaż trochę poczuć jak to jest, bo to o tym można rozmawiać jak *głodny z sytym*, jak ktoś tego nie ma to niestety nie zrozumie. U mnie weekend pod względem dodatków: super. Godzinkę mnie trzymało w sobotę, w niedzielę kilkanaście dodatkowych więc nie jest źle:) mam nadzieję że taki stan się dłużej utrzyma:)Też zauważyłem jak się o tym nie myśli to jest trochę lepiej.

Odnośnik do komentarza

AS12 no wiem, że wychlastać trzeba, ale jeszcze się bronię *recami i nogami* bo jak tak dalej pójdzie to stracę pół organów i jak tu wtedy żyć?.Chyba nie uniknę i niedługo będę wyglądała jak weteran wojenny albo jakiś zbir z *więżnia*, tu sznyta, tam sznyta wrrr, no czekam te ok. 3 miesiące i zobaczę co dochtory mądrego wymyślą, jaki ja lichy egzemplarz, no szok. A co do gardła i refluksu to wyobraź sobie, że mam refluks gardłowy, stwierdzone przez fachowca, jak widać i takie coś istnieje, nawet ma swoją nazwę chorobową, tylko wyleciało mi ze łba. KRAQS właśnie zmieniłam lek i teraz łykam na te moje refluksy Polprozol, tylko znowu jakoś licho mi kolejny lek pomaga, chyba wytnę przewód pokarmowy, będzie z głowy i ból i jedzenie:):):)będę niezła laska i chuda jak Anija Rubik. Prawidłowe podejście KRAQS serce swoje a Ty swoje, ktoś wygra, stawiam na Ciebie:):):) 1MARCIN1 wyzywa mnie od weteranek, a ja przecież młoda to chyba czas się już eksmitować, bo korzenie zapuszczę tutaj:):) a zdanie cytuję *Też zauważyłem jak się o tym nie myśli to jest trochę lepiej.*, też tak uważam. no to papa.

Odnośnik do komentarza

Weteranka w sensie że chyba najczęściej i najdłużej się udzielasz na forum.ja tak się cieszyłem ze mam cały dzień spokój ze skurczaki a tu nagle się zaczęło godz temu...co 3,4 skurcze dodatkowy i nie da zasnac.ech co zrobic a tak pięknie było...a tak na marginesie jest ktoś z Gliwic kto się zmaga z dodatkowymi?spokojnej nocki

Odnośnik do komentarza

Marcinie ja jestem z Gliwic :) ale nie ma znaczenia dla skurczy skąd się jest :) To tak na miły dzień odpowiedź z żarcikiem :):):) Miłego dnia Wam życzę .....Ach Alu po mojej wczorajszej wizycie w Zabrzu bez zmian czyli się tylko cieszyć i być dobrej myśli i walczyć o to żeby nie było gorzej:) pozdrawiam i miłego dnia ja się zbieram do pracy :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie:)chciałam zapytać,czy jest może ktoś tutaj ,kogo skurcze nie opuszczają nawet na godzinę?Ja niestety prawie w każdej minucie mam dodatkowe i zastanawiam się czy to tylko ja????????arytmia nie opuszcza mnie na krok!Większość pisze ,ze arytmia jest i znika,i znów się pojawia ,i znów na jakiś czas zanika a u mnie bez przerwy!Sama juz nie wiem czy rzeczywiście się nie przejmować czy może cos jest nie tak?!!!ALLICJO jak tam gardlowo tarczycowe sprawy?

Odnośnik do komentarza

1MARCIN1 zrozumiałam o co chodzi z weteranką z mojej strony to był żart. EWA cholera na pewno dla skurczy nie ma rejonizacji? :):): na południu mają to może na północy nie mają, a może na wschodzie, gdzie się tu wyprowadzić żeby ich nie mieć? :):):): Zabrze masz zaliczone i oby gorzej nie było, tego oczywiście życzę zgodnie z Twoimi życzeniami. AS12 z tymi skurczami to jest różnie. Obecnie u mnie raz są raz nie ma, ale miałam taki okres zresztą niedawno, że miałam je non stop. Nie wiem ile to trwało ale bardzo długo, były w każdej minucie, każdego dnia i nocy, w sumie chyba były non stop, dosłownie miałam je parę dobrych, długich miesięcy. Zasypiałam z nimi i budziłam się z nimi. Nie wiem od czego to zależne, że mamy lepszy czas i gorszy. Ja to myślę, że może być tak, że bojąc się o te nasze serca ciągle o tym myślimy, skupiamy się i dlatego tak bardzo czujemy tą arytmię, jak przestaniemy się skupiać na swoich dolegliwościach sercowych to te skurcze są (wiem to z siebie) ale tak jakbyśmy je mniej czuli, bo o nich i o sercu i o lęku że nam coś zrobią przestajemy myśleć. Nie wiem czy to ma jakieś potwierdzenie i tak rzeczywiście jest ale tak z mojej obserwacji wynika. Są skurcze-jest strach, lęk, nerwy= coraz więcej skurczy ze strachu. Ja odkąd przestałam się ich bać, myśleć o nich daję słowo, że mniej je czuję, łatwiej się z nimi żyje, ale to moja teoria, nie wiem jak u innych. Co do tarczycy, to dziś byłam na badaniach krwi (miesiąc temu dostałam na wyniki tarczycowe), dziś dopiero dotarłam no i zobaczymy jak wyjdą te moje TSH, T3, T4 i czekam cierpliwe nie siejąc zamętu do wyznaczonego kolejnego usg a może i biopsji. A gardło jako takie raz lepiej raz gorzej, łykam wciąż tabsy na refluks gardłowo-żołądkowy i tak sobie żyję z moimi przypadłościami.

Odnośnik do komentarza

ALLICJO ile ty miałas tych komorowych,ok 2 tys jak dobrze pamiętam z postów?Czy na poczatku bralas jakieś lekki na to czy od razu postanowiłas walczyć z arytmia sama bez pomocy tabletek!Ja juz jestem taka tym skolowana ze sama nie wiem co robić,jak wezme tabletkę to skurczy nie ma ,jak nie wezme są znowu ,wiec stwierdziłam ze to cale leczenie jest do bani skoro nie LECZY tylko maskuje i nie biorę nic!W środę mam wizytę zobaczymy co powie pani dr,na pewno to samo co zwykle,leki ,nie panikowac i do domu!!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×