Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

RA80 widzę, że jednak masz to pod kontrolą lekarską, nie rośnie to spoko, ale jakby coś ruszyło/zwiększyło się to reaguj i diagnozuj dalej. Nie bierz do serca mojego przypadku ja to już taki przesraniec:):):) MARCIN1 dobrze, że Ci tak skacze, coś nie tak bije, masz holtera i będzie *jasna jasność*, lekarz przeanalizuje ile tego jest, jakie i czy groźne czy też jak my nauczyć się z tym żyć a że upierdliwe dla życie to już nasz problem. Niech Ci wali, tłucze, nic się nie stanie a będziesz miał obraz i jasność sytuacji (czekamy na wyniki). Co do pauzy wyrównawczej to masz takie same odczucia jak my wszyscy, czyli przyduszenie w gardle, normalne przy naszych kochanych skurczach. POZBAWIONA R...... nie będę tworzyć niepotrzebnych słów tylko podepnę się pod postem MARY10, to po części też moja opinia. Cytuję: *Nie wiem czemu taka kara spada na niektóre osoby. * Litości, Ty chyba nie wiesz co to kara i co to są prawdziwe nieszczęścia, choroby, zlituj się, wiesz jakie życie potrafi być okrutne, jak żyje się z chorobami, które dają niewiele lat na przeżycie. Nie będę tego Ci pisała i nie chcę i nie życzę żebyś kiedykolwiek musiała tego doświadczyć, zmień myślenie. ARTUR46 i zgadzam się z Tobą, moja kardiolożka wiele razy mi mówiła, że antydepresanty lepiej wyciszają skurcze niż blokery. Następny przykład, jak zdarzyło mi się parę razy lądować na SOR-ze to dawano mi zawsze magnez-potas w żyłę, coś niedobrego, mało powiedziane ohydnego do picia, mówili, że typowy płyn na uregulowanie serca. I teraz na potwierdzenie słów Artura proponowali mi zawsze jakiś uspokajacz typu hydro lub relanium a ja zawsze do nich, że mi nie potrzeba bo się nie boję ani nie denerwuję, tylko chcę równej pracy serca bo zdycham. Lekarz mnie wtedy uświadamiał, że takie leki wyciszają serce, czyli coś w tych antydepresantach musi być. hejka

Odnośnik do komentarza

Po części zgadzam się z Wami ale.........................przecież antydepresanty nie leczą i co jak się je odstawi ? Te leki tylko wyciszą * głowę* aby o tym nie myśleć i móc z taką przypadłością w miarę normalnie funkcjonować . Antydepresanty nie zmienią myślenia a to jest zasadniczy problem POZBAWIONEJ.............. Tak wiem kardiolodzy tak proponują jak serce jest bez patologii a pacjent nie potrafi z tym żyć, ja uważam ,że to jest wyjście na skróty. Takie moje zdanie.

Odnośnik do komentarza

MARY nie będę dyskutował czy antydepresanty leczą bo co to znaczy leczą? Czy propranolol leczy? Antydepresant sie bierze jakis czas jest poprawa problem znika i lek sie pomału odstawia. Oczywiście trzeba sobie też pomóc samemu a nie tylko łykać tabletki. A teraz coś na wesoło, byłem teraz w Buffo na Wieczorze Latynoskim prowadzi Józefowicz fajny spektakl no i Urbańska ale do czego zmierzam, Józefowicz kilka razy powtórzył * JAK SIE SAMI NIE ZABAWICIE TO WAS NIKT NIE ZABAWI* rozumiecie o co mi chodzi? hejka

Odnośnik do komentarza

No i mam wynik holtera:-)... 8563 przedwczesnych komorowych, 355 bi i 501 trigeminii...cóż...męczy jak widać...teraz echo i chcą ustawić jakis betabloker...proponują metoprolol lub bisoprolol czy coś takiego...bardziej chcialbym, jak my wszyscy zresztą, poznać przyczynę i ja wyeliminować a nie leczyć objawy...zobaczymy co echo pokaże...pozdrawiam, miłego dnia:-)

Odnośnik do komentarza

MARCIN1 nie mało ale też są lepsi od Ciebie. Witaj w klubie bi i trigeminii, mam to samo. O ile nad pojedynczymi skurczami jakoś panuję to jak mnie dopadną zwłaszcza bigeminie, którą potrafią trzymać i trzymać i tak pół dnia, jeszcze dłużej to ciężko mi oj ciężko, paskudne odczucie i do tego dochodzą jeszcze dodatkowe atrakcje typu osłabienie, duszenie w gardle, zawroty pewnie od niedotlenienia ale przeżyłam już tyle razy takie akcje całodniowe, nawet w szpitalu mieli ze mną problem żeby mnie unormować to myślę, że jakoś pożyję sobie jeszcze. Ty chcesz poznać przyczynę tego dziadostwa my też a tu nic, klapa raz są, raz ich nie ma i tak ciągniemy ten wózek. Pewnie leki trochę je wyciszą ale z tym też różnie bywa. Trzymaj się dzielnie i jak lekarz wymyśli u Ciebie jakiś cud na skurcze to podziel się z nami. Ja na razie znowu ciut lepiej, arytmia łaskawa, są momenty wytchnienia.

Odnośnik do komentarza

ALLICJA... Faktycznie najgorsze te bi i tri:)...tak generalnie do przeżycia tylko wkurza strasznie jak szarpie w klacie...żeby tego cholerstwa nie było czuć to pół biedy by było:) a tak cóż...trzeba się pomęczyć i z nadzieją żyć, że może kiedyś minie albo jakoś inaczej się zaradzi, grunt moim zdaniem to nie myśleć o nich zbytnio i mieć cały czas jakieś zajęcie...fajnie jak ludzie panikują,że mają 4 dziennie:)...przeglądałem ten wątek skurczowy trochę i jesteś dobrym duchem tutaj:) myślę, że dobrze jest poczytać o podobnych problemach i móc się czuć zrozumianym... W środę mam echo i wizytę u jakiejś pani doktor *specjalistki* od arytmii...zobaczymy co powie...podzielę się niezwłocznie po. Życzę przyjemnego wieczoru i spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

MARCIN1 i słusznie, zrób całą diagnostykę serca i będziesz miał pewność, że serce mimo skurczy jest zdrowe. Może sobie jeszcze zafunduj wysiłkowe, niech popatrzą jak się zachowuje serce podczas wysiłku i jak się do tego mają Twoje skurcze. Może zrób sobie badania tarczycowe, czy tu wszystko w porządku, bo tarczyca też daje objawy w postaci skaczącego serca. No i czekamy na wieści dalsze. DOBRA RADA dziś źle, jutro dobrze, pojutrze znowu źle i tak żyjemy sobie w kratkę:) Dziś moje serce też jako tako za to boli mnie strasznie głowa, chyba przemęczenie tygodniowe, ale weekend przed nami i to cieszy.

Odnośnik do komentarza

Hejka *skurczowcy* I jak tam serca biją?, jak ja nie piszę to i inni cisza, spokój w eterze. No dobra niech tak będzie, trochę ja pociągnę wątek. No i jak DOBRA RADA jelitówka odpuściła? plany zrealizowane czy poddałaś się? ARTUR46 napisz czy dałeś się namówić kardio na antydepresanty? i jak jest teraz z Twoim sercem? A pozostałe dziewczyny i chłopaki jak żyją? Same pytania, może kogoś wywołam do odpowiedzi? Ja na razie spokojnie z sercem, znowu mam czas rozpieszczania. Muszę Wam powiedzieć, że jak przestałam się przejmować czy wali mi w prawo czy w lewo, do gardła czy do brzucha to mówię serio ale mniej je czuję, bo ilość z holtera taka sama prawie zawsze. Pewnie, że nie zawsze jest luz blus z sercem bo potrafi napierdzielać i szybko i z przerwami ale ponieważ nie nakręcam się na jakiś strach typu zawał-wylew, tylko robię dalej swoje nie skupiając się na biciu serca, ciśnienia nie mierzę, nawet nie wiem gdzie mam ciśnieniomierz, pulsu nie sprawdzam i łatwiej mi się z tego powodu żyje. Myślę, nie ja jestem pewna, że jak serce zaczyna się Wam potykać to skupiacie się na nim, dochodzi lęk i serce jeszcze bardziej szaleje. Popróbujcie się nie przejmować swoim sercem, mi to wychodzi na zdrowie, mam coraz mniej tych gorszych dni. Pamiętam jak zaczęła się moja arytmia też byłam przerażona, sprawdzałam puls, nakręcałam się, że za chwilę padnę na zawał ale nie stało się to nigdy, mimo, że miałam niezłe jazdy to dało mi do myślenia, że nawet jak te skurcze są to nie mogą być takie groźne. No na pewno zgodzę się ze stwierdzeniem, że uprzykrzają życie i osłabiają ale całe życie człowieka polega na doskonaleniu, na pracy nad sobą, nad swoją psychiką to myślę, że i ten lęk można opanować. Kurcze chyba znowu dopada mnie jakieś przeziębienie i to jest nie fajne.

Odnośnik do komentarza

Witam No to ja pierwsza jestem , skurczowcem to za bardzo nie jestem ale byłym to i owszem a teraz arytmikiem a arytmikami to są i skurczowcy a wiec jestem tez w tej grupie. Wyjaśniłam swoją przynależność także chyba tutaj pasuję. Wywód prawie naukowy zrobiłam haaaa Alicjo jak wiadomo przyzwyczajenie to druga natura człowieka także do wszystkiego można się przyzwyczaić jak się nie ma wyboru i dlatego po ponad 30 latach po prostu tak żyję można powiedzieć wręcz normalnie także spoko wszystko idzie ku lepszemu. Co do przeziębienia to spróbuj Alicjo brać jak możesz rutinoscorbin po 2razy 2 dziennie przez tydzień a potem przez tydzień po 2 dziennie , wieczorem herbatę lipową a rano wodę z miodem lipowym z cytryną . Mnie coś brało 2 tyg temu i takim moim sposobem przeziębienie wygoniłam . No to ja tyle , proszę następnych.

Odnośnik do komentarza
Gość artur 46

ALICJA Teraz prawie kazdy ma dziwne przeziębienie bez temperatury tylko kaszel katar gardło i kiepskie samopoczucie. Lekarze nawet leków nie przepisują jedynie duzo pić i kilka dni w domu. Co do antyd to nie biorę jest ok dałem sobie radę, pudełko Citalu sobie leży gdzieś na regale. Skurczy prawie nie mam w ogóle. Masz rację ze jak sie nie mysli i jest zajęcie to one jakby znikają ale ja mam właśnie lekki problem że mam za dużo wolnego :) hejka

Odnośnik do komentarza
Gość artur 46

MARY Najlepsze są naturalne produkty ale jak ludzi karmią reklamami że wezmiesz pigułkę i grypa znika to co się dziwisz. Albo reklama Mamy nie biorą zwolnienia, mamy biorą ... czyli mama zamiast sie do kurować zaraża swoje dziecko dalej a co jak mama jest w ciąży? Zdrówka wszystkim życzę hejka

Odnośnik do komentarza

No i wywołałam do tablicy:) MARY10 czy to skurcze czy migotki, czy moje kochane bigotki wszystko jeden pies pod nazwą arytmia. Łykam rutinoscorbin ale bez bicia przyznam, że nieregularnie, zapominam, ach ta skleroza:). A tak na serio to boję się trochę o tą swoją wątróbkę, bo wszystkie prawie leki przechodzą przez wątrobę a ja muszę ją rozpieszczać a nie truć. Zawsze czytam ulotki i wybieram leki rozkładające się w jelitach czy też żołądku żeby jak najmniej zahaczać o wątrobę, no muszę uważać. Jak ostatnio hepatologa podpytałam czy sobie pożyję trochę lat, to pyta mnie ile według mnie jest trochę, no to ja mu, że choć 20 latek, spojrzał na mnie podejrzliwie i mówi, to dla pani jest trochę, oj marzenia, marzenia. Kij mu w du....pę nie on zabiera życie. Wkrótce znowu do niego muszę iść, ciekawe co mądrego i optymistycznego/pesymistycznego (chyba bardziej) mi oświadczy. ARTUR46 no to *dobrze, że u Ciebie dobrze*:). Antydepresanty niech sobie leżą spokojnie w szufladzie a jak będzie konieczność to wiesz gdzie je szukać. I tu masz rację co do tych przeziębień. Moje ostatnie też są jakieś dziwne, kiedyś miałam inaczej a teraz są jakieś mniej objawowe ale dziwne bólowo. Gardło mnie boli i nie boli i wewnątrz i na zewnątrz jakby cała szyja, węzły, ślinianki??? licho wie co to aż w głowę mi wszystko idzie. Ale dziwne te bóle nawet nie potrafię tego określić, czuję się podziębiona a objawy nietypowe. Jakieś cholerne teraz wirusy mutują i lekarze sami się dziwią tym objawom a co dopiero my biedne żuczki. Tak reklamy, gdyby te leki, które wszystkie reklamują były takie skuteczne to nikt by nie chorował. To tylko w reklamie po jednej tabletce ból głowy, katar, czy ból nogi przechodzi a przepraszam jeszcze o zgadze zapomniałam. A teraz ciekawostka, ostatnio oglądam program jakiś w TV, jakaś dietetyk się wypowiadała na temat picia/nawadniania, ile, co i jak i tak przysiadłam słucham i zapytanie redaktorka, czy kawę, zupy też wliczamy jako nawadnianie organizmu tu pada odpowiedź i kolejne pytanie a herbata z cytryną i odpowiedz dietetyka, na herbatę z cytryną prosze uważać bo sprzyja powstawaniu choroby Aizheimera (nie wiem jak się pisze, nie chce mi się sprawdzać), oczy mi wyszły z orbit, nie wiem co o tym myśleć i czy to prawda ale byłam w niemałym szoku. To tak apropos tego co napisała MARY10, herbatki, cytrynka, miodzik, lipa i te zdrowe inne sprawy, natura i sposoby naszych babek. I co Wy na to? jakoś nie bardzo w to wierzę, nigdy nie słyszałam o czymś takim więc tym bardziej wywiad mnie zaskoczył. Ktoś/coś słyszał/czytał???

Odnośnik do komentarza

Oj Alicjo droga zaraz prostuje , ja napisałam herbatę lipową na noc BEZ CYTRYNY a rano miód lipowy z CYTRYNĄ . a to ,że nie powinno się pić HERBATĘ CZARNĄ Z CYTRYNĄ to tez słyszałam i to dosyć dawno temu albo nawet wyczytałam w gazecie ,ze ten zestaw jest nie dobry bo cytryna połączona z herbatą tworzy jakieś złe związki szkodzące zdrowiu. A co do kurowania się to ja gardło jak boli obojętnie jak to płucze szałwią ale liściastą , mi zawsze pomaga no chyba ,że jest angina ropna to nie . Moj Tata stary aptekarz jak widzi te wszystkie reklamy lekow to prawie zawsze ma nerwy ,ze cos takiego mozna robić mieszajac ludziom tak w głowach. Za Jego czasów jak pracował to połowa leków była na receptę i to jeszcze od specjalistów w danej dziedzinie jak np. ibuprom tylko od reumatologa . Mój Tata wtedy tylko kiwa głową i mówi co teraz są za czasy , nie liczy się zdrowie człowieka tylko kasa i jeszcze raz kasa.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×