Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Gość POZBAWIONARADOSCI

ELUSIAK Najgorsze jest u mnie to, że ja tęsknie za przeszłością, nie znoszę teraźniejszości i nie widzę przyszłości. Tęsknie za dzieciństwem, bo tylko wtedy chyba byłam szczęśliwa, potem zaczęły się różne dolegliwości m.in. przez które moja psychika nie mogła dojrzeć, nie wyszłam wciąż ze sfery dziecka. Ciągle się czuję na 15 lat. Głównie tu oczywiście i tak wychowanie takie a nie inne zawiniło, ale te dolegliwości zdrowotne też. Mentalnie wciąż więc jestem dzieckiem, niesamodzielnym, które przez te dolegliwości zdrowotne nawet nie ma ochoty nauczyć się czegoś nowego np. ugotować. No bo wstaję rano i mam najpierw męczarnie z przełykaniem, potem cały dzień z sercem zawirowania i ciągle boli mnie gardło, przez to odechciewa mi się wszystkiego. No i wtedy zadaję sobie pytanie jak mam mieć przyszłość, skoro teraźniejszość jest taka do d***? Gratuluję Tobie determinacji i tego, że zdecydowałaś się wziąć ślub :) Udało Ci się pokonać swoje obawy i zły nastrój, też bym tak chciała. Jak zwykle musiałam te parę zdań napisać po to, żeby się po prostu wygadać.

Odnośnik do komentarza

Pozbawiona radosci tak, ta deprecha jest okropna bo nie dość, że to serce skacze to i dodatkowo czuje się zamulona i bez energii. Choćbym nie wiem co robiła to kurczę nie mogę z tego wyjść. To silniejsze ode mnie. Jak na leki mogę wziąć uspokajacz tak na depresję co?? nie ma czegoś takiego na poprawę, dodanie energii (chyba, że sport ale całymi dniami jeździć nie mogę). Próbowałaś może stale jakieś ziółka popijać by się trochę uspokoić? melissa działa ale gdy ją regularnie i troszkę dłużej stosujesz. Można pić też nervosan, niedobry ale ma mieszankę większej ilości ziół i nawet po jednym naparze czujesz różnicę. Elusiak nie wiem jaka frakcja:(( nie wiedziałam nawet o co pytać, wyników nigdy w ręku nie miałam. teraz mam wizytę w listopadzie dopiero i jak nie zapomnę, a mam nadzieję, że zrobi mi echo, to zapytam bom sama ciekawa. W sumie trochę się stresuję już tą wizytą bo co znowu mi powie? to samo. Leków nie biorę bo to bezsens. Rano wstaje i mój puls sięga 50-60 więc jak ja je mam brać. Jako lekarka powinna wiedzieć o syndromie białego fartucha. Prywatnie kazała brać jak będę się źle czuła (skurcze w dużej mierze mam też przy niskim pulsie) a na NFZ (ta sama mi się trafiła) na podstawie badania stetoskopem tylko i wyłącznie stwierdziła, że mam puls około 90 i powinnam brać też concor. Elusiak ja też podziwiam, że mimo wszystko bierzesz ślub. Bedzie super. Ja to juz do końca będę sama:(( Mary mieszkasz nad morzem?? Zazdraszczam!! POZbawionaradości mam podobnie jak TY, jestem dorosłą osoba a przez to wszystko nie mogę ruszyć się z miejsca i czuję się dzieckiem zamkniętym w ciele starej baby:(( nie wiem czy to się kiedyś zmieni, mam taka nadzieje bo boję się, że któregoś dnia naprawdę ze sobą skończę

Odnośnik do komentarza

Ewka , no pewnie jak dają na badania to trzeba korzystać , u mnie jest po utrwaleniu pełna stabilizacja i nic się nie dzieje i dlatego nie mam konkretnej wizyty u kardiologa . Mieszkam ok. 40 km od morza . Dziewczynki kochane , przeczytajcie sobie może swoje posty najlepiej od początku i zastanówcie się nad tym co napisałyście a potem drugie zastanowienie - jakich odpowiedzi tu na forum i rad oczekujecie aby Wasze życie się polepszyło bo puki co żadna rada czy porada nie skutkuje a jak to na bardzo krotko i znowu wracacie do starego myślenia o sobie. Może stawiacie sobie za duże cele w życiu , może Wam tak wygodnie żyć na poziomie dziecka a może nie piszecie prawdy o sobie i dlatego nasze rady są nie trafne . Postarajcie być sobą i na co Was stać i dlatego świat jest taki piękny w tej różnorodności , nie ma co * naginać natury*. Myślę ,ze żadna z Was nie nie obraziła na to co napisałam . Za chwilę idziemy na przedpołudniowy spacer połączony z drobnymi zakupami. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich ;) Pragnę się z Wami podzielić swoją *przygodą* z dodatkowymi skurczami komorowymi. Mam 32 lata a wszystko zaczęło się około trzech lat temu kiedy ni z tego ni z owego będąc na poligonie poczułem że coś jest nie tak... moje serduszko nie pracowało tak jak należy i wiedziałem o tym doskonale gdyż sam jestem związany mocno z medycyną ratunkową. postanowiłem zrobić sobie badanie Holter Ekg 24h, Echo serca a także test wysiłkowy... Holter wyszedł tak że się okazało że mam około 9000 PVCs czyli komorówek. Serce hemodynamicznie bez zmian, test wysiłkowy OK. Ostatnio na zwykłym EKG wyszły mi dodatkowe i lekarz zrobił wielkie oczy. Ponownie po 3 latach zrobiłem Echo serca które oczywiście jest ok, jestem aktywnym fizycznie, co drugi dzień biegam 10km, pływam, ćwiczę CrossFit i najlepiej że w czasie wysiłku fizycznego nic się nie dzieje. Po konsultacji z kardiologiem dostałem Bisocard 1,25mg+ Tritace 5mg (mam niestety nadciśnienie) to pozostałość po tacie:) Moi mili, przeczytałem już tonę literatury polsko- i angielskojęzycznej na ten temat i powiem Wam że najgorsze to CIĄGŁE MYŚLENIE!!! Mi pomaga bycie aktywnym, uważanie na to co się je, suplementacja i przede wszystkim... niemyślenie o nich, wiem że nie zawsze jest lekko ale... Wszystkim życzę powodzenia w walce z tą upierdliwą dolegliwością.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

DOBRARADA Twoja depresja pewnie nie wynika tylko tego, że masz dodatkowe skurcze, myślę, że są one dla niej doskonałą pożywką. Odciągają Cię od dokonywania zmian w swoim życiu. Pamiętaj, że masz dla kogo żyć i że nie można być w życiu egoistą i myśleć tylko o sobie, może gdy zaczniesz np. poświęcać się dla innych ludzi, to zapomnisz o swoich problemach i dostrzeżesz, że inni ludzie mają jeszcze większe i jakoś dają radę. Powinnaś znaleźć sobie jakieś hobby i otworzyć się na innych ludzi. Zastanów się co Ci daję całkowitą radość i zacznij to robić!Jeśli całkowicie się w tym zatracisz, to zapomnisz o problemach choćby na chwilę, a jest Ci to potrzebne. Pamiętaj, że masz prawo czuć się gorzej i źle, myślisz, że życie już poza Tobą, że już nikogo nie znajdziesz, ale chwileczkę, chwileczkę, napisałaś, że zawsze powodzenie miałaś, a to Ci powinno dać do myślenia, że jednak nie jest tak źle jak myślałaś. Wychowujesz dziecko i dla niego pokonujesz swoje lęki, i wsiadasz na rower, to dowodzi, że jesteś wspaniałą osobą, która myśli o innych. Musisz sobie odpuścić, każdy ma wady i zalety, każdy ma jakieś mankamenty w urodzie, nikt nie jest idealny, stań przed lustrem i wymień rzeczy, które Ci się w sobie podobają, potem zrób sobie ładny makijaż i ładnie się ubierz, od razu poczujesz się inaczej. Sama mówisz, że miałaś zawsze powodzenie, więc hellou? To oznacza tylko, że sama z siebie robisz brzydulę nie nadającą się do niczego, tylko po co? Dlaczego sama sobie robisz krzywdę? Jak sobie wmawiasz, że jesteś do d*** to źle się czujesz prawda? więc dlaczego to robisz? Po co tak samą siebie oszukujesz? Nie masz nikogo, bo żeby kogoś znaleźć, trzeba wychodzić z domu i poznawać nowych ludzi, a ty siedzisz w domu, bo jesteś załamana, bo uważasz, że jesteś bee i tu się kółeczko zamyka. *Jestem brzydka -> nie będę wychodzić z domu, bo i tak nikogo nie poznam -> nikogo nie mam* i w drugą stronę: *nikogo nie mam -> więc chyba muszę być brzydka i do niczego*

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

DOBRARADA Pomyśl sobie w takich momentach o takich ludziach jak ja, nie dość, że wada serca, to jeszcze trudności w oddychaniu i połykaniu, chory pęcherz, nieustannie chore gardło i refluks, też mam gorsze momenty, ale cały czas się staram by się nie załamywać. Masz prawo przeżywać wszystkie emocje, których doświadczasz: Złość, smutek, radość, jesteś tylko człowiekiem, do tego człowiekiem wrażliwym, który został doświadczony przez los. Za każdym razem gdy będziesz miała myśli o tym, że już nie dasz rady, to pomyśl o swoim dziecku, musisz mu pomóc wejść w dorosłość, masz misję do wykonania, więc nie możesz się poddawać! Gdybyś nie chciała żyć, to nie bałabyś się tak tych dodatkowych skurczów, bo byłoby Ci wtedy wszystko jedno, więc to dowodzi tego, że masz w sobie wolę życia, musisz tylko nadać swojemu życiu nowy sens, wyznaczyć sobie łatwe do osiągnięcia cele np. w tym tyg. gdzieś sobie wyjdę albo w tym tygodniu pójdę sobie do fryzjera albo pójdę z dzieckiem do kina i razem się pośmiejemy, a może w kinie spotkasz jakiegoś przystojnego pana? Czasami możesz spotkać mężczyznę swojego życia w najmniej odpowiednim miejscu :P Nie możesz sama odbierać sobie szansy na nowe życie!

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczyny, dziewczyny Wy to tacy teoretycy, wiedza ogromna, jedna drugiej tłumaczy zasady działania skurczy, psychiki a w praktyce brak wykorzystywania, zasada szewc bez butów chodzi. Porobicie badania, odwiedzicie parunastu specjalistów, pomęczycie się parę lat ze skurczami i uwierzycie, że można a może trzeba nauczyć się z tym żyć, nawet jak jest ciężko to zaakceptować, no chyba że latami będziecie siedzieć i płakać na forum, że już się żyć z tym nie da, ale czy to coś da??? Miałam nie prawić morałów ale nie mogę. EWA a jak się czułaś w tym dnu co miałaś holtera? jak oceniasz czy to był ten wredny dzień typu mam holtera nie mam skurczy, czy jednak nie miały nad Tobą litości kiedy miałaś romans z *pudełeczkiem*. A badanie elektrofizjologiczne, będzie po holterze bez względu na wynik czy jest to związane z wynikami holtera? bo pisałaś, że mają Ci to zrobić. A ja dziś od rana jestem zamordowywana skurczami, odkąd otworzyłam oczy skurcze mnie dosłownie duszą, teraz minimalnie lepiej. Dziś mam jakieś dziwne upiory, ale bywały już u mnie takie, że mniej czuję przeskoki w samym sercu za to w strasznym przyduszaniu, tak jakby przerwa wyrównawcza pomiędzy jednym a drugim uderzeniem była zbyt długa i powodowało to jakieś niedotlenienie czy inną cholerę. Przeżyłam pierwszą połowę dnia to myślę, że będę żyć dalej. Dołączyłam się dziś do grona *maruderów* żeby było Wam raźniej i nie tylko Wam było źle ale i mnie również. Jutro będzie lepiej tak sobie należy myśleć, to może się spełni, bo przecież marzenia się spełniają.

Odnośnik do komentarza

Alicjo, wiem ,że u mojego Taty badali tą przerwę wyrównawczą czy sprawdzali już nie pamiętam jakim badaniem ale wiem ,że przerwa jest na tyle mała ,że niczemu nie zagraża. Alicjo , jesteś osobą racjonalną to może zapytaj swojego kardiologa jak to można sprawdzić czy wszystko w porządku z tą przerwa wyrównawczą czy tak może być ? Może to nic groznego i wtedy będziesz spokojniejsza jak nawet przydusi. Dziewczyny , napiszę ogólnie i trochę może i humorystycznie , przez ponad 20 lat była u mnie kazda arytmia z wieloma przeroznymi dolegliwościami , wszystko mineło jak ustabilizowały się u mnie hormony czyli mam utrwalone migotanie ( 100 razy lepsze od napadowego dla zdrowotności) , nie umarłam , serce wydolne bez oznak meki po arytmiach i dlatego sobie mowie * zyc nie umierać * i dlatego zyje jak tylko mogę dobrze . Pozdrawiam i zycze wszystkim miłego wieczorku.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

ALLICJA Oj Alicja wiem co czujesz, bo mnie też właśnie tak przydusza, chociaż nie wiem dokładnie, czy to od serca czy od czego innego. DOBRARADA Napiszę Ci jeszcze tak humorystycznie, że z tym wyglądem to nigdy nie jest tak źle jak się wydaje :P Co ja mam np. powiedzieć, biust mam w wersji XXL, że z biustonosza mogłabym sobie zrobić czapkę, na plażę nie mogę iść, bo ciągle by dzwonili do Greenpeace, że fokę wyrzuciło na brzeg, łapy mam napuchnięte, że wyglądają jakby je ktoś pompką do roweru napompował, a podbródek chyba za bardzo sobie wziął do serca powiedzenie: *im nas więcej tym weselej*. Jak zapinam sweterek na ostatni guzik, to ciągle muszę drżeć czy guzik nie odskoczy i komuś nie da w oko, a moje uda wyglądają jak ser szwajcarski, całe są w cellulicie. Swoje *urodowe* wady należy wyśmiewać, bo każdy jakieś ma. Mam nadzieję, że terapeuta sprawi, że wejdziesz na forum i z pełnym przekonaniem napiszesz: Witajcie, od dziś mówcie na mnie Pamela Anderson :P

Odnośnik do komentarza

Witam kochani :) HM.....HM...HM... ale tutaj pesymizmem okropnie wieje . Kochane dziewczyny Dobrarada i Pozbawionaradośći pięknie się wspieracie nawzajem , prawicie jedna drugiej morały , dajecie rady . Wszystko jest super po to tutaj jesteśmy , ale może byście to co piszecie wdrążyły w końcu w swoje życie. :)Dziewczyny wszyscy żyjemy z dnia na dzień . A człowiek nie może i nigdy nie będzie się cieszył życiem , jeśli od rana do wieczora będzie się zamartwiał o to co będzie za 5 minut , za godzinę , popołudniu czy następnego dnia. Uwierzcie że idzie żyć ze skurczami jeśli macie serca organicznie zdrowe. Jak naprawdę tak Was to męczy to dlaczego nie wejdziecie w głębszą diagnostykę leczenia , żeby wykluczyć powody tych skurczy . Narzekaniem się same nie wyleczycie. A czym więcej narzekacie tym gorzej dla Was bo brniecie w to wszystko jeszcze głębiej. I nie ma się później co dziwić że bliscy znajomi mają nas dosyć bo nie wieje od nas żadnym optymizmem. Wiem co piszę dziewczyny bo czytając Wasze posty czułam się podobnie . Dziewczyny wiem że ciężko jest dostać w naszej służbie zdrowia skierowania na badania ale trzeba wchodzić jednymi drzwiami a wychodzić drugimi. Gdzie można róbcie badania na NFZ ,co nie da rady róbcie prywatnie . Wiem ....zaraz mi napiszecie że badania prywatne to koszta itd.....oczywiście są to koszta ,ale jak się czujemy faktycznie już tak bardzo źle to się łapiemy każdej deski ratunku i pieniądze wtedy nie mają dla nas znaczenia. Może troszkę ostro to napisałam ale taka prawda !!!! Po sobie stwierdzam te fakty , zostałam przez to choróbsko bez pracy , bez środków do życia i gdyby nie rodzice to nie miałabym gdzie mieszkać i co jeść do takiego stanu doprowadziły mnie skurcze. Wpadlam w depresję i nerwicę , nigdzie nie wychodziłąm , bałam się być sama i dużo by tu wymieniać . Ciągle narzekająca baba i niezadowolona z życia.W końcu powiedziałam dosyć !!!!! gdzie się dało badania na nfz , gdzie nie dało prywatnie .Dociekałam dlaczego tak się źle czuję co ze mną jest. Uwierzcie kardiolodzy z Zabrza mieli już mojej upierdliwości dosyć. I dziękuję moim bliskim że pomimo mojej upierdliwośći byli ze mną , mojemu już teraz mężowi że tak długo to wszystko znosił i na nowo wprowadził mnie w miarę normalne życie. Jedna z Was pisze o ślubie . Super ...zajmij się przygotowaniami i nie myśl o sercu . Mi 27 października minie 2 lata po ślubie i jak dziś pamiętam jakie miałam obawy . Jak mnie złapie w kościele , na sali atak co ja zrobię panika itd. ......a w rzeczywistości piękny dzień , przeżycia i cała noc przetańczona piosenka w piosenkę . Więc żyj dziewczyno przygotowaniami a nie martw się na zapas bo co ma być to i tak będzie na to wpływu nie mamy:):):):):) Dobre dusze Ala ,Mary wiedzą co piszą po ich wpisach mogę stwierdzić że maja troszkę więcej wiosenek jak my , a że czasem ostrzej napiszą ... właśnie super bo niektorych z nas trzeba troszkę ostrzej sprowadzić do pionu:) uffffff dzisiaj ja się rozpisałam:)

Odnośnik do komentarza

Aluś słonko co do mojego Holtera to wybieram się 27.08 i bez względu na wynik stymulację też będę miała robioną. W dniu kiedy go nosiłam to oczywiście odczuwałam skurcze ale nie były to takie ilości jak sprzed wizyty kiedy to zgłaszałam kardiologowi. Takie badania powinny być robione od ręki na Cito , bo zarówno my jak i lekarze wiedzą ,że arytmię są tak złośliwe i mają to do tego że przychodzą i odchodzą samoistnie . A to że się ma kilkaset skurczy na dzień nikogo z lekarzy nie rusza .....norma...:) Powiem Ci jak miałam założony aparat to się nie oszczędzałam .Bo nie ma dla mnie sensu noszenie aparatu i obchodzenie się ze sobą w tym czasie jak z jajkiem. Umyłam 4 wielki okna , 5 balkonowe , pozmieniałam firanki. Wskoczyłam na rower na godzinę czasu , po rowerku 300 brzuszków na kołysce a na koniec wzięliśmy z mężem kijki i na godzinny spacer do lasu . Później prysznic i lampka czerwonego wina. Aż jestem ciekawa wyniku :) Co do wczorajszego dnia to też od rana miałam skurcze . A pomimo tego pojechaliśmy na małą imprezkę urodzinową do siostry i spędzony czas w miłym ,wesołym towarzystwie pozwolił się zrelaksować i odciągnąć myśli od kołaczącego serducha. Dziewczyny Dobra i Pozbawiona:) a może tak odpocząć troszkę od forum , wyjść gdzieś , spotkać się ze znajomymi , poczytać dobrą książkę..:) Pozbawionaradosci nie piszę tego złośliwie bo wiem co przechodzisz ale w Twoim wypadku nawet Twój nick jest pesymistyczny. Dziewczyno jestem z Tobą i wiele innych osób ale weź się w garść powiedz sobie ,,POTRAFIE** zacznij się cenić bo pewnego dnia się obudzisz i będziesz miała pretensje tylko do siebie że nic nie zrobiłaś ze swoim zżyciem a nikt nam nie powiedział że będzie ono usłane różami:) Na tym kończę moją powieść:) życzę miłego ,spokojnego dzionka z uśmiechem na twarzy:)

Odnośnik do komentarza

MARY ja się zawsze staram tłumaczyć logicznie a nie wpadać w panikę. Skoro parę tych holterów miałam i nie wykazało jakiś bloków, jakiś dłuższych pauz, które byłyby niepokojące to może tak tym razem odczułam skurcze. Nie ma co panikować a kiedyś jak przy okazji będę u kardio to podpytam. Z sercem jest tak, że trzeba by było zbadać dany moment jak coś się dzieje a musztarda po obiedzie to już niepotrzebna. Jest dziś trochę lepiej i to najważniejsze. EWA mówisz na Cito od ręki..... a najlepiej to w naszych wypadkach mieć aparaturę ekg w domu, przeszkolenie do odczytania wyniku to może byłoby ok? choć i to nie wiadomo zwłaszcza w niektórych ciężkich przypadkach.Ważne, że diagnostyka u Ciebie zaczęta, reszta w rękach lekarzy. Wybieram się na mały spacerek, odstresować serce, trochę nerwy bo jakieś w formie niepokoju się pojawiają a jutro pożegnam Was dziewczyny i idę sobie poleżeć do szpitala na bardzo nieprzyjemny kolejny zabieg, trzymajcie kciuki mocno, jak je zaciśniecie to skupicie się na bólu rąk, wbijaniu paznokci od trzymania mocno kciuków i pozapominacie jak serce bije, czy równo, czy też nie. No to do zobaczenia, chyba że będę w dobrym stanie fiz.-psych. to jeszcze może do Was zajrzę wieczorem czy Wasze nastroje niedzielne choć odrobinę radośniejsze. A jeszcze bym zapomniała, chyba to POZBAWIONARADOŚCI tak *byle jak* o sobie napisała, jeśli Ty dostrzeżesz w sobie piękno to i każdy dostrzeże, piękno to nie tylko piękny biust, śliczny tyłek, to jeszcze wnętrze człowieka, jego piękny uśmiech, radosne oczy........... no to chyba już wszystko, pa dziewczyny, mam nadzieję że do zobaczenia na forum.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

Mnie dzisiaj okropnie przydusza i wydaje mi się, że to jednak od serca, kiedyś odczuwałam te dodatkowe skurcze tak, że serce podskoczyło aż do gardła i traciłam oddech, ale kilka razy zakasłałam i dalej już normalnie mi się oddychało, a teraz? Cały czas czuje takie zatykanie gardła, a czasem bardzo silne, dosłownie jakby straciła oddech, ale już nie muszę kasłać, jakby się gardło zwężało i tak jakby było sparaliżowane całe, zatyka mi też ucho i czuję jakbym miała sparaliżowane pół twarzy, no to jest jakaś masakra, miałam przecież parę tygodni temu usg serca i wyszła tylko ta mała niedomykalność mitralna, na Holterze 9 dodatkowych skurczów nadkomorowych, jednak Holter był robiony miesiąc przed tymi dusznościami, jak myślicie co to może być?

Odnośnik do komentarza

Ewa, co do ślubu, to właśnie tego się obawiam. Że złapie mnie jakaś skurczowa masakra tak z tydzień przed i zamiast się cieszyć tym dniem, będę siać panikę i biegać po lekarzach albo płakać. Oby było tak jak u Ciebie :) U mnie od piątku istny spokój, tj. w piątek było kilka wieczorem, ale cała sobota, niedziela i dziś bez ani jednego skurczybyka - nie wiem skąd ta zmiana, ale jestem przeszczęśliwa. Któraś z Was pisała na temat swojego wyglądu. Ja też do modelek nie należę. Zaczynałam dietę z wagą 112kg przy wzroście 160cm, więc nawet nie wpisując tych danych w kalkulator BMI widać, że miałam duuuużą nadwagę. Piersi miałam sporych rozmiarów nawet jak waga nie wykraczała poza normę, więc teraz mam piersi XXL ;) Tyłek podobnie ;) Do tego rozstępy na brzuchu, piersiach, ramionach, które również pojawiały się same z siebie gdy waga była w normie - tygrysek ze mnie i już. Na plecach fałdki, na brzuchu jedna wielka fałda, a do tego łydki tak umięśnione, że w żadne kozaki ich nie wbiję. Stopa nie dość, że wielka (41), to jeszcze szeroka i wysoka na podbiciu, więc prawie każde buty na obcasie odpadają, bo stopa się z nich wylewa albo uwierają ;) Zaczynając dietę w udzie miałam 74cm, mało? Resztę wad w swoim wyglądzie zachowam dla siebie. Jedyne co mi się we mnie samej podoba to oczy (duże i zielone), zadarty nos, smukłe kostki i wydatne usta. Większość moich kompleksów jest związana z wagą i ponad wszystko chce schudnąć (no może skurczy pozbyłabym się z większą radością). Ale nie przytyłam w rok, to i nie schudnę w rok. I czy waga leci w dół czy akurat jest zastój, robię swoje :) I liczę, że serducho mi za to podziękuje, bo co pompować krew do 60kg, to nie do 112... ;) Alicja, ściskam kciuki, wbijam paznokcie tam gdzie trzeba i pozdrawiam! Mary, zazdroszczę dostępu do morza! Wstyd się przyznać, ale byłam nad morzem tylko 2 razy w życiu :( Dziewczyny mają rację. Walić do gabinetów drzwiami i oknami. Ja trafiłam na lekarzy konowałów i nie był mną zainteresowany ani kardiolog, ani lekarz rodzinny. Ostatnio poszłam i żywcem żebrałam o skierowanie do neurologa, wspominałam o podejrzeniach tężyczki - nie widzi problemu, zwala to na niedobór magnezu i skierowania nie dała. Proszę więc o receptę na hydro, bo mówię, że psychicznie wysiadam, a ona nie uzależnia, że pomoże - nie widzi potrzeby i recepty nie wypisze. Trzasnęłam więc drzwiami i wróciłam do domu. Za 1,5 miesiąca przeprowadzam się do innego miasta, tam poszukam bardziej sensownego lekarza!

Odnośnik do komentarza

Elusiak a odchudzasz się sama zmieniając tryb zycia i jadłospis czy pod okiem specjalisty???? Pytam z ciekawośći . Ja akurat jestem pod okiem dietetyka ustaliła mi indywidualny jadłospis co do moich wyników badań , pracy ,stylu życia i mam mniej 24 kg . Tylko u mnie ten proces trwa już rok czasu .Teraz waga już mniej spada ale czuję się super a przede wszystkim nie robi mi się skóra workowata, nie mam obwisłej skóry,co powoduje szybkie chudnięcie i do tego bez ćwiczeń. Ja ćwiczę codziennie. Chudłam od początku diety z tłuszczu i jestem zadowolona. Mój cel to jeszcze 10 kg mniej :) Elusiak ja jestem z dzielnicy Gliwic.

Odnośnik do komentarza

Elusiak , nie jest tak zle jak byłaś dwa razy nad morzem , od nas znam parę osób w dostojnym wieku co nie byli nad morzem nie wspominając już o górach.co nigdy ich nie widzieli. Alicjo , czekamy na Ciebie z pomyślnymi wiadomościami. Elusiak , trzymam kciuki za całokształt w dążeniu do celu . Kochana jak są emocje to psychika jest na nich tak skoncentrowana , ze nic sie złego nie dzieje. Ja tez jestem panikara ale wszystko w tym dniu przebiegło gładko i bez sensacji. Strach ma wielkie oczy.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

U mnie jest coraz gorzej i wyszło, że to nie nerwica, nie nerwica i nie serce :/ Nie wiem czy to nie mój ostatni post tutaj, bo nie wiem ile pożyję jeszcze. Drętwieje mi teraz połowa twarzy i gardło, nie czuję go w ogóle, dusi mnie też bardzo, pewnie od tego drętwiejącego gardła, nie daję sobie z tym rady. Wzięłam lek na uspokojenie, który zapisała mi neurolog rok temu jak mi sam język drętwiał i nic to nie pomogło, więc to nie na tle nerwowym, a jak nie na tle nerwowym, to oznacza, że może to być guz, stwardnienie to rozsiane albo inne poważne choroby. Gdybym tylko zrobiła wcześniej ten rezonans, ech, tak bardzo tego żałuję :/ Nie wiem jak to będzie i czy w ogóle będzie. Nie wiem czemu akurat na mnie padło, ale pewnie wszyscy ludzie z jakimiś zdrowotnymi dolegliwościami zadają sobie to pytanie. Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za wszelkie udzielone tutaj porady i słowa wsparcia :* ELUSIAK Gratulacje z tego powodu, że skurcze Ci trochę odpuściły, na pewno w ferworze przygotowań do ślubu całkiem o nich zapomnisz. ALLICJA Mam nadzieję, że uda Ci się pokonać chorobę, znasz wroga i wiesz jak z nim walczyć, musi się udać!

Odnośnik do komentarza

PAZBAWIONARADOSCI , co Ty wypisujesz za głupoty , jak ktoś czuje zagrożenie życia to dzwoni na pogotowie a nie pisze na forum ,ze to jego ostatni post . Dziewczyno lecz głowę , musi byc jakaś rada , masz chyba rodziców , rodzenstwo i z nimi musisz omawiac swoj stan zdroiwa a nie pisac niedorzecznosci , bo dla mnie to są . W nocy sie spi a nie pisze na komputerze . Co Ty w życiu robisz ? Pracujesz , uczysz sie ? Może masz za dużo wolnego czasu i tak jak polecałąs DOBRARADA może jakiś wolontariat co Ci mysli zajmie konkretnymi sprawami a nie rozmyslaniem dlaczego ja jestem taka a nie inna .

Odnośnik do komentarza

Ewcia, nie korzystam z żadnego dietetyka. Przeczytałam kilka książek na temat przeróżnych diet, poszperałam w internecie na przeróżnych stronach, a jak chodziłam na siłownię, to rozmawiałam z trenerem personalnym o dostosowywaniu ćwiczeń do swojej wagi. Dietetyk niestety kosztuje, bo jak się w styczniu zapisałam na wizytę u dietetyka na NFZ, to wyznaczyli mi ją dopiero na kwiecień. Poszłam no i owszem, zostałam wymierzona, zważona, sprawdzono ile mam % tłuszczu, mięśni i kości, ale co do ustalenia diety? Porażka. Ja jestem taka, że niewiele rzeczy mi smakuje. Dostałam plan diety na 14 dni - codziennie produkty których nie lubię, a przecież wyraźnie zaznaczałam, że ja tego nie przełknę. Pomidory, cebula, brokuły, szczypiorki, serki wiejskie, kefiry czy jogurty naturalne albo nabiał bez ani grama cukru? Nie, ja się nie będę zmuszać do jedzenia czegoś, co mi żywcem rośnie w ustach jak tylko to w nie wsadzę ;) Może to i zdrowe, ale co ja poradzę, że tego nie znoszę... A od dietetyka usłyszałam, że skoro to zdrowe i dietetyczne, to trzeba przymknąć oko i jeść. Wizyta w prywatnej poradni dietetycznej to u mnie koszt 50zł za samo ważenie. Plan diety dodatkowo płatny 100zl, więc wymiękłam. Przerzuciłam się więc sama z jasnego pieczywa na ciemne żytnie na zakwasie, z ziemniaków na kasze, z zup prawie zrezygnowałam (bo lubię tylko te zabielane śmietaną), odstawiłam słodycze, napoje gazowane, fastfoody, parówki itp. Alkoholu nigdy nie pijałam, papierosa w ustach nie miałam, więc chociaż tutaj zmian nie było. Więcej się ruszam, ale przy takiej nadwadze wszelkie ćwiczenia *dywanowe* raczej nie mają sensu, bo tej rozbudowanej tkanki mięśniowej i tak nie będzie widać pod górami tłuszczu... Ale brzuszki, przysiady, wymachiwanie hantelkami zaliczam codziennie. Próbowałam się zmusić do treningów z Chodakowską, ale nie dość, że byłam po 10 minutach cała zasapana, to jeszcze nie wyrabiałam z tempem, traciłam równowagę i dałam sobie spokój. Rowerek treningowy w domu zajeździłam... Orbitrek też mam, ale już 2 razy serwisowany, a i tak się znowu zepsuł, a naprawa to koszt ponad 200zł, bo coś tam się urwało. Jem więcej nabiału (acz twarożek wyłącznie z mlekiem 0,5% zamiast śmietany 30% jak do tej pory i ksylitolem zamiast cukru), do tego rybki co 2 dzień i fuuuura wody każdego dnia, bo do tej pory pijałam może 1l dziennie, a teraz 2, a czasem i 3 :) Mogę wiedzieć na jakie ćwiczenia się zdecydowałaś? Pozbawiona Radości, twierdzisz, że to nie nerwica, bo raz Ci nie pomogły tabletki uspokajające? Powiem Ci tak. Ja gdy pierwszy raz trafiłam na pogotowie przerażona dodatkowymi skurczami, po ekg i badaniach krwi dostałam w tyłek zastrzyk z relanium, dostosowany do mojej wagi, więc raczej końska dawka. Od lekarza, pielęgniarki i mamy usłyszałam, że padnę po tym jak mucha i nawet lepiej żebym nie wsiadała za kierownicę, bo zasnę w drodze do domu. Oczy miałam jak 5zł, nie zasnęłam. Dotarłam z mamą do domu, wszyscy domownicy poszli spać, a ja zasnęłam może ok. 3 nad ranem i to po podwójnej dawce nervosolu, zaaplikowanej oczywiście po tym relanium. I mało tego, skurcze mimo tej końskiej dawki jakoś nie ustąpiły ;) A teraz? Działają na mnie nawet ziołowe tabletki z walerianą kupowane bez recepty... Może sięgnij po specyfik z tej kategorii leków? Jakiś Valerin Max, Valused, Neospasminę czy Kalms :) Albo idź do rodzinnego i poproś o przepisanie Hydroxyzyny, ja po niej spałam jak niemowlę.

Odnośnik do komentarza

Pozbawionaradości czy Ty sobie z nas jaja i żarty robisz??????????? bo po tym co piszesz wnioskuję że tak , nikt przy zdrowych zmysłach nie siedzi o 2 w nocy przed monitorem , żle się czując i pisząc takie bzdury cytuję: ,,nie wiem ile jeszcze pożyję** Albo nie masz zajęcia i się nudzisz bo już innego wytłumaczenia Twojego zachowania nie ma. Gdyby było z Toba tak źle to uwierz że ostatnią rzeczą byłoby pisanie takich słow na forum . Dawno miałabyś słuchawkę w ręku i dzwoniła na 112.Więc może to dobry czas wziąć się za siebie i zrobić coś w swoim życiu z czego byłabyś zadowolona bo zachowujesz się jak zgorzkniała baba która na wszystko jest nastawiona ANTY. tabletki nie , psycholog nie itd....Nie życzę Ci tego ale co takie wmawianie chorób nie obroci się z czasem przeciwko Tobie i wtedy będzie powód do placzu ,lęku , strachu. Pozbawionaradosci nie piszę tego złośliwie żebys się obrażała na mnie i atakowała ale czasami człowiek musi usłyszeć od innej osoby parę ostrzejszych słow żeby się obudzić i zejść na ziemie.

Odnośnik do komentarza

Elusiak ja znowu odwrotnie swoją przygodę z odchudzaniem rozpoczęłam z dietetykiem . I dziwię się że musiałaś jeść rzeczy których nie lubisz. Słowa mojej dietetyczki to : ,, ODCHUDZANIE SIĘ TO NIE JEST BYCIE CAŁE ŻYCIE NA DIECIE , ODMAWIANIE SOBIE WSZYSTKIEGO .ODCHUDZANIE I UTRZYMANIE PÓZNIEJ WAGI TO SILNA WOLA , ODPOWIEDNIE ŁĄCZENIE SKŁADNIKÓW,JEDZENIE Z GŁOWĄ I WCALE NIE TRZEBA ODMAWIAC SOBIE NAWET ZAKAZANYCH NIBY BOMB KALORYCZNYCH *;BO WSZYSTKO JEST DLA LUDZI** Więc z dietetykiem to tak jak i z lekarzem nigdy nie wiadomo na kogo się natrafi:):):)Elusiak ja przez pierwsze 8 tyg na zmniejszenie żołądka ( nie brałam żadnych tabletek , wspomagaczy itp.)miałam w jadłospis wprowadzone 2 dni płynne. Myslałam że to niemożliwe a jest to super sprawa. ja jestem bardzo zadowolona fakt troszkę ten mój program mnie kosztował ale teraz już miesięczne wizyty to koszt zaledwie 13 zł:) Ćwiczę na rowerku , na kolysce brzuszki i od niedawna taki porządny marsz lasem z kijkami chodzimy z mężem . Odkąd schudłam to i samopoczucie jest lepsze . Małe rzeczy cieszą , choćby to że idziesz do sklepu i przymierzasz cos co myślisz że będzie dobre a okazuje się że jest za duże. Tak miałam jak schudłam a kupowałam sukienke na wesele do znajomych . Mówię ze chciałam sukienke na siebie i co mi poleci . Pokazała mi babka stos sukienek a ja na to ze to będzie za małe a ona mówi proszę mierzyć. Zmierzyłam a tu szok ja w to weszłam i naprawdę super wyglądałam a co najważniejsze czułam ; Więc to sa male nieistotne rzeczy a cieszą . Życzę Ci dalszego ubytku wagi i dążenia do swojego celu:)u Mnie cel to jeszcze 10 kg:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×